Akcenty narodowe oraz tradycje antyczne w Odprawie posłów greckich Jana Kochanowskiego.
12 I 1578 roku w podwarszawskim Ujazdowie odbyła się prapremiera dramatu Jana Kochanowskiego pt. "Odprawa posłów greckich". Dramat ten miał być ślubnym prezentem dla przyjaciela poety, Jana Zamojskiego, i jego narzeczonej Krystyny Radziwiłłówny, a na przedstawieniu obecny był król Stefan Batory i Anna Jagiellonka.
Ternat Odprawy... zaczerpnął Kochanowski przede wszystkim z "Iliady" Homera, sięgał również do utworów tragików greckich. Jest to dramat o nieszczęściach Troi, o "nierządnym królestwie i zginienia bliskim, gdzie ani prawa ważą ani sprawiedliwość ma miejsca". Autor przedstawił upadek państwa, w którym nad poczuciem sprawiedliwości górę bierze prywata.
Budową dramat Kochanowskiego przypomina tragedię antyczną. Utwór jest podzielony na epeisodia i stasima. Rolę prologu spełnia monolog Antenora, w którym bohater informuje o przedakcji, o przybyciu Greków domagających się zwrotu Heleny i o knowaniach Aleksandra z Antenorem, zaś pierwsze stasimon Chóru stanowi rymowany stroficzny wiersz zaczynający się od słów: "By rozum był przy młodości...". Monolog Heleny i jej dialog z Panią Starą wypełniają epeisodion drugie, po którym Chór śpiewa słynną pieśń "Wy którzy pospolitą rzeczą władacie...". W epeisodium trzecim Poseł powiadamia Helenę o przebiegu rady i o decyzji pozostawienia bohaterki w Troi. W tym długim monologu Kochanowski, by uniknąć wprowadzenia na scenę większej ilości postaci, wykorzystał formę relacji jednej osoby. Następnie Chór wypowiada krótki wiersz, po czym następuje dialog Ulissesa z Menelaosem. Trzecie stasimon Chóru stanowi pieśń: "O białoskrzydła morska pławaczko...". Antenora z Priamem i przepowiednią Kasandry. Dalej następuje dwuwiersz Chóru i scena z Rotmistrzem i Więźniem.
Z punktu widzenia rozwoju zdarzeń tragedia dzieli się na protasis (zaznajomie nie widza z tematem), epitasis (dalszy rozwój wątków, pojawienie się konfliktu), katastasis (punkt kulminacyjny) i katastrophe (rozwiązanie konfliktu). Rola Chóru, w odróżnieniu od dramatu antycznego, jest w "Odprawie..." ograniczona. Związek Chóru z przebiegiem akcji jest luźny. Chór jest statyczny, nie kontaktuje się z postaciami, nie ma wpływu na postępowanie bohaterów. W "Odprawie..." brak scen zbiorowych, zachowane są również trzy jedności klasyczne - miejsca, czasu i akcji.
Jakkolwiek pod względem formalnym dzieło Kochanowskiego jest niewątpliwie wzorowane na tragedii antycznej, to brakuje w nim podstawowych dla tego gatunku kategorii: postaci tragicznej, konfliktu między równorzędnymi racjami, tragicznego zbłądzenia i wreszcie straszliwej kary, która dotyka bohatera. W "Odprawie..." sytuacja jest jasna: Parys pojawił się w domu Menolaosa jako gość, zo stał serdecznie przyjęty i obdarzony zaufaniem, mimo to zachował się niegodnie - porwał i uwiódł gospodarzowi jego żonę. Teraz Grecy stoją pod murami Troi i żądają wydania Heleny. Są gotowi odejść w pokoju, jeśli ich oczekiwania zostaną spełnione. Jeśli nie - zniszczą miasto, gdyż ich siły kilkakrotnie przewyższają liczbą wojska trojańskie. Parys ma do wyboru: oddać Helenę zgodnie z prawem obyczajowym, moralnym i politycznym należącą do Menelaosa, czy narazić miasto i jego mieszkańców na zagładę. Trudno w tym wypadku mówić o konflikcie tragicznym. Racje pozytywne są jasno sformułowane. Widzowie nie mają wątpliwości. A Parys?
W tym miejscu realia dramatu należy odnosić do XVI-wiecznej Rzeczypospolitej i roli szlachty i magnaterii w życiu narodu. Kraj jest nękany najazdami Tatarów i Turków, jego obywatele giną, albo dostają się do niewoli. Tymczasem szlachta nie tylko nie wyrusza do walki, ale nie kwapi się nawet, aby zebrać fundusze na najemne wojsko, o czym pisał Kochanowski w "Pieśni o spustoszeniu Podola". "W Odprawie..." natomiast wykazał, jak doszło do tego, że ci, którzy "...miejsce zasiedli Boże na ziemi" myślą wyłącznie o własnych korzyściach.
Parys to człowiek przeświadczony o własnej racji i nieomylności. Jest władcą, który uważa, że wszystko, czego zapragnie, powinno zostać spełnione. Teraz pragnie Heleny, więc musi ją mieć. Jeśli się jej wyrzeknie, będzie to znak słabości, hańby. Parys nie zdobywa się choćby na odrobinę zdrowego rozsądku, trzeźwego spojrzenia na sytuację. Natomiast znajduje mnóstwo argumentów, aby potwierdzić słuszność swego stanowiska: przecież to boska decyzja - Helenę obiecała mu Afrodyta; przecież miasto ma odważnych, walecznych obrońców, czy honorowo jest poddać się bez walki, on sam nie ustąpi, gdyż jest potężny i mądry, a oddanie Heleny byłoby przyznaniem się do błędu i słabości. Parys mówi dużo i głośno, przypomina sejmikowych i sejmowych pieniaczy, kilkakrotnie powtarzających stek bzdur, byle tylko zakrzyczeć słuchaczy.
Ale Parys nie jest sam. Ma swoich zwolenników, którzy umiejętnie podsycają buntownicze nastroje, tak łatwe do wywołania wśród tłumu. Jednym z takich bohaterów jest Iketaon. Liczy przede wszystkim na własne korzyści. Nie interesuje go los miasta, ani mieszkańców. Prawdopodobnie nie weźmie także udziału w walce, tylko czmychnie gdzieś, aby ukryć się z nagrodą za wątpliwą przysługę. On i jemu podobne jednostki wspomagają magnatów i wpływową szlachtę w ich dążeniach do realizacji własnych planów i celów. Anarchię wywołuje nie tylko potęga złego władcy, ale także głupota, nieświadomość i warcholstwo obywateli kraju.
Postacią bezradną i słabą jest w tej sytuacji stary Priam. On wie, podobnie jak Antenor, że decyzja o pozostawieniu Heleny w Troi oznacza zagładę miasta. A jednak nie przekazał Parysowi nic ze swej politycznej mądrości i teraz nie znajduje odpowiednio mocnych argumentów, aby obalić decyzję syna. W końcu poddaje się. Kochanowski ukazuje w tej postaci cechy, które idą w zapomnienie dlatego, że ludzie posiadający je nie dbają, by przekazywać je młodym pokoleniom.
W tej galerii postaci negatywnych jaskrawo wyróżnia się Antenor. To prawdziwy Polak-patriota, szlachcic, którego szlachectwo wyraża się w obronie sprawiedliwości, pokoju. To obywatel prezentujący polityczną mądrość i rację stanu. Widzi krótkowzroczność Parysa i tych, którzy korzystają z jego uporu:
"... to człowiek małego baczenia, Który na zgubę Rzeczypospolitej Podarki bierze: jakoby sam tylko W cale miał zostać, kiedy, wszystko zginie".
Już sam Parys powinien odmówić przyjęcia fatalnego podarunku, jakim jest Helena, zamiast ufać boskiej pomocy w sprawie, która z góry skazana jest na przegraną. Do zguby przyczynia się teraz każdy, kto w zamian za poparcie, przyjmuje podarunki od Parysa.
Kochanowski ujawnia mechanizmy życia politycznego w Rzeczypospolitej. Nie waha się pokazać spraw przykrych i smutnych. Postać Antenora świadczy o tym, iż poeta wierzy, że istnieją jednostki mądre i szlachetne, gotowe zawsze trzymać stronę prawdy i sprawiedliwości.
Obrady rady trojańskiej są wzorowane na obradach współczesnego Kochanowskiemu sejmu.
Panuje wielki bałagan. Posłowie nie przestrzegają porządku mów, marszałkowie, chcąc zaprowadzić porządek, uderzają laskami w ziemię. Panuje hałas, głos mają najbardziej agresywni i krzykliwi posłowie. Nie mądrość i rozwaga, ale mocne gardło i tupet wpływają na decyzje w sprawie wojny, która może doprowadzić do zagłady całego miasta. Tekst, który zacytuję, w pełni oddaje pogląd Kochanowskiego na istotę władzy i odnosił się z pewnością do możnych i posiadających ją w XVI-wiecznej Rzeczypospolitej:
"Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi, Żeście miejsce zasiedli Boże na ziemi, Z którego macie nie tak swe własne rzeczy, Jako wszystek ludzki mieć rodzaj na pieczy".
Jak wynika z powyższych rozważań, Kochanowski mistrzowsko połączył antyczną formę z aktualnymi w XVI-wiecznej i współczesnej Polsce treściami politycznymi. Zarówno widownia Ujazdowska, jak i widz współczesny bez trudu odczytują aluzje do sytuacji państwa, w którym rządzi pieniądz i interes jednostki, a nie dobro ogółu.
|