7 Geertz Zastane swiatlo

Geertz Zastane światło (271-286)

Geertz uważa że dotychczasowa teoria polityczna uchodzi za naukę o uniwersalnych i trwałych zagadnieniach związanych z władzą, przymusem, sprawiedliwością i rządem – ujmowanych w ogólnych bezwarunkowych kategoriach – jako prawda.

Według Geertz’a teoria polityczna jest pobudzana potrzebami chwili (aktualnych problemach) bez względu na jej kosmopolityczne pobudki. Motyw ogólnej refleksji nad polityką ma radykalnie nieogólny charakter. Jest rezultatem pragnienia desperacji nawet, by nadać sens grze sił i aspiracji kłębiących się w tym podzielonym świecie, pełnym chaosu. Dzisiaj po upadku muru berlińskiego wyłania się znacznie bardziej pluralistyczny wzór stosunków między społeczeństwami świata a jego postać pozostaje nieregularna, niejasna, fragmentaryczna i nieokreślona. Świat zwartych potęg i rywalizujących ze sobą bloków, zawierania i przebudowywania makrosojuszów już nie istnieje.

Taki stan rzeczy wywołał cały szereg niejasnych podziałów i dziwnych zawirowań: np. Upadek Związku Radzieckiego czy narastające w wielu krajach napięcia na tle różnic kulturowych związane z pojawieniem się masowych migracji, zbrojnych ruchów religijnych, fanatyków politycznych. Wszystkie te wydarzenia a także ich skutki (wojny domowe na tle etnicznym, separatyzm językowy itp. Złożyły się na poczucie rozproszenia, partykularyzmu, złożoności i zanikania centrum świata.

Według uczonych i polityków usiłujących wytłumaczyć dlaczego nie zauważyli „ zmian na światową skalę” = są one źródłem zarówno nowych możliwości jak i nowych zagrożeń, nieoczekiwanych korzyści i zaskakujących strat. Najbardziej zasadniczą zmianą jest zjawisko postępującego rozkawałkowania świata. Rozpad, dużych faktycznie czy pozornie spójnych układów na słabo ze sobą połączone mniejsze struktury utrudnił wykazanie związku lokalnych rzeczywistości z tworami nadrzędnymi – ze światem jako całością.

Według Geertz’a jeżeli w ogóle możliwe jest uchwycenie ogólnego obrazu świata, to nie bezpośrednio, całego naraz, lecz za pośrednictwem poszczególnych przypadków, różnic itp. Zadanie dla teorii – gdzie proces rozpadu świata na części rozstaje z wielkimi, integracyjnymi , ogólnymi pojęciami za pomocą których od nauczyliśmy się organizować idee dotyczące świata, polityki = pojęciami takimi jak „tradycja”, „tożsamość”, „religia”, „ideologia”, „wartości”, „naród” a nawet „kultura”, „społeczeństwo”, „państwo”.

Geertz stwierdza że trzeba stworzyć jakieś nowe ogólne pojęcia bądź zmodyfikować dawne by powiedzieć coś użytecznego na temat dzisiejszego świata o jego formach i przyszłości. Jedną z propozycji podejścia do nowej sytuacji jest postmodernizm. KRYTYKA POSTRUKTURALIZMU Geertz pisze o nim „według tego stanowiska należy w ogóle zaniechać poszukiwania powszechnych wzorów jako reliktu przestarzałego. Nie istnieją żadne wielkie meta narracje dotyczące „tożsamości” „tradycji”, „kultury” czy czegokolwiek innego. Istnieją tylko zdarzenia, osoby i przemijające formuły, a i te nie są ze sobą zgodne. Należy porzucić próby ujęcia w jednolite strukturę ponieważ według postmodernizmu jest to niemożliwe, a próby ich złożenia dają złudne rezultaty prowadzą do stereotypów, uprzedzeń, resentymentów i konfliktów”.

Innym podejściem które proponuje nie rezygnować z zakrojonych na szerszą skalę, integrujących i totalizujących pojęć jako błędnych i pozbawionych sensu a zastąpić je nowymi, szerszymi pojęciami np. „cywilizacja” .

Geertz „ to czego nam trzeba to nie wielkie idee ani całkowite porzucenie syntetyzujących pojęć. Potrzebujemy sposobów myślenia wrażliwych na szczegóły, na indywidualne przypadki, na osobliwości, nieciągłość, kontrasty i rzeczy unikalne, wrażliwych więc na „głeboką różnorodność”, wielość sposobów przynależności i bycia = zdolnych wydobyć z tych szczegółów i różnorodności poczucie łączności, która nie jest powszechna, ani jednolita, pierwotna ani niezmienna a jednak jest realna.

W czasach politycznego demontażu przynależności, obywatelskiej strony tożsamości w rozstrzępionym świecie konstruują się pytania czym jest kraj, jeśli nie jest narodem? Czym jest kultura jest nie jest konsensusem? Pytania te w Europie i Stanach Zjednoczonych pochłaniają sporą część społeczno-filozoficznych rozważań. Stosowane w nich pojęcie nacjonalizmu jest nadużywane.

Współistnienie na przeważającym obszarze świata , wielkich kulturowych tradycji, bogatych, odrębnych z niekończącą się ilością różnic, podziałów itp. = rodzi pytanie jak to się dzieje że w tak wielorako złożonym świecie konstytuuje się polityczna, społeczna czy kulturowa tożsamość? Jeśli regułą jest tożsamość niepowielana , pozbawiona jedności. Odpowiedzi jakich wszyscy ludzie udzielają na pytanie o to kim są nie układają się w żadną uporządkowana ani stabilną strukturę. Wraz z : rosnącą skalą wielostronnych gospodarczych i politycznych powiązań otaczających świat, masowymi migracjami (częściowo tylko kontrolowanymi i przewidywalnymi) – katalog tożsamości rozrasta się i kurczy, zmienia kształt, rozgałęzia się , rozwija , wykręca się w spirale. KRYTYKA POLITOLOGÓW poruszają się oni zazwyczaj na poziomach nad szczegółami, cechami charakterystycznymi, wyróżnikami. Przytłaczają ich niezliczone i wzajemnie sprzeczne ze sobą detale”.

Według Geertz’a nie pozostaje nic innego jak zejść na poziom przypadków, nie oglądając się na koszty, jakie poniosą za sobą koszty – koszty pewności, ogólności, intelektualnej równowagi. W rzeczywistości koszty mogą okazać się przesadzone a korzyści niedocenione. Podejście do analizy politycznej uwzględniające kwestie z całą szczegółowością okaże się przypuszczalnie bardziej pomocne w ich zrozumieniu niż ujęcia które dążą do budowania jakiejś ogólnej, panoptycznej wizji.

Dotychczasowy sposób myślenia musi zostać w istotny sposób dostosowany do rzeczywistości, jeśli chcemy mieć coś ważnego do powiedzenia na temat zdemontowanego, czy demontującego się świata niestabilnych tożsamości i niepewnych rozwiązań. Po 1 . należy uznać różnice, nie zacierając ich na potrzeby teorii np. o uniwersalnych wartościach. Po 2 należy przyjąć że różnica obejmuje podobieństwo: lokalizuje, konkretyzuje i nadaje formę. W dzisiejszym rozproszonym świecie jedność i tożsamość mogą wytworzyć się tu tylko z różnicy, w drodze negocjacji.

Niezależnie od tego jak oryginalne i jak odrębne są poszczególne formy życia, przesądza o nich sposób umiejscowienia i skomponowania różnorodnych praktyk. Form tych nie określa i nie zespala się w całość – lecz pojedynczy wątek „przewleczony” jest przez wszystkie inne. Rozczesywanie tych wątków, lokalizacja tych skrzyżowań, połączeń i napięć, badanie samej tej złożonej całości, jej głębokiej różnorodności – jest właściwym zadaniem analizy mocno zróżnicowanych krajów i społeczeństw. Sztuką jest spowodowanie by drobiazgowe studium różnorodności a ogólna charakterystyka wzajemnie się wyjaśniały ukazują czym jest tożsamość i czym nie jest.

Wymaga to zmiany nie tylko sposobu pojmowania tożsamości ale także sposobu pisania o niej. Teoria polityki musi zwrócić się stanowczo ku twardym i szczegółowym faktom chwili obecnej. Język jakim się posługuje to raczej język podsumowań a nie klasyfikacji – stanowi poważne utrudnienie w realizacji większości postulatów. Dostępne gatunki opisu i ewaluacji nie są dostosowane do wielokształtnej, przemieszanej, nieregularnej, zmiennej, nieciągłej rzeczywistości.

Powracając do wcześniej postawionych pytań czym jest kraj jeśli nie jest narodem? Czym jest kultura jeśli nie jest konsensusem? Parę lat temu gdy mapa świata wyglądała na rozsądnie skonsolidowaną – pytanie te wydawałyby się bezsensowne - kraje były narodami a kultury były dzielonymi wspólnie sposobami życia. Niewiele jest dziś krajów o ile w ogóle kiedykolwiek istniały które w przybliżeniu są zbieżne z kulturowo zintegrowanymi całościami.

Formy państw są jak nigdy różnorodne, są zbyt różnorodne jak na desygnaty tych samych kategorii. Podstawy legitymacji, przedstawienie przez ludzi opowieści legitymizujące oparte są na przeciwstawnych wątkach. Świat od początku do końca wypełniony powtarzającymi się elementami, jako produkt obrazowych konwencji jest iluzją.

Rozdzielenie politycznych i kulturowych aspektów świata – daje możliwość odkrycia czegoś z manewrów i krzyżujących się działań związanych z kształtowaniem i wzajemnymi oddziaływaniami zbiorowych podmiotów. Rzucają też światło na zagadki w obliczu których procesy te stawiają porządek społeczny, ekonomię, politykę i codzienne życie. Wiemy przynajmniej trochę o różnicach we władzy, bogactwie, szczęściu, zdolnościach wkomponowują się w społeczeństwo, jak są regulowane, utrzymywane w stanie równowagi jak zażegnywane są konflikty – czyli ogólnie jak się nimi zarządza.

Jednak w kwestiach związanych z tożsamością nie znajdujemy „stałego lądu”. Poprawę tej sytuacji może przynieść do czego określone kraje w istniejących warunkach dochodzą(lub nie) jako zbiorowi aktorzy. W Kolejnym posunięciu należy ustalić co sprawia ( w jakim stopniu rzeczywiście sprawia) że staja się one takimi zbiorowymi aktorami.

Rewolucja związana z reintegracją społeczeństwa przez upadek wielkich bloków była przez teoretyków wiązana z ruchami narodowowyzwoleńczymi. Została uznana jako fala globalnej tendencji do samostanowienia, rządów własnych, modernizacji form rządzenia, unifikacji państwa i kultury. Jednak z czasem można wywnioskować coś znacznie głębszego – dokonała się zmiana a nawet transformacja całego naszego sposobu postrzegania relacji pomiędzy historią, miejscem i polityczna przynależnością.

Stopniowo uświadamiano sobie pojawienie się wielu nowych państw, dużych i małych i średnich w Azji i Afryce oznacza coś więcej niż naśladowanie , doścignięte wzorów narodowego państwa Europy, W wielu przypadkach nastąpiło zakwestionowanie tego wzorca niż jego podjecie i wcielenie. Organizują się nowe sposoby organizowania społeczeństwa. Ustalenie co to jest wymaga z jednej strony innego podejścia do terminów „naród” „państwo” „lud” „społeczeństwo” Z drugiej zrozumienia takich terminów jak „tożsamość” „tradycja: „afiliacja”. Próba rozwiązania tych kwestii to próba rzucenia światła na wyzwania i niebezpieczeństwa, leki i szanse świata w kawałkach.

307-325

Czym jest kultura jeśli nie jest konsensusem?

W świecie następują rozwijająca się globalizacja, dokonują się podziały, zwiększają się wzajemne zależności i występuję coraz większe złożone rozczłonkowanie. Kosmopolityzm i parafiańszczyzna nie stanowią już opozycji ale łączą się i wzajemnie się wzmacniają. Rozwój technologii komunikacyjnych związał w jednolitą sieć informacji i przyczynowości (np. menadżerzy spekulujący meksykańskimi akcjami wywołują skutek daleko od swoich źródeł)

Wszystkie te rozległe powiązania i zawiłe wzajemne zależności określane są często przez przedstawicieli studiów kulturowych jako „globalna wioska” lub zgodnie z terminologią Banku Światowego jako „kapitalizm bez granic” (Geertz podsumowuje te pojęcia jako mylące i błędnie skonstruowane – „jest to marny rodzaj wioski skoro nie posiada więzi solidarności ani centrum. A zjawiskom tym towarzyszy niejednokrotnie prócz globalizacji wartości intensyfikacja podziałów kulturowych.)

Antropologia wg Geertz’a jest dążeniem między innymi do umiejscawiania linii różnicujących, ukazujących nieciągłości i opisanie kontynuacji kulturowych. Nieporadność antropologii w radzeniu sobie z rozczłonkowanym światem stanowi rezultat trudności jakiej ta dyscyplina doświadczyła w toku wewnętrznej refleksji historii – usiłując w pierwszym rzędzie odkryć najlepszy dla siebie sposób interpretacji kultury

Zjawisko wielości kultur niezależnie od jego przyczyn, utrzymuje się i rozprzestrzenia nawet wśród przechodzących proces niebywałej konsolidacji sił nowoczesnej produkcji, finansów, podróży i handlu, ściślej reakcji na nią. Im bardziej rzeczy łączą się ze sobą tym bardziej pozostają odrębne: zuniformanizowany świat jest nie bliższy niż bezklasowe społeczeństwo.

Wizja kultury, „jakiejś” kultur, naszej kultury jako konsensusu w zakresie podstawa – przyjętych koncepcji, podzielanych uczuć i wartości – wydaje się niemożliwa do utrzymania w obliczu tak wielkiego rozproszenia i demontażu; krajobrazy osobowości pełne są usterek i rys. podstawa tożsamości w „kapitalizmie bez granic” „globalnej wiosce” z pewnością nie są głęboko zakorzeniona zgoda w zasadniczych kwestiach, lecz coś przypominającego bardziej powrót do znanych podziałów, utrzymujących się konfliktów niezmiennych zagrożeń, przekonanie ze bez względu na to co jeszcze może się wydarzyć porządek różnic musi zostać zachowany.

Nie wiadomo jak poradzić sobie ze światem który nie jest podzielony wzdłuż szwów na części składowe ani nie stanowi transcendentnej jedności – np. ekonomicznej lub psychologicznej – przysłoniętej przez powierzchowne kontrasty, płytkie i wykoncypowane przez ludzi, które najlepiej byłoby pominąć jako nieistotne.

Tak wiele różnić pośród pola powiązań tworzy sytuacje, w której granice między dumą i nienawiścią, kulturowymi jarmarkami i czystkami etnicznymi, polami śmierci przebiegają blisko siebie i z niepokojącą łatwością przechodzą jedne w drugie.

Jeżeli elementalizm antropologii, jej koncentracja na konsensusie, typie i powszechności jako elementach konstrukcyjnych teorii – koncepcja kultury jako foremki do wycinania ciasteczek – są niezbyt przydatne w promowaniu rozwoju i sublimacji teorii politycznej która uznawałaby wspomnianych wcześniej elementów kultury często przeciwstawnych, przenikających przez siebie, potrafiła się do nich ustosunkować, ujawniając i badając porządek różnic. Największy błąd politologów w opisie tendencji zmian w krajach „rozwijających się” w krajach „trzeciego świata” doszukiwanie się wariantu zachodniego.

Na przykładzie Indonezji (gdzie ze względu na ogromną różnorodność etniczną, kulturową ludzi zamieszkujących ten teren wszystkie poziomy i wymiary różnicy i integracji poza dwoma najmniejszym konsensusowym ugrupowaniem zwanym kulturą czy grupą etniczną i największym „naród czy „państwo” uległo zatarciu, zużyciu”) Geertz wnioskuje że obraz tożsamości kulturowej jako pola wzajemnej konfrontacji różnic przebiegających na wszystkich płaszczyznach, poczynając od rodzinnej, wioskowej, sąsiedzkiej i regionalnej aż do krajowej i wyżej jest obrazem solidarności o tyle tylko, ze całość trwa wbrew pełnym zawiści wewnętrznym podziałom, jest obrazem podziału, o ile przeciwstawia się zawłaszczeniu przez zachłanne solidarności – jest wiec bardzo bliski typowemu obrazowi dzisiejszego świata.

JAKA POWINNA BYĆ TEORIA POLITYCZNA WG GEERTZ’A

„Powinna być sposobem poznania horroru i chaosu w jakim żyjemy, sposobem który pomógłby go przetrwać i wyciszyć a nawet także zażegnać” Żeby móc spełniać takie powołanie teorii musi ona poświęcić o wiele więcej uwagi szczegółom rzeczywistości, faktycznemu biegowi spraw. Nie chodzi o przekształcanie jej w bieżący komentarz na temat okropnej złożoności świata i jego odporności na logiczne uporządkowanie. To można pozostawić w rekach historii i antropologii Teoria polityczna powinna posłuchać tego wyzwania by zapewnić sobie udział w konstruowaniu praktycznej polityki kulturowej pojednania, szczególnie potrzebnej teraz w pogrupowanym świecie.

Zagadnienie liberalizmu

Uważa się ze przywiązanie liberalizmu do zasady neutralności w kwestiach osobistych przekonań, jego stanowczy indywidualizm, nacisk na wolność, procedurę i uniwersalny charakter praw człowieka oraz , jego troska o równą dystrybucje szans życiowych, uniemożliwiają mu uznanie na świecie potęgi i trwałości więzi tworzonych przez religię, język, obyczajowość, lokalność, rasę i pochodzenie.

Geertz uważa że powstanie liberalizmu posiadającego zarówno odwale jak i zdolność angażowania się w zróżnicowany świat nie jest możliwe zasady liberalizmu nie są ani dobrze rozumiane, ani powszechnie przestrzegane. Liberalizm zarówno jako ekonomistyczna rynkowa utopia jak i polityczne społeczeństwo obywatelskie przekształcił się z ideologicznej ochrony połowy ludzkości w moralna propozycje dla całego świata.

Doprowadziło to do konfliktu z innymi uniwersalizmami o podobnej intencji ( np. islamskim, japońskim, afrykańskim ich wizji prawości, dobra tego co pewne itp.) Postrzegane są przez nich jako próba narzucenia sobie zachodnich wartości reszcie świata – jako kontynuacje kolonializmu za pomocą innych środków.

Liberalizm nie jest idee zwartą ani homogeniczną i z pewnością nie do końca dopowiedzianą. Przy promocji liberalizmu wg Geertz’a spotykamy się ze ślepotą, irracjonalnością, ignorancją ale także z konkurencyjnymi projektami porządkowania problemów i układania relacji międzyludzkich, oceny działań i rządzenia społeczeństwami. Projektami które maja przemawiający za nimi własny ciężar gatunkowy i racje bytu. Nie jest to kwestia „relatywizmu” jak twierdza ci, co próbują ochronić własne zdanie lecz kwestia zrozumienia a często i zachwiania i rozważenia własnych poglądów.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Światłolecznictwo
16 Metody fotodetekcji Detektory światła systematyka
Polaryzacja światła
Zastosowanie światła w medycynie i kosmetologii
ŚWIATŁOLECZNICTWO 1
23 Pddzialywanie swiatla z materia
automatyczne swiatla
Michaels Fern Światła Las Vegas 03 Żar Vegas
Ćwiczenie 1 Badania strumienia świetlnego różnych źródeł światła
45Załamania światła na powierzchni sferycznej
CZUJKI DYMU WYKORZYSTUJĄCE ŚWIATŁO ROZPROSZONE DO POMIARU GĘSTOŚCI OPTYCZNEJ DYMU
Liturgia Uczty, Ruch Światło-Życie (oaza), Materiały formacyjne, Diakonia Liturgiczna (DL)
Uwielbienie-modlitwa chwały, Ruch Światło i Życie, szkoła modlitwy
06-02 PAM - Połączenie z Waszą Radą Światła, CAŁE MNÓSTWO TEKSTU
Kolor - widmo światła białego, Różne pliki
Swiatla nawigacyjne, manuale materiały notatki pokład ow, Nawigacja
Zaczęło się odstrzelenie Galaktyki 6D FLOTA KOSMICZNA ŚWIATŁA

więcej podobnych podstron