Poziomica, o której mowa, wskazująca wypoziomowanie krzyża – przekręcenie broni wokół osi lufy (tzw. przekantowanie lub przekoszenie broni) ma dokładnie takie samo zastosowanie w górach co na nizinach. Odchyłka punktu trafienia (poza stałymi broni: wysokość montażu, odległość przystrzelania) zależy wyłącznie od odległości strzału liczonej w osi lufy i kąta przekantowania. Można ją bardzo łatwo wyliczyć:
H – obniżenie punktu trafienia
Z – boczne przesunięcie punktu trafienia
L – odległość strzału
h – odległość osi lunety od osi lufy
Kr – kąt rzutu (pomiędzy lufą a lunetą)
& - kąt obrócenia osiowego broni.
H = {L x tan(Kr) + h)} x {1 – cos(&)}
Z = {L x tan(Kr) + h)} x sin(&)
W praktyce. Dla 30-06 Norma Vulkan w odległości 100 m, broń skręcona o 10 stopni:
Sztucer, montaż h = 50 mm: H = 0,2 mm; Z = 29 mm
Kniejówka, montaż z prześwitem h = 100 mm: H = 0,3 mm; Z = 34 mm
Dla dopuszczalnej odległości strzału 200 m, wielkości te będą prawie 2 x większe. Czy ma to jakikolwiek znaczenie? Moim zdaniem nie, tym bardziej, że przyjęty w obliczeniach kąt przekoszenia 10O jest abstrakcyjnie wielki – łatwo ustawić „na oko” poziome belki krzyża z dokładnością do 3O.
W górach natomiast znalazłaby zastosowanie poziomica wskazująca kąt odchylenia strzału od poziomu (pokazana w jednym z wcześniejszych postów). Strzelając na odległość 200 m pod kątem 45O w górę lub w dół pocisk trafi ~10-15 cm ponad krzyżem. Jednak i tu zastosowanie poziomicy ma sens wyłącznie jeśli mamy ze sobą kalkulator balistyczny, w przeciwnym wypadku należy po prostu strzelać nieco niżej, oceniając poprawkę „na oko”: 30O - 5 cm, 45O - 15 cm.