Kafeteria PL
CZYLI
smieszny watek o kupie
shrink Kazdy z nas ma chyba taka historie o tym jak poczul nagle ze musi natychmiast skorzystac z toalety a nie znajdowal sie akurat w miejscu optymalnym (wlasna lazienka, gazeta
) zeby sobie ulzyc....
Zakladam watek zw smiesznymi historiami o kupie. Ja mam kilka takich historii ale na poczatek opisze tylko jedna.
Akademik. Kolega przyszedl do mnie do pokoju (na naszym pietrze kazdy mial oddzielny pokoj z mala lazienka i aneksem kuchennym) zeby sie uczyc do egzaminu. Uczymy sie tak juz ze 2 godziny a mnie tu zaczyna krecic w brzuchu. Mam jednak nadzieje ze uda mi sie zapanowac nad sytuacja. Nie chce skorzystac z mojej lazienki gdyz pokoje byly tak male ze mozna uslyszec wszystko co sie dzieje w kibelku. A ja tu juz czuje po wierceniu w brzuchu ze to nie bedzie zwykla kupa....
Tymczasem kolega siedzi kolkiem przy biurku i z zapalem pochlania podrecznik.
Zaczynam panikowac, nie mam pojecia co zrobic, wiem tylko, ze nie moge uzyc mojej lazienki kiedy on siedzi w moim pokoju. Chcialam go jakos odeslac do jego pokoju wiec mowie mu ze napilabym sie kawy - on zawsze przygotowywal ja w swoim pokoju i przynosil do mnie. A on mi mowi ze za chwile bo akurat skonczy rozdzial za pare minut. A ja mysle sobie 'pare minut to ja bracie juz nie mam' i resztkami sil powstrzymujac sie od nieuchronnego wyproznienia mowie slabym glosem, ze musze isc po pranie na dol do pralni i wypadam z pokoju doslownie zginajac sie w pol... i lece do niego do pokoju modlac sie zeby nie byl zamkniety. I nie byl... . Za to jak wpadlam do niego do lazienki i ulzylam sobie to myslalam ze sie poplacze ze szczescia, ze tak mi sie udalo.... smrod za to byl taki ze wypalal oczy
... po prostu nieprzecietny.
Wracam do mojego pokoju a kolega sie pyta jak pranie? A ja na to ze jeszcze sie nie skonczylo... Kolega mowi ze wlasnie skonczyl rozdzial i zaprasza mnie do swojego pokoju na kawe. Mowie dobra i ide potulnie za nim... Kolega otwiera drzwi do swojego pokoju i robi sie czerwony jak burak i zaczyna mnie przepraszac za ten potworny smrod w pokoju. Malo sie nie poplakal, taki byl zawstydzony, zaraz otworzyl okna i zamknal drzwi od lazienki... a ja jeszcze z zimna krwia do niego 'ale smierdzi ci z kibla, co ty tam wyprawiasz?' Boshe, jak mi sie smiac chcialo... przepraszal mnie za smrod, ktory ja mu narobilam ( a smrod byl naprawde nieprzecietny
i w dodatku nigdy mu do glowy nie przyszlo kto byl winny
A potem zostal moim chlopakiem. A jakis czas potem mnie zdradzil wiec teraz jak przypominam sobie ta historie to zaluje ze mu nie narobilam w kuchni na podlodze..haha
heee ale bezczelne babsko
[24.02.2008] 16:39
[zgłoś do usunięcia] Estymona Świetna historia
[24.02.2008] 16:44
[zgłoś do usunięcia] Ju... No niezłe.
Biedny facet.
Jaki niekulturalny.
[24.02.2008] 16:46
[zgłoś do usunięcia] fajnytemat hehe dobre
P.S fajny temat jak sobie xcos przypomne takiego to dopisze
[24.02.2008] 16:50
[zgłoś do usunięcia] shrink ja mam jeszcze pare innych autentycznych historii ale poczekam az ktos sie podzieli swoimi historiami. Fajnie ze mozna sobie tu tak napisac bo przeciez takich historii w realu nikomu nie da sie opowiedziec
[24.02.2008] 16:55
[zgłoś do usunięcia] moj kolega raz na imprezie domowce, tak sie zalal i zjaral, ze strzelil kupe w innym pokoju niż odbywala sie glowna impreza
Najlepsze, ze myslal, ze jest sam, kucial sobie pod parapetem i rob swoje a tam po ciemku obsciskiwala sie jakas parka i to wlansie oni narobili wrzasku
Koles probowal wszystkim wmowic, ze zwiniety, wielgachny kitajec to dzielo psa gospodarza - jamnika
[24.02.2008] 17:05
[zgłoś do usunięcia] shrink ha ha ha dobre
A moj wujek po smierci mojej babci tak sie upil na stypie ze nawalil w majty i chyba nawet nie zauwazyl. Wyobrazcie sobie ciemno oswietlony pokoj, zapach potu i wodki i do tego smrod ukiszonej w majtach kupy. Drugi wujek jak sie zaciagnal to od razu pojechal do Rygi. Ale byla stypa
[24.02.2008] 17:20
[zgłoś do usunięcia] shrink (marie_magdalene@hotmail.com) ha ha ha historie o bakach tez sa mile widziane.
A mieliscie taka sytuacje ze chcieliscie puscic niewinnego baka a tu wyskoczylo cos wiecej? To jest dopiero niespodzianka
po angielsku to sie nazywa shart (pierwsze litery slowa 'shit' i ostatnie litery slowa 'fart' )
[24.02.2008] 17:25
[zgłoś do usunięcia] ale pieprzenieee ej a ja z moim chlopakiem 3 lata temu remontowalismy kiosk jego rodzicow i nie bylo w nim ubikacji, wszystko bylo zrobione i otworzylismy 1 dnia i wlasnie wtedy zachcialo mi sie kópe
kisok byl na odludziu malym i nie bylo gdzie sie załatwic wiec musialam sie schowac za regały i załatwic sie do reklamówki
i sluchajcie tak jak nikogo nie bylo od rana zadnego klienta tak o 10 wpadlo trzech pod rzad, a ja chwile przed nimi walnelam takie kloca ze jeszcze mi woda po nogach pociegła bo to była biegunka
i tak niemilosiernie smierdolilo ze po tym jak ci pierwsi klienci weszli i od razu wyszli jak poczuli
chlopak zamknał kiosk i wypsikal caly odswiezacz do powietrza
a potem sie do mnie nie odzywal przez pol dnia ze przepedzilam smrodem pierwszych klientow ktorzy napewno juz nie wroca do tego kiosku
[24.02.2008] 17:25
[zgłoś do usunięcia] ulencjaaa Ale się naśmiałam!!!!!!!
Piszcie dalej,please.
[24.02.2008] 17:28
[zgłoś do usunięcia] ale pieprzenieee a jeszcze chcialam dodac ze jak mi ta woda niechcaco splynela po nogach, zabrudzila spodnie to potem siedzialam w majtach na zapleczu, spodnie przepralam mydlem i suszylam na kaloryferze
chlopak zakazal mi sie wyłaniac zza zaplecza, a smrod unosil sie jeszcze jakies 2 godziny
[24.02.2008] 17:29
[zgłoś do usunięcia] porucznik z kIotzenss KIotzen ss popiera ten temat. Byle tak dalej!
ave wielki fekal
[24.02.2008] 17:31
[zgłoś do usunięcia] syn MRK Ten temate ma akceptacje od moje tate
[24.02.2008] 17:34
[zgłoś do usunięcia] obserwatorka_kr zapodaje :
http://allegro.pl/item318433259_nie_ty_jeden _sie_pomyliles_sztuczna_kupa_.html
hehe
milego tygodnia
people are not perfect (except when they smile) [24.02.2008] 20:08
[zgłoś do usunięcia] ale pieprzenieee sorry, teraz k**wa wiem że kópa się pisze kupa a nie otwrotnie
[24.02.2008] 21:37
[zgłoś do usunięcia] shrink Prawdziwe zdarzenie z pielgrzymki do Toronto na spotanie z Ojcem Sw.
Po przybyciu do Toronto nasza pielgrzymkowa grupa zostala podzielona na mniejsze grupki po 2-5 osob, ktore mialy byc przyjete przez rodziny na kolacje i nocleg. Mnie przydzielili wraz z dwoma smarkulami (13 i 14 lat) z naszej pielgrzymki zeby mlodych nie wysylac samych do obcego domostwa w obcym kraju. Jak na zle trafilysmy do tradycyjnej katolickiej wloskiej rodziny, ktora byla niezle podekscytowana przybyciem gosci (czyli nas), ze pospraszala chyba z 15 czlonkow swojej rodziny. Kazda z tych osob przyniosla cos do jedzenia oczywiscie na kolacje (wyobrazcie sobie te lazanie, makarony, miesa, hamburgery, po prostu uczta). Ja jak to zobaczylam o malo nie zemdlalam (bylam wtedy wegetarianka). Mlode, ktore byly pod moja opieka zjadly po hamburgerze popily kola i nikt nic sie ich wiecej nie pytal (zreszta nie umialy po angielsku). Co innego ja: musialam sie usmiechac, opowiadac o podrozy, chwalic potrawy, ktore co i raz pojawialy sie na moim talerzu i nie bylo mowy zeby odmowic. Na koniec wcisnieto we mnie hamburgera - juz wtedy wiedzialam ze nic dobrego z tego nie bedzie.
Moj zoladek, ktory od roku nie spotkal sie z miesem, zaczal zalosnie protestowac - czulam ze jak zjem cos wiecej to po prostu zwroce.
Musialam sie stamtad natychmiast wyrwac ale jak kurcze to zrobic?
Za chwile skurcze zoladka zeszly nieco nizej i wielka kupa zaczela sie domagac wyjscia na swiatlo dzienne. Chcialam wstac i przeprosic towarzystwo ze musze wyjsc na gore (przyjecie odbywalo sie w piwnicy) zeby skorzystac z toalety ale ku mojemu przerazeniu zdalam sobie sprawe ze drzwi do toalety znajduja sie w tejze piwnicy w odlwglosci 20 cm od krzesel gospodarzy - co i raz ktos tam wchodzil i wychodzil ale dopiero teraz uswiadomilam sobie, ze za zadne skarby swiata nie moge skorzystac z tej toalety w obcym domu z obcymi ludzmi siedzacymi tuz pod drzwiami. Chcialo mi sie plakac a perspektywa spotkania z papiezem i cala ta pielgzymka wydawala mi sie w tamtym momencie najgorszym horrorem (cala ta podroz po to zeby przezywac takie cos? - oto jakie mysli krazyly mi po glowie), tak wielkie bylo moje cierpienie i swiadomosc ze za chwile wydarzy sie wielkie nieszczescie.
Nagle po prostu wstalam i powiedzialam ze musze wziac cos z plecaka z pokoju na gorze, w ktorym mialam spac wraz z mlodymi. Wypadlam z piwnicy, doszly mnie jeszcze tylko slowa zeby nie uzywac lazienki na gorze bo zepsuta. A ja sobie mysle: zepsuta na gorze? nie ma problemu, pojde na najwyzsze pietro. Wpadam na drugie pietro, nikogo nie ma, cisza. od razu namierzylam lazienke wiec szybkim krokiem zmierzam w jej kierunku, gdy nagle z pokoju obok odzywa sie trzesacy glos jakiejs staruszki: ' kto tam'? zagladam do pokoju; na lozku lezy stara babcia; a ja do niej: 'wszystko ok' i buch zamknelam drzwi do pokoju ze staruszka bo nie mialam czasu jej sie tlumaczyc, kupa juz prawie wylazila sama. Wpadlam do slicznej rozowej lazienki i od razu na kibelek. A tu kupa jak sie patrzy: 20 cm w jednym kawalku. Usmiechnelam sie sama do siebie pod nosem i spuszczam wode. Nic sie nie dzieje. Ja: przygladam sie z bliska spluczce zeby zobaczyc czy aby dobrze ja obsluguje. Naciskam drugi raz: nic. Tymczasem kupa lezy dumna i lsniaca w kibelku jak z zurnala. O cie choroba - mysle sobie. ALe jeszcze sie nie zdenerwowalam, mysle: trzeba cos zaimprowizowac. Znalazlam kubeczek do plukania zebow i odkrecam kran a tu...nic.
Wtedy dopiero dostalam wypiekow na twarzy i zaczylam sie intensywnie pocic, nie mowiac juz o tym ze ciagle mi sie odbijalo hamburgerem. Prosba o pomoc - odpada, pozwolic zeby ktos zobaczyl moja kupe - odpada (zwlaszcza po tym jak bylo jasne powiedziane ze toalety na gorze nie dzialaja - skad mialam wiedziec ze az na dwoch pietrach nie dzialaja!).
W wielkiej desperacji ogladam okno: otwiera sie ale wlozona jest siatka na muchy a ja nie wiem jak ja zdjac. Wyrzucenie dowodu zbrodni przez okno odpada. Cholera mysle, cholera co tu robic do kur*y nedzy! Szukam rekawiczek: mysle zawine kupe w papier toaletowy i przemyce do smieci - ale mysle jak,jak ja to zrobie jak tyle ludzi na dole! oczywiscie rekawiczek ani sladu. Wreszcie narwalam duzo papieru i wybralam dorodna kupe z kibelka wlasnymi rekami (na szczescie miala dobra konsystencje do takiej akcji) zawinelam chyba w cala rolke papieru (dobrze ze choc papier byl) i tak stoje z ta nieszczesna kupa w reku i mowie do niej " i co ja teraz z toba zrobie moja droga, wlasnie teraz wyjsc musialas, glupia ty?"
Przez moja mysl przelatuja pomysly: zostawic w wannie - odpada; pozbyc sie jej poza lazienka - odpada. Wreszcie zauwazylam ze kolo kibelka stoi maly smietniczek na podpaski i takie tam: jak na zlosc nie wylozony zadna torebka. Ale nie mialam juz innej opcji: buch kupe do kubelka i w nogi.
Za chwile zeszlam do towarzystwa na dol. Bylam wyczerpana. Na szczescie oni sami stwierdzili ze zle wygladam i ze mlode tez pewnie zmeczone i wyslali nas na spoczynek. Co za ulga... Rano zawiezli nas na umowione miejsce i na tym sie skonczyla ta historia.
Siedzac juz w autokarze smialam sie sama do siebie pod nosem wyobrazajac sobie co sie bedzie dzialo jak Wlosi odkryja mala pamiatke po mnie w kubelku w wytwornej rozowej lazience
[24.02.2008] 21:56
[zgłoś do usunięcia] hehehehhehex Ja pamietam, jak kiedys siedzialam u mamy w pokoju , chodzilam wtedy do przedszkola, i do mamy przyszla sasiadka , ubrana bylam w pidzame i siedzialam majac lekko rozkraczone nogi, ogladalam wtedy bajke, i nie wiem nawet w jakim momencie puscilam tak glosnego baka , bylo mi tak wstyd ... Sasiadka powiedziala: kAZDEMU MOZE SIE PRZYTRAFIC... do tej pory mi wstyd , hehe
[24.02.2008] 22:17
[zgłoś do usunięcia] shrink do hehehehx: to mi przypomina jak moj braciszek kiedy byl jeszcze przedszkolakiem, narobil w pizame podczas lezakowania i wytrzasnal ta kupe z nogawki, jakby nigdy nic, na schodach do przebieralni. Wielkie halo bylo w przedszkolu ze niby ktory przedszkolak mial czelnosc narobic na swiezo wypastowanych schodach. Wreszcie doszli do tego ze to moj brat, po tym jak zrobili inspekcje pizam.
A w domu moja mama pyta sie brata: ; synku a czemu ty kupe w majtki zrobiles w przedszkolu?' brat: 'bo jus nie moglem wytsymac', mama: 'ale jak ona znalazla sie na schodach?' brat zadowolony z siebie ' a co mialem s taka bzydka kupa chodzic. Slismy po schodach to ja wytsasnolem'...
[25.02.2008] 12:40
[zgłoś do usunięcia] Kiedys bylo cos dobrego jak jakas dziewczyna pisala, ze zrobila kupa w terenie i nie miala czym wytrzec to zdjela skarpete i wytarla tylek - MOTZNE NA MAXA
[25.02.2008] 12:44
[zgłoś do usunięcia] pijawka
http://www.youtube.com/watch?v=eyN_CJHv5Ks
[25.02.2008] 12:51
[zgłoś do usunięcia] Myrevin Nieśmieszne... i jem zupke akurat..
[25.02.2008] 12:53
[zgłoś do usunięcia] pijawka ...a wlasnie ze smieszne....i smacznego
http://www.youtube.com/watch?v=eyN_CJHv5Ks
[19.03.2008] 00:57
[zgłoś do usunięcia] shrink naprawde nie mieliscie zadnych przygod z kupa?
[19.03.2008] 08:05
[zgłoś do usunięcia] UK SUBS Hehehe masz talent literacki, shrink.
(a Twój nick sympatycznie mi się kojarzy ze świetnym utworem "Shrink" Dead Kennedys)
[19.03.2008] 08:36
[zgłoś do usunięcia] Witold Paszt Miałem kiedyś traumatyczne przeżycie z niesamowitym ciśnieniem kupnym. Szedłem sobie kiedyś jedną z głównych ulicą w pewnym mieście (byłem tam na delegacji). Jakąś godzinę wcześniej spożyłem knyszę, jak się okazało chyba nie pierwszej świeżości. Poczułem w pewnym omencie ostrzegawcze wiercenie w jelitach, po minucie drugi raz i trzeci a potem to już wszystko przyspiesza w tempie geometrycznym. Czuję, że zaraz walnę największą kupę w życiu a ciśnienie w mojej esicy osiąga wartości powórnywalne z Gazociągiem Jamalskim. Zaczepiam jakiegoś przechodnia i wisząc mu na ramieniu błagam o pomoc - gdzie jest WC? Tubylec okazuje się kumaty i mówi, że o tam pięćdziesiąt metrów dalej jest kawiarnia a w niej kibel. Wpadam tam, na wprost w holu duży kibel w stylu PRL-owskim z typową klozetbabcią na wejściu. Babcia krzyczy: "Płatne z góry!", ale ja nie mam przecież czasu na jakiekolwiek dyskusje. Wrzeszczę: "Później!" i przebiegam obok niej, wlatując do dużego pomieszczenia z pisuarami i 4 kabinami. Szarpię za pierwsze drzwi - głos jakiegoś urzędnika skarbowego odpowiada oschle: "ZAJĘTE".
Otwieram drugą - na zamkniętym sedesie siedzi jakiś seteropodobny pies i macha do mnie przyjaźnie ogonem. Trzecie drzwi są zablokowane, wreszcie czwarta kabina jest wolna. Ostatkiem sił zdejmuję gacie i z rozmachem uwalam się na klapie (nie patrzę czy jest czysta czy zasrana, już mi to obojętne). W ciągu milisekundy z odbytnicy wylatuje mi potworna mieszanka o konsystencji pienistego budyniu i nieprawdopodobnie cuchnącej woni. Całe moje ciało podskakuje lekko na skutek działania siły odrzutu. Cały kibel jest dokumentnie zasrany , ale wreszcie czuję ulgę. Spocone czoło przywiera mi do ścianki kabiny... Wycieram tyłek (pół rolki), spuszczam to co się da i wychodzę umyć ręce, bo klozetbabcia już czyha na mnie i woła o spóźnioną zapłatę (może kurde jeszcze z odsetkami?!). Płacę i wychodzę jak nowonarodzony. I gdy dochodzę już do samochodu nagle mi się przypomina - co do cholery robił ten pies w drugiej kabinie?! A może była to chwilowa halucynacja oszalałego z rozpaczy mózgu? Ale nie... przecież on był tam jak najbardziej realny! Do dziś tego nie wiem...
[19.03.2008] 09:12
[zgłoś do usunięcia] homohomini hehehe
[19.03.2008] 12:47
[zgłoś do usunięcia] kupkup mojej kolezanki mama jechala na wycieczke autokarem bez toalety.no i przypililo ja okrutnie.mimo iz byla wytworna paniusia poprosic o postoj musiala liczyly sie sekundy.musiala wygladac nie ciekawie bo kierowca stanal natychmiast tyle ze w szczerym polu.kupa prawie w majtach a tu autokar pelen pasazerow i szczere pole .na ratunek "przybyly"dwa mlode drzewka o srednicy olowka bez lisci .kobieta w akcie desperacj zawiesila na nich swoj plaszcz i do dziela!!!w kulminacyjnym momencie plaszcz spadl a proces wydalania przebiegal na oczach podroznych!!!!a na dodatek kupa wyladaowala na plaszczu ktory smierdzial cala droge jak diabli!........jak to kobieta to przezyla?
[19.03.2008] 13:08
[zgłoś do usunięcia] hehehehee Moja koleżankę niewyobrażalne parcie spotkało po wyjściu z autobusu.Nie dużo myśląc zauważyła aki zadaszony śmnietnik .Ciemno tam było .Sciąga majty robi swoje .A tu ja coś smyr w pupe.Jak nie wrzasneła pieprzła plecakiem i torebką i leci na oślep .Przed śmietnikiem natkneła sie na policjanta ,I prosi go zażenowana żeby pomógł jej bo kasę zostawiła a boi sie wrócić .Okazało sie ,że to pijaczek sobie spał i jak mu po twarzy pociekło to się ogonić chciał
[19.03.2008] 14:42
[zgłoś do usunięcia] w pubie mały pub, dwie małe salki w jednej z nich wejscie do toalety, niedaleko tego wejścia bar. Cała knajpa pełna ludzi, non stop po pare osób w kolejce do kibelka. W pewnym momencie kolejka się jakoś podejrzanie wydłużyła a ludzie z niecierpliwieni... z nogi na noge..Otwierają się drzwi, wychodzi jakiś gość, bierze szybko ubrania z wieszaka i wychodzi jeszcze szybciej z lokalu. Po chwili kolejka się w sekunde rozpływa, a zaraz potem po całej knajpie rozchodzi się tak potworny i ostry fetor jakby conajmniej beczke najobrzydliwszego szamba ktos wylał na podłogę. W sekunde knajpa opustoszała. Barman chodził ze ścierką zawiniętą na nosie i odświerzaczem próbował zalagodzić sytuację. Niestety ta mieszanka okazała się jeszcze bardziej wybuchowa. Jeden wytrwały klient co siedział przy barze, myślał że jego golf zaciągnięty na nos go uratuje, że wytrzyma. Niestety...zawartość jego żołądka ni z tego ni z owego wylądowała na barze
Biedny barman...
[19.03.2008] 16:43
[zgłoś do usunięcia] MRK_Z2 Bardzo dobry temat.
Ja ze swej strony dodam historię autentyczną (niestety).
To było dobre parę lat temu. Czas: około godziny 23, a ze dwie godziny wcześniej w McDonaldzie zjadłem zestaw wieśmak powiększony XXL w towarzystwie swojej ówczesnej dziewczyny.
W drodze do metra poczułem niepokój w jelicie, ale ufny we własne siły zlekceważyłem go i kontynuowaliśmy podróż. Już w pociągu poczułem jak kolega powyżej serię skurczów narastających w postępie geometrycznym oraz nieznośne parcie na dolne wrota. Około stacji Wierzbno stwierdziłem że nie zdzierżę, więc na następnym przystanku wybiegłem szybkim sprintem z wagonu i pobiegłem do sracza.
Okazało się, że kible w metrze są zamykane około godz. 22. Byłem już wtedy mocno blady, na czoło wystąpił mi pot, szedłem zgięty w przód. Wróciłem do metra i pojechałem na kolejną stację. Tam też zamknięte kible. Mój brzuch był twardy jak cegła i ciężki jak ołowiana beczka, przed oczami latały mi plamy i co jakiś czas musiałem robić skłon w przód, albo cała zawartość jelit łącznie z wnętrznościami znalazłaby się na podłodze. Resztką sił wróciłem do wagonu i pojechałem na stację Politechnika. W rozpaczy rozważałem już skok przez ogrodzenie i długą sesję sralną na terenie budowy, gdy przypomniałem sobie że tuż obok znajduje się klub Wektor.
Czekam dobre 10 minut w kolejce i to były najdłuższe minuty mojego życia. Musiałem wyglądać nie bardzo, bo ochroniarz na bramce pyta mnie: "brałeś coś?" Ja, że nie i szybko płacę 20 zł i wpadam do środka. Tam obmacuje mnie drugi ochroniarz czy nie wnoszę ze sobą noży albo innych niebezpiecznych przedmiotów. Zamykam oczy, robi mi pustka w myślach i czuję, że jeżeli dotknie mojego dupska to w klubie eksploduje najpotworniejsza bomba biologiczna. Nie pamiętam co dalej, wiem tylko że wpadam w kurtce i w szaliku do kibla, otwieram pierwszą z brzegu kabinę i zasiadam i po chwili występuje zjawisko które można porównać tylko do pęknięcia Tamy Trzech Przełomów na rzece Jangcy. Sracz w którym panował gwar i ożywione dyskusje nad pisuarami opróżnia się i grzmi w nim echo jakiejś baunsowkiej muzyki a ja po pół godziny wychodzę blady i spocony, ale szczęśliwy i lżejszy o jakieś 20 kg liczone w płynnym stolcu.
czy fakt ze obsmialam sie jak norka sprawia, ze jestem prymitywna?
...pęknięcie Tamy Trzech przełomów na rzece Jangcy...
[19.03.2008] 17:09
[zgłoś do usunięcia] hahaha_ teraz ja te miałam historię z kupą, jakieś pół roku temu wymieniali mi drzwi, sama w domu, tak mnie cisnęło już od rana w pracy czułam, że nie daję rady no ale cóż, myślę sobie , jesszcze 2 godzinki i wytrzymam bo w pracy to się zawsze trzeba przycaić i przerywać jak ktoś inny wchodzi do kibla ( u mnie jest około 13 biur w budynku a kibel jeden i to z facetami jeszcze)
no ale ok, do rzeczy, sklończyłam pracę, pędze do domu a tam dwóch facetów wystaje z nowymi drzwiami do wymiany, a tak się złożyło, że kibel zaraz przzy drzwiach mam
"o k**wa" myślę sobie panicznie, co teraz? co teraz? a już tak mi kupa wychodziła staram się zająć czyś innym ale czuję, że już nie wytrzymam, no więc poszłam sobie najzwyczajniej w świecie pod prysznic z reklamówka po czym wydałam w waannie do tejże reklamówki na swiat pięknego stolca
a takiej ulgi to w życiu nie czułam
zawinęłam ładny pakuneczek z kupy i czuję jak śmierdzi mimo to to wysypałam proszek do prania i heja do opakowqania po proszku, ale z niepokojem zauważyłam że nadal smród, poddałam się , przemyciłam kupę do pokoju pod ręcznikiem po czym jakieś 2 godziny później wyrzuciłam zawiniątko na śmietnik zadowolona hehhh.....
[19.03.2008] 17:13
[zgłoś do usunięcia] MRK_Z2 Było srać przy nich. Ulga jelita jest najistotniejsza.
http://youtube.com/watch?v=c4RY-eJgHHs
http://pl.youtube.com/watch?v=Z1eFdUSnaQM 9/10 [19.03.2008] 17:16
[zgłoś do usunięcia] hahaha_ teraz ja aha jeszcze jak byłam ze znajomymi i chłopakiem na wakacjach nad jeziorem to jak się już ciemno robiło to trzeba było schodzić do takiej wiejskiej toitoiki, zamknąć się w niej bez światła itd
a ja akurat paliłam zioło wcześniej z koleżanką, i takiego wkręta załapałam, że myślałam cały czas tylko żeby robić kupę "bo do tej ciemnicy nie pójdę" ubzdurałam sobie e tam jakieś ło w tej toi toi na mnie czeka, no więc namówiłam mojego chłopaka żeby poszedł ze mną na romantyczny spacer nad jezioro, on na to że ok zatrzymujemy się przy takim małym molo a ja mówię "poczekaj, muszę coś zrobić, nie odwracaj się" a on, ok
no i zaczęło się prosto do wody zaczęłam robić kupę chichocząc przy tym diabolicznie i wspominając że jutro kapiąc się możemy nqa moją "boję" natrafić
a chłopak trochę się zdziwił ale długo jesteśmy ze sobą to mi jakoś to wybaczył
[19.03.2008] 17:22
[zgłoś do usunięcia] MRK_Z2 Jakby cię kochał, to powinien natychmiast ją połknąć jak szczupak.
http://youtube.com/watch?v=c4RY-eJgHHs
http://pl.youtube.com/watch?v=Z1eFdUSnaQM 9/10 [19.03.2008] 17:31
[zgłoś do usunięcia] dzis pomarańczowo Jedziemu autokarem z pielgzymki .Ja wtedy jeszcze piękna i młoda dzisiaj juz tylko piękna hehehehe Załapałam sie z bogobojnymi kobietami W odpowiednim wieku bo tanio a trasa wycieczki interesująca
Poprzedni wieczór nieżle wszystcy sie" bawili "Ja chyba prawie najbardziej aktywna byłam
Dobra do sedna .Juz przed granica polska czuje że nie wytrzymam .No to proszę tOALETA Kobiety w krzyk a tu pewnie płatne a nie lepiej w polu ?????buhhahah
no dobra .Wstzymuje i wstrymuję .Oczy jak talerze
Wreście po polskiej stronie !!!!!Roztrącam je wszystkie pierwsza .Wpadam jest tylko jedna toaleta
Jak malowanie ścian
I ja im mówię jak wychodzę
No to teraz faktycznie lepiej w polu
Kurcze nie wzieli mnie juz więcej na pielgrzymkę .nie wiem dlaczego
[19.03.2008] 17:33
[zgłoś do usunięcia] dzis pomaranczowo sorry za literówki
i za poważniejsze błędy
[19.03.2008] 17:41
[zgłoś do usunięcia] semira a aaaaaaaaa haha dobry temat. uwielbiam rozmawiac o kupie...
ja nie mam jakichs super przezxyc z kupa ale pamietam gdy:
- bylam ze znajomymi w Austrii na nartach i poszlam z chlopakiem do supermarketu po alkohol. on poszedl wybierac piwko a ja sobie stanelam przy chipsach. no i zaczelo mi sie chciec prukac. mysle sobie no nie nie spierdze sie w markecie. ale jako ze nikogo kolo mnie nie bylo to se pierlam. aaaaale jaki to byl pierd : glosny i strrrasznie smrodliwy. szybko sie z stamtad ulotnilam idac troche dalej do chlopaka. ja sie odwracam a tam moj super sasiad z Warszawy stoi przy tych chipsach. i do niego zacvzerlam cos gafdac co tu robi i w ogole jaki zbieg okolicznosci zeby sie w Austrii w supermarkecxie spotkac. ale sama czulam ten smrud mojego pierda i bylo mi tak glupio... mam nadzieje tylko ze on mnie nie podejrzewa o ten smrud...
[19.03.2008] 17:48
[zgłoś do usunięcia] poszelka moj chlopak robil kupe w dziwnych miejscach np: kolo kina, w polu trzymajac sie drzewa i wypinajac d**e ,
[19.03.2008] 18:02
[zgłoś do usunięcia] dziewczyna jednego nunusia A mój chlopak kiedys na wakacjach nad morzem zjadl niedobra zapiekanke i tez mu sie zachcialo. Szlismy przez ta mniescine szukajac toalety i znalezlismy ja w takiech pizzerio-lodziarni. Biedaczek mowil, ze zaraz zesra sie w gacie
Czekalam na niego dobrych pare minut, ale w koncu wyszedl zadowolony. Kazal mi szybko zwiewac stad, bo nastepna osoba szykowala sie do tej toalety, to ucieklismy stamtad z dzikim smiechem. A najwiekszy ubaw mialam jak biedaczysko jeszcze szukalo tego wc. Szedl tak z zacisnietymi nogami jak gejsza i niewyraznym usmieszkiem na buziuchnie. Poprostu myslalam, ze padne. Mialam dzika satysfakcje, ze sie moze zaraz zesrac, a ja jakos przezylam te zapiekanke
[19.03.2008] 18:07
[zgłoś do usunięcia] dziewczyna jednego nunusia a najbardziej mnie bawi, ze wszyscy sa tu pomaranczowi
[19.03.2008] 18:12
[zgłoś do usunięcia] jak to wszyscy a MRK?
[19.03.2008] 18:53
[zgłoś do usunięcia] dziewczyna jednego nunusia Tak, masz racje, tylko on mial odwage
Ja nie napisze z czarnego nicka, bo moj nunus bedzie wiedzial ze to ja pisalam bo on widzial ten topik
[19.03.2008] 19:03
[zgłoś do usunięcia] mniam09 up up up
[19.03.2008] 20:00
[zgłoś do usunięcia] shrink do Kupkup: rozwalila mnie Twoja historia. Normalnie brzuch mnie boli ze smiechu
[19.03.2008] 20:06
[zgłoś do usunięcia] shrink o Boshe, przeczytalam wlasnie historie MRK_Z2 i wytarzalam sie ze smiechu po podlodze.
Prosze, nie martwcie sie, ze temat prymitywny - wszyscy o tym wiemy i publicznie nikt takich historii nie opowia (mam nadzieje...). Za to tutaj mozna sie troche posmiac z czegos , z czego bedac doroslym smiac sie nie wypada
[19.03.2008] 20:08
[zgłoś do usunięcia] annonimowa Moja mama ma co chwile takie historie. Zazwyczaj puszcza baka, ktory okazuje sie nie bakiej, a kupa...Ostatnio na lotnisko puscila cichacza i sie zesrala w majty. Musiala sobie na lotnisku kupic nowe gacie...
[19.03.2008] 20:17
[zgłoś do usunięcia] pijawka Slabo mi sie robi jak was czytam
Yippee-ki-yay, motherfucker
[19.03.2008] 20:21
[zgłoś do usunięcia] desssa jesteście boscy.Leżę i kwiczę
[19.03.2008] 20:23
[zgłoś do usunięcia] sweet jane
, ale się ubawilam .
shrink --- ty to masz talen literacki
all you need is love [19.03.2008] 20:29
[zgłoś do usunięcia] ja tez o kupie ja bylam u znajomych na weekend, mieszkanko male, osobno kibel i lazienka, ale sasiadowaly z pokojem i wszystko bylo slychac. zachcialo mi sie wieczorem kupe, ale czulam ze to nie bedzie zwykla kupa bo nazbieralo mi sie powietrza i wiedzialam ze jak usiade na kiblu to beda takie odglosy ze szok
a w pokoju obok znajomi, nie wiedzialam co robic, juz nie moglam wytrzymac. na dwor nie moglam isc bo to blok w centrum osiedla, nie bylo gdzie. poszlam do lazienki, nawinelam duzo papieru na reke, weszlam pod prysznic, zamknelam kabine, odkrecilam wode zeby zagluszala i zrobilam kupe na papier do brodzika. poczulam ulge tylko co dalej? kupa smierdziala okropnie. zawinelam a w ten papier, schowalam pod ciuchy i poszlam do kibla. wrzucilam, spuscilam wode. myslalam ze to koniec, a kibel sie zatkal!!! woda siegala deski, ja bylam juz cala mokra od potu. rekami wyciagnelam ten papier z kupa, woda zeszla i po kawalku ja spuszczalam w kiblu a potem porzadnie umylam rece. ale to byl stres
[19.03.2008] 20:29
[zgłoś do usunięcia] marrrion ale temat
moj kolega stal w korku i kiedy zachcialo mu sie srac poprostu wpakowal zone za kierownice a sam przesiadl sie do tylu i walnal kloca na wycieraczke pod siedzeniem
[19.03.2008] 20:38
[zgłoś do usunięcia] marrrion a ja kiedy bylem maly,mialem z 6 lat,to zrobilem kupe na tylek mojej spiacej mlodszej siostrze,przedtem oczywiscie zdjalem jej gatki.wyobrazcie sobie mine mojej mamy jak zobaczyla w majtach 3letniego dziecka taaaka kupe
[19.03.2008] 20:43
[zgłoś do usunięcia] shrink No prosze: Marrion od malego dziecka wiedzial co to znaczy dobry psikus
[19.03.2008] 20:48
[zgłoś do usunięcia] dariiii ja kiedyś wypiałam herbatkę z sensem.Myslałam że zadziała po jakiś 8h.2h później jechałam do rodziców nowo poznanego chłopaka.Jezu, co to było.Az wstyd mi pisać.To nie były odgłosy jak przy zwykłej kupie.Kible w blokach są małe i akustyczne i oczywiści pokój gościnny koło kibla.Mówiłam że mam cięzkie zatrucie, ale siara była.Z zatkanym kiblem też miałam przypadek.Wtedy, po chyba 3 dniowym niesraniu, strzeliłam akiego klopa że kibel się zatkał.Też było to u tej samej osoby.Najgorzej że po mnie szedł ojciec chłopaka, z którym nie miałam w ogóle kontaktu.Nic nie skomentował, pewnie jakoś przepchał.
[19.03.2008] 20:50
[zgłoś do usunięcia] o jeżu....... MRK_Z2 masz talent chłopie!Popłakałam sie ze smiechu czytając Twoja historię
[19.03.2008] 21:18
[zgłoś do usunięcia] OceanSpray ej ten temat mnie bardzo rozbawił i mimo iz zalatuje lekko prymitywizmem to sie wypowiem! mianowicie sama mialam przygode z niesforym jelitem!wracalam wlasnie z grilla,na ktorym znajdowalo sie darmowe zarcie wiec nie moglam sobie odmowic.niestety nie przewidzialam,jakie to zagrozenie dla moich jelit...Dokladnie w centrum wroclawia poczulam parcie na anus.niestety do kibla daleko a do domu-jescze dalej! papieru ni chusteczek nie uswiadczysz.niestety bylam juz na skraju smierci klinicznej i musialam sie zrealizowac w parku przy budynku tp...podtarlam sie z braku laku kartka z wynikami badan i kawalkiem jakiejs starej umowy o prace...
no ale przynajmniej moglam spokojnie wrocic do domu
k**wa niespokjne jelita to cos strasznego!
[19.03.2008] 21:21
[zgłoś do usunięcia] heeem hahahaha no nie moge
dobra teraz ja
mieszkam od kilku miesięcy z chłopakiem ale jakoś do tej pory nie moge się przełamać żeby przy nim się wypróżniać tym bardziej że nie mamy jeszcze drzwi wewnętrznych (zasłonki
) staram się chodzić na sranko jak go nie ma.. no ale od jakiegoś czasu zaczęłam pić herbatki odchudzające i zupełnie nie kontroluje i nie jestem w stanie przewidziec kiedy mi sie zachce na kibel wiec któregoś wieczoru mój facet już w łóżku (w pokoju obok łazienki) a ja siedze przed kompem i czuje że mi się zbiera, myśle sobie pewnie jeszcze nie śpi a tak mnie ciśnie że bezgłośnie to to ze mnie nie wyjdzie
wstrzymywałam chyba z 15 -20 min i już czuje że naprawde dłużej nie moge, mało myśląć zbiegłam na dół a że tam tylko wanna w pralni wlazłam do niej i myśle że tak troche tylko popuszce żeby największe gazy ze mnie uszły a jak mój twardo uśnie reszte zrobie na górze.. i jak puściłam zwieracze tak wieeelka rzadka kupa migiem wylądowała we wannie
jeeeeeju chyba z 10 min zajęło mi spuszczenie tego w kanał a trzęslam się ze strachu żeby tylko czasem nie zachciało mu się zejść na dół i zajrzeć co robie
[19.03.2008] 21:24
[zgłoś do usunięcia] pijawka
Yippee-ki-yay, motherfucker
[19.03.2008] 21:26
[zgłoś do usunięcia] OceanSpray w sumie fakt,ze nas to bawi nie swiadczy o nas najlepiej
mamy proste poczucie humoru
ale pie**olic to
[zgłoś do usunięcia] Aluś22 wątek przecudny :] takiego miałam doła a tu popłakałam się ze śmiechu
Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie każdego dnia. Działaj! Kiedy poczujesz że chcesz coś zrobić, rób to od razu teraz! Dni, które przyjdą, są policzone... [19.03.2008] 21:34
[zgłoś do usunięcia] pijawka Ja dodalam do ulubionych
Yippee-ki-yay, motherfucker
[19.03.2008] 21:37
[zgłoś do usunięcia] Lyra02 Pijawka,ja tez...co za hańba
nawet napisalam pod pomaranczowym nickiem bo mimo iz pod czarnych i tak nikt mnie nie zna...to jakos mi bylo wstyd sie ujawniac w takim temacie
[19.03.2008] 21:37
[zgłoś do usunięcia] Lyra02 no k**wa zj**alam akcje i sie nie wylogowalam
przyanam sie do mojej historii jako OceanSpray
[19.03.2008] 21:38
[zgłoś do usunięcia] MRK_Z2 A może Pijawa sie wypowie. A nie tylko kufę cieszy.
http://youtube.com/watch?v=c4RY-eJgHHs
http://pl.youtube.com/watch?v=Z1eFdUSnaQM 9/10 [19.03.2008] 21:40
[zgłoś do usunięcia] pijawka
Ja wam tez napisze pozniej co sie wydarzylo mojej koleznace...ale na pomaranczowo bo jak napisze na czarno to wszyscy beda mowic..."taa...pijawa przyznaj sie ze to tobie sie przytrafilo"
A historia jest hardcorowa
Yippee-ki-yay, motherfucker
[19.03.2008] 21:44
[zgłoś do usunięcia] MRK_Z2 Nie piernicz, Agatko. Dawaj na czarno
Bo może chcesz, żebym tę historię opowiedział za ciebie?
http://youtube.com/watch?v=c4RY-eJgHHs
http://pl.youtube.com/watch?v=Z1eFdUSnaQM 9/10 [19.03.2008] 21:45
[zgłoś do usunięcia] pijawka Jak ja znasz Bartus to nie krepuj sie...prosze
Yippee-ki-yay, motherfucker
[19.03.2008] 21:48
[zgłoś do usunięcia] robert cyraniak Rzecz dzieje się w Sali Kolumnowej Sejmu. Rok 2001, jestem asystentem jednej z posłanek klubu SLD. Uczestniczyłem z nią i paroma innymi posłami i asystentami w tłustym obiedzie w restauracji sejmowej. W Sali Kolumnowej miały być jakieś obrady i przygotowywałem materiały dla mojej patronki, gdy poczułem charakterystyczne bulgoty w jelicie grubym. Ku dołowi promieniował znany ucisk rzadkiego stolca. Okazało się, że się zatrułem.
Mówię do kolegi (asystenta jednego z posłów Samoobrony):
-Słuchaj, chce mi się kupę. Idę do kibla. Jakby co, to zaraz wracam.
I biegnę do ustępu, bo ciśnienie w podbrzuszu przypomina już ucisk chłopa pańszczyźnianego w XVIII wieku.
Tuż przed wejściem do WC zdarzyło się jednak nieszczęście. W nieprzytomnym pędzie wpadłem na objuczonego jakimiś papierami posła Kalisza. Grubasowi nic się nie stało ale ja się wywaliłem i tego wszystkiego mój zwieracz już nie wytrzymał. Na oczach zaskoczonego Kalisza, leżąc, zesrałem się w gacie, przy czym struga półpłynnego kału znalazła się na marmurowej posadzce... Kalisz i tak okazał się w porządku, bo szybko wezwał jakieś sprzątaczki i nie dopuścił by zleciały się hieny z tv. Ale moją dobrze zapowiadającą się karierę polityczną diabli wzięli (przynajmniej na razie)
[19.03.2008] 21:55
[zgłoś do usunięcia] heeem jeszcze raz ja! mówie wam herbatki odchudzajace to straszna rzecz! nie znasz dnia ani godziny
z historii znajomej: od jakiegoś czasu jedzie na herbatakach i któregoś dnia wyszła z koleżanką połazić po mieście, w trakcie zakupów nie wytrzymała i narneła w gacie, szybko poleciały do kolezanki do domu (bo bliżej) tam się umyła pożyczyła od niej czyste majty i wróciła do domu, pech chciał że znów ją zebrało nie zdązyła wejść do mieszkania i u siebie na klatce narneła drugi raz w kolezanki gacie
[19.03.2008] 22:02
[zgłoś do usunięcia] Tamari jest gupia i ma wszy
[19.03.2008] 22:09
[zgłoś do usunięcia] MRK_Z2 Piszę w imieniu Pijawki, bo ona sie wstydzi.
Oto co sie jej przydarzyło:
Została zaproszona na obiad u rodziców nowo poznanego chłopaka. Najlepsze ciuchy, fryz, perfumy, pierdumy i tak dalej. Jedno czego nie zrobiła to wypróżnienie przed wyjściem, czego miała później bardzo żałować.
O oznaczonej godzinie stawia się w mieszkaniu i zaraz zasiadają do suto zastawionego stołu. Jest wiele potraw, zupa, drugie danie oraz deser i wino. Po posiłku zamykają się z chłopakiem w pokoju i oglądają MTV. Pod wieczór w dolnych partiach ciała Pijawki zaczyna się niepokój - z początku nic nie zwiastuje nadchodzących katuszy, lecz z minuty na minutę sytuacja pogarsza się. Z jelita dochodzą bulgoty; Pijawka raz blednie, raz czerwienieje, na rękach i nogach występuje gęsia skórka, włosy stają dęba. Jak jednak iść się wysrać w takiej sytuacji? Lepiej zginąć i Pijawa siedzi w milczeniu zaciskając zęby i w myślach modląc się do Boga.
Jednak sytuacja w jelicie grubym zaczyna przypominać kocioł bałkański w roku 1991 a następnie wojnę w Zatoce Perskiej i Wietnam. Gdy pod parciem taranu zaczynają się rozstępować samozaciskowe wrota w dolnej partii ciała i wiadomo, że za chwilę nastąpi nieuniknione, czyli niekontrolowane wydalenie potwornej ilości stolca Pijawka wysyła faceta do kiosku po papierosy, po czym dwoma krokami przemierza dziesięciometrową odległość od klopa i zasiada na porcelanowym tronie.
Rozlega się głośne *chlup*, przez ciało przebiega rozkoszna ulga, a wlot rury zostaje dokładnie zatkany przez brązową anakondę wielkości butelki po mazowszance.
Próby spłukania kończą się podejściem lustra wody pod brzeg muszli, przy czym woda za nic nie chce spłynąć, również nic nie daje rozpaczliwe przetykanie za pomocą szczoty do sracza. Dopiero po trzech dniach kIotz Pijawki ulega erozji pod wpływem hektolitrów Domestosa oraz Ace i umożliwia skorzystanie ze sraczyka właścicielom mieszkania, którzy załatwiali się w pobliskim McDonaldzie.
http://youtube.com/watch?v=c4RY-eJgHHs
http://pl.youtube.com/watch?v=Z1eFdUSnaQM 9/10 [19.03.2008] 22:12
[zgłoś do usunięcia] yuyuyuyi ja tez mialam przypadek z gówienkiem
Mialamwtedy noge w gipsie, noga mnie bolala a zachcialo mi sie pierdziec - stałam wtedy w kosciele :/ mialam ubrane to co wygodne czyli spodnice i na nieszczescie wzielam sobie takie luzne majtki... Puscilam pawia przy kilkunastu osobach, udawalam ze to noga mi objechała i ze to byl odglos gumy
malo tego śmierdzialo ale nie zdawalam sobie sprawy z tego ze wycieklo mi cos z tylka, przyszlam do domu i mialam duzą plame na dupie! Malo tego prawdopodobnie szłam w takim stanie do komunii
duzo tez zadkiej kupy wpładło mi za gips
[19.03.2008] 22:18
[zgłoś do usunięcia] pijawka eee...kiepsciutko
Jutro wam opisze, bo teraz musze udac sie do toalety...cos mi bulgocze w jelitach
))))
Yippee-ki-yay, motherfucker
[19.03.2008] 22:22
[zgłoś do usunięcia] MRK_Z2 Wcale nie kiepściutko, to prawdziwa historia, a co najważniejsze opowiedziana w sposób znakomity stylistycznie i wyjątkowo dopracowany
((
))
http://youtube.com/watch?v=c4RY-eJgHHs
http://pl.youtube.com/watch?v=Z1eFdUSnaQM 9/10 [19.03.2008] 22:25
[zgłoś do usunięcia] prosto z szaletu A oto moja historia, niezbyt wyrafinowana ale pasująca do tegoż wątku.
Otóż brałem udział w nielegalnej lewicowej demonstracji w Warszawie. Dotyczyła ona wojny w Iraku. Spieszyłem się by zdążyć i zapomniałem oddać stolec w domu. Tymczasem już podczas zadymy czułem jak końcowy odcinek okrężnicy wypełnia mi dobrze uformowany kawał stolca. Pewnie bym go doniósł jakoś do domu, ale nagle policja zwinęła demonstrację a kilka osób trafiło na komisariat. Moje nieśmiałe prośby, że chciałbym skorzystać z klozetu policjanci wyśmiali. Staliśmy pod ścianą w ośmiu, ja stałem w drugim rzędzie i nagle podjąłem decyzję: "Wydalam kał!". Brązowy, klasyczny, choć ponadprzeciętnych rozmiarów wałek wylądował w moich gaciach. Odczułem poprawę samopoczucia. Tymczasem przyszedł jakiś podinspektor i krzyknął:
-Dobra, lewusy. Kto ma jakieś niebezpieczne narzędzia, rurki metalowe, łańcuchy, proce i tak dalej... na podłogę to wszystko!
Gość z Che Guevarą na koszulce wyciągnął zza spodni mały sekator i rzucił ale pozostali nie wykonali żadnego ruchu.
-Dobra, gnojki. Bohaterstwa się zachciewa?! Łapy do góry!
I gość zaczął nas przeszukiwać. Gdy dotarł do mnie i obmacał mi tyłek przez spodnie chytrze się uśmiechnął i powiedział, że albo wyjmę tę gazrurkę albo on sam mi ją wyjmie. Wzruszyłem ramionami i rozluźniłem sztruksy, rozpinając guzik. On sięgnął mi pod spodnie i gacie i wyjął... hmmm... tak upokorzonego policjanta jeszcze nie widziałem.
Miałem potem ztego powodu jeszcze trochę kłopotów, ale widok gościa z moim gównem w łapie... bezcenne.
[19.03.2008] 22:32
[zgłoś do usunięcia] MRK_Z2 Kłamiesz, lewacka świnio. Ze strachu się posrałeś, jak cię panowie enkawudziści wzięli na dołek
http://youtube.com/watch?v=c4RY-eJgHHs
http://pl.youtube.com/watch?v=Z1eFdUSnaQM 9/10 [19.03.2008] 22:33
[zgłoś do usunięcia] Tamari jest gupia i ma wszy
[19.03.2008] 22:36
[zgłoś do usunięcia] mpja kolezanka z pracy przychodzi do mnie do pokoju i mi opowiada jak wygląda jej kupa, nie wiem wtedy czy się smiać czy płakać
a więc to nie prawda, ze ludzie opowiadają o tym tylko w internecie...Wasze historie wydają mi się smieszne ale tamta baba jest obrzydliwa...ani jej powieka nie drgnie jak o niej opowiada...
[19.03.2008] 22:53
[zgłoś do usunięcia] 0987654321 To teraz ja
Może nie takim bujnym stylem, ale też się nadaje
Z tego co pamiętam, byłam tego dnia na mega kacu. A wtedy wiadomo: z samego rana nieziemsko śmierdząca kupa o specyficznym kolorze i konsystencji, potem jeszcze kilka nachodzących fal, przez cały dzień bulgotanie w żołądku i wonne pierdy... No ale jakoś ten dzień przeżyłam w pracy. W drodze powrotnej do domu mnie przycisnęło. Z przystanku niedaleko, ale czuję, że nie doniosę i zaraz kupa znajdzie się w majtach. A jeszcze żeby to był klocek, ale nie, zawsze rzadka w takie dni. Idę, idę i już nie mogę, skręca mnie, czuję, że zaraz rozsadzi, a już czuć, że wychodzi... Akurat weszłam w moją osiedlową uliczkę, mało uczęszczaną i, jak się wtedy okazało na szczęście, choć zawsze zemszczę, że ciemno jest. Stoi jeszcze na trawce z boku jakaś taka buda. No to ja niewiele myśląc ściągam majty, kucam za tą budą od razu i czuję, jak wylatuje. Ulga taka, że orgazm prawie. Ale niestety za tą budą ktoś ma domek, a przy tym domu psa. I nagle ten pies podleciał i zaczął szczekać. Jak się przy pierwszym szczeku przestraszyłam!! No zachwiało mnie i pacnęłam gołym tyłkiem w dzieło, które właśnie zostawiłam. Na szczęście miałam chusteczki. Zużyłam całą paczkę na wytarcie tyłka, a i tak było mało i jak wróciłam do domu, to miałam ślady gówienka na całych gatkach. Na drugi dzień rano jak szłam, to cały ten stosik chusteczek nadal tam leżał. Gówienko też było oczywiście
Jak dobrze, że jest ten topik... Tak mi ulżyło, że w końcu mogłam to komuś powiedzieć... Dusiłam to w sobie już dłuższy czas, ale przecież nie opowiem nikomu znajomemu
[19.03.2008] 22:55
[zgłoś do usunięcia] eej no to ja
MRK jestes zaj**isty
[20.03.2008] 09:12
[zgłoś do usunięcia] upniemy to mimo obrzydliwosci
[20.03.2008] 09:34
[zgłoś do usunięcia] dlaczego na oranżowo Ok. A wiec … było to w czasach liceum. Postanowiłam razem z moja kolezanka L. urwac sie z matmy bo jak zwykle nic nie umiałyśmy, a w ten dzien dziwne przeczucie nam mówiło ze zarobimy po wielkiej pale
Udałyśmy się do MD i tam zamowiwszy dwa szejki truskawkowe i chyzo gawędziłyśmy. Gdy wyszłyśmy z MD, na twarz L. wkradl się dziwny grymas. Myślałam ze to w związku z tym ze po matmie miała być chemia i ze pewnie będzie chciala tez opuścić te zajecia wiec z kolei na mojej twarzy pojawil się chytry uśmieszek…ale ona jak na złość mowi ze wracamy szybko do szkoly. Pytam dlaczego a ona mi na to ze musi isc do toalety. Wskoczyłyśmy wiec do autobusu żeby sobie jeden przystanek podjechac i co widze…L. pobladla, ma gesia skorke, pot wystąpił jej na czolo i wykreca cialem to w prawo to w lewo. Gdy autobus stanął na światłach katem oka dostrzegam ze L. zaczyna szczypac się po rece…pomyślałam wtedy ze musi być bardzo zle
Z autobusu wypadla jak poparzona i gna do szkoly…ledwo dotrzymywalam jej kroku. Nagle przystanela i ukucla …. patrze co robi a ona udając ze wiaze sznurowadlo wdusza pieta to co o malo nie wypłynęło ze srodka
Mowi ze musi przeczekac bo ma krytyczny moment…
W koncu ruszyłyśmy truchtem dalej…Jeszcze 2 razy zatrzymywałyśmy się po drodze na male kucanko - wduszanko
Po dotarciu do szkoly wpadłyśmy do meskiej toalety bo była bliżej…nigdy tam nikogo nie ma, a wtedy jak na złość dwoch kumpli z naszej klasy stalo pod oknem. Wiec podeszłam do nich, a L. wpadla do kabiny zatrzaskując za soba drzwi…po chwili doszly do nas dziwne odgłosy…L.kaszlala jak mogla ( powaznie się starala, balam się ze się zaraz udusi )ale tego nie dalo się zagłuszyć. Wiec aby dalej jej nie pogrążać mowie to chłopaków chodzmy już do klasy tym bardziej ze wlasnie zadzwonil dzwonek
Co się pozniej dzialo dowiedziałam się z relacji L. A wiec oczywiście nie było papieru w kibelku. Wiec jako ze było po dzwonku i cisza zalegla na korytarzu L. pomyślała ze przemknie chyłkiem do drugiej kabiny aby sprawdzic czy tam jest papier
I tak ze spuszczonymi gatkami przechodząc z kabiny 1 do kabiny 2 zauwaza katem oka ze do WC zmierza nasz fizyk
Wiec nie namyślając się dlugo wskoczyla do kabiny 2…na szczescie tam był papier. I podciera ta d**e zastanawiając się czy fizyk ja zobaczyl…ale nic. On wchodzi do WC i zmierza do kabiny 1
I wtedy ja naszla straszna mysl, nie dajca jej spokoju….dlaczego w kabinie 1 nie spuściłam wody
….
[20.03.2008] 09:36
[zgłoś do usunięcia] piękna srajka
[20.03.2008] 09:41
[zgłoś do usunięcia] piękna srajka dobra, opowiem, choc wcale nie uważam tego za smieszne
kiedys więc dostałam sraczki. w pracy trochę kijowo srać sraczką, bo po pierwsze za głośno a po drugie za śmierdząco. postanowiłam urwac sie z pracy i pojechac samochodem do domu aby sie porządnie wypróżnić. wsiadłam do auta no i jadę....pierwsz minuta, a ja już skurcz, za chwilę drugi..myślę - ni ch*j nie zdążę
pewnie kazdy z was mial kiedys taki rodzaj sraczki, której nie mozna zatrzymac mimo ściskania rowa
Ja mialam taką. Sciskanie nic nie dało, sraka wypłynęła
posrałam majty, spodnie, a nawet fotel w samochodzie na którym siedziałam. A ze była to sraczka wyjątkowo wodnista wszystko szybko przesiąkło. Dojechałam do domu, owinęłam się swetrem wokół pasa żeby nie było widać posranych spodni i doszłam do klatki
w domu dokończyłam to co zaczęłam....
a potem pranie, wietrzenie, szorowanie...
i niestety to wszystko jest prawdą
[20.03.2008] 10:16
[zgłoś do usunięcia] łooooj bozesztymoj
[20.03.2008] 10:37
[zgłoś do usunięcia] podnosze a zarazem opuszczam
[20.03.2008] 10:41
[zgłoś do usunięcia] niektórych kup nie zatrzymasz
ppół bidy jak nas ciśnie taka co można zablokować piętą. gorzej jest ze sraczką, bo nawet najmniejsze rozlużnienie zwieraczy moze skonczyc sie tragicznie
[20.03.2008] 10:52
[zgłoś do usunięcia] hheheh nie wstrzumujcie się jak jesteście w pracy albo u chłopaka w domu albo w szkole
ja tego nigdy nie robię bo mam szybka przemianę materii, do tego jestem emocjonalnym nerwusem i niemal codziennie się załatwiam w pracy.. całe szczęście że jest tam odświeżacz powietrza albo i okno mogę otworzyć.... nie mam już krępacji wypróżniania się w pracy i u kooś bo potem może się źle skończyć... kiedyś autentycznie mało nie posrałam się w spodnie jak szłam do pracy, zażywałam takie lekarstwo które powodowało efekt przeczyszczenia a w połączeniu z moją przemianą materii to był dramat...w ostatniej chwili dopadłam do klopa i utknęłam tam na 15 minut, boże co za ulga była no
[20.03.2008] 11:04
[zgłoś do usunięcia] czesław kaszkiet Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczęście zakończyła się tylko karą dyscyplinarną w postaci nagany z wpisem do akt.
Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już dość luźna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14:00 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakieś ciastka a o 15:00 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupią czaszką i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem dość szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny. Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczności. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bieluści ustępu poczułem gorąco w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zdążyłem pomyśleć "o kurva!" i w panice wyjąłem dymiący fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licząc że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasnąłem klapę i wlazłem na nią, podkurczając nogi. Tymczasem wewnątrz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utknął na wydalonej chwilę wcześniej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nastąpiła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy części a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i częściowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalką, stał jak słup soli i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty żeś zjadł?"
Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się obśmiał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem
dalam czadu mielismy akurat zajecia w szpitalu, cwiczenia. no i standard, jak to przy sraczce, poczulam, jak mi sie zaczyna gotowac w brzuchu cos niefajnego. poszlam szybko, wrecz pobieglam do toalety dla pacjentow, bo nie mialabym sily nawet isc po klucz od WC dla personelu, ktory jako studenci moglismy brac.
now iec wpadlam do tego kibla i nie mialam czasu nawet, zeby sobie umoscic poslanko z papieru na desce, zeby usiasc.
musialam wiec zrobic kupe na Malysza. z reszta stwierdzenie "zrobic kupe" malo pasuje do tego, co mialo tam miejsce, bo trysnela ze mnie doslownie fontanna rzadkiej kupy. kibelek byl taki wyzszy, dla osob na wozku inwalidzkim, bo to byla toaleta pierwsza a brzegu.
zbryzgalam kupa caly tyl od kibla, sciane na wysokosc czlowieka i az fartuch zdjelam, zeby zbadac, czy nie mam na plecach sraczki.
wiem, ze to brzmi wrecz niewiarygodnie i tez wolalabym, zeby to nie bylo prawda, ale prawda niestety bylo.
ale najlepsze-SKONCZYL SIE PAPIER!!! nie moglam wiec wytrzec jako tako sciany ani nawet d**y, za przeproszeniem. mialam tylko zuzyta chusteczke w kieszeni i nia wytarlam tylek, ale nic wiecej.
smrod byl niemilosierny. i wtedy zaczeli sie dobijac pacjenci. nie moglam wtedy wyjsc, odczekalam wiec az nastala ciszai dopiero wrecz wybieglam z kibla, zeby nikt mnie nie widzial.
a potem, po cwiczeniach slyszalam jak sprzataczka przeklinala na korytarzu, ze co za ludzie, swinie jakies, jak tak mozna itd.
a ja czerwona jak burak. ech...
[20.03.2008] 11:06
[zgłoś do usunięcia] pijawka Dobre
Yippee-ki-yay, motherfucker
[20.03.2008] 11:07
[zgłoś do usunięcia] rada jest jedna
[20.03.2008] 11:10
[zgłoś do usunięcia] gorsi od tych co sraja sa tacy co sie z nich smiejom
[20.03.2008] 11:13
[zgłoś do usunięcia] każdy sra więc nie pitol
[20.03.2008] 11:13
[zgłoś do usunięcia] dalam czadu mielismy akurat zajecia w szpitalu, cwiczenia. no i standard, jak to przy sraczce, poczulam, jak mi sie zaczyna gotowac w brzuchu cos niefajnego. poszlam szybko, wrecz pobieglam do toalety dla pacjentow, bo nie mialabym sily nawet isc po klucz od WC dla personelu, ktory jako studenci moglismy brac.
now iec wpadlam do tego kibla i nie mialam czasu nawet, zeby sobie umoscic poslanko z papieru na desce, zeby usiasc.
musialam wiec zrobic kupe na Malysza. z reszta stwierdzenie "zrobic kupe" malo pasuje do tego, co mialo tam miejsce, bo trysnela ze mnie doslownie fontanna rzadkiej kupy. kibelek byl taki wyzszy, dla osob na wozku inwalidzkim, bo to byla toaleta pierwsza a brzegu.
zbryzgalam kupa caly tyl od kibla, sciane na wysokosc czlowieka i az fartuch zdjelam, zeby zbadac, czy nie mam na plecach sraczki.
wiem, ze to brzmi wrecz niewiarygodnie i tez wolalabym, zeby to nie bylo prawda, ale prawda niestety bylo.
ale najlepsze-SKONCZYL SIE PAPIER!!! nie moglam wiec wytrzec jako tako sciany ani nawet d**y, za przeproszeniem. mialam tylko zuzyta chusteczke w kieszeni i nia wytarlam tylek, ale nic wiecej.
smrod byl niemilosierny. i wtedy zaczeli sie dobijac pacjenci. nie moglam wtedy wyjsc, odczekalam wiec az nastala ciszai dopiero wrecz wybieglam z kibla, zeby nikt mnie nie widzial.
a potem, po cwiczeniach slyszalam jak sprzataczka przeklinala na korytarzu, ze co za ludzie, swinie jakies, jak tak mozna itd.
a ja czerwona jak burak. ech...
[20.03.2008] 11:17
[zgłoś do usunięcia] hheheh nie wstrzumujcie się niektóre opowiadanka to małe arcydziełka kunsztu literackiego
[20.03.2008] 11:19
[zgłoś do usunięcia] moja kupowa przygoda przez dluga czesc mojego zycia mialam tak, ze nie moglam sie wysrac w zadnym nowym miejscu - na koloniach/u babci/ cioci itd. W przypadku dluzszych wyjazdow sralam dopiero po 4-5 dniach w wielkich meczarniach
, gdyz moja d**a byla domatorka i nie byla w stanie "otworzyc sie" poza moim miejscem zamieszkania. Od kilku lat wszystko sie unormowalo, i teraz sram jak w zegarku - tzn. nie mam problemow z wyproznianiem sie na wyjazdach, na uczelni czy u kogos. W czasach, gdy sranie w nowym miejscu bylo megaproblemem, przydarzyla mi sie nastepujaca rzecz: bylam u przyjaciolki na dzialce juz chyba 5 dzien i dotad ani razu nie sralam. Wybralysmy sie pewnego razu na spacer kolo jeziora i w pewnym momencie poczulam cisnienie wartosci 1000 atmosfer w koncowym odcinku jelita grubego. Zwykle nie mialam problemow z tym, aby moja d**a poczekala, az w poblizu znajdzie sie jakis kibel, ale wtedy cisnienie osiagnelo juz stan alarmowy. nie bylo rady - wlazlam w srodek czyjegos pola ze zbozem (tereny rolnicze) i zaczelam akcje. Poniewaz ostatnie sranie bylo 5 dni temu, gowno mialo pewne trudnosci z wyjsciem na swiatlo dzienne. Caly czas towarzyszyla mi przyjaciolka, ktora widzac, ze slabo sobie radze, postanowila mnie dopingowac, okrzykiem "dawaj, dawaj". Po kilkunastu minutach okupionych bolem zakonczylam dzielo i z ulga podtarlam sie chusteczkami oraz liscmi lopianu, rosnacego nieopodal.
[20.03.2008] 11:58
[zgłoś do usunięcia] znany czarny nick Może historia nie jest tak rewelacyjna jak poprzedników ale również godna uwagi.
A więc tak. Zakochałem się kiedyś w jednej dziewczynie. Normalnie 2 tygodnie później miałem się z nią spotkać. Przez ten czas ciągle myślałem o niej, co zrobie jak się z nią znowu zobacze, jak będzie wygladać nasze spotkanie, co jej powiem, czym zaskocze itp, itd. Normalnie LOVE. Dodam że mieszkamy sporo km od siebie a ja bywam tam rzadko dlatego 2 tyg. Już w drodze do niej zaczęło mi coś bulgotać w żołądku ale jako że pomyśłałem że to przejściowe bo często się tak zdarza a nie było się za bardzo gdzie zatrzymać postanowiłem że chyba sobie odpuszczę. Niestety.
Zawitałem do niej. Wszystko cacy, podryw, lans na maksa a w brzuchu o dziwo coraz większe ciśnienie. Z czasem chińczycy pracujący w moich jelitach zaczęli nierównomiernie się przemieszczać. Przez myśl przeszła mi tylko jedna myśl - WC. Pytam się mojej przyszłej dziewczyny czy mogę skorzystać. Ona - "Oczywiście, tylko drzwi się nie domykają, ale nie będę ci przeszkadzać"> Na mojej twarzy pojawił się sarkastyczny
Odgłosy i smród jaki wydostał się przez otwarte drzwi do pokoju głównego nie będę opisywał bo trafniej i ciekawiej okreslili go poprzednicy.
Co gorsza wyszedłem cały czerwony jakbym coś zbroił. Dodam że tego dnia podryw nie szedł już tak dobrze jak to sobie obmyśliłem.
Mówiłem że nie będzie takie śmieszne ale chcieliście to macie.
[20.03.2008] 12:22
[zgłoś do usunięcia] to jeszcze ja aaaaaa hehe pare lat temu wybrałam się z klasą na wycieczke nad morze
w planie mieliśmy długa przechacke wzdłuz morza. Trwało to jakies 3 godz.. i gdy wyruszylismy strasznie zachciało mi się kupe
trzymałam ją AŻ 3 godz byłam cała blada i zmeczona... strasznie się czułam, pytałam każdego kiedy wkoncu dojdziemy na miejsce. Inni zbierali muszelki i sie bawili
a ja sżłam bokiem na wszelki wypadek żebby przy nich się nie zesrac
[20.03.2008] 12:24
[zgłoś do usunięcia] nickowa
[20.03.2008] 12:26
[zgłoś do usunięcia] lubie robic kupe Trzeba bylo wejsc do morza i niby bawiac sie i chlupiac rekami wwyproznic sie
[20.03.2008] 12:27
[zgłoś do usunięcia] wyzwolona_pogodna_anka Która opowieść jak do tej pory podoba Wam się najbardziej?
U mnie podium wygląda w tej chwili tak:
1. Witold Paszt - z tym seterem na klapie
2. MRK_Z - atak kupy na stacji Wierzbno...
3. Shrink - kupa we włoskiej gościnie
[20.03.2008] 12:29
[zgłoś do usunięcia] mnie sie najbardziej podoba wątek z tym jak kibel wybuchnął od fajerwerka
[20.03.2008] 12:30
[zgłoś do usunięcia] spacer w chmurach Mój typ to czeslaw kaszkiet
Ta pierwsza trójka też czad
I was lookin' back to see if you were lookin' back at me
To see me lookin' back at you [20.03.2008] 12:30
[zgłoś do usunięcia] moje typy to 1. dlaczego na oranżowo
2. MRK-z
3. Shrink
[20.03.2008] 12:32
[zgłoś do usunięcia] spacer w chmurach Czeslaw, urzekla mnie Twoja historia
Ja z kolei jestem aniolem na ziemi i nie wpisze sie w ten topik w charakterze istoty ograniczonej potrzebami fizjologicznymi
I was lookin' back to see if you were lookin' back at me
To see me lookin' back at you [20.03.2008] 12:38
[zgłoś do usunięcia] no tak ale niektóre opowiadania sa wymyslone, a tu trzeba brac tylko te pod uwage ktore wydarzyly sie na powaznie
Bo wymyslec to mozna duzo.
[20.03.2008] 12:45
[zgłoś do usunięcia] hah hah hah w ogóle nie wiem czy zauważyliście ale ten watek zapoczątkował masę innych wątków o kupie - wielbiciele kupy szaleją na kafeterii dzisiaj
[20.03.2008] 12:47
[zgłoś do usunięcia] ale chyba nie bardzo
[20.03.2008] 12:49
[zgłoś do usunięcia] homohomini no tak ale skąd wiesz które są wymyślone a które nie?
[20.03.2008] 12:51
[zgłoś do usunięcia] no tak ale niektóre Ewidentnie opowiadanie Czeslawa jest wymyslone
Przeciez to widac
[20.03.2008] 13:04
[zgłoś do usunięcia] jak dorosnę chcę zostać Witoldem Pasztem
:
mistrz w literaturze fekalnej
[20.03.2008] 13:07
[zgłoś do usunięcia] spacer w chmurach Oj wiem wiem, ale rozbawil mnie
Nawet wymyslone poprawia humor
I was lookin' back to see if you were lookin' back at me
To see me lookin' back at you [20.03.2008] 13:33
[zgłoś do usunięcia] eej no to ja
piszcie wiecej
[20.03.2008] 13:34
[zgłoś do usunięcia] chcecie histori prawdziwego robola fizycznego z fabryki?
[20.03.2008] 13:35
[zgłoś do usunięcia] szynszylka 1. MRK o klubie wektor
2. pan Paszt
3. MRK o pijawce
4. shrink
Hello!
[20.03.2008] 13:36
[zgłoś do usunięcia] pewnie ze chcemy
[20.03.2008] 14:24
[zgłoś do usunięcia] kurwa chuj gówno stój
[20.03.2008] 15:02
[zgłoś do usunięcia] tee ty powyzej nie badz taki wulgarny
Pani Kupa W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
- Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie
pójdzie na spacer.
- I co? Nie możesz zrobić...?
- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł
[20.03.2008] 22:19
[zgłoś do usunięcia] To ja tez ja tez Pare dni temu po wypiciu herbatki figura z senesem leze w lozku i zachcialo mi sie puscic baczka, niestety to nie byl baczek a sraka, dodam,ze spalam w stringach, poczulam,ze mi cos cieknie po nogach.Zeby doleciec do lazienki musialam sie przedostac przez jeszcze jeden pokoj i korytarz, latwo zauwazyc,ze zachlapalam cala podloge. Zrobilam swoje na kibelku, wypralam majtki i zadowolona z siebie leze w lozku, nie wiem,co mnie podkusilo,zeby sie pochwalic siostrze, weszla do pokoju, ja pod koldra, opowiadam cale zdarzenie, a ta zauwazyla rowniez na przescieradle kupe i sie prawie pozygala, smialysmy sie jak glupie jak juz to wytarlam, az mama wpadla i nas uciszyla, oczywisice sie nie przyznalam,ze 24letnia kobita sie posrala.
[20.03.2008] 22:24
[zgłoś do usunięcia] upupupupupupupupupu do gory
[21.03.2008] 09:06
[zgłoś do usunięcia] elemeledudki Bardzo śmieszny topik
Ja mam jedna taką historię...Było to na pierwszym roku studiów. Siedziałam na wykładzie z logiki, a kilka godzin wcześniej wcinałam knyszę, wiec myślę, że w niej była przyczyna. Siedzę wiec na tym wykładzie i czuje że w moim brzuchu zaczynają sie dziać niepokojące rzeczy. Oprócz bulgotania i narastającego parcia poczułam ból. Dotrwałam jakoś do końca wykłądu i do dzis zastanawiam sie dlaczego nie poszłam od razu do toalety, tylko postanowiłam że załatwię sie już w domu. A do domu miałam 8 przystanków tramwajem a potem jeszcze kawałek na piechtę. W tramwaju było już ze mną bardzo źle, robiło mi sie słabo i miałam mroczki przed oczami, ale jakos wytrzymywałam. Kiedy juz wysiadłam, parcie i ból były tak silne, że miałam już ochotę kucnac w krzakach i wyrzucic z siebie to wszystko. Nie zrobiłam jednak tego i w końcu nastapił kres wytrzymałosci moich zwieraczy. A stało sie to przed wejsciem do bramy mojego bloku! A miałam trzy pietra do mieszkania! Cóż za ironia losu;] Szybko przemknęłam przez klatke schodową z rzadkim gównem w spodniach, smród był niemiłosierny, dobrze że nikogo nie spotkałam po drodze
Spodnie oczywiście poszły do wyrzucenia;]
[21.03.2008] 13:38
[zgłoś do usunięcia] stoprocent uppppppp ahahhahahahahh
Niemowa powiedział głuchemu, że szczerbaty wygryzł włosy łysemu
Kocham Cię Misiu
...::: Przyślij mi kogoś kto się zna na tym, niech mi przyniesie jakieś dwa baty:::... [22.03.2008] 10:56
[zgłoś do usunięcia] no piszcie piszcie1
[22.03.2008] 15:21
[zgłoś do usunięcia] Pani Kupa rozwinie się wątek dopiero po świętach,hehehe.....wiele okazji do kupy
[22.03.2008] 22:02
[zgłoś do usunięcia] olcik2
[24.03.2008] 22:28
[zgłoś do usunięcia] podbijam
jak sraki poi świętach?piszcie
[25.03.2008] 10:30
[zgłoś do usunięcia] odswiezam piszcie
[25.03.2008] 12:25
[zgłoś do usunięcia] hiphopka Mam szefa.To nie jest zły człowiek, ale kompletnie nie ma wyczucia. Firma jest, że tak powiem dość kameralna i wie się o różnych problemach. O tym, że on i jego żona mają kłopoty z tym by mieć dziecko też wiedziałam, bo sam mi kiedyś powiedział. Co jakiś czas robią sobie jakies badania, cuda-niewidy itd. Ale czy ja musze w tym uczestniczyć? Pracuję w FIRMIE a nie dla rodziny szefa! Już miesiąc temu wysłał mnie do szpitala po jakieś wyniki (chyba jego żony, nie wiem bo wszystko w kopercie było). Niestety jak na złośc szpital jest prawie po drugiej stronie ulicy, więc rzut beretem i nie mogłam się wykręcać, że to daleko (ale z drugiej strony - mógłby sam ruszyć tyłek skoro tak blisko). A wczoraj to już przegiął. Zawołał mnie, dał mi jakiś pojemniczek plastikowy i mówi:" Pani Aniu, to jest próbka mojego nasienia, wie pani jaka jest sytuacja... Proszę to szybciutko zanieść pani doktor takiej i takiej do szpitala" i podał mi numer pokoju. Ma tam jakieś znajomości, od tej doktorki właśnie kiedyś odbierałam wyniki jego żony. No i dał mi to a ja byłam tak zaskoczona, że jak głupia wzięłam i poszłam! W sumie potem byłam wściekła. Zamiast wysyłać w tym czasie faksy czy odbierać telefony - to moje zadania przecież - to lecę do szpitala z ciepłym jeszcze pojemniczkiem ze spermą szefa! Noż kurde! Ponieważ życie jest złośliwe po drodze jeszcze mi zadzwonił chłopak na komórkę i w ostatniej chwili musiałam coś mu nałgać, jak spytał "co słychać?". No przecież nie mogłam powiedzieć... bo zabrzmiałoby to co najmniej dwuznacznie.
Ech... z tymi szefami. Załatwiłam sprawę, ale postanowiłam sobie że już nigdy więcej. Niech sobie intymne sprawy realizują sami. Dlatego gdy dziś poprosił mnie o analogiczną przysługę ale z kupą - odmówiłam.
Chyba się obraził
[26.03.2008] 19:54
[zgłoś do usunięcia] cholercia jasna Ty, wyżej! gdzieś juz to na kafe czytałam.....bez kupy....
[31.03.2008] 06:38
[zgłoś do usunięcia] shrink podnosze watek dla smutnych markow nocnych
[31.03.2008] 18:39
[zgłoś do usunięcia] s.t.o.l.e.c up
[31.03.2008] 18:56
[zgłoś do usunięcia] wredne kupsko ja miałam okropna przygodę....obrzydliwą, ale cóz nie miłam wyjscia. Pojechałam ze znajomymi do chłopaka kolezanki na wioske na ognisko. BYła to wczesna jesień, no i wiadomo piwko, kiełbacha, jakieś ogórki kiszone, chleb własnej roboty no i pózniej połozylismy sie ze 13 osob w jednym pokoju, ja z 3 osobami na materacu. Poczułam niemiłosierny ból brzucha i juz wiedziałam, ze to bedzie ciezka noc... Nie wytrzymałam zbyt długo, poleciałm do kibla obsralam sobie całe dupsko aż się zorientowalam ze nie ma papieru!!!!!! nie bylo zadnych szafek z papierem, ja nie maiałm zadnych chusteczek totalnie nic :/ nie mogłam przeciez wrocic z smierdzacym obsranym tyłkiem i połozyc sie jak gdyby nigsy nic obok znajomych i jeszczde moze wytrzec sie o nich. Wziełam wiec z kosza na brudne rzeczy spodnie dresowe (nie chce wiedziec czyje) i wytrałam dupsko :/ do dzis mam wyrzuty sumienia....Nie wiem czy ktos to zauważył bo przewróciłam je na druga stronę....fuuuuj
[31.03.2008] 23:01
[zgłoś do usunięcia] Pani Kupa o fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
będę z uwagą oglądac swą garderobę przy okazji wszelakich pijaństw
[01.04.2008] 01:04
[zgłoś do usunięcia] fuuuuuuuuuuuuj to ja juz predzej spuściłabym wode ze 3 razy i pozniej troche obmyła d**e wodą z klopa (juz czystą) i ewentualnie wtedy wytarła o cos dupsko
(no chyba ze byłaby tam prysznic to problem rozwiazany
)
[01.04.2008] 07:37
[zgłoś do usunięcia] Pani Kupa no przecie pisała,ze na ognisku,wiec raczej kibla tam nie było,nie?
[01.04.2008] 07:38
[zgłoś do usunięcia] Pani Kupa a sorry,doczytalam,ze był kibel....no to dziwne.........
[01.04.2008] 15:12
[zgłoś do usunięcia] dla podtrzymania tematu taka fajna stronka
www.pierdu-pierdu.friko.pl
[01.04.2008] 15:13
[zgłoś do usunięcia] dla podtrzymania tematu SORRY !!!!
TO TA STRONKA JEST POPRAWNA!!
http://www.pierdupierdu.friko.pl/
[03.04.2008] 16:21
[zgłoś do usunięcia] fajny temat bardzo piszcie cos!!!!
[09.04.2008] 18:01
[zgłoś do usunięcia] hahahaaaaaa Gówno Duch - czujesz że wyszło, ale nie ma go w kiblu.
Gówno Czyste - czujesz, ze gówno wyszło, widzisz je w kiblu, ale nie zostawia śladów na papierze toaletowym.
Gówno Mokre - podcierasz się 100 razy, ale wciąż czujesz, że trzeba jeszcze raz, wiec musisz włożyć trochę papieru do gaci, żeby się nie pobrudziły.
Gówno Druga Fala - kiedy wstajesz i podciągasz spodnie, zdajesz sobie sprawę z tego że to jeszcze nie koniec i znowu siadasz.
Gówno Pękająca Żyła Na Ciemieniu - ciśniesz tak mocno ze dostajesz apopleksji.
Gówno Gigant - wysrasz tyle, ze tracisz 15kg.
Gówno Kłoda - tak długie, ze boisz się spłukać bez wcześniejszej fragmentacji.
Gówno Gazowe - jest tak głośne ze palisz się ze wstydu gdy wychodzisz z publicznego klopa.
Gówno Kukurydza - jak sama nazwa wskazuje.
Gówno Naciągniecie Kręgosłupa - jest tak bolesne ze myślisz - wysrałem chyba kręgosłup.
Gówno Uderzenie Mocy - wychodzi z prędkością ponad dźwiękową, a gdy wpada ochlapuje ci d**ę.
Gówno Płynne - złotobrązowa ciecz spryskuje cały klop.
Gówno Meksykańskie - jego smród powoduje całkowitą utratę węchu (nie polecam).
Gówno Meksykańskie Żarcie - tak śmierdzi, że trzeba wietrzyć.
Gówno Wysokiej Klasy - (wręcz nie spotykane) nie śmierdzi.
Gówno Zasadzka - nigdy nie zdarza się w domu, ale zazwyczaj na imprezie albo w czasie gry w golfa. Jest rezultatem próby pierdnięcia delikatnie i cicho, ale ostatecznie kończy się zabrudzeniem gaci i do końca chodzisz ze skrzyżowanymi nogami.
Gówno Pijackie (kac kupka) - następuje rankiem po pijackiej nocy. Najbardziej zauważalne są oznaki ześlizgiwania się na dnie muszli.
Gówno Szampańskie - masz takie zatwardzenie, że kiedy korek puści, z d**y wylatuje gazowana ciecz.
Gówno Przylgnięte - gdy chcesz się podetrzeć, ono czeka na brzegu d**y.
Gówno Wybuch - poprzedzone pierdem tak mocnym, że po wysraniu się sprawdzasz, czy kibel nie popękał.
Gówno Zabawa W Chowanego - Wychodzi do połowy, wraca, wychodzi, wraca...
Gówno Królicze - wychodzi w zgrabnych porcjach (duże ilości). Właściwie nigdy się nie kończy, ale człowiek sam wstaje z nudów.
Gówno Dualnej Gęstości - Jedna część jest ciekła, podczas gdy druga jest ciałem stałym. Gówno Betonowe - gówno, które zostawiasz po 2 tygodniach nie chodzenia do kibla.
Gówno Chirurgiczne - następuje po Gównie Betonowym, musisz iść do chirurga, ponieważ d**a jest rozdarta.
Gówno Fryzjer - gówno, które wyrywa włosy z d**y.
Gówno Jak Chciałbym Się Wysrać - kiedy chcesz się wysrać, ale wszystko, co możesz zrobić, to usiąść na kiblu, cisnąć i pierdnąć kilka razy.
Gówno Spławik - kiedy jesteś w kiblu publicznym i czeka w kolejce dwóch ludzi, srasz, spuszczasz dwa razy, ale kilka kulek wielkości piłeczek golfowych pływa nadal po powierzchni wody.
Gówno Alfabet - wychodzi powoli, z jedną lub więcej przerwami, a kiedy na nie spojrzysz, myślisz: "Czyż nie przypomina litery ...?".
Gówno Feministyczne - nieważne jak wygląda ani jak wychodzi, i tak jest to wina mężczyzny.
Gówno Pochodnia - gówno, które tak pali d**ę, że przysiągłbyś, że jest łatwopalne (zazwyczaj zdarza się rankiem po zjedzeniu dzień wcześniej WIELKIEJ ilości ostrego żarcia).
Gówno Wstążkowe - półpłynna materia fekalna, która jest zbyt cienka, aby sklasyfikować ją jako Gówno Kłodę, a również zbyt gęsta, aby była Gównem Płynnym. Wygląda raczej jak trzycentymetrowej szerokości brązowa wstęga z kolorowymi cętkami.
Gówno Publiczne - przypomina znane uczucie ciepłego, miłego smrodku, który naciera w niezbyt higienicznych kiblach publicznych.
Gówno Mały Chłopiec - wystarczająco potężne, aby zrównać z ziemią niewielkie miasto.
Gówno Powódź - wysrywasz tyle, jakby rozpruł się wielki worek z piaskiem; zazwyczaj kończy się zalaniem muszli i zostajesz sam na sam z brązową, ciastowatą masą.
Gówno Sen - kiedy nie byłeś w kiblu przed 2 tygodnie, to jest gówno, o którym śnisz.
Gówno Włoskie - fantazyjnie zakręcone + "wisienka" - w trakcie aktu kręcisz pomału tyłkiem, jak do Lambady, a kiedy czujesz że już wychodzi koniec, lekko zaciskasz zwieracz, aby powstała tzw. wisienka.
Gówno Przedwczesne - kiedy nie zdążysz zdjąć spodni.
Gówno Filar Akropolu - nie oderwie ci się od tyłka jeśli nie staniesz na desce, bo jest tak długie, że dotyka spodu muszli klozetowej.
Gówno Podnośnik - nagle zorientujesz się, że coś podnosi cię do góry.
Gówno Koszula Dejaniry - puszczasz grubego, cygarowatego klocka prosto do wody, a impet jego upadku wywołuje pionową strugę wody z Domestosem, który pali żywym ogniem wnętrze rozepchanego odbytu.
Gówno Tragedia Posejdona - wpadający do wody baton wywołuje falę, która opryskuje ci tyłek, spodnie, wnętrze muszli, a twój ryk niedowierzania i niechęci budzi sąsiadów.
Gówno Thriller - organizm wydala tak dużą porcję gorącej masy w tak krótkim czasie, że powoduje to skrajne wyziębienie organizmu i dreszcze. (Po oddaniu tego typu kału, większość badaczy problemu zawija się w ciepły koc).
Gówno Co Ma Wisieć Nie Utonie - nie chce się oderwać od tyłka, musisz sobie pomóc szczotką.
Gówno Gehenna - (nazwa jednego z wcieleń szatana) - pomrą ci, którzy to zobaczą.
Gówno Ornitologiczne - tak śmierdzi, że okoliczne ptaki spadają martwe z drzew, a zięba rdzawka zmienia kolor upierzenia na fiolet.
[17.04.2008] 16:00
[zgłoś do usunięcia] ala ma asa up
[17.04.2008] 16:09
[zgłoś do usunięcia] wredne kupsko rox
[17.04.2008] 16:14
[zgłoś do usunięcia] czy ktoś z was miał kiedys Gówno Filar Akropolu??
[17.04.2008] 16:33
[zgłoś do usunięcia] klasyfikacja gówien wymiata musze leciec do kibla, zeby moc sie swobodnie posrac ze smiechu
[21.04.2008] 13:22
[zgłoś do usunięcia] to by mogło być moje projekte ale nie jest
[26.04.2008] 19:08
[zgłoś do usunięcia] dddddddddssa no piszcie przeciez kupa jest wazniejsza !!!!
[27.04.2008] 17:21
[zgłoś do usunięcia] uuuupppppppppp
kejewitejen heh jak czytałam te wątki to smiac mi sie chcialo - ale rozumiem was, bo nei raz mialam taka sytuacje, jedna opowiem
otoz gdy wyjezdzam na weekendy do mojego chlopaka, zawsze, ale to zawsze od razu zachciewa mi sie kupe, moze to i dobrze - dobra przemiana materii, ALE nie w tej sytuacji! zawsze mialam problemy ze zrobieniem kupy u kogos, a u mojego chlopaka?! co by pomysleli moi przyszli tesciowie gdyby weszli do lazienki i poczuli ta piekna won?! caly dzien trzymałam, nie ruszalam sie z miejsca, walilam bąki gdzie sie dalo...ale wieczorem po zapaleniu dlugo wyczekiwanej fajki moj brzuch powiedzial: mam dosc, a kupa wykrzykiwala: wypusc mnie! wypusc
wiec zawolalam swojego lubego i mowie: zesram sie za chwile i napewno nie zrobie tego w twojej lazience, nie wiele myslac wzielam mp3 zabralam chlopaka i poszlismy na szczere pole, gdzie widnial piekny zachod slonca. dalam mp3 chlopakowi, kazalam sie odwrocic a sama zbiegalam szybko z gorki zeby oddac duch naturze...w polowie drogi byl punkt kulimacyjny - jesli nei zdejme majtek i sie nei wysram tu i teraz bede musiala je szybko zmieniac! kiedy w koncu przysiadlam i zaczelam robic doszlo do mnei ze ta sytuacja jest niemalze smieszna...no i zenujaca...chociaz! slyszalam w oddali ;jak aniola glos' unoszacy sie na calym polu, przy zachodzie slonca i...mojej smierdzacej calodniowej kupie!
[14.05.2008] 21:41
[zgłoś do usunięcia] twoj chlopak słucha Kupichy?
toż to prawie jak pedalstwo
[15.05.2008] 14:41
[zgłoś do usunięcia] dobre to nawet
[15.05.2008] 17:17
[zgłoś do usunięcia] długa rzęsaa
[15.05.2008] 22:44
[zgłoś do usunięcia] heheheheh up hop chlup
[20.05.2008] 12:56
[zgłoś do usunięcia] dajcie jakieś nowe opowiadania
[20.05.2008] 13:03
[zgłoś do usunięcia] jerycho XXXX dawać
"P"
[21.05.2008] 01:45
[zgłoś do usunięcia] Nectarine nooo napiszcie cos
When I die bury me upside down so the whole world can KISS my ASS
[21.05.2008] 03:15
[zgłoś do usunięcia] *lollipop* nie wszyscy tak często srają ! więc pewien zastój w temacie
I said Mhm... I like that
Said Mhm... I like that
I said Mhm... I like that
Mhmm
www.universalrecords.com/party_people/defaul t.aspx?plid=1457712391&v=1455377230&aid=0
(:
[21.05.2008] 03:17
[zgłoś do usunięcia] promocja darmowe garby ale topik zaj...
[21.05.2008] 03:20
[zgłoś do usunięcia] *lollipop* same życie
I said Mhm... I like that
Said Mhm... I like that
I said Mhm... I like that
Mhmm
www.universalrecords.com/party_people/defaul t.aspx?plid=1457712391&v=1455377230&aid=0
(:
[21.05.2008] 03:24
[zgłoś do usunięcia] zapendzona w kozi róg o yeah
[21.05.2008] 21:01
[zgłoś do usunięcia] wylawiacz pionu http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Bristol ska_skala_uformowania_stolca.png
[21.05.2008] 21:06
[zgłoś do usunięcia] Brzechwa jak często sracie ??
[21.05.2008] 21:21
[zgłoś do usunięcia] MOCARZ słuchajcie mnie
na 3 roku po sesji letniej zrobiliśmy sobie z kumplami grilla
koło lasu, wśród nas był nasz troszke ułomny ale jakże zabawny koleszka "Mareczek" , siedzimy sobie przy ognisku ,piwko i kiełbaska,
a że przepowiadali deszcz to Maeczek założył swój zaj**isty żółty kombinezon , był on jednoczęsciowy zn. gora z szytymi spodniami + kaptur, w pewnym momencie Mareczkowi zachciało sie srać, pobiegł za drzewo po czym zaraz wrocił, My sobie siedzimy ,smiejemy, gadamy, w pewnym momencie zaczeło padac, marek założył kaptur
nie zgadniecie co
z kaptura wyleciały mu kawałki kupy
gośc kicając nie zauważył że sra do kaptura
ja i kumple płakaliśmy ze smiechu
Mareczek
[25.05.2008] 21:38
[zgłoś do usunięcia] Nectarine jakbym zobaczyl;a ze mojemu znajomemu gówno wylatuje z kaptura tez bym sie popłakała ze śmiechu
P.S piszcie jeszcze cos ciekawego...
When I die bury me upside down so the whole world can KISS my ASS
[25.05.2008] 22:00
[zgłoś do usunięcia] boisko opowiem wam, gramy z chłopakami w piłkę-boisko jakieś mam 200metrów za domem. i nagle tak mnie skręciło że mówię musze lecieć. i biegne do chaty ledwo już trzymając zwieracze... żebym tylko dobiegł,,,,, dochodze na podwórko,,,, iiii masakra.... wbiegam na schody iiii cała kuppa ląduje w majtach... o sh*t. zanim nacisnąłem na klamkę to wszystko było już w portkach.. nie dobiegłem. dochodzę do kibla i ściągam pory i teraz gorsze- cała obfita zawartość dodam bardzo żadka-spadła mi na podłoge!!!!! chlup na kafelki. o nieeeee. musiałem zmyć całą podłogę i sprać ciuchy masakra , mmmmm a te zapachy. pozdro
[25.05.2008] 23:18
[zgłoś do usunięcia] znajomy......... kiedys jak wracał ze szkoly do domu (licealista) miał straszne parcie, juz marudził mi całą droge w tramwaju ze zaraz sie zesra... ale jakos dojechalismy na wlasciwy przystanek, wysiadamy, nagle czuje juz brzydki zapach kupy, on tlumaczy sie ze tylko pierdzi
rozdzielilismy sie , ja odwracam sie a kumpel bieeegnie juz do swojego bolku, pozniej opowiadał mi że juz był blisko juz otwierał drzwi od domu i nagle pomyslał " k**wa nie moge juz" i zesrał sie w gacie
a był tak blisko....
[26.05.2008] 13:41
[zgłoś do usunięcia] dwie przygody choć jedna nie moja.
Przygoda1. Mój dobry kumpel opowiadał, jak z bratem pojechali do sasiedniego miasta, za czasów licealnych. Nie wiem jak dokładnie to sie stało, ale jego brat zesrał sie w gacie, wyobrazcie sobie - lato, nie miał sobie nawet czym zasłonic d**y i spodni obsranych, a droga autobusem przed nimi jeszcze! Wiec wymyslili, ze beda szli gesiego, mój kumpel za nim - mieli nadzieje, ze to cos da, o półgodzinnej jezdzie autobusem nawet nie chce mi sie myslec! i o tych biednych ludziach w autobusie
Przygoda2. Nie jestem z tego dumna, czy cos, ale po jakiejs tam imprezie, siadziałąm w domu (dzięki bogu sama). I wymysliłam, ze posprzatam pokój- na podłodze lezały jakies smieci, schyliłam sie i totalnie, bez zadnych przeszkód z d**y wyszła mi a raczej wypłyneła wielka sraka- byłam w szoku co sie stało, nie miałam nawet jakichs jelitowych akcji- totalnie bez ostrzezenia! no ale to było w domu i nikt mnie nie przyłapał, masakra
[26.05.2008] 13:45
[zgłoś do usunięcia] pijawka ooo...nowe opowiadanka
http://pl.youtube.com/watch?v=4DdCFczrodc
Yippee-ki-yay, motherfucker
[26.05.2008] 22:58
[zgłoś do usunięcia] kupa upupupu
[26.05.2008] 22:58
[zgłoś do usunięcia] kupa upupupu
[27.05.2008] 00:24
[zgłoś do usunięcia] allle kupaaaaa mnie tez sie zdazyla taka sytulacja ze lecialam do domu pedem bo juz prawie mialam w gaciach. otwieram dom, lece uradowana na kibel, mysle jezu jeszcze chwilke wytrzymaj. sciagam spodnie juz w locie mi wylatuje prysznic
siadam a tu........ kibelek zamkiniety
z tego wszystkiego nie zauwazylam ze deska byla sposzczona:_) bylo sprzatania
[27.05.2008] 09:41
[zgłoś do usunięcia] ODSSSSWIEZAMM
[14.06.2008] 17:41
[zgłoś do usunięcia] uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuppppp
[20.06.2008] 23:49
[zgłoś do usunięcia] a co tam odswiezmy
[21.06.2008] 01:40
[zgłoś do usunięcia] ywana Wszystkim "kupkowiczom" skladam serdeczne podziekowania za moje lzy smiechu.Takiego ubawu nie mialam daaawno!To tak jakby oddac swoj organizm na czyszczenie od wszelkiego rodzaju stresow.Wiec prosze.....kupkajcie jeszcze i piszcie.Ja tez napisze moja opowiesc ale dzisiaj nie moge,jeszcze placze .He,he..
[21.06.2008] 21:30
[zgłoś do usunięcia] ywana
[21.06.2008] 21:32
[zgłoś do usunięcia] ywana ...i kto by pomyslal-kupa,lekarstwem na stres...hmm.
[21.06.2008] 23:10
[zgłoś do usunięcia] tawariśśka 4 letni chłopczyk wyjechał z babcią na wieś.W pewnym momencie chłopczyk zawołał kupę.Babcia poszła z wnuczkiem za stodołę i mówi - kucnij tu na trawce i rób.Malec ma niepokój na twarzy , patrzy pytająco na babcię - Ale gdzie ?
Babcia - no rób na trawę!
Malec- idź babcia powiedz cioci, żeby kupiła sedes.
Babcia - nie można kupić teraz sedesu ! zdejmuje malcowi gatki i zachęca do zrobienia klocka.
Malec twierdzi, że nie umie na trawę i nie zrobi.Zdesperowana babcia szuka czegoś po krzakach, po kilku minutach przychodzi ze starym garnkiem znalezionym na klepisku , stary przypalony duży garnek.Mówi do malca - Usiądź na tym garnku i zrób kupę.Malec zszokowany ale czuje, że nie ma wyjścia.Siada na garku i zrobił kupę.Babcia wyciera malca, zakłada gatki, już po wszystkim.Malec nie chce wracać, babcia pyta - co jest ?
Malec - Ale co z tą kupą ?
Babcia -Nic, będzie tutaj
Malec - A nie można spuścić wody ?
-Nie można , chodź już.
Malec uparty nie chce zostawić kupy, pyta jak długo tam będzie i co się z nią stanie.Babcia cały czas tłumaczy co stanie się z kupą za stodołą.
Rok później
Teraz 5 letni chłopiec przebywając ponownie na wsi znowu idzie z babcią za stodołę
Od razu mówi - Babcia, podaj garnek.
kupencja a ja włąsnie srałam przed chwilą, niby nic takiego ale gówno mnie przycisnelo o 3.30. też nie miało kiedy ;O
i srając jeszcze bardziej utwierdziłam się ze sex analny nie jest dla mnie, nie odnajduje przyjemnosci w sraniu... ;]
[03.07.2008] 19:35
[zgłoś do usunięcia] zdzwiwiony po maksie jak można nie odnajdować przyjemności w sraniu kupy!!?!
[03.07.2008] 19:43
[zgłoś do usunięcia] rfer no ja nie wiem
[23.07.2008] 12:29
[zgłoś do usunięcia] uuuuupppp
[23.07.2008] 13:13
[zgłoś do usunięcia] góóóóóóóóóóra góra
[23.07.2008] 13:26
[zgłoś do usunięcia] to prosteeeeeee upppppppppppppppp
[23.07.2008] 13:32
[zgłoś do usunięcia] sraczuka nie robiłam jszcze dzisiaj kupy, załamka
[23.07.2008] 14:20
[zgłoś do usunięcia] to i ja się wtrącę przeczytałam wszystkie wypowiedzi i chyba to jest najlepszy temat z całej kafe
A teraz moje historie:
pewnego pięknego poranka (prawdopodobnie to był weekend) postanowiliłam z moim młodym zjeść śniadanie w łóżku. Przygotowałam więc kanapeczki, kawę, wzięłam talerze i sru do łóżka. Wcinamy tak sobie, rozmawiamy i nagle mój młody puścił bączura. Mi już ciśnienie się podniosło, bo niestety robi to zbyt często i zbyt smrodliwie i wie, że tego nie trawię. Po kilku sekundach od tego wybuchu widzę, że ma niewyraźną minę. Leżał na boku, tyłem do ściany, byliśmy w stroju Ewy, przykryci kołdrą. Nagle maca się po tyłku i z dzikim usmiechem oznajmia mi "zesrałem się". Ja byłam pewna, że żartuje i z hasłem "nie wierzę", odrzuciłam z niego kołdrę, ale zrobiłam to tak nieszczęsliwie, że trafiłam akurat na jego sraczkę
Jedną ręką (tą obsraną) zaczęłam wymachiwać, drugą zatykałam sobie usta, żebym śniadania nie zwróciła, piszcząc przy tym w niebogłosy. Oczywiście dalsza część śniadania nie wyglądała już tak romantycznie... Dobrze, że mi ściany nie zbrązowił
A druga historia (niestety dla mnie nie bardzo śmieszna) przytrafiła się właśnie mi. Pojechałam na weekend do kumpeli do innego miasta. Siedzimy w jej domu (mieszkała wtedy tylko z rodzicami) i w pewnym momencie mnie przypiliło, więc pędem do łazienki. Tam sobie ulżyłam i gdy w pozycji na Małysza podcierałam sobie tylek wchodzi jej ojciec (nie mieli zamkach w drzwiach, więc nie mogłam się zamknąć). Myślałam, że spalę sie ze wstydu. Mieszkanie miała dośc duże, więc do końca pobytu starałam się unikać go jak ognia, żeby nie spojrzeć mu w oczy, choć w sumie nie wiem kto był bardziej speszony. Poczułam się fatalnie i nawet do tej pory na myśl o tym jakoś tak mi łyso
Tłumaczyłam sobie, że nic takiego się nie stało, że na pewno jak się z tym prześpię, to na drugi dzień będzie już lepiej, ale d**a...
[23.07.2008] 14:23
[zgłoś do usunięcia] pijawka hle...hle...
Ja bym zwymiotowala to sniadanie...ale by pozniej sprzatania bylo
Łapię muchy na języczek....
Yippee-ki-yay, motherfucker
[23.07.2008] 14:37
[zgłoś do usunięcia] ja miałam prawie tak samo jak Twój chłopak, tyle ża ja jestem dziewczyną.
półleże sobie nago w łóżku z laptopem przy boku a mój jeszcze przysypia, a zachciało mi się puścić bąka, myślałam że będzie cichacz, a tu czuje że mi coś poleciało!niby nie dużo ale na kołdrze i prześcieradle powstał ślad, pasek sraki.poleciałam do łazienki umyć duupe i dawaj ciągne kołdre i przescieradło do prania, mój oburzony lekko pyta co tak ciągnę i czego go zrywam z łóżka,a ja w duchu modle się żeby tego nie zauważył i zeby przypadkiem go tą sraką z żadnej strony nie pobrudzić. jakos sie udało, ale od tamtej pory wiem o istnieniu "mokrych bąków" i uważam żeby nie było powtórki.
[23.07.2008] 14:39
[zgłoś do usunięcia] Myrevin
Kto się wróblem urodził orłem nie zdechnie..
[23.07.2008] 14:40
[zgłoś do usunięcia] to i ja się wtrącę aaa, coś mi się jeszcze przypomniało
Na początku tego roku pojechaliśmy w góry do pewnego pensjonatu - młody, jego kilkuletnia córka, która właśnie przechodzi fascynację kupą (uwielbia gadać o "kupie w majtkach") i ja. Postanowiliśmy zrobić sobie ognisko tuż obok tego pensjonatu i zaprosić na piwko i kiełbaskę gospodarzy. No i tak sobie siedzimy w miłej atmosferze, rozmawiamy, śmiejemy się, a mała, na którą nie zwracano specjalnej uwagi w końcu się wkurzyła i mówi bardzo kulturalnie do wszystkich "Przepraszam, czy mogę coś powiedziec?", na co oczywiście wszystkie oczy zwróciły się w jej stronę. Gospodarze byli pod wrażeniem, że taka mała i tak dobrze wychowana. No i tak słuchamy co dzieciak ma do powiedzenia, a ona na to "Kupa w majtkach"
My z młodym czerwoni ze wstydu, a mała oczywiście zakryła ręką buzię i się chichra. Ale w sumie wolę, żeby gadała o tej kupie niż ją robiła w majtki
Na tej samej imprezce gospodyni rozmawiała z małą i w pewnym momencie pyta się jej "A co tatuś robi?" (bo gadka własnie była o naszych pracach), a mała na to: "Pierdzi śmierdząco i głośno pod kołdrą, a potem wachluje tą kołdrą i wszystko czuć"
I jeszcze coś z tej samej serii i z tymi samymi bohaterami
Był piękny słoneczny dzień, więc po mojej pracy postanowiliśmy się przejechać nad wodę karmić łabędzie. Przyjechał po mnie młody z małą i wzięli jeszcze siostrę młodego (nazwijmy ją Basia
), żeby się dziewczę nie nudziło. Z tej siorki to straszna dewotka i strasznie ją gorszy, jak my z małą gadamy o kupie i się z tego śmiejemy. Nie robimy z tego tragedii, bo wiadomo, że kiedyś jej przejdzie, ale siostra młodego jest oburzona jak słyszy historie o kupie. No i tak sobie jedziemy w samochodzie i nagle Basia pyta się swojej bratanicy "A powiedz mi co chciałabyś dostać na urodziny?" (bo to było kilka dni przed urodzinami małej), a brzdąc na to "Kupę w majtkach"
I jak zwykle zakrywa buzię rączką i w brechcior. Basia tak się wkurzyła, że czerwona z wściekłości krzyczy do małej "Dobrze, jak sobie życzysz! Dostaniesz tą kupę! Zobaczysz, zrobie ją, zawinę w majtki i Ci dam na urodziny!" Młody i ja myśleliśmy że wpadniemy pod fotele ze śmiechu, a mała widząc, że jej ciocia mówi to jak najbardziej poważnie zaczęła ją ze łzami w oczach przepraszać, że ona tylko tak żartowała...
[23.07.2008] 14:41
[zgłoś do usunięcia] to i ja się wtrącę w sumie to pocieszyłam się, bo myślałam, że tylko ja i mój młody wiemy co to mokre bąki
[23.07.2008] 14:48
[zgłoś do usunięcia] 4442 a co to znaczy młody? mąż? syn?
[23.07.2008] 14:49
[zgłoś do usunięcia] ja miałam prawie tak samo może szkoda ,że córeczki nie było jak tatuś mokrego bąka strzelił, na bank informacja ta rozeszłaby sie po okolicy
i miałabyś więcej pisania.
[23.07.2008] 14:54
[zgłoś do usunięcia] to i ja się wtrącę młody to mój facet
[23.07.2008] 14:58
[zgłoś do usunięcia] to i ja się wtrącę do ja miałam prawie tak samo:
z tym rozejściem sie po okolicy to prawie tak jak w tym kawale:
Siedzi hrabia przy stole, a obok niego hrabina. Wielka uczta. Ważni goście na niej. Hrabinie zachciało się puścić bąka. Zaczęła szorować krzesłem, żeby nie było słychać. Gdy już to zrobiła hrabia odezwał się do niej szeptem:
- Co to za smród. Jak hrabina mogła.
Hrabina:
- Przepraszam, ale niech to zostanie między nami.
- Nie, nie, lepiej niech się rozejdzie.
[23.07.2008] 15:38
[zgłoś do usunięcia] La Pantera To ja się wtrące - dobre te Twoje opowieści, a nawet zaj**iste
Tylko prawdziwa gejsza potrafi zatrzymać mężczyznę jednym spojrzeniem... [24.07.2008] 01:11
[zgłoś do usunięcia] poganka temat jak powiesc--zaj**isty pomysl..
ja niestety nie mam tak ekskrementalnych wspomnien
)
pozdrooooooooooooooooooooooooooo
"Nigdy nie wátp,ze niewielka grupa troskliwych i oddanych obywateli jest w stanie zmienic swiat.To jedyne co go zmienilo"
http://www.ghostly.com/audio/clips/Solvent-W ish.mp3
..
http://www.youtube.com/watch?v=QiDpBFdqoaw&f eature=related
..
http://www.viva.org.uk/
..
http://www.ilph.org/makeanoise/campaign-now. html
[25.07.2008] 09:52
[zgłoś do usunięcia] upupupupupupuouoo up up
Podwieszam bo temat jest genialny. Moze ma ktos jeszcze jakeies historie?
przy poprzednich lalam strasznie
[25.07.2008] 09:58
[zgłoś do usunięcia] Myrevin Nie wiem czy śmieszne ale jak mieliśmy po 10 lat mieliśmy
ubaw po pachy. Robiło się kupę do gazety, potem się to
zawijało. Takie zawiniątko kładliśmy na wycieraczkę, najlepiej
kogoś kto nam podpadł.. podpalało się gazetę, dzwoniło do
drzwi i z za winkla śledzilo się rozwój sytuacji. Co każda nasz
ofiara robiła po otwarciu drzwi ? Gasiła nogą ognisko na
wycieraczce. Pamiętam do dziś jedną panią w bamboszach..
[26.07.2008] 16:46
[zgłoś do usunięcia] bebejotka a moj chlopak raz wracal w nocy do domu i mowil ze mial straszne parcie a jak wiadomonajlepsza na kupe jest pieta w d**e
ale i to nie pomoglo wiec zachowal sie jak ostatni gałgan
i nasrał komuś opod okienkiem!
a lata swoje ma 21
Potem sie smial ze jak z rana ktos przywita piekny sloneczny dzien to zobaczy maly przencik smierdzacy i cuchnacy
[28.07.2008] 15:17
[zgłoś do usunięcia] kupa upa
[06.08.2008] 14:30
[zgłoś do usunięcia] to i ja się wtrącę a ja zrobiłam gorszą rzecz niż obsranie się albo coś w tym stylu - poświęciłam się i wydrukowałam te opowieści do poczytania na wakacjach z moim młodym i jego córką
[09.08.2008] 15:01
[zgłoś do usunięcia] lucyna1987 fajowy topik
no to teraz czas na mnie
a wiec sytuacja była 2 lata temu, miałam 19 lat. akurat mi wypadła wizyta u gina, wchodze do gabinetu, pani doktor kaze włazić na samolocik a mi akurat kupe sie zachciało, ale co robic: myśle sobie: jakos wytrzymam no i ładuje sie na fotel. jestem dziewicą wiec badanie przez odbyt, no i jak ona zaczeła mi pakowac palce do pupy to nie wytrzymałm i puściłam solidnego bączak prosto w twarz gina
odrazu spaliłam buraka, wybąknełam przepraszam i chciałam zapaść sie pod ziemie
doktorka stwierdziła ze nic sie nie stało ze sie zdarza, ale mi i tak juz było głupio
oczywiście juz do niej nie chodze bo mi cholernie wstyd
pozdrawiam
[21.08.2008] 15:53
[zgłoś do usunięcia] exx ocham ten topik
[23.08.2008] 14:17
[zgłoś do usunięcia] Old Shakerhand Dawajcie nowe hystorye
[23.08.2008] 14:41
[zgłoś do usunięcia] na czarno sie nie przyznam Dość niedawno gdy z moim ukochanym pieściliśmy sie w pozycji 69, ja byłam na górze i strasznie mi sie chciało kupę, no ale piescimy sie dalej i nagle czuje straszny smród i okazalo się że pierdłam sie mojemu kolesiowi na buzie, tylko ze to był mokry bąk... bleee... myslałam ze uciekne z domu wtedy..
[23.08.2008] 15:07
[zgłoś do usunięcia] ale sie usmiałam ja to kiedy byłam mała to zesrałam sie do łóżka
[23.08.2008] 15:39
[zgłoś do usunięcia] teraz ja opowiem A wiec było tak:
Byłem na jakims festynie chyba majówka jakas czy co a że skacowany byłem jak pies to trzeba było soe wzmocnic wiec poszedłem do kolesia co miał stoisko i wypilismy po dwa piwa i flache, nagle nadszedł drugi koles i tez chciał cos wypic.Kolega ze stoiska mówi to jedzcie do sklepu no i pojechalismy oczywiscie po pijaku do centrum.kolga poszedł do sklepu po flache a mi sie lac zachciało i tak patzre i nie ma gdzie.Wiec poleciałem pod kiosk i leje ale tak sie mocno napinałem aby szybko sie wylac bo policje jeszcze mnie nakryje i mandat.I z tego napinania sie w pewnej chwili piernełem na mokro czyli klels w gacie, czuje ciepło i tak ide do tego smaochodu.wsiadłem a koles mówi zamknij okno bo z dworu jakims gównem wali.Ale dalej waliło, zamykał wentylacje i tp ale nic nie dało.Dojechalismy na miejsce ja wysiadam i patrze na siedzeniu mój klks przeciekł mi przez spodnie na siedzenie i brazowa plama na siedzeniu.Kolega sie smiał ale uzgodlilismy aby nie móic o tym włascicielowi.Do domu miałem daleko aby gacie zmienic i d**e umyć wiec polazłem do toi-toi sciagnełem gacie wytarłem nimi d**e i połozyłem obok tej dziury do srania, heheyhe tak dla jaj, ze jak ktos wejdzie a tam gacie osrane hehehehehhe.
SUUUUUUUUUUUUUUUUUUUPER
[12.10.2008] 20:42
[zgłoś do usunięcia] hihihihiiii ale fajne
[15.10.2008] 13:19
[zgłoś do usunięcia] podnosze te temate
[15.10.2008] 13:48
[zgłoś do usunięcia] ponawiam bo ważne
[19.10.2008] 22:33
[zgłoś do usunięcia] fuuuuuuj
ponosze
[20.10.2008] 02:09
[zgłoś do usunięcia] jolcia1965 hula hop
[21.10.2008] 04:02
[zgłoś do usunięcia] alaksik mieszkalam kiedys w tzw leningradach, takich ruskich blokach. rzecz jest istotna, bo leningrady maja specyficzne schody, jest tak moze z 40cm mieszy ich brzegami wiec w samej gory (osme pietro) mozna zrzucic cos na na dol. rzecz ta okazala sie dla kogos niezywykle kuszaca.
kiedys wchodze na klatke schodowa a tam smrod nieziemski, brazowy rozbryzg na schodach i na lamperii, okazalo sie, ze jakis wariat wystawil zadek za barierke na osmym pietrze i zasadzil kupe, ktora po przebyciu dystansu kilkudziesieciu metrow rozprysnela sie na wszystkie strony.
nie musze chyba pisac, ze pani sprzataczka dostala szalu. dodatkowo kupa, lecac z nakazanym grawitacja impetem okazyjnie obijala sie o barierki i brzeg schodow na innych pietrach.
kilka dni pozniej sytuacja sie powtarza, potem kupa, juz w calosci, zaczyna sie pojawiac takze w windzie.
w koncu na parterze na tablicy ogloszen pojawila sie kartka, trudno powiedziec, ze autorstw pani sprzataczki czy tez jakis mieszkaniec klatki schodowej nie wytrzymal:
"do tego sk****syna, ktory sra na mojej klatce schodowej: jesli jeszcze raz to zrobisz to zlapie cie za ch**a i ukrece".
o dziwo, na sprawce to podzialalo.
[21.10.2008] 05:55
[zgłoś do usunięcia] YFFFFFFFFFFFFFF Kupa pod prysznicem
Bez komentarza. a nikomu z was nie przyszło do głowy, że robiąc kupe nie trzeba wyciskać z całej siły. Jak się rozlużni i rozszerzy otwór szerzej rozstawiając nogi to ma się wiekszość kontroli nad w miarę cichym sraniem. zaraz po sraniu spuszczacie wodę i dopiero potem się podcieracie, wtedy nie ma feto ru w kiblu
Niektórzy nie potrafią zrobic najprostrzej czynności fizjologicznej, tylko kombinują.
[14.11.2008] 15:22
[zgłoś do usunięcia] tez mogę
[27.11.2008] 21:54
[zgłoś do usunięcia] upencja upencja upupupupu
piszcie bo smiechowy temate
[23.12.2008] 13:23
[zgłoś do usunięcia] dropsiki upi
[07.01.2009] 10:57
[zgłoś do usunięcia] hjkjkjlkj lklkj;
[07.01.2009] 14:42
[zgłoś do usunięcia] bombowy temat
[25.01.2009] 13:30
[zgłoś do usunięcia] uppppppppppppppppp
[27.01.2009] 17:16
[zgłoś do usunięcia] hops kops
[27.01.2009] 17:36
[zgłoś do usunięcia] kAXIL Jak byłem w wojsku na warcie kumpla przyszpiliło a był na ch*jowym posterunku w srodku jednostki, była zima śniegu masa i bardzo zimno odłożył bechatkę, maskę, broń na bok majty w dół i do przodu jakie były jaja jak wyglądamy przez okno z kumplami a on w kącie budynku bez gaci a widoczny był zaj**iscie zielony mundur na białym tle
[31.01.2009] 17:50
[zgłoś do usunięcia] podnoszę podnoszę bo wątek jest zaje*isty
[01.02.2009] 11:07
[zgłoś do usunięcia] up up up up up up up up up up
[05.02.2009] 22:34
[zgłoś do usunięcia] niger Wspaniały temat
[06.02.2009] 10:27
[zgłoś do usunięcia] myrek wyciera dupe w mebel wiecej pomyslow i inspiracji poprosze
[13.02.2009] 21:53
[zgłoś do usunięcia] upoupupupupuppup
super
[27.03.2009] 22:38
[zgłoś do usunięcia] BIKO