29 września 2010
Polacy nie gęsi…
… i swoje kaszotto mają. Moja miłość do kaszy i do risotto znalazła idealne ujście w tego typu daniach. Zawsze to miła odmiana od białego ryżu i powiew słowiańskości na talerzu… W połączeniu z grzybami to jest kulinarne niebo, niestety mam dostęp tylko do suszonych, więc tym razem skusiłam się na połączenie kremowej kaszy z pieczonymi warzywami. Podobny przepis znalazłam w magazynie “Good Food”, ale tam połączono kaszę z ryżem, a do całości dodano ser mascarpone. Pomijając, że akurat tego sera nie miałam w lodówce, to dodawanie go do dość kremowej, maślanej kaszy wydawało mi się z lekka dekadenckie. Pominęłam ser i ryż, dokonałam kilku zmian i idealne jesienne danie wylądowało na moim talerzu, taki przyjemny mariaż polsko-włoski, pęczotto. Tym samym w mojej kuchni otwarłam sezon na dynię, na którą czekam z niecierpliwością każdej jesieni.
Kaszotto z pęczaku z pieczoną dynią i burakami
2 porcje
ok. 200g pęczaku
ok. 30g masła
duża biała cebula, obrana, pokrojona w kostkę
ok. 150ml białego wytrawnego wina
ok. 1l bulionu warzywnego
2-3 łyżki oliwy
pół małej dyni piżmowej, obranej, wypestkowanej, pokrojonej w kostkę (możecie użyć innej dyni, ta akurat u mnie jest najbardziej popularna i łatwo dostępna)
2 średnie buraki
gałązka świeżego rozmarynu
garść świeżo startego parmezanu
pieprz
Nieobrane buraki skropiłam delikatnie oliwa i upiekłam do miękkości w 180 stopniach C. Lekko przestudziłam, obrałam i pokroiłam w kostkę.
W głębokiej patelni rozgrzałam połowę masła i przesmażyłam cebulę, aż zmiękła. Dodałam wypłukaną na sicie kaszę, zamieszałam, aby pokryła się tłuszczem. Dodałam wino i zamieszałam, poczekałam, aż wyparuje i dodałam chochelkę gorącego bulionu. Przykryłam całość i trzymałam na średnim ogniu. Za każdym razem gdy widziałam, że bulion się prawie cały wchłonął, dodawałam kolejną chochelkę bulionu i przykrywałam. Nie pozwalałam kaszy wyschnąć. Po ok. 20 minutach kasza była już miękka. Możecie ją doprawić solą, mój bulion był wystarczająco słony, więc tego nie robiłam. Doprawiłam pieprzem.
W tzw. międzyczasie upiekłam w 180 stopniach C dynię, skrapiając ją oliwą, dodając gałązkę rozmarynu i sporo świeżo zmielonego pieprzu. Na sam koniec dodałam buraki, aby się nieco podgrzały. Rozmaryn usunęłam przed dodaniem warzyw do kaszy.
Kaszę odstawiłam z ognia, dodałam resztę masła, parmezan, dokładnie wymieszałam i zostawiłam na minutę, aby odpoczęła i nabrała kremowej konsystencji. Przełożyłam na talerze, na górę dodałam pieczone warzywa.
You might also like:
Kremowo i... nadal szparagowo!
Risotto godne lata
Mmmmm... Kremowo mi.
Posted by Karolina at 07:45 17 comments
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze Facebook
Labels: ryż i kasze, wegetariańskie