MICHALKIEWICZ FILUTERNI FILUCI JUŻ FILUJĄ (2)


Michalkiewicz: Filuterni filuci już filują?

2004-12-31 (00:45) nczas.com

0x01 graphic

0x01 graphic

Pojawiające się coraz częściej deklaracje polityków Platformy Obywatelskiej, że gotowi są oni wezwać do poparcia traktatu konstytucyjnego w referendum, muszą budzić zaniepokojenie tym większe, że według wszelkiego prawdopodobieństwa Platforma, pewnie w koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, będzie tworzyła przyszły rząd.

Dotychczas Platforma Obywatelska, podobnie zresztą jak i PiS, była sceptyczna wobec traktatu konstytucyjnego. Tymczasem teraz widzimy gotowość przejścia do porządku nad zastrzeżeniami wobec traktatu, zwłaszcza w sytuacji, gdyby Polska w swoim sprzeciwie wobec traktatu miała zostać osamotniona.

Stawką jest suwerenność

A przecież żadne z zastrzeżeń, jakie były podnoszone wobec traktatu konstytucyjnego również przez polityków Platformy, nie staciło na aktualności. Bez wchodzenia w dalsze szczegóły, wystarczy przypomnieć dwa. Po pierwsze - z chwilą ratyfikacji traktatu konstytucyjnego przez wszystkie państwa członkowskie Unia Europejska stanie się odrębnym podmiotem prawa międzynarodowego, a więc państwem skupiającym dotychczasowe państwa członkowskie. Niezależnie od tego, jakimi słowami zaklinaliby się uniofile, że nie oznacza to formalnej utraty suwerenności przez państwa członkowskie, utrata suwerenności stałaby się faktem.

Potwierdzeniem tego jest druga konsekwencja ratyfikacji traktatu konstytucyjnego w postaci utworzenia stanowiska ministra spraw zagranicznych Unii Europejskiej. W systemie organów Unii, przedstawionym w projekcie konstytucji, jest on umocowany bardzo solidnie i wpływ rządów państw członkowskich na jego postępowanie jest ograniczony. Wreszcie siły zbrojne Unii Europejskiej - to jest trzeci element państwotwórczy, swoista kropka nad „i”. Powtarzamy zatem, że ratyfikacja traktatu konstytucyjnego oznacza, że Unia Europejska definitywnie i nieodwracalnie zmienia formułę swego funkcjonowania; z konfederacji, czyli związku państw, jakim jest obecnie, przekształca się w federację, czyli państwo związkowe, w którym dotychczasowe państwa siłą rzeczy przyjmują status prowincji obdarzonych już nie suwerennością, ale autonomią, której warunków tak dobrze, jak nikt nie zna.

Ratyfikacja traktatu konstytucyjnego, a nawet sam pomysł referendum w tej sprawie, nie mówiąc już o udziale w nim urzędników państwowych, rodzi pewne problemy prawne. Wprawdzie w Polsce nikt dokładnie nie przestrzega prawa, a już konstytucji w szczególności, ale zbyt ostentacyjne lekceważenie własnej konstytucji dodatkowo wystawia Polskę na pośmiewisko świata. Chodzi o to, że w myśl konstytucji funkcjonariusze publiczni składają przysięgi, w których zobowiązują się uroczyście m.in. do obrony suwerenności państwowej. Czy namawianie obywateli do poparcia w głosowaniu aktu, którego nieuchronną i powszechnie znaną konsekwencją będzie utrata suwerenności przez Polskę, nie będzie aby sprzeniewierzeniem się zobowiązaniom przyjętym pod przysięgą, czy nie będzie - mówiąć krótko, spełniać znamion zdrady stanu? Dobrze byłoby, gdyby w tej sprawie wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny, np. na wniosek Pana Prezydenta, który pewnie będzie uczestniczył w tej kampanii z takim samym zaangażowaniem, jak w sprawie akcesji. W interesie prezydenta jest uzyskanie takiej opinii, żeby nie znaleźć się potem przed Trybunałem Stanu, a może w jeszcze gorszym miejscu.

Drugą kwestią jest ocena argumentacji polityków Platformy, dla której reprezentatywny jest powód ewentualnej zmiany stanowiska, przedstawiony przez pana posła Rokitę. Chodzi oczywiście o sytuację, w której Polska byłaby osamotniona w odmowie ratyfikacji traktatu konstytucyjnego. Otóż konstytucja nie uzależnia obowiązku obrony suwerenności państwowej przez funkcjonariuszy publicznych od tego, czy warunki tej obrony są komfortowe, czy trudne. Obowiązek obrony suwerenności państwa jest bezwarunkowy i byłoby dobrze, gdyby posłowie biorący od Rzeczypospolitej pieniądze pamiętali, za co je biorą. Że biorą je również za to, by w potrzebie wykazywali się męstwem. Jeśli od oficera, a nawet od żołnierza z poboru prawa państwowe żądają poniesienia ofiary z życia w obronie suwerenności i niepodległości, to jest rzeczą oczywistą, że na tych, którzy te prawa ustanowili, nie może ciążyć obowiązek w jakimś mniejszym zakresie. Krótko mówiąc, sytuacja, w której Polska byłaby osamotniona w odmowie ratyfikacji traktatu konstytucyjnego, nie jest, nie może i nie powinna nawet być dla polityków żadnym argumentem uzasadniającym zmianę stanowiska, gdy żadne z dotychczasowych zastrzeżeń nie straciło na znaczeniu ani na aktualności. Jeśli nawet komuś chodzi po głowie zdrada, to przynajmniej nie powinien robić z tego jakiejś politycznej cnoty.

Czyżbyśmy mieli pecha?

Wydaje się zresztą, że obawy, jakoby Polska w sprawie odmowy ratyfikacji traktatu konstytucyjnego mogła zostać osamotniona, mogą być przesadne. Wystarczy przypomnieć, że W. Brytania nie przyjęła wielu postanowień państwotwórczych przyjętych przez pozostałe państwa członkowskie, by nabrać wątpliwości, czy przyjmie bez szemrania traktat konstytucyjny, który degradowałby ją do roli jednego z księstw Rzeszy i to w sytuacji, gdy Niemcy, wraz z Japonią, żądają stałego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ z prawem weta. Zadaniem dyplomacji polskiej powinno być zatem organizowanie koalicji do odrzucenia traktatu konstytucyjnego, do zablokowania Eurosojuza, a nie szukanie argumentów, które umożliwiłyby społeczeństwu przełknięcie zdrady i usprawiedliwiły ją we własnych oczach.

Wymaga to oczywiście większych umiejętności niż poddawanie się naciskom, ale nigdzie nie jest powiedziane, że obrona suwerenności Polski jest zadaniem łatwym. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, niechże nie wpycha się na afisz w charakterze kandydata na premiera czy prezydenta. Obrona suwerenności Polski wymaga też opierania się na sile własnego państwa, a nie na subwencjach z zewnątrz. Dlatego od kandydatów na politycznych kierowników koalicji rządzącej „w imieniu społeczeństwa” oczekiwalibyśmy wyraźnego określenia docelowego modelu państwa - czy ma to być gwarant wolności obywatelskich, czy też obdarzony stukrotnym argusowym okiem podejrzliwy nadzorca, sztorcujący trzódkę swoich niewolników.

Jest to pożądane u progu roku wyborczego, tym bardziej że ofensywa marksizmu kulturowego w państwach członkowskich Unii Europejskiej zaczyna przybierać rozmiary niepokojące i staje się realnym zagrożeniem wolności zarówno osobistej, jak i religijnej. W tej chwili wydarzenia mają jeszcze pewne znamiona groteski, ale późniejszy terror w swoich początkach często nie ma postaci przerażającej, tylko właśnie groteskową.

Po drugie - stopień przeregulowania gospodarki w krajach unijnych i wyraźna, postępująca jej biurokratyzacja wskazuje, że do terroru w dziedzinie światopoglądowo-obyczajowej może już wkrótce dołączyć się terror w dziedzinie gospodarki. Krótko mówiąc: jeśli nic się nie zmieni, Unii Europejskiej grozi recydywa socjalizmu realnego, który, z uwagi na niemiecką pedanterię, może być jeszcze bardziej dotkliwy i niszczycielski niż bałaganiarski socjalizm realny po sowiecku. Może zatem okazać się, że mamy wyjątkowego pecha. Postanowiliśmy schronić się na Zachodzie z obawy przed możliwym odrodzeniem socjalizmu sowieckiego w Rosji. Stąd nawet skwapliwa zgoda na Anschluss ze strony Kościoła, tzn. Episkopatu, który teraz zaczyna już chyba rozumieć, w co wdepnął wraz z nami. Tymczasem wiele wskazuje na to, że Rosjanie, których komunizm dotknął w stopniu większym niż nas, chyba się nań uodpornili, podczas gdy na Zachodzie aż się roi od półgłówków, którzy chcieliby przeżyć jakąś podniecającą, rewolucyjną przygodę. Dlatego też nasz polityczny związek powinien być na tyle luźny, by nie był nieodwracalny w sytuacji, gdy Unię Europejską zacznie uwodzić jakiś Lenin, Stalin czy inny Hitler.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Eliminacja trucizny juz wchlonietej
michalpasterski pl 10 sposobw na nieograniczon motywacj
Takich już nie ma, POLSKIE TEKSTY PIOSENEK ŚPIEWNIKI
scenariusz 17 2006 za nami juz wakacji czas, Scenariusze zajęc - przedszkole, jesień
Medytacja Przesłanie Archanioła Michała
2009 08 08 Nostradamus Koniec świata już w tym roku
Gospodarka lipidowa i potem już tylko zaliczenie
Juz nie bede taki szybki fragment
Juz nie bede taki szybki(2)
Jak nisko już upadła cywilizacja Jak daleko jeszcze do kompletnego dna NewWorldOrder com pl
czy już to rozumiem (3)
i tak juz wiele lat

więcej podobnych podstron