Zajęcia rewalidacyjno - wychowawcze - spostrzeżenia nauczyciela.
Dzieci z głębokim upośledzeniem umysłowym to „dzieci głęboko niezrozumiane” - jak pisze M. Kwiatkowska, autorka książki pod takim samym tytułem (OLiDz „Pod Wiatr” Warszawa 1997). Dość często przebywają w domach pomocy społecznej, zakładach opiekuńczych z dala od rodziców, miłości, a czasem możliwości pełnego rozwoju. Zostały objęte zajęciami rewalidacyjno - wychowawczymi w 1997 roku. Jestem z nimi od początku realizacji ustalonego dla nich „obowiązku szkolnego” - czyli zaczynam siódmy rok. Czytając w literaturze z zakresu pedagogiki specjalnej o dzieciach z upośledzeniem umysłowym głębokim, stwierdzam że istnieje potrzeba lepszego poznania, wnikliwej obserwacji i opisania takich osób. Podawane w niej informacje dotyczące osób z głębokim upośledzeniem są niepełne, nieprecyzyjne czy wręcz nieaktualne.
Chciałam się podzielić ze swoimi spostrzeżeniami z punktu widzenia nauczyciela pracującego z osobami z głęboką umysłową niepełnosprawnością w formie uwag i przedstawienia postaci jednego, konkretnego ucznia, wychowanka DPS -u.
Przyglądając się tym dzieciom z najmniejszymi zdolnościami, muszę powiedzieć, że każde z nich jest inne, ma inne możliwości, potrzeby, zainteresowania, inny charakter, inaczej reaguje itp. Nie widać tego ma pierwszy „rzut oka”- dla „niewtajemniczonych” wszyscy są tacy sami. A przecież wystarczy ich przekonać, że mogą, potrafią, powoli oswajać strach, niepewność, stawiać odpowiednie do aktualnych możliwości, potrzeb i zainteresowań zadania, chwalić a każdy rozpocznie swoją drogę rozwoju. Bardzo indywidualną drogę. Swoim własnym rytmem, ale ciągle do przodu. Gdzie jest koniec tej drogi nikt nie wie. Czasem jest na niej przystanek w postaci regresu, choroby, niedyspozycji, ale zawsze jest nadzieja na dalszy rozwój choćby już z niższego pułapu. Potrzeba im zainteresowania, miłości, autonomii, okazji i sytuacji do rozwoju oraz wsparcia i zaufania - a przede wszystkim bycia z nimi. Potrzeba także ćwiczeń i różnych zabawek, pomocy, sprzętów do rehabilitacji, lecz muszą być dobrane indywidualnie do potrzeb, zainteresowań i chęci dziecka. Zwykle obserwując go i postępując „za” można łatwo dostrzec efekty. Dla pracujących z dziećmi są one widoczne. Powolne, nieznaczne, ale widoczne.
Oto dla przykładu opis Remigiusza (imię zmienione), lat 13 - mieszkańca DPS-u, uczestnika zajęć rewalidacyjno - wychowawczych od września 1997 roku.
Z orzeczenia wydanego przez poradnię psychologiczno - pedagogiczną wynika: „Dekompresyjne obrzmienie mózgowia, w przebiegu uszkodzenia mózgowia z przewagą pnia. Upośledzenie umysłowe w stopniu głębokim- chodzi z pomocą, słyszy, widzi. Wydaje nieartykułowane dźwięki. Potrzeb fizjologicznych nie sygnalizuje, karmi się go. Wymaga stałej opieki i kontroli”.
Diagnoza lekarska jest niejasna, pozostałe dość lakoniczne. Chłopiec powoli, lecz stale się rozwija: spostrzega przedmioty, ludzi, sytuacje, dowolnie koncentruje wzrok, odczuwa smaki, (jeszcze słabo z zapachem), dotyka, uderza mocno, lecz powoli różnicuje siłę dotyku i nacisku, manipuluje różnorodnie, ma wyczulony słuch o czym świadczy jego liczna, różnorodna, cicha i głośna oraz rytmiczna wokalizacja - obecnie jest na etapie gaworzenia z pojawiającymi się słowami np. tata, baba, anna - nie są to jednak jego świadome słowa - są to powtórzenia. Lubi także słuchać muzyki. Gdy skończy się jej odtwarzanie z magnetofonu, wskazuje ten fakt i prosi o ponowne włączenie, a ostatnio nawet sam nauczył się naciskać przyciski. Nie wie jeszcze, że mają różne funkcje - ale to na przyszłość. Tymczasem udaje mu się włączyć, wyłączyć czy przewinąć. Rozumie proste, ale różnorodne polecenie i coraz częściej je wykonuje.
Trzeba tu jeszcze wspomnieć o jego przeszłości: rodzinie z ojcem nadużywającym alkoholu, matką zajętą pracą i co się z tym wiąże - o zaniedbaniu rozwojowym oraz o tym, że pomoc w postaci grupowych zajęć rewalidacyjno - wychowawczych otrzymał dopiero w wieku 7 lat.
Chodzi sam, choć ma zaburzenia równowagi - rozstawia więc szerzej nogi, czasem się chwieje, „klapnie” na podłogę lub nawet przewróci. Ale gdy go coś zainteresuje, szybko się oddala, czasem wręcz ucieka. Jego wielką pasją jest samodzielne wchodzenie i schodzenie z krzesełka, stanie na nim, przenoszenie go po sali, a przecież gdy go pierwszy raz tak położyłam przed dwu laty, strasznie się bał. Potraktował to jednak jako wyzwanie i teraz często widać jego dumę, gdy stoi wyżej (pomimo, że się chwieje). Nie mniej atrakcyjna jest dla niego zabawa wiaderkiem, koszem do bielizny - uwielbia zamykać, otwierać, przewracać, wysypywać zawartość, przenosić itp. Lubi też samodzielnie huśtać się, bujać, a w sali leżeć na wąskiej, dość wysokiej ławce mając poduszkę pod głową, którą sam przynosi i wskazuje, by ją podłożyć pod głowę. Siedzi samodzielnie na średniej piłce gumowej, stara się utrzymywać na dużej piłce w pozycji na brzuchu i plecach. Rozumie nazwy części twarzy, części ciała. Cieszy się z zabaw z dorosłym. Zna i rozumie słowo: „sam”, bardzo go lubi, choć umie prosić o pomoc i robi to, gdy potrzebuje. Jak na trzynaście lat, to niewiele, lecz rozwija się, jest radosny, stanowczo wyraża wolę i zainteresowania.
Powyżej zarysowałam postać chłopca z głębokim upośledzeniem intelektualnym, a teraz przytoczę charakterystykę podstawowych ograniczeń i możliwości związanych z głębokim upośledzeniem umysłowym przedstawionych w: Pracy zbiorowej pod redakcją Wł. Dykcika p. t. „Pedagogika specjalna”. Wyd. Nauk. UAM Poznań 1998:
- Czynności orientacyjno- poznawcze:
„Duże zróżnicowanie: od braku percepcji, uwagi mimowolnej, i pamięci do cząstkowego ich występowania. Mowa: nieartykułowane dźwięki (osoby te na ogół nie mówią i nie rozumieją mowy). Czasem pojedyncze wyrazy, rozumienie prostych słów i poleceń.”
- Procesy emocjonalno - motywacyjne:
„Proste emocje zadowolenia i niezadowolenia, czasem wyrażanie emocji gestami - uśmiech, przywiązywanie się do osób. Częste wahania nastroju.”
Rozwój społeczny:
„Prawie całkowity brak czynności regulacyjnych (życie chwilą bieżącą); osoby te nie potrafią samodzielnie dbać o bezpieczeństwo. Mogą nauczyć się prostych nawyków, wymagają stałej opieki.”
A teraz odniosę się do charakterystyki ograniczeń i możliwości przedstawionej powyżej i opiszę aktualny poziom rozwoju Remigiusza - dla porównania. Nie jest on chłopcem o najwyższym potencjale rozwojowym, lecz jest osobą chętnie współpracującą, ambitną, nie bojącą się wyzwań a jednocześnie chętnie podkreśla swoje chęci, potrzeby i osiągnięcia. Bywa także bierny, apatyczny, wycofany. Czasem się boi, głównie, gdy z czymś nie daje sobie rady. Potrzebuje opieki i stymulacji. Nie jest samodzielny, nie sygnalizuje potrzeb. Ale się rozwija. Często jest radosny, czasem zły lub wściekły, czasem rozżalony. Niestety jest zależny. Zawsze będzie zależny. Ale jego życie może być dobre choć daleko mu do sprawności innych w jego wieku. Może jednak stale się rozwijać we wszystkich płaszczyznach. Na różnych etapach, na różnych zakresach. Niewiele w porównaniu ze zdolnymi, w pełni sprawnymi umysłowo. Ale dla niego wiele. Całe życie.
Oto jak rozwija się Remi:
- w zakresie procesów orientacyjno - poznawczych:
spostrzeganie - Remi spostrzega niebezpieczeństwo w postaci „wchodzącego na niego” kolegi (broni się skutecznie ucieczką lub odsuwaniem go ręką), zauważa różne sytuacje, obserwuje otoczenie, lubi otwierać drzwi, zaglądać, dotykać nieznanych przedmiotów (tu jeszcze nie widzi niebezpieczeństw), sam zdejmuje sobie zabawki z półki i manipuluje nimi, reaguje na różne bodźce zróżnicowanie - jest „niejadkiem” i mało go interesują bodźce związane z jedzeniem, woli ulubione zajęcia, przedmioty czy uściski.
uwaga - potrafi zauważać zachowania innych, nowe głosy, zabawki, koncentrować uwagę, wzrok, na zabawce czy zajęciu, przejawia krótkotrwałą uwagę dowolną, jeżeli sam coś chce osiągnąć, ponawia próby. Obserwuje zachowania innych, szczególnie jednego kolegi i zaczyna naśladować jego ruchy: pukanie palcem w podłogę, poruszanie rękami.
pamięć - utrzymuje wyuczone umiejętności pomimo mniejszej stymulacji i braku niektórych zajęć podczas np. ferii i wakacji - sam powtarza aktywności po okresie przerwy. Czasem samoczynnie powraca do zaniechanych kiedyś czynności. Powoli, lecz stale uczy się metodą prób i błędów, choć nie umie generalizować wyuczonych czynności oraz próbować działać na różne sposoby, jeżeli coś mu nie wychodzi.
mowa - nie jest wykształcona, ale gaworzy, pojawiają się pierwsze sylaby. Natomiast rozumie wiele. Nie tylko proste polecenia typu: chodź, jedz, daj, ale inne związane z codziennymi czynnościami. Rozumie kiedy jest chwalony lub ganiony, zna nazwy części ciała, niektóre nazwy garderoby i inne. Mam wrażenie, że rozumie wiele, tylko nie umie tego przekazać.
myślenie - umie pokonywać trudności w osiągnięciu celu (kilka ulubionych czynności), powtarza działania, wykorzystuje nadarzające się okazje - wyciąga schowany przedmiot, odszukuje swoje obuwie, otwiera pianino by zagrać, ucieka, gdy drzwi są otwarte i nikt nie zwraca na niego uwagi, zdejmuje zabawki z półki, manipuluje. Zaciska zęby, gdy nie ma zmiksowanego pokarmu (takie jedzenie dostawał przez 10 lat), otwiera chętnie gdy dostaje herbatę lub właśnie to preferowane.
procesy emocjonalno - motywacyjne:
zdecydowanie i przy pomocy różnych środków wyrazu okazuje emocję, wolę, protestuje, cieszy się z kontaktów z dorosłymi a szczególnie, gdy jest chwalony, unika kontaktu, gdy nie ma na niego ochoty, chowa rękę za siebie, odwraca się, gdy nie chce być chwytany, podaje koledze buty, gdyż sam bardzo nie lubi być bez obuwia, sam idzie, gdzie chce, bierze przedmioty, które chce i można by jeszcze wymieniać różne sytuacje. Trzeba zaznaczyć, że potrzebuje wsparcia, zainteresowania, okazywania uczuć, ma także okresy wycofania czy apatii, rozwija się powoli, lecz stale. Umie dążyć do celu, obserwuje zachowania innych, ponawia próby choć nie zawsze sam wpadnie na pomysł działania- trzeba mu podpowiedzieć.
- rozwój społeczny:
żyje chwilą bieżącą, nie rozumie zagrożeń - potrzebuje stałego wsparcia w rozwijaniu samodzielności, samoświadomości, współdziałania, współżycia. Nie jest samodzielny w żadnej czynności samoobsługowej, nie sygnalizuje potrzeb fizjologicznych, lecz rozumie wykonywane czynności, czynnie w nich uczestniczy a przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę fakt, że nie dostał swojej szansy rozwoju we wczesnym dzieciństwie. Ma jednakże perspektywy rozwoju, lecz trudno w tej chwili je dokładnie określić.
Życie osób z głęboką niepełnosprawnością jest zwykle bardzo ograniczone w porównaniu do życia osób w pełni sprawnych, lecz oni żyją z własną świadomością, cieszą się i reagują różnorodnie wg swoich możliwości. Nie można więc porównywać. Patrząc na nich, zauważam najmocniej rozwiniętą sferę emocjonalną - przeżywają wiele emocji, umieją (choć w różny, czasem niekonwencjonalny sposób) upominać się o swoje potrzeby, radować się, obrażać na innych, wymuszać. Potrzebują stałej bliskości, zrozumienia i pomocy innych. Odwdzięczają się przywiązaniem, okazywaniem uczuć, bliskimi kontaktami.
Pracując z dzieckiem głęboko, często wielorako niepełnosprawnym, nieraz trzeba kierować jego ruchami, uczyć współdziałania, kontynuowania rozpoczętych wspólnie ruchów, wzmacniać postępy i czekać, aż „dojrzeje” do wykonywania danej czynności oraz mieć nadzieję, że zechce sam przejąć inicjatywę. Trzeba też zmieniać proponowane czynności, stwarzać motywacje i sytuacje, w których będzie pokonywać trudności, „kłaść kłody pod nogi” - utrudnienia, zadania z którymi może sobie poradzić, uczyć różnych sposobów postępowania, wymyślać zadania, które by go zainteresowały.
Muszę stwierdzić, że moja praca daje mi wiele radości i satysfakcji z każdego najmniejszego postępu, z każdego gestu sympatii i przywiązania, z każdej radości dziecka, którą mogę zaoferować.
Opracowanie: mgr Trzop Małgorzata, Gimnazjum Specjalne Zakopane.
1
1