ZAŚLUBINY W LESIE
Przyfrunęła sowa na plac
okropnie zdenerwowana
ktoś jej ukradł dwa pierścionki
huka podekscytowana
Te dwa krążki szczerozłote
nie mają dla niej wprost ceny
z tak wielkim trudem zdobyte
na dzisiejsze zaręczyny
Ogromnie się zadłużyła
całe życie oszczędzała
by jej córka jedynaczka
posag w złocie otrzymała
Dzisiaj rano w małym lesie
miało być huczne wesele
na tak wielką uroczystość
przyleciało krewnych wiele
Odświętnie ubrani goście
czekają już z dwie godziny
panna młoda zapłakana
chce odwołać zaślubiny
Druhny wielce zawiedzione
lamentują narzekają
drużbowie pana młodego
pierścionków w lesie szukają
Coś błysnęło hen wysoko
nad głowami coś się świeci
patrzą goście a tu sroka
do gniazda na drzewie leci
Nikt się nawet nie spodziewał
sroka z gniazda sejf zrobiła
świecące skradzione skarby
na samym dnie umieściła
Odzyskała sowa krążki
na wesele córki śpieszy
teraz już spokojna o ślub
ze szczęścia młodych się cieszy
R. Sobik