Rękopis przetrwania - część 136
14 maj 2012 | aisha north
Zacznijmy dzisiejsze przesłanie kilkoma wskazówkami, jak ten proces będzie nadal ewoluować. Już teraz niektórzy z was mieli możliwość sięgnięcia do wspomnień, które przetrwały przejście pomiędzy różnymi stanami, które aktualnie zajmujecie, lub innymi słowy, byliście w stanie przypomnieć sobie niektóre rzeczy, których byliście świadkami, a może nawet uczestniczyliście w nich będąc jednak z w stanie dalekim od tzw "normalnego", w którym obecnie spędzacie większość swojego czasu. To będzie pod wieloma względami zarówno budujące, ale również nieco przygnębiające dla niektórych, gdyż powrót do codzienności może wydawać się nieco więcej niż tym, co można mieć w tej chwili. Porównanie może wydawać się nieco niedokładne, ale dla niektórych będzie to wyglądać jak piękny wyjazd we śnie a obudzenie się w koszmarze. Ten koszmar wydaje się naciskać ze wszystkich stron, gdy upadek staje się coraz bardziej widoczny, a jednocześnie większość obwieściła, że nowy świt wydaje się być bardziej odległy niż kiedykolwiek.
Rozumiemy to, ponieważ jest pod wieloma względami wygląda to tak , jak stanie na rusztowaniu, które jest demontowane dosłownie pod nogami i wszystko, co widać jest otwartą przepaścią pod tobą bez jakiegokolwiek śladu cienia tego, co mogłoby złagodzić wasz upadek, kiedy ostatni kawałek tej kruchej struktury będzie zabrany. To jest bardzo dobre porównanie do procedury, w środku której jesteście obecnie, jak to wszyscy widzicie, - za wyjątkiem kilku krótkich przebłysków z innego świata w czasie, - jest to zniknięcie samego gruntu pod wami, gdy wszystko i wszyscy wydają się jeszcze bardziej ukierunkowani w biegu w przepaść przez coraz większą panikę w ich reakcjach. To, w połączeniu z faktem, że wszyscy tak dużo mówili o obserwacji tego, co ma nadejść - wydaje się tylko jak pewnego rodzaju fatamorgana, która wywróci wszystko, oprócz najodważniejszych - do popadania w rozpacz głębszą niż wcześniej.
Poza tym wszystkim, wiecie już, jak raj wygląda, dlatego świat wokół was wydaje się być ciemniejszy z godziny na godzinę, i nie możesz pojąć w jaki sposób będziesz mógł utrzymać swój promyk światła stale przez cały ten przewrót. Wygląda to dosłownie, że wyczerpiesz paliwo, a trzeba jeszcze zobaczyć coś ostatecznego, które pomoże ukołysać wasze przekonania na dobre. To na co wy wszyscy czekacie, będzie z pewny znakiem, że nowy świt to więcej niż zasłona z dymu i lustra też, gdyż nie możecie jeszcze zobaczyć niczego, oprócz iluzji stworzonej przez tych, którzy ustawili utrzymywanie ludzkości w ciemności na zawsze. Teraz, gdy już widzicie nieco przez to złudzenie, staje się bardzo, bardzo trudno znaleźć jakikolwiek sens w pobytu w nim. Chcecie czegoś lepszego niż to, i coś lepszego rzeczywiście zbliża się i jest na horyzoncie. Ale gdzie to jest, wołacie płacząc w desperacji i krzyki te są coraz bardziej natarczywe, gdy czasy płynie, a wszystko co widzicie to więcej cierpienia wokół was, a to, co czujecie, jest ciałem, które się zmaga i jest mu coraz trudniej poradzić sobie ze wszystkimi trudnościami, które musi przejść, aby być w stanie osiągnąć ten legendarny cel. Cóż, pozwólcie nam tylko powiedzieć, że jesteście w bardzo miłej niespodziance, drodzy, czymś, co ustawi wasze serca na łatwość, i rozwieje większość wątpliwości, które uporczywie tkwią w was.
Nie mówimy o światowym wydarzeniu, takim jak często opisywane w waszych filmach, w którym ludzie stoją stoją w rozdziawieniu, gdy masywne statki zstępują z nieba. Nie, mówimy o osobistym zaproszeniu do czegoś innego, do przestrzeni gdzie będzie wam pokazane z czego wasze marzenia są rzeczywiście wykonane, i gdzie będzie można zobaczyć, dotknąć i poczuć „mannę”, której pragnęliście tak długo. Jak zawsze, mówimy w przypowieściach, bo to jest coś, czego wasze słownictwo nie może opisać we właściwy sposób. Dlatego wszystko, co możemy powiedzieć to to, że niebo rzeczywiście czeka tuż za rogiem, a Wasze wołania o pociechę nie przeszły bez echa. Wiemy, że wszyscy potrzebujecie tylko trochę więcej zapewnień, a my zrobimy wszystko co jest w naszej mocy, aby upewnić się, że otrzymacie to w niedalekiej przyszłości. To wszystko, czym chcemy podzielić się z wami dzisiaj, moi drodzy, przynajmniej w ten sposób. Ale proszę pamiętać aby otworzyć swoje serce w jakikolwiek sposób, jaki możecie w ciągu najbliższych dni, a my zrobimy co w naszej mocy, aby prześliznąć się i powiedzieć wam cześć i wziąć was na zielone pastwiska, jak to było gdzieś mówione. A przynajmniej dać mały przebłysk tego, co macie na składzie, a gdy ta szarada, która i tak musi być częścią każdego waszego dnia skończy swój pobyt, będziecie moli wreszcie zrezygnować z posiadania tego gęstego „pod – świata”, który mieliście przez wieki.