“Lodówka” W. Chotomska
Dopóki nie było mnie w kuchni
jedni mieszkali w kredensie,
a inni pod gołym niebem - na balkonie, albo za oknem,
ale tylko w zimie, bo lecie każdy bał się upału
Trzęsły się nóżki w galarecie,
bo im za ciepło było w lecie.
Rzewnymi łzami łkała zupa,
bo szkodził jej ten straszny upał.
Jęczała szynka, schab się zżymał,
salceson mówił - co za klimat.
Ten upał całkiem nas rozkłada
- biadała kiszka i sztufada
i wzdychał tłusty kołdun w cieście.
Ach - kiedyż zimno będzie wreszcie.
A teraz wszyscy przeprowadzili się do mnie
i nie muszą już nocować na balkonie ani za oknem.

Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
wiersze tuwimaOsip Mandelsztam Wiersze+le%9cmian+boles%b3aw+ +wiersze+wybrane 52RWPQJSPV3GXGTUE7QA4446RJVPT2XSKPEIAXYNa dzień dobry, WierszeCIEMNOŚĆ TERAZ PANUJE, Wiersze Teokratyczne, Zakańczające wieczorne czatyWASZE POWIEKI, Wiersze Teokratyczne, Zakańczające wieczorne czatyRÓWNOWAGA, Wierszewiersze świateczne, Boże Narodzeniewierszyki masażyki, praca z głębiej upośledzonymiBLOOG, ● Wiersze moje ♥♥♥ for Free, ☆☆☆Filozofia, refleksja, etcWiersze o teatrzykach, WIERSZEWiersze dla dzieci, PrzedszkoleZdrowie, WierszeLODÓWKAPokaż mi swój obraz, ● Wiersze moje ♥♥♥ for Free, ☆☆☆Filozofia, refleksja, etcWęgiel - wiersze, zawody(2)więcej podobnych podstron