Jak prawidłowo przydzielić obowiązki nowym pracownikom?
1. W zamkniętym pokoju umieścić 400 cegieł.
2. Wpuścić nowo zatrudnionych do pokoju z cegłami, zamknąć drzwi.
3. Zostawić ich samych sobie, wrócić po 6 godzinach.
4. Ocenić sytuację:
a.) Jeżeli liczą cegły, dać ich do księgowości.
b.) Jak liczą po raz drugi, dać ich do audytu.
c.) Jak porozrzucali cegły po całym pokoju, dać ich do działu
inżynieryjnego.
d.) Jak układają cegły w przedziwnym porządku, dać ich do planowania.
e.) Jak rzucają w siebie cegłami, dać ich do działu obsługi.
f.) Jak śpią, dać ich do działu zabezpieczeń.
g.) Jak pokruszyli cegły na gruz, dać ich do działu informatyki.
h.) Jak siedzą bezczynnie, dać ich do kadr.
i.) Jak mówią, że przetestowali różne kombinacje i szukają dalszych, ale
nie ruszyli ani jednej cegły, dać ich do sprzedaży.
j.) Jak już wyszli do domu, dać ich do marketingu.
k.) Jak się gapią przez okno, dać ich do planowania strategicznego.
l.) Jak gadają między sobą, a nie przełożyli ani jednej cegły,
pogratulować im i dać ich do zarządu.
Do zasłużonego górnika przychodzi pani redaktor z TV:
- Naczelny zaproponował mi, abym przeprowadziła z panem, jako chlubą
naszego przemysłu wydobywczego, wywiad w TV - mówi ona.
- Och, nie wiem czy podołam... - zaskoczony górnik nie wie co powiedzieć.
- Nie ma problemu, wystarczy, że poprawi pan odpowiednio wypowiedź w
momencie gdy chrząknę porozumiewawczo. Może zawyży pan niektóre
wskaźniki?
- sugeruje pani redaktor.
Ostatecznie górnik zgadza się. Po paru dniach spotykają się w programie.
- Oto przedstawiam Pa?stwu najbardziej zasłużonego pracownika wydobycia.
Przed Pa?stwem Józef Krympała.
Rozpoczyna się wywiad:
- Panie Józefie, jak tam wyglądało wydobycie w tym miesiącu?
- O, w tym miesiącu wydobyłem około 25 ton węgla...
- Hrmmm... - wtrąca znacząco pani redaktor.
Górnik orientuje się w sytuacji:
- ... Oczywiście dziennie! Sumarycznie wyszło to w okolicach 700 ton.
- To doskonale! A jak tam rodzina? Tak doskonale pracujący człowiek ma z
pewnością liczną rodzinę?
- Mam jedno dziecko...
- Hrmmm...
- ... Oczywiście to brata, sam wychowuję piętnaścioro cudnych male?stw.
- Jakże wspaniała rodzina! A jakie ma pan hobby?
- Słucham??:
'- No, zainteresowania,czyli konik...
- konik?: - czternaście centymetrów...
- Hhrrrrmmmmm!
- ... Oczywiście w zwisie, bo jak stanie to pół metra...
W piaskownicy. Osiedle nowobogackich. Dzieci bawią się w piaskownicy,
wykopując dziurę telefonami komórkowymi. Nagle jedno z nich trafia na
kamień i jego komórka łamie się. Dzieci w śmiech.
- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! - płacze
nieszczęsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!
Rozmawia dwóch "dresów":
- Co robisz w Sylwestra?
- Klatę i triceps.
Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:
- buty
- dżinsy
- mp3
'
Komisja wojskowa:
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje...
- Ale kim był?!
- Gruźlikiem...
- Ale co robił?!!
- Kaszlał...
- Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje!
- Przecież mówię, że NIE ZYJE....!!!!!
'
Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu
przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze,
ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu.To rodzi
poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników
tylko
po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to jakie jest
twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.
Kierowca zatłoczonego autobusu ostro nim manewruje. Pasażerowie
przewracają się, walą głowami w szyby itp. Jeden z pasażerów:
- Panie, k***a, świnie pan wieziesz, czy co?!
Na to kierowca:
- A co? Ktoś się w ryj uderzył?
Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga.
- Dzień dobry!
- Co, dzień dobry!? Własnej d*py nie poznajesz???...
Kobieta w sklepie pyta sprzedawczynię:
- Przepraszam, czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?
- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię.
>
> W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i
popija
> drinka.. Czuje, ze obok tez kto? siedzi, wiec zagaduje:
> - Eee, opowiedzieć ci dowcip o blondynce Na to głos (kobiecy):
> - No możesz. Ale musisz wiedzieć, ze jestem blondynka 1,80 wzrostu i 70
kg
> wagi i jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi tez blondynka, 1,90
> wzrostu, 80 kg wagi i podnosi na codzień ciężary. A jeszcze dalej przy
> barze siedzi tez blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni w kick-boxingu.
> Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip
> - Facet pocišga powoli ze szklanki, my?li i mówi:
> - Nie, juz nie... Pier...., nie bedę go trzy razy tłumaczył.
>
>