Warto przeczytać- Żydzi.
Leon Chajn: Wymowne milczenie żydowskiej loży B'nai B'rith w przeddzień zagłady Żydów europejskich
"Gdybym wiedział, że możliwe będzie uratować wszystkie dzieci w Niemczech, wysyłając je do Anglii, a tylko połowę z nich wywożąc je do Ziemi Izraela, wówczas opowiedziałbym się za tą druga opcją."
(Ben Gurion na spotkaniu syjonistycznym w Wielkiej Brytanii w 1938 r.)
"Gdybym został poproszony, "Czy byłby pan łaskaw użyczyć pieniędzy UJA (United Jewish Appeal) dla ratowania Żydów, 'Powiedziałbym NIE! i jeszcze raz NIE!"
(Izaak Greenbaum - przewodniczący JARC (Jewish Agency Rescue Committee), 18 lutego 1943)
” Zadają mi pytanie: Czy jesteście w stanie przenieść sześć milionów Żydów do Palestyny? Odpowiadam: nie. Z tragicznej przepaści chcę uratować dwa miliony młodych… A starzy powinni zniknąć… Oni są pyłem ekonomicznym i duchowym w tym okrutnym świecie… Tylko młoda gałąź przeżyje."
(Chaim Weizmann, przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej w latach 1921-1931,1935-1946)
"Braterska Miłość" - emblemat żydowskiego zakonu masońskiego B'nai B'rith
Leon Chajn: Wymowne milczenie żydowskiej loży B'nai B'rith w przeddzień zagłady Żydów europejskich *)
Pod wpływem wystąpień antysemickich w pierwszych latach XX wieku elementy syjonistyczne zaczęły domagać się od zakonu zmiany jego postawy wobec syjonizmu. Niemałą role w tym zakresie odegrały niektóre polskie loże, zwłaszcza małopolskie, gdzie w kołach inteligencji żydowskiej szeroko rozwijał się syjonizm. Loża "Solidarność" już na posiedzeniu w dniu 16 XI 1920 r. uznała, że poparcie dla Keren Hajesod (Fundusz Odbudowy Palestyny) stanowi święty obowiązek wszystkich braci, że w tej sprawie należy zwołać uroczyste zebranie i delegować przedstawiciela do prezydium zarządzającym tym funduszem. W dniu 4 I 1921 r. zapadła uchwała o opodatkowaniu członków loży "Solidarność" na rzecz Keren Hajesod, a 30 IV 1921 r. ukonstytuował się komitet Funduszu pod przewodnictwem dra Adera (wiceprezesem został dr Szymon Feldblum, sekretarzem - inz. Tobiasz Wexner).
Na pierwszym posiedzeniu Wielkiej Loży polskiego dystryktu 9 I 1924 r. uchwalono poparcie dla "sprawy odbudowy Palestyny" jako
"wspólny ponadpartyjny obowiązek każdego dobrego, z żydostwem współczującego Żyda, bez względu na jakiekolwiek odmienne przekonania religijne, polityczne i społeczne wśród żydów."
(...) Radykalny zwrot zakonu w kierunku prosyjonistycznym nastąpił w kwietniu 1925 r. na posiedzeniu Wielkiej Loży Konwencyjnej, która obradowąła w Atlantic City. Na wniosek II dystryktu przyjęto jednomyślnie rezolucję:
"Wielka Loża konwencyjna odnosi się z pełną sympatią do praktycznej pracy konstruktywnej, dokonywanej w Palestynie, zadaniem której to pracy jest uczynić w Palestynie bezpieczną i szczęśliwą ojczyznę dla Żydów, którzy pragną tam żyć i poleca się Wielkiej Loży Konstytucyjnej współdziałać z organizacjami, które uważa za najbardziej powołane do osiągnięcia tego celu."
(...) Na posiedzeniu "Wspólnoty pracy" 28 XII 1927 r. w Berlinie dr Ader wystąpił z inicjatywą propagowania języka hebrajskiego jako środka porozumiewania się Żydów i wskazywał na konieczność zajęcia pozytywnego stanowiska wobec problemu palestyńskiego, wobec haseł, które propaguje i urzeczywistnia syjonizm będący dzisiaj nie partią, ale ruchem ogólnożydowskim.
(...) Ścisły Komitet na posiedzeniu w dniu 9 X 1930 r., w związku z otrzymanym listem z biura Keren Kajemeth Leisrael (Żydowskiego Funduszu narodowego) z dnia 6 VI 1939 r., uczynił dalszy krok w kierunku syjonizacji zakonu i wezwał loże do do poparcia także tego funduszu.
Szczególnie bliskie stosunki łączyły zakon, a zwłaszcza polski dystrykt, z Żydowską Agencją [Jewish Agency]. Na zasadzie deklaracji angilskiego premiera, przywódcy Partii Konserwatywnej, Artura Balfoura, z dnia 2 XI 1917 r. Rada Ligi Narodów, ustanowiwszy 24 VII 1922 r. mandat nad Palestyną, powierzyła jej administrację Wielkiej Brytanii. W art. 4 mandatu przewidziane było utworzenie tzw. Jewish Agency jako korporacji prawa publicznego, która ma za zadanie współpracować z władzą mandatową w sprawach dotyczących założenia żydowskiej siedziby narodowej w Palestynie. Organami Agencji były: Rada, Komitet Administracyjny i Egzekutywa. Rada Agencji miała się składać w połowie z członków organizacji syjonistycznej i w połowie z niesyjonistów. W wyniku długotrwałych pertraktacji z Louisem Marschalem i Feliksem Warburgiem, rzecznikami niesyjonistycznej części żydostwa amerykańskiego, przedstawiciele organizacji syjonistycznej osiągnęli porozumienie co do form organizacyjnych i planów pracy przyszłej agencji. Ludność żydowska Polski miała za pośrednictwem 14 przedstawicieli uczestniczyć w niesyjonistycznej części rady. Na zgromadzeniu, które w Zurychu 14 VIII 1929 r. wybrało Radę liczącą 112 członków, z ramienia polskich niesyjonistów byli dwaj członkowie B'nei B'rith, dr Leon Ader i dr Samuel Goldflam (Warszawa).
(...) W składzie prezydium Reprezentacji Agencji w Polsce, liczącym 17 osób, zasiadało 10 człoków B'nei B'rith. Jeszcze większy wpływ mieli członkowie zakonu reprezentujący agnecję dla zachodniej Małopolski i Śląska. Ponadto na czele dyrektorium Keren Hajesod stanął poseł dr Thon.
Na posiedzeniu Generalnego Komitetu w dniu 21 V 1930 r. uchwalono rezolucję następującej treści:
"W obecnej dla odbudowy Palestyny tak ciężkiej i decydującej chwili jest obowiązkiem wszystkich stowarzyszeń B'nei B'rith w Polsce stanąć zwarcie po stronie Agencji Żydowskiej i jej organów i poprzeć z cąłych sił wszelkie jej usiłowania w kierunku zrealizowania praw nadanych Żydom deklaracją Balfoura i mandatem palestyńskim."
Zwrot zakonu ku syjonizmowi nie dokonywał się bez kontrowersji, a niekiedy i ostrych konfliktów. Zachowanie w tej sprawie materiały odzwierciedlają zatargi w przytłumionej poniekąd formie. Jeśli chodzi o stosunek do syjonizmu, polskie loże można podzielić na dwie grupy: pierwsza lansowała politykę syjonistyczna, druga przyjmowała tę politykę z nieukrywanym oporem. Do pierwszej grupy można zaliczyć loże w Krakowie, Warszawie, Lwowie, Stanisławowie, do drugiej - pozostałe loże. Loże pierwszej grupy mające swe siedziby w dużych ośrodkach miejskich, posiadały dominujący wpływ w kierownictwie polskiego dystryktu i w istocie ten fakt przesądzał o obliczu zakonu.
Tablica upamiętniająca siedzibę Agencji Żydowskiej i wielu organizacji syjonistycznych w Berlinie do 1941 r.
(...) Głęboki kryzys dotknął zakon, zwłaszcza zaś jego polski dystrykt, gdy w Niemczech do władzy doszedł Hitler, a w Europie pogłębiły się nacjonalistyczne i faszystowskie nastroje. Kapitulancka postawa zachodnich polityków wobec nazizmu i narastającej fali faszyzmu na politykę centralnego kierownictwa zakonu w Stanach Zjednoczonych i w Europie zachodniej, związanego różnymi nićmi z zachodnią elitą władzy. Postawa bierna i wyczekująca musiała wywołać ostry sprzeciw mas ludowych, w tej liczbie i mas żydowskich, szczególnie zagrożonych polityką gwałtów i mordów, dokonywanych przez hitlerowców na Żydach.
Wzmagający się kryzys w polskim dystrykcie najlepiej obrazuje dyskusje i tarcia w czasie posiedzeń różnych organów zakonu. Polskie loże domagały się, by zakon zajął stanowisko wobec wydarzeń w Niemczech. Na doraźnie zwołanym spotkaniu w dniu 6 VI 1933 r. w Krakowie z udziałem [Leona] Adera, [Ozjasza] Thona, i dra [Michała] Ringla, ustalono, że B'nei B'rith w Polsce nie powinien działać samodzielnie, dopóki nie uzyska opinii prezydenta zakonu Alfreda Cohena i kierownictwa niemieckiego dystryktu. Pod niesłabnącą presją lóż Ścisły Komitet zdecydował się zwołać posiedzenie "Wspólnoty Pracy". Prezydent czechosłowackiego dystryktu, w którego gestii leżało wówczas zwoływanie posiedzeń, uzależnił spełnienie tego obowiązku od udziału reprezentantów dystryktu niemieckiego. Okazało się jednak, że kierownictwo VIII [niemieckiego] dystryktu nie "życzy sobie protestów zagranicznych Wielkich Lóż" i apeluje tylko o pomoc materialną.
Dystrykt niemiecki, czechosłowacki i angielski (sir Samuel Herbert) opowiedziały się przeciw organizowaniu wystąpień B'nei B'rith. Sprawozdania otrzymywane z Berlina i łagodny ton niemieckiego miesięcznika "Ordens B'nei B'rith Mitteilungen" z lutego-marca 1933 r. pozostawały w jaskrawej sprzeczności z faktyczną sytuacją i relacjami poznańskiej "Amicitii", która skierowała swojego przedstawiciela do granicznej stacji Zbąszyń, gdzie masowo przybywali uciekinierzy-Żydzi z Niemiec. Podjąwszy szereg postanowień co do materialnej pomocy dla reemigrantów i wezwawszy loże do organizowania komitetów pomocy i zbiórek pieniężnych, Ścisły Komitet wydelegował dra Adera do Pragi, aby w bezpośrednich rozmowach z Josephem Popperem i Moritzem Schnablem (Wiedeń) ustalił, czy i jak ma się tym zająć "Wspólnota Pracy". Wobec tego, że niemiecki dystrykt dalej nie życzył sobie zajęcia się tą sprawą, uczestnicy praskiej konferencji uznali za bezcelowe zwoływanie "Wspólnoty" bez udziału najbardziej zainteresowanych, tj. członków VIII dystryktu. Problem skomplikował się jeszcze bardziej, gdy w nadesłanym z Ameryki kwietniowym numerze "B'nei B'rith Magazine" nie znaleziono wiadomości na temat sytuacji w Niemczech. Część działaczy polskiego dystryktu wypowiadała się jednak za potrzebą wyrażenia "głośnego i ostrego protestu", albowiem, ich zdaniem, chodziło przede wszystkim o "interes całego żydostwa". a nie o ewentualne wyrządzenie szkody niemieckiemu dystryktowi. inni uważali, że protest polskiego dystryktu bez wystąpienia Pragi, Wiednia i Londynu, zwłaszcza zaś Waszyngtonu, nie będzie miał dostatecznej wymowy: B'nei B'rith jest związkiem światowym i należy działać wspólnie. Co więcej, zwolennicy wstrzemięźliwej taktyki byli przeciwni oficjalnemu udziałowi zakonu w utworzonym przez gminy żydowskie komitecie pomocy dla uchodźców i w konferencji zwołanej do Warszawy na 23 IV 1933 r. przez szereg organizacji żydowskich.
4 VI 1933 r. Wielka Loża skierowała do "Solidarności" list, w którym czytamy:
"W sprawach tych nie wolno nam kierować się jedynie naszym naturalnym uczuciem i w tej dla naszego Zakonu i losów jego decydującej sprawie staramy się poznać zdania, przekonani i życzenia wszystkich decydujących władz i organów Zakonu. [...] Prosimy Kochanych Braci, aby - aż do odwołania - na zewnątrz nie ogłaszali oświadczeń, które mogłyby uchodzić jako oficjalne deklaracje naszego Zakonu lub jego władz."[27]
Podobny list przesłano do "Braterstwa" z prośbą, "aby naturalnemu swojemu oburzeniu i ciężkiej trosce o losy całego żydostwa zechcieli nie dawać wyrazu na zewnątrz", dopóki nie nastąpią decyzje "osobistości do tego najbardziej powołanych".[28]
Stanowisko zwolenników wyczekiwania spotkało się z ostrym atakiem polskich lóż. Loża "Leopolis" w liście z 27 IV 1933 r. pisała:
"Dalsza nasza neutralność wykluczona". Członkowie "Solidarności" na posiedzeniu w dniu 24 IV 1933 r. zażądali zwołania w najkrótszym czasie Zgromadzenia Reprezentantów lóż, aby ustosunkowało się ono do wydarzeń. Na tymże posiedzeniu zgłoszono nawet wniosek o wystąpienie dystryktu ze "Wspólnoty". "Amicitia" domagała się "wystąpienia na zewnątrz z największą energią". "Montefiore" żądała zwołania posiedzenia "Wspólnoty", aby zamanifestować "nieprzejednane" stanowisko polskich lóż.
Relacjonując przebieg kolejnego posiedzenia "Solidarności" adw. Dawid Süskind mówił na zebraniu Generalnego Komitetu w dniu 7 V 1933 r.:
"[...] Zakon nasz wobec wydarzeń nie stanął na wysokości zadania [...], nie sprostaliśmy obowiązkom [...], długo zakon milczał [...], odczuwamy żal do zakonu [...]. Prośba VIII dystryktu nie może wchodzić w rachubę i być miarodajną, bo wszelkie enuncjacje Żydów niemieckich [...] są pod naciskiem rządu Hitlera. Loże niemieckie są stracone, chodzi o żydostwo całego świata. Wiemy, że nasz rząd przez szereg tygodni bardzo energicznie występował w obronie Żydów niemieckich. Od pewnego czasu nie ma o tym ani słowa. Wiadomo, że Hitler przyjął Wysockiego. a Beck posła niemieckiego i że omawiano wzajemne stosunki. [...] Niepokój wywołuje stanowisko żydów angielskich. W parlamencie odbyła się poważna dyskusja na temat wydarzeń w Niemczech, a komitet żydowsko-angielski jest przeciwko zbiorowej akcji żydostwa. Do czego zmierza ta polityka tłumienia? Mówią, ze kapitał angielski i amerykański boi się, aby w Niemczech nie stracić swoich pieniędzy, i dlatego tłumi odruch, który ma ratować przed zagładą."
Głosy, które usiłowały reprezentować umiarkowanie i wstrzemięźliwość (Robinson: "Dobrze, że zakon zbierał siły i milczał. Nie wolno szkodzić lożom niemieckim przez wystąpienia w ich interesie, ale wbrew ich woli. Działać z rozwagą, nie stać nas na wojnę otwartą"), okazały się w mniejszości. Mimo "zdziwienia Adera zbyt radykalnym stanowiskiem niektórych mówców" ("ludzie są obecnie rewolucjonistami, odnoszę to m.in. do osoby naszego kochanego brata Rafała Landaua"), mimo jego apeli ("Główną podstawą naszego zakonu jest współdziałanie wszystkich dystryktów") zebrani uchwalili zasady zdecydowanie aktywnego działania i zobowiązali Adera, aby z całą siłą bronił tego stanowiska na posiedzeniu "Wspólnoty Pracy", które zostało zwołane do Marienbadu na 13-14 V 1933 r.
Gdy "Wspólnota" odrzuciła polskie wnioski, w polskich lożach zawrzało, a na Zgromadzeniu Reprezentantów w dniu 19 VI 1933 r. Fryderyk Reichmann stwierdził, że "brak reakcji to brak sił młodych we władzach naszego zakonu. [...] Wiekowi już prezydenci i naczelnicy władz naszego zakonu powinni przybrać sobie siły młodsze i energiczniejsze"...
Ader zrozumiał, pod czyim adresem zostały wypowiedziane te słowa krytyki, i wystąpił z propozycją... przeniesienia siedziby Wielkiej Loży do Warszawy.
Przemówienie Adolfa Hitlera w niemieckim parlamencie w 1941 r.
Zgromadzenie Reprezentantów przyjęło końcową rezolucję następującej treści:
"Dystrykt XIII jednomyślnie daje wyraz swojemu zapatrywaniu, że dotychczasowe stanowisko "Wspólnoty Pracy" nie odpowiadało całej tragice losów Żydów niemieckich. Nie należy spuszczać z oka ani nie wolno zapominać, że teraz już nie rozchodzi się o byt lub niebyt 600 000 Żydów w Niemczech, lecz chodzi obecnie o egzystencję żydostwa we wszystkich krajach europejskich. Zwracamy się, w uwzględnieniu tej okoliczności, do "Wspólnoty Pracy" z prośbą i wezwaniem o zrewidowanie dotychczas zajmowanego stanowiska i uwzględnienie, że w przeciwnym razie idea B'nei B'rith w krajach o największych skupieniach żydostwa mogłaby bardzo ucierpieć, a nawet doznać wstrząśnienia w oczach opinii publicznej. Wielka Loża w Polsce zwraca się do Czcigodnego Komitetu Egzekutywnego w Cincinnati z usilną prośbą [...], aby wedle możliwości wszystko uczynił, by zapobiec i wstrzymać grożącej katastrofie. Również prosimy, aby nie omijać odwoływania się do opinii publicznej i do rządów wszystkich państw, gdyż chodzi o losy żydostwa w całym świecie, a zastępując 3 000 000 Żydów w Polsce, widzimy jasno i odczuwamy, jakie znaczenie miałoby zwycięstwo hitleryzmu i jaką bezdeń poniżenia i nieszczęść ściągnęłoby to na Żydów całego świata."
W dniach 29 X - 1 XI 1933 r. odbyła się w Londynie konferencja w sprawie pomocy dla niemieckich Żydów; brali w nie udział prezydent zakonu A.M. Cohen i sekretarz dr J.M. Rubinow. Jak wynika z nadesłanego do Polski sprawozdania, konferencja "przeszła z zupełnym milczeniem nad sentymentalnymi metodami parad protestacyjnych [...], do których masy, kierujące się naturalnym oburzeniem, były skłonne przywiązać tak wielkie znaczenie". Hasłem konferencji było "Less talk and more action" ("Mniej słów, a więcej czynu").
O "realizmie" w ocenie powstałej sytuacji przez czołówkę światowego żydostwa może świadczyć opinia prezesa Wszechświatowej Egzekutywy Syjonistycznej, Nachuma Sokołowa. Ambasador RP w Londynie Konstanty Skirmunt w raporcie politycznym nr 10 z 7 IV 1933 r. do MSZ podawał:
"P. Sokołów jest zdania, że najostrzejsza faza wybryków antyżydowskich w Niemczech minęła".
I dalej, w sprawie bojkotu Żydów:
"P. Sokołów jest zdania, że Niemcy walkę w końcu przegrają - gdyż, jak mówił - "jesteśmy dość silni, aby do tego doprowadzić""[29]
Charakterystyczny był list, jaki kierownictwo polskiego dystryktu wysłało dla uspokojenia nastrojów w loży "Solidarność" w rok po dojściu Hitlera do władzy. W liście datowanym 26 III 1934 nr 8693/A/Rt czytamy:
"Z zupełnie wiarygodnego źródła otrzymaliśmy wiadomość, że Wielka Loża dystryktu VIII pracuje i nadal bez przeszkody i że mylne jest przypuszczenie, jakoby w biurach Wielkiej Loży miała mieć miejsce rewizja. W dystrykcie VIII żadnej loży nie rozwiązano. a tylko niektórym lożom zarekwirowano lokale [...]. Z innej również zupełnie wiarygodnej strony otrzymaliśmy wiadomość, że pomijając kilka zdarzeń czysto lokalnej natury nie można podnosić zarzutu przeciw zarządzeniom władz."
Wypadki w Niemczech i w Europie potoczyły się tak szybko, że kryzys, jaki rozpoczął się w polskim dystrykcie, pogłębiał się z każdym rokiem. Kierownictwo zakonu przez niemal pięć lat nie zwoływało posiedzeń Komitetu Generalnego. W dwuletnich odstępach odbywały się jedynie posiedzenia Zgromadzenia Reprezentantów, w czasie których stwierdzano, że w lożach nic pozytywnego, stosunki naprężone i pozbawione celowego działania".[30] Wizja utraty wszelkich walorów atrakcyjności "idei B'nei B'rith" nawet w bardzo ograniczonych kręgach dotychczasowych jej zwolenników, rekrutujących się głównie z kół plutokracji żydowskiej, zaczęła się w pełni urzeczywistniać. Dr Ader relacjonując sprawozdanie, jakie 11 II 1935 r. przesłał do Cincinnati, zmuszony był przyznać, że w lożach występują "pożałowania godne rozdrażnienia" i obserwuje się "pozostawanie w martwym punkcie spraw zakładania nowych lóż, wydawanie własnego organu". Stwierdził też, że "nasz dystrykt nie może wykazać się postępem".
Jeszcze gorzej wypadł ten bilans po upływie dalszych trzech lat. Na posiedzeniu Komitetu Generalnego w dniu 20 II 1938 r. odnotowano
"[...] słabą frekwencję na posiedzeniach lóż, stale przychodzi połowa, druga zaniedbuje, lekceważy. Część nie płaci składek. Nuworysze kilka lat temu uważali za zaszczyt należenie do lóż - dziś nie przywiązują wagi. Regeneracja musi nastąpić od wewnątrz. [...] Lepsze do tego są loże mniejsze z doborowymi członkami aniżeli hołdujące zbytniemu liberalizmowi w przyjmowaniu członków"
...
Niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau
Trzeba było hitlerowskiego kataklizmu, aby większość członków zakonu uświadomiła sobie, jaką wartość miały ich związki z zachodnimi dystryktami i czyim interesom te dystrykty służyły. Organizowanie protestów, akcji przeciwdziałających pochodowi hitleryzmu w Europie natrafiały na opór dystryktów zachodnich, powiązanych z miejscowym kapitałem i z macierzystymi ośrodkami władzy politycznej, obawiających się narażenia na szwank swych interesów zakotwiczonych w nazistowskich Niemczech.
Więzy "braterskiej" solidarności nie wytrzymały próby życia wobec przeciwstawnych więzów klasowych. Polski dystrykt w momencie dojścia Hitlera do władzy w 1933 r. został osamotniony i zbliżał się do całkowitego ideowo-organizacyjnego bankructwa.
Przypisy:
27. Archiwum Państwowe Kraków i Woj. Krak. 7382/A/Rt
28. Tamże, 7374/A/Rt.
29. AAN - Ambasada RP w Paryżu, teczka 303, s.135-136.
30. Wystąpienie Reichmanna na posiedzeniu w dn. 24 III 1935.
*) Leon Chajn, Wolnomularstwo w II Rzeczypospolitej, Czytelnik, Warszawa, 1975. s.535-557, 575.
Za: http://suwerennosc.blogspot.com/2016/09/leon-chajn-wymowne-milczenie-zydowskiej_23.html
Żydowskie Stowarzyszenie B'nai B'rith w Rzeczypospolitej Polskiej
22.XI.1938 Ignacy Mościcki dekretem zdelegalizował, a 9.IX.2007 Lech Kaczyński przywrócił działalność masońskiej B’nai B’rith – Loża Polin (*)
Czemu B'nai B'rith neguje rzeź Ormian?
=================================================================================================================
B’nei B’rith Polska
Żydowskie Stowarzyszenie B'nai B'rith w Rzeczypospolitej Polskiej (B'nai B'rith – Loża Polin) – międzynarodowa, żydowska, organizacja masońska, będąca filią międzynarodowych stowarzyszeń B'nai B'rith .
B’nai B’rith po hebrajsku Synowie przymierza
B'nai Brith została restaurowana ponownie w Polsce 9 września 2007. Obecnie nosi nazwę B’nai B’rith – Loża Polin. Głównymi ojcami odrodzenia tej organizacji w Polsce są Michel Zaki z Antibes oraz Witold Zyss z Paryża.
Siedziba stowarzyszenia znajduje się w Warszawie, w budynku Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich, przy ulicy Twardej 6.
Członkiem może zostać osoba fizyczna, która ma i deklaruje tożsamość żydowską, świecką bądź religijną, opartą na pochodzeniu żydowskim (z ojca lub matki) lub na konwersji na judaizm( np. Janusz Palikot).
Prezydenci B’nai B’rith w Polsce
1924–1937: Adolf Ader
1937–1938: Ludwik Rattler
2007–2009: Andrzej Friedman
od 2009: Jarosław Józef Szczepański
Zarząd
od 12 lutego 2012
Przewodniczący: Jarosław Józef Szczepański
Wiceprzewodniczący: Jan Hartman
Sekretarz: Zofia Krajewska - Jankiewicz
Skarbnik: Agnieszka Milbrandt
Członek zarządu: Henryk Kozłowski
Lata 2007-2009:
Przewodniczący: Andrzej Friedman
Wiceprezydent: Jan Woleński
Sekretarz Generalna: Malka Kafka
Skarbnik: Agnieszka Milbrandt
od 22 lutego 2009:
Przewodniczący: Jarosław Józef Szczepański
Wiceprezydent: Jan Woleński
Sekretarz Generalny: Jonathan Britmann
Skarbnik: Agnieszka Milbrandt
Członek zarządu: Sergiusz Kowalski
Wśród założycieli byli m.in.
Anna Dodziuk – znana psychoterapeutka, była działaczka opozycyjna i współzałożycielka „Tygodnika Mazowsze”;
prof. Jan Hartman - etyk marksistowski
Artur Hofman, kiedyś aktor, a ostatnio reżyser w warszawskim Teatrze Żydowskim, a także przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce i redaktor naczelny „Słowa Żydowskiego”
Piotr Kadlčik, z zawodu tłumacz, były działacz opozycji, obecnie przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie
Sergiusz Kowalski, socjolog i publicysta; pochodzący z USA, ale mający również polskie obywatelstwo (Gazeta Wyborcza)
Michael Schudrich - naczelny rabin Polski
ks. Romuald Jakub Weksler-Waszkinel, który urodził się w żydowskim getcie koło Wilna, a jego matka oddała go na wychowanie polskiej rodzinie. Dopiero jako dorosły człowiek dowiedział się o swoim pochodzeniu. Kilka lat temu przeszedł na wcześniejszą emeryturę i wyjechał do Izraela.
Malka Kafka - właścicielka kilku koszernych kawiarni w Warszawie i prowadząca program kulinarny w telewizji.
Jarosław J. Szczepański - dziennikarz i uczestnik obrad Okrągłego Stołu po stronie Solidarności, były doradca medialny i przyjaciel Bronisława Komorowskiego, obecnie wódz “B’NAI B’RITH
dr Jonathan Britmann - psycholog, pracujący w Szpitalu Psychiatrycznym w Tworkach i wykładający na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, pochodzący zaś z Izraela, gdzie był funkcjonariuszem służb specjalnych. Britmann założył w Polsce Izraelską Akademię Treningu Walki “Sayeret”, zajmującą się doradztwem i szkoleniem w zakresie bezpieczeństwa i ochrony firm. Ten wszechstronny Izraelczyk jest także redaktorem naczelnym magazynu internetowego “Forum Żydów Polskich”.
Paweł Śpiewak (Stinger) - żydowski socjolog i historyk idei, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, publicysta, poseł PO na Sejm V kadencji. 3 października 2011 otrzymał nominację na dyrektora Żydowskiego Instytut Historycznego.Nacjonalista żydowski i polonofob.
Jan Lityński – żydowski działacz tzw. opozycji demokratycznej.
“B’NAI B’RITH. Stowarzyszenie żydowskie o charakterze bractwa, założone w 1854r. w USA. “B’nai B’rith” w języku hebrajskim oznacza: “Synowie Przymierza”. Jego celem jest podtrzymywanie tradycji i kultury żydowskiej oraz walka z antysemityzmem. Zgodnie z deklaracją założycieli główną ideą stowarzyszenia jest “jednoczenie Żydów w imię najwznioślejszych ideałów, a zarazem ideałów całej ludzkości [...]; obrona religijnego i duchowego dziedzictwa Przymierz poprzez działania na niwie edukacyjnej i duchowej zwłaszcza wśród młodzieży [...]; walka z jawnym lub z utajonym antysemityzmem.” Członkowie stowarzyszenia nazywają się “Braćmi”, przechodzą “inicjacje” i spotykają się w lożach [...]“
Nieznane ogółowi, wymieniane co najwyżej mimochodem w tych, czy innych mediach, stowarzyszenie B’nai B’rith jest niewątpliwie jednym z najbardziej ekskluzywnych i wpływowych tajnych gremiów, jakie obecnie istnieją.
Elitarna żydowska masoneria B’nai B’rith liczy ponad 600 tys. w 58 krajach. We Włoszech jej główną siedziba znajduje się w Livorno, natomiast w Rzymie ma swoją siedzibę “ramię operacyjne” B’nai B’rith, czyli Anti-Defamation League. Według żydowskiej gazety wychodzącej we Francji “Tribune juive” B’nai B’rith to “najpotężniejsza organizacja żydowska [...] składająca się z lóż (Których jest ok. 1,8 tys. , z czego 200 w Izraelu. Poza tym istnieje ponad 1 450 tzw. kapituł żeńskich, których członkowie zasiadują w różnych wyspecjalizowanych komisjach”.
W tym samym numerze z 23 grudnia 1985r. znalazła się informacja, że B’nai B’rith: “jest też akredytowany przez większość najważniejszych organizacji międzynarodowych, takich jak ONZ, UNESCO (oraz Rada Europy, z głosem doradczym) jako organizacja pozarządowa, a prócz tego ma dojścia w Watykanie. Świadomość jego wpływów każe kandydatom do fotela prezydenckiego w USA stawić się przed nim [przed B'nai B'rith] przy okazji każdych wyborów.” Międzynarodowa centrala B’nai B’rith (po angielsku :Sons of the Covenant), mieści się w Waszyngtonie przy Rohde Islan Avenue nr 1640. Ta żydowska masoneria jest obecna w 58 krajach podzielonych na siedem dystryktów: każdym z dystryktów kieruje “gubernator”.
W sierpniu 1981r. przy ulicy Króla Dawida w Jerozolimie, został założony bardzo ważny oddział B’nai B’rith pod znamienną nazwą “Word Center”.
Częścią aparatu B’nai B’rith jest także Anti-Defamation League. Ale należy podkreślić, że wszystkie jawne, bądź tajne organizacje żydowskie - czy to będzie “Powszechne Przymierze Żydowskie”, “Światowa Rada Żydów”, “British Izrael”, “Rada Synagog”, “Liga Przeciw Antysemityzmowi”, stowarzyszenie przyjaźni albo współpracy między Izraelem a tym, czy innym krajem europejskim, bądź też prężne amerykańskie lobby żydowskie skupione wokół AIPAC - podlegają w jakieś mierze nieformalnej władzy B’nai B’rith.
Godłem i znakiem rozpoznawczym B’nai B’rith jest siedmioramienny świecznik - menora(na wzór tego, który znajdował się w Świątyni w Jerozolimie).
W 1949r z inicjatywy Haima Weizmanna, pierwszego prezydenta Izraela, przyjęty jako centralny element oficjalnego godła dla Państwa Izrael.
Podstawową jednostką struktury B’nai B’rith jest loża. Każda loża otrzymuje od władz centralnych dokument (“charter”), który daje jej prawo posługiwania się nazwą B’nai B’rith. Loże są zgrupowane w większe jednostki, tradycyjnie zwane “dystryktami”, chociaż w ostatnich latach struktura ta stała się bardziej skomplikowana.
W r. 1999 dwa dystrykty istniejące w Europie (dystrykt XV - Wielka Brytania i Irlandia – i dystrykt XIX – kontynent europejski), połączyły się w jedną całość pod nazwą “B’nai B’rith Europa” (BBE) z siedzibą w Brukseli.
Było to spowodowane możliwością odgrywania poważniejszej roli w ramach Unii Europejskiej. Wszystkie te jednostki działają w ramach B’nai B’rith międzynarodowego (B’nai B’rithInternational - BBI), którego siedziba znajduje się w Waszyngtonie.
Naczelnym organem BBI jest międzynarodowa Konwencja, która zbiera się raz na dwa lata i na którą wszystkie loże mogą wysłać przedstawicieli. Wybiera ona międzynarodowego prezydenta. Tradycyjnie Prezydent jest ze Stanów Zjednoczonych. Podobnie BBE organizuje Konwencję, co dwa lata.
B’nai B’rith spełnia także funkcje ciała wykonawczego dla Wielkiego Kahału (Wielkiego Sanhedrynu), który ma bardziej oligarchiczny charakter.
W Polsce pierwszym autorem studium o B’nai B’rith był B. Chełmiński w książce z 1938 roku: „Masoneria w Polsce współczesnej”. Daje w niej krótki rys historyczny tej loży oraz przegląd jej oddziałów w Polsce, tworzących trzynasty dystrykt tej światowej masonerii żydowskiej. Kierownikiem polskiego dystryktu była złowroga kreatura o nazwisku Józef Hieronim Retinger – agent wszystkich możliwych wywiadów, „plaster” generała W. Sikorskiego we wszystkich jego podróżach w roli Naczelnego Wodza – we wszystkich tylko nie w tej ostatniej, w której Sikorski zginął nad Gibraltarem.
Profesor Norman Finkelstein dokonał miażdżącej krytyki czynienia z dramatu Żydów europejskich, gigantycznego przemysłu i biznesu. Pisze o tym w swojej książce„Przedsiębiorstwo Holokaust” (The Holokaust industry), wydanej w 2000 roku i przełożonej na 16 języków, w tym na polski.
Norman Finkelstein nie był zresztą pierwszym Żydem, który zdecydował się na głos prawdy. Prekursorem był Raul Hilberg – światowy autorytet w problematyce zagłady Żydów. Wydał on już w 1961 roku książkę-rozprawę pt. „The Destruction of the European News”. Zamysł książki zrodził się z dwóch impulsów. Pierwszym był moralny protest prof. Finkełsteina przeciwko cynicznemu żerowaniu na prochach milionów Żydów przez Żydów z Bńai – Brith – ADL.
Po drugie, jego rodzice byli przez szereg lat więźniami gett i niemieckich obozów zagłady. Oboje przeżyli. Matka za ponad sześć lat tej gehenny otrzymała odszkodowanie w wysokości 3500 dolarów. Prof. N. Finkelsten wpadł w osłupienie, kiedy porównał łączną sumę odszkodowania swojej matki z zarobkami głównych hien z ADL – Bńai Brith oraz ich popleczników: Kagan w 12 dni, Eagleburger w 4 dni, D’Amato w 10 godzin zarabiają tyle, ile moja matka dostała za cierpienie hitlerowskich prześladowań przez sześć lat.
Wymieniony Lawrence Eagleburger z ADL zarabiał rocznie 300 000 dolarów, jako przewodniczący Międzynarodowej Komisji ds. Roszczeń Ubezpieczeniowych z Czasów Holokaustu, nie licząc jego gaży jako ówczesnego sekretarza stanu w administracji G. Busha – seniora. Najbardziej bezwzględną hieną był jednak (i jest) Kenneth Bialkin, który kierował wtedy ADL of Bńai Brith oraz przewodniczył Konferencji Prezesów Głównych Amerykańskich Organizacji Żydowskich, przy czym słowo „Konferencji” jest nieco mylące, bowiem jest to ciało „obradujące” permanentnie i przez lata, w charakterze stałej organizacji.
Prof. Finkelstain pisze w wielu miejscach, że „Przedsiębiorstwo Holokaust” stało się ordynarnym procederem wyłudzania – po prostu „rabowaniem grobów”. Mottem głównym swej pracy prof. Finkelstein uczynił słowa rabina Arnolda Jacoba Wolfa z Uniwersytetu Yale: „Mam wrażenie, że zamiast uczyć o holokauście, handluje się nim.”
„Przemysłowi holokaustu” formę zorganizowanej „grabieży grobów” nadała Anti-Defamation League of Bńai Brith i jej syjonistyczne agendy. W 1992 roku Światowy Kongres Żydów utworzył specjalnie w tym celu World Jewish Restitution Organization (WJRO) – tę właśnie Komisję Odszkodowawczą (Roszczeniową). ADL, Światowy Kongres Żydów, czyli dwie agendy Bńai Brith, scedowały na Komisję Odszkodowawczą prawo decydowania o losie mienia ocalałych z holokaustu, żyjących jak i nieżyjących. Szefem tej organizacji został szef ADL Edgar Bronfman, miliarder poruszający się po świecie własnym odrzutowcem, podczas gdy żyjące jeszcze ofiary holokaustu często nie mogą doprosić się o wózek inwalidzki. Bronfman jest głównym partnerem „niemieckiego” magnata prasowego, Żyda Leo Kircha.
Posiada majątek odziedziczony po rodzicach, właścicielach koncernu alkoholowego, ale setki milionów dolarów wydaje na własne koszty, podobnie jak na wystawne życie liderów jego terrorystycznych hien „grabiących groby”.
Skupia w swych rękach nieograniczoną władzę jako szef ADL, jako prezes Światowego Kongresu Żydów i prezes tejże Komisji Odszkodowawczej. W tej grabieży wspierają go wspomniany już Abraham Foxman, szef amerykańskiej sekcji ADL – Bńai Brith, Kenneth Bialkin (do czasu wystąpienia z ADL) oraz Saul Kagan, wieloletni dyrektor Konferencji Roszczeniowej (Odszkodowawczej).
Od samej Szwajcarii żądali 20 miliardów dolarów, ale wnikliwe kwerendy wykazały, że owe „martwe konta” dają zaledwie 1,2 miliarda, przy czym, nie sposób było udowodnić, że wiele z tych kont należało do ofiar holokaustu.
Tylko znikoma część pieniędzy z miliardów wydartych przez handel grobami, dotarła do żyjących ofiar.
Z okazji utworzenia przez ADL – Bńai Brith, liderzy ADL – Bńai Brith z tych funduszy tzw.„Fundacji Narodu Żydowskiego”. urządzili wystawny bankiet w ekskluzywnym nowojorskim hotelu Pierre. Przybył nawet prezydent Clinton, którego żona jest żydowską córką bogatego adwokata nowojorskiego, ale nie zaproszono ani jednej z ocalałych ofiar holokaustu! Zażądali też od Polski praw własności do ponad sześciu tysięcy przedwojennych żydowskich obiektów komunalnych, m.in. synagog. Oceniając zgodnie z oficjalną statystyką liczbę polskich Żydów na kilka tysięcy, N. Frankelstein pytał:
Czy odrodzenie żydowskiego życia, rzeczywiście wymaga, aby na każdego polskiego Żyda przypadała jedna synagoga lub szkoła?
W pozwie przeciwko Polsce, zarzucono polskim władzom stosowanie przeciwko Żydom ludobójczej polityki przez 54 lata, wypędzania Żydów w celu ich wytępienia! Pozew zredagowali Edward Klein i Melvin Urbach - weteran kampanii roszczeniowej przeciwko Szwajcarii i Niemcom.
Zagrożono Polsce sankcjami ekonomicznymi i propagandowymi. Kongres USA poparł te żądania, co dziwić nie może, jeśli uwzględnimy nasycenie Kongresu Żydami oraz gojami przekupionymi przez Bńai Brith of ADL – AIPAC.
Dodatkowo „wrzucono” nam tzw. „Marsze żywych” – pokazy syjonistycznej buty i prowokacji. David Harris z Amerykańskiego Kongresu Żydów (czytaj – z Bńai Brith of ADL – AIPAC – AJC), rozwodził się o ogromnym wpływie tych marszów na młodzież żydowską, która tak bywa wstrząśnięta, że po zwiedzeniu Auschwitz czy Majdanka, wynajęła striptizerki, aby rozładować przykre emocje wywołane zwiedzaniem obozu!
Te poniżające dla Polaków żydowskie hucpy, to nic w porównaniu ze światową kampanią syjonistów, oskarżających pokolenie naszych ojców o masowe mordowanie ukrywających się Żydów; szkalowanie Armii Krajowej o mordowanie Żydów, ręka w rękę z hitlerowcami: o „wyssaniu atysemityzmu” przez Polaków z mlekiem ich matek.
Tą oszczerczą kampanię przeciwko narodowi, który uratował ponad 100 000 Żydów, w kraju, w którym obowiązywała kara śmierci całej rodziny za ukrywanie Żydów – tej zbiorowej zbrodni na godności Polaków, zbrodni na prawdzie historycznej,wszczęły syjonistyczne lobby zorganizowane w antychrześcijańskiej, antykatolickiej, antypolskiej mafii pod nazwą Bńai Brith – ADL.
Nieliczna grupa członków B’nai B’rith w przedwojennej Polsce, składała się w dużej większości z przedstawicieli elity społecznej i gospodarczej.
Na liście członków znajdują się przede wszystkim przemysłowcy, kupcy, bankierzy i dyrektorzy przedsiębiorstw, adwokaci i lekarze. Jest wśród nich cały szereg znanych osobistości (np. Mojżesz Schorr i Majer Bałaban) oraz kilku senatorów i posłów na Sejm.
Działalność B’nai B’rith w Polsce przerwał dekret Prezydenta Rzeczypospolitej Mościckiego z 22 listopada 1938 roku, rozwiązujący organizacje masońskie w Polsce.
Pomimo starań kierownictwa B’nai B’rith, które usiłowało wykazać, że B’nai B’rith nie zaliczał się do masonerii, decyzja ta została również zastosowana do B’nai B’rith.
Miało to przynajmniej jedną dodatnią konsekwencję: akta B’nai B’rith w Krakowie, zostały zabrane przez Starostwo Grodzkie i prawdopodobnie dzięki temu ocalały, choć nie całkowicie (między innymi nie odnaleziono biblioteki) i nie zawsze w dobrym stanie. Zespół ten znajduje się obecnie w Archiwum Państwowym w Krakowie, gdzie został on starannie zachowany, skatalogowany i opracowany.
Polin to nazwa Polski w języku hebrajskim, oznaczająca „tutaj spocznij”.
W 1492 roku Żydzi zostali wygnani z Hiszpanii, Portugalii i krajów niemieckich. Legenda żydowska głosi, że gdy uchodźcy dotarli do ziem polskich, nazwę kraju odczytali jako„Polin” biorąc to za dobry omen. W wyniku tego Żydzi osiedlali się masowo na gościnnej polskiej ziemi. Sam Isserles pisał o Polsce:
“W tym kraju nie ma zawziętej nienawiści do nas, jak w Niemczech. Oby zostało tak nadal, aż do nadejścia Mesjasza”.
B’nai B’rith oficjalnie przedstawia się jako ruch filantropijny i oświatowy, w dodatku neutralny w kwestiach religijnych i politycznych - ale to samo zawsze mówiła o sobie europejska masoneria, co nie przeszkadzało jej w odgrywaniu istotnej roli politycznej i w walce z Kościołem katolickim. To porównanie nie jest zresztą przypadkowe, gdyż B’nai B’rith zorganizowana jest właśnie tak jak masoneria - jej członkowie skupiają się w lożach. Członków loży jest ok. pół miliona w 58 krajach.
W 2007 po niemal 70 latach nieistnienia odrodziła się w Polsce jedna z najbardziej znaczących organizacji Żydowskich – B’nai B’rith - Loża Polin.
Instalacja loży miała miejsce dokładnie w dniu 9 września 2007 r. Jak dotąd Polska była jedynym krajem w Europie Środkowej i Wschodniej, gdzie po upadku reżimu komunistycznego nie reaktywował się Bnai Brith.
Nie pisały oczywiście o tym gazety, nie informowała również telewizja, ale wzmiankę na ten temat można znaleźć na stronie internetowej Ambasady USA w Polsce.
Warto zacytować ją w całości, bo jest bardzo wymowna:
“9 września przy okazji otwarcia nowej loży B’nai B’rith w Warszawie ambasador Victor Ashe spotkał się z działaczami tej organizacji - prezesem Moishem Smithem i wiceprezesem Danem Mariaschinem. Omówiono m.in. sprawę ustawodawstwa,dotyczącego zwrotu mienia oraz kwestie związane z Radiem Maryja i Telewizją Trwam. Otwarcie warszawskiej loży B’nai B’rith oznacza odrodzenie się tej organizacji żydowskiej w Polsce po niemal 70 latach nieobecności”.
W ciągu ostatnich lat, działania na rzecz odrodzenia B’nai B’rith w Polsce, podjęli braciaMichel Zaki z Antibes oraz Witold Zyss z Paryża. Na instalacji obecni byli bracia i siostry z Anglii, Francji, Turcji, USA, Holandii, Niemiec, Włoch, Szwajcarii, Rumunii oraz Belgii. Poza tym ambasadorowie USA oraz Izraela.
Kancelaria Prezydenta wysłała list gratulacyjny, który został odczytany na uroczystości otwarcia.
A oto list Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do loży masońskiej B’nai B’rith, odtworzonej w Warszawie 9 września 2007 roku:
„Panie i panowie!
Blisko 70 lat temu w 1938 r. dekret prezydenta Rzeczpospolitej zakazał działalności B`nai B`rith w wyniku absurdalnego strachu, niezrozumienia i wprowadzenia w błąd, oraz zarządził nielegalność działalności w Polsce sekcji B`nai B`rith. Dlatego to powinno być rozważane, jako symboliczny gest, ze ja teraz jestem tutaj przed wami jako reprezentant Prezydenta Rzeczpospolitej, po to żeby przywitać was i wasza organizacje, która po raz drugi otwiera działalność w Polsce. „ Otwarcie loży B`nai B`rith w Rzeczpospolitej po wielu latach nieobecności, jest również szczególnie ważne w innym aspekcie.
Tak jest ponieważ, ta organizacja utworzona została 164 lat temu w malej kawiarni nowojorskiej przez tuzin żydowskich niemieckich emigrantów, dzisiaj stała się najważniejszą międzynarodową organizacja walczącą z rasizmem, antysemityzmem i ksenofobią.
Polska jest wdzięczną dla akcji podejmowanych przez Anti-Defamation League (ADL), ustanowionej przez B`nai B`rith, które współdziałając z American Jewish Congress, podtrzymuje nasze wysiłki do uzyskania zmian w nazywaniu obozu Auschwitz i przeciwstawiania się mocno używania nazwy jako “Polish concetration camps”.
Jestem zadowolony, ze tak samo jak w przypadku przed wojną, członkowie B`nai B`rith są znaczącymi polskimi obywatelami – uczonymi, pisarzami, osobami zaangażowanymi w działalność społeczną.
W tym czasie kiedy stosunki pomiędzy Polska a Izraelem są pośród krajów europejskich najlepsze w Europie, my powinniśmy starać się o stale , dalsze rozwijanie polsko-żydowskich stosunków. To wymaga kontynuacji wysiłków i gotowości dla osiągnięcia kompromisu. To nie jest łatwe, lecz wierze, ze jest bezcenne wasze zobowiązanie, że następstwem będzie znaczący wpływ na wzajemne zrozumienie Polaków i Żydów.
W związku z powyższym powinienem odwołać się do nakazów waszej organizacji, które powołane są w “duchu tolerancji i harmonii i skierowane są na uwiecznienie “ocalonych z Holocaustu”.
Mam nadzieje, że częściowo zostaną spełnione te punkty waszego programu. Wy pomożecie nam wałczyć przeciwko nieprawdzie, szkodzących poglądów, które wyjawiają światu przykład opinii na temat polskiej odpowiedzialności na temat tworzenia obozów koncentracyjnych. Mam również nadzieje, wbrew faktom, że prawo waszej organizacji przygotuje “uwiecznienie” pamięci na temat życia i osiągnięć polskich Żydów i zarówno wzajemnej historia ciągnąca się przez ponad 800 lat, będzie uwieczniona w świadomości polskiego społeczeństwa i w świecie.
Proszę pozwolić mi zakończyć cytując słowa Jego Świątobliwości papieża Benedykta XVI, który powiedział w grudniu 2006, kiedy przyjmował reprezentantów B’nai B`rith: ” Nasz udręczony świat potrzebuje świadectwa ludzi dobrej woli, inspirowanych przekonaniem, że wszyscy z nas stworzeni na podobieństwo Boże, posiadają nieprzemożną godność i wartość. Żydzi i chrześcijanie są powołani do współpracy w uzdrowieniu świata, poprzez promowanie duchowych i moralnych wartości, opartych na naszej wierze. Powinniśmy stać się coraz bardziej przekonani poprzez ułożenie naszej owocnej współpracy”.
Warszawa 9 wrzesien 2007
Ewa Junczyk – Ziomecka
Podsekretarz Stanu Biura Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej
W czasie ceremonii inicjowano 37 nowych członków loży. Ceremonię poprowadziliMoische Smith, prezes Bnai Brith International, Daniel Mariashin, wiceprezes wykonawczy Bnai Brith International oraz Reinold Simon, prezes Bnai Brith Europa, przy asyścieWitolda Zyssa, sekretarza generalnego Bnai Brith Europa. Uroczystość miała miejsce w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie, w czasie Czwartego Żydowskiego Festiwalu Kulturalnego. Ale to nie wszystko, gdyż w związku z wprowadzeniem do Polski tej, jakże „szacownej” loży, odbyło się szereg imprez towarzyszących. Takimi spotkaniami było szereg imprez, konferencji i odczytów w Fundacji Stefana Batorego „filantropa” Sorosa.
Tam nasi prominentni politycy wygłaszają swoje liczne wykłady. Cykl wykładów zapoczątkowuje Aleksander Kwaśniewski 13 grudnia 2004 roku.
W roku 2005 kolejno przemawiają inni czołowi politycy „polscy”, jak: Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Bronisław Geremek, Władysław Bartoszewski, Jan Rokita, Włodzimierz Cimoszewicz, Marek Borowski, Marek Belka.
W lutym, maju i wrześniu 2005 roku swój oratorski popis dał nie kto inny, tylko Jarosław Kaczyński.
Tydzień przed Wielkanocą 20101 roku, odbyła się manifestacja przeciwko budowie na warszawskiej Ochocie meczetu(afera meczetowa). To pierwsza tak głośna akcja dotycząca problemu, który w zachodniej Europie od dawna rozbudza emocje. Ale zwolennicy powstania muzułmańskiej świątyni w stolicy Polski nieoczekiwanie znaleźli wsparcie w pewnej organizacji, o której istnieniu większość Polaków nie ma pojęcia, choć skupia znaczące postaci życia publicznego.
Otóż zaraz po manifestacji ukazało się oświadczenie B’nai B’rith Polin, przedstawiającego się jako „stowarzyszenie polskich Żydów”. W oświadczeniu czytamy, że „protest przeciwko budowie meczetu w Warszawie jest niezrozumiały i niczym niewytłumaczalny. Rozbudzanie nastrojów antyarabskich w niczym nie różni się od podsycania antysemityzmu. (…) Ten obecny protest nielicznych – na szczęście – warszawiaków jest jak przeniesiony z czasów nawoływań do pogromów antyżydowskich przed stu laty w carskiej Rosji czy czasów tworzenia imperium Hitlera w III Rzeszy”. Na koniec B’nai B’rith Polin wzywa protestujących, by „przestali kalać dobre imię Polaków i Polski, kraju szczycącego się tysiącletnią tradycją tolerancji”.
B’nai B’rith Polin poucza Polaków jak mają żyć we własnym kraju ale milczy jak żydzi traktują Palestyńczyków w Izraelu!!!
Oświadczenie opublikował w całości stołeczny dodatek „Gazety Wyborczej”, nie informując jednak czytelników, czym jest owo stowarzyszenie.
W 2013 roku wszedł w Polsce zakaz okrutnego uboju rytualnego zwierząt czyli podrzynania na żywca zwierząt bez ich ogłuszania. Wywołało to wściekłość EJA które nadzorowało ten krwawy proceder. Polski Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że rozporządzenie dopuszczające rytualny ubój w Polsce jest niezgodne z ustawa zasadniczą.
Europejskie Stowarzyszenie Żydów (EJA) w Brukseli zaapelowało do polskich i unijnych władz o zmianę tego orzeczenia. Rabbin Menachem Margolin wysłał w tej sprawie list do polskiego prezydenta i ministra sprawiedliwości z żądaniem uchylenia tej decyzji poprzez zmianę ustawy którą mają poprzeć „zaprzyjaźnieni z EJA” polscy posłowie których zadaniem jest wykonanie „na kolanach zlecenia EJA oczywiście za późniejsze profity z tego procederu.
Na haczyk złapał się jako pierwszy Minister Rolnictwa – Stanisław Kalemba z PSL, który stwierdził że tak zwana grupa wyznaniowa stanowiąca 0.01% ma prawo dyktować z pełna butą swoje warunki populacji blisko 99% Polaków którzy maja na to płacić swoje podatki. Faktycznie to nie o ochronę tzw. wolności religijnej idzie tylko o popieranie lobby przemysłu mięsnego i ogromne dochody z eksportu do krajów arabskich, muzułmańskich i Izraela, zaledwie dla kilkudziesięciu polskich przedsiębiorców powiązanych z politykami.
Jest to schemat czysto korupcyjny – posłowie na kolanach wykonają zalecenia EJA ,oczywiście za odpowiednią gratyfikacją jak ustawa przejdzie. Koncesje na ubój rytualny otrzymają tylko zaprzyjaźnione z politykami ubojnie które na eksporcie zarobią krocie i w imię podzięki wesprą finansami zaprzyjaźnionych polityków i ich partie. Patronat nad całym tym „biznesem” ma sprawować EJA a kierować nim PSL.
Ofiarami będą polskie zwierzęta które w okrutny i bestialski sposób będą mordowane poprzez podrzynanie na żywca w imię pseudoreligijnej swobody wymyślonej przez Kalembe i PSL a faktycznie chodzi tylko o kasę, tym bardziej że w sprawę zamieszana się żydowska tajna organizacja B'nai B'rith (po hebrajsku: Synowie Przymierza).
Holokaust była karą od Boga dla Żydów za ich chciwość i okrucieństwo wobec zwierząt ale jak widać nic ich to nie nauczyło, brak im niestety i pokory i litości zwłaszcza wobec słabszych i bezbronnych!!!
http://www.bibula.com/?p=20601
http://piotrbein.wordpress.com/2010/09/08/jak-zgotowano-krzyz-narodowi-polskiemu/
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=456
=================================================================================
Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów, bowiem są to rządy hien nad osłami – Arystoteles.
Hieny to Żydzi, Osły to Goje czyli wszystkie inne narody, ich religie, tradycje, historie, kultury.
=======================================================================================
Puste nic nie znaczące a ogłupiające hasła to m.in. "Za waszą i naszą wolność", "wszyscy ludzie są równi", " prawo jest sprawiedliwe", "wszyscy mają równe szanse", " walko o pokój", "każdy rodzi się jako tabula rasa", "w Bogu nadzieja",