KRÓTKA INSTRUKCJA OBSŁUGI CZŁOWIEKA
Książka wydana w USA - dla POLONII
copyright by Jan Kwaśniewski
Chicago 2000r.
Wstęp
Każde urządzenie techniczne wytworzone przez człowieka przeważnie ma załączoną instrukcję obsługi, krótszą i mniej skomplikowaną przy urządzeniach prostszych i bardzo rozbudowaną przy skomplikowanych. W instrukcji podawane są zasady funkcjonowania urządzenia, rodzaj materiału, z którego jest zbudowane, warunki eksploatacji, terminy przeglądów, jakość i dostępność części zamiennych, rodzaj paliwa czy energii, które muszą być dostarczone z zewnątrz i różne dodatki, bez których urządzenie nie może pracować.
Człowiek może sporządzać instrukcję obsługi tylko tych urządzeń, które sam wytwarza, ale nie może napisać dobrej instrukcji obsługi dla rzeczy, których sam nie wytworzył. Instrukcja obsługi nowoczesnego samolotu to grube tomy schematów, opisów, zasad eksploatacji, przeglądów, wskazań, jak postępować przy możliwych uszkodzeniach czy zaburzeniach w działaniu.
Wszystkie, nawet najbardziej skomplikowane urządzenia wytworzone przez człowieka są
bardzo prymitywne w stosunku do urządzeń i technologii stworzonych przez Przyrodę, Boga czy też bogów (kosmitów) – jak chcą inni.
Jeden mózg człowieka jest bardziej skomplikowany niż cała sieć telekomunikacyjna na Ziemi. Ponad 12 miliardów komórek, każda połączona z przynajmniej dziesięcioma tysiącami innych. Mózg funkcjonuje w układzie maksymalnie zminiaturyzowanym, zasilanym w energię głównie elektryczną z możliwością korzystania z dodatkowych źródeł energii przy niedoborach energii podstawowej (ciała ketonowe, wolne kwasy tłuszczowe, glukoza), sterowany energią elektromagnetyczną, dzięki której każda komórka całego ciała człowieka ma bezpośrednią łączność z wszystkimi innymi komórkami, z możliwością łączności przewodowej (włókna nerwowe), chemicznej – hormony, neuroprzekaźniki i inne substancje wytwarzane w organizmie dostarczane z zewnątrz. To bardzo uproszczony schemat samego tylko mózgu ludzkiego.
Kapłani różnych religii, filozofowie, psycholodzy, socjologowie i inni nawiedzeni twórcy ideologii, także najbardziej durnych i zbrodniczych od zarania dziejów, próbują układać różne instrukcje obsługi dla ludzkiego mózgu i dla całego organizmu człowieka. Nic im nie wychodzi, bo wyjść nie może. Nie te materiały i nie te technologie – nie tędy droga.
Przez 40 lat Żydzi byli wodzeni po pustyni tylko po to, aby musieli odżywiać się tylko manną, która była ściśle racjonowana i codziennie dostarczana. Manny nie jedli kapłani, bo rozumu przy nich by nie było i wojownicy, bo wojownikami być by nie mogli. W księdze Zochar zamieszczono dokładny opis tej maszyny. Nawet jej schemat został niedawno zbudowany. Zajmujący się tym tematem badacze doszli do wniosku, że mannę wytwarzano z pierwotniaka – chlorelli – hodowanego w dużym zbiorniku. Pominęli fakt, że chlorella i ewentualne produkty z niej wytwarzane nie nadają się do spożycia przez człowieka.
Aby wytworzyć wszystkie (prawie) składniki niezbędne dla organizmu ludzkiego potrzebne są: energia, woda, tlen, azot, wodór, węgiel, oraz niewielkie dodatki składników mineralnych i witamin. Wszystkie te pierwiastki są dostępne.
W maszynie do produkcji manny źródłem energii był reaktor jądrowy. Wodę pobierano z powietrza przy pomocy dużej, chłodzonej czaszy, pozostałe składniki kapłani obsługujący maszynę dodawali do każdej nowej porcji. Manny produkowano około 2,5 tony na dobę, a w jednym dniu tygodnia około 5 ton na dobę. Była to manna, która nie psuła się tak szybko, jak zwykła, bo miała wystarczyć na dwa dni.
Kapłani dostali dokładną instrukcję obsługi maszyny, zostali dodatkowo zabezpieczeni przed promieniowaniem, podano im ścisłe przepisy BHP (bezpieczeństwa i higieny pracy) i przeszkolono w obsłudze urządzenia. Maszyna została dokładnie ukryta, być może nawet zniszczona. Byłaby zbyt dużym zagrożeniem dla kapłanów każdej religii i dla samych religii. Ale to, co nie dało się ukryć, pozostało. Chodzi tu o dokładne opisy choroby popromiennej, na którą zapadali ludzie nie przestrzegający przepisów BHP, na którą chorowali i zdrowieli lub chorowali i umierali. Te zapisy zachowały się w Biblii. Dopiero, gdy ludzie sami wytworzyli technologie jądrowe i sami zobaczyli skutki promieniowania jonizującego na ludziach, opisy „dziwnej” choroby stały się zrozumiałe i oczywiste. Filistyni, po zdobyciu tej maszyny, oglądali ją podobnie jak małpy oglądają porzucony w dżungli samolot. Skutki byłyby podobne u małp do tych, które wystąpiły u Filistynów, gdyby samolot przewoził materiały promieniotwórcze.
Wiele jest przykładów przedmiotów i technologii na ziemi, których człowiek wytworzyć nie mógł. Zachowały się liczne ich opisy.
Gdy się dużo czyta – dużo się znajduje. Gdy się czyta z kluczem – znajduje się jeszcze więcej*. Oficjalna nauka wszystko to, czego nie jest w stanie zrozumieć po prostu pomija, pokrywa milczeniem, odrzuca jako nieistniejące. Takie postępowanie jest właściwością „ospałego rozumu” – jak określił je Emanuel Kant.
Według Biblii to Bogowie stworzyli człowieka na obraz i podobieństwo swoje, czyli przy pomocy swojego materiału genetycznego. „Stwórzmy człowieka na obraz i podobieństwo nasze” – napisano w Księdze Rodzaju. Użyta jest forma „my” – my stworzymy, na podobieństwo nasze. Na podstawie analiz materiału genetycznego znajdującego się w mitochondriach, przenoszonego wyłącznie przez kobiety, nauka domniemywa, że wszyscy ludzie mieli jedną matkę lub też matkami było kilka sióstr.
Ponieważ to Bogowie stworzyli człowieka, tylko oni mogli przekazać mu prawidłową „Instrukcję Obsługi Człowieka”. I taką instrukcję ludzie otrzymali. Dopóki jej ściśle przestrzegali było bardzo dobrze, na Ziemi był Raj, bez żadnych chorób czy też działań na szkodę osobników własnego gatunku, bo w zdrowym gatunku takich zachowań być nie może. Nie może też być działań na szkodę własnego gatunku. Choroby i zło powstały wraz z rolnictwem (Kain). Wszystkie choroby i nieszczęścia, jakie spadły na ludzi były i są dotąd skutkiem nieprzestrzegania instrukcji obsługi otrzymanej od Boga (Bogów). Odstąpienie od jej przestrzegania przez dalekich przodków człowieka w Biblii nazwano „grzechem pierworodnym”. Skutki tego grzechu odczuwane są dotychczas. Dopiero w zapowiadanym „królestwie Bożym na Ziemi” skutki te po pewny czasie ustąpią. Trzeba kilku pokoleń, aby mogły ustąpić w pełni.
Największe spustoszenia spowodował grzech pierworodny w umysłach ludzi. Te spustoszenia są przyczyną wszystkich chorób, wojen, i innych nieszczęść trapiących rodzaj ludzki. Wiedział o tym jeden z dwóch myślących ludzi, jacy trafili się w bieżącym stuleciu – prof. Julian Aleksandrowicz, gdy pisał: „Wszelkie trudności społeczne, gospodarcze, polityczne, a także zdrowotne, mają swoją przyczynę w wadliwej strukturze wadliwej czynności mózgów ludzkich, a przyczyną tej przyczyny są czynniki ekologiczne”. Ekologiczne, czyli zewnętrzne, czyli możliwe do usunięcia.
Nauka, politycy, filozofowie, dziennikarze, kapłani różnych religii nie wiedzą, dlaczego ludzie chorują i dlaczego zabijają w wojnach i poza wojnami innych ludzi. A przecież tylko ci ludzie układali i układają recepty na zdrowie, pokój i bezpieczne życie, czy dostatek. Są to recepty złe, bo złe są skutki ich praktycznego stosowania. Ludzie o umysłach zdolnych do układania tylko złych recept, nie mogą sami znaleźć recepty na to, aby mogli znaleźć receptę dobrą. Nie jest to technicznie możliwe. Możliwe jest tylko, że gdyby taka recepta się skądś pojawiła, wszyscy zgodnie muszą ją zwalczać i tak też się dzieje. Tak zawsze było w całej pisanej historii ludzkości i nic się pod tym względem w umysłach ludzkich, w ich ocenie rzeczywistości i w ich zachowaniu nie zmieniło.
Aby uwolnić ludzkość od chorób, wojen, zbrodni, wszelkiej patologii, wiary, także religii, trzeba przyczynowo usunąć przyczynę tych zjawisk, czyli usunąć wadliwą strukturę i wadliwą czynność mózgów ludzkich. Można to uczynić tylko w jeden sposób – przez powrót do przestrzegania instrukcji obsługi człowieka przekazanej ludziom przez „Stworzycieli Twoich” (ks. Hanka).
Do czasu koniecznego rozwoju nauk podstawowych do poziomu umożliwiającego odszukanie tej instrukcji, jej znalezienie nie było możliwe. Stało się możliwe dopiero przed kilkudziesięciu laty.
Nauki podstawowe: filozofia, chemia, biochemia są na wystarczająco wysokim poziomie, aby można było taką instrukcję ludziom zaproponować, nigdy narzucić. Instrukcja taka od 30 lat już jest, ale nie ma sposobu na to, aby nauka i zdecydowana większość ludzi mogła się z nią zapoznać i zrozumieć ją.
Większość ludzi w ogóle nie czyta nic. Z tych, co czytają potrafią zrozumieć to, co przeczytali, tylko nieliczni, a jeszcze mniej potrafi wyciągnąć praktyczne wnioski. Prawidłowość ta nie jest zależna od wykształcenia czytającego. Dodatkową trudność sprawia fakt, że prawie wszystko, co dotychczas ludzie napisali zawiera jedynie poglądy. Książek zawierających wiedzę napisano niewiele. Wiedzę, którą udało mi się zgromadzić, którą stosuję w praktyce i propaguję od 30 lat, szybko zrozumieją ludzie o ponadprzeciętnej inteligencji i ci, którzy są najbardziej przestraszeni, zagrożeni kalectwem lub śmiercią, dla których moja wiedza (jak mówią) jest ostatnią deską ratunku. Wiedza ta dla potrzebujących to nie deska – to bardzo wygodna i dobrze zaopatrzona szalupa ratunkowa.
Instrukcja obsługi dla żółtych, czarnych, czerwonych, białych, mieszanych ludzi może być tylko jedna. Jedna dla wszystkich ludzi.
„Wszystko, co się rusza i żyje dałem ci za pożywienie, jako też jarzynę wszelką” – powiedział do Noego jego Bóg. Bóg Mojżesza, po przebadaniu zwierząt żyjących na Ziemi, wyłączył ze spożycia przez człowieka wszystkie, co do jednego, zwierzęta przynoszące trychinozę i wściekliznę. A ludzkość dowiedziała się o przyczynach tych chorób dopiero w ubiegłym stuleciu.
Na stepie marchewki, pietruszki, porów, selerów czy kapusty nie było. Nie było też dzisiejszych owoców, które człowiek dużo później wyhodował. Możliwości spożywania produktów pochodzenia roślinnego, jadalnych na surowo, u naszych dalekich przodków, były małe.
Szerszą wiedzę o Żywieniu Optymalnym można znaleźć w książkach:
„Żywienie optymalne” wydane w 1990 roku i w 1999 roku – wydanie drugie rozszerzone i uzupełnione;
„Dieta Optymalna” – 1996 r.
„Tłuste Życie” – 1997 r.
„Książka Kucharska dla Optymalnych” – 1998 r.
"Dziennik Zachodni" wydawany w Katowicach, gdzie zamieszczono ponad 400 artykułów odpowiedzi na listy chorych.
Proponowana „Krótka Instrukcja Obsługi Człowieka” jest pisana tak, aby nawet ludzie mniej wykształceni mogli zrozumieć wiedzę w niej zawartą. Zrozumieć i zastosować z korzyścią dla siebie, swoich rodzin i całego rodzaju ludzkiego. Jeżeli nie możecie zrozumieć, przynajmniej uwierzcie. Żywienie optymalne wybitnie poprawia także strukturę i czynność każdego mózgu ludzkiego tak, że ludzie przestają wierzyć, a chcą wiedzieć. Szukają o dowiadują się.
Żywienie Optymalne jest instrukcją obsługi człowieka, jedyną opartą na wiedzy ścisłej i jedyną zgodną z podstawowymi prawami obowiązującymi w naukach ścisłych. Wszystkie inne oparte są na wierze lub poglądach. Skutki ich przestrzegania są dla ludzi opłakane. Człowiek może wierzyć lub mniemać, że do jego samochodu najlepsze są części z drewna czy plastiku, że węgiel z wodą będzie dla niego najlepszym paliwem, że wszelkie dodatki najlepsze będą, gdy są wytwarzane z trawy, ale to tylko wiara lub poglądy. Gdy ktoś wmawiał kierowcy, że powyższe składniki są dla jego samochodu najlepsze, właściciel takiego samochodu uznałby swojego „nauczyciela” za kompletnego idiotę. I miałby rację. Samochód szybko by się popsuł (zachorował na jedną lub więcej „chorób” i trzeba byłoby go oddać na złom).
Te same prawa, które obowiązują w konstruowaniu urządzeń technicznych ich eksploatacji obowiązują w organizmach żywych, w tym u człowieka. Gdy się chce żyć zdrowo, godnie, długo i po ludzku, trzeba tych praw przestrzegać. Ostatecznie samochód można kupić nowy, własnego organizmu nowego kupić się nie da za żadne pieniądze. Po prostu trzeba o niego dbać.
Na plan budowy organizmu umieszczony w genach swoich rodziców wpływu nie mamy. Mamy natomiast wpływ na to, co, z jakiego materiału, jak długo, jakimi metodami i w jaki sposób organizm będzie budowany.
Nauka nawet nie wie, co dla człowieka jest dobre, a co złe. A dobre jest, gdy dziecko rośnie bardzo powoli, dojrzewa jak najpóźniej, waży najmniej, najmniej wieku dorosłym uzyskuje niski wzrost i niską wagę ciała. To jest dobre i dla jednostki i dla gatunku ludzkiego. Bardzo źle jest, gdy dziewczęta zaczynają miesiączkować przed 7-m rokiem życia. Dobrze by było, gdyby pierwsza miesiączka pojawiała się w 21 – 27 roku życia, jak było w Anglii wówczas, gdy mała i błotnista Anglia rządziła połową świata.
Są to sprawy dla jednostek rodzaju ludzkiego najważniejsze, bez znajomości których ich przyczyn radzenie komukolwiek czegokolwiek musi być w skutkach szkodliwe.
„Żywienie Optymalne” ukazało się w języku angielskim. „Dieta Optymalna” została wydana w języku czeskim i niemieckim, przygotowywane są wydania w języku angielskim, węgierskim i rosyjskim, będzie tłumaczona na inne języki, jeszcze w tym roku powinna ukazać się w języku francuskim. Pozostałe książki są w tłumaczeniu.
Mnie zależy na każdym człowieku, ale na Polakach jakby trochę bardziej. Chcę, aby oni jako pierwsi skorzystali z mojej wiedzy. Dla nich w pierwszym rzędzie jest przeznaczona ta książka. Zakres informacji w niej zamieszczony jest wystarczający dla prawidłowego stosowania Żywienia Optymalnego. Chcących wiedzieć więcej odsyłam do wyżej wymienionych publikacji.
O Boże, Pan wie – napisał do mnie w liści jeden z optymalnych. Wiem i mam nadzieję, że inni będą chcieli wiedzieć.
Dlaczego ludzie popełnili tak zwany „grzech pierworodny”?
Ziemia nie jest idealną planetą dla rozwoju rozumnych form życia. Aby ludzie mogli funkcjonować jako istoty nazywające się same rozumnymi, otrzymali sposób na trawienie produktów spożywczych poza organizmem i na koncentracji składników odżywczych w możliwie małej objętości.
To ogień trawi i koncentruje. Tylko człowiek potrafi używać ognia do poprawienia wartości odżywczej pożywienia. Dobrze było do czasu, gdy człowiek używał ognia do trawienia produktów, które były dla niego jadalne na SUROWO. Obróbka kulinarna poprawia ich wartość. Zaczęło być źle, gdy człowiek traktował ogniem produkty dla niego na surowo niemożliwe do spożycia, których bez ognia człowiek nigdy by nie zjadł. Ogień był dobry, gdy trawił produkty z grupy jadalnych na surowo dla człowieka, a stał się zły, gdy przy jego pomocy produkty na surowo niejadalne człowiek zamieniał na możliwe do spożycia.
Są zwierzęta trawożerne i mięsożerne. Bywają również wszystkożerne. Człowiek był zawsze superdrapieżnikiem, aczkolwiek polować nie musiał. Wystarczyły mu jaja ptaków i szpik z kości bawolich.
Co by było, gdyby człowiek nie stosował ognia do trawienia żywności? Byłoby dużo lepiej, gatunek ludzki byłby gatunkiem zdrowym, ale niezupełnie rozumnym. Ślady naszych przodków w Afryce znajdowano wyłącznie tam, gdzie znajdują się kamienie potrzebne do rozłupywania kości szpikowych. Człowiek żywiąc się jajami i szpikiem żył w Raju, nie wiedział, co to głód i pragnienie, nie chorował. Żył wielokrotnie dłużej niż obecnie.
Przy Żywieniu Optymalnym jadalne dla człowieka są produkty, które mógł zjadać na surowo, a na surowo jadalne były dla człowieka praktycznie tylko produkty pochodzenia zwierzęcego. Z produktów roślinnych jadalne i dość smaczne są dla człowieka tylko nasiona roślin oleistych: orzechy laskowe, włoskie i inne gatunki orzechów, a także orzechy kokosowe, słonecznik, ziarna sezamu i oliwki.
Nasiona roślin oleistych zawierają głównie tłuszcz roślinny bardziej lub mniej nasycony wodorem, białko o niezbyt wysokiej wartości i węglowodany głównie w formie błonnika, którego człowiek nie trawi i który w wyliczeniach ilości spożywanych na dobę węglowodanów trzeba pomijać.
Ludzie popełnili grzech pierworodny dlatego, że ogień stwarzał warunki niezbędnie potrzebna dla jego spełnienia. Bez ognia zjadanie produktów pochodzenia roślinnego dla człowieka na surowo niejadalnych nie było możliwe.
Przy Żywieniu Optymalnym niejadalne dla człowieka są te produkty, których on na surowo zjadać nie może. Niejadalne są również te produkty, które zostały wyprodukowane sztucznie z surowców na surowo niejadalnych takie jak cukier, słodycze, słodzone płyny, mąka ziemniaczana. Niejadalny jest miód.
W Biblii jest podana zakodowana informacja podająca bezpośrednią przyczynę popełnienia przez ludzi „grzechu pierworodnego”.
Zapotrzebowanie na składniki odżywcze i energię
Ludzie są wysocy i niscy, ciężcy i ważący mało; mieszkają w klimacie gorącym lub zimnym; pracują więcej, mniej lub wcale; pracują umysłowo lub fizycznie; ruszają się dużo lub siedzą całymi dniami w biurach, samochodach przed telewizorem; piją wodę miękką lub twardą; sypiają w chłodzie, przy otwartych oknach lub w cieple; palą do 20 papierosów na dobę lub powyżej 40; piją jedno piwko dziennie czy kieliszek koniaku lub piją więcej; zarabiają mało lub wystarczająco; w pracy mają złą atmosferę, a w domu zgagowatą żonę (męża), mogą mieć interesującą pracę, a w domu spokój i wytchnienie; mieszkają w górach czy na nizinach. W klimacie suchym lub wilgotnym. W zależności od wymienionych wyżej czynników zapotrzebowanie ich organizmów na białko, energię, tlen witaminy i składniki mineralne jest różne. Dlatego zalecanie wszystkim chorym na przykład diety 100 kalorii powoduje, że w praktyce każdy zjada inaczej, mimo że jedzą to samo. Przy żywieniu zbiorowym np. w koszarach, każdy żołnierz odżywia się inaczej. Mały zje porcję kiełbasy i pół kromki chleba, duży zje tą samą porcję kiełbasy i 6 kromek chleba. Teoretycznie jedzą to samo, a praktycznie jedzą inaczej. Również wśród domowników jeden zjada zupę z chlebem, drugi bez chleba, a inny nie zjada zupy wcale. Jeden zjada więcej mięsa i tłuszczu, drugi zjada chudo. Jednakowo ludzie by jedli tylko wówczas, gdyby wszystkie spożywane przez nich produkty były dokładnie wymieszane i homogenizowane tak, aby w 100 gramach takiego produktu było tyle samo białka, tłuszczów, węglowodanów, składników mineralnych czy witamin. A nawet przy takim odżywianiu wpływ na to, co organizm z nim zrobi i ile zje, mają wszystkie pozostałe czynniki wymienione wyżej. Dlatego każdy człowiek ma niepowtarzalną przemianę materii i niemożliwą do powtórzenia budowę organizmu.
Żywienie Optymalne oparte jest na prawach obowiązujących w naukach podstawowych, które obowiązują i potwierdzają się w całej przyrodzie i we wszystkich urządzeniach technicznych. Nie każdy samochód jest jednakowo dobry, nie każdy dużo pali, podlega awariom lub się nie psuje, służy przez wiele lat lub też po kilku latach nadaje się na złom.
W genach przekazywanych przez rodziców znajdują się plany budowy całego organizmu. U człowieka tych planów jest dużo. Który z nich będzie wykorzystany zależy już tylko od warunków zewnętrznych, bowiem wszystkie procesy zachodzące w organizmie są sterowane bezpośrednio lub pośrednio przez składniki dostarczane w pożywieniu. Praktycznie organizm budowany jest z tego, co otrzymuje drogą krwi w życiu płodowym i z tego, co zjada w całym późniejszym życiu. W zależności od tego, co otrzymuje budowany jest z najlepszych materiałów powoli i długo, uzyskuje niską wagę ciała, niski wzrost, które są najkorzystniejsze dla jednostek gatunku ludzkiego. Może też być budowany z kiepskich materiałów przez kiepskich pracowników, złymi metodami, szybko, wyrosnąć wysoko i być ciężkim, a to jest niekorzystne dla jednostki i dla gatunku ludzkiego.
Lepiej żyć dobrze, zdrowo i długo niż źle, choro i krótko. Wysocy, powyżej 210 cm żyli średnio niecałe 42 lata, niscy, poniżej 165 cm żyli średnio ponad 85 lat – według badań przeprowadzonych przed laty w USA. Możemy wpływać na to, jakimi będą nasze dzieci, jakimi będziemy my sami. A wpływać skutecznie możemy głównie przez odżywianie.
Zasady Żywienia Optymalnego
Życie to białko. Jakie białko, takie życie. Staramy się zjadać najbardziej wartościowe białko, najbardziej chemicznie podobne do białek ciała ludzkiego. Białko z chleba, ziemniaków, zbóż, kukurydzy, jarzyn, owoców nie jest podobne do białek ludzkiego ciała i nie nadaje się do budowy wartościowego biologicznie organizmu.
Oprócz białka potrzebna jest energia. Najlepsza energia to energia elektryczna znajdująca się w akumulatorach, jakimi są związki fosforowe. Najwięcej tych związków znajduje się w żółtku jaj kurzych, szpiku, móżdżku, wątrobie, nerkach, mięsie i sercach. W tych produktach białko jest również najbardziej wartościowe.
Najlepszym „paliwem” w technice i w organizmie jest wodór. Z 1 grama wodoru można uzyskać 34,3 kcal, z 1 grama węgla – 7,87 kcal, z 1 grama glukozy tylko 3,73 kcal, gdy jest spalana i znacznie mniej, gdy jest przetwarzana na inne sposoby. Człowiek może pozyskiwać energię tylko ze spalania wodoru lub węgla, które są związane w związkach organicznych. Nie może spalać bezpośrednio wodoru czy węgla; nie może spalać benzyny, ropy czy gazów technicznych.
W jednych związkach organicznych jest więcej wodoru, w innych mniej. Te pierwsze są lepsze od tych drugich. Należy zjadać pierwsze, a maksymalnie ograniczyć te, w których do spalania jest tylko węgiel.
Najwięcej wodoru jest w aminokwasie cholinie, który ma 3 grupy CH3, czyli na 1 atom węgla przypadają 3 atomy wodoru. Najwięcej choliny znajduje się dokładnie w tych produktach, w których znajduje się najwięcej akumulatorów — związków fosforowych wysokoenergetycznych. Te akumulatory można znaleźć tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego. W kwasach tłuszczowych pełni nasyconych wodorem, o długich łańcuchach na 1 atom węgla przypada 2 atomy wodoru. Tłuszcze zwierzęce maksymalnie uwodorniane, twarde są teoretycznie i praktycznie najlepszym liczącym się „paliwem” dla człowieka. Zjadane w naturalnych tkankach zwierzęcych zawierają również wszystkie potrzebne do ich spalenia w organizmie: witaminy, minerały, enzymy (maszyny) dokładnie w takich ilościach i w takich proporcjach, jakie są najlepsze. Zatem słonina jest zawsze lepsza od smaku, a ten jest lepszy od wszystkich tłuszczów roślinnych. Tłuszcze są tym gorsze jako paliwo, im mniej zawierają wodoru i im więcej mają składników niespalanych (już spalonych). Chemicznie i faktycznie najgorsze są tłuszcze z oleju wiesiołka, w którym znajduje się ponad 80% tłuszczów nienasyconych.
Według współczesnej biochemii tłuszcze nienasycone nie są potrzebne dla organizmu człowieka dorosłego, a w minimalnej ilości wskazane są organizmom rosnącym. Zalecany jest dodatek nienasyconych 1-2% tłuszczów nienasyconych i 98-99% tłuszczów nasyconych (Biochemia Harpera).
Co dzieje się z tłuszczami nienasyconymi? Poza organizmem nienasyconych miejsce brakujących wodorów wchodzi tlen i tłuszcze jełczeją, czyli psują się. Daleko groźniejsze efekty powodują tłuszcze nienasycone w organizmie człowieka, gdzie powstają też tlenki nadtlenki, ponadtlenki, w efekcie woda utleniona zabijająca wszystko, co żyje. W organizmie człowieka tłuszcze nienasycone są przyczyną stanów zapalnych, uszkodzeń tkanek, miażdżycy raka, przedwczesnego starzenia organizmu (Biochemia Harpera).
Biochemia jest nauką ścisłą. Biochemicy piszą tylko to, co wiedzą i co można sprawdzić w doświadczeniu. Lekarze mówią i piszą to, w co wierzą lub to, co im się wydaje. A wydaje im się od lat dokładnie odwrotnie od tego, co jest. Chorzy nie słuchają biochemików, słuchają lekarzy a ci z kolei nie znają biochemii, nie mogą jej znać, nie potrafiliby też wyciągnąć z niej poprawnych wniosków.
Organizm człowieka potrzebuje też niewielką ilość węglowodanów. Węglowodany może organizm wytwarzać z białek i glicerolu, ale jest to praca żmudna i lepiej jest, gdy potrzebną ilość węglowodanów dostarczymy w pokarmie. Najkorzystniej dla człowieka dorosłego jest, gdy spożywa około 0,8 grama węglowodanów na 1 kilogram wagi ciała. Dzieci potrzebują ich nieco więcej — około 3 gramy na 1 kilogram wagi ciała u osesków, z wiekiem stopniowo mniej.
Węglowodany to węgiel z wodą. Na 180 gramów węglowodanu jest 72 gramów węgla i 108 gramów wody. Takie paliwo nie nadaje się nawet dla parowozu, tym bardziej nie nadaje się dla człowieka. Nieco węglowodan6w potrzebują krwinki czerwone, mózg i nerwy obwodowe, ale są to ilości niewielkie.
Gdy człowiek zje węglowodanów za mało mogą pojawiać się we krwi i moczu tak zwane ciała ketonowe, które szybko znikają, gdy zwiększy się spożycie węglowodanów do zalecanego poziomu lub przejściowo nieco więcej. Gdy człowiek zje zamiast około 50 gramów węglowodanów na dobę do 100 gramów nic złego się nie dzieje, tylko organizm jest nieco słabszy. Nigdy nie należy przekraczać spożycia węglowodanów powyżej 150g/dobę.
Kluczem do zrozumienia Żywienia Optymalnego są proporcje między białkiem, tłuszczem, a węglowodanami tak, jak w samochodzie istotne są części budulcowe, paliwo, oleje, inne dodatki też dostarczane w określonych proporcjach. Samochód nie potrzebuje 20 kół. Człowiek nie potrzebuje zbyt dużo białka. Potrzebuje go tym mniej, czym spożywane białko jest bardziej wartościowe biologicznie, czyli jest bardziej chemicznie podobne do białek organizmu.
Składniki mineralne i witaminy
W naturalnych produktach pochodzenia zwierzęcego znajduje się tyle i takich witamin oraz składników mineralnych ile dokładnie potrzeba dla organizmu człowieka.
Zapotrzebowanie na witaminy i składniki mineralne jest różne przy każdym innym modelu żywienia. Przy najlepszym odżywianiu zapotrzebowanie organizmu na białko, tłuszcze, kalorie, witaminy składniki mineralne jest najmniejsze i tak być powinno. Bowiem organizm człowieka nie robi nic ponad to, co robić musi. Mądrością jest postępować z nim tak, aby musiał robić możliwie mało. Niepotrzebne są dodatki jakichkolwiek witamin, składników mineralnych czy odżywek. Wszystko, co jest najlepsze i potrzebne ma znajdować się w tym, co człowiek zjada. Niepotrzebna jest sól kuchenna. Dodatku soli potrzebuje bydło, kozy i owce. Drapieżniki jej nie potrzebują.
Witaminy i tak zwane mikroelementy w organizmie najczęściej spełniają funkcję części składowych enzymów, czyli związków umożliwiających tak zwaną przemianę materii. Czym więcej głupiej roboty musi organizm wykonać, tym więcej człowiek musi zjadać pożywienia w kaloriach i tym większe jest zapotrzebowanie jego organizmu na określone witaminy i składniki mineralne. Organizm musi tym więcej wykonywać roboty głupiego, im więcej otrzymuje białka w ogóle, im więcej białko to różni się od białek organizmu, im mniej dostarcza się mu związków fosforowych (akumulatorów naładowanych) im mniej energii uzyskuje z wodoru, a więcej z węgla.
Człowiek nie potrzebuje żelaza. Potrzebuje natomiast hemoglobiny do wiązania i przenoszenia do tkanek tlenu potrzebuje mioglobiny do wiązania tlenu w mięśniach, potrzebuje innych, gotowych enzymów zawierających w swym składzie żelazo.
Większość złożonych związków chemicznych występujących w produktach pochodzenia zwierzęcego jest identyczna ze związkami organizmu człowieka. Lepiej jest dostarczać w pożywieniu te gotowe związki.
Niewielka ilość ważnych związków chemicznych znajdujących się w produktach pochodzenia roślinnego jest identyczna ze związkami organizmu człowieka. Dopasowanie produktów roślinnych do potrzeb organizmu człowieka nie jest możliwe. Wegetarianie mogą tylko wegetować, żyć pełnią życia nie mogą.
Przy stosowaniu Żywienia Optymalnego soli kuchennej praktycznie się nie dodaje do potraw, a solone produkty stają się niesmaczne. Większość wędlin jest zbyt słona. W początkowym okresie żywienia optymalnego można dodawać niewielkie ilości soli, później solone produkty nie smakują. Żywienie optymalne nie musi być urozmaicone, można codziennie jeść prawie to samo.
Dopóki elity w Anglii jadły na śniadanie jajka na boczku Anglia rządziła połową świata. Przestała rządzić, gdy Anglicy ”zeuropeizowali się w jedzeniu piciu” — Fryderyk Engels.
Dlaczego opłaca się stosowanie Żywienia Optymalnego?
Po prostu dlatego, że przy jego stosowaniu życie ludzkie jest zdrowe, piękne, dostatnie i długie. Po kilku, kilkunastu miesiącach Żywienia Optymalnego u ludzi różnie uprzednio się odżywiających, po przebudowie, „remoncie” i przystosowaniu organizmu do najkorzystniejszego modelu żywienia czynność mózgów ludzkich staje się zdrowa i ci ludzie (jak bogowie) zaczynają umieć odróżniać dobro od zła. Gdy to potrafią muszą wybierać tylko dobro. Szybko się uczą nie wydawać głupio pieniędzy, a przy niskich dochodach potrafią w razie potrzeby stosować Żywienie Optymalne za zadziwiająco małe pieniądze. Jeśli to samo, a nawet lepsze, można kupić za jednego dolara albo za 200-500 i więcej dolarów to po co wydawać dużo więcej za to samo lub nawet za coś gorszego. Gdy za 1000 dolarów można kupić dobry samochód to po co kupować taki sam lub gorszy za milion dolarów? Na ogół samochody ludzie potrafią kupować, natomiast zupełnie nie potrafią według tych samych kryteriów, kupować żywności.
W ”Książce Kucharskiej” dla optymalnych jest tabela informująca o tym, za ile w każdej walucie można kupić to samo, w zależności od tego, w jakim produkcie te same składniki odżywcze są kupowane.
Optymalni szybko przestają wydawać pieniądze na lekarstwa i wizyty lekarzy, nie potrzebują operacji, rzadziej ulegają wypadkom drogowym, gdyż mają lepszy refleks, wyobraźnię, mniej agresji i jeżdżą tak, jakby NIGDY nie mieli pierwszeństwa przejazdu oraz NIGDY nie zasypiają za kierownicą. Nie popełniają przestępstw i wykroczeń, bo wiedzą sami z siebie, że nie wolno im działać na szkodę innych. Na kilka milionów optymalnych słyszałem tylko o jednym przypadku, że optymalny trafił do więzienia za paserstwo, ale jak sam przyznał żywienie to stosował niedokładnie i z przerwami.
Człowiek zupełnie przestaje się bać, bo nie ma czego. Boi się tylko niewolnik. Żywienie Optymalne jest leczeniem przyczynowym w chorobach ludzi. Nauka i medycyna nie zna prawie wcale przyczyn chorób, nawet wtedy, gdy jej się wydaje, że zna — to tylko jej się wydaje. To nie wirusy czy bakterie są przyczyną chorób infekcyjnych, a jest nią słaba odporność organizmu człowieka, który nie potrafi obronić się przed zarazkiem. Optymalni nie chorują na grypy, przeziębienia, anginy, opryszczkę, zapalenia: płuc, oskrzeli, woreczka żółciowego czy dróg moczowych. Chorzy na kilka chorób, po przejściu na Żywienie Optymalne, szybko potrafią pozbyć się ich. Prawie każdy chory na cukrzycę typu I i typu II może sam wyleczyć się po kilku dniach, tygodniach, czasem (u starszych) miesiącach. Wyjątkowo, tylko u tych nielicznych chorych, których trzustka nie wydziela wcale insuliny, trzeba podawać jej małe dawki, aczkolwiek już nie jest to cukrzyca i nie grożą choremu powikłania cukrzycowe.
Przyczyną wszystkich chorób są błędy w żywieniu nazwane „grzechem pierworodnym” — wiedzieli autorzy Biblii. ‚„Z potraw, które się zjada, powstają WSZYSTKIE choroby ludzkie” — wiedzieli uczeni (kapłani) w starożytnym Egipcie 2500 lat temu (Herodot). To jest wiedza i prawda, gdyż prawda jest to zgodność rzeczy z wiedzą. Aby nie chorować lub wyleczyć się z chorób należy zaprzestać jedzenia potraw, z których powstają „wszystkie choroby ludzkie”, czyli tych, które Bóg ludziom zjadać zabronił.
Młode kobiety stosujące Żywienie Optymalne, gdy zajdą w ciążę znoszą ją lekko, nie tyją w czasie ciąży, nie mają zatruć ciążowych, rodzą zdrowe dzieci, lekkie i krótkie (jak być powinno) rodzą szybko i zupełnie „bez bólu i męki” jak to było w Raju, jest teraz u optymalnych i będzie w rodzaju ludzkim w przyszłości. Kobiety optymalne mają dużo bardzo tłustego pokarmu i zawsze karmią dziecko piersią przez długi okres. Ich dzieci nie znają chorób.
Żywienie Optymalne najszybciej leczy z otyłości. Średni spadek wagi wynosi ponad 6 kilogramów miesięcznie bez żadnych ograniczeń ilościowych pożywienia, bez uczucia głodu i pragnienia. Wyjątkami bywają otyli reagujący na stres żarłocznością, którzy „zgubili” enzym uwalniający kwasy tłuszczowe z własnej tkanki tłuszczowej, którzy chudną wolniej lub też wcale nie ubywają na wadze. Ale tych ludzi bywa kilka do kilkunastu procent. Oni też chudną w końcu tylko wolniej i muszą stosować pewne modyfikacje w diecie.
Żywienie Optymalne leczy i „WYLECZA” z neurastenii, choroby wieńcowej, choroby Buergera, gośćca przewlekłego postępującego, choroby zwyrodnieniowej stawów, łuszczycy, osteoporozy, astmy i innych chorób alergicznych, choroby wrzodowej, nadkwasoty, choroby Crohna, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, powoduje rozpuszczanie kamieni w woreczku żółciowym czy w drogach moczowych, przyczynowo leczy miażdżycę, nadciśnienie, chroni przed zawałami i udarami mózgowymi, uniemożliwia zachorowanie na chorobę nowotworową czy białaczkę. Jeśli jest czas leczy przyczynowo i wylecza również nowotwory, nawet już nieoperacyjne. Gdy choroba jest bardzo zaawansowana nie ma czasu na to, aby organizm wzmocnił się na tyle, aby mógł nowotwór zlikwidować, występuje poprawa jakości życia, zmniejsza się lub ustępują bóle, zawsze przedłużeniu ulega życie. Żywienie to jest również bardzo skuteczne w stwardnieniu rozsianym i bocznym zanikowym — często następują wyleczenia choroby, poprawa zawsze. Wielokrotnie powoduje wyleczenie w chorobie Alzheimera, bardzo często pomaga. Przed kilkoma laty kobieta chora na tę chorobę mocno zaawansowaną po dwóch miesiącach Żywienia Optymalnego pozbyła się choroby wyjechała do pracy do USA. Zadzwoniła do mnie mówiąc: „Panie doktorze, niech pan ratuje prezydenta Reagana. On jest chory na to, na co ja byłam chora.”
Mogłem, ale niby jak miałem go ratować skoro medycyna w USA jest już na tak wysokim poziomie, że chorych nie zauważa... i wszystko wie najlepiej. Nawet nie wie tego, że nic nie wie, co wie zdecydowana większość tych lekarzy w Polsce, którzy zapoznali się z moją wiedza potrafili ją zrozumieć i zastosować dla siebie i swoich chorych.
Żywienie Optymalne szybko leczy paradontozę, zatrzymuje postępy próchnicy zębów, poprawia słuch u niedosłyszących, poprawia wzroku u gorzej widzących — o 1-2 dioptrie, maksymalnie o 4 dioptrie, powoduje cofanie się zaćmy.
Optymalnym nie trzeba wycinać migdałków, wyrostka robaczkowego, woreczka żółciowego, żołądka, nie trzeba odcinać nóg w chorobie Buergera czy w miażdżycy; szybko usuwa objawy niedotlenienia mięśnia sercowego z EKG, po dłuższym czasie usuwa objawy niedokrwienia w miarę ustępowania zmian miażdżycowych; szybko leczy chorobę wieńcową i niewydolność krążenia; likwiduje większość zaburzeń rytmu serca; usuwa niewydolność oddechową- Bywa, że czyni zbędną operację tętniaka mózgu czy wymianę stawu biodrowego na sztuczny. Optymalnym nigdy nie brakuje powietrza, nawet przy dużych wysiłkach, nigdy nie bolą ich mięśnie po wysiłku, nie mają skurczów mięśni.
Optymalnego od razu można poznać po cerze: jest zdrowa i piękna. U młodzieży cierpiącej z powodu łojotoku i wykwitów ropnych na skórze usuwa przyczynę choroby i samą chorobę. Wybitnie poprawia sprawność mózgu i zdolność uczenia się. U zwierząt zwiększa objętość mózgu o średnio 8% w jednym pokoleniu, a zdolność uczenia o 40%.
Najszybciej Żywienie Optymalne usuwa choroby i dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego- nadkwasota znika po l-2 dniach; choroba wrzodowa ustępuje po kilku dniach podobnie jak dolegliwości wątroby, trzustki czy jelit. Leczy skutecznie marskość wątroby, a także marskość zastoinową u chorych na przewlekłe zapalenie wątroby spowodowane infekcją wirusową, powoduje ustąpienie choroby i normalizację prób wątrobowych Szybko leczy stłuszczenie wątroby. Żywienie Optymalne jest najlepszym modelem żywienia dla wątroby, która przy nim jest najmniej obciążona pracą i szybko potrafi się regenerować i reperować to, co zostało uszkodzone poprzednim modelem żywienia. Bywa, że po 3-5 tygodniach wracają dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Przyczyną przeważnie bywają pasożyty, najczęściej są to lamblie. Wówczas należy zbadać, potwierdzić, wytruć i dolegliwości ustąpią. U chorych na kamicę woreczka czy dróg żółciowych i kamicę nerkową Żywienie Optymalne prawie zawsze powoduje szybkie rozpuszczenie kamieni, które gdy się zmniejszą na tyle, że zmieszczą się w przewodzie żółciowym czy moczowym mogą spowodować kolkę. Nie należy panikować, należy przyjąć leki rozkurczowe i przeciwbólowe, a prawie zawsze kamień zostanie wydalony i choroba ustąpi. Kamienie rozpuszczają się zwykle już po 3-5 tygodniach przy kamieniach w woreczku, a przy kamicy dróg moczowych chorzy zaczynają siusiać piaskiem zwykle po 2-3 tygodniach diety.
Łuszczycowe zmiany najszybciej cofają się ze skóry owłosionej głowy, z innych okolic ciała — przy wieloletniej łuszczycy — trzeba poczekać dłużej.
Nie zdarza się, aby Żywienie Optymalne nie spowodowało szybkiej poprawy zdrowia najczęściej zauważalnej już po tygodniu, a wyraźniej po dwóch tygodniach.
Chorób jest bardzo dużo i nie jest możliwe opisanie wpływu Żywienia Optymalnego na każdą z nich. Organizm na diecie optymalnej potrafi czasem bardzo dużo- nawet niemożliwe do wyleczenia wypadanie macicy często ustępuje bez operacji. U dziewcząt, które już miesiączkują miesiączka zanika na kilka lat i tak być powinno. U kobiet, które już przekwitły, miesiączka bardzo często powraca nawet po 6-8 tatach. Kobiety optymalne najczęściej przekwitają dopiero po 60-tym roku życia, a sam okres przekwitania przechodzą bez większych zaburzeń.
Żywienie Optymalne nie pomaga w chorobie Parkinsona, natomiast pomaga w parkinsonizmie miażdżycowym, polekowym, pozapalnym. Nie pomaga w niektórych chorobach uwarunkowanych genetycznie, ale pomaga w depresji i chorobach psychicznych. Zmiany miażdżycowe, nadciśnieniowe, cukrzycowe występujące w układzie nerwowym, możliwe do obserwacji i oceny przy badaniu dna oka, ustępują powoli, u starszych nawet do 2-3 lat. Ustąpienie tych zmian z dna oka świadczy o ustąpieniu ich w tętnicach mózgu. U chorych na miażdżycę zawsze może wystąpić zawał czy udar mózgu spowodowany oderwaną blaszką miażdżycową. U optymalnych takie powikłania nie są częste i przebiegają łagodniej. Po wyleczeniu się z miażdżycy zagrożenie mija.
Krzepliwość krwi jest niska i chorzy stosujący uprzednio leki przeciwkrzepliwe powinni badać krzepliwość krwi, ograniczać leki, a następnie odstawić, gdy staną się zbędne. Większość leków trzeba stopniowo odstawiać, gdyż nie będą potrzebne, a zaszkodzić mogą. Najlepiej robić to w porozumieniu z lekarzem mającym zasady optymalnego żywienia i zalecającym je chorym. U chorych na nadciśnienie leki przeciw tej chorobie można odstawić po 1-3 dniach u ponad 90% chorych. Oczywiście trzeba mierzyć ciśnienie i w razie potrzeby przyjmować leki jeszcze przez pewien okres w mniejszych dawkach, a gdy ciśnienie będzie niskie - odstawić je.
W wielu chorobach znacznie przyspieszają ustępowanie tych chorób stosowane dodatkowo prądy selektywne, które wprowadziłem do leczenia ponad 30 lat temu i które są praktycznym wykorzystaniem teoretycznej wiedzy prof. Włodzimierza Sedlaka, uczonego, który wyprzedził epokę o wiele lat. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Bractw Optymalnych nosi imię prof. Włodzimierza Sedlaka i powoli przekształca się w ogólnoświatowe. Działa również w Chicago.
Uwaga: chorzy na cukrzycę typu I (insulinozależną) i typu II prowadzonej na lekach doustnych lub na insulinie mogą sami wyleczyć się z tej choroby, ale koniecznie muszą dużo wiedzieć. Muszą znać zagrożenia, które w początkowym okresie mogą się pojawić i muszą umieć im zapobiegać. Konieczne jest, aby znali dokładnie skład chemiczny produktów spożywczych zwłaszcza tych zawierających węglowodany, aby potrafili wyliczyć dawkę spożywanych węglowodanów w każdym dniu. Wystarczające informacje zostały zamieszczone w II wydaniu książki pt. „Żywienie Optymalne” z maja 1999 roku. Na razie książka ta jest dostępna tylko w języku polskim i angielskim. Bez dokładnej wiedzy podejmowanie samemu leczenia cukrzycy tak, aby się wyleczyć może nieść pewne zagrożenie, które łatwo można ominąć, gdy się wie, jak to zrobić. Po wyleczeniu cukrzycy trzeba stale już stosować Żywienie Optymalne, a cukrzyca nie powróci.
Produkty najlepsze dla człowieka (ułożone według ich wartości biologicznej)
1. Szpik kostny, żółtka jaj, wątróbki gęsie stłuszczone, wątroba cielęca i wieprzowa, nerki, całe jaja, móżdżek, gęste rosoły, kawior.
2. Mięso wieprzowe: boczek, karkówka, nogi wieprzowe, salcesony, pasztetowa.
3. Mięso cielęce, wołowe, tłuste gęsi, mięso i inne części ciała innych zwierząt trawożernych, wszystkie rodzaje serów — najlepsze tłuste.
4. Masło, smalec gęsi, słonina, smalec wieprzowy łój wołowy, gęsta śmietana.
5. Oliwa z oliwek, olej słonecznikowy, orzechy włoskie, laskowe, inne orzechy oraz jadalne nasiona oleistych, mleko (tylko do 0,5 litra na dobę) — tłuste.
6. Kaczka tuczona, tłusta kura, kurczaki wiejskie.
7. Tłuste ryby: węgorz, łosoś, makrela, tuńczyk, konserwy rybne w oleju, majonez.
8. Ser twarogowy chudy, chude ryby, indyk - zawsze z dużym dodatkiem tłuszczu.
9. Jarzyny w ograniczonych ilościach.
10. Płyny nie zawierające cukru.
Produkty niejadalne dla człowieka
1. Cukier, słodycze, miód, słodzone płyny.
2. Owoce i przetwory owocowe.
3 Ryż, kasze, zboża, kukurydza.
4. Chleb i pieczywo.
5. Ciasta, kluski, potrawy mączne.
6. Płatki owsiane, mąka ziemniaczana, budyń, kisiel.
7. Groch, fasola, bób (fasolkę szparagową można traktować jak jarzynę — zawiera 8-10 gramów węglowodanów).
8. Inne produkty pochodzenia roślinnego.
9. Sól kuchenna według smaku aż do zaprzestania dodawania soli do potraw, co zwykle następuje po 2-3 tygodniach, gdy produkty solone stają się niesmaczne.
Uwaga: każdy produkt z niejadalnych można spożywać w ilości ograniczonej zawartością węglowodanów — do 50-60 gramów na dobę łącznie wszystkich węglowodanów.
Z węglowodanów najgorsza jest fruktoza (miód, cukier, owoce, soki owocowe), najlepsza skrobia (zboża, ziemniaki).
Praktycznie można jeść wszystko, co jadalne w ilościach takich, jakie organizm potrzebuje, nie należy przejadać się. Węglowodany mogą być dostarczane w każdym posiłku lub tylko w jednym w ciągu doby.
Trzeba jeść tłusto, preferować produkty najlepsze dla człowieka, KONTROLOWAĆ TYLKO SPOŻYCIE WĘGLOWODANÓW, resztę organizm sam dopilnuje.
Uwaga: 0,5 litra mleka zawiera około 23 gramy węglowodanów, które należy uwzględnić w bilansie dobowym węglowodanów u tych, którzy piją mleko.
Najważniejsze w Żywieniu Optymalnym
Najważniejsze jest zachowanie proporcji między głównymi składnikami odżywczymi w diecie - białkiem, tłuszczem i węglowodanami.
Najważniejsze w instrukcji obsługi samochodu jest zachowanie proporcji między dostarczaniem części zamiennych, oleju, paliwa oraz innych dodatków. Organizm człowieka jest nieskończenie bardziej skomplikowany od samochodu, ale zasady budowy, obsługi, zaopatrzenia są takie same dla samochodu i dla człowieka. Najlepsze części do budowy, długa i powolna, ale dokładna budowa, najlepsze źródła energii oraz wszystkie bardzo liczne u człowieka dodatkowe składniki występujące w optymalnych ilościach i proporcjach, najlepiej w postaci związanej w gotowych enzymach, w których są witaminy i składniki mineralne (zwłaszcza mikroelementy) mogą być dopiero użyteczne dla organizmu.
W Żywieniu Optymalnym na 1 gram białka powinno przypadać 2,5-4,0 gramów tłuszczów i 0,5-0,6 gramów węglowodanów. Gdy białko jest najwyższej jakości to organizm potrzebuje go o połowę mniej wówczas na 1 gram białka należy spożywać około 1 gram węglowodanów. U otyłych, którzy po przejściu na żywienie optymalne ubywają na wadze lepiej jest zmniejszyć spożycie tłuszczów do średnio: 1,5 gramów na 1 gram białka Przy intensywnym spalaniu własnego tłuszczu na 1 gram białka faktycznie może przypadać powyżej 6 gramów tłuszczu spożywanego i własnego łącznie. Przy intensywnym wysiłku fizycznym zapotrzebowanie na energię wzrasta bardziej niż zapotrzebowanie na białko, dlatego ci ludzie na 1 gram białka mogą zjadać 5 i więcej gramów tłuszczu.
Węglowodanów potrzeba dokładnie tyle, aby wątroba nie musiała wytwarzać ciał ketonowych. Przy spożywaniu 0,8 grama węglowodanów na 1 kilogram masy ciała na dobę wątroba nie wytwarza ciał ketonowych, ale mogą być wyjątki i wówczas należy zwiększyć spożycie węglowodanów do poziomu, który wystarcza do zaprzestania ich wytwarzania przez wątrobę.
Dzieci rosnące bardziej potrzebują energii niż zbyt dużo białka po to, by rosły powoli, późno dojrzewały, były małe i lekkie (gdyż tak jest najlepiej dla tych dzieci i całego rodzaju ludzkiego). Dlatego w mleku kobiecym na 1 gram białka przypada 2-11 gramów tłuszczu (masła) i 4-7 gramów węglowodanów, z których ponad 90% organizm musi przetworzyć na tłuszcz i dopiero ten tłuszcz spala. Przy uwzględnieniu tłuszczów wytwarzanych w organizmie z węglowodanów ponad 90% energii, maksymalnie 96%, organizm dziecka karmionego piersią otrzymuje w tłuszczach. Dziecko karmione takim mlekiem jest zdrowe, zabezpieczone przed chorobami infekcyjnymi, nie potrzebuje żadnych szczepień ochronnych, nie może mieć próchnicy w ani jednym ząbku mlecznym czy stałym. Najtłuściejsze mleko mają kobiety żywiące się głównie produktami pochodzenia zwierzęcego (pasterze), a naród, czym bogatszy tym matki tegoż narodu mają bardziej tłuste mleko i tym mniej jest w mleku białka i węglowodanów. Naród jest dlatego bogatszy, że karmiące matki mają tłuściejsze mleko od narodów biednych. I odwrotnie.
W Polsce znajdowano na 1 gram białka około 3,1 grama tłuszczu w mleku kobiecym‚ w USA około 4 gramy, w Szwajcarii ponad 5 gramów u pasterzy (zdrowych i długowiecznych) — 9-11 gramów. Najmniej tłuszczu znajdowano u kobiet w niektórych regionach Indii, które podobnie jak zwierzęta trawożerne, produkowały po 6-8 litrów chudego i mało wartościowego dla dziecka mleka. Białko mleka kobiecego jest najlepsze dla dziecka, ale dziecko potrzebuje go bardzo mało, mimo że rośnie. Człowiek dorosły musi zjadać białka więcej, ponieważ białko, które zjada nie jest tak wartościowe jak białko mleka kobiecego. Najbardziej zbliżony skład mają białka zawarte w żółtku jaj kurzych, ale nie w żółtkach jaj fermowych. Również szpik wołowy ma w 100 gramach aż 822 kcal, 3,2 grama najbardziej wartościowego białka i 90% tłuszczu. Na 1 gram białka przypada aż 28 gramów tłuszczu. Grecki lekarz Galen ponad 2000 lat temu napisał: „Szpik jest to pożywienie dla człowieka najdoskonalej wypracowane przez naturę.” Wiedzieli o tym również autorzy Biblii, którzy napisali, że gdy ludzie sami zbudują Królestwo Boże na Ziemi, to Pan Zastępów odwiedzi Ziemię i „zaprosi ludzi na ucztę z wina czerwonego i z tłustości ze szpikiem i przekaże im tajemnicę życia wiecznego”.
Wiedza potrzebna do zbudowania Królestwa Bożego na Ziemi zrodziła się w Polsce i budowa tegoż Królestwa już się rozpoczęła tylko od dołu, bowiem uczeni i rządzący nie mogą tej wiedzy zrozumieć.
Ponad 2 miliony ludzi, głównie w Polsce, stosuje już Żywienie Optymalne. Nie tylko odzyskali zdrowie, ale z niewolników stali się Ludźmi. A właśnie Ludzie, a nie niewolnicy są zdolni do zbudowania tego, co na Ziemi ma być zbudowane. Niewolnikom, którzy oddają władzę nad sobą również niewolnikom, tyle, że sprytnym, okrutnym i bezwzględnym dotychczas nie udało się Królestwa Bożego zbudować i nie może się udać dopóki nie zamienią swoich umysłów niewolniczych na umysły Ludzkie. A można to z tylko przez stosowanie Żywienia Optymalnego. Innej drogi nie było, nie ma i nie będzie.
Dziesięć przykazań dla rozpoczynających Żywienie Optymalne
1. Zjadaj tyle na ile masz ochotę, nie więcej.
2. Staraj się zjadać produkty zawierające białko najwyższej wartości biologicznej, czyli najbardziej zbliżone do składu i potrzeb twojego organizmu.
3. Zachowuj proporcje między głównymi składnikami odżywczymi: białkiem, tłuszczem i węglowodanami — 1:3-5:1 (jeśli spożywane białka są najwyższej jakości) i 1:3-5:0,5 (gdy białka są mniej wartościowe).
4. Przyrządzaj potrawy proste, ale maksymalnie „strawione” przed ich zjedzeniem przy pomocy szeroko pojętej obróbki kulinarnej.
5. Pić należy tyle, na ile człowiek ma ochotę, ale nie więcej U otyłych reagujących na stres żarłocznością po 2-3 miesiącach, jeśli nie chudną, można ograniczyć ilość wypijanych płynów, aby zmusić organizm do wytwarzania wody z wodoru znajdującego się w tłuszczach, czyli do spalania własnego tłuszczu. Wielbłąd tłusty może długo nie pić. Chudy pić musi. Z człowiekiem jest tak samo. Płyny do picia powinny być bez cukru, Gdy zawierają cukier należy go uwzględnić w ogólnym dobo spożyciu węglowodanów.
6. Nie trzeba liczyć kalorii. Wystarczy jeść tłusto, pamiętać o węglowodanach reszty dopilnuje twój organizm.
7. Życie bez ruchu nie jest życiem. Trzeba się ruszać. Większy wysiłek po 1 godzinie, 3-4 razy w tygodniu Najprościej jest biegać lub jeździć na rowerze. Ćwiczone mięśnie dostarczają energii „elektrycznej” niezbędnej dla zdrowej czynności mózgu i najlepszej pracy serca.
8. Na wszystkim można i trzeba oszczędzać, ale nie można oszczędzać na jedzeniu Na razie, dzięki tak zwanej nauce, żywność dla optymalnych jest tańsza niż żywność przy innych modelach żywienia i jej nie brakuje. Nie należy „kupować produktów”, trzeba kupować białko i tłuszcz, ale kupować je tanio.
9. Nie wolno „łamać” diety. W podróży, na urlopie w sanatorium czy szpitalu trzeba mieć swoje jedzenie. Dla optymalnych nie jest to uciążliwe, do sanatoriów nie jeżdżą, bo są zdrowi, a do szpitala trafiają kilkadziesiąt razy rzadziej niż inni, głównie z powodu wypadków i urazów, które też u nich występują znacznie rzadziej, niż u innych.
10. Nie należy się głodzić, ani pościć. U otyłych, reagujących na stres żarłocznością, gdy nie ubywają na wadze jeden dzień postu w tygodniu może zapoczątkować spalanie własnego tłuszczu i spadek wagi. U optymalnych krótki post nie powoduje żadnych szkód, gdyż przemiana materii i wykorzystywane składniki budulcowe i energetyczne są takie same i występują w takich samych proporcjach przy normalnym odżywianiu jak i w poście.
Jedno przykazanie dla Optymalnych. Więcej nie trzeba.
1. Nie bądź gałganem, bo już nie musisz nim być.
Przykłady posiłków dla optymalnych
1. Jajecznica na wędzonym, ugotowanym boczku, chleb optymalny z masłem.
2. Żółtka sadzone na boczku, chleb optymalny lub placuszek serowo-jajeczny z masłem.
3. Omlet z 1 białka i 3-6 żółtek na maśle z łyżką powideł śliwkowych (bez cukru)
4. Zupa „mleczna” — śmietanę 30% zagotować, wymieszać jajka i wlać na śmietanę.
5. Twaróg ze śmietaną, masłem rybą wędzoną lub z puszki, chleb optymalny z masłem.
6. Bigos.
7. Boczek pieczony, frytki, jarzyny— ogórek kiszony, kapusta kiszona.
8. Bulion z żółtkami (3-6-8 żółtek) = obiad jednodaniowy.
9. Barszcz czerwony na gęstym rosole z pasztetem.
10. Barszcz biały na kościach mięsem, śmietaną, boczkiem, kiełbasą jajami na twardo obiad jednodaniowy.
11. Żeberka smażone bigos, frytki = obiad jednodaniowy.
12. Kotlet wieprzowy z karkówki, panierowany w jajku i bułce tartej, smażony na dużej ilości masła, l-2 ziemniaki gotowane polane tłuszczem lub kalafior.
13. Kotlet mielony z dobrego mięsa, frytki, jarzyna lub pieczarki na maśle.
14. Wątróbki z drobiu smażone na maśle, frytki, popić śmietaną.
15. Flaki wołowe na bardzo gęstymi tłustym rosole.
16. Kluski optymalne z masłem, bułką tarą przyrumienioną, cynamonem, łyżeczką cukru.
17. Gołąbki w kapuście z tłustego mięsa (bez ryżu), l-2 gotowane ziemniaki.
18. Golonka wieprzowa z chrzanem, kwaśną kapustą lub bigosem popić śmietaną.
19. Każde mięso tłuste smażone, duszone, pieczone, kluski optymalne z tłuszczem spod mięsa.
20. Sernik optymalny, popić śmietaną.
21. Lody optymalne.
Nie trzeba liczyć kalorii. Trzeba jeść tłusto, a liczyć tylko węglowodany, aby nie było ich za dużo ani za mało.
Jeść trzeba tyle na ile ma się ochotę, ale nie więcej. Pić trzeba tylko w razie chęci napicie. Płyny powinny być bez cukru. Może być jedno piwo dziennie i (lub) najlepiej wieczorem niewielkie ilości alkoholu. Wypicie alkoholu w większej ilości, przy okazjach, możliwie niezbyt częstych nie powoduje większych szkód w organizmie, nie jest dużym „grzechem” i nie powoduje żadnego kaca.
Lepiej jest nie palić. Jeśli ktoś już musi to nie należy przekraczać dawki 15 papierosów na dobę. Nigdy nie wolno palić 40 i więcej papierosów na dobę. Przy tej dawce papierosy przyspieszają rozwój miażdżycy (nie u optymalnych) i powodują depresję.
Optymalni nie bywają głodni ani spragnieni. Tak być powinno, ale przestało z powodu tak zwanego „grzechu pierworodnego”, tak będzie w przyszłości, gdy ludzie staną się gatunkiem zdrowym i rozumnym. Żywienie optymalne może być tanie, pożywienia liczonego w kaloriach wystarcza połowę lub mniej w stosunku do ludzi jedzących inaczej, na przyrządzanie posiłków trzeba znacznie mniej czasu, stolec nie cuchnie i jest go kilka razy mniej niż u innych. Czym lepsze jedzenie, czym mniej w nim odpadków składników niespalanych, tym lepiej. Najmniej odpadów jest przy Żywieniu Optymalnym, dlatego u optymalnych i kupa jest mniejsza.
ABC Żywienia Optymalnego.
Żaden organizm nie potrafi zapewnić sobie tak idealnego składu chemicznego spożywanych pokarmów, aby wszystkie jego komórki tkanki otrzymywały zawsze tylko to, co jest dla nich najlepsze, tj. najlepsze składniki budulcowe i najlepszą energię, i w takiej ilości, w jakiej organizmowi jest to potrzebne. Dlatego odżywianie się człowieka jest kompromisem między tym, co jest, a tym, co być powinno. Chodzi o to, aby to, „co jest”, było jak najbardziej zbliżone do tego, „co być powinno”.
PODSTAWOWE ZASADY ŻYWIENIA OPTYMALNEGO
Książka Kucharska - WSTĘP
copyright by Jan Kwaśniewski, Tomasz Kwaśniewski
Warszawa 1998
Komórki człowieka są potencjalnie nieśmiertelne. W optymalnych warunkach,
w hodowlach tkankowych, nie wykazują objawów starzenia się. Ale tylko wtedy, gdy dostarczy się im dokładnie to, czego potrzebują i dokładnie wtedy, kiedy potrzebują, oraz jak najszybciej usuwa z ich środowiska wszystkie szkodliwe odpady ich przemiany materii.
Gdyby udało się warunki te spełnić wobec wszystkich komórek w organizmie człowieka, to człowiek nie podlegałby procesom starzenia i mógłby żyć wiecznie, a przynajmniej wielokrotnie dłużej niż żyje obecnie. Niestety, w praktyce życiowej jest to niemożliwe. Na razie człowiek musi starzeć się i umierać, ale rozsądne będzie takie postępowanie, aby procesy starzenia zachodziły w jego organizmie jak najwolniej, a wskutek tego jego życie trwało jak najdłużej.
Wbrew powszechnym poglądom czynniki genetyczne nie mają większego wpływu na długość życia. Przede wszystkim zależy ono od czynników środowiskowych, w tym głównie od sposobu odżywiania się. Właściwe odżywianie powinno zapewniać najlepsze pokrycie potrzeb budulcowych, „remontowych” i energetycznych, a także ograniczyć do minimum powstawanie w organizmie toksycznych produktów przemiany materii i maksymalnie usprawniać ich wydalanie.
Żywienie Optymalne ma na celu zapewnienie takich właśnie warunków dla naszych organizmów.
Życie to białko. Jakie białko — takie życie. Inne białko i inne życie ma fasola, a inne człowiek. Człowiek powinien spożywać białko, które chemicznie najbardziej zbliżone jest do białka ludzkiego organizmu. Takie białko, z którego organizm może budować czy regenerować każdą tkankę, występuje praktycznie jedynie w żółtkach jajek. Prawie równie dobre są białka z wątroby czy nerek. Pokrywają one dobrze potrzeby wielu narządów.
Białka należy spożywać mało. Organizm człowieka nie magazynuje go na zapas. Przy zbyt dużym spożyciu białka cały jego nadmiar jest szybko rozkładany, przy czym w tym procesie ze 100 gramów białka organizm wytwarza 56 gramów węglowodanów, które organizmowi nie są potrzebne i na ich dalszy przerób zużywa niepotrzebnie energię.
Ile człowiek powinien zjadać białka? Można to dokładnie określić dla każdego indywidualnego człowieka, badając u niego poziom wolnych aminokwasów we krwi i poziom tak zwanego „azotu polipeptydowego”. Można, tylko jest to niepraktyczne, bo zapotrzebowanie na białko zmienia się w zależności od rodzaju składników energetycznych („paliw”) dostarczanych w pożywieniu wraz z tym białkiem. Rodzaj „paliwa” i jego jakość wpływają na zapotrzebowanie organizmu na białko; im dostarczane „.paliwo” jest lepsze, tym białka potrzeba mniej.
Znacznie zwiększają zapotrzebowanie na białko węglowodany, które są „paliwem” niskiej jakości i trudno w organizmie spalanym. Żeby rozbić cząstkę glukozy (która jest węglowodanem) na połowę, organizm musi zbudować 12 ciężkich enzymów białkowych, przeznaczając na nie, prócz białka sporo witaminy B1 i dużo magnezu. Enzymy te zużywają się i wciąż muszą być zastępowane przez nowe. Do rozbicia cząstki kwasu tłuszczowego na cząstki dwuwęglowe potrzebny jest tylko jeden enzym białkowy, a na cząsteczki jednowęglowe, tak zwane alfa oksydacje, również wystarcza jeden enzym.
Co będzie, jeśli człowiek wprowadzi do swojego organizmu zbyt dużo białka? Szkody będą widoczne, gdy jego spożycie przekroczy 15dag na dobę. Wtedy nadmiar białka musi być przerobiony i wydalony. W skład białek wchodzi azot. Wraz z wydalanym azotem organizm traci dużo wodoru, który jest doskonałym paliwem, ale którego organizm już spalić nie może. Na każdy atom wydalanego azotu organizm musi wydalić 3 atomy wodoru w amoniaku i 2 atomy wodoru w moczniku. A przy tym wątroba i nerki są obciążone dodatkową pracą.
W jednej z poprzednich publikacji sformułowałem następujące prawo życia: „organizm nie powinien robić nic ponad to, co robić musi; mądrością jest postępować z nim tak, aby musiał robić możliwie mało”. Zatem spożycie białka powinno być możliwie małe: dla zdrowego człowieka na diecie optymalnej wystarcza 30-50 gramów na dobę, jeżeli jest to białko o wysokiej wartości biologicznej.
Oprócz białka organizm potrzebuje bardzo wiole złożonych związków, które musi wytwarzać sam, jeśli nie otrzyma ich w pożywieniu. Nie potrzebuje witamin, ale potrzebuje gotowych enzymów, w których witaminy są tylko małymi cząstkami całości, nie potrzebuje żelaza, lecz hemoglobiny do przenoszenia tlenu do tkanek i dwutlenku węgla z tkanek do płuc, potrzebuje mioglobiny do magazynowania tlenu w mięśniach. Żelazo jest tylko ich składnikiem. Lepiej zatem będzie, gdy dostarczymy w pożywieniu gotowe enzymy, np. w wątróbce wieprzowej, zamiast łykać witaminy w proszkach, czy też gotową hemoglobinę w produktach zawierających krew (np. kaszanka, krwiste salcesony) zamiast brać żelazo w zastrzykach.
Inne witaminy, minerały i enzymy organizm potrzebuje do spalania węglowodanów, inne do przetwarzania węglowodanów w trójglicerydy, a następnie w cholesterol, a inne do spalania tłuszczów.
W tłuszczach zwierzęcych spożywanych w naturalnych produktach, np. w boczku czy słoninie, występuje prawie tyle enzymów, witamin i minerałów, ile organizm musi zużyć do spalenia tych tłuszczów. Jedząc tłuszcz zwierzęcy dostarczamy więc i „paliwo” i „piec” do jego spalenia, jedząc węglowodany dostarczamy samu „paliwo” i to nie najlepsze a „piec” musi organizm zbudować sobie sam.
Inaczej jest, gdy Żywienie Optymalne rozpoczyna człowiek wyniszczony chorobą z anemią, niedoborem albumin we krwi, z zanikami mięśni. We wszystkich chorobach, których przyczyna leży w odżywianiu się głównie produktami węglowodanowymi tzn. pochodzenia roślinnego (wyjaśnienie tych spraw znajduje się w mojej książce „Tłuste życie”), występują niedobory wartościowego białka, brakuje także chorym wartościowej energii. W początkowym okresie Żywienia Optymalnego, tj. przez około 1 miesiąc u osób młodych i około 3 miesiące u starszych, należy zwiększyć spożycie białka do 100, a nawet 130 gramów na dobę. Podobnie należy postępować w przypadku osób chorych od dawna na gościec przewlekły postępujący z niedoborami wagi i dużymi zmianami zniekształcającymi stawów. Na ogół zachodzi też potrzeba zwiększenia spożycia białka w chorobach tkanek i narządów z zasady słabo odżywianych, takich jak skóra, naczynia krwionośne, kości, chrząstki, przez długi czas niedożywionych. Dostosowując rodzaj spożywanego białka, tzn. jego skład chemiczny, do składu chemicznego białek narządów tkanek szczególnie uszkodzonych chorobą, można znacznie przyspieszyć ustępowanie zmian chorobowych.
Najlepszym źródłem energii dla człowieka są związki fosforowe aktywne. Można przyrównać je do akumulatorów. Dotychczas naliczono tych związków 12. Zawierają one różną ilość swobodnej energii uwalnianej przy ich hydrolizie. Najmniej energii zawiera glicerolotrójfosforan — 2,2kcal/mol, najwięcej fosfoenolopirogronian — 14,8kcal/mol.
Kluczowym związkiem wysokoenergetycznym jest ATP, czyli kwas adezynotrójfosfopirydynowy, który w III wiązaniu ma 7,3 kcal, a w II — 6,6 czyli razem 13,9 kcal. W organizmie ludzkim energia bywa uwalniana z obu tych wiązań.
Prawo zachowania energii mówi, że energia może zmieniać swoją formę, z jednej przechodzić w inną, ale zniknąć nie może. Człowiek spożywający energię w związkach wysokoenergetycznych może ją wykorzystać w różny sposób, np. na trawienie, wchłanianie różnych składników, na myślenie lub ruch, ale „zgubić” jej nie może.
U żywiących się optymalnie głównym źródłem energii dla ich mózgu, serca, szpiku, nerek, itd. jest ATP. Ponieważ wytwarza go głównie wątroba, dlatego w zjadanej wątrobie znajduje się spora ilość ATP.
Związki wysokoenergetyczne wytwarzane są nie tylko w wątrobie, lecz także w mięśniach, w skórze, w przewodzie pokarmowym. Są one pobierane z tkanek, które je wytwarzają i dostarczane do tkanek i narządów, którym są potrzebne do optymalnego funkcjonowania. Związki te występują we frakcji tłuszczowej osocza krwi, ale głównym ich przewoźnikiem i dystrybutorem są krwinki czerwone.
Głównym źródłem energii dla mózgu człowieka jest ATP. Przy intensywnej pracy umysłowej poziom ATP w mózgu szybko się obniża związek ten musi być dostarczany w potrzebnej ilości. Dlatego intensywna, twórcza praca umysłowa powinna trwać krótko i człowiek powinien mieć czas na ponowne „doładowanie” mózgu. Wysiłek fizyczny zmusza mięśnie do większego wytwarzania ATP, gdy tylko znajdą się one w stanie spoczynku. Dlatego tak często ludzie potrzebujący energii w życiu i w pracy uprawiają sporty i intensywnie ćwiczą. Po wysiłku fizycznym wzrasta bowiem ich energia życiowa. Żeby żyć aktywnie, myśleć i działać — trzeba się ruszać, żeby drzemać przed telewizorem — można się nie ruszać.
Tak więc, podsumowując, człowiek, który chce intensywnie używać swojego mózgu, powinien się ruszać i powinien mieć czas na odpoczynek po pracy umysłowej.
Kolejnym naturalnym źródłem energii dla człowieka pod względem wartości kalorycznej i odżywczej są wolne kwasy tłuszczowe maksymalnie uwodornione. Im dłuższy jest łańcuch tłuszczowy, tym kwas tłuszczo jest wartościowszy. Kwasy tłuszczowe o krótszych łańcuchach dają tym mniej energii, im łańcuch kwasu jest krótszy.
Kwasy tłuszczowe w tłuszczach zwierzęcych i tkankach ludzkiego ciała są związane z glicerolem. (glicerol jest alkoholem i jedna jego cząsteczka może przyłączyć 1, 2 lub 3 cząsteczki kwasu tłuszczowego. Glicerol ma mniejszą wartość energetyczną od kwasów tłuszczowych. Zatem największą wartość przedstawiają trójglicerydy, następnie dwuglicerydy, a najmniej energii dają jednoglicerydy.
Tłuszcze są węglowodorami. Najlepiej jest dla organizmu, aby w zjadanych tłuszczach było jak najwięcej wodoru i możliwie mało węgla. Wiadomo bowiem, jakim paliwom jest wodór (napędza rakiety, skutkiem jego spalania jest czysta woda), a jakim węgiel (napędza lokomotywę, a skutkiem jego spalania jest dwutlenek węgla trujący dla organizmu). Gdy ciężar cząsteczkowy kwasu tłuszczowego zwiększy my tylko o 1%, to jeśli pierwiastkiem zwiększającym ciężar cząsteczkowy tego kwasu był wodór - wartość kaloryczna tego kwasu tłuszczowego wzrośnie ponad 18,5%.
Często organizm musi stracić wiele wodoru na wydalanie węgla. Ten wodór jest stracony i z niego energii organizm nie otrzyma. Organizm traci wodór w metanie (CH4), który jest wytwarzany w jelitach przez bakterie trawiące po swojemu to, czego człowiek nie strawił w żołądku, a nie strawił dlatego, że jadł to, czego zjadać nie powinien i czego żołądek strawić nie mógł. Traci też wodór w etanie (C2H6) i w pentanie (C5H12), które są wytwarzane z tłuszczów roślinnych. Metan, etan i pentan - to gazy techniczne, których organizm spalić nic może, ale które skutecznie go podtruwają.
Tłuszcze wielonienasycone, czyli głównie roślinne, są w organizmie utleniane, to znaczy w miejsce wiązań podwójnych wchodzi tlen, czego skutkiem jest powstawanie tlenków, nadtlenków, ponadtlenków, czyli wytwarzanie w organizmie wody utlenionej, która aktywnym tlenem zabija wszystko co żyje. Powoduje to u człowieka w różnych tkankach uszkodzenia i stany zapalne, a także miażdżycę, nowotwory, starzenie się organizmu. Czynnikiem ochronnym jest głównie witamina E, ale trzeba zjadać jej bardzo dużo na dobę, tyle ile jest jej w 6 żółtkach lub 15dag masła. Człowiek, który spożywa wielonienasycone tłuszcze roślinne, nigdy nie zjada równocześnie tylu żółtek i masła, aby mu tłuszcze roślinne nie szkodziły. Zatem szkodzą mu, bo szkodzić muszą.
A zatem, jeśli człowiek zjada tłuszcze roślinne wielonienasycone, to zamiast pożytku, przynoszą mu one szkody: są przetwarzane na gazy techniczne i wydalane, przedtem podtruwając organizm. A więc kupuje się je, płaci za nie, po czym po zjedzeniu przetwarza na trucizny i wydala. Bez żadnego pożytku dla siebie.
Prawdą jest, że u przeciętnych ludzi tłuszcze wiolonienasycone obniżają poziom cholesterolu. Działają w ten sposób, w jaki działają wszystkie trucizny uszkadzające wątrobę lub zmuszające ją do niepotrzebnej, zbędnej pracy.
Jakie tłuszcze powinien więc zjadać człowiek? Najlepsze są te, które przy żywieniu tradycyjnym najbardziej podwyższają poziom cholesterolu we krwi, pod warunkiem, że ilość spożywanych z nimi węglowodanów jest bardzo mała. Wtedy cholesterol nie powstanie.
Najwyższą wartość biologiczną maja tłuszcze zawarte w żółtkach jajek i szpiku kostnym, a następnie: w śmietanie, maśle, łoju wołowym i baranim, smalcu gęsimi, słoninie, smalcu wieprzowym. Z tłuszczów roślinnych pewne zastosowanie w diecie optymalnej ma oliwa z oliwek i olej słonecznikowy. Można też spożywać orzechy laskowe i włoskie raz ziarna sezamu i wiórki kokosowe, które zawierają sporo tłuszczu najbardziej szkodliwy jest olej kukurydziany i olej z wiesiołka.
Margaryna produkowana z tłuszczów nienasyconych ma więcej wodoru niż oleje, z których jest wytwarzana. Im jest twardsza, a temperatura jej topnienia jest wyższa, tym więcej zawiera wodoru.
Budowa przestrzenna kwasów tłuszczowych nasyconych wodorem przy produkcji margaryny jest nieprawidłowa i organizm ma duże trudności z ich trawieniem, a zwłaszcza ich spalaniem. Przy wytwarzaniu margaryny 50% atomów wodoru przyłącza się do olejów w pozycji właściwej dla tłuszczów naturalnych, zaś drugie tyle przyłącza się w takiej pozycji, że nie mogą być wykorzystane przez organizm i gromadzą się w tłuszczach zapasowych w ciele człowieka.
Te, tak zwane „niezbędne” nienasycone kwasy tłuszczowe, które według obowiązującej dietetyki powinny być jedynymi tłuszczami w żywieniu człowieka, nie są wcale „niezbędne” i wcale ich dużo nie potrzeba. W 100 gramach tłuszczów z mleka kobiecego kwasów tłuszczowych nienasyconych bywa od 0,39 do 0,40 grama. Czyli bardzo, bardzo mało. Ich brak u oseska powoduje pewne niewielkie szkody, ich brak w diecie człowieka dorosłego nie powoduje żadnych widocznych szkód.
Przy Żywieniu Optymalnym można i tych tłuszczów nieco spożywać, ale niewiele, 1-2%, bo „paliwem” są gorszym.
Węglowodany to inaczej - cukry. Podstawowe cukry - to glukoza i fruktoza. Sacharoza jest dwucukrem złożonym z jednej cząsteczki glukozy i jednej cząsteczki fruktozy. Skrobia jest wielocukrem zbudowanym z glukozy.
Jakie węglowodany powinno się zjadać? Najlepsze są węglowodany zawarte w skrobi: są wolno trawione i wolno oddawane do krwi, zwłaszcza w obecności tłuszczów w diecie, co zapobiega nagłemu wzrostowi glukozy we krwi po posiłku i nagłym jej spadkom między posiłkami. 1 gram skrobi po spaleniu w organizmie daje 4,12kcal, 1 gram cukru buraczanego 3,91kcal, a 1 gram cukru prostego (glukozy, fruktozy) — 3,73kcal. Nie są to różnice duże, ale dla organizmu istotne. Im wyższa kaloryczność węglowodanu, tym jest lepszy.
Najgorsza dla człowieka jest fruktoza, a więc cukier zawarty w miodzie, słodkich owocach i cukrze buraczanym. Przy wchłanianiu w jelitach glukozy istnieje mechanizm ograniczający szybkość jej przekazywania do krwi. Przy przechodzeniu fruktozy do krwi takiego mechanizmu nie ma, toteż spożycie fruktozy powoduje szybki wzrost poziomu cukru we krwi. To powoduje nadmierne wydzielanie przez trzustkę insuliny. Wydziela się jej zawsze więcej niż jest potrzebne, co z kolei powoduje niedobór cukru we krwi (tzw. hypoglikemię), a to już jest szkodliwe, a nawet może być groźne dla mózgu.
Przy Żywieniu Optymalnym organizm wytwarza insuliny bardzo mało. A insulina jest hormonem przyspieszającym rozwój miażdżycy i jest jednym z najbardziej rakotwórczych czynników. Jeżeli nie będzie nadmiaru cukrów w pożywieniu nie będzie nadmiaru insuliny we krwi i wszystkich związanych szkodliwych tym szkodliwych skutków.
Zależność między odżywianiem a powstawaniem poszczególnych chorób, w tym i miażdżycy, omówiłem szczegółowo w książce pt. „Tłuste życie”.
Powyżej omówiłem rolę trzech podstawowych składników występujących w produktach żywnościowych: białka, tłuszczów i węglowodanów.
Generalną zasadą Żywienia Optymalnego jest zachowanie właściwych proporcji między tymi składnikami. Jako ogólną zasadę można przyjąć: 1 : 2,5-3,5 : 0,5. Oznacza to, że na 1 gram spożytego białka powinno przypadać w diecie 2,5 do 3,5 grama tłuszczu i 0,5 grama węglowodanów. Taka proporcja przy założeniu, że białka i tłuszcze są głównie pochodzenia zwierzęcego zapewnia prawidłową pracę organizmu w początkowym okresie Żywienia Optymalnego Po przystosowaniu się organizmu do nowej diety zapotrzebowanie na białko zmniejsza się. Zmniejsza się również, gdy spożywa się białko o najwyższej wartości biologicznej. Wówczas proporcja między białkiem i węglowodanami jak 1 : 0,5 nie obowiązuje. Może być 1 : 1 lub nawet 1 : 1,5.
Od tej zasady mogą być pewne odchylenia zależnie od właściwości psychofizycznych człowieka, warunków środowiskowych i chorób, na jakie człowiek cierpi. I tak np. otyli powinni w pierwszych miesiącach diety zmniejszyć ilość tłuszczu do l-2 gramów na 1 gram białka, gdyż intensywnie spalają własne tłuszcze, jako że dieta optymalna jest najlepszą z możliwych diet odchudzających. Człowiek dorosły, młody i zdrowy, bardzo aktywny zawodowo i życiowo, powinien zwiększyć ilość tłuszczu nawet do 5g na 1g białka, bo nie buduje już swego organizmu, a potrzebuje dużo energii. Dziecko, które rośnie i rozwija się, będzie potrzebować więcej białka niż człowiek starszy, u którego białko ma za zadanie tylko utrzymać stan istniejący, a jego nadmiar może być wręcz niepożądany.
A oto 10 praktycznych „przykazań” dla rozpoczynających dietę optymalną.
1. Żywienie Optymalne należy rozpocząć od razu w pełnym zakresie, bez żadnego okresu przejściowego.
Przestawienie się na zupełnie odmienny sposób żywienia od dotychczasowego, do którego organizm został przyzwyczajony przez lata, nawet dziesiątki lat, jest pewnego rodzaju szokiem dla organizmu. Musi on, w początkowym okresie, przebudować całkowicie swój metabolizm. Zlikwidować i wydalić te „maszyny i urządzenia”, które służyły mu dotychczas do rozkładania węglowodanów, a zbudować, niemal od nowa, takie, które będą odpowiednie do zupełnie innego sposobu przemiany materii. Przecież to jasne. Inaczej zbudowany jest piec, w którym pali się węglem, a inaczej rakieta napędzana wodorom. Porównanie wcale nie jest tak odległe. Zasada jest ta sama.
Taka praca wymaga dużej ilości energii i pewnego czasu, toteż w pierwszym okresie diety optymalnej starajmy się odciążyć organizm od dodatkowych obciążeń energetycznych: stresów, przeziębień, gwałtownych wysiłków, zmian klimatycznych itp.
Jak długo okres ten trwa? To zależy od wieku, stanu zdrowia i warunków życia człowieka. U młodych przebiega szybciej, trwa od paru dni do dwóch tygodni, bo wszystkie mechanizmy organizmu młodego działają szybciej i sprawniej. U osób starszych trwa do trzech miesięcy, a u ludzi starych, a ponadto otyłych i schorowanych, może trwać nawet do pół roku.
2. Należy jeść wtedy, gdy się chce jeść i zjadać tyle, by nie czuć potrzeby dalszego jedzenia.
W początkowym okresie mechanizmy rządzące uczuciem głodu mogą być zawodne. W diecie optymalnej je się objętościowo mało, znacznie mniej niż zjadało się dotychczas. Ponieważ je się produkty wartościowe, znacznie mniej ich wystarcza, by w pełni pokryć potrzeby organizmu. Dotychczasowe jedzenie mogło spowodować rozciągnięcie żołądka i jelit. Ludzie żywiący się głównie węglowodanami mają zazwyczaj rozdęty brzuch, zwłaszcza ludzie otyli. Dlatego zazwyczaj pierwszym okresie po zjedzeniu posiłku optymalnego (np. zgodnego z jadłospisem) nie czują się oni w pełni syci. Chętnie zjedliby nawet drugie tyle, gdyż żołądek domaga się wypełnienia całej jego objętości.
Balonik wprowadzony do żołądka i nadmuchany znosi uczucie głodu, mimo że człowiek nic nie zjadł.
Ale spróbujmy ograniczyć do tej ilości, jaką w jadłospisie podano i odczekać pół godziny, a uczucie głodu szybko minie. Jeśli będzie się to powtarzało 3 razy dziennie, żołądek będzie stopniowo wracał do swej normalnej, prawidłowej wielkości, brzuch zmniejszy się, a posiłki optymalne nie tylko staną się wystarczające, ale z czasem mogą okazać się nawet za duże. I przestanie się nam chcieć jeść między posiłkami.
Na początku diety trzeba świadomie zaprzestać pojadania między posiłkami. Niektóre osoby ciągle coś żują, ciągle wkładają jakiś kęs do ust. I wcale nie jest to podyktowane fizjologicznym głodem, ale stanowi pewien odruch nabyty w ciągu lat, albo jest reakcją na stres — zdenerwowanie, zniecierpliwienie itp. Trzeba z tym skończyć.
Żołądek po posiłku musi pokarm strawić, przesunąć go do dwunastnicy, odpocząć po tej pracy. Przy nieustannym „dorzucaniu” czegoś do żołądka on sam i dalsze odcinki przewodu pokarmowego nigdy nie zaznają spokoju, co wyczerpuje je i prowadzi do niestrawności i różnych schorzeń przewodu pokarmowego.
3. Białka jako materiał do budowy i przebudowy ciała powinno mieć możliwie wysoką wartość biologiczną, powinno to być białko zwierzęce, a nie roślinne.
Nie należy spożywać za dużo białka. W wielu produktach jest go dużo (patrz tabele 1 i 2). Ryby, drób, chude mięso, a także żelatyna, chudy biały ser - to prawie samo białko. Więcej białka potrzebują niemowlęta i dzieci. Człowiek dorosły potrzebuje go bardzo niewiele. 30-50 gramów na dobę. W chorobach, przy których występują widoczne niedobory białka można początkowo zwiększyć jego spożycie do 100-130 gramów na dobę. Białko białku nierówne. Im lepsze białko (to z żółtek, wątróbki czy nerek) tym trzeba go mniej.
4. Dieta optymalna - to dieta wysokotłuszczowa. Tłuszcz jest najważniejszym składnikiem naszego pożywienia. I jemy go najwięcej.
Tłuszczu zjeść nie można za dużo, a jeśli będziemy go spożywali dużo, to szybko nasyca on organizm i zmniejsza się obawa, że zjemy za dużo białka lub węglowodanów. Najwyższą wartość biologiczną mają tłuszcze zawarte w żółtku i szpiku kostnym. Bardzo dobre są masło tłusta śmietana, słonina, podgardle i boczek. Dobry jest też smalec wieprzowy, smalec gęsi i łój wołowy.
Najbardziej wartościowe tłuszcze zawiera żółtko. Przecież w żółtku znajduje się kompletny materiał potrzebny do zbudowania całego pisklęcia, wszystkich jego tkanek, oraz cała energia potrzebna do rozwoju od zarodka do kurczęcia. Są więc wszystkie „maszyny i urządzenia” potrzebne do budowy całego żywego organizmu. Dlatego wartość tłuszczu z żółtek może być nawet 4 razy większa od wartości innych tłuszczów uważanych za bardzo dobre.
Nie jest prawdą, że tłuszcze szkodzą na wątrobę. Najlepsze są te tłuszcze, które najbardziej „szkodzą na wątrobę” przy dotychczasowym modelu żywienia. Przy Żywieniu Optymalnym szkodzić nie będą, gdyż są zjadane bez węglowodanów lub z bardzo niewielką ich ilością. Przy tradycyjnym modelu żywienie na wątrobę szkodzą nie zjadane tłuszcze, lecz zjadane wraz z nimi węglowodany, które wątroba musi przerabiać na trójglicerydy i cholesterol.
Tłuszcze nasycone o długich łańcuchach (powyżej 10 węgli) są kierowane bezpośrednio do krwi drogą naczyń chłonnych, bo tylko one nadają się wprost dla ludzkich tkanek i nie muszą być „uzdatniane” w wątrobie, jak to musi być robione z tłuszczami o krótszych łańcuchach, białkami, węglowodanami, alkoholem, kwasami organicznymi i różnymi substancjami toksycznymi, którymi przeważnie są wszelkie lekarstwa. Spożywanie tych tłuszczów zwalnia więc wątrobę z uciążliwej pracy, a więc nie tylko nie szkodzi jej, ale nawet pozwala wracać do zdrowia, jeśli wątroba jest chora.
5. Węglowodany staramy się zjadać w postaci skrobi, tj. w ziemniakach i warzywach.
Niektórzy tak stają się przekonani o szkodliwości węglowodanów, że zaprzestają je jeść w ogóle. To jest błąd. 50 gramów węglowodanów na dobę jeść trzeba. Jeśli organizm ich nie dostanie, musi je wytworzyć sam, głównie z białka. Zmuszamy go więc do niepotrzebnej, dodatkowej pracy.
Trzeba pamiętać, że owoce i warzywa zawierają bardzo mało węglowodanów. Tabela 10 informuje, ile trzeba zjeść niektórych produktów wagowo, by łącznie z nimi wnieść do organizmu 50 gramów węglowodanów. Są to czasem ogromne ilości idące w kilogramy.
Jeżeli w diecie optymalnej nie zaleca się zjadania dużych ilości takich produktów, jak np. ogórki pomidory, cytryny czy szpinak, to nie dlatego, że wnoszą one do organizmu dużo węglowodanów, ale dlatego, że w ich skład wchodzą głównie woda i błonnik. Woda jest tysiące razy tańsza i zdrowsza w swej czystej postaci a błonnika człowiek nie trawi. Trawią go tylko zwierzęta przeżuwające, ale one mają specjalnie zbudowany żołądek, który to umożliwia. Po co więc obciążać przewód pokarmowy składnikiem niestrawnym?
Wiedząc o tym, nie należy kupował drogich owoców i nowalijek, bo jest to po prostu marnowanie pieniędzy, za które lepiej kupić produkty wartościowe.
W diecie optymalnej dopuszcza się pewne ilości cukrów prostych, np. w lodach i kremach, ale tylko własnej produkcji, opartych na żółtkach i śmietanie, gdyż tłuszcz spożyty razem z nimi znacznie zwalnia proces wchłaniania tych cukrów do krwi. Ale zawsze trzeba zachować właściwą proporcję w stosunku do białka i tłuszczu.
6. Pić należy tyle, na ile mamy ochotę i wtedy, kiedy mamy ochotę.
Napoje nie powinny zawierać węglowodanów, więc nie powinny być słodkie. Najlepszym napojem jest czysta woda. Jednak nie pić też na siłę. Nie jest prawdą, że trzeba „płukać” organizm od wewnątrz.
7. Nie trzeba liczyć spożytych kalorii, natomiast należy liczyć kalorie przy kupowaniu żywności.
W produktach żywnościowych należy kupować głównie tłuszcz białko, i to możliwie tanio. Nie wolno oszczędzać na jedzeniu, co wcale nie znaczy, że trzeba kupować produkty najdroższe. Często właśnie te tańsze i tradycyjnie pogardzane są lepsze niż drogie (patrz tabela 9). Starajmy się przyrządzać potrawy proste, oszczędzając czas i energię. Przygotowywane pokarmy powinny być maksymalnie „strawione” poza organizmem w procesie obróbki kulinarnej i podane możliwie w małej objętości, w myśl zasady znanej już Pliniuszowi, rzymskiemu myślicielowi, że „korzystniej jest w jakikolwiek bądź sposób zmniejszyć to, co by żołądek obciążało”.
8. Życie bez ruchu nie jest życiem. Starajmy się ruszać w każdym wieku, dostosowując rodzaj i wielkość wysiłku do możliwości naszego organizmu.
U ludzi młodych i zdrowych największe korzyści przynosi intensywny wysiłek trzy razy w tygodniu po godzinie, np. biegi, marsze, pływanie, rower itp. Należy pamiętać, że ćwiczone mięśnie, kiedy znajdą się w spoczynku, wytwarzają związki wysokoenergetyczne, przeznaczając je na potrzeby mózgu, serca i innych ważnych tkanek.
9. Nie należy robić większych odstępstw od diety ani łamać jej zasad okresowo.
I tak np. przy wyjeździe lub na wczasach trzeba zjadać to, co otrzymujemy w postaci produktów „jadalnych” dla nas a resztę dokupić. W przypadkach drastycznych żywić się na własną rękę. Na przyjęciach, w kawiarni, w gościach wybierać też produkty przydatne w naszej diecie, a niewłaściwe pomijać. Starajmy się raczej, by nasza „odmienność” dietetyczna była niezauważona, bo musimy się liczyć, że wywołamy sensację, nie zawsze przyjemną dla nas.
10. Nie wolno głodzić się ani pościć.
Jeżeli człowiek ma ochotę na jedzenie to znaczy, że jego organizm jedzenia potrzebuje. Tak dzieje się u wszystkich zdrowych gatunków w warunkach naturalnych. Zwierzę może ograniczać pożywienie lub okresowo nie jeść, ale czyni to tylko wówczas, gdy na jedzenie nie na ochoty np. z powodu choroby.
Jeżeli człowiek jest głodny i nie je, to zawsze płaci za to wysoką cenę. Cena jest tym wyższa, im post lub głodówka trwa dłużej. Jest to nie tylko cena osłabienia zdrowia i odporności, ale gorzej pracuje wtedy mózg, słabną uczucia, źle ocenia się otaczającą rzeczywistość, traci się energię życiową, łatwo popada się w uzależnienie od ludzi i nałogów, krótko mówiąc — człowiek staje się głupszy, prymitywnieje umysłowo.
„Człowiek, który byle co je, byle co mówi” – powiada nie bez racji śląskie porzekadło. Człowiek, który głodzi się i pości, działa samobójczo, bo głodzenie człowieka jest formą jego zabijania. Dlatego tak nieludzkie są wszelkie nakazy postu różnych narzucone w imię różnych nierozsądnych idei sztuczne ograniczenia żywieniowe.
Kapłani wszystkich prawie religii stwarzali sobie monopol na jedzenie dające zdrowie i sprawniejszy umysł. Tak było w judaizmie, islamie, katolicyzmie. Każdy Izraelita, który nie był kapłanem a zjadał podroby i tłuszcz, nawet jeśli zabił swoje własne zwierzę, był zawsze karany śmiercią. Kościół katolicki był bardziej „miłosierny” i dawał czas grzesznikowi na poprawę. „Kto w dni zakazane spożywa mięso – straci zęby; nie poprawiony – straci życie” – pisał ksiądz, Stanisław Staszic, o metodach postępowania z wiernymi nie przestrzegającymi postów nakazanych przez Kościół.
Praktyki takie przeszły do historii, choć dzisiaj wielu ludzi pości i z przyczyn religijnych i innych. Często nie zdają sobie sprawy z tego, jaką krzywdę wyrządzają sobie sami. Wystarczy, że stosują głoszone przez różnych „nawiedzonych” sposoby żywienia pozbawione najważniejszych dla organizmu ludzkiego produktów pochodzenia zwierzęcego, a więc tłuszczu i białka zwierzęcego.
Po podjęciu diety optymalnej mogą wystąpić pewne objawy, o których należy wiedzieć, by niepotrzebnie nie niepokoić się, a tym bardziej nie uznać, że dieta jest szkodliwa i nie zrezygnować z niej. Objawy te nie są regułą, wręcz przeciwnie, są raczej wyjątkiem, dotyczą niespełna 10% osób podejmujących takie żywienie, ale a nuż Ty, Czytelniku znajdziesz się w ich grupie. Warto więc wiedzieć, że:
1. Przy dłuższym Żywieniu Optymalnym człowiek nigdy nie odczuwa silnego głodu i nigdy nie bywa bardzo spragniony, jak bywają ludzie żywiący się tradycyjnie. Dobrze i w pełni odżywiony organizm ma bowiem bogate rezerwy (zapasy) składników odżywczych i uruchamia je w razie potrzeby, a dzięki odpowiednim procesom metabolicznym potrafi sam zaopatrzyć organizm w wodę, jeśli jej potrzebuje. Piszę o tym, bo zdarza się, że osoby — czasom z potężną nadwagą — skarżą się, że „zupełnie straciły apetyt”. Nie, nie straciły apetytu, tylko straciły dotychczasową nadmierną żarłoczność, która jest przyczyną ich otyłości i większości chorób.
2. Niedostatek węglowodanów w diecie objawia się wzmożoną chęcią zjedzenia czegoś słodkiego. Czasem występują skurcz w nogach, zwłaszcza w nocy. Wystarczy wtedy uwzględnić w posiłku trochę więcej produktów węglowodanowych (patrz tabele 6 i 7).
3. Przy niedostatku związków fosforowych dla mózgu i serca organizm wytwarza dla tych narządów tzw. ciała ketonowe, które są lepszym „paliwem” od kwasów tłuszczowych. Dzieje się tak przy głodówce, często w cukrzycy. Ciała ketonowe pojawiają się po szóstym dniu głodówki i utrzymują się różnie długo. W cukrzycy mogą pojawiać się okresowo, ponieważ w cukrzycy gospodarka energetyczna jest szczególnie upośledzona, co zmusza organizm do wytwarzania ciał ketonowych, jako „paliw” niejako zastępczych. Nie są one jednak objawem chorobowym. Powstają w wątrobie.
Ciała ketonowe występują też czasem u ludzi w pierwszym okresie po przejściu na dietę bogatotłuszczową, ale w tym przypadku — według współczesnej wiedzy biochemicznej — nie mają one żadnego znaczenia patologicznego. Żywienie Optymalne jest żywieniem bogatotłuszczowym. Często podejmują je ludzie, którzy przedtem tłuszczów prawie w ogóle nie jedli. Przy radykalnej zmianie metabolizmu, którą wymusza radykalna zmiana diety, organizm musi zużyć dużo białka i energii na to, by we wszystkich komórkach zainstalować nowe „ciągi technologiczne” do spalania tłuszczów, a usunąć, przetworzyć na węglowodany i spalić enzymy zbędne, a takimi stają się enzymy potrzebna uprzednio do spalania węglowodanów.
Ciała ketonowe są wydalane z moczem, gdyż możliwości ich spalania przez mózg i serce są ograniczone. Poziom ciał ketonowych w moczu oznaczany jest krzyżykami: od jednego krzyżyka przy małym ich wydalaniu do 4 przy dużym.
Wydalanie ciał ketonowych z moczem szybko likwiduje niewielkie zwiększenie spożycia węglowodanów. Nie należy więc całkowicie wykluczać węglowodanów z diety, jak to się czasem zdarza. Około 50 gramów węglowodanów na dobę (ściślej — 0,8 g na kilogram wagi ciała) jest potrzebne organizmowi i na ogół wystarcza, aby ciała ketonowe nie były z moczem wydalane.
Przy dalszym stosowaniu Żywienia Optymalnego, tj. po 10-14 dniach u osób młodszych i po 3-8 tygodniach starszych, ciała ketonowe we krwi i moczu już się nie pojawiają dlatego, że organizm potrafi już dostarczać dobrą energię do mózgu i serca oraz innych ważnych tkanek. Ciała ketonowo przestają być potrzebne, więc wątroba zaprzestaje ich wytwarzania.
4. W pierwszym okresie diety optymalnej mogą wystąpić zaparcia, choć nie jest to regułą. Wystarczy wtedy napić się lekkiego naparu z ziół przeczyszczających (np. z kruszyny), biorąc pół łyżeczki na szklankę wody albo zjeść 2 lub 3 śliwki suszone. Nie stosować żadnych ostrych środków przeczyszczających, bo zaparcia z czasem miną. Znam i takie przypadki, że u ludzi cierpiących od lat na zaparcia po przejściu na dietę optymalną dolegliwości te ustąpiły natychmiast.
5. Niezbyt przyjemnym objawem, który może wystąpić w pierwszym okresie, jest pojawienie się cuchnącego oddechu. Pojawia się najczęściej u ludzi, którzy po przejściu na dietę szybko chudną i u tych, którzy pracują lub mieszkają w zatrutym środowisku. Dzieje się tak dlatego, że trucizny rozpuszczalne w tłuszczach i w nich zablokowane zostają sukcesywnie wydalane i one powodują nieprzyjemny zapach. Po pewnym czasie minie on.
Jeśli nieprzyjemny zapach z ust występował przed podjęciem diety i był spowodowany gniciem treści pokarmowych w jelitach połączonym z oddawaniem cuchnących wiatrów, to objawy te po podjęciu diety ustępują. Nie ma gnicia w jelitach, bo nie ma co gnić, a więc objawów takich nie ma.
6. W pierwszych paru dniach diety mogą wystąpić pewne dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego tzn. bóle. Bez żadnego leczenia powinny ustąpić po l-2 dniach. Jeśli nie ustąpią, trzeba szukać innej przyczyny. Może nią być zarobaczenie. Trzeba zrobić badania w tym kierunku. Najczęściej przyczyną są lamblie lub glisty. Trzeba podjąć odpowiednią kurację i wytruć je.
7. U osób chorych na kamienie żółciowe mogą pojawić się bóle w okolicach wątroby. Dieta powoduje powolne rozpuszczanie się kamieni żółciowych, które, gdy się zmniejszą, mogą zablokować przewody żółciowe i spowodować bóle wątroby czy trzustki. Należy wtedy zjadać mniejsze porcje pożywienia, a częściej — nie będzie wtedy silnych bodźców wymuszających skurcze woreczka żółciowego. Takie objawy mogą się powtarzać do czasu wydalenia kamieni z woreczka, co jest równoznaczne z wyleczeniem kamicy.
Gdy zmniejszony kamień trafi do przewodu żółciowego, może spowodować atak bólów. Nie należy wtedy wpadać w panikę, lecz przyjąć leki rozkurczowe i przeciwbólowe i położyć się do łóżka. Przewód żółciowy się rozluźni, kamień przedostanie się do dwunastnicy i zostanie wydalony.
Oprócz bólu pierwszymi objawami zatkania dróg żółciowych przez kamień jest ciemny mocz i jasny stolec.
Na wiele tysięcy osób leczonych przeze mnie wystąpił tylko jeden znany mi przypadek, że kamień z przewodu żółciowego musiał być usunięty chirurgicznie.
8. Szybka i nagła poprawa odżywiania mózgu, jaka pojawia się na skutek Żywienia Optymalnego, może spowodować znaczny i nagły spadek ciśnienia tętniczego krwi, do którego organizm nie jest jeszcze przystosowany. Może wówczas wystąpić osłabienie i zawroty głowy. Jest to stan przejściowy. Zapobiegawczo można wtedy wypić kawę czy kieliszek koniaku. Nie zmieniać szybko pozycji z leżącej na siedzącą, bo stojącą, by nie powodować szybkiego odpływu krwi z mózgu. Dolegliwości te ustępują dość szybko.
9. U osób żywiących się optymalnie bardzo zmniejsza się wrażliwość na ból. Na przykład: użądlenie pszczoły powoduje tylko niewielki odczyn, podobnie oparzenie pokrzywą czy wrzątkiem. Jeżeli zauważymy u siebie takie objawy, bądźmy tego świadomi.
10. Na diecie optymalnej człowiek nie potrzebuje soli. Ludzie żywiący się tak od lat w ogóle nie solą potraw - nie dlatego, że tak trzeba, ale dlatego, że potrawy nawet lekko solone odczuwają jako przesolone. Trzeba więc zawsze solić tylko do smaku. Starać się nie solić potraw, które najmniej smakowo tego wymagają np. sałatek, surówek itp., zwłaszcza gdy w ich skład wchodzą produkty solone, np. żółty ser, ryby z puszki, marynaty, ogórki kiszone itd.
Na koniec - nie wolno zapominać, że każdy człowiek jest inny i inny jest jego organizm. Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich reakcji organizmu. Po przejściu na Żywienie Optymalne trzeba obserwować swój organizm i w razie potrzeby przychodzić mu z pomocą, mając cały czas świadomość, że pewne objawy niekorzystne — jeśli w ogóle się pojawią — spowodowane są nie dietą jako taką, ale błędami, które na początku możemy popełniać lub dotychczasowym stanem naszego zdrowia. Nie ma takiego człowieka, któremu prawidłowo i długotrwale stosowana dieta optymalna zaszkodziłaby. Ja przynajmniej o takim nie słyszałem.
Dieta Kwaśniewskiego Dieta Kwaśniewskiego, |
---|
Dieta optymalna dr. Kwaśniewskiego
3 kg w 14 dni nie wymaga liczenia kalorii ani ograniczania porcji. W jadłospisie przeważają potrawy bogate w tłuszcz (bigos, kiełbasa, kotlety schabowe, golonka). Niewiele jest natomiast węglowodanów.
Posiłki muszą być komponowane według określonych proporcji: na każdy gram białka mają przypadać 3 gramy tłuszczu i 0,5 grama węglowodanów. Tylko taki zestaw powoduje szybką utratę wagi i ustalenie jej na optymalnym poziomie. Przewidziane są 3 posiłki dziennie.
Dlaczego tłuszcze, a nie węglowodany?
Zdaniem twórcy diety, dr. Jana Kwaśniewskiego, tłuszcze spożywane osobno są szybko spalane. Natomiast gdy towarzyszy im większa ilość węglowodanów, organizm najpierw zajmuje się przemianą węglowodanów, a tłuszcze magazynuje. W efekcie prowadzi to do otyłości i podwyższenia poziomu cholesterolu.
Co jeść, czego unikać
Produkty zalecane w diecie:
Wszystkie rodzaje serów, dużo jaj (powyżej 4 na dobę), podroby, galarety mięsne, chrząstki, tłuste rosoły, każde mięso (najlepiej wieprzowe), wędliny (głównie salcesony, pasztety), ryby, drób (zwłaszcza tłuste gęsi i kaczki), masło, smalec, słonina, mleko pełne lub tłusta śmietana (do pół litra dziennie), jarzyny i grzyby, ale nie więcej niż 300 g na dobę.
Produkty dopuszczalne:
Olej słonecznikowy, oliwa z oliwek, margaryna, ziemniaki i mąka jedynie jako dodatek do potraw, fasolka, ale wyłącznie szparagowa, kieliszek koniaku albo butelka piwa (nawet codziennie), owoce mało słodkie: agrest, porzeczki, maliny; poziomki, jeżyny i truskawki. Owoce mogą od czasu do czasu zastępować ziemniaki, jarzyny czy mleko.
Produkty zakazane:
Cukier, słodycze, miód, ryż, kasze, pieczywo, kluski, makarony, budyń, kisiel, groch, fasola, owoce, zwłaszcza jabłka.
Opinia dietetyka
Dieta pozwala dość szybko schudnąć nawet kilkanaście kilogramów. Z pewnością przypadnie do gustu tym, którzy lubią jeść tłusto. Nie polubią jej za to łasuchy (nie wolno jeść słodyczy). Jest niemal całkowicie pozbawiona owoców i warzyw, a tym samym cennych witamin (C i z grupy B) oraz składników mineralnych (m.in. potasu, magnezu). Natomiast dostarcza zbyt duże ilości witaminy A, sodu, fosforu, których nadmiar może niekorzystnie wpłynąć na zdrowie. Również przeciążenie organizmu białkiem i tłuszczami niesie ze sobą ryzyko zaostrzenia wielu chorób (serca, nerek, wątroby).
Przykładowy jadłospis na 1 dzień
Śniadanie:
2 jajka na twardo z 3 plasterkami pasztetu wieprzowego i łyżką majonezu, 2 kromki biszkoptowego chlebka "optymalnego" polane łyżką roztopionego masła, niesłodzona herbata z plasterkiem cytryny
Obiad: 2 szklanki barszczu białego z 2 łyżkami śmietany (30 proc. tłuszczu), pętkiem białej kiełbasy, plastrem boczku (50 g) i słoniny oraz jajkiem na twardo
Kolacja: zupa mleczna przygotowana ze szklanki pełnego mleka z 2 żółtkami i 2 łyżkami masła
Więcej informacji: Jan Kwaśniewski, Marek Chyliński, "Dieta optymalna", WGP; Jan Kwaśniewski, Marek Chyliński, "Dieta optymalna. Dieta idealna", WGP; Jan Kwaśniewski, "Żywienie optymalne", WGP
Księga Cudów - KRÓTKA INSTRUKCJA OBSŁUGI CZŁOWIEKA 31-01-2004
Cuda bywały i bywają bardzo rzadko, zawsze przypadkowo i wszystkie mają określoną przyczynę biologiczną. Leczenie cudami jest najdroższe spośród wszystkich metod leczenia. W Lourdes jak wyliczono, jeden cud zdarzał się raz na 2 miliony pątników i też miał zawsze swoją przyczynę biologiczną, a ludzie tylko wierzyli, że był on spowodowany siłami nadprzyrodzonymi.
Najlepiej jest nie chorować. Gdy się zachoruje najlepiej jest nie „leczyć się wciąż, a zawsze bez skutku” (jak mówił o chorych Sokrates), a usunąć przyczynę choroby czy chorób.
W załączonych informacjach o rzeczywistych cudach wymieniano 55 niewątpliwych cudów, które wydarzyły się u tylko 16 chorych, obecnie już zdrowych.
Są to kolejne listy do mnie od stosujących Żywienie Optymalne, drukowane wraz z moimi odpowiedziami w "Dzienniku Zachodnim" od 1996 roku. Ukazało się dotychczas ponad 400 listów wraz z moimi odpowiedziami drukowanych także w różnych gazetach w Polsce oraz w innych krajach, w tym w Kanadzie i USA.
Wszystkie choroby wymienione w listach u byłych chorych ustąpiły bez śladu lub jeszcze ustępują. Czytelnik po zapoznaniu się z treścią listów będzie mógł wiedzieć, jak szybko i jakie choroby ustępują u innych. Gdy sam jest chory na jedną lub więcej chorób będzie wiedział, w jakim czasie i u niego powinny one ustąpić Niektóre choroby powtarzały się.
W tabeli podano rozpoznanie choroby czy chorób lub dolegliwości, które były, a które ustąpiły. Przy określonych chorobach podano kolejne numery listów od chorych, którzy na te choroby chorowali. Choroby nie wymienione w listach ustępują podobnie. Dotyczy to wszystkich chorób za wyjątkiem uszkodzeń pochodzenia genetycznego (mechanicznego) oraz choroby Parkinsona. Natomiast parkinsonizm miażdżycowy, polekowy, pozapalny cofa się pod wpływem żywienia optymalnego.
TABELA
Rodzaj choroby lub dolegliwości | numer listu |
---|---|
AIDS | 16 |
Blizny | 9 |
Cholesterol, trójglicerydy | 4,7 |
Choroba zwyrodnieniowa stawów | 3,4,7,11 |
Choroba przewodu pokarmowego | 5,8,14 |
Chrapanie | 6 |
Cukrzyca typu I | 2,3,12 |
Cukrzyca typu II | 2 |
Hemoroidy | 3 |
Jaskra | 6 |
Kamica nerkowa | 10 |
Kamica woreczka żółciowego | 14 |
Męski problem czyli impotencja | 3 |
Miażdżyca | 1,5,12,15 |
Nadciśnienie | 4 |
Opryszczka | 7 |
Otyłość | 5,10,13 |
Pies | 8 |
Poprawa wzroku | 2 |
Powrót miesiączki (odmłodzenie) | 4 |
Prostata | 6,11,15 |
Rak | 7,10 |
Sen | 1,2 |
Skóra | 4,9 |
Stolec | 1,2 |
Uporczywe bóle głowy | 14 |
Wada serca wrodzona (zespól VPV) | 8 |
Wrodzone zwichnięcie stawu biodrowego | 9 |
Wydolność fizyczna | 1,13 |
Zawał, choroba wieńcowa | 1,6,11,14 |
Żylaki | 11 |
Treść pozostałych listów jest podobna.
Listy
List nr 1
R. S. z Wiednia
Książkę „Dieta Optymalna” przeczytałem z ogromnym zdziwieniem, ponieważ obraca ona W niwecz wpajane mi przez lekarzy i dietetyków sposoby odżywiania się w moich chorobach.
Wyniki, jak do tej pory są niezwykle zachęcające, chociaż dietę stosuję od niecałych 2 miesięcy Mam 56 lat. W wieku 44 lat miałem rozległy zawał serca i przez następne 7 lat czułem się bardzo źle. Faszerowany byłem całymi garściami różnych leków, po których cały czas byłem otumaniony. Ponad to musiałem przyjmować od 5 do 12 tabletek nitrogliceryny dziennie.
Przed 5-cioma laty byłem operowany na serce, otrzymałem 4 bay-passy Wówczas stwierdzono u mnie poważne zmiany miażdżycowe w tętnicach wielu narządów, co wywołuje mój niepokój, co do przyszłości.
Po zastosowaniu diety ubyłem 4kg, co również wywołało mój niepokój, ponieważ zawsze byłem szczupły, a teraz jestem chudy Nie spadła mi masa mięśniowa, a tylko tłuszcz. Nigdy nie odczuwam głodu i aby dalej nie chudnąć czasem jem na siłę Zawsze jadłem umiarkowanie, a teraz jadam mało.
Jestem znacznie bardziej wydolny fizycznie: na 6 piętro (98 stopni) wchodzę po 2 stopnie bez dotykania poręczy i bez zatrzymywania się, co poprzednio było nie do pomyślenia.
Potrzebuję mniej snu, przez cały dzień jestem aktywny, nigdy nie bywam senny w czasie prowadzenia samochodu. Po posiłkach nie jestem ociężały Jak było poprzednio.
Stolec, po kilku dniach początkowych zakłóceń, mam niezwykle regularny i bardzo mały. Przedtem po zjedzeniu miski sałat, jarzynek i owoców (zjadałem 200kg jabłek rocznie) „waliłem kupy”, które ledwo mieściły się w muszli klozetowej, a ja nie wyciągałem z tego żadnych logicznych wniosków.
List nr 2
Debreczyn 1998.11.03
Mam 53 lata. Żywienie optymalne stosuję od marca br. Chorowałem na cukrzycę, pogarszał mi się wzrok, źle sypiałem, byłem zmęczony i nerwowy, bolał mnie staw biodrowy miałem częste wzdęcia i kłopotliwe wiatry, co bardzo przeszkadzało mi w pracy.
Leki na cukrzycę odstawiłem natychmiast, a po kilku dniach cukier już miałem w normie Wzrok już mi się nie pogarsza, jest nawet nieco lepszy Sypiam dobrze i mało, nie bywam głodny, wszystkie moje dolegliwości ustąpiły bez śladu.
Mój przyjaciel od 15 lat chorował na cukrzycę, brał 54 jednostki insuliny. Zmniejszył dawkę o połowę, a po 10 dniach odstawił insulinę. Schudł, poprawił mu się wzrok i czuje się dobrze.
Jestem Węgrem, ale studiowałem w Polsce, dlatego mogłem zrozumieć wiedzę z Pana książki- Mam szerokie kontakty w mediach i w rządzie. Chciałbym upowszechnić Pańską wiedzę na Węgrzech poprzez telewizję, radio, prasę — zupełnie bezinteresownie.
Przetłumaczyłem na węgierski Pańską „Informację” o produktach jadalnych i niejadalnych przy żywieniu optymalnym. Chętnie bym przetłumaczył na węgierski Pańskie książki. Już znalazłem poważną gazetę, która chce drukować Pańskie artykuły.
Sandor Lorincz z Debreczyna
List nr 3
Bielsko – Biała 29.06.1998
Na wstępie chylę czoła przed Pańską ogromną wiedzą. Żywienie optymalne stosuję od 20 października ubiegłego roku. Mam 55 łat.
Przed dietą chorowałem na cukrzycę i brałem po 60j. insuliny/dobę. Miałem okropne hemoroidy, które powodowały, że miałem dość życia. Miałem silne bóle prawego barku z drętwieniem ręki, były dni, kiedy nie mogłem chodzić, a nogi miałem drewniane, Do tego niemoc płciowa i zupełny brak wzwodu. Z insuliny wycofywałem się dwukrotnie i zawsze musiałem do niej powrócić. Od maja już insuliny nie biorę. Cukier mam od 140 do 220mg%, a wzrasta wtedy, gdy złapię jakąś infekcję. Obecnie infekcje przebiegają u mnie zupełnie inaczej, jedynie po wzroście poziomu cukru we krwi stwierdzam, że coś złapałem. A w ostatnich latach nie było wiosny bez zapalenia oskrzeli lub płuc.
Hemoroidy skończyły mi się chyba bezpowrotnie. Bóle barku ustąpiły, pozostało jeszcze lekkie drętwienie ręki. U mnie obecnie nie skutkują żadne leki doustne. Zastrzyki, których wziąłem masę z powodu bólów barku, też mi prawie nic nie pomogły. Nogi mam sprawne, wszystko ustąpiło. Zasuwam jak rakieta, żona nie może za mną nadążyć. Ten męski problem przestał istnieć- W tej sprawie wygląda jakby mi 20 lat ubyło.
A tak naprawdę, to kocham teraz cały świat, pozbyłem się wszelkiej agresji i nawet brzydkie kobiety mi się podobają.
Wdzięczny jestem Panu za to, co Pan wymyślił i niech Stwórca to doceni
Ryszard B.
List nr 4
Wałbrzych 23.06.1998
Od lutego 1998 roku stosuję żywienie optymalne. Od 20 lat chorowałam na nadciśnienie. Więcej pieniędzy wydawałam na leki niż na jedzenie
Szybko ustąpiło mi nadciśnienie, bóle kręgosłupa, przestały mi marznąć ręce i nogi. Były całe tygodnie, że nie mogłam się poruszać, teraz ćwiczę, jeżdżę na rowerze i oczywiście czuję się dobrze. Skórę mam jak aksamit oraz piękne paznokcie.
Oto niektóre z wyników moich badań przed i po zastosowaniu diety.
Badanie | Przed | Po |
---|---|---|
Ciśnienie | 200/100 | 120/80 |
Cholesterol | 310 | 257 |
HDL | 72,6 | 91,3 |
LDL | 169 | 129,7 |
Trójglicerydy | 257 | 180 |
Mam 50 lat, weszłam więc w okres pokwitania i przestałam miesiączkować. Od zastosowania diety miesiączki wróci i są obecnie bezbólowe.
Mam jeszcze jeden ogromny problem — nie mogę schudnąć. Przy wzroście 163 cm ważę 74kg. Nie mogę sobie poradzić z tą nadwagą. Być może jakieś szczególne Pana wskazówki pomogą pozbyć się nadwagi. Dlatego też zwracam się z moim problemem bezpośrednio do Pana.
Aniela Ż.
List nr 5
Kalisz 25.09.1998
Od lat wojowałem z otyłością, ważyłem 160kg przed miesiącem. Miałem bóle stawów, bóle łydki przy chodzeniu, bóle brzucha i zgagę. Byłem 3 miesiące na tym zasranym Herbalajfie. Po 3 miesiącach waga obniżyła się o 5kg, a ja odchudziłem się, ale z portfela. Czułem się wykończony. Gdy przestałem jeść to paskudztwo, zacząłem szybko tyć i moja waga po kilku miesiącach wzrosła ze 110 na 160kg.
Od miesiąca stosuję żywienie optymalne. Jem bardzo dobrze, nie jestem głodny, a na jedzenie wydaję połowę tego, co musiałem zapłacić za specyfik z piekła rodem. Ustąpiła mi zgaga bóle stawów jestem znacznie silniejszy a na wadze w ciągu miesiąca ubyłem 15kg i nadal chudnę.
Jestem pewny, że znalazłem wreszcie sposób na zdrowie. Oczekuję, że wkrótce moja waga obniży się do 80kg, bo tyle powinienem ważyć. Najbardziej przez ten miesiąc zmniejszył się moi brzuch - aż o 6 dziurek na pasku.
Czy nie chudnę za szybko? Na co jeszcze mam zwrócić uwagę, abym po tak dużym i szybkim spadku wagi nie wyglądał jak pomarszczony dziad. Mam 52 lata.
Jan D. z Kalisza
List nr 6
Tarnowskie Góry 06.10.98 r
Mam 66 lat i byłem schorowany. Dwa lata temu miałem operację na serce - otrzymałem 4 bay-passy. Od 8 lat chorowałem na jaskrę, miałem słaby wzrok i musiałem nosić okulary na 4 dioptrie. Od 4 lat miałem znaczny przerost prostaty i musiałem często wstawać z moczem w nocy. Na jaskrę groziła mi operacja. Miałem stwierdzone spore zmiany miażdżycowe na dnie oczu.
Żywienie optymalne stosuję od początku sierpnia ubiegłego roku. (leki na serce odstawiłem sam po 6 tygodniach i nie biorę ich wcale). Wszystkie dolegliwości ustąpiły Jaskry nie mam, żadnych kropel nie biorę a ciśnienie w oczach mam idealne. W sierpniu ubiegłego roku byłem leczony prądami selektywnymi na jaskrę i zostałem wyleczony. Wszystkie zmiany na dnie oczu ustąpiły, a wzrok poprawił mi się o 3 dioptrie i obecnie zamiast 4 noszę jedynki.
Z moczem nie wstaję, dolegliwości ze strony prostaty ustąpiły, a badanie USG wykazało, że moja prostata znacznie się zmniejszyła i obecnie jest w normie.
Kardiolog stwierdza bardzo duże postępy, ale ja się nie przyznaję, że to nie jego zasługa i leków, które mi nadal wypisuje, ale ja ich nie wykupuję i nie biorę.
Ustrzegłem się przed operacją na jaskrę. Wiem, że gdybym wcześniej zaczął stosować żywienie optymalne, to i operacja na serce byłyby niepotrzebna. Czy tak?
Wacław J.
PS. Jeszcze jedno: od lat strasznie chrapałem w nocy. Od 3 miesięcy sypiam doskonale i w ogóle nie chrapię.
List nr 7
Racibórz 2.10.98r
Mam 55 lat i jak tylko pamiętam stale choruję. Organizm miałam bardzo wyniszczony a leczenie nie pomagało. Z powodu guza usunięto mi jedną pierś. Nie miałam żadnej odporności, byłam wrakiem na soczkach. Miałam bóle stawów, ciągłe opryszczki, pękały mi kąciki ust, od wielu łat nękało mnie przewlekłe zapalenie ganiła, zimne ręce, ciągle piasek i kamienie w nerkach. Miałam guzek w intymnym miejscu i mam guz na tarczycy określany jako zimny, który się powiększał.
Żywienie optymalne stosuję 3 miesiące. Bóle stawów ustąpiły po 2 tygodniach, ustąpiły też opryszczki, pękanie kącików ust, minęło przewlekłe zapalenie gardła. Dolegliwości ze strony nerek ustąpiły zupełnie. Guzek, na który chciano mnie operować zniknął bez śladu, a guz na tarczycy zmniejszył się 2 razy i stał się miękki.
Cholesterol z ponad300 spadł na 240, znacznie wzrósł poziom cholesterolu dobrego — HDL i wynosi 84 mg%. Trójglicerydy z ponad 300 spadły na 64.
Czuję się doskonale i jestem zupełnie innym człowiekiem. Czy dalsze stosowanie diety optymalnej może spowodować zanik guzka na tarczycy, czy też będę musiała poddać się operacji?
Byłam już babcia,ale po roku przerwy wróciła mi miesiączka nadal jestem kobietą.
Maria S
List nr 8
Gliwice 28.10.98
Chorowałam na depresję, nadkwasotę, miałam bóle żołądka, w nocy nie spałam, ciągle płakałam, a leki nie pomagały.
Stwierdzono u mnie wadę serca, która powodowała bicie serca, szybkie męczenie się i duszności. Zrobiłam sobie badania dodatkowe ud lekarzy jednego profesora. Wszystkie badania potwierdziły istnienie wady polegającej na nadmiernej przewodności serca (zespół VPV). Profesor przestrzegał mnie przed wysiłkami i powiedział, że w przyszłości sytuacja może się pogorszyć.
Odwiedziłam moją koleżankę, której mama stosowała żywienie optymalne od kilku miesięcy i w progu nie poznałam jej Szczupła, pięknie wyglądająca kobieta o pięknej cerze, pełna entuzjazmu, a wcześniej dni jej były policzone powodu choroby serca.
To ona namówiła mnie na dietę, którą stosuję odprawie roku.
Już po 2 tygodniach moja mama powiedziała, że nie ma już duszności, a ja chodziłam do pracy i z pracy żwawym krokiem prawie nie mając żadnych kłopotów z dusznością. Serce kuło mnie coraz mniej i nadziej, przestała mi też drętwieć lewa ręka. Zmieniłam się psychicznie i już nie pozwalałam sobą manipulować jak było do tej pory. Znalazłam sobie dodatkową pracę i zapisałam się na kurs angielskiego.
Kiedy zgłosiłam się na badanie kontrolne u kardiologa, on coś zaczął mówić, że zdarzają się różne przypadki, ale przerwałam mu pytając, co z moją wadą serca. Zniknęła - powiedział mi z dziwnym wyrazem twarzy. Pytałam doktora jak to wytłumaczyć, a on odpowiedział, że widocznie może sprzęt źle działał, na co wytłumaczyłam mu, że potwierdziłam te badania w kilku różnych miejscach, u kilku lekarzy i zawsze wychodziło, że mam wadę. Wada, którą miałam 1,5 roku temu zniknęła, a jestem zdrowa.
Chciałam jeszcze napisać, że nasz 13-letni ukochany pies, który już leżał czekając na śmierć, wspaniale ożył, lepiej widzi, nie kaleczy sobie łapek jak kiedyś, bo ma siłę o nie zadbać, ma apetyt, świetnie wygląda i już nie łysieje.
Dostaliśmy szansę na nowe życie. Czy możemy to odrzucić?
Bożena D. i Anna M.
List nr 9
Myszków 1998.11.28
Urodziłam się 52 lata temu ze zwichniętym stawem biodrowym. Całe życie noga mnie bolała i była krótsza o 1,5cm.
Żywienie optymalne stosuję od lipca ubiegłego rotą, a oto skutki:
Ból w biodrze ustąpił bezpowrotnie, a co najważniejsze noga mi „urosła„ i teraz nie kuleję, bardzo widoczne żyły na dłoniach pochowały się, brzydka blizna na nodze prawie zniknęła, cerę nam gładką i czuję się wspaniałe.
Bardzo proszę Pana Doktora o poradę jak przekonać moich bliskich, chorujących na różne poważne choroby, że tylko przez żywienie optymalne mogą powrócić do zdrowia.
Anna P.
List nr 10
1988.12.08 Bielsko
Mam 59 lat. W ubiegłym roku rozpoznano u mnie owrzodziały guz rakowy w jelicie grubym. Rozpoznanie z wycinka pobranego z jelita było: naciek nowotworowy w prostnicy.
Od lutego stosuję żywienie optymalne. Na wadze ubyłem kilkanaście kilogramów, ustąpiły bóle nerek spowodowane kamicą, na którą już wcześniej byłem operowany. Dolegliwości ze strony jelita grubego ustąpiły. Koloskopia wykonana w końcu października wykazała tylko niewielki polip i lekki stan zapalny jelita grubego. Owrzodzenie rakowe zniknęło. Czy nie powróci już nigdy?
Franciszek B.
List nr 11
Wrocław 23.11.98r
Mam blisko 80 lat. Od lutego stosuję dietę optymalną. Zapoznałem się z nią podczas pobytu w szpitalu, gdzie leżałem kolejnym zawałem.
Już po 2 tygodniach diety optymalnej stałem się innym człowiekiem, tak jakbym na nowo się narodził Odstawiłem wszystkie leki. Ustąpiły bóle stawów, zniknęły żylaki na nogach, zanikają też kaszaki- Nie mam zadyszki, straciłem brzuch jednym słowem czuję się wyśmienicie.
W szpitalu stwierdzono u mnie powiększenie prostaty Czy stosując żywienie optymalne zostanie wstrzymany rozrost czy też trzeba będzie poddać się operacji.
Oby życie Pańskie było tak pogodne jak moje po zastosowaniu Pańskiej Diety.
Władysław Z.
List nr 12
Imielin 1998.08.28
Postanowiłam napisać do Pana, aby podziękować za to, że Pan istnieje i że uzdrowił Pan tak wiele ludzi, do których zaliczam się i ja.
Mam 57 lat i od przeszło 30 lat chorowałam na cukrzycę, miałam kamienie w woreczku, miałam zawał i silną miażdżycę przy niewielkich wysiłkach odczuwałam silne bóle w piersiach. Brałam duże dawki insuliny a cukier nie spadał poniżej 250, osiągnął nawet 296, a OB było w granicach 50.
Od 3 miesięcy stosuję dietę optymalną. Cukier bez insuliny spadł do 150. A OB do 5. Wyglądam znacznie młodziej i tak też się czuję. Chce mi się żyć. Mogę chodzić nawet przy silnym wietrze, co kiedyś było nie do pomyślenia. Ból w piersiach ustąpił.
Przy badaniu moczu znaleziono u mnie ciała ketonowe (trzy krzyżyki) i troszkę się tym martwię. Tak dobrego jedzenia nie jadłam od 30 lat. Ten tylko to wie, kto choruje na cukrzycę.
Bardzo Panu Doktorowi dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego, łącznie z Nagrodą Nobla, na którą nikt z wcześniej uhonorowanych nie zasłużył tak jak Pan!
Helena W
List nr 13
Zabrze 1983.01.6.
Mam 34 lata i pracuję jako kierowca, jestem bardzo otyły, byłem jeszcze grubszy. Ważyłem 230 kg, wszystko mnie bolało, nie mogłem chodzić, miałem słabe serce, bolał mnie kręgosłup, nie mogłem się położyć, a spać mogłem tylko w pozycji siedzącej.
Żywienie optymalne stosuję od stycznia ubiegłego roku. Przez pierwsze 5 miesięcy ubyłem na wadze 30 kg aż się przestraszyłem, że za szybko chudnę.
Później spadek wagi zatrzymał się i przez następne miesiąc ubyłem na wadze tylko 9kg
Ale czuję się bardzo dobrze, nic mi nie dolega, chodzę po schodach i mało się męczę. Chciałbym dalej ubywać na wadze, ale nie tak szybko. Co mam robić?
Nie bywam głodny.
J.D. z Zabrza
List nr 14
Zabrze 1999.02.09.
Mam 60 lat i byłam wrakiem. Od ponad pięciu lat chorowałam na silne bóle brzucha, do tego silne wzdęcia i wiatry Miałam silne bóle głowy, które mnie wykańczały. Bardzo przeszkadzało mi pieczenie w oczach. Po wstaniu z łóżka miałam bardzo nieprzyjemny zapach z ust. Serce było słabe, a z moczem musiałam wstawać w nocy 3 razy. Miałam bardzo silne bicia serca, po których byłam bardzo słaba. Zjadałam tony leków i nic nie pomagało. Najgorzej było z brzuchem. Czułam się tak, jakbym w nim miała dwa jeże, które się ze sobą biły.
Żywienie optymalne stosuję od 24 października ubiegłego roku. Jestem innym człowiekiem i nic mi nie dolega.
Po 2 dniach diety ten ból głowy szlag trafił Wszystkie dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego ustąpiły po 3 dniach, a jeże gdzieś się wyprowadziły. Z moczem w nocy nie wstaję, a bicia serca ustąpiły. Trzy duże kamienie w woreczku żółciowym zniknęły oczy mnie nie pieką, zniknął też cuchnący oddech. Jem tyle jaj, smalcu, boczku a cholesterol nic nie wzrósł. Mam piękną cerę jak nigdy dotąd.
Dlaczego ustawiczne leczenie i zjadanie dużych ilości leków nie mogło mi pomóc, a żywienie optymalne, przecież tak proste, dopiero mnie uzdrowiło? Po co męczyłam się tyle lat, skoro recepta na zdrowie jest taka prosta? Dlaczego tak późno dowiedziałam się o diecie, która chorych zamienia w zdrowych Czemu lekarze nie chcą zrozumieć, że powinni dbać o zdrowie ludzi i zapobiegać chorobom, a nie pomnażać chorób jak czynią dotąd?
A.R.
List nr15
Katowice 1999.02.15.
Mam 76 lat. Chorowałem na miażdżycę kończyn dolnych, nie mogłem chodzić a nogi miałem zimne. Najbardziej dokuczała mi prostata, miałem duże trudności z oddawaniem moczu, czasem nie mogłem się wysikać przez kilkanaście minut, leczenie nic nie pomagało. Badanie USG wykazało, że mam 2 razy większą prostatę niż być powinno, groziła mi operacja.
Żywienie optymalne stosuję od 18 miesięcy. Czuję się dobrze, nogi mi nie marzną, nie bolą przy chodzeniu, trudności oddawaniem moczu szybko ustąpiły. Ostatnie badanie USG wykazało, że gruczoł krokowy zmniejszył się o połowę i obecnie jest taki, jakim być powinien. Czy nie grozi mi nawrót choroby?
Wiesław S.
List nr 16
Warszawa 1999.02.08
Mam 27 lat. Od dziecka miałam duże kłopoty z przewodem pokarmowym – bóle żołądka, jelit wymioty i biegunki. Nie miałam żadnej odporności. Bez przerwy chorowałam na katary, grypy, przeziębienia, nosiłam ze sobą pełną torebkę chusteczek od nosa. Chusteczki nosiłam też dodatków kieszeniach szytych dodatkowo w moich ubiorach.
W maju 90r. wykryto mnie wirusa HIV. Przypuszczam, że zaraziłam się nim 1,5 roku wcześniej. To był koszmar. Wpadłam w ciężką depresję i myślałam o samobójstwie.
W lipcu wpadła mi w ręce książka „Dieta Optymalna”. Po jej przeczytaniu pomyślałam, że może nie wszystko stracone.
Od lipca stosuję żywienie optymalne. Ciężka depresja ustąpiła już po tygodniu - niesamowite. Na początku był koszmar a już po 2 tygodniach diety latałam jak skowronek.
Dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego ustąpiły po 2 dniach diety Po kilku dniach ustąpił katar i od lipca nie miałam kataru, przeziębienia czy grypy. Miano przeciwciał przeciw wirusowi w maju wynosiło 493, a w listopadzie wzrosło do 651, co, jak powiedział mi lekarz, jest bardzo dobrym objawem.
Od listopada nie noszę ze sobą ani jednej chusteczki, bo nie potrzebuję.
Panie Doktorze proszę o szczerą odpowiedź: czy mam szanse na wyzdrowienie?
S. P.
Przestroga na zakończenie
Już po kilku tygodniach żywienia optymalnego, oprócz cofania się chorób, zmienia się korzystnie czynność umysłu ludzkiego. Po kilku miesiącach, po zrozumieniu i przyswojeniu najważniejszej wiedzy człowiek zmienia się w człowieka rozumnego. Ze zdegenerowanej istoty, którą Sedlak nazywa homo elementaris, zmienia się w prawdziwego Homo Sapiens. Staje się człowiekiem dobrym, a dobry człowiek stara się pomagać innym. Innym trzeba pomagać, ale trzeba to robić mądrze. Jak zatem?
Bóg, który wie wszystko i zna przyszłość przepowiedział pojawienie się ludzi wiedzących właśnie na końcu XX wieku. Wie On, w jaki sposób należy pomagać ludziom tak, aby ta pomoc im nie szkodziła, a była najbardziej skuteczna. W piątej tajemnicy fatimskiej, którą trzymano w ukryciu, a opublikowano dopiero w ubiegłym toku, napisano m. in.: „Jeden na dziesięciu otrzyma moc leczenia chorób u tych, KTÓRZY GO POPROSZĄ O POMOC”.
Nie wolno pomagać tym, którzy nie proszą o pomoc. W ten sposób można innym tylko zaszkodzić. Wiedział o tym Staszic, Człowiek Wiedzący, gdy pisał o ludziach chorych na ciele i na umyśle (każdy chory na ciele ma patologiczną czynność umysłu, ponieważ przyczyna choroby powoduje zawsze upośledzenie czynności umysłu ludzkiego). Wiedział o tym i Sokrates.
Staszic pisał: „Zacina się tym bardziej w swoim mniemaniu, im kto bardziej usiłuje go przekonać o błędzie”.
Sokrates o chorych pisał: „Za największego wroga uważają tego, który prawdę powie, że dopóki nie przestaniesz objadać się, opijać, nie skończysz z Afrodytą i próżniactwem, to ci ani lekarstwa ani medaliki, ani modlitwy, ani zamawiania, ani żaden inny środek tego rodzaju nie pomoże”
Tylko optymalny jest zawsze najedzony i napity, nie bywa głodny, nie objada się i nie opija. Afrodyta nie jest dla niego zbyt ważną boginią a próżnować przyczyn biologicznych, nie może.
Pracować musi, bo wie, że tak trzeba.
Każdy optymalny (prawie każdy) po dłuższym czasie żywienia optymalnego już posiada moc leczenia chorób, ale tylko u tych, którzy go poproszą o pomoc i moc szkodzenia tym, którzy go o pomoc nie poproszą. Trzeba o tym wiedzieć i nikomu nic nie narzucać. Optymalni neofici często popełniają błąd polegający na usiłowaniu pomagania innym chorym. Uzyskują to, że chory jeszcze bardziej zacina się w swoim mniemaniu, iż to, co czyni jest dla jego organizmu najlepsze, a optymalny, który chce pomóc staje się największym wrogiem chorego.
Pomagaj im tylko wówczas, gdy cię o to poproszą!
Jeden z moich pacjentów, o którym piszę w książce „Dieta Optymalna” - pan Longin Majzner z Ustki, pomógł mądrze około 800 ludziom chorym. Będzie dobrze, gdy co dziesiąty człowiek będzie miał moc lecenia chorób. Od Optymalnych zależy głównie kiedy to „dobrze” się stanie.
źr. inf. - Dr Jan Kwaśniewski - Krótka instrukcja obsługi człowieka
Tabela 5
Produkty zawierające białko roślinne i węglowodany praktycznie bez tłuszczu.
Produkt (100 g) | Kcal | Białko | Węglowodany | B : W |
---|---|---|---|---|
Szpinak | 19 | 1,9 | 2,2 | 1 : 1,1 |
Borówki suszone | 342 | 29,0 | 34,0 | 1 : 1,2 |
Pieczarki | 31 | 2,6 | 3,5 | 1 : 1,3 |
Brukselka | 44 | 3,6 | 6,6 | 1 : 1,8 |
Szparagi | 16 | 1,3 | 2,5 | 1 : 2,0 |
Kalafior | 17 | 1,3 | 2,7 | 1 : 2,1 |
Groszek zielony | 44 | 3,6 | 7,5 | 1 : 2,5 |
Ogórki kiszone | 12 | 0,7 | 1,9 | 1 : 2,7 |
Kapusta kiszona | 20 | 1,1 | 3,4 | 1 : 3,1 |
Fasolka szparagowa | 38 | 2,2 | 6,9 | 1 : 3,1 |
Grzyby świeże (średnio) | 23 | 1,0 | 3,8 | 1 : 3,8 |
Ogórki | 11 | 0,5 | 2,1 | 1 : 4,2 |
Czosnek | 123 | 5,6 | 24,8 | 1 : 4,4 |
Rzodkiewka | 14 | 0,5 | 2,3 | 1 : 4,6 |
Buraki | 35 | 1,4 | 7,1 | 1 : 5,1 |
Cebula | 33 | 1,2 | 6,1 | 1 : 5,1 |
Pomidory | 27 | 0,8 | 4,8 | 1 : 6,0 |
Marchew | 23 | 0,7 | 5,4 | 1 : 7,7 |
Uwaga
Produkty powyższe praktycznie nie zawierają tłuszczu, mają mało białka i jest ono niskiej wartości biologicznej, niewiele też zawierają węglowodanów, natomiast dużo wody. Niepotrzebnie obciążają przewód pokarmowy, ich niestrawione składniki gniją w jelicie grubym, podtruwając organizm. Bez istotnych szkód dla organizmu mogą być spożywane w nieznacznych ilościach jako dodatki smakowe.
Tabela 6
Produkty zawierające trochę białka i dużo węglowodanów, praktycznie bez tłuszczu
Produkt (100 g) | Kcal | Białko | Węglowodany | B : W |
---|---|---|---|---|
Agrest | 17 | 1,1 | 3,4 | 1 : 3,1 |
Porzeczki | 22 | 1,2 | 4,8 | 1 : 4,0 |
Jeżyny | 30 | 1,3 | 6,4 | 1 : 4,9 |
Sok z cytryny | 7 | 0,3 | 1,6 | 1 : 5.3 |
Maliny | 29 | 0,9 | 5,6 | 1 : 6,2 |
Melon | 23 | 0,8 | 5,2 | 1 : 6,5 |
Grapefruit | 22 | 0,6 | 5,3 | 1 : 9,0 |
Morele suszone | 183 | 4,8 | 43,4 | 1 : 9,0 |
Truskawki | 26 | 0,6 | 6,2 | 1 : 10 |
Pomarańcze | 36 | 0,8 | 8,5 | 1 : 10 |
Morele | 28 | 0,6 | 6,7 | 1 : 11 |
Kiwi | 48 | 1,0 | 11,0 | 1 : 11 |
Figi suszone | 247 | 3,6 | 52,9 | 1 : 15 |
Renklody | 48 | 0,8 | 11,8 | 1 : 15 |
Brzoskwinie | 37 | 0,6 | 9,1 | 1 : 15 |
Śliwki (średnio) | 38 | 0,6 | 9,6 | 1 : 16 |
Śliwki suszone | 161 | 2,4 | 40,3 | 1 : 17 |
Banany | 77 | 1,1 | 19,2 | 1 : 17 |
Czereśnie | 47 | 0,6 | 11,9 | 1 : 20 |
Mango | 60 | 0,7 | 14,0 | 1 : 20 |
Ananasy | 46 | 0,5 | 11,6 | 1 : 23 |
Winogrona | 62 | 0,6 | 15,8 | 1 : 26 |
Daktyle | 248 | 2,0 | 63,9 | 1 : 32 |
Jabłka | 46 | 0,3 | 12,0 | 1 : 40 |
Gruszki | 41 | 0,2 | 10,6 | 1 : 53 |
Rodzynki | 247 | 1,1 | 64,4 | 1 : 58 |
Dżem truskawkowy | 204 | 0,6 | 64,6 | 1 : 107 |
Mąka ziemniaczana | 339 | 0,6 | 83,9 | 1 : 140 |
Miód pszczeli | 288 | 0,4 | 76,4 | cukier |
Oranżada | 20 | 0,0 | 5,0 | cukier |
Coca cola | 20 | 0,0 | 5,0 | cukier |
Cukier | 394 | 0,0 | 100,0 | cukier |
Uwaga
Produkty powyższe praktycznie nie zawierają tłuszczu. Zawarte w nich niewielkie ilości białka mają małą wartość biologiczną. Zawierają natomiast dużo wody i węglowodanów, czyli cukrów. W diecie optymalnej mają minimalne zastosowanie, jako dodatki smakowe oraz źródło węglowodanów.
Tabela 7
Produkty zawierające bardzo dużo węglowodanów, praktycznie bez tłuszczu
Produkt (100 g) | Kcal | Białko | Węglowodany | B : W |
---|---|---|---|---|
Groch | 349 | 23,8 | 60,2 | 1 : 2,5 |
Fasola | 346 | 21,4 | 61,2 | 1 : 2,9 |
Płatki owsiane | 391 | 13,0 | 67,8 | 1 : 5,2 |
Makaron | 368 | 12,1 | 74,6 | 1 : 6,2 |
Kasza (średnio) | 350 | 9,8 | 72,8 | 1 : 7,4 |
Bułka pszenna | 250 | 6,9 | 52,6 | 1 : 7,6 |
Bułka tarta | 374 | 9,9 | 76,4 | 1 : 7,7 |
Herbatniki | 413 | 8,6 | 73,8 | 1 : 8,6 |
Mąka (średnio) | 348 | 8,3 | 75,1 | 1 : 9,0 |
Chleb (średnio) | 285 | 6,6 | 60,6 | 1 : 9,2 |
Ryż | 349 | 6,7 | 78,9 | 1 :11,8 |
Uwaga
W powyższej tabeli zestawione są produkty zbożowe. Zawierają one małe, niekiedy śladowe ilości tłuszczu o niskiej wartości biologicznej. Białko zawarte w produktach zbożowych — to białko roślinne o niskiej wartości biologicznej. W diecie optymalnej produkty te nie mają zastosowania a jeżeli tak — to w bardzo niewielkiej ilości, np. bułka tarta do panierowania lub posypywania foremek do pieczenia.
Tabela 8
Produkty zawieraj wszystkie główne składniki odżywcze.
Produkt (100g) | Kcal | Białko | Tłuszcz | Węglowodany | B : T : W |
---|---|---|---|---|---|
Soja | 442 | 34,9 | 18,1 | 34,8 | 1 : 0,5 : 1,0 |
Mąka sojowa tłusta | 449 | 39,9 | 20,6 | 29,9 | 1 : 0,8 : 0,6 |
Kakao | 459 | 23,6 | 20,2 | 45,7 | 1 : 0,9 : 1,9 |
Kaszanka | 205 | 12,0 | 13,0 | 10,0 | 1 : 1,1 : 0,8 |
Orzeszki ziemne | 432 | 19,0 | 32,0 | 9,0 | 1 : 1,7 : 0,9 |
Nasiona słonecznika | 566 | 24,4 | 43,8 | 18,6 | 1 : 1,8 : 0,8 |
Mak | 542 | 19,5 | 40,8 | 12,1 | 1 : 2,1 : 0,6 |
Orzechy pistacjowe | 594 | 20,5 | 48,5 | 16,9 | 1 : 2,4 : 0,8 |
Migdały gorzkie | 577 | 20,0 | 52,0 | 7,6 | 1 : 2,6 : 0,4 |
Migdały słodkie | 332 | 10,0 | 28,0 | 10,0 | 1 : 2,8 : 1,0 |
Orzechy włoskie łuskane | 651 | 16,0 | 60,3 | 11,5 | 1 : 3,8 : 0,7 |
Czekolada z orzechami | 604 | 11,0 | 44,0 | 41,0 | 1 : 4,0 : 3,7 |
Orzechy laskowe łuskane | 646 | 14,4 | 63,0 | 6,0 | 1 : 4,4 : 0,4 |
Czekolada (średnio) | 559 | 6,0 | 33,4 | 58,7 | 1 : 5,6 : 9,8 |
Czipsy (średnio) | 554 | 6,0 | 40,0 | 51,0 | 1 : 6,7 : 8,5 |
Czekolada gorzka | 624 | 4,0 | 40,0 | 48,0 | 1 : 10 : 12 |
Wiórki kokosowe | 611 | 5,6 | 63,2 | 5,9 | 1 : 25 : 1,0 |
Uwaga
Powyższe produkty są pochodzenia roślinnego, ale niektóre nich zawierają dużo tłuszczu. Choć nie ma on najwyższej wartości biologicznej, produkty te mają dość duże zastosowanie w diecie optymalnej, np. mak, orzechy, migdały, ziarna słonecznika czy wiórki kokosowe. Można je spożywać w ilościach ograniczonych zawartością węglowodanów, np. czekolada ma dość dużo tłuszczu, ale węglowodanów jeszcze więcej.
Tabela 9
Porównywalna cena 200g białka i tłuszczu w wybranych produktach (koszt 200g białka i tłuszczu w nogach cielęcych i wołowych przyjęto za 1).
Produkt | Cena porównywalna |
Produkt | Cena porównywalna |
---|---|---|---|
Nogi cielęce i wołowe | 1 | Szynka gotowana tłusta | 16,15 |
Szpik wołowy | 1,06 | Kiełbasa krakowska | 16,28 |
(0,26) | Masło | 4,38 | |
Podgardle wieprzowe | 1,18 | (2,19) | |
Łój wołowy | 1,50 | Wątrobianka | 4,40 |
Smalec wieprzowy | 1,50 | (2,20) | |
Słonina | 1,75 | Kiełbasa serdelowa | 4,43 |
Margaryna „Palma” | 1,75 | Salceson włoski | 4,62 |
Głowizna wieprzowa | 1,84 | Mózg wieprzowy i cielęcy | 4,62 |
Nogi wieprzowe | 2,18 | (2,31) | |
Mleko 2% tłuszczu | 2,43 | Ser tylżycki | 4,69 |
Ser biały chudy | 2,50 | Golonka | 4,94 |
Salceson czarny | 2,81 | Serca wieprzowe | 5,00 |
(1,40) | Mortadela | 6,06 | |
Ser biały tłusty | 3,00 | Pasztety (średnio) | 6,25 |
Boczek wędzony | 3,28 | (4,18) | |
Mleko pełne | 3,46 | Majonez | 6,38 |
Salceson podrobowy | 3,50 | Ser cheddar | 6,88 |
(1,75) | Ser topiony | 6,93 | |
Wołowina z kością | 3,65 | Kiełbasa zwyczajna | 6,93 |
Żeberka wieprzowe | 3,78 | Ser pleśniowy Rokpol | 7,65 |
Kiełbasa parówkowa | 3,96 | Leszcz | 7,68 |
Kaszanka | 4,00 | Nerki wieprzowe | 8,37 |
Pasztetowa | 4,34 | (4,19) | |
Wątroba wołowa | 8,46 | Makrela | 16,56 |
(4,23) | Śledź solony | 16,56 | |
Szprot bałtycki | 8,59 | Makrela wędzona | 17,00 |
Śledź w oleju | 9,15 | Kiełbasa krakowska sucha | 17,06 |
Kiełbasa jałowcowa | 9,84 | Filety z dorsza | 17,40 |
Łopatka wieprzowa | 9,93 | Flądra | 18,13 |
Flaki wołowe | 10,43 | Cielęcina (udziec) | 19,13 |
Wołowina (rostbef) | 10,71 | Kura patroszona | 19,91 |
Sum | 10,93 | Udziec barani | 20,06 |
Jajka kurze | 11,56 | Schab | 22,28 |
(2,89) | Kiełbasa szynkowa | 28,31 | |
Śledź w pomidorach | 11,78 | Polędwica wołowa | 28,34 |
Gęś tuczona patrosz. | 12,88 | Indyk patroszony | 28,94 |
(8,48) | Krewetki mrożone | 29,16 | |
Śledź | 13,44 | Węgorz surowy | 38,47 |
Ozór wołowy | 13,56 | Szczupak | 38,84 |
Bekon | 14,34 | Polędwica wiep. wędz. | 41,16 |
Karkówka wieprzowa | 14,50 | Karp | 50,88 |
Wątroba cielęca | 14,56 | Sandacz | 53,13 |
(7,28) | Pstrąg | 55,31 | |
Wątroba wieprzowa | 14,71 | Węgorz wędzony | 79,15 |
(7,35) | Łosoś wędzony | 130,19 | |
Śledź (konserwa) | 14,75 | Jesiotr hodowany w kraju | 159,00 |
Żelatyna | 16,06 |
Uwaga
Jako podstawę wyżywienia człowiek potrzebuje na dobę około 200g białka i tłuszczu łącznie. Za to białko i tłuszcz zapłacić można mało a można też wydać na nie dużo więcej pieniędzy, choć będzie to to samo białko i ten sam tłuszcz. Chodzi o to, by spożywać dobre białka i dobre tłuszcze w produktach najtańszych.
W tabeli 9 podano, ile trzeba zapłacić za 200g białka i tłuszczu łącznie, zawartych w różnych wybranych produktach. Wartość biologiczna niektórych produktów jest tak wysoka w stosunku do innych, że można orientacyjną ich cenę podzielić przez 4, gdy kupujemy np. jajka i szpik i przez około 2, gdy kupujemy wątrobę, nerki czy móżdżek. Podobnie można zmniejszyć ją o połowę, gdy kupujemy masło i tłustą śmietanę. Tę pomniejszoną cenę niektórych, wybranych produktów podano pod ceną wyliczoną, w nawiasie.
Ze względu na stałą inflację i zmieniające się ceny, ilość pieniędzy, które trzeba zapłacić za 200g białka i tłuszczu podano w formie porównywalnej. Za 1 (jeden) przyjęto cenę 200g białka i tłuszczu w nogach cielęcych i wołowych, w których kosztują one najmniej. Za taką samą ilość białka i tłuszczu w innych produktach trzeba zapłacić więcej, od 1,06 razy więcej w szpiku wołowym do 159 razy więcej w jesiotrze.
Należy kupować te produkty, w których za 200g białka i tłuszczu zapłacimy możliwie mało. Nie oznacza to, że nie wolno nam kupić czasami produktu droższego, ale trzeba wiedzieć, na co wydaje się własne pieniądze — czy na faktyczne potrzeby organizmu czy też, by zadowolić podniebienie. Po uwzględnieniu wartości biologicznej produktem najlepszym i najtańszym okazuje się szpik wołowy, a jajka wcale nie są takie drogie, jak mogłoby się wydawać.
Produkty tanie i chude trzeba uzupełniać produktami tanimi i tłustymi, takimi jak słonina, podgardle czy łój wołowy. Wówczas można odżywiać się optymalnie za nieduże pieniądze. Niektórzy potrafią to robić nawet za 100zł miesięcznie.
Tabela 10
Ilość niektórych produktów spożywczych, w których znajduje się około 50 gramów węglowodanów, czyli tyle, ile potrzebuje człowiek na dobę.
Produkt | Ilość w kg |
---|---|
Sok z cytryny | 3,10 |
Ogórki kiszone | 2,60 |
Szpinak | 2,30 |
Rzodkiewka | 2,20 |
Szparagi | 2,00 |
Kalafior | 1,85 |
Agrest | 1,50 |
Pieczarki | 1,43 |
Pomidory | 1,00 |
Maliny | 1,00 |
Grapefruity | 1,00 |
Marchew | 1,00 |
Pomarańcze | 0,60 |
Jabłka | 0,40 |
Ziemniaki | 0,34 |
Banany | 0,26 |
Chleb (średnio) | 0,10 |
Daktyle | 0,08 |
Rodzynki | 0,08 |
Suchy chleb, sucharek | 0,07 |
Miód | 0,06 |
Mąka ziemniaczana | 0,06 |
Uwaga
Praktycznie należy wybrać jeden czy więcej produktów zawierających węglowodany i spożywać je codziennie w takiej ilości, aby łączna ilość węglowodanów na dobę wynosiła około 0,8 grama na kilogram wagi ciała. Będzie to np. 40g u ważących 50kg, a 80g u ważących 100kg. Taka ilość węglowodanów jest najlepsza, aczkolwiek pewne niewielkie różnice nie powodują większych szkód dla organizmu. Zbyt mało węglowodanów noże spowodować konieczność wytwarzania przez wątrobę ciał ketonowych, co nie jest dobre dla mózgu i serca. Spożywanie do 100g węglowodanów na dobę jest bezpieczne, tylko organizm jest nieco słabszy. Nigdy nie należy przekraczać 150g węglowodanów na dobę.
Zawartość węglowodanów w innych produktach podana jest w wydanych wcześniej książkach.