bezpieczenstwo powszechne kazusy dla studentów

PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO BEZPIECZEŃSTWU POWSZECHNEMU

1. Marek B. od małego lubił się bawić zapałkami. Swoje 18 urodziny postanowił uczcić robiąc tzw. smoka z wielu pudełek zapałek podczas imprezy zorganizowanej w betonowym bunkrze. Podczas pokazu od ognia zajęła się sukienka jednej z uczestniczek zabawy, ale na szczęście udało się ją ugasić zanim ogień spowodował jakiekolwiek oparzenia.

Czy był to pożar w rozumieniu 163 § pkt 1?

2. Klasowy fajtłapa Jasiu M. szczerze nie nawiedził całej swojej klasy oraz wychowawczyni. Kiedy więc wszyscy udali się na wycieczkę klasową, stwierdził, że puści ich wszystkich z dymem i wreszcie nikt nie będzie się z niego naśmiewał. Kiedy więc wszyscy poszli spać Jasiu udał się na pobliską stację benzynową i kupił 5 litrów benzyny, którymi następnie oblał schronisko w którym jego koledzy spali i je podpalił. W tym samym momencie nad lasem, w którym znajdowało się schronisko rozpętała się burza i zaczął padać ulewny deszcz, który ugasił pożar w zarodku.

Oceń odpowiedzialność karną Jasia przy założeniu, że jest on uczniem liceum i skończył już 17 lat

3. Jan. M. Był właścicielem działki koło sztucznego lodowiska. Nie lubił jednak dzieci i za wszelką cenę dążył do zamknięcia lodowiska i pozbycia się „jego użytkowników”, którzy zakłócali jego spokój. Stwierdził więc, że nastraszy nieco obsługę i łyżwiarzy wyłączając na chwilę instalacje chłodzącą amoniak służący do mrożenia wody i powodując niewielki wyciek amoniaku z instalacji. Jak pomyślał tak zrobił. W wyniku odłączenia na 30 sekund instalacji chłodzącej doszło jednak do jej rozszczelnienia i wycieku dużej chmury amoniaku, którego chmura skierowała się w kierunku centrum miasta. W wyniku zatrucia 2 osoby zmarły, zaś 2 zostały ranne i przewiezione do szpitala.

4. Joachim Z. był właścicielem firmy transportowej i posiadał 5 tirów. Wszystkie samochody trzymał w. murowanym garażu. Nie dbał o stan garażu twierdząc, że jej chodzi tylko o zysk. Podczas lipcowej burzy wiatr uszkodził dach garażu i dużą część jednej ze ścian, które spadając (zawalając się) zniszczyły jedną ze stojących tam ciężarówek wraz z całym ładunkiem, którym okazało się być 5 ton hebanu. Joachim Z, wycenił szkodę na 1 mln złotych. Podczas burzy w garaży przebywało 3 kierowców, z których jeden doznał złamania ręki. Biegli zaś orzekli, ze stan garażu był fatalny i nie nadawał się on do jakiegokolwiek użytkowania.

5. Alfred K. po raz 7 otrzymał dwóję z prawa karnego. Stwierdził, ze dużej już tego nie wytrzyma i postanowił sprawę załatwić w inny sposób. Kupił od kolegi ze studiów wirusa ptasiej grypy i z fiolka udał się w podróż lotniczą do Rzymu. W powietrzu rozpylił niepostrzeżenie wirusa w kabinie i poinformował o tym pilota nakazując mu zawrócić i wylądować na Lotnisku w Krakowie grożąc mu jednocześnie pistoletem. Za uwolnienie samolotu i zakładników zażądał oceny dst z prawa karnego i wpisu do indeksu w ciągu 36 godzin czyli w okresie w którym skutecznie można jeszcze było powstrzymać ekspansję choroby. Katedra spełniła żądanie szaleńca, który wypuścił zakładników. 2 pasażerów mimo podania leków zapadła jednak na ptasią grypę z czego jedna z nich zmarła. Oceń zachowanie Alfreda K.

6. Kazimierz F. był zawodowym pilotem pasażerskim z wieloletnim stażem. W trakcie jednego z lotów podczas którego pełnił funkcje pierwszego pilota i kapitana transatlantyckiego Boeinga, jednym z ponad 200 pasażerów okazał się jego brat, Marcin F., lecący w odwiedziny do rodziny w Chicago.

Na prośbę brata, przekazaną przez jedną ze stewardess, Kazimierz F. wpuścił go do kokpitu, łamiąc surowe reguły bezpieczeństwa. Wówczas niezrównoważony psychicznie acz poczytalny Marcin F. przyłożył do własnego gardła przemycony na pokład drewniany szpikulec i zażądał od brata zawrócenia na warszawskie lotnisko, grożąc samobójstwem. Po krótkich pertraktacjach Kazimierz F. spełnił żądanie i zmienił kurs, nie przestając jednak namawiać brata do „okazania rozsądku”. Ten oznajmił, iż celem jego zachowania jest zwrócenie uwagi niejakiej Magdaleny L, która od kilkunastu już miesięcy nie odwzajemnia jego zainteresowania. Wówczas Kazimierz F. skłamał, przekonując brata, że wie doskonale o głębokim uczuciu jakim Marcina F. obdarza jego wybranka, będąca, jak to ujął, „porządną ale bardzo nieśmiałą dziewczyną”. Pod wpływem tej perswazji brat oddał mu szpikulec i pozwolił odprowadzić na miejsce gdzie pozostał aż do lądowania.

Oceń odpowiedzialność Marcina F. przez pryzmat art. 166 i 169 k.k.

7. Oskar B. miał już dość ciągłych docinków ze strony teściowej i postanowił się jej pozbyć. Wiedział, że w miesiącach letnich śpi w drewnianym domku w środku leśnej głuszy. Domek teściowej stał po środku 3 innych, które majętna teściowa wybudowała dla swoich pozostałych zięciów. Zakradł się więc pewnego wieczoru i podpalił go. Ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie i objął również 2 stojące obok domki i pobliskie drzewa, lecz szybko na miejscu pojawili się strażacy z miejscowej OSP, którzy rozpoczęli gaszenie pożaru. Oskar B. wściekły, że jego doskonały plan może się nie udać ruszył kierunku strażaków i zaczął ich okładać pięściami. Szybko jednak został obezwładniony i przywiązany do drzewa, zaś strażacy dokończyli gaszenie pożaru. Po dokonaniu oględzin zgliszcz okazało się, że teściowa Oskara B. daje oznaki życia i w ciężkim stanie przewieziono ją do szpitala, gdzie stwierdzono u niej zatrucie tlenkiem węgla, które spowodowało trwającą miesiąc śpiączkę.

Dokonaj prawnokarnej kwalifikacji działania Oskara B.

8. Jacek N. był rybakiem. Ostatnimi czasu interes szedł kiepsko, głównie za sprawą norweskich i szwedzkich rybaków wyposażonych w nowocześniejszy sprzęt, którzy „czyścili” łowiska. Wpadł więc na pomysł, że będzie takie kutry okradać z ryb zamiast samemu się męczyć. W tym celu do swojego kutra zamontował znacznie mocniejszy silnik pozwalający na rozwijanie większych prędkości na morzu i rozpoczął kompletowanie załogi. Zwerbował do swojej działalności 2 starych wilków morskich Zyndrama Z. i Bonifacego J., którzy wraz z nim mieli dokonywać rabunków. Wtajemniczył również w swoje plany Janusza T., który jednak stwierdził, ze nie chce on mieć z takimi działaniami nic wspólnego, ale z uwagi na spore wynagrodzenie zgodził się utrzymywać w dobrym stanie technicznym kuter podczas rejsów, a na czas dokonywania rabunków miał schodzić pod pokład tak aby nikt go nie widział.

9. Zatrudniony w bosmanacie portu rybackiego w miejscowości U. Cezary T. pełnił właśnie dyżur radiowy, przekazując jednostkom komunikaty pogodowe i nasłuchując ewentualnych sygnałów alarmowych, gdy odwiedził go znajomy, Ignacy P., przynosząc ze sobą dwie butelki wina. Już po chwili okazało się, że drastycznie nie docenił potrzeb własnych i kolegi. Jako że, krótko przed „pierwszym”, obaj panowie cierpieli na brak gotówki, postanowili spieniężyć niewielki generator prądotwórczy, służący zgodnie z przepisami do uruchomienia rogu mgłowego na wypadek przerwy w dostawie prądu. W ciągu ostatnich kilku lat nie był on nigdy używany, zatem Cezary T. założył, że nikt nie odczuje jego braku. Istotnie, już po godzinie znalazł się kupiec, miejscowy rybak chcący zainstalować urządzenie na własnym kutrze.

Za uzyskane środki dwaj koledzy nabyli kilka butelek alkoholu i raczyli się nim przez najbliższe trzy godziny, aż do interwencji policji, zaalarmowanej przez przypadkowego przechodnia, do którego uszu dotarły wykonywane w pomieszczeniach bosmanatu piosenki biesiadne. U Cezarego T stwierdzono 1,2 promila alkoholu we krwi. Jeszcze tego samego wieczora generator odzyskano.

10. Zamieszkujące niewielką górską miejscowość rodziny B. i G. łączyła tradycyjna, sięgająca wielu pokoleń antypatia. To właśnie pod jej wpływem Wojciech G. zakradł się w niedzielny wieczór w pobliże położonych w pewnym oddaleniu od wsi zabudowań znienawidzonych sąsiadów i uszkodził końcówkę doprowadzającego do ich gospodarstwa prąd kabla energetycznego. Gdy po chwili w zabudowaniach rozbłysły latarki i świece, Wojciech G. postanowił niepostrzeżenie się wycofać. Jednak zmienił zamiar, gdy po chwili z okien jednego z budynków buchnęły płomienie. Jak się okazało, najmłodszy członek siedmioosobowej rodziny, pięcioletni Mareczek B., przewrócił w czasie zabawy jedną ze świec. Widząc to, Wojciech G. pobiegł do znajdującej się w pobliżu szopy z narzędziami i przy pomocy piły spalinowej ściął rosnące przy drodze drzewo, blokując jedyną drogę dojazdu miejscowemu zastępowi Ochotniczej Straży Pożarnej. Wynikłe stąd opóźnienie akcji ratunkowej okazało się zgubne w skutkach – wszystkie zabudowania i praktycznie cały dobytek rodziny B. pochłonął ogień; straty oszacowano na nieco ponad 300 tys. zł. Szczęśliwie nikt z siedmiorga członków rodziny nie doznał obrażeń.

Oceń odpowiedzialność karną Wojciecha G. w oparciu o przepisy rozdz. XX k.k.

11. Świętujący swoje dwudzieste urodziny w wynajętym na tę okazję domku jednorodzinnym. Józef M., w obecności siedmiorga swoich przyjaciół, postanowił zademonstrować nabytą niedawno umiejętność żonglerki trzema zapalonymi pochodniami. Niestety, talent dramatycznie go zawiódł. Wybuchł pożar, który całkowicie strawił budynek o wartości ok. 300 tys. zł., zgromadzeni w nim ludzie zdołali jednak wydostać się bez szwanku.

Dokonaj kwalifikacji prawnej zachowania Józefa M. w oparciu o przepisy rozdz. XX k.k., omawiając pokrótce wpływ poglądów doktryny i judykatury Sądu Najwyższego na kształt ostatecznego rozstrzygnięcia.

12. Ryszard L., mieszkaniec małopolskiej wioski, od kilku miesięcy zazdrościł sołtysowi Tomaszowi F. zakupionego niedawno samochodu. Pewnego wieczoru, gdy odczuwany żal wydał mu się szczególnie dotkliwy, postanowił ukraść auto. Podkradł się zatem pod dom sołtysa i zauważył, że ten ostatni, mimo że minęła już północ, znajduje się wciąż na podwórzu, polerując szmatką karoserię. Ryszard L., chcąc odwrócić jego uwagę, zapalił i rzucił w stronę stodoły nasączoną benzyną szmatę. Zakładał, że Tomasz F. ugasi ogień w ciągu najwyżej dwóch minut, dając mu czas na odjechanie skradzionym samochodem sprzed domu. Płomień jednak błyskawicznie objął wysuszoną trawę porastającą klepisko, drewnianą ścianę stodoły, a po krótkiej chwili przerzucił się na budynek mieszkalny. Przerażony Ryszard L. uświadomił sobie, że w środku, obok żony i dwóch córek sołtysa, znajduje się też jego dorosły syn, synowa i dwójka ich dzieci. Bez namysłu ruszył na pomoc Tomaszowi F. Głównie dzięki jego odwadze i determinacji udało się w porę wyprowadzić z płonącego budynku wszystkich mieszkańców.

Oceń odpowiedzialność karną Ryszarda L. w oparciu o przepisy rozdz. XX k.k. Pogląd swój krótko uzasadnij.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
TEMAT 1 STRATEGIA BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO Materiał dla Studentów
ONZ Komitety traktatowe dla studentów uaktualnione na 2013, Bezpieczeństwo Narodowe, Współczesne sys
kazusy-najem dla studentów, Prywatne
Zagrożenia bezpieczeństwa państwa-wyk lad dla studentów, Notatki Bezpieczeństwo wewnętrzne, Bezpiecz
HISTORIA POWSZECHNA45 1992 skrypt dla studentow
Jak zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne żywności, Chemia Przydatne dla studentów
gruźlica dla studentów2
Prezentacja 2 analiza akcji zadania dla studentow
Kosci, kregoslup 28[1][1][1] 10 06 dla studentow
higiena dla studentów 2011 dr I Kosinska
Wyklad FP II dla studenta

więcej podobnych podstron