„Czerwony Kapturek”
Inscenizacja na podstawie baśni Ch. Perraulta
Występują:
Narrator
Mama
Babcia
Leśniczy
Czerwony Kapturek
Wilk
Drzewa
Ptaszki
Zwierzęta
Narrator: Była sobie raz dziewczynka. Miała na imię Kasia, ale wszyscy wołali na nią Czerwony Kapturek, gdyż nosiła piękną czerwoną czapeczkę, którą uszyła jej babcia.
(na scenę wchodzi Czerwony Kapturek i śpiewa)
Nie Mruczek, nie Burek
Nie jeż, nie ptak,
Czerwony Kapturek – to ja zwę się tak. La la……
Narrator:
Wszyscy kochali Czerwonego Kapturka: mama, tata, najbardziej babcia, która mieszkała daleko za lasem. Pewnego dnia mama powiedziała:
Mama:
Czerwony Kapturku, babcia jest chora. Masz tu dla niej smakołyki, zanieś to wszystko babci. Tylko pamiętaj – idź prosto, nie zbaczaj z drogi, bo w lesie mieszka zły wilk.
Narrator:
Czerwony Kapturek pożegnał się z rodzicami i pobiegł do babci. Słoneczko świeciło, las szumiał (szszszs..). Kwiatki mocno pachniały. Kapturek zbierał kwiatki i zapomniał o przestrodze mamy. Wtem zza krzaków wyskoczył wilk:
Wilk:
Dokąd idziesz Czerwony Kapturku?
(zagląda do koszyka, oblizuje się…)
Cz. K:
Do babci. Jest chora bidula. Niosę jej ciasto i buteleczkę wina.
Wilk:
Pyszności!
A gdzie - jeśli można spytać – mieszka szanowna babcia
równie szanownego Czerwonego Kapturka?
Cz:
O tam za lasem, trzeba iść tą dróżką.
Wilk:
Ach, tak! Idź dalej, nazrywaj trochę kwiatków dla babcia, a ja pobiegnę nieco szybciej, bo bardzo się spieszę.
Narrator:
Powiedział wilk i pobiegł susem, bo miał wielkiego smaka na babcię.
Szszsszsz…. (szumią smutno drzewa)
U u u …. (płaczą smutno kwiatki)
Co to będzie? Co to będzie? (powtarzają zwierzęta w lesie)
Narrator:
Tymczasem wilk pobiegł do babci i zapukał w okienko.
Babcia:
Kto tam puka i czego tu szuka?
Wilk:
To ja babciu, twoja wnusia.
Babcia:
Wejdź wnusiu. Jestem chora i leżę w łóżku. Kluczyk jest pod wycieraczką.
Narrator:
Wilk otworzył drzwi, wskoczył do domu i połknął babcię, która była bardzo niesmaczna, bo schorowana, położył się do łóżka, ubrał czepek i zasnął. Chrapał aż trzęsły się drzwi i okna. Tymczasem Kapturek nazbierał kwiatków i nieco spóźniony podążał do babci. Na próżno ptaszki nawoływały:
P: Ćwir, ćwir, ćwir … Kapturku!… Uważaj… Wilk jest w chatce!
N: Na próżno drzewa szumiały.
D: Sz sz … uważaj – wilk chce Cię pożreć!
N: Niestety, Kapturek nie uważał na lekcji, na której poznawano odgłosy przyrody i nie rozumiał, co szumiały drzewa i ćwierkały ptaszki. Niestety.
Cz: Stuk, puk…
W: Kto tam?
Cz: To ja – Czerwony Kapturek. Mama posyła Ci smakołyki.
W: Wejdź droga wnusiu! Jestem chora i leżę w łóżeczku.
Cz: Babciu, dlaczego ty masz takie duże oczy?
W: Żeby Cię lepiej widzieć – dziecinko…
Cz: Babciu, a dlaczego ty masz takie duże, brzydkie ręce?
W: Żeby Cię mocno obejmować Czerwony Kapturku.
Cz: A dlaczego ty masz takie wielkie zęby?
W: Żeby cię zjeść! –
N: zawołał wilk i…..połknął Czerwonego Kapturka, potem szybko położył się do łóżka i smacznie zasnął chrapiąc głośno. Koło domku przechodził dzielny leśniczy. Usłyszał chrapanie tak głośne aż trzęsły się drzwi i okna.
Leśniczy: Czyżby tak chrapała babcia? Dziwne! Zajrzę do niej!
Narrator:
Wszedł i stanął zdumiony – w łóżku leżał dobrze mu znany wilk.
L: Ach, to tak!
N: krzyknął dzielny leśniczy i strzelił do wilka – pif – paf – mocno potrząsnął, a z jego brzucha wyskoczyły całe i zdrowe: babcia Asia i Czerwony Kapturek.
Cz i B: Niech nam żyje dzielny leśniczy! Hura! Hura! Niech nam żyje!
Radości nie było końca.
B: Hura! Niech nam żyje!
Narrator:
I my tam byliśmy, miód i mleko piliśmy, a co usłyszeliśmy – wam, naszym wspaniałym słuchaczom, chętnie opowiedzieliśmy.