ALEGORYZM „KAZAŃ ŚWIĘTOKRZYSKICH”
W roku 1890, podczas studiów w Cesarskiej Bibliotece Publicznej w Petersburgu, natknął się Aleksander Bruckner na manuskrypt, którego oprawa wzmocniona była pergaminowymi paskami, zapisanymi jakimś starym polskim pismem. Po wypreparowaniu i bliższym zbadaniu owych skrawków, stwierdził ów uczony, że były to fragmenty dawnego zbioru kazań napisanych przez nieznanego autora w języku polskim. Kazania nazwał „świętokrzyskimi”, gdyż księga w której się zachowały należała niegdyś do biblioteki benedyktyńskiego klasztoru Świętego Krzyża na Łysej Górze.
„Kazania” datuje się na przełom XIII i XIV wieku, a pamiętać należy, że w Polsce ówczesnej zaczyna się ledwie proces pisania łacińskich tekstów kaznodziejskich; tekst spisany po polsku uważać więc należy za nie lada ewenement, za najstarszy dokument polskiej prozy artystycznej.
Wszystko, co zachowało się ze zbioru nieznanego autora, to jedno kazanie w całości (Kazanie na dzień sw. Katerzyny ), oraz pięć urywków innych kazań:
Kazanie na dzień św. Michała
Kazanie na dzień św. Mikołaja
Kazanie na dzień Bożego Narodzenia
Kazanie na święto Trzech Króli
Kazanie na dzień oczyszczenia N.M.P.
Uwagę naszą skupimy na zachowanym w całości Kazaniu na dzień św. Katerzyny, gdyż w tekście tym najwyraźniej widoczny jest tok myślowy autora, jego warsztat pisarski, znamionujący osobę doskonale obeznaną ze średniowiecznymi kanonami sztuki kaznodziejskiej. Znajdziemy tu wreszcie całą gamę alegorii - ulubionego w Średniowieczu sposobu przedstawiania pojęć abstrakcyjnych.
Alegoria i myślenie kategoriami symbolu były dla średniowiecznego człowieka bardzo czytelne i działały na wyobraźnię. Miały w sobie charakter szkolarskiej normalizacji pojęć i zjawisk, z którymi ówczesne umysły nie zawsze umiały sobie poradzić. Nie brak im było prawdy i siły życiowej - jak przekonuje nas Johan Huizinga w Jesieni Średniowiecza - dlatego też z uporem i zamiłowaniem pielęgnowane były przez kulturę średniowieczną.
Spróbujmy prześledzić treść Kazania na dzień św. Katerzyny i sposób w jaki kaznodzieja starał się przekazać ewangeliczne prawdy XIV-wiecznemu odbiorcy.
Funkcję „tematu” pełni tu cytat łaciński z Pieśni nad Pieśniami:
Surge, propera, amica mea, et veni.
(Wstań, pospiesz się przyjaciółko ma i pójdź)
Są to słowa Salomona, które kaznodzieja wkłada w usta Syna Bożego
...tę to świętą dziewicę Katerzynę
w sławę krola niebieskiego wabiącego.
Z dalszego ciągu kazania dowiadujemy się, że:
Święta Katerzyna <k dobremu> nie mieszkaci
jeść stała, we złem nie leżała, asi i ty
<...jeż są> w błędnym stadle leżały,
ty jeść swoją nauką otwodziła, jakoż się
czcie w je świętem żywocie.
Jest więc św. Katarzyna alegorią posłuszeństwa wobec Boga, wzorem do naśladowania dla każdego człowieka, gdyż:
...zmowił Syn Boży słowa wielmi znamienita,
jimiż każdą duszę zbożną pobudza, ponęca i powabia.
Świętej Katarzynie przeciwstawieni zostają „grzesznicy cztwioracy”, którzy nie odpowiadają na wezwanie
Surge <z> stadła grzesznego
Propera w lepsze z dobrego
Veni do krolestwa niebieskiego
Jak widzimy, tok myślowy autora ciągle obraca się wokół „tematu”, czyli początkowego wezwania: wstań - pospiesz się - pójdź, którym to Syn Boży duszę zbożną pobudza, ponęca, powabia:
Pobudza, rzeka: wstań!
co możemy rozumieć jako namowę do porzucenia grzechu;
<Ponę>ca, rzekę ta: pośpiej się!
tymi słowami zachęca do odrzucenia rzeczy ziemskich i przedłożenia ponad wrzemienne dobro wartości duchowych;
Powabia, rzeka: i pojdzi!
co ma zachęcić do osiągnięcia zbawienia i wejścia do krolestwa niebieskiego.
Owi grzesznicy cztwioracy, nie odpowiadający na słowa wezwania to „siedzący”, „leżący”, „śpiący” i „umarli”.
Siedzący są, jiż się k dobremu obleniają;
Leżący są, jiż się w<e z>łem kochają;
Śpiący są, jiż się w grzeszech zapiekają;
Umarli są, jiż w miłości Bożej rozpaczają.
Tu następuje charakterystyka każdej odmiany grzeszników, a przy tym autor znowu posługuje się alegorią dla jaskrawego zobrazowania tych grzechów. Mamy więc siedzących, którzy k dobremu wstać się obleniają, przedstawionych za pomocą łacińskiego cytatu z ewangelii św. Łukasza jako ślepców siedzących obok drogi.
Ślepy, bo na będące dobro nie glądał;
sędziesze, bo w dobrze wrzemiennem lubował;
podle drogi, bo czego jemu było dojć nie pamiętał;
Następna grupa grzeszników, leżący, jiż się we złem kochają - czyli świadomie wybierający grzech - zobrazowani są jako paralitycy leżący na łożu:
A tacy dobrze się przez onogo niemocnego
paralityka, trudną niemocą urażonego,
znamionują, o jemże pisze św Łukasz:
Offerebant ei miserum paraliticum
iacentem in lecto...
Śpiących - zatwardziałych - jiż się w grzeszech zapiekają przedstawia nam autor jako więźniów w ciemnicy:
bo grzesznik w grzeszech zapieklony
jeść jako kłodnik w ciemnicy skowany.
Czwarta, najcięższa grupa grzeszników, którzy nie odpowiadają na wezwanie Syna Bożego, to umarli, wątpiący w miłosierdzie Boże:
A cz<twarte to to sło>wo mowi Bog: wstań!
umarłym, jiż w mi<łości Bożej> rozpaczają...
Całość kazania kończy wspomniane już wyżej wezwanie: surge - propera - veni, które niczym klamra spina tekst i jest osią, wokół której biegnie myśl kaznodziei.
Kazanie na dzień św. Katerzyny, jak i zachowane fragmenty innych, ma charakter wybitnie refleksyjny. Niewiele tu elementu narracyjnego, który jest tylko tłem dla intelektualnego i „uczonego” przedstawienia problemu teologicznego. Przeciwieństwem tych kazań są późniejsze „Kazania Gnieźnieńskie”, przeznaczone dla szerokiego audytorium wiernych, gdzie narracja jest elementem przeważającym, a szeroko użyte apokryfy mają pobudzić wyobraźnię i uczucia prostego ludu.
Wynika stąd więc, że „Kazania Świętokrzyskie” przeznaczone były dla odbiorcy nawykłego do pracy umysłowej, wrażliwego, potrafiącego docenić kunsztowność ich języka, sposobu dowodzenia i przedstawiania treści.
Dzięki takim zabytkom - nielicznym, niestety polskiego piśmiennictwa mamy świadomość rosnącego na przełomie XIII i XIV wieku zapotrzebowania na twórczość artystyczną w rodzimym języku oraz istnienia kręgu - jakbyśmy to dziś powiedzieli - uczonych i intelektualistów, dla których twórczość ta była przeznaczona.
BIBLIOGRAFIA
„Najdawniejsze zabytki języka polskiego”, opr. Witold Taszycki, Kraków 1975.
Teresa Michałowska „Średniowiecze”, Warszawa 1995.
Johan Huizinga „Jesień Średniowiecza”.
3