Warszawa, 31 marzec 2008 r.
Droga Sandro,
przepraszam, że od miesiąca czasu nie pisałem. Jak zapewne słyszałaś, moja Siostra się żeni. Wyobraź sobie, że żeni się z Amerykanem. Z jednej strony to dobrze. Na weselu będzie dużo Amerykaninów. Podszlifuję sobie angielski.
Mówię Ci, mamy z tym weselem oberwanie głowy. Siostra całymi dniami szuka odpowiedniej muzyki na przyjęcie weselne, więc ciągle włancza i wyłancza odtwarzacz. Mam już tego po muchy w nosie. Całymi dniami chodzi z głową w obłoczkach. Tata wychodzi ze skóry. Od kilku miesięcy musimy bardzo oszczędzać. Żyjemy z długopisem w dłoni. Teraz żyję z Siostrą jak kot z kotem, o wszystko się kłócimy. Wydaje mnie się, że po tym weselu pójdziemy z siatkami.
W domu jest bardzo nerwowa atmosfera. Wszyscy szukają dziur w kawałkach. Mama mówi, że robienie wesela to wyrzucanie pieniędzy w bagno. Nie mam czasu, by kontynuować dalej treningi karate. Wracam z powrotem ze szkoły i muszę pomagać, a chciałbym usiąść i postrącać bąki. Mam nadzieję, że Siostra będzie wdzięczna dla mnie za pomoc. Wiem, że czasami, gdy jestem zły, nie przebieram w zdaniach i mówię Siostrze przykre rzeczy, ale i tak Ją kocham.
Cieszę się, że mam rodzeństwo. Nie chciałbym jednak mieć braci. Pewnie by mnie bili, a w domu byłby bałagan. Wiem to, dlatego bo sąsiadka ma trzy dzieci. Co tam się dzieje, gdy wszyscy są w domu! Pewnego dnia dzieci sąsiadów bawiły się w błocie! Gdy mój Tata zobaczył jednego z chłopców, aż się przestraszył. Mój sąsiad śmiał się, że mój Tata przyglądał się mu jak diabłowi.
Sandro, póki co mam dużo pracy, ale niedługo się spotkamy. Przekaż pozdrowienia dla Tomka Mleczko i Zbyszka Lato. Czekam na Twój list.
Serdecznie pozdrawiam!
Marek
PS
Sandro, cieszę się, że nadal jesteśmy przyjacielami.
Warszawa, 31 marzec 2008 r.
Kochana Zosiu,
przepraszam, że weszłem do Twojego pokoju bez pytania i wzięłem album. Już miałem się cofnąć do tyłu, ale tego nie zrobiłem. Czasami jestem uparty jak koń. Koniecznie chciałem obejrzeć album, który dostałaś od Rodziców. Nawet zdjęłem buty i ubrałem grube skarpety, by nikt mnie nie usłyszał.
Pewnie byś się nie dowiedziała, że byłem w Twoim pokoju, gdyby nie ten napój… Uwierz mi, nie wiedziałem, kogo jest ten napój, dlatego go wypiłem. Wybacz mi, proszę.
Jesteś moją ukochaną Siostrą. Inteligencją nie dorastam Ci do stóp! Wszystko wiesz! Jesteś chodzącą książką! Jesteś pracowita jak suseł! Ja całymi dniami nic nie robię, tylko biję bąki.
Może masz rację, gdy mówisz, że mam trawę w głowie. Tak się wstydzę. Tłukę się z myślami. Pluję sobie w twarz za to, że tak postąpiłem. Muszę teraz za swój czyn słodko zapłacić. Obiecuję, że przez cały rok będę dawał Twojemu koniu jedzenie. Siostrzyczko, wybacz mi, proszę!
Twój kochany braciszek Franio!
PS
Wiesz, że pojutrze przychodzi do nas Jurek Kowalski i Olek Jankowski?
Warszawa, 31 marzec 2008 r.
Kochany Jasiu,
wróciłem z powrotem ze szkoły. Niestety, nie będziemy dzisiaj grali w piłkę. Poszłem do kolegi uczyć się matematyki. Rodzice wrócą później. Weź se kanapki. Napij się kakaa. Jesteś moją lewą ręką, więc liczę, że wyniesiesz za mnie śmieci. Nie strącaj bąków. Pamiętaj, co Rodzice nie pozwalają Ci robić, kiedy jesteś sam w domu.
Jeżeli zapomniałeś, to Ci przypomnę:
Nie włanczaj żelazka.
Nie przełanczaj ciągle kanałów telewizyjnych.
Kochany Braciszku, obiecałeś, że będziesz grzeczny.
Pozwól, że Ci przypomnę Twoje postanowienia na ten rok:
Nie będę całymi dniami leżał do góry nogami.
Postaram się, by Rodzice i mój Brat nie mieli ze mną oberwania głowy.
Polecenia Rodziców będę wykonywał na szybkiej nodze.
Nie będę siedział na laurach.
Zanim powiem coś niemądrego, uszczypnę się w język.
Nie będę Brata wyprowadzał ze spokoju.
Podczas rodzinnych wycieczek za miasto nie będę znikał Rodzicom jak woda.
Nie będę z byle powodu potrząsać spodenkami.
Będę pamiętał, że Ziemia jest jedyną planetą, na której występuje woda i życie.
Nie będę Tacie robił dziury w brzuchu, by kupował mi co miesiąc nową grę komputerową.
Twój kochający brat Tomek!
PS
Drogi Jasiu, znalazłem paczkę cukierków, nie wiedziałem, kogo one są, więc ich zjadłem. Gdy wrócę, pobawimy się w Indianinów. Niedługo wrócę z powrotem do domu.