Ludwisarstwo nowożytne
Zarys historyczny
Ludwisarstwo jest jedną z dziedzin rzemiosła artystycznego zajmującego się tworzeniem, odlewaniem i obróbką przedmiotów brązu, miedzi, mosiądzu i spiżu takich jak: dzwony, działa, posągi (odlewane zazwyczaj metodą wosku traconego) oraz drobne przedmioty codziennego użytku: świeczniki, lichtarze.
Ludwisarstwo znane było od najdawniejszych czasów: pojawia się na Dalekim Wschodzie już w epoce brązu. W starożytności ludwisarstwo uprawiane było m.in. w Egipcie, Grecji i Rzymie o czym świadczą zachowane rzeźby brązowe (siedzący bokser, wilczyca kapitolińska) i przedmioty codziennego użytku (etruskie stoliki brązowe itp.), skąd przeniosło się do Bizancjum. W Europie zachodniej po upadku cesarstwa zachodniego sztuka ludwisarska rozwijała się od wczesnego średniowiecza, czego przykładem mogą być m.in. Drzwi Gnieźnieńskiej w Polsce oraz inne przedmioty - kraty z kaplicy Karola Wielkiego w Akwizgranie, Lew Brunszwicki, Świecznik i Kolumna Bernwarda oraz wiele innych. Tak naprawdę jednak ludwisarstwo jako odrębna dziedzina rzemiosła artystycznego zaistniała dopiero w XIII wieku, kiedy to pojawiły się pierwsze grupy zrzeszające ludwisarzy, tworzące odrębne, niezależne cechy. Jednak rozkwit ludwisarstwa nastąpił dopiero w XVI wieku, zwłaszcza we Francji i Niemczech (nieco później w Rosji). Wtedy to bowiem zaczęły powstawać (oprócz typowo cechowych warsztatów) odrębne pracownie ludwisarskie przynależące do dworów królewskich i magnackich. W Polsce pierwsze ludwisarnie jaki powstawały związane były ze środowiskiem klasztornym – pierwszymi ludwisarzami byli bowiem zakonnicy , tworzący wyroby metalowe na własny, religijny użytek, jak: świeczniki, lichtarze, dzwony. Dopiero w XIII-XIV wieku pojawiły się ludwisarnie miejskie w Krakowie, Lwowie i Gdańsku. Główne ośrodki ludwisarskie w Polsce w XV wieku znajdowały się w Krakowie, XVI-XVII w Krakowie, Gdańsku, Lwowie, Toruniu, Warszawie, Wilnie. Kule armatnie i same armaty produkowane były w ludwisarniach królewskich i magnackich - Radziwiłłów w Nieświeżu, Lubomirskich w Wiśniczu, Koniecpolskich w ich dobrach na Ukrainie od końca XVI wieku, lub też w arsenale warszawskim od 1634 roku. Rozwinął się i wykształcił również przemysł metalurgiczny, który spowodował wymarcie ludwisarstwa jako osobnej dziedziny rzemiosła. Powstały liczne pracownie metalurgiczne m.in. w Bobrzy, Pankach, Samsonowie i Suchedniowie. Współcześnie ludwisarstwo jest rzemiosłem artystycznym. Nadal dostarcza dzwony do świątyń. Nieliczni już jednak ludwisarze zajmują się głównie odlewem przedmiotów ozdobnych typu: świeczniki, lichtarze, kinkiety, klamki, popielniczki, ozdoby do uprzęży konnych.
II. Przedmioty Wykonywane w pracowniach ludwisarskich
Dzwon
1. Dzwon jest instrumentem muzycznym. Należy do grupy idiofonów naczyniowych. Dźwięk tworzony jest przez grdanie całego instrumentu, poprzez uderzenie serca lub innego przedmiotu o tej samej funkcji, co oznacza, że jest on również instrumentem perkusyjnym. Dzwony występowały często samodzielnie – wykorzystywane były w czasie określonych wydarzeń religijnych – ważnych liturgii, jak i politycznych – koronacje, atak miasta. Były one niezbędnym elementem sygnalizacyjnym każdego miasta. Oprócz samodzielnych dzwonów, występowały one również w zespołach, które odpowiednio dostrojone i poruszane w odpowiedniej sekwencji mogły wygrywać skomplikowane melodie wielogłosowe. Dzwony możemy podzielić na różne rodzaje w zależności od budowy m.in. kuliste z sercem, kuliste bez serca (grzechotkowe), bez sercowe głębokie i bez sercowe płytkie. Tworzone były zazwyczaj z brązu, staliwa i spiżu – w przypadku dużych przedmiotów oraz mosiądzu, szkła, ceramiki, drewna i materiałów sztucznych, kiedy w grę wchodziły niewielkie rozmiary. Europie dzwony pojawiły się już w starożytności około IV wieku p.n.e.
Dzwon klasycznej budowy składał się będzie z tzw.: korony, hełmu, krawędzi górnej, płaszcza, wieńca i krawędzi dolnej. Najważniejszym elementem będzie znajdujące się w środku serce. To właśnie ono wprawione w ruch i uderzające w dzwon doprowadzało do jego drżenia, przez co jednocześnie powodowało wydawanie przez dzwon dźwięku. Dlatego też budowa serca i wysokość jego zawieszenia była tak ważna. Wykonane z miękkiej kutej stali zawieszane było tak by uderzało w najgrubszą część instrumentu – w przeciwnym wypadku mogło doprowadzić do pęknięcia lub wyszczerbienia. Istotne było również tzw.: jarzmo czyli element służący do zawieszania dzwonów. Niezwykle solidnie wykonane – musiało utrzymać ogromny ciężar dzwonu.
Początkowo dzwony kościelne nie były wcale ozdabiane. Dekoracje pojawiły się dopiero w XI wieku – były to głównie napisy takie jak cytaty biblijne, imiona patronów, świętych, teksty modlitw, lub prośby wstawiennicze. Były to zazwyczaj elementy epigraficzne początkowo tylko łacińskie w XV wieku polskie. Wtedy również zaczęły się pojawiać dodatkowe ozdoby – ornamenty arabeskowe, roślinne czy też przedstawienia figuralne z czego jednym z najpopularniejszych było przedstawienie Ukrzyżowania natomiast w renesansie obok elementów religijnych pojawiały się elementy świeckie imiona fundatorów, daty odlania, znaki (gmerki) i imiona ludwisarzy oraz sentencje i napisy, informujące o funkcjach dzwonu.
2. Technika odlewu dzwonów
Zawartość i proporcje odpowiednich materiałów zawsze owiane były tajemnicą poszczególnych ludwisarni przekazywaną z pokolenia na pokolenia. Dokładny ,,przepis” na dzwon znany był tylko nielicznym. Produkcję dzwonu rozpoczynano od przygotowania odpowiedniej formy złożonej z trzech części: rdzenia, dzwonu fałszywego oraz tzw.: kapy. Rdzeń to wewnętrzna część dzwonu, którą wykonywano z gliny, dzwon fałszywy – z liny pokrytej tłuszczem dla izolacji. To właśnie na nim tworzono zdobienia – ornamenty i napisy wykonane w wosku. Płaszcz czyli zewnętrzną formę dzwonu wykonywano ponownie z gliny, po czym całość – wszystkie formy – wypalano, dzięki czemu wosk i tłuszcz wytapiał się, pozostawiając wolne miejsce. Następną czynnością było rozdzielenie wszystkich części i zniszczenie dzwonu fałszywego, gdzie po złożeniu rdzenia z płaszczem powstawało puste miejsce, które zalewało się metalem. Całość stygła zakopana w ziemi przez dwa do kilkunastu dni. Po wyciągnięciu formy zostały niszczone, nowo powstały dzwon czyszczony, poddany obróbce, polerowany i złocony. Na sam koniec pozostawało tzw.: okucie dzwonu czyli solidne połączenie go z jarzmem do zawieszenia.
3.Najsłynniejsze dzwony nowożytne
Dzwon Zygmunt – najsłynniejszy polski dzwon, znajdujący się obecnie w wieży Zygmuntowskiej w katedrze na Wawelu w Krakowie. Dzwon wykonany został przez Hansa Behama z Norymbergi w 1520 roku w ludwisarni w Krakowie. Zawieszony został w 1521 roku i w tym roku również po raz pierwszy uruchomiony. Ozdobiony dwiema postaciami świętych: Zygmunta i Stanisława oraz godłem Polski i Litwy.
Dzwon Kardynał - Odlany w roku 1455 z fundacji Kapituły Katedralnej i dedykowany kardynałowi Zbigniewowi Oleśnickiemu. Uszkodzony w XIX wieku przez oderwany fragment serca Dzwonu Zygmunt.
Dzwon Stanisław - Zwany również Tęczyński, Półzygmunt. Ufundowany w roku 1463 przez kasztelana krakowskiego Jana Tęczyńskiego w intencji zbawienia duszy jego zamordowanego brata Andrzeja. Do jego wykonania użyto materiału ze starszego dzwonu Nawoja. Nazwany imieniem świętego Stanisława, patrona katedry i Polski.
Dzwon Wacław - Zwany też Głownik, Homicidalis. Odlany około roku 1460 z fundacji Kapituły Katedralnej i jej kanonika Jakuba z Sienna. Nazwany na cześć świętego Wacława, patrona Katedry. Nazwa Głownik przylgnęła do niego w 1462 roku, gdy bił podczas ścinania mieszczan skazanych za zabójstwo wojewody Andrzeja Tęczyńskiego.
Carillon Ratusza Głównego Miasta z 1561 roku - Budowę carillonu ukończono w 1561 roku. Dzwony wykonał Johannes Moor z s`Hertogenbosch w Holandii w 1560 roku. Carillon składał się z 14 dzwonów w skali od f1 do d3. Był instrumentem automatycznym. Wygrywał co godzinę melodie chorału protestanckiego. Pierwszym programistą carillonu był niderlandzki kompozytor Francisus de Rivulo. Historyczny carillon Ratusza Głównego Miasta uległ zniszczeniu w marcu 1945 roku.
Car kołokoł - Car kołokoł, o wadze 160 ton (według danych muzeum kremlowskiego – 202 tony), średnicy 6,6 m, wysokości odlał z brązu mistrz ludwisarski Michał Matorin (Motorin) 25 listopada 1735 roku na Kremlu w Moskwie. Prace przygotowawcze trwały 1,5 roku a samo odlewanie 72 minuty. Późniejsze prace nad napisami i zdobieniami dzwonu ciągnęły się dwa lata.
Stary Pummerin został odlany w 1705 z 208 300 armat zrabowanych muzułmanom w czasie II tureckiego oblężenia Wiednia. Dzwon kosztował 19.400 florenów. Ozdabiają go obrazy św. Józefa, Niepokalanego Poczęcia i św. Leopolda.
I. Działa
1.Armata była dawniej bronią miotające pociski o dużym kalibrze za pomocą prochu mające za zadanie niszczyć przede wszystkim duże zabudowania obronne – mury, bramy, baszty, bastiony lub też w późniejszym zassie jednostki marynarki wojennej. Została wynalezione na Dalekim Wschodzie w Chinach przed 1280 rokiem. Początkowo w postaci metalowej rury (lufy), wyrzucającej pociski w stronę wroga za pomocą prochu strzelniczego. W Europie znana od 1326 jako bombarda.
2.Zarys historyczny
Prawdziwa zmiana w budowie armaty nastąpiła w latach 1420–1430 uległa ona wówczas wzmocnieniu i mogła już z powodzeniem kruszyć mury zamkowe. Pierwsze gładkolufowe europejskie bombardy były bronią masywną i ciężką, pozbawioną lawet i kół, a więc nieruchomą po umieszczeniu na pozycji. Charakteryzowały się różnorodnością kształtów i wymiarów, a nadto były niebezpieczne dla artylerzystów. Ich wielkie rozmiary uniemożliwiały odlewanie w całości, były więc budowane ze skuwanych razem prętów metalowych, a następnie spinane obręczami, jak beczki. Pojęcie „działa” wiąże się z wprowadzeniem w XV wieku lawety z zaprzężonym w konie przodkiem, co pozwoliło artylerii towarzyszyć armii w polu.
W XVI wieku działa nadal były ciężkie, nieporęczne i wolne, co spowodowało, że po wprowadzeniu ręcznej broni palnej, na pewien czas zniknęły (choć nie całkowicie) z pól bitew.
W dwudziestych latach XVII wieku nastąpił nowy przełom - wynalezienie naboju pocisku owiniętego w płócienny worek, który przyspieszał ładowanie i czynił działa bezpieczniejszym, z drugiej jednak strony niewyrzucone z lufy wraz z pociskiem fragmenty spalonego lub nadpalonego płótna zwiększały zabrudzenie lufy, co wymagało dodatkowych czynności przy jej czyszczeniu. Jednak mimo tych małych wad artyleria stała się bronią bardziej efektywną. W XVII wieku wprowadzono również wynaleziono również moździerz.
W czasach nowożytnych działa stawały się coraz mniejsze i lżejsze. Powstawały tzw.: formacje artylerii lekkiej. Poza tym niewiele zmieniało się w budowie i zasadzie działania dział. Inną nowością było wprowadzenie zamka skałkowego odpalającego proch przy pomocy iskier wywoływanych przez potarcie metalu o krzemień. Dotychczasowa metoda odpalania dział polegała na użyciu lontownicy w calu zapalenia podsypki aplikowanej bezpośrednio do panewki otworu zapłonowego lufy. Technika ta była zawodna: proch na panewce mógł ulec zawilgotnieniu w czasie deszczu, zaś zbytnia jego ilość stwarzała niebezpieczeństwo rozerwania działa. Zmiany te zaważyły m.in. w zwycięstwach Napoleona.
2.Technika odlewania dział
Odlew dział brązowych nie różnił się znacznie od odlewów dział żeliwnych, choć efekt końcowy w obu przypadkach oczywiście się różnił. Najpierw jednak zarówno w jednym i drugim przypadku wykonywano wierny model 1:1. W tym celu brano drewniane, stożkowe wrzeciono rdzeniowe i owijano go ciasno powrósłem słomianym albo konopnym. Podczas tej operacji obracano jednostajnie wrzeciono w dwóch drewnianych podporach (ręcznym kołowrotem), a nawijający linę ubijali ją drewnianymi pałkami. Na ten rdzeń nakładano – warstwa po warstwie – glinę formierską, i nadawano jej pożądany kształt deską szablonu, której krawędzie robocze obite były blachą. Kształt przyszłych pierścieni wzmacniających nadawano na ogół osobno, ręcznie lub drobnymi narzędziami przypominającymi garncarskie. Wszystkie części nie będące bryłami obrotowymi, jak uchwyty czopowe („delfiny”) czy zdobienia, wykonywano w wosku i przytwierdzano do modelu; podobnie postępowano z częścią denną i jej ewentualnymi zdobieniami. Czopy sporządzano z toczonych wałków drewnianych, osadzanych w formie. Następnie model malowano płynnym lepiszczem i pyłem węglowym jako warstwą ułatwiającą oddzielenie od formy. Na gotowy model nakładano kolejne warstwy gliny formierskiej, pozwalając jej przed dalszą obróbką dobrze przeschnąć. Następnie zabezpieczano tak otrzymaną formę przez otaczanie bardzo wieloma krzyżującymi się opaskami żelaznymi i ewentualnie zalepiano ostatnią warstwą grubej gliny. Kiedy wszystko bardzo dobrze wyschło, wyciągano bardzo ostrożnie rdzeń owinięty powrósłem. Na końcu wyciągano - z drżeniem serca, ponieważ najczęściej w tym momencie ulegał zmarnowaniu cały poprzedni wysiłek - resztę modelu z maksymalną zręcznością, wyczuciem i cierpliwością. Jako ostatnie wyjmowano drewniane wałki imitujące czopy działa, a resztę kładziono skosem na stosie drewna. Jego spalenie zapewniało formie dogłębne wysuszenie i opalenie, a przy okazji wytapiał się wosk z uchwytów czopowych, ozdób i innych miejsc wykonywanych metodą traconego wosku. Potem wstawiano do środka żelazny rdzeń oblepiony gliną, który tworzył przyszły przewód lufy. Jego centralne ustawienie zapewniał przy dnie lufy pierścień z trzema promieniowo ustawionymi poprzeczkami (po wykonaniu działa trzeba było ten pierścień rozwiercać), podczas gdy drugi taki pierścień znajdował się w „głowie”, o której za chwilę. Kanał zapałowy wykonywano albo już na tym etapie, przebijając się prętem żelaznym do rdzenia (po odlaniu działa można było w to miejsce wbić specjalną tulejkę), albo czekano z jego przewierceniem na gotową armatę. Wykończoną w ten sposób formę wkładano pionowo do dołu odlewniczego, który wypełniano suchą ziemią, ostrożnie, ale bardzo starannie ją ubijając, aż w końcu na górze pozostawał tylko kanał wlewowy. Teraz stapiano w piecu metal; po osiągnięciu odpowiedniej płynności zlewano go (rynnami odlewniczymi z cegieł lub żelaza) do formy. Metalu wlewano ZNACZNIE więcej niż potrzeba było do wykonania samej lufy. Tworzył on nadlew zwany „głową”. Miała ona dwa cele – po pierwsze (i najważniejsze) w trakcie stygnięcia w górę wypływały wszystkie pęcherze gazowe, lekkie nieczystości, domieszki. Wszystkie zanieczyszczenia gromadziły się w głowie, po odcięciu której w dziale pozostawał zdrowy metal. Po drugie, wielki ciężar nadlewu wywierał nacisk na płynny metal znajdujący się poniżej, zagęszczając go i nadając w ten sposób dużo większą wytrzymałość. Zalaną formę zostawiano w dole na 4 do 6 dni, by wszystko spokojnie się wychłodziło. Po tym czasie wyciągano talią rdzeń i w końcu rozgrzebywano dół, by wyciągnąć formę z działem. Po zdjęciu żelaznych opasek resztę formy rozbijano. Przewód lufy rozwiercano wykańczająco na pożądany wymiar wiertarką wygładzającą. Dodatkowo obrabiano jeszcze czopy i kanał zapałowy. W obróbce wykańczającej dział brązowych, które na koniec polerowano, przeważała praca ręczna.
2. Różne rodzaje dział - Działo – broń palna kalibru co najmniej 20 mm.
Armata była dawniej bronią miotająca pociski za pomocą prochu. Współcześnie terminem tym określa się działo o bliskim płaskiemu torze lotu pocisku, służące do ostrzeliwania celów będących na linii pola widzenia.
Moździerz – rodzaj prostego działa strzelającego stromotorowo.
Bombarda – machina oblężnicza miotająca kamienie, a od XIV wieku odprzodowe działo dużego kalibru i krótkiej lufie. Bombarda była pierwszym prymitywnym działem. Początkowo lufa składała się z kilku listew, połączonych pierścieniami. W wyniku udoskonaleń przeprowadzonych w XIV i XV wieku zaczęto odlewać lufy do bombard z brązu. Największe działa, jak na przykład szwajcarska Szalona Greta, były ustawiane na rusztowaniu belkowym. Bombardy były przeznaczone głównie do burzenia murów obronnych, ale umieszczano je także na okrętach wojennych (głównie śródziemnomorskich galerach). Proces załadowania bombardy i wystrzału był bardzo skomplikowany i powolny. Dodatkowo wyprodukowanie bombardy było bardzo kosztowne. Największą bombardą na świecie jest ważąca ponad 39 ton Car Puszka z 1586, przechowywana do dziś na moskiewskim Kremlu.
Falkonet – małe działko, rodzaj broni odprzodowej z XVI i XVII wieku, umieszczane na burcie okrętu bądź na kasztelu (zazwyczaj na ruchomej, widlastej podstawie); stosowane głównie w czasie abordażu. Na lądzie jako działko polowe piechoty lub w małych zameczkach. Był to rodzaj kolubryny (tzw. oktawa kolubryna), strzelającej kulami o wagomiarze 1-3 funtów (kaliber 55–70 mm).
Foglerz - strzelał kulami ołowianymi i używany był głównie do obrony zamków i murów miejskich. Miał 4-5 prochownic (czyli komór do nabijania prochu), które kolejno wkładane były do specjalnego wydrążenia znajdującego się na dole lufy. Zaletą foglerza była większa szybkostrzelność w porównaniu z innymi działami. Poważną wadą było nieszczelne umieszczenie prochownicy, powodujące uchodzenie gazów prochowych i w konsekwencji znaczne obniżenie siły wyrzutu pocisku. Ponieważ z wadą tą nie potrafiono sobie wówczas poradzić, wobec wzrostu szybkostrzelności innych rodzajów dział foglerze w XVII wieku zanikły.
III.Świeczniki, lichtarze i inne elementy oświetleniowe.
Rozwój produkcji elementów do umieszczania świec nazywanych popularnie świecznikami raz ze wzrostem liczby użytkowników świec. W XVI wieku powstawały lampy wiszące i do umieszczania na ścianach, a modele stojące otrzymywały podstawy i korpusy ze złoconego brązu, mosiądzu lub malowanej porcelany. Pojawiła się konieczność oświetlenia różnorakich pomieszczeń, zaczęły powstawać najrozmaitsze stojące lichtarze i podwieszane lub przyścienne świeczniki. Wykonywano je z drewna, brązu, srebrzonego mosiądzu, srebra, cyny oraz żeliwa i cynku (XIX w.); wykuwano je także z żelaza. W czasach romańskich lichtarze posiadały zwykle okrągłą lub trójboczną podstawę (stopę) i prosty trzon z bolcem, na którym osadzano świecę. Z czasem (w XVII w.) bolec zastąpiono tulejką. Pojawiła się też profitka, czyli podstawka pod świecą na ściekający wosk. Gotyckie lichtarze bywały stawiane na trzech nóżkach, renesansowe miały trzony figuralne albo w kształcie tralki, barokowe posiadały stopy trójboczne oraz wieloczłonowe, profilowane trzony, a klasycystyczne cechowała forma kolumny. Lichtarze zaczęto również bogato zdobić i rozbudowywać w górnej partii, tworząc w konsekwencji niezwykle popularny w XVIII wieku kandelabr, czyli dwu- lub kilkuramienny stojący świecznik salonowy.
Rozpowszechnionym w średniowieczu świecznikiem wiszącym była tzw. korona, czyli zawieszona na łańcuchach u belki stropowej obręcz z uchwytami na świece. Do obręczy przymocowywano często dodatkowe ramiona. Całość zdobiła zwykle dekoracja roślinna, otaczająca centralną figurę Madonny. Koronami oświetlano zazwyczaj wielkie zamkowe komnaty reprezentacyjne. W salach jadalnych instalowano natomiast świeczniki wiszące zw. meluzynami. Na ogół meluzyna składała się z drewnianego popiersia kobiecego, od którego odchodziły rogi jelenie, tworzące ramiona świecznika.
W drugiej połowie XVI wieku zaczęto zawieszać u stropu zdobione dekoracją roślinną świeczniki korpusowe, zw. też holenderskimi. Była to profilowany trzon zakończony kulą, od którego odchodziły na kilku poziomach długie, wygięte esowato ramiona ze świecami. Dodatkowe oświetlenie sal zapewniały kinkiety, czyli bogato zdobione metalowe świeczniki przyścienne, zbudowane z tarczy i przymocowanych do niej ramion z uchwytami na świece. W XVII wieku elementem składowym kinkietu stały się tzw. reflektory, tj. wklęsłe, wypolerowane tarcze zwierciadlane, których zadaniem było zwielokrotnienie blasku świec.