Techniki oparte na wizualizacji możemy potraktować zarówno jako etap przygotowujący do "medytacji uważności" (medytacji polegającej na samej tylko obecności, której zamiast tworzyć coś swoim umysłem, postrzegamy samą istotę naszej uwagi naszej świadomości, czujemy, że jesteśmy, utrzymujemy pełną obecność, przytomność, a zarazem zrelaksowaną, obejmującą wszystko uwagę),
W tym drugim przypadku chodzi o to, że pod wpływem regularnego przebywania w stanie obecności (pozostawania w pełni obecnym, będąc jednocześnie zrelaksowanym)
|
Najbardziej popularnymi instrukcjami dotyczącymi wizualizacji są techniki wizualizacyjne stosowane w celach poprawy stanu zdrowia.
Często stosuje się je razem z afirmacjami mającymi na celu zmobilizowanie układu immunologicznego/odpornościowego.
Opiera się to na zasadzie, iż do naszej podświadomości szczególnie mocno przemawiają obrazy.
W zasadzie powiedzieć można, że istotna część naszego podświadomego umysłu mitycznego, w którym znajdują się nasze wyobrażenia o pełnionych przez nas i innych rolach w społeczeństwie, składa się właśnie z obrazów.
Dlatego niewątpliwie posługiwanie się wizualizacjami w celu zmobilizowania podświadomości (zarazem układu nerwowego autonomicznego, wegetatywnego), jest bardzo uzasadnione.
W tym przypadku stosuje się wizualizowanie już uzdrowionych organów i całego ciała, przy jednoczesnym utrzymywaniu w psychice radości płynącej z wyzdrowienia. Wszystko to wyzwala wzrost doznawania witalności i mobilizuje układ wegetatywny do uporania się z chorobą.
Z kolei Evelyn Monahan zwraca uwagę, że tego typu techniki mogą zarówno polepszyć nasze zdrowie (autorka samodzielnie wyleczyła się tą metoda z ciężkiego paraliżu), jak i wpłynąć korzystnie na przebieg naszego życia. Monahan skupia się tu zwłaszcza na pomocy osobom uzależnionym. W takim przypadku ich bliscy wykonują regularnie wizualizacje osoby, która nie jest już dłużej uzależniona. Towarzyszy temu ogólna radość z uporania się z problemem.
Tego typu przypadki można wytłumaczyć na zasadzie oddziaływania na wzajem na siebie podświadomości innych ludzi.
Osoba uzależniona, która czuje się zaakceptowana i dociera do niej jakaś wspierająca energia z otoczenia (inna niż energia litości i ubolewania) może wyzwolić w sobie impuls do bardziej zdecydowanej próby porzucenia uzależnienia. |
Interesujące jest spojrzenie na relacje w obrębie technik medytacyjnych buddyzmu mahajany pomiędzy chińską szkołą Chan (Zen), a tybetańską ścieżką tantryczną - Wadżrajaną.
Medytacja Zen zasadniczo nie posługuje się wizualizacją. Posługuje się techniką koncentracji na oddechu, lub punkcie energii w brzuchu, na koanie, a jeszcze bardziej zaawansowanej postaci posługuje się stanem wglądu (vipassana), który jest formą medytacji pełnej obecności i uwagi.
Niekiedy jednak pewni mistrzowie spontanicznie rozwijają w sobie zdolność wewnętrznej wizji, i wtedy jest to wizja, która pojawia się jako rezultat stanu obecności.
Zen zatem zasadniczo koncentruje się na samym jądrze medytacji.
Tybetańska Wadżrajana natomiast posługuje się zarówno esencjonalną medytacją obecności (która tu nazywa się mahamudrą lub dzogaczenpo/atijoga),
jak i wizualizacją przygotowującą do stanu obecności, oraz wizjąbęcą rezultatem stanu obecności.
W tradycji tej zaawansowani mistrzowie mieli w zwyczaju spisywać swoje wizje, będące rezultatem oczyszczenia zaciemnień umysłu poprzez praktykę medytacji obecności (mahamudry, ati-jogi), a następnie przekazywać je kolejnym swoim uczniom, aby ci swoje zdolności medytacyjne ćwiczyli i doskonalili właśnie na ich wizjach.
Tego typu materiał do ćwiczenia wizualizacji zawiera w sobie dodatkowe błogosławieństwo, ponieważ treść tych wizji pojawiała się u mistrzów, jako rezultat ich zaawansowania w procesie doskonalenia swego umysłu i ducha.
Uczeń zatem dochodził stopniowo do zdolności i biegłości w utrzymywaniu medytacji obecności, m.in. poprzez ćwiczenie się w zadanych wizualizacjach.
Wizualizacja w Jodze Tybetu
Wizualizacja jest istotnym elementem jogi tybetańskiej. Niekiedy charakteryzuje się, iż istotą tantry (joga tybetańska jest to zasadniczo buddyjska/mahajanistyczna wersja tantry) jest jedność umysłu i wiatru, czyli inaczej umysłu (myśli) i energii (prany).
W praktyce oznacza to, iż w jodze tybetańskiej nie praktykuje się samej wizualizacji, ale jednoczesność wizualizacji i ćwiczeń oddechowych (prany, wiatru, poruszeń energii).
Aby to bardziej przybliżyć skupmy się przez chwilę na takim przykładowym ćwiczeniu wizualizacyjnym: wyobrażamy sobie na wdechu, że wdychamy świetliste tęczowe światło i energię dwoma dziurkami nozdrzy. Światło to porusza się na wdechu w dół do naszego brzucha - schodzi dwoma kanałami bocznymi do punktu pod pępkiem (mniej więcej 4 szerokości palców pod pępkiem, na wysokości rdzenia kręgowego).
Następnie w tym miejscu te 2 kanały energii i świadomości (prawy i lewy) schodzą się ze sobą - światło wlewa się do Kanału Centralnego i na wydechu przemieszcza się do góry, wychodząc przez nozdrza na zewnątrz. Wydech może zawierać intencję, że dodatkowo wydychamy wszystkie przeszkody w postaci zaciemniającego dymu.
Jak więc widzimy, ćwiczenie to jest jednością umysłu i wiatru (energii, prany) - z jednej strony robimy wdech i wydech, a z drugiej strony wizualizujemy wdychane świetliste tęczowe światło.
Najistotniejsza jest świadomość jedności umysłu (świadomości) i wiatru (energii). Tak np. bardzo częstą praktyką w jodze tybetańskiej jest recytacja mantry. Może przy tym istnieć jakiś specjalny rodzaj oddechu (np. oddech kumbaka - zbliżony do technik kundalini jogi), ale nie jest to konieczne. Istotniejsze jest, że gdy powtarzamy mantrę to jest to jakaś forma skupienia naszego umysłu na jednej myśli (mantra jest myślą reprezentującą stan boski) i jednocześnie jesteśmy świadomi swojego oddechu, swojej wewnętrznej energii wyrażającej nasza siłę życia. Osiągamy wtedy jedność świadomości i energii.
Poniżej przedstawione jest ćwiczenie podane przez mistrza Yutanga Lin. Zawiera ono w sobie także ową zasadę jedności umysłu i wiatru. Schodzenie światła do góry i w dół wyraża zasadę ruchu, wiatru energii; wizualizacja, że wszystkie istoty rozpuszczają się w światło, które porusza się do góry jest funkcją umysłu (wizualizacją, intencją świadomości). Poruszanie się świadomością w górę i w dół po Kanale Centralnym jest zasadą energii. Całość jest jednością świadomości (umysłu) i energii (prany, wewnętrznego wiatru, siły życia).
Rafał Seremet
Yutang Lin
Wizualizacja podczas śpiewania Mantry Amitabhy:
Wizualizacja podczas śpiewania Mantry Amitabhy
Pełne współczucia ślubowania Buddy Amitabhy obejmują wszystkie istoty zawarte w Dharmadhatu; Amitabha pomaga im w osiągnięciu “Najwyższej Radości Czystej Krainy”, co oznacza powrót do pierwotnie czystej natury Dharmadhatu, używając swej nieograniczonej mocy Buddy.
Ta wizualizacja podczas śpiewania jego mantry bazuje na powyższym rozumieniu. Przed śpiewaniem mantry wizualizuj w następujący sposób: cała obszar Dharmadhatu jest nieograniczoną niebieską przestrzenią; poniżej znajdują się czujące istoty, przezroczyste i subtelne jak tęcza; niebieskie niebo ponad nimi reprezentuje Dharmakaję Buddy Amithaby (w rzeczywistości, całe Dharmadhatu jest jego Dharmakają, nie tylko część w górze); pojawiasz się jako Nirmanakaja Buddy Amithaby, pusty niczym bańka i przezroczysty niczym tęcza; twój Kanał Centralny jest szerokości małego palca, jest on czerwony z zewnątrz i biały wewnątrz.
Podczas śpiewania mantry, wizualizuj w następujący sposób:
Pierwsza fraza:
Om - Wszystkie czujące istoty w dole rozpuszczają się w światło, niebieskie niczym niebo.
Ah Mi De Ła - To niebieskie światło wchodzi przez dolną część twojego Centralnego Kanału i przemieszcza się ku górze.
Hri (wym.: szri) - Niebieskie światło wychodzi na zewnątrz twojego Centralnego Kanału poprzez szczyt twojej głowy i zlewa się ze światłem Dharmakaji.
Druga fraza:
Tak samo jak za pierwszym razem, ale światło staje się jeszcze jaśniejsze.
Trzecia fraza:
Om - Wielkie Współczucie i Wielka Duchowa Moc Buddy Amitabhy manifestuje się ponad nami jako niebieskie niczym niebo światło.
Ah Mi De Ła - Niebieskie jak przestrzeń nieba światło wnika do naszego Kanału Centralnego poprzez szczyt głowy i schodzi w dół do podstawy.
Hri (wym.: szri) - Niebieskie światło wychodzi z podstawy naszego Kanału Centralnego i świeci ponad wszystkimi czującymi istotami, czyniąc je bardziej świetlistymi.
Czwarta fraza:
Tak samo jak w trzeciej, ale światło staje się jaśniejsze.
W tej wizualizacji zjednoczone są: Wielkie Współczucie (współczujące ślubowania Buddy dotyczące zbawienia wszystkich czujących istot), Wielka Moc (bezgraniczne zasługi Buddy w możliwościach oczyszczania karmy czujących istot), oraz Wielka Mądrość (powrót do oryginalnej, pierwotnej czystej natury Dharmadhatu).
Przemieszczanie się światła Dharmakaji w dół i w górę uczyni ciało praktykującego uspokojonym i opanowanym, rozluźnionym i rześkim; poza tym pomoże to w otwarciu Kanału Centralnego. Praktyka ta wykorzystuje pogląd o jedności Dharmadhatu aby pomóc rozwinąć Kanał Centralny.
Praktyka ta zawiera jednoczesne śpiewanie mantry i wykonywanie wizualizacji, jednak nie jest konieczne, abyś śpiewał mantrę głośno.
Podczas jej wykonywania, kiedy wejdziesz w głęboki medytacyjny stan, możesz wtedy zaprzestać śpiewania, a nawet wizualizowania. Po prostu pozwól wtedy pojawić się Dharmadhatu i naturalnie w tym pozostawaj.
Czerwiec 21, 1990
Yutang Lin
Kalu Rinpocze
Wizualizacja Czenrezig
|
fragmenty wykładu zatytułowanego MAHAMUDRA Forma będąca przedmiotem medytacji zwana jest po tybetańsku damtzik sempa, co oznacza aspekt symboliczny, aspekt łączenia, powiązania.
Dzięki praktyce z wyobrażeniem świętej formy Czenrezika, a więc z jego symbolicznym aspektem, można osiągnąć urzeczywistnienie i doświadczenie najwyższego aspektu - mądrości.
Tą drogą stopniowo dochodzi się do przeżycia jedności tych dwóch aspektów - symbolicznego wyobrażenia i przejawiającego się w nim współczucia wszystkich Buddów.
Na ogół wszystkie widziane formy uważamy za coś stałego i namacalnego. Wszystkie słyszane dźwięki uważamy za coś rzeczywistego.
Z powodu takiego nastawienia, które wynika z uważania wszystkiego za realne i stałe, doświadczamy wszelkich trudności i cierpień w cyklu samsarycznej egzystencji. Jest jednak na nią lekarstwo, a jest ono trojakie, stosowane na trzech poziomach: ciała, mowy i umysłu, co odpowiada formie, dźwiękom i myślom wraz z uczuciami.
W tej technice wszystkie widziane formy uważa się za jednoistność formy i pustki; Wszystkie myśli i uczucia powstające w umyśle traktujemy jako jednoistność mądrości i pustki /inaczej zwanej otwartością/.
Tą drogą dochodzimy do postrzegania trzech poziomów jako oczyszczonych. Ponadto zawsze stosuje się także technikę dzog rim, fazę spełnienia, w której stopniowo rozpuszczamy przedmiot medytacji w taki sposób, że zewnętrzny świat zostaje wchłonięty w naszą własną formę, która jest formą Czenrezika, nasza forma Czenrezika zostaje wchłonięta w sylabę w sercu, sylaba ta z kolei rozpuszcza się stopniowo w pustkę - otwartość, w której spoczywamy bez żadnej mentalnej koncepcji, nie tworząc żadnych wyobrażeń.
Technika ta jest bardzo szybkim sposobem urzeczywistnienia Mahamudry - natury umysłu.
Pierwsza z tych sylab - cia jest symbolem otwartości - pustki. Druga sylaba, gja, jest interpretowana symbolicznie jako "nie wykraczanie poza", co oznacza, że wszystkie zjawiska w samsarze i nirwanie nie wykraczają poza ów podstawowy stan otwartości - pustki, w którym zawierają się wszelkie zjawiska samsary i nirwany. Ktoś, kto posiada wybitne zdolności, może urzeczywistnić Mahamudrę bez żadnych szczególnych praktyk, bez konieczności praktykowani nondro, nie praktykując niczego, co uważane jest za przygotowanie do takiego urzeczywistnienia. Jeśli umysł osoby o wybitnych właściwościach jest zrównoważony, jeśli ma ona silną wiarę i zaufanie do swego Lamy, wtedy Lama może wskazać jej wprost naturę umysłu, a osoba taka może ją natychmiast urzeczywistnić. Lecz takie przypadki są bardzo, bardzo rzadkie.
Różnica między ludźmi o wybitnych zdolnościach, ludźmi o zdolnościach średnich i ludźmi o niskich zdolnościach nie polega na tym, że ktoś jest silny lub słaby, bogaty albo biedny. Wszystko zależy od tego, czy w poprzednich żywotach zbieraliśmy pozytywną karmę i posiedliśmy mądrość.
Nie uzbierawszy pozytywnej karmy, odradzamy się ze zdolnościami średnimi lub małymi. Co mamy na myśli mówiąc, że ktoś posiada wybitne zdolności? Oznacza to kogoś, kto z natury obdarzony jest mądrością i inteligencją, pozwalającą mu na pochwycenie znaczenia głębokich nauk już w momencie ich usłyszenia. Kiedy te wszystkie cechy spotkają się, mówimy o kimś, kto ma wybitne zdolności. Kiedy otrzymujemy nauki Mahamudry, jest to jednocześnie praktyka medytacyjna. Powinniśmy doświadczać nauk jednocześnie z ich wysłuchiwaniem.
Rozpoczynamy od zwrócenia uwagi na umysł, od analizowania umysłu. Co nazywamy umysłem? Co myśli? Co przeżywa wszystko, czego doświadczamy? To właśnie należy przebadać by rozstrzygnąć czy to posiada jakiekolwiek własne cechy. Skąd pochodzi umysł? Skąd przychodzą myśli, które powstają w umyśle? Gdzie przebywają? Dokąd odchodzą? Czy umysł ma kolor? Czy ma kształt lub formę, czy nie? Czy ma rozmiar?
Tradycyjnie medytacje te wykonuje się przez pewien określony czas - dni, tygodnie albo nawet miesiące. Następnie bada się umysł kiedy nie ma w nim myśli, gdy po prostu spoczywa on nie działając.
Badamy więc dwie fazy aktywności umysłowej - fazę pasywną, spoczynkową i fazę aktywną - pobudzoną. Robimy to by rozstrzygnąć, czy są one czymś innym, czy też są tym samym. Jeżeli są czymś innym - na czym to polega? Wszystkie z tych technik stosowane są w bliskim kontakcie z Lamą, z którym można omówić własne postępy w medytacji. Wykonawszy praktyki, przychodzimy do swojego Lamy i opowiadamy mu o szczególnych doświadczeniach, przeżyciach albo urzeczywistnieniach. Jego zadaniem jest ukazanie uczniowi, które z nich są wartościowe, a które nie. Które są oznaką postępu, a które wiodą na manowce.
W ten sposób dzięki bliskiemu związkowi nauczyciela z uczniem ten drugi może osiągnąć pełne zrozumienie i całkowite urzeczywistnienie Mahamudry. Faktycznie nie jest to takie proste, ponieważ Lamowie stale podróżują, uczniowie zaś mają wiele pracy, przez co nie są w stanie stosować nauk w ten najbardziej bezpośredni sposób. Z tego powodu konieczne jest dziś podawanie nauk w formie znacznie skondensowanej, prędko. Obecnie ludzie muszą urzeczywistnić Mahamudrę w krótkim czasie między powrotem do domu z pracy a włączeniem telewizora.
Można też medytować rano po wstaniu z łóżka, w krótkim okresie przed pójściem do pracy. Wiele już słyszeliśmy o umyśle. Aby to zrozumieć, musimy zdać sobie sprawę z czegoś, co dotyczy samej natury umysłu. Mówimy o nim, że jest pusty.
Możemy go nazwać pustym. Ale umysł jest nie tylko pusty. Jest także świetliście przejrzysty. To nie to samo co jasność czy świetlistość słońca, księżyca lub światła elektrycznego. Oto przykład: leży przed nami kawałek owocu; prosty akt doświadczania go przed nami, bycia go świadomym, jest wynikiem istnienia świetlistej przejrzystości. Gdyby umysł nie miał jej w sobie, nie bylibyśmy w stanie doświadczać tego kawałka owocu. Zdolność ta jest wynikiem istnienia świetlistej przejrzystości umysłu.
Jest jeszcze trzeci aspekt natury umysłu, znany jako nieograniczoność. Skoro już jesteśmy świadomi kawałka owocu przed nami, w umyśle rozwijają się dalsze myśli: jest ładny, smacznie wygląda, chcę go zjeść itd. Na podstawie pierwotnego doświadczenia, jakim było postrzeżenie owocu, w umyśle powstają rozmaite myśli.
Gdyby nieograniczoność nie była właściwością umysłu, nasze działanie, wynikające z pierwotnego doświadczenia, nie byłoby możliwe; nie bylibyśmy zdolni do przypominania sobie, do myślenia wynikającego z pierwotnego spostrzeżenia.
A zatem badając naturę umysłu widzimy, że ma ona trzy aspekty: nieograniczoność, świetlistość i pustość. Nie są one oddzielne od siebie, stanowią natomiast trzy aspekty tej samej, jednej natury umysłu.
Kto potrafi rozpoznać, urzeczywistnić i bezpośrednio doświadczać natury Buddy, która jest samą naturą umysłu, ten jest Przebudzony i Oświecony.
Różnica między Buddą a zwykłą czującą istotą, między istotą nieprzebudzoną a Przebudzonym, polega właśnie na tym, czy podstawowa natura umysłu została rozpoznana, czy nie.
Całą praktykę Dharmy, każdy jej element i każdą technikę w niej stosowaną możemy uważać za sposób osiągnięcia ostatecznego urzeczywistnienia natury umysłu. Proces ten można rozpoznać na poziomie fizycznym, co jest bardzo praktyczne.
Dlatego pierwszym krokiem w praktyce medytacyjnej jest przyjęcie właściwej pozycji ciała, dla której najistotniejsze jest utrzymanie wyprostowanego pionowo tułowia.
Ludzie Zachodu, którym materialnie wiedzie się lepiej, i którzy dysponują wieloma zręcznymi środkami, zaopatrzyli nas w krzesła. Możemy więc stosować tzw. pozycję Maitrei - Buddy, Który Ma Przyjść. Przedstawia się go bowiem siedzącego na krześle.
Gampopa powiedział, że woda która nie jest wzburzona, poruszona ani zamieszana, pozostanie przejrzysta. To pouczenie dotyczące medytacji oznacza, że konieczne jest zrelaksowanie umysłu, a nie przymuszanie go lub utrzymywanie w nadmiernym napięciu.
Medytując, nie powinniśmy podążać za myślami o przeszłości, za tym co przedtem powstało w umyśle, ani za tym, co kiedyś zrobiliśmy. Podobnie - nie powinniśmy oddawać się przewidywaniom, żywieniu nadziei, myśleniu "muszę to przemyśleć, muszę to w przyszłości zrobić".
Nie jest konieczne skupianie uwagi lub koncentrowanie się na czymkolwiek na zewnątrz ciała, w świecie zewnętrznym. Nie jest też konieczne zajmowanie się czymkolwiek wewnątrz, jakimkolwiek wewnętrznym doświadczeniem.
Kiedy medytujemy, pozwalając umysłowi spocząć w stanie, który po tybetańsku zwie się rang bap, czyli "umysł taki, jakim jest", nie powinniśmy starać się go kontrolować, ani czynić zeń przedmiotu medytacji. Otwartości - pustki nie powinniśmy uważać za coś, nad czym trzeba medytować. Umysł nie jest czymś, czego trzeba by pilnować.
W takiej medytacji nie zaleca się zakłócania strumienia świadomości ani poddawanie go naciskowi. Należy tylko pozwolić naturalnej inteligencji, przytomności umysłu trwać w uważności i dokładności.
To, czego doświadczamy, zwiemy pustą naturą albo pustą istotą umysłu. Kiedy doświadczamy przejrzystości umysłu, nie powinien on popaść w zamroczenie lub otępienie.
Doświadczamy zatem zasadniczej pustej otwartości umysłu, jego świetlistej przejrzystości, istnieje także naga świadomość albo inteligencja, która postrzega tę sytuację, postrzega naturę umysłu, Spoczywanie w stanie, w którym trzy aspekty umysłu doświadczane są w taki właśnie sposób, jest tym, co nazywa się medytacją. Mówienie o tym to tylko słowa. Tylko dźwięki słów. Można je traktować jako jednoistność dźwięku i pustki /po tybetańsku dra tong/.
Pozostało nam jeszcze urzeczywistnienie podstawowej natury umysłu, jego otwartości. Dlatego medytujmy teraz razem, pozwalając umysłowi spocząć w jego własnej, zasadniczej naturze, bez żadnego wysiłku. Pozwólmy tylko umysłowi spocząć w tej świetlistej przejrzystości. Ponieważ nie mamy dużego doświadczenia w praktyce medytacyjnej, nie jest możliwe medytowanie w ten sposób przez dłuższy czas. Ciągle powstają myśli i emocje, które poddają umysł wzburzeniu, pobudzają go. Nie powinniśmy jednak zmuszać się do odrzucania ani tamowania myśli, które pojawiają się w umyśle. Nie powinniśmy też ulegać im, podążać za nimi, gdy powstają. Lepiej pozostać czujnym, dokładnie świadomym tego, co powstaje w umyśle, doświadczać powstających myśli, ale nie podążać za nimi. Dzięki temu zaczynamy postrzegać myśli jako bańki na powierzchni wody albo jak tęczę na niebie. Tak samo, jak bańki zostają znów wchłonięte przez wodę, a tęcza rozpuszcza się w niebie, tak też cokolwiek powstaje w umyśle, w naturalny sposób znów zostaje uwolnione, powracając do jego prawdziwej natury. Kto potrafi pozwolić umysłowi spocząć w stanie świetlistej przejrzystości, przestrzenności, pustki i otwartości, w której obecna jest także naga przytomność tego doświadczenia, świadomość natury umysłu; kto potrafi bez rozproszenia spocząć w tym stanie, ten jest bardzo bliski urzeczywistnienia Mahamudry.
Jeśli umiemy tak medytować, regularnie, codziennie, tak często jak możemy i tak długo jak możemy, wtedy stopniowo rozwinąwszy tę medytację dotrzemy do jasnego urzeczywistnienia pustej, świetliście przejrzystej natury umysłu i niczym nie ograniczonej możliwości powstawania w nim zjawisk. Myśli i emocje powstają w umyśle i z powrotem wchłaniane są w umysł. Powstają z pustki i znów zostają wchłonięte lub rozpuszczone w pustkę. Jeżeli potrafimy tak medytować, wtedy to co powstaje w umyśle, nie przedstawia żadnej trudności.
Zasadniczo praktyka Mahamudry jest bardzo prosta. Nie ma w niej nic skomplikowanego, nic trudnego. Żadnego wyobrażania, żadnych ćwiczeń, żadnych fizycznych uciążliwości w rodzaju pokłonów; właściwie nie ma w niej nic do roboty. Tylko pozwalamy umysłowi spocząć w jego naturalnym stanie, takiemu jakim jest, bez wysiłku, bez jakiegokolwiek napięcia. Tak oto Mahamudra jest bardzo prosta.
Czcigodny Kalu Rinpocze jest wybitnym nauczycielem wywodzącej się z Tybetu z buddyjskiej szkoły Kagyu (Szangpa Kagyu). |
|
Lama Anagarika Govinda ZNACZENIE MANTRYCZNEJ SYLABY HRI
Tłumaczenie artykułu: |