Evviva l

Evviva l'arte! Kazimierz Przerwa-Tetmajer

  1. KLP

Wiersz „Eviva l'arte!” opublikowany w 1894 roku w II serii Poezji Tetmajera, stal się u schyłku XIX wieku swoistym hymnem wszystkich młodych, nonkonformistycznych artystów. Utwór był tak popularny, że tytułowe wykrzyknienie - „Eviva l’arte!”, czyli „niech żyje sztuka” – weszło na stałe do języka potocznego.

Tytuł wiersza, powracający jak echo na początku i końcu każdej ze strof, wyznacza myśl przewodnią utworu – wywyższenie sztuki. To radosne wykrzyknienie stanowi swoistą klamrę dla gorzkich rozważań na temat rangi sztuki w życiu człowieka oraz miejsca artysty w hierarchii społecznej. Poza tym zawołanie „eviva l’arte” napędza wiersz, nadaje mu dynamiczny charakter, czyni go pełnym energii i siły manifestem młodopolskich artystów. Podobną funkcję pełnią liczne zdania wykrzyknikowe.

Wiersz ten jest przykładem liryki podmiotu zbiorowego, ujawniającego się głównie w formach zaimkowych i czasownikowych. W drugiej strofie dokonuje się prezentacja podmiotu lirycznego: „My, artyści”. Tu w sposób najwyraźniejszy zostaje ukazana opozycja artysta-filister. Podział ten jest podkreślony również w sposób graficzny: zwróćmy uwagę na wers: „nędzny filistrów naród! My, artyści”, w którym obie wymienione grupy społeczne zostają oddzielone wykrzyknikiem, jak ścianą. Filister to bogacz, który dba wyłącznie o wartości materialne: pieniądze i konsumpcje. Artysta to człowiek, dla którego najważniejsza jest sztuka, ale nie to jest tematem tej strofy:

[...]My, artyści,

my, którym często na chleb braknie suchy,

my, do jesiennych tak podobni liści,

Jak widać artysta to przede wszystkim biedak, człowiek, który często cierpi głód. Tetmajer podejmuje tu bardzo ważny temat, pisze o dramatycznej sytuacji artysty w kapitalistycznym społeczeństwie. Mieszczańska cywilizacja pieniądza wyznacza artyście, którego praca nie wpływa bezpośrednio na pomnażanie ogólnego bogactwa, miejsce na samych nizinach hierarchii społecznej. Warto tu dodać, że problem wynagradzania artysty za jego pracę poruszał wcześniej Norwid, choćby w nowelce „Ad leones”.

Ta dramatyczna sytuacja życiowa artystów, którzy zdają sobie sprawę, że mogą „z głodu zginąć gdzieś pod progiem”, dodatkowo podkreśla ich oddanie dla sztuki. Sztuka pełni tu rolę wyzwolicielki z dekadenckiego nastroju. Powracające stwierdzenia: „choć życie nasze splunięcia niewarte”, „gdy wszystko nic warte”, „chociaż życie nasze nic niewarte”, ukazują, że wiersz ten jest zakorzeniony w młodopolskiej świadomości kryzysu wszelkich wartości, nawet życia. Takie pesymistyczne spojrzenie na świat i człowieka znalazło swoje filozoficzne zaplecze w myśli Schopenhaura, w niej też młodopolscy twórcy odnajdywali drogę wyzwolenia. Obok nirwany, takim wyzwoleniem okazuje się sztuka. W pierwszej zwrotce manifestowana jest całkowite pogodzenie z losem: „Człowiek zginąć musi [...]/ zginąć, to zginąć jak pies, a tymczasem [...]/ evviva l'arte!”. Ważne, że w tej strofie mowa jeszcze nie o artystach, a o człowieku, co nadaje całemu wywodowi szersze – ogólnoludzkie - znaczenie.

Utwór cechuje się kunsztowną formą, odpowiadającą tak podniosłemu tematowi, jakim jest sztuka. Składa się z czterech identycznych strof, każda liczy sześć wersów: pięć jedenastozgłoskowych ze średniówką po piątej sylabie, jeden – ostatni - pięciozgłoskowy. Rymy żeńskie, końcowe, niegramatyczne, również rozkładają się regularnie wg następującego wzoru: ababcc. Forma ta kontrastuje ze słownictwem potocznym, obecnym szczególnie w dwóch pierwszych strofach, kiedy mowa o filistrach (np.: „zginąć jak pies”, „Niechaj pasie brzuchy”, „na chleb braknie suchy”). Całość jednak jest interesującym przykładem hymnu, w którym grupa artystów głosi pochwałę sztuki-wyzwolicielki.

Trzecia i czwarta strofa skupione są wokół samego artysty i jego świadomości wybrańca. Chór artystów manifestuje swoją wyższość, wie, że został powołany przez siły nadprzyrodzone:

[...]W piersiach naszych płoną

ognie przez Boga samego włożone:

więc patrzym na tłum z głową podniesioną,

Jak widać istnieje podobieństwo między młodopolską, a romantyczną koncepcją artysty. Jednak z tej świadomości rodzi się tragiczny konflikt między własnym poczuciem wyjątkowości, a odtrąceniem przez społeczeństwo. Artysta - „król bez ziemi” – pozostaje wierny wyższym ideałom:

możemy z głodu skonać gdzieś pod progiem,

ale jak orły z skrzydły złamanemi –

Porównanie śmierci artysty do orła ze złamanym skrzydłem, przypomina uwięzionego w sieci albatrosa ze sławnego wiersza Baudelaire’a:

Poeta jest podobny księciu na obłoku,

Który brata się z burzą, a szydzi z łucznika;

Lecz spędzony na ziemię i szczuty co kroku -

Wiecznie się o swe skrzydła olbrzymie potyka.

W modernizmie nie tylko polskim, ale i europejskim, za oczywiste uważano twierdzenie o dualizmie sztuki i życia. Życie to sfera działań praktycznych nastawionych na pomnażanie dóbr materialnych, sztuka jest natomiast ciągłą duchową pracą, służbą wartościom idealnym. Z tego podziału płynął oczywisty dla ówczesnych wniosek o wyższości sztuki. Poeta pozostający w przestrzeni sztuki, odbiera laury sławy, w przestrzeni zwyczajnego życia okazuje się bezsilny i nieprzystosowany. Dla artysty skazanego na życie w świecie filistrów jedyną obroną jest duma i wierność sztuce. Zdanie: „laurów za złotą nie damy koronę”, można odczytać jako sprzeciw wobec służalczości sztuki. Jak wiadomo wielu ówczesnych poetów (również Tetmajer) było zmuszonych pisywać „pod publikę”, by się utrzymać przy życiu. Dlatego ten wiersz jest również manifestem dumy, która nie pozwoli zbezcześcić przestrzeni sztuki oraz artysty „złotą koroną” dobrobytu.

  1. Co mówi podmiot liryczny o sztuce, Bogu, artyście i społeczeństwie w utworze Kazimierza-Przerwy Tetmajera "Evviva l'arte"

Już sam tytuł utworu Kazimierza Przerwy - Tetmajera - "Evviva l'arte!" czyli "Niech żyje sztuka!" wyraża umiłowanie sztuki, tym samym również gloryfikację twórcy. Z drugiej jednak strony jest wyrazem goryczy niedocenianych przez społeczeństwo autorów. Podmiot liryczny wypowiada się w imieniu wszystkich artystów, przez co utwór staje się swego rodzaju manifestem wszystkich twórców Młodej Polski.

Wiersz ma być świadectwem wielkości sztuki i jej wielkiej siły, która spływając na artystę czyni go nadczłowiekiem. Artyści zdają sobie z tego sprawę, dlatego ze szczególną pogardą wyrażają się mieszczaństwie, dają temu wyraz nazywając ich filistrami: "Niech pasie brzuchy nędzny filistrów naród". Goniący za wartościami materialnymi, przyziemni mieszczanie nie doceniają sztuki i jej twórców. Stanowią oni przeciwieństwo artystów, którym bieda doskwiera znacznie mniej niż wizja bycia niedocenianym przez odbiorców. Sława i możliwość tworzenia daje im znacznie więcej, mogą bowiem oderwać się od materialnych spraw tego świata oraz cierpienia i okrucieństwa życia. Artysta w oczach społeczeństwa nie jest nic wart, a tworzenie dzieł sztuki nie jest pojmowane jako praca. Dzięki sztuce nie odczuwają głodu i nędzy, zwykłe ludzkie potrzeby przesłaniają potrzeby wyższe, które ubogacają duszę. Sztuka dostarcza im radości dumy. Bóg jawi się w utworze jako dawca talentu, dzieło tworzenia jakiemu oddają się artyści jest w ich mniemaniu dziełem równym do dzieła Bożego. Dając talent i możliwość tworzenia Bóg chce, aby sztuka cieszyła się uznaniem:

"W piersiach naszych płoną

Ognie przez Boga samego włożone:

Więc patrzmy na tłum z podniesioną głową."

Siła artysty jest boską siłą i dlatego autor przywołuje w wierszu tradycję antyczną. Artysta z wieńcem laurowym na głowie, którego nie odda za złoto jest symbolem odrzucenia poglądu jakoby sztuka była wartością materialną. Tworząc nie dla pieniędzy lecz dla samej sztuki, dla sławy i spełnienia ambicji jawi się jako ideowy zwycięzca - uosobienie antycznego bohatera, który: "laurów za złotą nie odda koronę". W utworze pojawia się motyw orła - symbol królewskości i dumy- tutaj jest to wizerunek orła ze złamanym skrzydłem symbolizujący twórców sztuki i ich aktualną sytuację. Artysta jest uduchowioną jednostką, która wyraźnie stworzona została do tzw. rzeczy wyższych. Sztuka to absolut, dla artysty jest wszystkim, spełnieniem i ujściem dla targających nim sił twórczych. To, że twórcy i ich sztuka są niedoceniani, żyją w nędzy i zapomnieniu świadczy jednoznacznie o upadku w społeczeństwie duchowości i wrażliwości na piękno. Nad tym właśnie boleje autor utworu i nawoływanie do powrotu do tych wartości staje się jego obowiązkiem.

Wiersz jest pełny emocji, żywy dzięki zastosowaniu w nim wykrzyknień i odpowiednio dobranych epitetów. Autor zastosował tutaj narzędzia liryki pośredniej, emocje pojawiające się w utworze nie są jedynie emocjami podmiotu lirycznego. Każda jedenastozgłoskowa strofa wiersza zwieńczona jest okrzykiem: Evviva l'arte!, który pełniąc rolę refrenu cały czas podtrzymuje panującą w utworze podniosłą atmosferę i nie pozwala zapomnieć o przesłaniu utworu.

Rola sztuki w rzeczywistości Polski przełomu wieków była bagatelizowana przez społeczeństwo, dlatego artyści musieli wystąpić z poetyckim manifestem. Niedoceniani artyści żyją w wielkim ubóstwie, ponieważ brak zainteresowania sztuką łączy się z brakiem pieniędzy, a mimo to wielbią sztukę i oddają się jej w całości, ponieważ dla nich jest wartością najwyższą i daje im siłę by trwać w świecie obojętnym na doznania duchowe.

Artystyczne tradycje Młodej Polski przekazane są nowemu pokoleniu twórców razem z ich lekiem przed niedowartościowaniem i brakiem zrozumienia. Po okresie Młodej Polski nastąpił okres sztuki nowoczesnej - twórcy opętani zmysłowym szaleństwem pragnęli wyrażać własne wizje, często niezrozumiałe dla odbiorcy.

  1. Analiza i interpretacja wiersza "Evviva l'arte" Kazimierza Przerwy-Tetmajera

Tytuł wiersza Kazimierza Przerwy-Tetmajera "Evviva l'arte" w języku włoskim znaczy "Niech żyje sztuka!". Ideał sztuki, traktowanej jako wartość najwyższą był bardzo popularny w epoce modernizmu. Utwór tworzą sześciowersowe zwrotki, układ sylab i akcentów jest dość regularny.

Kazimierz Przerwa-Tetmajer w swoim wierszu przedstawia nam wartość sztuki. W utworze występuje podmiot zbiorowy. Poeta wypowiada się w imieniu wszystkich twórców ("My, artyści"). Utwór ma charakter manifestu młodopolskich artystów, którzy uznają sztukę za absolut i najwyższą wartość duchową a sobie przypisują rolę jednostek stojących ponad światem. Poeta wartość sztuki równa z bogiem, jednocześnie przyznając sobie i innym artystom najważniejszą rolę w społeczeństwie. Artysta, wyrzekający się dóbr materialnych, jest bogaty duchowo, a przez to wywyższony ponad tłum, co potwierdza następujący cytat: "Duma nam bogiem, Sława nam słońcem, nam, królom bez ziemi".

Jest on osobą natchnioną przez samego Boga, uduchowioną. Dla porównania Tetmajer przedstawia nam "nędzny filistrów naród" jako ludzi dbających tylko o dobra materialne, spychających artystów do roli społecznych pariasów.

Mieszczaństwo zostało określone epitetem: "nędzny naród". Ludzie sztuki są natomiast charakteryzowani poprzez poetyckie porównania do: jesiennych liści, orłów ze złamanymi skrzydłami, czy metaforę: "królowie bez ziemi". W wierszu pojawia się słownictwo i dominują wyrażenia silnie nacechowane emocjonalnie, odnoszące się do statusu społecznego oraz materialnego artystów: "parias", "nędza porywa za gardło i dusi", "zginąć jak pies", "życie splunięcia niewarte". Z jednej strony widać dumę oraz radość z powodu bycia artystą, z drugiej strony - rozpacz wynikającą z doświadczania zła i biedy, braku akceptacji. Najwyższą wartością pozostaje sztuka, której apoteozę podmiot liryczny wyraża powtarzającym się okrzykiem "Evviva l'arte". Tworzenie jest, zdaniem Tetmajera, skutecznym sposobem przezwyciężania dekadentyzmu, ponieważ dzięki niemu artysta odnajduje tak poszukiwany cel, czyli sławę.

W utworze jednak dostrzegam pewną sprzeczność. Przemawiający w imieniu artystów podmiot deklaruje wzgardę dla dóbr materialnych ("laurów za złotą nie damy koronę"), ale nie miałby chyba nic przeciwko temu, by posiadać i ją, i talent stawiający go ponad innymi (świadczą o tym liczne narzekania na nędzę, głód; powtarzanie kwestii o życiu "nic niewartym").

Na podstawie wiersza Kazimierza Przerwy-Tetmajera pt. "Evviva l'arte" wnioskuję, iż artyści młodopolscy postrzegają siebie jako ludzi szczęśliwych i nieszczęśliwych. Są z jednej strony pariasami (wyrzutkami) społeczeństwa, zaś z drugiej strony jego prawdziwą elitą.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Evviva I'arte
Evviva larte
0406 evviva espana polski tekst RFAMK4RR2GG6SWVLT3CQTRVCSR2ZGH5PJDFX6YA
Evviva l arte! K Przerwy Tetmajera (3)
I choć to życie jest … nic nie warte, Evviva lArte!
Evviva Espana

więcej podobnych podstron