Krystyna Slany
Krystyna Kluzowa
Przemiany realizacji funkcji prokreacyjnej w rodzinie.
Streszczenie.
Czynniki mające wpływ na realizację funkcji prokreacyjnej można podzielić na zewnętrzne (związane z oddziaływaniem szeroko rozumianych determinant społecznych, kulturowych, politycznych i ekonomicznych) oraz wewnętrzne (dotyczące intymnej, emocjonalnej i pierwotnej natury rodziny).
Czynniki zewnętrzne odnoszą się głównie do:
Radykalnych przemian społecznych, które wyraziły się przechodzeniem od społeczeństw tradycyjnych ku modernizacyjnym i postmodernizacyjnym.- Zmienia się kontekst życia rodzinnego i kształtują nowe normy i wartości odnoszące się do sfery prokreacyjnej.
Współzależności miedzy potrzebami reprodukcyjnymi społeczeństwa i polityką społeczną dzietności. - Bardzo często kraje deklarujące istnienie polityki prorodzinnej de facto nie wspierają zadań prokreacyjnych rodziny i nie rekompensują (choćby w części) wydatków przeznaczonych na dzieci.
Klimatu społecznego oddziałującego na „klimat prokreacyjny”, który warunkuje decyzje prokreacyjne małżonków.- Widoczne jest to w Polsce, gdzie zmiana transformacyjna (zmiany we wszystkich sferach życia) zaowocowała niespodziewaną depresją demograficzną w latach 1990.
Czynniki wewnętrzne dotyczą przede wszystkim:
Cech indywidualnych, wynikających z osobowości
Wpływu posiadanej liczby dzieci, ich wieku i wieku rodziców na zachowania prokreacyjne. Najchętniej dwójka dzieci i to w odpowiednik wieku.
Wpływ dotychczasowych doświadczeń związanych z przebiegiem ciąży.
Wpływu pozadecyzyjnych czynników warunkujących dzietność, np. długotrwała, choroba, izolacja, śmierć partnera czy bezpłodność fizjologiczna- szczególnie ta ostatnia postrzegana, jako współczesna choroba społeczna. W Polsce ok. 2,4 mln Polaków tj. 15% par nie może zrealizować swoich planów prokreacyjnych. (SygutNowak,Ostapczuk, 1999:80)
Zmiany postrzegania roli i wartości dziecka w rodzinie.
Ewolucja „klimatu prokreacyjnego”- od imperatywu biologicznego do swobodnego wyboru.
Modernizacja i postmodernizacja społeczeństw przyczyniły się do zdecydowanego ograniczenia ekonomicznych i społecznych użyteczności płynących z posiadania dziecka. Sfera produkcyjna i reprodukcyjna zostały od siebie oddzielone (Slany 2002).
Równie zdecydowanie wpłynęły na postawy względem dzieci zmiany demograficzne. Spadek umieralności niemowląt i dzieci był niewątpliwie bodźcem do ograniczenia dzietności i wzmocnił psychiczne przywiązanie rodziców do dziecka. Dziś uwaga rodziców koncentruje się na indywidualności dziecka, jego cechach i predyspozycjach psychofizycznych.
Badacze rodziny podkreślają, iż w ponowoczesnych społeczeństwach zachodzi rewolucyjna przemiana w traktowaniu dziecka - jest ono bezwartościowe ekonomicznie, ale bezcenne emocjonalnie (oczywiście dla tych, którzy pragną je posiadać), czyli staje się wartością autoteliczną dla rodziców/rodzica.
Dziś jednostka musi sprostać wielu wyzwaniom: prowadzić własne, niezależne życie, wyzwolić się z dawnych więzów rodzinnych, środowiskowych czy religijnych. Warte uwagi jest nowe określenie człowieka w ponowoczesnych czasach: homo optionis. Jest to człowiek, któremu dana jest konieczność rozstrzygania, decydowania o wszystkim: życiu, śmierci, tożsamości, religii, małżeństwie, rodzicielstwie, podtrzymywaniu więzi społecznych.
Najsilniejszym prądem w nowoczesnym społeczeństwie staje się tendencja do samorealizacji własnych osiągnięć, dążenie do kreowania własnego życia.
Kocik uważa, iż za kształtowanie się postaw antyprokreacyjnych odpowiedzialne są następujące czynniki socjologiczne:
1) zanik tradycyjnej rodziny wielopokoleniowej skupionej przestrzennie,
2) brak odpowiedzialnej polityki pronatalistycznej,
3) możliwość dostatniego życia oraz awansu poza małżeństwem i rodziną,
4) zanik misji prokreacyjnej, jako powołania i obowiązku wobec Boga, ludzkości i narodu i koncentracja na doznaniach zmysłowych,
5) szybko postępujący proces prywatyzacji życia rodzinnego, macierzyństwa i prokreacji,
6) swoista międzynarodowa moda na bezdzietność.
Postawy prokreacyjne współczesnych Polaków
Najbardziej pożądany dla rodziny współczesnej model dzietności - to dwójka potomstwa (1987 taki pogląd wyrażało 46.4%, a w 1995 r. -aż 57.7 % mężatek; wśród badanych przez CBOS respondentów w wieku 18-44 lata ponad połowa w 1996 r. 58%, a w 2000 r. 57% opowiedziała się za posiadaniem dwojga dzieci)
Ogólnie im młodszy wiek, tym częściej ujawniana skłonność do uznawania małej ilości dzieci w rodzinie za rozwiązanie najlepsze
Kobiety o najniższym wykształceniu coraz częściej preferują mniejszą liczbę dzieci (w 1995 r. - 59.2% planowało urodzenie najwyżej dwojga dzieci).
Model rodziny małodzietnej, traktowany, jako „typ idealny” ze względu na miejsce zamieszkania: w „Ankiecie Rodzinnej 95” jego zwolenniczkami było 67.1% mieszkanek miast i 46.2 % mieszkanek wsi, zaś pragnęło go zrealizować we własnej rodzinie odpowiednio 72.6% i 58.8%).
Z badań wynika, iż bezdzietność planowana w Polsce nie jest popularna. CBOS: 1996 r. i 2000 r. -odpowiednio 1% i 2 % badanych.
Zapytywani o przyczyny rezygnacji z posiadania potomstwa lub planowania większej liczby dzieci respondenci najczęściej odpowiadają, że zasadniczą przeszkodę w realizacji ewentualnych zamierzeń prokreacyjnych stanowi niekorzystna sytuacja ekonomiczna, na którą składają się: złe warunki mieszkaniowe (przede wszystkim brak własnego mieszkania), obawy przed obniżeniem materialnego poziomu życia (spowodowanego m.in. niebezpieczeństwem utraty pracy, wysoce realnym w przypadku kobiety podejmującej funkcje macierzyńskie) oraz brak pomocy ze strony państwa, nierealizującego polityki wspierającej rodzinę. Nie znaczy to, że na ograniczenie planów prokreacyjnych Polaków nie wpływają inne przyczyny, jak np. kłopoty zdrowotne, trudności z pogodzeniem obowiązków zawodowych i rodzinnych, ambicje zawodowe kobiet, czy wreszcie zwykłe wygodnictwo. Przyczyny te odgrywają jednak drugoplanową rolę.
„....zmiany w zachowaniach prokreacyjnych nie są skutkiem tego, ze Polacy nie chcą mieć dzieci, ale wynikają stąd, że częstokroć nie mogą sobie na to pozwolić”- B. Rogulska CBOS
Realizacja małodzietności:
Idea planowania rodziny, rozumiana, jako podejmowanie działań zapobiegających niepożądanej ciąży, cieszy się w naszym społeczeństwie niemal powszechną aprobatą, choć stopień tej aprobaty jest niższy wśród osób mniej wykształconych, mieszkających na wsi, reprezentujących starsze grupy wieku, a także wśród tych, którzy nie zrealizowali jeszcze swoich planów prokreacyjnych.
W największym stopniu akceptowane jest stosowanie antykoncepcji (w tym prezerwatywa na pierwszym miejscu): około 40% badanych w różnych badaniach. Trzeba jednak podkreślić, że aprobata dla antykoncepcji maleje wraz ze wzrostem stopnia zaangażowania religijnego (np. w "Ankiecie Rodzinnej 95" za stosowaniem antykoncepcji opowiadało się ponad 41% niezdecydowanych i obojętnych religijnie oraz 33.6% wierzących i 19.7% głęboko wierzących).
W ramach „Ankiety Rodzinnej 87” przeciwnicy aborcji stanowili 46.2%, o tyle wśród uczestników badań reprezentacyjnych przeprowadzonych w okresie transformacji ich odsetek wyraźnie się zmniejszył i zawierał się w granicach od 24 % (badania SGH i GUS 2001 r.) do 11% (badania CBOS z 2002 r.) Przeciwko aborcji opowiadają się częściej kobiety niż mężczyźni, osoby mieszkające na wsi, legitymujące się niższym wykształceniem, bardziej religijne, a także należące do młodszych grup wieku.
Współcześni Polacy nie wykluczają także możliwości stosowania dobrowolnej sterylizacji, jako metody zapobiegania niepożądanej ciąży. Jak na razie, przeciwników sterylizacji jest więcej niż jej zwolenników (odpowiednio 44% i 33%). Aprobata dla tej metody regulacji urodzeń rośnie wraz poziomem wykształcenia badanych i spadkiem zaangażowania religijnego.
Zapobieganie ciąży: Na pierwszej pozycji- stosunek przerywany (42.5%),na drugiej - kalendarzyk małżeński (27.5%), na trzeciej -metoda owulacyjna (13.2), zaś na kolejnej - prezerwatywa (9.6%). Ponad 22% badanych oświadczyło, że nie stosuje żadnych metod regulacji poczęć.
Demograficzne wskaźniki przemian w realizacji zachowań prokreacyjnych
Pomimo istnienia licznych zasobów populacyjnych pochodzących z drugiego wyżu demograficznego lat 70 i „baby boomu” początku lat 80., w dekadzie lat 90. obserwujemy ogromną depresję demograficzną.
Zaznacza się wyraźnie spadkowy trend w zawieraniu małżeństw. Najniższą wartość w historii powojennej Polski współczynnik małżeństw osiągnął w roku 2001 i wyniósł 5,0 promili.
Znamienną cechą przemian demograficznych w Polsce jest także spadek płodności. Charakteryzuje się on: (było na wykładzie, ale to ważne)
1) spadkiem liczby urodzeń i współczynnika urodzeń. O ile liczba urodzeń w roku 1990 wynosiła 547,7 tys. to w roku 2002 już tylko 368,2 tys.; obniżyła się więc w omawianym okresie o ok.33%. Współczynnik urodzeń osiągnął w roku 2002 wartość 9,5 promila. W populacji wiejskiej tempo spadku liczby urodzeń w ciągu 12 lat wyniosło 36%, a w miastach 30%;
2) obniżaniem się płodności wynikającym z radykalnych i głębokich zmian wzorca płodności przejawiających się w :
spadku natężenia urodzeń przez kobiety we wszystkich grupach wieku,
zróżnicowanej dynamice spadku płodności w różnych grupach wieku,
wyrównywaniu się współczynników płodności w grupach wieku o najwyższej płodności ( 20-24 i 25-29lat),
wzroście udziału grup wieku 25-29lat i 30-34 lat w wartości współczynnika dzietności ogólnej. Egzemplifikacją trendów w zakresie płodności niech będą dane odnoszące się do roku 1990 i 2001. W roku 1990 na 1000 kobiet w grupie wieku 20-24 lata przypadało 165 urodzeń, na grupę wieku 25-29 lat 121 i 30-34 lata 59; w roku 2001 współczynniki te wynosiły odpowiednio: 74, 90 i 52. Wartość ogólnego współczynnika płodności w roku 2002 w stosunku do roku 1990 obniżyła się o 38%, na wsi o 43%, a w miastach o 35%. W porównaniu z rokiem 1990 współczynnik płodności w roku 2002 w grupie wieku 20-24 lata obniżył się o 55%;
zmniejszaniu się różnic w rozkładach cząstkowych współczynników płodności pomiędzy miastem a wsią;
zmianach płodności kohortowej wskazującej na postępujący proces obniżania się płodności i spadku kohortowego współczynnika dzietności
3) spadkiem wartości ogólnego współczynnika dzietności. Małodzietność rodziny coraz bardziej się utrwala i obejmuje również środowisko wiejskie. Przeciętna Polka w wieku rozrodczym w roku 1990 rodziła 2,04 dziecka, w miastach 1,77, a na wsi 2,48. W roku 2001 współczynnik dzietności wynosił odpowiednio: 1,29, 1,16 i 1,50. Taki poziom dzietności nie gwarantuje nawet prostej zastępowalności pokoleń. Wartość współczynnika reprodukcji netto w roku 2001 w skali całego kraju wyniosła 0,617 (w miastach 0,555, a na wsi 0,720);
4) wzrostem przeciętnego wieku kobiet rodzących; podniósł się on z 26,3 lat w roku 1990 do 27,1 lat w roku 2001, a średni wiek rodzenia pierwszego dziecka wynosił w 2001 r. 24,4 lat;
5) stałym systematycznym wzrostem urodzeń pozamałżeńskich; ciągłym, silnym jeszcze związkiem płodności z małżeńskością.
Od połowy lat 90. Zarysował się wyraźnie podział na dwa typy zachowań prokreacyjnych. Pierwszy z nich przejawia się we wczesnym zawieraniu małżeństw i rodzeniu dzieci, a drugi polega na opóźnianiu decyzji matrymonialnych jak i posiadania dzieci. Jak wskazują badania, drugi wzorzec staje się coraz bardziej popularny.
WNIOSKI SLANY I KLUZOWEJ
- rodzina polska, będzie najczęściej małodzietna
-ze względu na dobro narodowe i ciągłość biologiczną należy prowadzić działania sprzyjające kształtowanie się pozytywnego klimatu prokreacyjnego (powinno się w to zaangażować wszelkie podmioty)
-zadaniem rodziny, a ściślej mówiąc, dorosłych jej członków, byłoby kształtowanie, przede wszystkim przez osobisty przykład, właściwych postaw młodego pokolenia, opartych na poszanowaniu takich wartości jak odpowiedzialność, otwartość na potrzeby drugiego człowieka, czy wierność
- media powinny prowadzić przekaz afirmujący wartości rodzinne
- pomoc Kościoła Katolickiego dla rodzin borykającymi się z problemami, trudnościami życia codziennego
Magdalena Łysak
Socjologia ludności.