Ludziom potrzebny jest kręgosłup
Ludzie potrafią zadziwiać.
Zabierają się do czegoś z zapałem,
żenią się, poświęcają na coś całe życie,
wkraczają na drogę wiodącą ku czemuś wielkiemu...
Czują się mocni,
ale tylko do czasu pierwszych trudności,
ciężkich chwil, niepowodzeń.
Kiedy muszą iść przez mrok,
zaczynają się bać i się wycofują.
„Nie mogę dłużej”. - „To dla mnie za trudne”. -
„Mam już dosyć”. - „Po co miałbym się męczyć?” -
„Inni są winni, to otoczenie, układy, struktury...”
Takiemu człowiekowi czegoś brak: KRĘGOSŁUPA!
Kręgosłup oznacza konsekwencję, stałość,
zaufanie dom samego siebie,
do swoich zdolności, do własnej wartości,
do otaczających mnie ludzi.
Kręgosłup to panowanie nad swymi uczuciami
i nastrojami.
Kręgosłup to zdolność przetrwania.
Są ludzie, którym dlatego brak kręgosłupa,
bo takimi się urodzili,
bo ich rodzice nie mieli kręgosłupa.
Nie wolno nam ich oskarżać.
Istnieją też ludzie, którym brak kręgosłupa,
którzy takimi się stali,
bo w ich wychowaniu
słowa: „odwaga” i „charakter”,
„siła woli” i „ofiara” były tabu.
Musimy być wobec nich wyrozumiali.
Są też ludzie, którym brak kręgosłupa,
gdyż pod ciężarem swego życia
go złamali
albo którym został on przetrącony
przez ludzką bezwzględność.
Musimy być im przychylni i pomocni.
Nam też potrzebny jest kręgosłup,
aby iść z godnością jak człowiek,
aby nie zwieszać głowy,
aby przyjmować na siebie odpowiedzialność
i nosić ciężary i smutki,
i aby nie ustępować wobec przemocy,
ani przed nikim nie płaszczyć się za pieniądze.
Potrzebny jest więc kręgosłup,
aby wytrzymać tam, gdzie inni rezygnują,
aby iść wyprostowanym,
własną, obraną przez siebie, prostą drogą.