Joseph Monier (1823-1906)
Joseph Monier nie był inżynierem. Jako ogrodnik miasta Paryża przemyśliwal nad nie ulegającym gniciu materiałem na skrzynie i donice dla swych roślin. Zaczął wykonywać je z betonu. Jednakże okazały się one niezbyt trwałe - pękały i rozpadały się pod wpływem rozrastających się korzeni większych roślin. Wówczas zaczął je wzmacniać żelaznymi wkładkami, zwiększając przez to ich wytrzymałość na rozciąganie. Stał się w ten sposób twórcą nowego, niezwykle ważnego w nowoczesnym budownictwie materiału - żelazobetonu, nazywanego w skrócie żelbetem.
W 1867 roku otrzymał Monier pierwszy patent na "kadzie i zbiorniki z żelaznej siatki pokrytej cementem". Po pierwszych sukcesach energicznie zaczął poszukiwać zastosowań swego wynalazku również w innych dziedzinach życia. W następnym okresie uzyskał szereg patentów: w roku 1877 na żelbetowe podkłady kolejowe, w latach 1880 - 1883 na żelbetowe stropy, budynki, kładki, sklepienia i mosty, w 1885 na rury żelazobetonowe do gazu i wody, w 1886 na "nowy system budowy domów żelbetowych stałych i przenośnych, higienicznych i ekonomicznych". Pierwszymi większymi obiektami żelbetowymi Moniera były zbiorniki na wodę, dochodzące nawet do 250 m3 objętości. Pierwszy zaś most żelbetowy o rozpiętości 16 metrów, a szerokości 4 m zbudowany został w roku 1875. Monier próbował, bez większego powodzenia, wykorzystywać te patenty we Francji, prowadząc jednocześnie nowe badania. Pochłonęły one całkowicie niewielkie zyski, jakie przyniosła mu ta działalność. Dużo szybciej rozpowszechniły się pierwsze konstrukcje żelbetowe w Austrii, Anglii i Belgii, a także w Niemczech, gdzie pewien przedsiębiorca, który nabył od Moniera za bardzo niską cenę licencję na ten kraj, zbił na tym spory majątek. W taki oto sposób francuski ogrodnik stał się prekursorem nowoczesnej techniki budowlanej..
Dlaczego żelbet jest dzisiaj tak powszechnie stosowany? Na czym polegają jego istotne zalety? Żelbet składa się z betonu i żelaznych wkładek, zwykle okrągłych prętów. Beton to przecież właściwie tylko sztuczny kamień. Jak każdy kamień ma znaczną wytrzymałość na ściskanie, niewielką zaś, około dziesięciokrotnie mniejszą, wytrzymałość na rozciąganie. W wielu jednak elementach konstrukcyjnych występują oba te rodzaje naprężeń. Weźmy na przykład belkę podpartą na dwóch końcach. Pod obciążeniem ulega ona wygięciu ku dołowi. Na pierwszy rzut oka widać, że górne włókna belki pracują na ściskanie, dolne zaś na rozciąganie. I właśnie te dolne włókna warunkują, jako najmniej wytrzymałe, wytrzymałość całej betonowej belki. Jeśli jednak umieścimy w belce u dołu zbrojenie, złożone z kilku prętów, jej wytrzymałość znacznie wzrośnie, żelazo bowiem przejmie na siebie naprężenia rozciągające, doskonale współpracując z betonem dzięki przyczepności na całej swej powierzchni.
W wyniku współpracy zbrojenia i betonu belka żelbetowa uzyskuje odpowiednią wytrzymałość na oba rodzaje naprężeń. Nader ważny jest również fakt, że żelazo i beton mają jednakowy współczynnik rozszerzalności cieplnej, zmiany temperatury nie mogą więc zakłócić ich współdziałania jako monolitu. Jest rzeczą oczywistą, że żelbet jest tańszy i łatwiejszy do wykonania od stali. Pierwsze teoretyczne badania nad żelbetem zapoczątkował dopiero w 1886 roku niemiecki inżynier M. Koenen (1849-1924).