Renesans |
Obraz wsi w literaturze staropolskiej (od Satyry na leniwych chłopów przez Pieśń świętojańską o sobótce Jana Kochanowskiego po Żeńców Szymona Szymonowica).
Satyra na leniwych chlopów to jedyny zachowany w całości średniowieczny utwór satyryczny w języku polskim, powstały w XV w. Bezimienny autor-szlachcic narzeka w nim na opieszałe wypełnianie pańszczyzny przez chłopów. Opowiada o ich podstępnej naturze - pozorują pracę na pańskim polu (co w sytuacji narzuconej właśnie w XV wieku pańszczyzny było fonną oporu przeciwko przymusowym obowiązkom). Wiersz jest świadectwem, że atmosfera XV-wiecznej wsi nie była sielankowa. Chłop nie zdobywa się wprawdzie na gwałtowny protest, bo jest na to za słaby, ale stać go na sabotaż: gubi narzędzia, psuje je i traci czas na naprawę albo:
"... Namysłem potraci kliny, Chłop w "Satyrze..." jest pokazany jako człowiek, który udaje nieświadomość i prostotę, a w rzeczywistości potrafi sobie świetnie radzić. Umie udawać pracę, wie jak popsuć narzędzia, aby je potem jak najdłużej naprawiać:
"...Mniemać każdy człowiek prawie, Pan skarży się, że chłopi pracują tylko wtedy, "gdy pan przydzie", natomiast gdy odejdzie, chłop:
"...Stoi na roli w lemiesz klekce
Zupełnie inny obraz wsi przedstawił Jan Kochanowski w "Pieśni świętojańskiej o sobótce". Poeta pokazał w niej idealny wzorzec szczęśliwego wieśniaka, który pozbawiony jest określonych cech stanowych. Jego praca nie jest przytłaczającym swym ciężarem obowiązkiem, daje satysfakcję, sprawia radość. Problem pańszczyzny zostaje w "Pieśni..." zupełnie pominięty. Nie ma mowy o zależnościach wieśniaka od pana i o jego sytuacji człowieka wykorzystywanego. Nie mówi się, że chłopskie zagony leżą odłogiem, gdyż ich właściciele pracują całymi dniami na pańskim polu. Kochanowski traktuje życie chłopa jako pasmo przynoszących szczęście chwil pracy i odpoczynku. Utrzymuje rodzinę, żyje w zgodzie z małżonką, która jest mu partnerką również w pracy.
"Jemu sady obradzają, Życie na wsi i pracę rolnika porównuje poeta do innych stanów czy zawodów, które nie gwarantują spokoju, bezpieczeństwa ani nie pozwalają na zachowanie własnej godności i cnoty:
"Inszy się ciągną przy dworze Wszystkich tych niebezpieczeństw, niepokojów uniknąć można łatwo - poucza Kochanowski - jeśli zrezygnuje się z marzeń o dworskiej karierze, z pokus zdobycia wielkiego majątku, jeśli poprzestanie się na tym, co odziedziczyło się po przodkach. Główną cnotą ziemianina jest mierność, poprzestawanie na małym:
"A niedorośli wnukowie,
Skromność sprawia, że cieszy się on szacunkiem przedstawicieli młodego pokolenia. Jest dla nich przykładem człowieka, który sam zapracował na własne szczęście, jest niezależny od przypadku, działań innych ludzi.
"Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego!
Postać starosty-ekonoma została przeciwstawiona słońcu; praca powinna trwać od wschodu do zachodu słońca. Starosta zaś chciałby, aby wstawało już o północy, żeby czas pracy był dłuższy. Pańszczyzna w czasach, kiedy powstał wiersz, osiągnęła już bardzo niekorzystne dla chłopów rozmiary. Ciężka codzienna praca, leżący odłogiem i nie uprawiany chłopski kawałek ziemi - są symbolami losu warstwy najuboższej. Szlachcic i ekonom, jego przedstawiciel, nie są opiekunami, ale wyzyskującymi pracę chłopów. To nie dobrzy, troskliwi gospodarze, jak sędzia Soplica z Pana Tadeusza, u którego "z dniem kończą pracę gospodarze", a wschody i zachody słońca wyznaczają naturalny czas pracy.
|