Problem teorii sprawiedliwej wojny
Pojęcie „wojny sprawiedliwej” wprowadził św. Augustyn za czasów cesarza Konstantyna (IV w.). Chrześcijaństwo było oficjalną religią Cesarstwa Rzymskiego. Cesarstwo było zbyt słabe, aby odeprzeć ataki plemion germańskich. Obywatele cesarstwa przeciwni chrześcijaństwu szukali usprawiedliwienia dla tej sytuacji w niechęci chrześcijan do przemocy. Św. Augustyn chcąc wybrnąć z tej niewygodnej sytuacji znalazł w Starym Testamencie fragmenty, „które niedwuznacznie świadczyły o opowiadaniu się po stronie wojny. To w końcu Jahwe Bóg Izraela, do niej wzywał, skoro więc teraz także Cesarstwo Rzymskie uznawano za Boży twór, przeto chrześcijanom godziło się stawać w jego obronie. Augustyn podał dwa warunki, które muszą być spełnione, aby można było przystąpić do wojny:
Prowadzona być musi przez legalną władzę.
Jej przyczyna musi być słuszna.
Wedle Augustyna celem sprawiedliwej wojny jest ukaranie zła i przywrócenie pokoju. Uznał, że w imię pokoju wolno toczyć walki, a nawet torturować przeciwników i zabijać niewinnych, zarazem jednak podkreślał, że nie można toczyć bojów z umiłowaniem przemocy, okrucieństwa i wrogości.
W XIII wieku św. Tomasz do warunków sformułowanych przez Augustyna dołączył trzeci:
Wojna musi być prowadzona ze sprawiedliwą intencją.”
W roku 1983 biskupi katoliccy w Ameryce opracowali dokument na temat wojny sprawiedliwej. Oto podane przez nich warunki:
„Jus ad Bellum (prawo do wojny; Kiedy słusznie jest podejmować wojnę?)
Musi być słuszny powód.
Wojna musi być wypowiedziana przez odpowiednie i legalne władze.
Należy porównać racje wysuwane przez obie strony.
Musi istnieć sprawiedliwa intencja toczenia wojny.
Muszą zostać wyczerpane wszystkie inne możliwości rozwiązania konfliktu.
Musi istnieć rozsądne prawdopodobieństwo zwycięstwa.
Musi istnieć rozsądna proporcja między doznaną niesprawiedliwością, a cierpieniami i niesprawiedliwością, jakie niesie ze sobą wojna.
Jus in Bello (prawo podczas wojny; Jak wojna powinna być prowadzona?)
Wojna musi być prowadzona przy użyciu proporcjonalnych środków.
Wojna musi mieć charakter ograniczony.”
Powyższe warunki mówią, że jeżeli państwa wypowiadające lub prowadzące wojnę będą ich przestrzegały, to wówczas wojna będzie sprawiedliwa, czyli nie będzie zła. To po prostu absurd. Jak można w ogóle mówić, że odbieranie życia komuś (najczęściej niewinnemu człowiekowi) lub skazanie go na trwałe kalectwo albo na inne niedogodności związane z wojną może być sprawiedliwe.
Do tego chrześcijanie, ci którzy zgodnie z nauką Jezusa, powinni miłować swoich bliźnich szukają usprawiedliwienia dla prowadzenia wojny. Tego po prostu nie mogę zrozumieć.
Robert Holmes w swej książce „On War and Morality” (O Wojnie i Moralności) twierdzi, że „wojnę umożliwia samo twierdzenie, iż istnieją warunki, które ją usprawiedliwiają. Od czasów św. Augustyna, tzn. O V wieku, wszystkie narody uciekają się do argumentacji za wojną sprawiedliwą, aby w ten sposób uzasadnić prowadzone przez siebie boje. Holmes uważa, że gdyby w żaden sposób nie usiłowano uszlachetniać wojen, nie dochodziłoby do nich.”
Nie mogę zgodzić się z tą tezą, gdyż wojny wybuchają też pośród niechrześcijan, pośród ludzi nieznających pojęcia wojny sprawiedliwej. Poza tym nie można mówić, że jeżeli są warunki usprawiedliwiające wojny, to dlatego one wybuchają.
W roku 1987 George Weigel wystąpił z zarzutami wobec dokumentu biskupów amerykańskich. Napisał on, że powinno się stwierdzić, iż żadna wojna nie może być usprawiedliwiana. Ponadto napisał, że „wszyscy myśliciele chrześcijańscy, począwszy od Augustyna, bronili błędnego przekonania, katoliccy biskupi ograniczyli się tylko do bardziej wyrafinowanego określenia warunków, przy spełnieniu których wojna staje się cna i godziwa” Przedstawione warunki są niejednoznaczne, a ich interpretacja zależy głównie od indywidualnego spojrzenia na nie. Więc potencjalny agresor może sam zinterpretować owe warunki, znajdując usprawiedliwienie dla swoich poczynań.
„Najpoważniejszym zarzutem przeciw koncepcjom wojny sprawiedliwej jest to, że stawiają one przed stronami konfliktu wojennego niesłychanie wysokie wymagania moralne. Żadnemu państwu nie jest łatwo je spełnić, a z kolei naruszenie chociażby jednego sprawia, że dokonująca tego strona naraża się na zarzut, mocą którego sama staje do walki. Sam fakt, że w starciach ginąć mogą niewinni ludzie, problematycznym czyni możliwość spełnienia zadość, wymogom proporcjonalności i ograniczonego charakteru działań bojowych.
Walter Wink wystąpił przeto z twierdzeniem, że chrześcijaństwo powinno powrócić do czasów przedaugustyńskich, rezygnując z teorii wojny sprawiedliwej. W artykule „Is there an ethic of violence?” (Czy istnieje etyka przemocy?) Wink dowodzi, że stanowisko Nowego Testamentu wobec przemocy można zebrać w dwóch tezach:
Jezus i kościół chrześcijański do czasów Konstantyna sprzeciwiali się przemocy.
Agresywna przemoc zawsze jest złem; czasami może być konieczne ucieknięcie się do niej jako mniejszego zła, ale przez to wcale nie staje się dobrem.”
Przedstawione fakty pozwalają stwierdzić, że nie można mówić o czymś takim jak sprawiedliwa wojna, ponieważ każdy konflikt militarny niesie za sobą cierpienie i ofiary, a zwycięzcy w większości przypadków nie przynosi on zakładanych korzyści. Jako katolik proponowałbym rezygnację z teorii wojny sprawiedliwej, co postulował Walter Wink.
Czwartek 17:00
POLITECHNIKA WROCŁAWSKA
PRACA
Z
SYSTEMÓW ETYKI
„ Problem teorii sprawiedliwej wojny „
Wykonał:
Arkadiusz Ciupak
Nr indeksu 87919
Wydział Elektroniki
Wrocław 1998r.
Strony odnoszą się do publikacji „ETYKA” Peter Vardy, Paul Grosh, wyd.1; Wydawnictwo Zysk i S-ka; Poznań 1994
Str.167
str.168
Strony odnoszą się do publikacji „ETYKA” Peter Vardy, Paul Grosh, wyd.1; Wydawnictwo Zysk i S-ka; Poznań 1994
str. 173
str. 173
str. 175