Liberalizm to ostatnio modny termin. Używany jest nader często przez obrońców, jak i - znacznie częściej - przez krytyków doktryny liberalnej, czy raczej tego, co za nią jest uważane. Czym jednak liberalizm naprawdę jest? Czy jest przynależny lewicy czy prawicy? Czy można powiedzieć, że jest się konserwatywnym liberałem nie popadając przy tym w sprzeczność?
Historycznie rzecz biorąc liberalizm powstał jako doktryna lewicowa. Liberałowie zwalczali przeżytki społeczeństwa feudalnego i absolutystycznego. Ich głównymi adwersarzami byli konserwatyści i reakcjoniści, którzy po kongresie wiedeńskim strzegli sojuszu tronu i ołtarza.
Dziś jednak nie sposób mówić o liberalizmie jako o prądzie lewicowym. Świat poszedł na tyle w lewo, że dziś klasyczni liberałowie są konserwatystami. W takiej sytuacji nabiera sensu określenie "konserwatywny liberał". Dzisiejsi konserwatywni liberałowie to po prostu dziewiętnastowieczni klasyczni liberałowie.
Obiegowe opinie łączą często liberalizm z powszechną pobłażliwością wobec wszystkich i wszystkiego oraz walką z religią. Nic bardziej błędnego. Wystarczy poczytać pisma choćby Johna Locke'a, by przekonać się, że dla pierwszych liberałów istnienie kary śmierci było czymś naturalnym, zaś źródła przyrodzonej człowiekowi wolności upatrywali w prawach Bożych. Generalnie pod ich światopoglądem podpisać by się mogła zdecydowana większość osób określających się dziś jako konserwatywni liberałowie.
Moim zdaniem, to właśnie spadkobierców dziewiętnastowiecznej myśli klasycznoliberalnej można nazwać klasycznymi liberałami, nie zaś zwolenników filozofii Edmunda Burke'a. Oni bowiem liberałami w żaden sposób nie są. Są po prostu konserwatystami. Wolnorynkowymi konserwatystami. Ich prorynkowość nie wynika jednak z wyznawanej ideologii, a po prostu z pragmatyki - wolny rynek jest najzwyczajniej w świecie skuteczniejszy. Należy pamiętać, że w brytyjskiej partii konserwatywnej oprócz wolnorynkowego istniał zawsze nurt paternalistyczny, co więcej, przez długi czas to on dominował w ugrupowaniu, znalazł się w odwrocie dopiero za sprawą pani Thatcher.
Oprócz liberałów konserwatywnuych istnieje też odłam liberałów socjalnych - znowu brzmi to jak wewnętrzna sprzeczność. Za ojca socjalliberalizmu uznać należy Johna Stuarta Milla, który w swych pismach większy nacisk kładł nie na obronę jednostki przed narzucaniem jej czegoś przez pańtwo, a przed narzucaniem przez społeczeństwo.
Stąd już tylko krok do stwierdzenia, że w obronie przed uciskiem ze strony społeczeństwa państwo może okazać się sojusznikiem. Dlatego socjaliberałowie gotowi są firmować wszelkiego rodzaju akcje afirmatywne, polityczne poprawności i programy pomocowe. Oczywiście dla klasycznych liberałów liberałowie socjalni to żadni liberałowie - to po prostu socjaliści. Klasyczni liberałowie są zaś przez socjalliberałów odbierani jako konserwatyści. Do nurtu socjalliberalnego należy zdecydowana większość europejskich partii politycznych odwołujących się do liberalizmu.
Oprócz liberałów istnieją też libertarianie. Co może zaskakiwać, ich poparcie dla idei wolnorynkowych również wydaje się wynikać z przyczyn praktycznych. Za najwyższe dobro libertarianin uważa ludzką wolność i gotów jest popierać wszystko, co zapewni człowiekowi jak największy zakres wolności. Ponieważ systemem, który daje człowiekowi najwięcej wolności jest wolny rynek, libertarianie popierają wolny rynek. Z tego samego założenia wyszli liberałowie, ale z czasem zaczęli bronić rynku dla zasady. Natomiast gdyby hipotetycznie pojawił się system dający człowiekowi więcej wolności niż wolorynkowy kapitalizm, libertarianie poparliby ten nowy system.
Pojawia sięczasem określenie narodowy liberalizm, ale należy uznać, że jest ono niezdatne do użycia poza niemieckojęzycznym obszarem kulturowym. Jest przynależne niemieckiej tradycji politycznej i wiąże się z historią zjednoczenia krajów niemieckich a także nacjonalizmem niemieckich liberałów. Natomiast chociażby część polskiej endecji przychylną wolnemu rynkowi należy uznać raczej za wolnorynkowych narodowców.
Najsilniejsza polska partia kojarzona z liberalizmem, Platforma Obywatelska, nie jest partią liberalną. To ugrupowanie centroprawicowe, które w pewnych kwestiach bywa liberalne. Bardziej liberalny był już poprzednik PO, Kongres Liberalno-Demokratyczny, który reprezentował sprymityzowaną fomę klasycznego liberalizmu. Partia Demokratyczna demokraci.pl wpisuje sie w nurt liberalizmu socjalnego. Unia Polityki Realnej natomiast akcentuje nie swój liberalizm, ale raczej swą prawicowość, której liberalizm ekonomiczny jest immanentnym składnikiem.
Michał Gadziński