2 NIEDZIELA WIELKANOCNA C
Wiera, patrząc przez witrażyk na park za oknem, powiedziała: "Świat bez okularów wiary byłby nudny i szary". "Kto wierzy we wszystkie cuda, tego zawsze oszukać się uda" - odpowiedział przekornie Tomek, sprawdzając przez lupę banknot, czy nie jest podrobiony. "Na wszystko trzeba patrzeć sercem" - dopowiedziała Wiera, a Tomek na to: "A ja wolę sprawdzać wszystko szkiełkiem i okiem". Byli bliżniakami i lubili się przekomarzać, ale żyć bez siebie nie mogli, jak serce bez rozumu i rozum bez serca.
Weszli kiedyś do starej katedry. "Patrz - szepnęła Wiera - na ten konfesjonał i to złote serce, które Dzieciątko rozświetla od środka latarką". "A tu, na tym drugim - odszepnął Tomek - Pan Bóg wbija komuś rozum do serca młoteczkiem. To chyba lepiej działa...". Ucichli, bo z konfesjonału spojrzały surowe oczy księdza. Usiedli w ławce z boku. Do konfesjonału zbliżał się jakiś mężczyzna. Szedł tak ciężko, jakby dżwigał na sobie skałę czy górę lodową. Za chwilę z konfesjonału słychać było ciężkie westchnienia, szepty, a potem... szloch... Zdumieni Wiera i Tomek bali się poruszyć. Długo to trwało, a gdy rozległo się pukanie, mężczyzna odszedł od konfesjonału.
"Patrz - szepnęła Wiera - on wygląda, jakby chciał pofrunąć. Przedtem szedł jak trup - w - połowie, a teraz stąpa jak pół -anioł. Gdyby podskoczył, to może zawisłby w powietrzu...".
Nagle spojrzała w górę i szepnęła głośniej:
"Spójrz, Tomek, wróbel wpadł tu przez okno.., Może to jego Anioł Stróż ukryty w tym ptaku? O, upadł na zbitą główkę do święconej wody.,. Otrzepał się z niej i... poświęcił tego «odciążonego», A on wygląda jakby odżył albo zmartwychwstał...". Tomek już nie słuchał, bo z niedowierzaniem przyglądał się temu panu, który z mokrą, ale jasną twarzą, - wpatrywał się w ołtarz, jakby widział tam kogoś żywego. "To nie do wiary! - szepnął. - To jest ten profesor z telewizji, który mówił, że prędzej trupem padnie, niż uwierzy w Boga. A jednak uwierzył - zmartwychwstał!" - dodała Wiera. Kiedy wyszli z katedry, Wiera powiedziała: "Widzisz, temu profesorowi Dzieciątko ożywiło serce". "Nie - powiedział Tomek - to Pan Bóg mu wbił do głowy ten rozum, którego mu zabrakło. ROZUM WIARY..,", Umilkli oboje, jak wtedy, gdy zupełnie się ze sobą zgadzali.
Brat Tadeusz
Anioł Stróż Kwiecień 2001