Zbiliżenia Annaherungen Niemcy i Polacy45 1995


Znamiona pojednania

Stosunki polsko-niemieckie

w zwierciadle spotkań politycznych


Helenę Thiesen


Rządy hitlerowskie w Niemczech, szczególnie zaś tragiczny okres wojny i okupacji Polski, odcisnęły się po 1945 roku fatalnym piętnem na stosunkach polsko-niemieckich. Przestępstwa reżimu nazistowskiego, wypędzenia i wysiedle­nia wykopały tak głęboką przepaść mię­dzy sąsiadami, że polityka zbliżenia i po­rozumienia mogła dokonać się wyłącznie w moralnych kategoriach winy i przeba­czenia. Polityczne uwarunkowania, przy­należność do bloków i kwestia ogólno-niemiecka określiły co prawda zakres, możliwości i granice dialogu między Niemcami a Polakami, w znacznie więk­szym stopniu zaciążyły na nim jednak problemy odpowiedzialności za prze­szłość.

Ze względu na to, że w pierwszych la­tach po wojnie stosunków dyplomatycz­nych między Polską a Republiką Federalną Niemiec nie było, wzajemne wizyty polity­ków obu krajów mogły mieć w tym czasie wyłącznie charakter prywatnych odwie­dzin. Dopiero traktat zawarty w 1970 roku w Warszawie stworzył podstawy do ofi­cjalnego nawiązania kontaktów.

Po 1945 roku politycy zachodnionie-mieccy, chcąc podkreślić potrzebę pojed­nania między obydwoma narodami, z okazji wizyt w Polsce dawali wyraz swoim odczuciom w uświęconych miej­scach pamięci. Miało to formę nie tylko oficjalnych, rozliczeniowych oświadczeń, wypowiedzi i przemówień, lecz przede wszystkim symbolicznych gestów. Nie­chaj przykłady wizyt trzech polityków

z Republiki Federalnej Niemiec ukażą za­mierzenia i rezultaty tych politycznych symboli, nie bez kozery uchodzące za ka­mienie milowe, wytyczające drogę do po­jednania między sąsiadującymi ze sobą krajami. Ujawnia się w niej tendencja rozwojowa, od konfrontacji w okresie zi­mnej wojny, poprzez politykę odprężenia i prób nawiązania dialogu, aż po zbliżenie i pojednanie w ostatnim czasie.

„Prywatna wizyta" pod znakiem problemów

Jedną z pierwszych wizyt złożył w marcu 1958 roku w Warszawie wice­przewodniczący izby niższej (Bundesta­gu) parlamentu RFN, Carlo Schmid. Od­była się ona pod fatalnymi auspicjami nastrojów zimnowojennych, rzutujących na brak oficjalnych kontaktów między Republiką Federalną Niemiec a Polską Rzeczpospolitą Ludową. Czynnikami wa­runkującymi nawiązanie stosunków dy­plomatycznych były spory o granicę na Odrze i Nysie, o której uznanie walczyła Polska, a którą rządy RFN uważały za tymczasową, pozostającą „kwestią otwar­tą" aż do momentu zawarcia traktatu po­kojowego oraz tak zwana doktryna Hall-steina. Schmid mógł wobec tego odbyć swoją podróż wyłącznie jako osoba pry­watna, zaproszona do wygłoszenia odczy­tu na Uniwersytecie Warszawskim.

Nie bez znaczenia okazały się także wzajemne stosunki państw niemieckich.


111


Schmid musiał przed odbyciem swojej podróży uzyskać od Polskiej Misji Woj­skowej w Berlinie specjalną wizę tranzy­tową, oddzielny, nie umieszczony w jego paszporcie dyplomatycznym dokument podróżny, umożliwiający mu przejazd przez terytorium Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Umieszczenie takiej ad­notacji w paszporcie wysokiej rangi poli­tyka zachodnioniemieckiego mogło być bowiem interpretowane jako uznanie su­werenności państwowej NRD. Tuż przed powrotem do Republiki Federalnej Schmid dowiedział się, że NRD nie uzna ważności tej wizy w drodze powrotnej i że nowa może być wydana tylko na pod­stawie pisemnego wniosku. Carlo Schmid postanowił więc wrócić do domu drogą lotniczą przez Kopenhagę.

Mimo że wizyta polityka Socjalisty­cznej Partii Niemiec (SPD) nosiła zna­miona wizyty prywatnej, nie była pozba­wiona znaczenia politycznego. Polityczna odwilż w następstwie wydarzeń polskiego Października oraz propozycje polskiego

ministra spraw zagranicznych Adama Ra-packiego, zmierzające do utworzenia stre­fy bezatomowej w Europie Środkowej, pozwoliły żywić nadzieję na uelastycz­nienie jak dotąd nieustępliwych stano­wisk. Podczas gdy rząd kanclerza Ade-nauera zareagował bardzo powściągliwie, partie opozycyjne SPD i FDP przychylały się, mimo obawy o utratę wiarygodności, do życzenia Warszawy o nawiązanie sto­sunków dyplomatycznych, nie przesądza­jąc jednak spraw związanych ze zjedno­czeniem i uznaniem granicy. W trakcie rozmów z polskimi politykami Schmid miał okazję wysondować opinię War­szawy oraz zasygnalizować gotowość SPD do poparcia starań nawiązania sto­sunków dyplomatycznych i do wyrażenia zgody na plan Rapackiego.

Schmid w czasie swego pobytu w Pol­sce spotkał się również z pewnymi uraza­mi, kształtującymi stereotyp Niemca w oczach Polaków. Obawiano się tu nie­mieckiego militaryzmu i rewizji polskiej granicy zachodniej. Chcąc korygować te


0x01 graphic

Diplomatenpa/3

von Carlo Schmid:

Das polnische Yisumfur

die Reise 1958 ist

eingetragen, ein Transit-Visum

fur die DDR fehlt jedoch.

Paszport dyplomatyczny

Carlo Schmida: widoczna

jest polska wiza na podróż

w 1958 r., brak jednak wizy

tranzytowej do NRD.


112


uprzedzenia, nie tylko rozmawiał z polski­mi politykami, lecz także próbował w wyraźniejszy sposób, w drodze symbo­licznych gestów, przedstawić wizerunek „nowych Niemiec". Poszczególne, wybra­ne przez Schmida, etapy wizyty jednozna­cznie dokumentują jego osobiste poglądy na przeszłość. Już w pierwszym dniu po­bytu w Warszawie złożył wieniec pod pomnikiem Bohaterów Getta. Nieprze-jezdność dróg zmusiła go do rezygnacji z pierwotnie zaplanowanej wizyty w obo­zie koncentracyjnym w Oświęcimiu.

W ostatnim dniu podróży Schmid zwiedził dawne warszawskie więzienie gestapo na „Pawiaku". Pod tablicą upa­miętniającą ofiary terroru złożył wiązan­kę kwiatów i wpisał się w księdze pamiąt­kowej: „W głębokim zawstydzeniu na tym miejscu hańby, ufając w przyszłość ludzkości, Carlo Schmid, wiceprzewodni­czący Bundestagu". Niedwuznacznie za­brzmiały też jego słowa w wygłoszonym przed profesorami Uniwersytetu Warsza­wskiego odczycie. Potwierdza w nich prawdziwość dokonanych w czasach hit­lerowskich zbrodni na Polakach i nawołu­je do wspólnej budowy świata o ludzkim obliczu.

Polskie echa wizyty przychylnego pra­gnieniom Warszawy Schmida pozytyw­ne. Właśnie zajęte przez niego stanowisko wobec przeszłości przyczyniło się w zna­czącej mierze i wbrew pewnym wątpliwo­ściom co do szczerości do podjęcia wysił­ków mających na celu pojednanie sąsiadujących ze sobą narodów. Z odmien­ną reakcją spotkał się Schmid po swoim powrocie do Republiki Federalnej, gdy w sprawozdaniach z podróży do Polski i w wywiadach pragnął dać wyraz swoim wrażeniom. Jako dygnitarz SPD jeszcze przed wyjazdem zdawał sobie sprawę z te­go, że jego wizyta w Warszawie nie spotka się z jednomyślną aprobatą. W swoich wspomnieniach napisał: „To, że moja pro­pozycja wywoła nieporozumienia, że po­wstaną wątpliwości co do mojego patrioty-

zmu, było do przewidzenia". Najpoważ­niejsze zarzuty spotkały go jednak ze stro­ny wypędzonych. Powoływali się oni na niezbyt jasno sformułowane zarzuty o do­konanie zbrodni w trakcie ucieczki i wy­siedlenia ludności niemieckiej z dawnych niemieckich terytoriów wschodnich. W trakcie debaty parlamentarnej 21 marca 1958 roku poseł Niemieckiej Partii Kon­serwatywnej Herbert Schneider zdecydo­wał się nawet na wygłoszenie następujące­go sądu: „Widocznie pan profesor Carlo Schmid nieco przesadził w samooskarże-niu". Zarzucano Schmidowi deprecjację godności narodowej.

W czasach zimnej wojny usiłowania Schmida, zmierzające do porozumienia, nie mogły wobec głęboko zakorzenionych wzajemnych uprzedzeń i historycznie uwarunkowanej antypatii liczyć na więk­sze powodzenie. Niemniej jednak, zna­mionują wolę pojednania Niemiec.

Pierwsza oficjalna wizyta w Polsce

W grudniu 1970 roku kanclerz fede­ralny Willy Brandt jako szef rządu Re­publiki Federalnej Niemiec złożył pierw­szą po wojnie oficjalną wizytę w Polsce. Po latach sześćdziesiątych nastąpiło ocie­plenie klimatu w stosunkach między Pol­ską a RFN. Podjęcie częściowej koope­racji otworzyło, mimo trwających w dalszym ciągu podstawowych antago­nizmów, nowe możliwości dla polityki odprężenia. Ta zmiana, zainicjowana już w 1962 roku przez rząd kanclerza Konra­da Adenauera i kontynuowana przez Wielką Koalicję, cieszyła się poparciem społeczeństwa zachodnioniemieckiego, przede wszystkim Kościołów. W 1970 ro­ku koalicja socjalliberalna była w stanie

— po podpisaniu układu moskiewskiego

— stworzyć nowe podwaliny polityki wschodniej, mającej doprowadzić do normalizacji stosunków z sąsiadami ze wschodu i z NRD. Szczególnie trudno by-


113


Historische Aujhahme:

Willy Brandt kniet

1970 vor dem Ehrenmal

an der Gedenkstdtte des

Warschauer Ghettos.

Historyczne zdjęcie:

Willy Brandt klęczy

przed Pomnikiem Bohaterów

Getta \\> 1970 r.

ło poprawić stosunki z Polską, gdyż zaw­sze trzeba było uwzględnić nadrzędność stanowiska Związku Radzieckiego. Tym właśnie tłumaczy się znaczenie układu moskiewskiego, gdyż dopiero jego podpi­sanie stworzyło polityczne przesłanki, umożliwiające zawarcie układu w War­szawie, uznającego granicę na Odrze i Nysie z zastrzeżeniem ostatecznej jej akceptacji przez zjednoczone Niemcy i prawnie wiążący traktat pokojowy.

Kanclerz federalny chciał po zakoń­czeniu pertraktacji w Warszawie podpisać układ, którego treść była w Polsce i w RFN kwestionowana. Strona polska uważała prawne ustalenia traktatowe i wynikające stąd zobowiązania za niewy­starczające, podczas gdy znaczna część obywateli Republiki Federalnej reprezen­towała pogląd, że ustępstwa wobec Polski idą zbyt daleko. Opozycja obawiała się,

że traktatowe uznanie polskiej granicy za­chodniej przekreśli możliwość zjednocze­nia Niemiec. Dyskusja nad treścią układu obudziła po obu stronach stare urazy. W tym świetle objawia się ważkość kwe­stii wiarygodności, leżącej u podstaw po­lityki normalizacji i porozumienia, do której zmierza rząd kanclerza Brandta.

Podczas wizyty w Warszawie Willy Brandt uzmysłowił opinii publicznej zu­pełnie wyraźnie, że podpisanie układu nie jest wcale równoznaczne z ostatecznym podsumowaniem przeszłości. W jego od­czuciu oznacza ono, że proces normaliza­cji stosunków polsko-niemieckich powi­nien być poprzedzony przypominaniem. Przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie zgodnie z protokołem dy­plomatycznym złożył wieniec, wyraził życzenie złożenia wieńca pod pomnikiem Bohaterów Getta. Ceremonia, zainsce-


0x01 graphic

114


0x01 graphic

go, że obraz ten usunie w cień nieustannie dotychczas propagowaną odmienną i w celu zabezpieczenia własnych intere­sów zinstrumentalizowaną kliszę. Jednak w umysłach wielu Polaków i Niemców utrwalił się obraz klęczącego kanclerza federalnego jako symbol kierującej się za­sadami moralności polityki zbliżenia mię­dzy obydwoma sąsiadami.

nizowana przez Brandta, nabrała rozmia­ru wydarzenia historycznego. Wolnym krokiem zbliżał się do pomnika, uroczy­stym gestem rozprostował szarfy wieńca i nagle, zupełnie niespodzianie, upadł na kolana. Kilka minut wytrwał w tej pozy­cji, w błysku fleszów nadbiegających i niewątpliwie zaskoczonych reporterów. W swoich pamiętnikach napisze później; „Nie planowałem niczego, ale opuszcza­jąc pałac wilanowski, gdzie miałem swoje lokum, odczułem potrzebę dania dowodu pamięci pod pomnikiem Bohaterów Getta w nadzwyczajny sposób. Nad przepastną głębią dna niemieckiej historii i pod przy­gniatającym ciężarem milionów pomor­dowanych uczyniłem to, co ludzie zazwy­czaj robią, gdy zabraknie im słów".

To wydarzenie w Warszawie było przez wielu Polaków j Niemców interpre­towane jako symbol odpowiedzialności przed historią i jako apel o pojednanie. Ujawniły się jednak także kontrowersje i gwałtowne emocje. Tygodnik „Der Spiegel” zamówił w Allensbachowskim Insty­tucie Demograficznym ankietę, w której należało odpowiedzieć na pytanie: „Czy w Pani/Pana odczuciu, zachowanie Willy-'ego Brandta było właściwe czy przesadzo­ne?". 41% ankietowanych uważało je za właściwe, 48% za przesadzone, 11% nie miało zdania. To, czy odpowiedzi ankieto­wanych podyktowane były oceną stosunku Brandta do przeszłości, czy religijną sym­boliką gestu, musi pozostać sprawą otwartą.

Podczas gdy większość gazet zacho-dnioniemieckich zamieściła fotografie klęczącego pod pomnikiem kanclerza na stronie tytułowej, polska prasa jak gdyby tego faktu w ogóle nie zauważyła. Jedy­nie ukazująca się w języku jidysz w War­szawie gazeta „Fołks-Sztyme” wydruko­wała to zdjęcie na drugiej stronie. Odnosi się wrażenie, że komunistyczna partia i rząd polski pominięciem publikacji tego symbolicznego gestu chciały uniknąć uwypuklenia wizerunku „innych Nie­mieć”. Obawiano się prawdopodobnie te-

KNIEFALL ANGEMESSEN ODER OBERTRIEBEN?

SPIEGfl Uirrtrofl* ()b»i Willy tiaKttt T< F "republik br»*t«ln<!»

0x01 graphic

Das neue Deutschlandbild

Allensbacher Umfrage-Ergebnisse in der Wochenzeit-schrift „Der Spiegel" zeigen: Der Kniefall des Bundeskanzlers ist in der Bundesrepublik umstritten.

Wyniki ankiety Instytutu Allensbacha przedstawione w tygodniku „Der Spiegel": gest uklęknięcia kanclerza jest w Republice Federalnej oceniany nie jednoznacznie.

„Das neue Deutschlandbild": Die Wirkung der Reise Willy Brandts nach Polen im Spiegel der Karikatur von Klaus Pielert.

„Nowy obraz Niemiec": rezultat podróży Willy 'ego Brandta do Polski w karykaturze Klausa Pielerta.


115


0x01 graphic

Signiert von Bundeskanzler

Helmut Kohl: Heft mit

Lieder- und Gebetstexten

der „Eucharistiefeier um

Aussóhnung" in Kreisau 1989.

Podpis kanclerza federalnego

Helmuta Kohla: zeszyt

z tekstami pieśni i modlitw

na ,,Eucharvstvczne Święto

ku Czci Pojednania"

w Krzyżowej w 1989 r.

Gęste der Yersohnung:

Ministerpräsident

Tadeusz Mazowiecki und

Bundeskanzler Helmut Kohl

umarmen sich im

liturgischen Friedensgrufi.

Gest pojednania: premier

Tadeusz Mazowiecki i kanclerz

Helmut Kohl przekazują sobie

liturgiczny znak pokoju.

Nowa faza sąsiedztwa

Oficjalna, sześciodniowa wizyta kanclerza federalnego Helmuta Kohla w Polsce rozpoczęła się 9 listopada 1989 roku, w znacznie zmienionych od lat sie­demdziesiątych warunkach politycznych, kształtujących wzajemne stosunki między Polską a Republiką Federalną Niemiec. Na zupełnie innej podstawie, uwarunko­wanej utrwaleniem się tendencji demo­kratycznych w Polsce — po raz pierwszy po wojnie na czele polskiego rządu stoi nie komunistyczny premier, lecz wybrany przez Sejm demokrata Tadeusz Mazowie­cki — oraz przemianami w całym bloku wschodnim, otwierają się nowe możli­wości porozumienia między sąsiadami.

Swoją podróżą kanclerz Kohl pragnie wyrazie trwałe poparcie dla tendencji roz­wojowych. Razem z premierem Mazo­wieckim podpisuje w Warszawie oświad­czenie, w którym rząd federalny deklaruje

0x01 graphic

MSZA SPIĘTA POJEDNANIA EUCHARISTIEFEIER UM AUSSÓHNUNG

Z udziałem Delegacji Rządów Republiki Federalnej Niemiec i Polski

pomoc Polsce w przezwyciężeniu proble­mów gospodarczych, zaś Polska zobowią­zuje się do zagwarantowania większych praw niemieckiej mniejszości narodowej w swoim kraju. Był to w dotychczasowych wzajemnych pertraktacjach stale pomijany temat. Przede wszystkim jednak kanclerz ma zamiar przyczynić się do polsko-nie-mieckiego pojednania. Tak jak i Willy Brandt, Kohl wysuwa gesty o symbolicz­nym wydźwięku na pierwszy plan swojej wizyty. W Warszawie składa wieńce na Grobie Nieznanego Żołnierza i pod po­mnikiem Bohaterów Getta, odwiedza tak­że miejsca pamięci w byłym nazistowskim obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu.

Wciąż jeszcze problem nie zatwier­dzonej ostatecznie zachodniej granicy Polski oraz związane z tym reminiscencje wywierają ujemny wpływ na stosunki dwustronne. Objawiło się to, gdy zapro­ponowana przez rząd federalny wizyta na Górze Świętej Anny, miejscu upamiętnie­nia polsko-niemieckich zmagań w czasie powstań śląskich, po pierwszej wojnie światowej, została przez stronę polską od­rzucona jako niepożądany akt pamięci. Pragnienie pojednania, do którego zmie-


116


0x01 graphic

Ehrung der Opfer des Nationalsozialismus: Bundeskanzler Helmut Kohl besucht die Gedenkstätte des ehemaligen Konzentrations-lagers Auschwitz.

Oddanie czci ofiarom narodowego socjalizmu: kanclerz Helmut Kohl odwiedził były obóz koncentracyjny w Oświęcimiu.


rżał rząd polski, uzyskało swój wyraz w propozycji Tadeusza Mazowieckiego, by wraz z kanclerzem Kohlem uczestni­czyć w uroczystości eucharystycznej w intencji pojednania w Krzyżowej, dol­nośląskiej miejscowości, upamiętniającej urodzonego tu hrabiego Helmutha Jamesa von Moltke, bohaterskiego przywódcy or­ganizacji podziemnej, zwanej Kreisauer Kreis, będącej symbolem niemieckiego oporu przeciwko reżimowi nazistowskie­mu i uosobieniem „innych Niemiec".

Wspólnym uczestnictwem w kato­lickiej mszy obaj politycy potwierdzają przynależność Polski i Niemiec do kręgu zachodniochrześcijańskich tradycji i wy­wołują obraz wspólnoty w ramach przy­szłej, zjednoczonej Europy. W liturgicz­nym uścisku pokoju obaj politycy obej­mują się, dając tym samym wyraz chrze-

ścijańskiemu pojednaniu. W obu sąsiadu­jących ze sobą krajach zostało to przyjęte jako paralela wydarzenia na schodach ka­tedry w Reims, gdzie przed laty Charles de Gaulle i Konrad Adenauer padli sobie w ramiona.

Wizyta Kohla w Polsce przebiegała w cieniu dramatycznych wydarzeń zwią­zanych z upadkiem muru berlińskiego. Kanclerz przerwał swój pobyt na 24 go­dziny, by zaznaczyć swoją obecność w Bonn i w Berlinie; jest to bowiem fakt dający początek procesowi zjednoczenia Niemiec. Wywołane tym zdarzeniem od­czucia Polaków były co prawda ambiwa­lentne, tym niemniej stworzyło ono nowe podstawy zbliżenia. Zawarcie układów z przełomu lat 1990/1991 oznacza otwar­cie nowego rozdziału w sąsiedzkich sto­sunkach między Polską a Niemcami.


117


Obawa przed ciągle przemożnym sąsiadem Polska i problem niemiecki w latach 1945-1989

Andrzej Sak s on


Problem niemiecki do niedawna miał jeszcze niezwykle doniosłe znaczenie dla Polski. Przesunięcie w 1945 roku granic państwa polskiego ze wschodu na zachód spowodowało, że bez uregulowania tego problemu i ostatecznego uznania przez zjednoczone Niemcy zachodniej granicy Polski trudno było mówić o normalnym funkcjonowaniu państwa i poczuciu bez­pieczeństwa milionów Polaków żyjących na obszarach byłych wschodnich prowin­cji Niemiec.

Stosunek Polaków do problemu nie­mieckiego i samych Niemców ulegał w okresie powojennym istotnej ewolucji. O doniosłości tego zagadnienia świadczy określenie go mianem syndromu nie­mieckiego. Pojmowany jest on jako okre­ślone uwrażliwienie społeczeństwa pol­skiego na Niemców i ich państwo, wyrażające się w sferze prywatnej i pub­licznej w nastawieniu i zachowaniach będących wynikiem doświadczenia wielu pokoleń Polaków. Obejmuje on zarówno pamięć krzywd i cierpień doznanych w przeszłości, jak również respekt wobec siły ekonomicznej i cywilizacyjnej Nie­miec, przechodzący często w kompleks niższości.

Zasadniczy wpływ na stosunek Pola­ków do problemu niemieckiego wywarło wiele czynników, w tym przede wszys­tkim:

— historyczne doświadczenia wzaje­mnych kontaktów, a szczególnie okres drugiej wojny światowej,

— nowy kształt powojennych granic,

— przynależność Polski do państw bloku radzieckiego,

— wzrost siły ekonomicznej i polity­cznej Republiki Federalnej Niemiec,

— stopniowa zapaść cywilizacyjna Polski,

— bezpośrednie i pośrednie kontakty z Niemcami.

Stosunek Polski do problemu nie­mieckiego ukazać można na dwóch płasz­czyznach. Pierwszą z nich stanowi ofi­cjalna polityka władz państwowych, tzn. partii komunistycznej w latach 1945-1989 oraz późniejszych rządów wybra­nych w demokratycznych wyborach. Dru­gą płaszczyznę stanowić mogą postawy społeczeństwa polskiego, w tym głównie jego środowisk opiniotwórczych związa­nych z Kościołem katolickim, opozycją antykomunistyczną i pewnymi kręgami intelektualistów.

Okres bezpośrednio powojenny cha­rakteryzował się daleko idącą zbieżnością postaw władz i społeczeństwa wobec pro­blemu niemieckiego. Polska komunisty­czna powstała jako państwo antyniemiec-kie. U podstaw tego stanu rzeczy legły doświadczenia z lat 1939-1945.

Negatywne stereotypy

W pierwszych latach powojennych dominującym elementem w świadomości społecznej była antyniemieckość, która przybierała postać nienawiści do Niem­ców i wszystkiego co niemieckie. Prze-


119


0x01 graphic

Politikunterricht in der

Bundesrepublik 1961:

Die Grenzen des geteilten

Deutschlands aufdem Schulhof

einer katholischen Yolksschule.

Lekcja polityki w Republice

Federalnej w 1961 r.:

granice podzielonych Niemiec

na dziedzińcu szkolnym

katolickiej szkoły podstawowej.

ważał wówczas skrajnie negatywny ste­reotyp Niemca, stawiający znak równości między Niemcem (narodem niemieckim) — hitleryzmem a zbrodniami ludobój­stwa. Zjawisko antyniemieckości obej­mowało całe społeczeństwo, tak jak ma­sowe były urazy wyniesione z lat wojny i okupacji.

Z samej natury antyniemieckość była czynnikiem integrującym społeczeństwo polskie na podstawie wspólnoty tragicz­nych przeżyć, wspólnej chęci zemsty i uzyskania zadośćuczynienia za doznane krzywdy.

Kwestia niemiecka odegrała ważną rolę w programie i działaniach partii komunistycznej sprawującej w Polsce władzę od 1945 roku.

Zakres kreowania strategii wobec obu państw niemieckich stanowił prostą kon­sekwencję monopolu partii na politykę, w tym również zagraniczną. Postawa par­tii komunistycznej wobec kwestii nie­mieckiej stanowiła też jeden z najważ­niejszych czynników kształtujących odgórnie obraz Niemców, państw nie­mieckich i stosunków polsko-niemieckich w społeczeństwie. Obraz ten ugruntował się w powszechnej świadomości w sto­pniu większym aniżeli zdawano sobie z tego sprawę. Partia sterowała postawą

Polaków wobec Niemców przy wykorzy­staniu różnych środków będących w jej dyspozycji: od działań dyplomatycznych poprzez akcje propagandowe, politykę in­formacyjną, różne dziedziny kultury, aż po program edukacyjny.

Monopol komunistów

Powstanie dwóch państw na terenie byłej III Rzeszy spowodowało koniecz­ność wypracowania przez władze komuni­styczne nowego spojrzenia na kwestię nie­miecką. Tym bardziej, że utworzenie Republiki Federalnej Niemiec i Niemiec­kiej Republiki Demokratycznej przypadło na okres zmian systemowych w Polsce. Ich wynikiem było wyeliminowanie opo­zycji i umocnienie władzy komunistów, zwłaszcza po zjednoczeniu PPR i PPS w grudniu 1948 roku. Powstanie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) i podporządkowanie jej innych organizacji i stronnictw, w tym także wywodzących się z dawnych ugrupowań opozycyjnych, świadczyło o tym, że monopol polityczny komunistów nie podlega już dyskusji.

Jeśli idzie o stanowisko Polski wobec kwestii niemieckiej, to z jednej strony utrzymano argument o bliskim związku problematyki niemieckiej z polską racją stanu. Z drugiej — silniej niż dotychczas wątek niemiecki w myśli politycznej PZPR kształtowany był na podstawie koncepcji szerszych, wyrażanych przez pozostałe państwa socjalistyczne, w tym zwłaszcza przez ZSRR.

Władze PZPR zareagowały bardzo ostro na fakt powołania we wrześniu 1949 roku władz państwowych Republiki Fede­ralnej Niemiec. Oficjalnie Polska zaprote­stowała w nocie przedstawionej mocar­stwom 5 października 1949 roku. Akt proklamujący nowe państwo niemieckie władze polskie uznały za pogwałcenie umów poczdamskich. W prasie twierdzo­no, że powstanie państwa i rządu w Bonn


120


0x01 graphic

to złamanie porozumienia paryskiego, w którym mocarstwa zachodnie zobowią­zały się kontynuować wysiłki na rzecz zjednoczenia Niemiec.

Natomiast zupełnie inne stanowisko zajęły władze komunistyczne wobec utworzenia Niemieckiej Republiki Demo­kratycznej. Koncepcja „demokratyczne­go" państwa niemieckiego pojawiła się u polskich komunistów już w pierwszych latach powojennych, ale zakładała ona — zgodnie z linią radziecką — powstanie jednych Niemiec.

Zgodnie z zaleceniami władz partyj­nych na przełomie 1949/1950 upowszech­niano przekonanie, że powstanie dwóch państw niemieckich stanowi początek zu­pełnie nowego okresu w dziejach naro­dów Europy Środkowej. Utworzenie NRD wymagało zatem rozważenia w no­wym świetle zagadnienia bezpieczeństwa Polski. Odtąd zagadnienie to będzie się wiązać z polityką zagraniczną tego pań­stwa, a przede wszystkim z koncepcjami rozwiązania kwestii niemieckiej.

Można dodać, że koncepcja wiązania bezpieczeństwa Polski z polityką NRD była obecna w świadomości elity partyj­nej aż do końca istnienia państwa NRD.

Przełom lat powojennych

Nowe elementy w kwestii niemiec­kiej potwierdzał układ zgorzelecki, za­warty między Polską a NRD 6 lipca 1950 roku. W artykule pierwszym dokument stwierdzał, że „ustalona i istniejąca grani­ca wzdłuż linii Odra-Nysa stanowi grani­cę państwową pomiędzy Polską a Niem­cami".

Był to niewątpliwie przełom w dzie­jach powojennego sąsiedztwa polsko-nie-mieckiego. Dlatego PZPR, podobnie zre­sztą jak inne stronnictwa polityczne, okrzyknęła układ zgorzelecki mianem hi­storycznego.

Podpisanie w dwadzieścia lat później 7 grudnia 1970 roku przez PRL i RFN układu o podstawach normalizacji wzaje­mnych stosunków było wydarzeniem, które stało się osiągnięciem polskiej poli­tyki zagranicznej, realizującej zasadniczą linię polityczną rządzącej PZPR w zakre­sie polityki niemieckiej.

Istnienie dwóch państw niemieckich, przyjaźń i współpracę z NRD, PZPR uwa­żała za jedną z podstawowych gwarancji bezpieczeństwa PRL. Wpisane do zacho-dnioniemieckiej Ustawy Zasadniczej zobowią­zania do prowadzenia przez rządy RFN polity­ki zjednoczeniowej, trak­towane były jako za­mach na ład pokojowy w Europie, powstały w wyniku drugiej wojny światowej.

Doceniając znacze­nie NRD dla żywot­nych interesów PRL, w pierwszej połowie lat

Anfdnge: Am 21. September 1949 stellt Bundeskanzler Adenauer den Alliierten Hochkommissaren sein erstes Kabinett vor.

Początki: 21 września 1949 r. kanclerz Adenauer przedstawia swój pierwszy gabinet Wysokim Komisarzom.

Griindung der DDR: Am 7. Oktober 1949 wird Wilhelm Pieck zum ersten Präsidenten des „Arbeiter-und Bauernstaates " gewählt.

Powstanie NRD: 7 października 1949 r. Wilhelm Pieck zostaje pierwszym prezydentem ,, państwa robot n ików i chłopów".

Ł5 ŁEBĘ

= NATIONALE FRONT 5 DEMOKRATISCHEN OEUTSCHLAND


121


0x01 graphic

Durchbruch:

Der polnische Ministerpräsident

Józef Cyrankiewicz und

der Ministerpräsident der DDR

Otto Grotewohl unterzeichnen

am 6. Julii 950 den

Görlitzer Yertrag.

Przełom:

polski premier Józef Cyran-

kiewicz i premier NRD Otto

Grotewohl podpisują 6 lipca

1950 r. układ zgorzelecki.

siedemdziesiątych dokładano wielu sta­rań, aby umocnić jej pozycję między­narodową i spowodować uznanie jej su­werenności przez RFN. Cały wysiłek kierownictwa partii i rządu w tym zakre­sie sprowadzić można było do formuły: popierać i umacniać NRD. Silna, cieszą­ca się autorytetem międzynarodowym Niemiecka Republika Demokratyczna miała być nie tylko wizytówką światowe­go komunizmu, ale i zaporą dla dążeń zjednoczeniowych RFN. Propaganda partyjna w PRL, wykorzystując otwarcie w 1972 roku granicy na Odrze, zaczęła kreować wizerunek NRD jako wzorcowy przykład budownictwa socjalistycznego i zaangażowania na rzecz rozwoju komu­nizmu w świecie.

Dylematy w partii

Do końca lat siedemdziesiątych prob­lem zjednoczenia Niemiec nie znajdował szerszego oddźwięku w publicystyce par­tyjnej, licznych materiałach ze zjazdów i plenów KC PZPR. Dostępna dokumen­tacja pokazuje, że kwestię tę uważano za zamkniętą, a dyskusję na ten temat za niepotrzebną. Na mocy nigdy nie podpi­sanego porozumienia Erich Honecker

i jego otoczenie zarezerwowało sobie prawo wyłączności w wypowiadaniu się na temat zjednoczenia obu państw nie­mieckich.

Załamywanie się procesów odpręże­niowych w Europie, osłabienie dynamiki polityki wschodniej rządu SPD/FDP, przemiany wewnętrzne w RFN oraz wy­soki poziom kontaktów na linii Berlin-Bonn spowodowały powrót problematyki zjednoczeniowej na pierwsze strony ga­zet. Kwestia ta z całą mocą wypłynęła na marginesie drugiej wizyty Leonida Breż-niewa w RFN od 4 do 7 maja 1978 roku. W licznych wypowiedziach i spekula­cjach prasowych pojawiły się różne sce­nariusze zjednoczeniowe i rozważania na jakich warunkach Moskwa zgodziłaby się na wchłonięcie NRD przez RFN.

Splot tych zewnętrznych niekorzyst­nych okoliczności w powiązaniu z potę­gującymi się trudnościami gospodarczy­mi i słabnięciem pozycji Polski na forum międzynarodowym stwarzał niemały dy­lemat dla elit PZPR.

W okresie lat osiemdziesiątych prob­lem zjednoczenia Niemiec był dla władz tematem tabu, a wszyscy, którzy starali się wniknąć głębiej w mentalność i psy­chikę obywateli państwa podzielonego na mocy porozumień z Jałty i Poczdamu, traktowani byli jako najwięksi wrogowie racji stanu PRL. Przesiąknięcie ideologią literatury i publicystyki spowodowało, że kwestia niemiecka w tym obozie polity­cznym nie stała się zaczynem zmuszają­cym do głębszej refleksji nad polsko-nie-mieckim pojednaniem i miejscem obu narodów w Europie. Obowiązujący w kręgach władzy kanon myślenia spro­wadzał się do prostego modelu: ster rzą­dów w rękach PZPR to sojusz z ZSRR, gwarancje Moskwy dla polskiej granicy zachodniej, a to z kolei oznaczało utrwa­lenie korzystnego dla PRL — i jak są­dzono dla Europy — podziału Niemiec. Elity partyjne miały świadomość, że roz­poczęcie poważniejszej dyskusji nad po-


122


0x01 graphic

dzielonymi Niemcami uruchomi pewien rosnący lawinowo proces i zrodzi nastę­pne pytania o prawomocność jałtańsko--poczdamskiego lądu pokojowego, sens podporządkowania Polski interesom ZSRR i legitymację PZPR do sprawowa­nia władzy. Aby tego uniknąć, wykorzy­stywano reminiscencje historyczne i spo­łeczne obawy przed nadmiernie rozrośniętymi Niemcami. W Polakach usiłowano wyrobić przekonanie, że bez­pośrednim następstwem zjednoczenia Niemiec będzie utrata ziem zachodnich i północnych, a w dalszym etapie — wa-salizacja Polski. Operując sloganami o pangermanizmie, wielkomocarstwo­wych ambicjach Niemiec nie dopuszcza­no myśli, że zjednoczone Niemcy mogą odrodzić się jako państwo demokratycz­ne, bez roszczeń wobec sąsiadów, pro­mieniujące na Europę zdobyczami z dziedziny nauki i techniki.

Analiza stanowiska polskich komuni­stów wobec kwestii niemieckiej w latach 1945-1989 potwierdza tezę, że dla monopolizującej władzę w Polsce partii był to najważniejszy problem między­narodowy. Wynikało to nie tylko z euro­pejskich uwarunkowań i faktu, że temat niemiecki angażował uwagę wielu państw. Bardzo ważna była również fun­kcja, jaką spełniała kwestia niemiecka w programie i działaniach PZPR. Polscy komuniści zdołali wykorzystać zależność istniejącą między polityką a kwestią nie­miecką do osiągnięcia własnych celów, związanych z utrzymaniem i umocnie­niem władzy. Dlatego tak szybko za­akceptowali tezę o odwiecznej wrogości polsko-niemieckiej i tradycyjnym zagro­żeniu niemieckim, potwierdzonym od­rzuceniem przez Bonn ustaleń w sprawie granicy zachodniej. Powszechne poczu­cie zagrożenia niemieckiego niejako legi­tymizowało władzę komunistów, zdol­nych przy współdziałaniu Związku Radzieckiego strzec bezpieczeństwa i nienaruszalności polskiego terytorium.

Wezwanie do umiarkowania

Integracja społeczeństwa polskiego wokół programu ko­munistów w obliczu zagrożenia niemieckim rewizjonizmem i militaryzmem była hasłem, którym posługiwała się PPR, a potem PZPR najpierw w wal­ce z opozycją, następnie w dzia­łaniach na rzecz umocnienia swojego monopolu, wreszcie w zwalczaniu wszelkich prób innego podejścia do kwestii niemieckiej.

Pomimo iż w świadomości społeczeń­stwa polskiego istniała zasadnicza zbież­ność poglądów w sprawie niemieckiej, tzn. przekonanie o słuszności tezy o cią­głym naporze niemieckim grożącym eg­zystencji państwa i narodu polskiego, to jednak w latach 1945-1949 pojawiały się odmienne opinie. Ich reprezentanci zwra­cali uwagę na „inne Niemcy", wskazując, że nie wszyscy Niemcy to naród morder­ców i zbrodniarzy. Na szczególne pod­kreślenie w tym względzie zasługuje praca Jana Edmunda Osmańczyka wy­dana po raz pierwszy w 1946 roku pt. Sprawy Polaków oraz toczona wokół niej dyskusja.

Jan Edmund Osmańczyk słusznie za­uważał, iż pokonane Niemcy mogą w sto­sunkowo krótkim czasie dźwignąć się z poniesionej klęski i odbudować swoją gospodarkę. Polacy powinni zaprzestać ciągłego rozpamiętywania doznanych krzywd i niepowodzeń, gdyż osłabia to i rozprasza energię społeczną niezbędną do odbudowy kraju. Tylko wzmożony wysiłek całego narodu, przybierający po­stać swoistego „wyścigu pracy", może za­bezpieczyć Polskę przed kolejnym zagro­żeniem ze strony Niemiec.

Środowiska intelektualistów związa­nych z Kościołem katolickim usiłowały spojrzeć na problem niemiecki z punktu widzenia moralnego, uważając, że budo­wanie przyszłości polsko-niemieckiego

Unterstützung: Gomulka (links), Cyrankiewicz und Ulbricht 1962 vor dem Brandenburger Tor. Gomulka erkldrt: „Sicherheit der DDR ist auch die Sicherheit Polens".

Poparcie: Gomutka (:. lewej), Cyrankiewicz i Ulbricht w 1962 r. przed Bramą Brandenburską. Gomułka stwierdził: ,, bezpieczeństwo NRD jest również bezpieczeństwem Polski".


123


0x01 graphic

Entspannung:

Leonid Breschnjew bei seinem

Besuch in der Bundesrepublik

1978 mit Bundeskanzler

Helmut Schmidt.

Odprężenie:

Leonid Breżniew - kanclerzem

Helmutem Schmidtem W czasie

wizyty Republice Federalnej

w 1978 r.

sąsiedztwa oraz nowej Europy na niena­wiści oznacza drogę donikąd. Nawoływa­nie do umiaru w ocenie narodu niemiec­kiego uzasadniali niepisanym kodeksem etycznym życia międzynarodowego. Go­towość do wybaczania i pojednania uzew­nętrzniła się w szczególny sposób w 1965 roku, kiedy to Episkopat Polski skierował specjalne orędzie do biskupów niemiec­kich, w którym padły znamienne słowa „wybaczamy i prosimy o wybaczenie".

Na przesłankach etycznych bazowało także przekonanie, iż podobnie jak roz­biór Polski w XVIII wieku był czymś nie­moralnym, tak również podział Niemiec po 1945 roku jest rzeczą anormalną i prę­dzej czy później ulec musi zmianie.

Na podobnej argumentacji opierała się opinia środowisk opozycyjnych w la­tach siedemdziesiątych i osiemdziesią­tych. Andrzej Kijowski w eseju z 1978 roku, zatytułowanym Niemcy, Polacy i in­ni pisał: „Przez środek Niemiec przebiega granica dwóch światów. Jest to granica widoczna tak, jak niegdyś rzymskie wały oddzielające świat cywilizowany od bar­barzyństwa, jak mur chiński zamykający Państwo Środka w wieczystej izolacji. To pasy zaoranej ziemi, na których oko straż­nika tropi ślady uciekinierów, to kilome­try drutów kolczastych, to wieże strażni­cze, to wreszcie w samym Berlinie mur, fosa i naelektryzowane druty. Wzdłuż całej tej granicy, a zwłaszcza w Berlinie wciąż Niemcy giną z rąk Niemców. Te­go jeszcze nie było nigdy i nigdzie. To trwać nie może. Ta granica drażni uczucia narodowe Niem­ców i grozi ich eksplozją w przyszłości. Ta granica jest obrazą dla całego cywilizowanego świata".

Także Jan Józef Li­pski w swojej głośnej bro­szurze z 1981 roku pt.

Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy, analizu­jąc stosunek Polaków do problemu nie­mieckiego, oparł swą argumentację na płaszczyźnie etycznej. Twierdził, iż nie można odmówić żadnemu narodowi pra­wa do życia w jednym państwie.

Spekulacje i prognozy

Możliwość ponownego zjednoczenia Niemiec stała się obiektem znaczniejsze­go zainteresowania Polaków w trakcie toczących się przygotowań do zawarcia porozumienia polsko-zachodnioniemiec-kiego w 1970 roku oraz podczas obser­wowanego zbliżenia na płaszczyźnie go­spodarczej pomiędzy NRD i RFN. U części polskiej opinii publicznej zaczę­ły się wówczas pojawiać pytania i wątpli­wości, czy naród niemiecki jako całość ma prawo do zjednoczenia oraz „jakie mamy gwarancje «zatrzymania» NRD w obozie socjalistycznym wobec wzmo­żonej integracji gospodarczej NRD i NRF" i „czy po podpisaniu traktatu po­kojowego z NRF może nastąpić połącze­nie obu państw niemieckich".

Kwestia zjednoczenia Niemiec sta­nowiła przedmiot badań i spekulacji pol­skiej opozycji solidarnościowej w latach osiemdziesiątych. Nie było to stanowisko odosobnione. Z realną możliwością po­nownego zjednoczenia Niemiec liczyli się także niektórzy reprezentanci polskiego środowiska naukowego. I tak np. socjolog prof. Jan Szczepański w napisanej w 1988 roku (a opublikowanej w Warszawie na początku 1989 roku) pracy Polska wobec wyzwań przyszłości, w rozdziale zatytuło­wanym Próba przewidywań pisał, iż w najbliższym czasie „nastąpi połączenie obu państw niemieckich czy to w postaci federacji, czy też jakiegoś kompleksu po­rozumień, czy wreszcie pełnego zjedno­czenia".

Upadek muru berlińskiego 9 listopada 1989 roku oraz późniejszy rozpad NRD


124


stworzyły perspektywę szybkiego zjedno­czenia Niemiec, co odebrane zostało w społeczeństwie polskim, podobnie jak w całej Europie, z dużym zaskoczeniem. Możliwość połączenia się obu państw nie­mieckich wywoływała wśród Polaków różnorodne reakcje. Z jednej strony była to satysfakcja, iż za naszą zachodnią gra­nicą rozpadło się stalinowskie państwo, którego władze w całym obozie „realnego socjalizmu" były najzacieklejszymi prze­ciwnikami reform, z drugiej jednak strony wywoływało to szereg obaw i poczucie zagrożenia.

Stopniowa normalizacja stosunków polsko-niemieckich zapoczątkowana przez pierwszy niekomunistyczny rząd w powojennej Polsce spowodowała, iż stopniowo rosła akceptacja dla ponownie zjednoczonych Niemiec. Wydatnie przy­czyniły się do tego zawarte w 1990 i 1991 roku traktaty polsko-niemieckie o uzna­niu granic, dobrym sąsiedztwie i przyja­znej współpracy. W świadomości Pola­ków na trwałe ugruntowało się przekonanie, iż w interesie Polski i Euro­py leżą stabilne, demokratyczne i zjedno­czone Niemcy.


0x01 graphic

Jubel über den Fali der Mauer: Berliner in Ost und Westfeiern in der Nacht vom 9. zum 10. No-vember 1989 am Brandenburger Tor die Öffnung der Grenzen.

Radość z, powodu upadku muru: berlińczycy ze wschodniej i za­chodniej części miasta świętują przy Bramie Brandenburskiej otwarcie granic w nocy z 9 na l0 listopada 1989 r.

125


Bariera czy pomost?

Odra i Nysa po drugiej wojnie światowej

Uwe Kefiler


Friede an Oder und IMeifle

hilll den Frieden in Europa sidiern

Granicę państwową między Polską a Republiką Federalną Niemiec determi­nuje dziś nurt dwóch rzek: Odry i Nysy Łużyckiej. Biegnie ona od Bałtyku, bezpo­średnio na zachód od Świnoujścia, przez Zalew Szczeciński i jezioro Nowe Warp-no, dalej lądem do dolnego biegu Odry na wysokości Gryfina, wzdłuż Odry do ujścia Nysy Łużyckiej, potem wzdłuż niej aż do granicy Republiki Czeskiej. Mająca swe źródło po czeskiej stronie Karkonoszy Od­ra jest rzeką graniczną na długości 162 ki­lometrów, zaś wypływająca także z Czech Nysa Łużycka, po czesku Luzicka Nisa, a po niemiecku Lausitzer albo Görlitzer Neiße, jako lewy dopływ Odry, na długo­ści 199 kilometrów.

Arbitralnie wyznaczona granica

Aż do 1945 roku Odra i Nysa nie były rzekami granicznymi. Opisany przebieg wschodniej granicy Niemiec, czyli za­chodniej granicy Polski, nie jest wyni­kiem wielowiekowych wydarzeń history­cznych, lecz rezultatem arbitralnych decyzji zwycięskiej Wielkiej Koalicji, to jest USA, ZSRR i Wielkiej Brytanii, pod­jętych na trwającej od 17 lipca do 2 sierp­nia 1945 roku konferencji poczdamskiej. Takie miasta, jak Frankfurt nad Odrą (Słubice), Görlitz (Zgorzelec) czy Guben (Gubin) zostały podzielone między dwa państwa i nabrały cech miast nadgranicz­nych. Ostateczne ustalenie granicy miało co prawda być dopiero przedmiotem za-

wartego w przyszłości traktatu pokojowe­go, niemniej jednak poczdamskie roz­strzygnięcie, oddające należące do 1945 roku do Niemiec tereny położone na wschód od Odry i Nysy pod „polską ad­ministrację", stanowiło najistotniejszą podwalinę kształtujących się po wojnie stosunków politycznych.

Dla Niemiec granica na Odrze i Nysie oznaczała utratę terytorium i była symbo­lem bolesnych, ludzkich losów. Jej następ­stwem była jedna z największych w Euro­pie wędrówek ludów. Miliony Niemców opuściło ziemie na wschód od Odry i Nysy jako uciekinierzy, wysiedleńcy lub wypę­dzeni, zaś polscy osadnicy zostali zmusze­ni do opuszczenia swoich, wcielonych do Związku Radzieckiego, stron rodzinnych w okolicach Lwowa, Wilna, Stanisławowa czy Tarnopola. Stąd też ludzi po obu stro­nach nowej granicy nie łączyło nic: ani wspólna historia, ani przeszłość kulturowa, ani wspólny język czy też gwara, ani tak częste w strefach przygranicznych więzi pokrewieństwa. Wszystko to spowodowa­ło, że brak było czynników sprzyjających w innych, normalnych warunkach wza­jemnemu zrozumieniu.

Z polskiego punktu widzenia nieod­zownym warunkiem normalizacji stosun-

Ideologie:

Das Spruchband aus der

DDR von 1952 propagiert

ein friedliches Nebenein-

ander an der Oder-Neifie-

Grenze.

Ideologia:

transparent z 7952 r. propagujący w NRD pokojowe współistnienie wzdłuż granicy na Odrze i Nysie.


153


0x01 graphic

Glockenläuten:

Die Friedensglocke in Frankurt

an der Oder wird im Januar

1953 als Symbol des Friedens

und der Freundschaft mit allen

Yolkern eingeweiht.

Bicie dzwonów:

dzwon pokoju we Frankfurcie

nad Odrą w styczniu 1953 r.

został poświęcony jako

symbol pokoju i przyjaźni

ze wszystkimi narodami.

Verordnete Freundschaft:

Das Plakat erscheint in der DDR

anläßlich des deutsch-

polnischen Freundschaftstages

am 22. Julii 950.

Przyjaźń nakazana:

plakat wydany w NRD 22 lipca

1950 r. z okazji niemiecko-

-polskiego Dnia Przyjaźni.

0x01 graphic

ków między sąsiadującymi ze sobą kraja­mi było uznanie przez stronę niemiecką granicy na Odrze i Nysie. Już w 1945 roku polscy politycy niejednokrotnie z naci­skiem powtarzali, że ustalona w Poczda­mie granica jest nienaruszalna i ostateczna. Wielu Polaków żywiło także obawy, że Niemcy, odzyskawszy siłę, powrócą do swej dawnej polityki, która w przeszłości, zwłaszcza w czasie drugiej wojny świato­wej, przyniosła im tyle nieszczęść, w żą­dzy odwetu upomną się o utracone teryto­ria i odbiorą je siłą. Na razie jednak zajęcie zgodnego z prawem międzynarodowym stanowiska przez Niemcy było, ze wzglę­du na okupację kraju i jego podział na stre­fy okupacyjne, niemożliwe, gdyż ustano­wiona przez zwycięskich aliantów tak zwana Sojusznicza Rada Kontroli nie mia­ła odpowiednich kompetencji. Dopiero w 1949 roku powstały dwa państwa Nie­mieckie: Republika Federalna Niemiec i Niemiecka Republika Demokratyczna.

Zadekretowana przyjaźń

Deklaracją warszawską z 6 czerwca 1950 roku i zawartym w miesiąc później układem zgorzeleckim, NRD uznała ofi-

cjalnie granicę na Odrze i Nysie jako gra­nicę między obydwoma państwami. NRD i PRL, w ramach wspólnoty komunistycz­nej pod egidą ZSRR, jako członkowie pa­ktu warszawskiego i RWPG, zostały part­nerami, zaś wspólna granica otrzymała na następne czterdzieści lat w potocznym ję­zyku krajów socjalistycznych, nazwę gra­nicy pokoju. Jej nienaruszalność była, w pojęciu i według wypowiedzi państw bloku wschodniego, nieodzownym wa­runkiem zachowania pokoju w Europie. Znamiennym symbolem takiego stanu rzeczy jest ufundowany przez wschodnio-niemiecką CDU w 1953 roku i ustawiony we Frankfurcie nad brzegiem Odry, dzwon pokoju.

Kontakty między obywatelami NRD i PRL były ideologicznie manipulowane i sterowane przez instancje rządowe. Za­kładano Towarzystwa Przyjaźni Polsko--Niemieckiej, organizowano przyjaciel­skie spotkania, na przykład na moście przyjaźni we Frankfurcie nad Odrą oraz Wyścigi Pokoju, zaś 15 marca 1967 roku podpisano w Warszawie układ o przyjaźni między obu krajami. Jednakże zadekreto­wana odgórnie przyjaźń nie doprowadziła do rzeczywistego partnerstwa, mimo że dzięki otwarciu granicy w 1972 roku i to­lerowaniu ruchu turystycznego, coraz wię­cej obywateli jednego państwa miało oka­zję do zwiedzania i poznania sąsiedniego.

Szczególnie kierownictwo NRD nie było zainteresowane prawdziwym nie-miecko-polskim zbliżeniem, gdyż stale obawiało się ujemnego wpływu polskich usiłowań reformatorskich u siebie, co już w latach pięćdziesiątych znalazło swój wy­raz. Wybór Władysława Gomułki na I se­kretarza KC PZPR jesienią 1956 roku był początkiem przemian w politycznym, spo­łecznym i kulturalnym życiu, zainicjował tak zwany polski Październik. Kierownic­two NRD przypatrywało się tym usiłowa­niom liberalizacji i destalinizacji z dużym sceptycyzmem i nieufnością. Wszelkimi sposobami usiłowano nie dopuścić do roz-


154


0x01 graphic

0x01 graphic

szerzenia się tych idei w kraju. Utworzona w latach osiemdziesiątych przez „Solidar­ność" w Polsce baza demokracji spotkała się w NRD z potępieniem. Państwo to od­grodziło się od swego wschodniego sąsia­da, a nawet poparło myśl o interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Polsce, także w postaci własnego przemarszu przez granicę na Odrze i Nysie.

Przeszłościowe urazy

Inaczej kształtowała się sytuacja w Republice Federalnej, gdzie, nie pozba­wiona emocji, dyskusja nad sprawą grani­cy była możliwa. Dla wielu Niemców przeżycia z ostatniego okresu wojny, utra­ta najbliższych, majątku i stron rodzinnych wciąż jeszcze były żywe, wpływały na kształtowanie poglądów. Prym wiodły tu związki wypędzonych, upominające się o prawo do ziemi ojczystej. Wszystkie par­tie polityczne, wyjąwszy Komunistyczną Partię Niemiec (KPD), stanowczo sprzeci­wiały się uznaniu granicy na Odrze i Ny­sie. Wyraz temu stanowisku dał kanclerz federalny Konrad Adenauer w oświadcze­niu rządowym z 20 września 1949 roku, mówiąc: „Pod żadnym warunkiem nie mo­żemy się zgodzić na [...] jednostronnie przez Związek Radziecki i Polskę [...] do­konane oderwanie tych terytoriów".

W uzasadnieniu tego po­wszechnego w RFN mnie­mania, sięgnięto do norm prawa międzynarodowego. Uważano, że nie może być mowy o uznaniu jakiejkol­wiek polsko-niemieckiej granicy państwowej przed zawarciem traktatu po­kojowego. Według przy­jętej w RFN interpreta­cji uchwał konferencji poczdamskiej Polska nie nabyła praw do wschod­nich terenów byłej Rzeszy i jedyną kompetentną w tej sprawie instan­cją może być wyłącznie ogólnoniemiecki suweren, po podpisaniu traktatu pokojo­wego opartego na zasadach prawa mię­dzynarodowego . Nie należy się więc dzi­wić, że na takim tle realizacja pewnych akcji odbywała się raczej niemrawo.

Zgodnie z duchem nowej polityki wschodniej socjalliberalnej koalicji z kanclerzem federalnym Willym Brand-tem i ministrem spraw zagranicznych Walterem Scheelem na czele, podpisano 7 grudnia 1970 roku w Warszawie układ o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków, w którym strona niemiecka zaakceptowała granicę na Odrze i Nysie

Sozialistische Friedensfahrt über die Neiße: Die „ VIII. Inter­nationale Radfernfahrt für den Frieden Prag-Berlin-Warschau" fuhrt ani 17. Mai 1955 über die Görlitzer Grenzbrücke.

Socjalistyczny przejazd Wyścigu Pokoju przez Nysę: VIII Międzynarodowy Kolarski Wyścig Pokoju Praga-Berlin-Warszawa prowadził 17 maja 1955 r. przez most graniczny w Zgorzelcu.

Geschönte Wirklichkeit: Das Gemälde von Karl-Heinz Volker stilisiert die Eröffnungs-feier der Grenzbrücke zwischen Görlitz und Zgorzelec.

Rzeczywistość upiększona: obraz Karla-Heinza Yólkera stylizuje uroczystość otwarcia mostu granicznego międz\ Gorlitz a Zgorzelcem.


155


0x01 graphic

Lageentwlcklun§ Mit 13.12.81

Proteste: Vor allem die

Vertriebenenverbände in der

Bundesrepublik sperren sich

gegen eine Anerkennung der

Oder-Neifte-Grenze.

Protest\:

przede wszystkim związki

wypędzonych w Republice

Federalnej broniły się

przed uznaniem granicy

na Odrze i N\sic.

Lagebeurteilung:

Der Plan der Nationalen Volks-

armee der DDR von 1981 zeigt

den möglichen Einsatz von

Truppen des Warschauer Paktes

jenseits der Oder-Neifte-Grenze.

Ocena sytuacji:

plan Narodowej Armii Ludowej

NRD z 198J r. przedstawia

ewentualne wkroczenie wojsk

Układu Warszawskiego poza

granice na Odrze i Nysie.

3 geteilt?

niemals!

jako „zachodnią granicę Polskiej Rze­czypospolitej Ludowej", chociaż i tu za­znaczono, że ostateczne zatwierdzenie te­go faktu musi być przedmiotem traktatu pokojowego. Dla Polaków było to równo­znaczne z zaprzeczeniem istoty układu, zaś dla jednych Niemców znaczącym przyczynkiem do polityki odprężenia, a dla innych — świadectwem „wyprzeda­ży" dawnych ziem niemieckich Polakom.

Po długiej i kontrowersyjnej debacie układ został 17 maja 1972 roku ratyfiko­wany przez izbę niższą (Bundestag),

a w dwa dni później także przez izbę wyższą (Bundesrat) parlamentu federal­nego. 17 września 1972 roku RFN i PRL nawiązały stosunki dyplomatyczne. Oby­watele Republiki Federalnej Niemiec mo­gli jednak przekroczyć granicę na Odrze i Nysie tylko z ważną wizą i to wyłącznie na trzech przejściach: Frankfurcie nad Odrą — Świecku, Pomellen — Kołbasko-wie i Gorlitz — Zgorzelcu. Wszystkie in­ne przejścia graniczne między NRD a Polską były zastrzeżone dla obywateli „bratnich krajów socjalistycznych".

Ostateczne ustalenia

Przewrót polityczny w krajach Europy Wschodniej sprawił, że kwestia granicy na Odrze i Nysie znów znalazła się w cen­trum uwagi. Na tle wydarzeń 1989 roku, zmian systemowych w Polsce, tak zwanej pokojowej rewolucji w NRD i upadku mu­ru berlińskiego oraz coraz bardziej wido­cznego końca podziału Europy, postulo­wana przez konferencję poczdamską sprawa ostatecznego uregulowania pokoju z Niemcami stała się ponownie przedmio­tem zainteresowania europejskiej dyplo­macji. Poprzez porozumienia „2 plus 4", dotyczące jedności Niemiec, starano się skłonić Republikę Federalną i NRD, a po­tem zjednoczone Niemcy, do zawarcia układu granicznego z Polską, na podstawie którego faktycznie istniejąca granica na Odrze i Nysie zostałaby uznana na zasa­dach prawa międzynarodowego. Potwier­dzeniem tej tezy były jednobrzmiące oświadczenia po raz pierwszy w wolnych wyborach wybranej Izby Ludowej NRD z dnia 18 marca 1990 roku oraz Bundesta­gu RFN z dnia 21 czerwca tegoż roku.

14 listopada 1990 roku ministrowie spraw zagranicznych obu krajów Hans Dietrich Genscher i Krzysztof Skubisze-wski podpisali umowę między Republiką Federalną a Polską, zatwierdzającą istnie­jący przebieg granicy międzypaństwowej.


156


0x01 graphic

„NoPasaran!" -„Sie kommen nicht durch!": Die polnische Karikatur kommentiert polenfeindliche Ubergriffe auf Reisende nach Inkrafttreten der Visumfreiheit an der Oder-Neifie-Grenze 1991.

„No Pasarcin!"

— „Nie przejdą! ": polska karykatura przedstawia wrogie postawy wobec polskich turystów po wprowadzeniu w życie ruchu bezwizowego przez granicę na Odrze i Nysie w 1991 r.

Aktem tym rozwiązany został podstawo­wy z polskiego punktu widzenia problem, obarczający do tej pory stosunki między obu krajami. Po zniesieniu obowiązku wi­zowego w Polsce w kwietniu 1991 roku granica na Odrze i Nysie stała się zupeł­nie normalną granicą międzypaństwową, którą mieszkańcy obu krajów mogli w do­wolnym przejściu swobodnie i bez wiz, po pobieżnej kontroli przekraczać. Obo­wiązek wizowy dla obywateli Niemiec zniesiony został jeszcze wcześniej, bo od l stycznia 1991 roku.


Współpraca regionalna

Aby zainicjować dobre polsko-nie-mieckie układy sąsiedzkie oraz trwałe po­jednanie, polski premier Jan Krzysztof Bielecki i kanclerz federalny Helmut Kohl podpisali 17 czerwca 1991 roku w Bonn układ o stosunkach dobrosąsiedz­kich i przyjacielskiej współpracy. Tym aktem ustanowiono niezbędną polityczną i prawną bazę do korzystnego rozwoju dwustronnej kooperacji we wszystkich dziedzinach. Integralną częścią tej umo­wy jest między innymi porozumienie o polsko-niemieckiej akcji młodzieżowej.

Po wejściu w życie układów z 1990 ro­ku o uznaniu granicy iż 1991 roku o stosun­kach dobrosąsiedzkich oraz po otwarciu granicy, wyznaczające jej przebieg rzeki Odra i Nysa powinny nabrać cech symbolu nowego, autentycznego sąsiedztwa i nor­malnej wymiany. Dążono do rozwoju przy­jacielskiego ruchu granicznego i do wza­jemnego nawiązania kontaktów w zakresie wymiany informacji oraz współpracy insty­tucjonalnej. Granica na Odrze i Nysie nie powinna w przyszłości rozdzielać oby­dwu narodów, lecz być czymś w rodzaju pomostu.

Nowa jakość granicy znajduje swój wyraz w wielu formach i przykładach re-


0x01 graphic

Meilenstein: Der polnische Ministerpräsident Jan Krzysztof Bielecki und Bundeskanzler Helmut Kohl bei Vertragsunter-zeichnung des Nachbarschafts-vertrages am 17. Juni 1991 in Bonn.

Kamień milowy: polski premier Jan Krzysztof Bielecki i kanclerz Helmut Kohl podpisują układ o stosunkach dobrosąsiedzkich J 7 czerw c a 1991 r. w Bonn.


157


Klischees trotz neuer

Perspektiven: In der polnischen

Karikatur von 1993 stehen Wolf

(Deutschland) und Schaf (Polen)

einträchtig vor der EU-Fahne -

Zeichen für das beiderseitige

Bestreben, im vereinten Europa

zusammenzuarbeiten.

Stereotypy mimo

nowych perspektyw: w polskiej

karykaturze z 1993 r. wilk

(Niemcy) i owca (Polska)

stoją zgodnie przed flagą

Unii Europejskiej — symbol

obustronnych wysiłków

zmierzających do współpracy

w zjednoczonej Europie.

0x01 graphic

gionalnej więzi w strefie nadgranicznej obu krajów, m.in. we współpracy miast leżących nad Odrą czy Nysą, rozdzielo­nych od 1945 roku przez ustanowioną wówczas granicę, w założeniu w przy­szłości międzynarodowego, polsko-nie-mieckiego parku krajobrazowego Dolina Dolnej Odry i Parku im. Księcia Plicklera w położonej naprzeciwko polskiej Łękni-cy, niemieckiej miejscowości Bad Mu-skau. Podczas gdy dawniejsza, regionalna współpraca między PRL a NRD była od-

górnie zarządzana i w myśl zasad ideolo­gicznych realizowana, kontakty z lat dzie­więćdziesiątych wynikają z potrzeby aktywizacji potencjału gospodarczego te­renów po obu stronach Odry i Nysy oraz na dynamizowaniu dążeń do wzajemnego poznania i zbliżenia.

Po wygaśnięciu konfliktu ideologicz­nego między Wschodem a Zachodem na­stąpiło wzmocnienie więzi między naroda­mi europejskimi. Zapewnienie pokoju i współpraca należą dziś do głównych za­dań wszystkich państw na tym kontynen­cie, zaś położenie geograficzne Polski i Niemiec obarcza oba kraje szczególną odpowiedzialnością w tych dziedzinach. Mimo wszelkich przekraczających barie­rę wysiłków o animowanie współpracy, rzeki Odra i Nysa utworzyły nową granicę w postaci wschodniego kresu terytorialne­go zasięgu Unii Europejskiej. Polska nie jest jeszcze członkiem tej organizacji, stara się jednak o przyjęcie do niej. Od l lutego 1994 roku należy do grupy państw stowa­rzyszonych, formalny wniosek o przyjęcie do Unii został złożony 8 kwietnia 1994 ro­ku. Spotkał się z aprobatą i poparciem ze strony Niemiec. Usiłowania zmierzające do utworzenia polsko-niemieckich eurore-gionów świadczą o woli dokonania zmian w obecnym układzie.


0x01 graphic

Erwarung:

Am üppig gedeckten Ende des

Europatisches sitzen di e

Staatsmänner Kohl, Mitterand

und Major — Walesa,

Havel und Jelzin hoffen

Auf die Einladung zum Essen.

Oczekiwanie:

przy suto zastawionym końcu

europejskiego stołu siedzą Kohl,

Mitterand i Major — Wałęsa,

Havel i Jelcyn mają nadzieję

na zaproszenie do posiłku.


158



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Polacy Niemcy Stereotypy
Polacy-Niemcy. Stereotypy
Polacy i Niemcy2 doc
Polacy – Niemcy – Żydzi – „Nasz Dziennik”, 102011 (53)
Żyd potwierdza Niemcy a nie Polacy głównymi mordercami jedwabieńskich Żydów
Polacy i Niemcy doc
Lęk i samoocena na podstawie Kościelak R Integracja społeczna umysłowo UG, Gdańsk 1995 ppt
Niemcy 4
1995 (11)
Mathematics HL P1 May 1995
Polacy się zadłużają! Rekordzista na ponad 87 mln zł
02 1995 1
000006516 1995
PONTIAC SUNFIRE 1995 2004
02 1995 43 44
02 1995 56 58
04 1995 70 72

więcej podobnych podstron