Wigilia tylko we dwoje
No i stało się! Po tylu latach! Aż trudno uwierzyć! W tym roku po raz pierwszy w życiu spędzisz święta w swoim domu. Nie u mamy!
Jesteście parą już kilka lat. Ale do tej pory ty święta przeżywałaś w swoim rodzinnym domu, a on w swoim.
I zaczęło Ci się wydawać, że to będzie trwało wiecznie. Zresztą twojej mamie też. Ona doskonale wiedziała, że jej ukochana córeczka wpadnie na te kilka dni. Że będzie jej - jak co roku - pomagała w kuchni, że razem nakryją do wigiijnej kolacji. I że będą śpiewać kolędy. A podczas łamania opłatkiem, będzie jej - jak co roku - mogła życzyć szybkiego ślubu i pięknych dzieci. A gdy kolejna rodzinna wieczerza przejdzie do historii, temat ślubu i dzieci będzie powracał co kilkanaście wręcz minut. I to w coraz mniej świątecznym nastroju.
Dlatego w tym roku powiedziałaś DOŚĆ. Spędzisz święta w swoim domu. Będziesz miała swoją wigilię. On przyjął tę wiadomość z zaskoczeniem. Ale przede wszystkim z radością. Taką świąteczną radością. Od rana krzątacie się po domu. Trzeba ze wszystkim zdążyć. I jeszcze znaleźć czas, by wpaść do twoich i jego rodziców, i podzielić się opłatkiem.
Twoja mama była oficjalna. A jego potraktowała wręcz jak wroga. A może ci się wydawało? Wracacie do domu. W końcu zaraz na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka. I już. Na stole płoną świece. Wasza PIERWSZA WSPÓLNA WIGILIA się rozpoczęła. To nie ważne, że dania są tylko dwa. I gdzie im tam do kuchni twojej mamy. To wasze pierwsze święta. Popatrz, jaki on jest szczęśliwy. Kolędy śpiewacie we dwoje. Zaraz, zaraz? Poprosił cię rękę? Trzeba powiedzieć mamie. Może jutro. Teraz odpakuj prezent spod choinki. Jakie piękne te święta. Choć nie u mamy.