Sogyal Rinpocze綵PO艢REDNE DO艢WIADCZENIE MEDYTACYJNE

Sogyal Rinpocze
BEZPO艢REDNIE DO艢WIADCZENIE MEDYTACYJNE

Pogl膮d na ca艂膮 duchow膮 艣cie偶k臋 widzian膮 w 艣wietle
do艣wiadczenia medytacyjnego.

Dedykowane szcz臋艣ciu wszystkich czuj膮cych istot.

Reakcj膮 na materializm naszego stylu 偶ycia jest wzrastaj膮cy g艂贸d bardziej
satysfakcjonuj膮cej alternatywy. Cz臋艣ci膮 tego sta艂a si臋 rosn膮ca 艣wiadomo艣膰
i zaznajomienie si臋 z r贸偶nymi podej艣ciami duchowymi. To, co zacz臋艂o si臋 w
latch 60-tych jako moda, z wolna staje si臋 coraz bardziej autentyczne i
zr贸wnowa偶one, a nacisk k艂adzie si臋 na powa偶n膮 praktyk臋. Bez wzgl臋du na to,
czy jeste艣my hinduistami, buddystami, chrze艣cijanami czy muzu艂manami,
spogl膮damy na siebie na bardziej otwartym i uprzejmym poziomie.
Zapa艂 uczni贸w z Zachodu do pracy z duchowymi dyscyplinami ujawnia zarazem
potencjalne niebezpiecze艅stwo lgni臋cia do fascynacji i koloru zewn臋trznych
pu艂apek, zamiast do istoty dyscypliny oraz wykorzystywanie 艣cie偶ki do
usprawiedliwiania i upi臋kszania wycieczek ego. Prawdziwa podr贸偶 jest
procesem porzucenia ego.

殴R脫D艁A POMIESZANIA

殴r贸d艂a pomieszania mo偶emy zrozumie膰 dopiero wtedy, gdy jeste艣my
o艣wieceni. W nauczaniu Buddy przedstawia si臋 to jako pewnego rodzaju
proces, kt贸ry zosta艂 nam przekazany przez wielkich nauczycieli. Proces sam
w sobie jest iluzj膮. Wyzwolenie jest mo偶liwe w ka偶dej chwili. Jeste艣my
odpowiedzialni i zachowujemy pe艂n膮 kontrol臋. Pomieszanie nie jest grzechem
pierworodnym.
Jest to wyja艣nienie tego, jak si臋 rzeczy mia艂y i jakie s膮, nawet je艣li
musi to by膰 bardzo og贸lna i kr贸tka analiza, poniewa偶 zawi艂o艣ci pomieszania
s膮 tak bardzo niesta艂e.
Umys艂 w jaki艣 spos贸b w mgnieniu oka si臋 rozproszy艂. M贸wi膮c uczciwie, nie
wiemy jak, ani kiedy do tego dosz艂o. W tym sensie znik膮d i bez 偶adnego
powodu pojawia si臋 poczucie utraty i l臋k. W tym l臋ku i utracie chwytamy t臋
przestrze艅 jako dwie odr臋bne rzeczy: 鈥渏a鈥 i to co 鈥渋nne鈥. Chwytamy si臋
ja i z punktu widzenia 鈥渏a鈥 pr贸bujemy odnosi膰 do tego co 鈥渋nne鈥.
Niewiedza na temat tego, czym jest zwi膮zek 鈥渏a鈥 i 鈥渋nnego鈥 sprawia, 偶e
ca艂a ta struktura wydaje si臋 by膰 jeszcze bardziej trwa艂a ci膮gle wi臋c
istnieje l臋k.
Jest to tak zwane 鈥渆go鈥.
Ego czuje w艂a艣ciwo艣ci swego otoczenia i reaguje na nie w spos贸b
impulsywny:
chwyta si臋 tego, co jest atrakcyjne, odrzuca to, co jest nieprzyjemne lub
budzi groz臋, a tak偶e ignoruje to, czego w obr臋bie swego terytorium nie
uznaje, ani nie postrzega jako znajomego.
W贸wczas zjawiska zostaj膮 schludnie uporz膮dkowane i w 鈥渋nteligentny鈥 spos贸b
podzielone na kategorie. Je偶eli pojawia si臋 co艣, co mo偶e dla nas stanowi膰
gro藕b臋 lub przeciwie艅stwo, odpowiadamy agresj膮, nami臋tno艣ci膮 lub
niewiedz膮.
Ostatni膮 faz膮 w tym procesie jest stworzenie kompletnych fantazyjnych
艣wiat贸w, aby doda膰 barw i 鈥減o艂ysku鈥 naszemu 鈥渆go鈥, utrzymywa膰 go w stanie
oszo艂omienia i zahipnotyzowania w strachu przed sob膮.
Ten post臋puj膮cy bez wytchnienia, samouwieczniaj膮cy si臋 proces jest 鈥減rawem
karmy鈥 (dzia艂aniem opartym o ego). Negatywne dzia艂anie ma miejsce w贸wczas,
gdy 鈥減ogl膮d ego鈥 zachowuje si臋 w spos贸b egoistyczny, maj膮c na uwadze cele,
kt贸re broni膮 i pob艂a偶aj膮 sobie. Pozytywne dzia艂anie jest wtedy, gdy dzia艂a
si臋 z wi臋ksz膮 czysto艣ci膮 motywu.
Jednak bez wzgl臋du na to, czy dzia艂ania s膮 pozytywne czy nie 鈥 wszystkie
one s膮 karm膮.
Ka偶de dzia艂anie zawiera w sobie skutek, kt贸ry z kolei 偶ywi przyczyn臋
kolejnego skutku. Ka偶de dzia艂anie nie tylko powoduje bezpo艣redni skutek,
lecz tak偶e stwarza pog艂os, stwarzaj膮cy odpowiednie okoliczno艣ci.
Przypomina to wrzucenie kamienia z 艂odzi do stawu, fale i wibracje
spowodowane wstrz膮sem, zaczynaj膮 ko艂ysa膰 艂odzi膮, z kt贸rej wyrzucono
kamie艅. Nikt nie jest w stanie unikn膮膰 bezpo艣redniego skutku przyczyny,
podczas gdy skutki uboczne mog膮 zosta膰 艂atwo zmodyfikowane. Poniewa偶 nie
widzimy bezpo艣redniego skutku okre艣lonej przyczyny, czyli karmicznego
wzorca, wydaje si臋, 偶e nasze dzia艂anie 艂膮czy si臋 z innym, szczeg贸lnie
wtedy, je艣li robimy tak wiele rzeczy z tak du偶膮 pr臋dko艣ci膮 i niewielkim
poczuciem 艣wiadomo艣ci (nasze 偶ycie nie jest proste). Powoduje to powstanie
w naszej pami臋ci apatii, z trudem przypominamy sobie rzeczy, kt贸re mia艂y
miejsce kilka godzin temu. Sami zobaczmy ca艂y wzorzec wydarze艅.
Jednak czasami mamy siln膮 intuicj臋 lub poczucie winy, kt贸re m贸wi nam,
kt贸re z naszych dzia艂a艅 spowodowa艂o powstanie konkretnego skutku czy
sytuacji.
Ten pozornie trwa艂y proces przes艂ania wszelk膮 mo偶liwo艣膰 ucieczki. Dochodzi
do niego za po艣rednictwem cia艂a, mowy i umys艂u i stopniowo zasypuje nas,
warstwa po warstwie, neurozami, zahamowaniami umys艂u czy uprzedzeniami,
blokami w komunikacji, a nawet z艂ym funkcjonowaniem cia艂a. Stwarzaj膮 one i
偶ywi膮 nawykowe tendencje, kt贸re bardzo trudno jest cho膰by zobaczy膰, i
wskutek tego zmieni膰, poniewa偶 s膮 przenikaj膮ce i tak bardzo nasyci艂y nasze
偶ycie. Szczeg贸lnie prawdziwe jest to w przypadku przywi膮za艅 emocjonalnych,
takich jak:
- pochwa艂a i obmowa
- nabytek i strata
- przyjemno艣膰 i b贸l
- przyjemne i szorstkie s艂owa.
Nasze przywi膮zania posiadaj膮 magnetyczn膮 si艂臋 przyci膮gaj膮c膮, kt贸ra nas
niewoli. Nawet je艣li rozumiemy je intelektualnie, dominuj膮 nad nami i nie
potrafimy si臋 ich pozby膰.
Ka偶de dzia艂anie stwarza odpowiedni skutek, kt贸ry z kolei oddzia艂ywuje na
nasz膮 sytuacj臋, taka jest natura zmiany. Innymi s艂owy, dzia艂anie bez
zmiany czy nietrwa艂o艣ci jest nie do pomy艣lenia i vice versa.
Nietrwa艂o艣膰 to proces pobudzany przez karm臋 i do艣wiadczany jako nie
ko艅cz膮cy si臋 proces frustracji i braku zadowolenia.
Ostateczn膮 natur膮 nietrwa艂o艣ci jest 艣unjata (pustka). Nic nie jest w
spos贸b wrodzony rzeczywiste, wszystko jest przemijaj膮cym przedstawieniem.
Wszystko nieustannie przechodzi przez narodziny i 艣mier膰 nawet
nietrwa艂o艣膰 jest nietrwa艂a. Istnieje tylko seria porusze艅 istnienia,
zupe艂nie z sob膮 nie zwi膮zanych, kt贸re same z siebie wspaniale dzia艂aj膮.
Omamieni, pr贸bujemy powi膮za膰 z sob膮 chwile, jakby pr贸buj膮c dwukrotnie umy膰
te same brudne r臋ce w tej samej bie偶膮cej wodzie. Pr贸bujemy zamrozi膰 proces
zmiany, aby przez to zakry膰 nietrwa艂o艣膰, w ten sam spos贸b, w jaki widzimy
poruszaj膮ce si臋 nieci膮g艂e klatki filmu jako trwa艂膮 rzeczywisto艣膰.
Chcemy sprawowa膰 kontrol臋, wiedzie膰, na czym stoimy, planowa膰 i budowa膰 na
naszych za艂o偶eniach. To sprawia, 偶e czujemy si臋 bezpieczni, dostarcza nam
to poczucia trwa艂o艣ci i stabilno艣ci. Gdy jednak pr贸bujemy uchwyci膰 nasz膮
egzystencj臋 za pomoc膮 tego pogl膮du o trwa艂o艣ci, kto艣 wyrywa nam dywan spod
n贸g. Podstawy naszego wygodnego i bezpiecznego tworu zaczynaj膮 drga膰.
Balon p臋ka, a my do艣wiadczamy szoku i niespodzianki, rozczarowania, b贸lu i
frustracji.
Por贸wnajcie opowie艣ci o domach wzniesionych na skale i na piasku. Nasz dom
powinni艣my zbudowa膰 na skale urzeczywistnienia nietrwa艂o艣ci i 艣unjaty, a
nie na piasku 鈥 iluzji trwa艂o艣ci. Jak偶e niewielu z nas prze偶ywa swoje
偶ycie czuj膮c 艣wiadomo艣膰 nietrwa艂o艣ci, to, 偶e musimy umrze膰.
Je艣li raz zaakceptujemy zmian臋 z poczuciem humoru i bez oporu, b贸l si臋 ju偶
nie pojawi.
Wszystko jest w porz膮dku nikt nas nie wci膮ga w pu艂apk臋. Trudno艣ci
pojawiaj膮 si臋 dlatego, poniewa偶 odrzucamy fakt nietrwa艂o艣ci, a kiedy ma to
miejsce, opieramy si臋 zmianie, poniewa偶 nie dostosowuje si臋 do naszego
planu. Jeste艣my wi臋c ostatnimi, kt贸rzy wiedz膮, co si臋 dzieje i dlaczego
nie mo偶emy dojrze膰, poniewa偶 zawsze zostajemy o jeden krok w tyle za
zmian膮. To 鈥渆go鈥 si臋 na nas wspiera, bez niego nasze problemy s膮
przejrzyste, i, co wi臋cej 鈥減ozbawione ego鈥.
Ego jest z艂udzeniem, kt贸re powoduje powstanie chaosu. Od nas zale偶y, czy
zrozumiemy, 偶e zdemaskujemy jego konspiracj臋 i o艣mieszymy samo jego
istnienie.
Mo偶ecie my艣le膰, 偶e nie ma 偶adnej trzeciej osoby zwanej Ego, kt贸r膮 wszyscy
pot臋piamy i o kt贸rej tyle m贸wimy. Nie ma takiej rzeczy jak 鈥渆go鈥. Dlatego
tak niebezpieczne jest to, gdy 鈥 zamiast pozwoli膰 sobie by膰 鈥渂ez ego鈥 鈥
bierzemy 鈥渆go鈥 zbyt powa偶nie. Od samego pocz膮tku rzeczywi艣cie mo偶emy
stworzy膰 鈥渆go鈥, nada膰 mu jak膮艣 struktur臋, substancjaln膮 egzystencj臋. To
jest bro艅 鈥渆go鈥濃 Ach! C贸偶 ja m贸wi臋?! 鈥 nie ma 偶adnego 鈥渆go鈥.
Musimy wi臋c przyjrze膰 si臋 naszemu 偶yciu, aby zobaczy膰, co robimy i
powstrzyma膰 czynienie rzeczy w taki zr臋czny, wprowadzaj膮cy si臋 w b艂膮d i
mechaniczny spos贸b. Nasze nadzieje nie s膮 niczym innym jak tylko
fantazjami, pasemkiem z艂ota na ko艅cu t臋czy. Obawiamy si臋, 偶e je艣li nie
p贸jdziemy ucz臋szczan膮 艣cie偶k膮, w naszym 偶yciu pojawi si臋 przerwa boimy
si臋 nieskonkretyzowanej przestrzeni. Nasze poczucie braku bezpiecze艅stwa
to polisa ubezpieczeniowa naszego 鈥渆go鈥. Pracujemy wi臋c, aby pracowa膰,
wype艂nia膰 przestrze艅, trac膮c przez to ca艂o艣ciow膮 perspektyw臋, mijaj膮c si臋
z sednem rzeczy. Gramy w 鈥渃iesz膮c膮 si臋 uznaniem鈥 gr臋, bez zaufania czy
spontaniczno艣ci robienia czegokolwiek, co nie jest monotonne, banalne czy
mechaniczne. Nigdy nie dojrzewamy. Zawsze pr贸bujemy sprawdzi膰 si臋 na
jednym b膮d藕 innym polu, aby zyska膰 poklask czy zadowolenie 鈥渆go鈥.

呕YCIE PEWNEGO CZ艁OWIEKA

By艂em najstarszym synem. Oczywi艣cie, pok贸j dziecinny. Szko艂a i
uniwersytet. Rodzice 偶yczyli mi sukcesu i mo偶liwo艣ci, jakich sami nigdy
nie mieli, pracowa艂em wi臋c ci臋偶ko. Robi艂em co mog艂em, chocia偶 cz臋sto
czu艂em si臋 osamotniony. Znalaz艂em bezpieczn膮 prac臋, rokuj膮c膮 nadzieje na
przysz艂o艣膰, chocia偶 nie by艂a ona zgodna z kierunkiem moich studi贸w. Potem
pozna艂em dziewczyn臋. By艂a mi艂a i kocha艂a mnie, chcia艂a, 偶eby艣my mieli
dzieci. Moi rodzice polubili j膮. Wzi臋li艣my 艣lub. Wszystko by艂o zbyt
pi臋kne, 偶eby mog艂o by膰 prawdziwe. Mieli艣my troje dzieci, same dziewczynki
wola艂bym 偶eby to byli ch艂opcy. Czasy sta艂y si臋 troch臋 ci臋偶sze, poniewa偶
nie osi膮gn膮艂em jeszcze tego, o czym marzy艂em. Potrzebowali艣my wi臋kszego
domu i innego samochodu, ale musieli na to poczeka膰. Wpada艂em w paranoj臋
na my艣l, 偶e mog臋 zawie艣膰 偶on臋 鈥 ca艂a rodzina zale偶a艂a ode mnie 鈥 coraz
wi臋cej czasu sp臋dza艂em wi臋c pracuj膮c. Musia艂em odnie艣膰 sukces. Czasami
zastanawia艂em si臋, czy ona naprawd臋 mnie kocha.

Nie ma mnie tutaj, ani tam!
呕yj臋 w mie艣cie, blisko milion贸w twarzy, ubra艅, dom贸w i miejsc zabawy.
Jakie偶 mo偶liwo艣ci wyboru, dzia艂ania, znalezienia towarzystwa, 偶ycia.
Picie, taniec, rozmawianie, uczenie si臋, 艣mianie, praca, jedzenie鈥 Nie
m贸g艂bym 偶y膰 bez miasta.
A z tym wszystkim, kilka razy dziennie pragn膮艂em by膰 sam. Sam z moj膮
mi艂o艣ci膮, moimi przyjaci贸艂mi, ksi膮偶kami i rzeczami, w moich czterech
艣cianach. W domu. Spokojny czas harmonii, intymno艣ci i wsp贸艂bycia.
Chcia艂bym, aby艣my tego wieczoru byli sam. Tylko we dwoje. Zostawmy na
chwil臋 ca艂e to miasto.

Zosta艂em awansowany i zacz膮艂em je藕dzi膰 za granic臋. Nie mia艂em nawet chwili
na odpoczynek. Funkcjonowa艂em na 艣rodkach uspokajaj膮cych i pigu艂kach
nasennych. Moja 偶ona mia艂a wi臋cej czasu dla siebie i w艂asnych przyjaci贸艂.
Rzadko bywa艂em w domu, tak 偶e znalaz艂a sobie kochanka. Z zazdro艣ci
odchodzi艂em od zmys艂贸w czu艂em straszliwy brak poczucia bezpiecze艅stwa.
Chcia艂em, aby wszystko mi臋dzy nami by艂o tak jak dawniej, kupili艣my wi臋c
nowy dom. Mieli艣my wi臋cej pieni臋dzy, ale by艂o ju偶 za p贸藕no 鈥 rodzina si臋
rozpad艂a. K艂贸cili艣my si臋 o rachunki, dziewcz臋ta, seks, 藕le przyrz膮dzone
posi艂ki. 呕ona ci膮gle mia艂a kochanka. Potem, na domiar z艂ego, umar艂a
jeszcze moja matka.
Dzieci doprowadza艂y mnie do rozpaczy. Najstarsza c贸rka by艂a inteligentna,
zacz臋艂a w艂a艣nie studiowa膰 na uniwersytecie, ale zosta艂膮 hippisk膮 i
odjecha艂a. Opu艣ci艂a dom i wsp贸lnie z ch艂opakiem zamieszka艂a w skwacie.
Druga by艂a na p贸艂 ob艂膮kana i maj膮c pi臋tna艣cie lat zasz艂a w ci膮偶臋.
Przerwa艂a ci膮偶臋 i nie chcia艂a pracowa膰. Przez ca艂y dzie艅 nic nie robi艂a i
po raz drugi zasz艂a w ci膮偶臋. Musieli艣my wyrzuci膰 j膮 z domu, mimo i偶 nie
mieli艣my na to ochoty. Najm艂odsza nie by艂a zbyt inteligentna, ale mia艂a
buntownicze usposobienie. Nie mia艂a dla nas szacunku i roztrwoni艂a nasze
pieni膮dze. Bra艂a narkotyki i zosta艂a schwytana przez policj臋. Odm贸wili艣my
jej pomocy, je艣li nie przyrzeknie, 偶e si臋 zmieni. Opu艣ci艂a dom. To by艂
koszmar. Nie wykluczali艣my rozwodu. W ko艅cu moje 偶ycie sta艂o si臋 piek艂em.

Chc臋 by膰 z tob膮, potrzebuj臋 ci臋. Jestem szcz臋艣liwy, kiedy ci臋 dotykam,
widz膮c, po prostu b臋d膮c z tob膮. To przyjemne. Tak naprawd臋 to wcale nie
chc臋 by膰 sam, sam z sob膮, zupe艂nie sam.
Wiesz, jak my艣l o ub贸stwie, osamotnieniu i niemocy mo偶e ci nie da膰
spokoju. Strach przed niepowodzeniem, odrzuceniem, brakiem przynale偶no艣ci.
Do艣wiadczanie tego, 偶e nie jest si臋 kochanym jako niemo偶no艣膰 kochania w
og贸le. Pewien okre艣lony posmak, kt贸ry wlecze si臋 za tob膮 odk膮d mia艂e艣
przyjaci贸艂, prac臋 i domy. Samotno艣膰 w mie艣cie.
Bycie razem nie by艂o z艂e, wiesz, 偶e tak jest. Nie opuszczaj mnie, nadal
ci臋 kocham. Prosz臋, nie opuszczaj mnie. Jeszcze nie teraz. Samotno艣膰. C贸偶
b臋d臋 robi艂 bez ciebie? Samotno艣膰. P贸艂 艣wiata umar艂o.

Rozw贸d, alimenty, dowody zdrady. Z depresji wpad艂em w na艂贸g lekomanii.
Zacz膮艂em pi膰 i cierpia艂em z powodu wrzod贸w. Znalaz艂em sobie przyjaci贸艂ki,
lecz zacz膮艂em si臋 starze膰, a one wzi臋艂y mnie dla moich pieni臋dzy.
Straci艂em wiar臋 w siebie. Co艣 w b贸lu mnie opuszcza艂o, chocia偶 nie by艂em w
stanie tego 鈥減rzyczepi膰鈥. 呕ycie sta艂o si臋 puste. By艂em stracony.
Pracowa艂em ci臋偶ej, ni偶 kiedykolwiek. Nowe techniki oznacza艂y jednak, 偶e
nie g贸rowa艂em ju偶 na swoim polu. Nale偶a艂 mi si臋 odpoczynek. Zasugerowali,
abym po wszystkich tych latach odszed艂 na wcze艣niejsz膮 emerytur臋. To by艂o
wszystko, co mi jeszcze pozosta艂o. Walczy艂em tak dobrze jak tylko
potrafi艂em i przegra艂em.

Twarz膮 w twarz z moj膮 twarz膮.
To zabawne, 偶e m贸wi臋 do siebie tak jak do ka偶dej innej osoby. Tyle rozm贸w
jest w mojej g艂owie. Dusz臋 si臋. Zostawcie mnie samego. Mam do艣膰,
odejd藕cie, zostawcie mnie w spokoju, prosz臋鈥 Chc臋 by膰 sam鈥

Bez dzieci. Bez 偶ony. Bez pracy. Bez domu. Bez przyjaci贸艂. Mam tylko
samoch贸d i po raz pierwszy w ca艂ym swoim 偶yciu wolny czas i nic do roboty.
Jaki by艂 cel tego wszystkiego? Zmarnowa艂em sobie 偶ycie. Nie wiedzia艂em, co
z sob膮 zrobi膰. Wszystko, co zbudowa艂em w m艂odo艣ci, leg艂o w gruzach. 呕y艂em
snami i fotografiami d艂ugo drzema艂em w domu nad morzem. Nuda by艂a
niewiarygodna. Czeka艂em a偶 co艣 si臋 zdarzy. Cokolwiek. Chcia艂em umrze膰.

Jakie to wszystko ma znaczenie?
Problem polega na tym, 偶e chcemy by膰 szcz臋艣liwi. Nawet w艣r贸d wszystkich
materialnych wyg贸d, kt贸re zosta艂y specjalnie wymy艣lone po to, aby zapewni膰
nam szcz臋艣cie, nie zmieni艂a si臋 podstawowa natura cierpienia i jego
przyczyny. Nasze fizyczne cierpienie sta艂o si臋 mniej ra偶膮ce i bardziej
trywialne: o艂owica staje si臋 coraz silniejsza, zepsuty samoch贸d, rachunki,
kt贸re trzeba zap艂aci膰. Utrzymywanie naszego standardu prze偶ycia sprawia,
偶e nasze 偶ycie staje si臋 coraz bardziej skomplikowane, a my stajemy si臋
ofiarami narzuconego sobie porz膮dku.
Zbudowali艣my sobie na przyk艂ad samochody o op艂ywowych sylwetkach, z
obitymi pluszem siedzeniami, kt贸re je偶d偶膮 coraz szybciej i s膮 bardziej
stylowe. Im wi臋cej ich produkujemy, tym wi臋kszy jest ruch miejski, a kiedy
tkwisz w 艣rodku miejskiego t艂oku, niewielkie znaczenie ma fakt, czy
prowadzisz Porsche鈥檃, Citroena, Mini czy Rolls Royce鈥檃. Po prostu
utkwi艂e艣.
Nasze problemy umys艂owe s膮 intensywne: pr贸buj膮 zbudowa膰 wok贸艂 nas kokon
pozornego bezpiecze艅stwa, zabezpieczaj膮c si臋 przed problemami. Zawsze
jednak pojawia si臋 nieoczekiwana zmiana, rzeczy nigdy nie id膮 w 艣lad
naszych plan贸w.
呕ycie ma tendencj臋, by stawa膰 si臋 z艂o艣liwym kr臋giem, w kt贸rym tkwimy,
spe艂niaj膮c materialne i psychologiczne potrzeby nas samych, s艂u偶膮cych,
przyjaci贸艂, szef贸w, kochank贸w, nauczycieli, itd. Nasycamy sytuacje, kt贸re
powielaj膮 si臋 bez ko艅ca, nieustannie stwarzaj膮c coraz wi臋cej przyjaci贸艂 i
wrog贸w, tego co lubi臋 i czego nie lubi臋, co w miar臋 up艂ywu 偶ycia sprawia,
偶e stajemy si臋 coraz bardziej wyja艂owieni. Nie potrafimy wy艂ama膰 si臋 z
tego z powodu strachu przed ca艂膮 struktur膮, jak膮 nasze 偶ycie w nas
wydr膮偶y艂o. Ucieczka jest coraz bardziej utrudniona.
Budda uczy nas, 偶eby艣my stawili temu czo艂a i przyjrzeli si臋 temu
niesko艅czonemu kr臋gowi cierpienia i frustracji, a nie chowali si臋 przed
nim. Z tego powodu ludzie skar偶膮 si臋, 偶e buddyzm jest wyj膮tkowo pos臋pn膮 religi膮,
poniewa偶 podkre艣la cierpienie i smutek. Religie zwykle m贸wi膮 o pi臋knie,
pie艣ni, ekstazie i b艂ogo艣ci. Jednak wed艂ug Buddy musimy zacz膮膰 od ujrzenia
do艣wiadczenia 偶ycia takim jakie ono jest. Musimy dojrze膰 prawd臋
cierpienia, rzeczywisto艣膰 braku satysfakcji. Nie mo偶emy jej zignorowa膰 i
pr贸bowa膰 tylko bada膰 chwalebne i przyjemne aspekty 偶ycia. Je偶eli szuka si臋
ziemi obiecanej, wyspy skarb贸w, to takie poszukiwanie prowadzi tylko do
wi臋kszego b贸lu. Nie mo偶emy dotrze膰 do takich wysp, w taki spos贸b nie uda
si臋 nam osi膮gn膮膰 O艣wiecenia. A zatem wszystkie szko艂y buddyzmu zgadzaj膮
si臋 co do tego, 偶e zacz膮膰 od stawienia czo艂a rzeczywisto艣ci naszych
偶yciowych sytuacji. Nie mo偶emy zacz膮膰 od 艣nienia. Mo偶e to stanowi膰 tylko
czasow膮 ucieczk臋, prawdziwa ucieczka jest niemo偶liwa.
(Chogyam Trungpa Rinpocze, Mit wolno艣ci)

Jak si臋 oka偶e, ca艂y b贸l i frustracja, kt贸rych do艣wiadczamy, jest
niepotrzebne, nieuzasadnione i stanowi strat臋 czasu. Gadanina 鈥渆go鈥 robi
g贸r臋 z kretowiska, kt贸re pocz膮tkowo nie istnieje!
Budda zobaczy艂 艣mieszno艣膰 tego wszystkiego i to pobudzi艂o jego
wsp贸艂czucie, dzia艂anie i poczucie humoru:

Poniewa偶 wszystko jest tylko zjawiskiem,
B臋d膮c doskona艂e takim jakie jest,
I nie maj膮c nic wsp贸lnego z aprobat膮 b膮d藕 odrzuceniem, dobrem czy z艂em,
To r贸wnie dobrze mo偶esz wybuchn膮膰 艣miechem.
(Longczenpa)

Sens tego mo偶emy ujrze膰 tylko przez chwil臋, kiedy to czytamy (wielu
z nas to si臋 nie uda), ale potem z powrotem w艣lizgujemy si臋 na nasze stare
艣cie偶ki, na kt贸rych przemin膮艂 skutek, a nawet pami臋膰 o tej 艣wiadomo艣ci.
Chodzi tutaj o prac臋 maj膮c膮 na celu u艣wiadomienie sobie tego. Dlatego
Budda ujawni艂 metod臋, kt贸ra wyja艣nia chaotyczno艣膰 naszych nawyk贸w
poprzez:
- powstrzymanie si臋 od szkodzenia innym,
- wykonywanie pozytywnych czyn贸w
- oraz okie艂znanie umys艂u.
Niestety 鈥 co jest ca艂kiem oczywiste 鈥 ani posta膰 Buddy, ani Chrystusa nie
s膮 w stanie nas ocali膰. Sami musimy to zrobi膰. Mniej ust臋puj膮c naszym
starym nawykom i przyjmuj膮c nowe, mo偶emy stopniowo os艂abi膰 ich
intensywno艣膰, z jak膮 nas trzymaj膮. Mo偶e si臋 wydawa膰, 偶e praca skupiaj膮ca
si臋 g艂贸wnie na samym sobie jest czym艣 raczej egoistycznym, je艣li jednak
nie ma ona pierwsze艅stwa, to przypomina to 艣lepca prowadz膮cego innego
艣lepca. Trudno艣膰 wyja艣nionej karmy mo偶na por贸wna膰 do rz膮dowej maszynerii.
Z czasem pojawia si臋 nowy, maj膮cy jak najlepsze intencje rz膮d, ze
wszystkimi jego obietnicami 鈥 tyle rzeczy musi by膰 zmienionych i tyle
szk贸d nie zosta艂o naprawionych 鈥 偶e przez d艂ugi czas jest nimi tak
zwi膮zany, 偶e nie jest w stanie zacz膮膰 w艂asnych projekt贸w.
Mamy spu艣cizn臋 naszej karmy i pr臋dzej czy p贸藕niej musimy wycofa膰 si臋 po
naszych 艣ladach i powr贸ci膰 do punktu wyj艣cia. I podobnie jak podr贸偶 z
Pary偶a do Londynu, mo偶emy to zrobi膰 na wiele r贸偶nych sposob贸w:
- i艣膰 pieszo, tak jak robimy to w naszym codziennym 偶yciu
- samochodem, co jest jak odkrycie 艣cie偶ki
- polecie膰 samolotem, co jest jak wzi臋cie 艣cie偶ki bardzo powa偶nie
- albo polecie膰 Concordem, co jest jak dotarcie wprost do celu i ca艂kowite
wyj艣cie poza karm臋.
Zamierzona na tysi膮c mil podr贸偶 zaczyna si臋 od pierwszego kroku.
Przede wszystkim, nasze tak zwane 鈥渘egatywne鈥, a nast臋pnie nasze
pozytywne dzia艂ania zostaj膮 rozwik艂ane i stopniowo ujawniamy fikcj臋
samej karmy. Po wyeliminowaniu karmy osi膮gamy punkt widzenia Buddy:

M贸j pogl膮d jest nieograniczony i wolny jak przestrze艅,
Moje dzia艂ania s膮 precyzyjne i wyliczone jak drobiny m膮ki.
(Padmasambhawa)

Karma przypomina energi臋 atomow膮. Ka偶de pojedyncze dzia艂anie tworzy
ca艂o艣膰. Aby uwolni膰 czyst膮 energi臋 Natury Buddy, karm臋 mo偶na podzieli膰 na
atomy.
Przez wi臋kszo艣膰 czasu po prostu na艣ladujemy te same negatywne wzorce,
koncentruj膮c si臋 na przesz艂o艣ci b膮d偶 przysz艂o艣ci. Nigdy naprawd臋 nie
do艣wiadczamy tera藕niejszo艣ci. Nasze 偶ycie sk艂ada si臋 z nie ko艅cz膮cych si臋
reminiscencji i oczekiwa艅.
Nasze negatywne dzia艂ania mog膮 艣ci膮gn膮膰 nas w d贸艂 do punktu, w kt贸rym nie
mamy ju偶 si艂y ani impetu do pozytywnego dzia艂ania, wskutek czego
zgromadzimy coraz wi臋cej negatywnej karmy. Bardzo trudno znale藕膰
przestrze艅 dla oddychania, z kt贸rej zaczyna si臋 prze艂amywa膰 negatywny
wzorzec, podobnie jak jest z poczuciem tego, 偶e urodzi艂o si臋 na straconej
pozycji.
呕ycie cz艂owieka przypomina 艂贸d藕, je艣li wykorzysta si臋 je we w艂a艣ciwy
spos贸b, przeniesie nas przez wod臋, je艣li nie 鈥 pogr膮偶ymy si臋 i utoniemy.
Jako istoty ludzkie mamy moc dzia艂ania w celu zmiany naszego
przeznaczenia. Si艂a naszego dzia艂ania polega na tym, 偶e mamy wyb贸r 鈥
mo偶emy dzia艂a膰 w spos贸b konstruktywny lub destruktywny. Tacy jakimi
jeste艣my, posiadamy podstawowe wyposa偶enia i wolno艣ci [Chodzi o osiem
tzw. "wolno艣ci" i dziesi臋膰 "wyposa偶e艅", niezb臋dnych do tego, 偶eby nasze
cia艂o mo偶na nazwa膰 "cennym ludzkim cia艂em" (przyp. t艂um.)] do osi膮gni臋cia
prawdziwego szcz臋艣cia dzi臋ki urzeczywistnieniu naszej Natury Buddy.
Rozpoznaj膮c wyj膮tkowo艣膰 tej sposobno艣ci i wolno艣ci, odnajdzie si臋 rado艣膰,
energi臋 i moc.
Nie znamy naszych przesz艂ych czy przysz艂ych 偶ywot贸w 鈥 wszystko, co mamy, to
nasze 偶ycie, teraz, dop贸ki nie umrzemy, a to mo偶e si臋 zdarzy膰 ju偶 jutro.
Je艣li 艣wiadomie pozwolimy odej艣膰 tej sposobno艣ci, mo偶e nigdy nie powr贸ci膰.
Mo偶e to by膰 nasza jedyna szansa i musimy j膮 wykorzysta膰 w tw贸rczy spos贸b.
Pewien wielki lama praktykowa艂 niegdy艣 tak mocno i tak bardzo si臋 do tego
zmusza艂, 偶e znalaz艂 si臋 w niebezpiecze艅stwie zachorowania. Jego nauczyciel
poradzi艂 mu, 偶eby si臋 zrelaksowa艂, na co on odpar艂, 偶e kiedy my艣li o
cenno艣ci ludzkiego 偶ycia, nie ma czasu na zmarnowanie.
Nasze nawyki s膮 tak silnie nasycone i odr臋twia艂e, 偶e dop贸ki prowadzimy
zintensyfikowane 偶ycie, lub co艣 szokuj膮cego albo przera偶aj膮cego si臋 nam
przytrafia, nawet o tym nie pomy艣limy, sami stawiamy czo艂a nieszcz臋艣ciu,
rozpaczy, banalno艣ci, klaustrofobii czy uwi臋zieniu naszego 偶ycia z dnia na
dzie艅. To w艂a艣nie to zintensyfikowanie mo偶e da膰 wam inspiracj臋 i
determinacj臋 do uwolnienia si臋. A偶 do tej chwili wszelkie wyobra偶enia,
jakie mieli艣my na temat wolno艣ci, wszystko jest tylko mitem. Ta
determinacja nosi tradycyjn膮 nazw臋 鈥渨yrzeczenia鈥- je艣li naprawd臋 was
dotknie, nigdy ju偶 nie b臋dziecie sterowani przez uwodzicielsk膮, tkan膮
przez 鈥渆go鈥 sie膰. T臋 przewag臋 musicie wykorzysta膰 ju偶 teraz 鈥 nie ma czasu
na zmarnowanie.
Bez podstawy wyrzeczenia nigdy nie b臋dziecie w stanie rozpocz膮膰 艣cie偶ki do
wolno艣ci.

MEDYTACJA

Zmiana w sercu mo偶e nast膮pi膰 jedynie za spraw膮 silnego poczucia
nieszcz臋艣cia naszej sytuacji. Nie jest to do艣wiadczenie 鈥渢ybeta艅skiego鈥
czy 鈥渮achodniego鈥 przebrania, ale istotne, osobiste prze偶ycie.
Najciemniejsza godzina jest tu偶 przed 艣witem. Gdy wszystko si臋 wali i
wydaje si臋 nie mie膰 sensu, jedyn膮 rzecz膮, jak膮 mamy do zrobienia, to po
prostu zaakceptowa膰 to i 鈥減u艣ci膰鈥 t臋 sytuacj臋.
Wszystkie nasze problemy powstaj膮 z lgni臋cia. Medytacja jest 艣rodkiem,
dzi臋ki kt贸remu mo偶emy oduczy膰 si臋 naszej tendencji do chwytania. Kiedy
puszczamy, pojawia si臋 naturalne odczucie przestrzeni. To jest
medytacja. Zar贸wno 鈥減uszczenie鈥 jak i chwytliwo艣膰 znajduj膮 si臋 w umy艣le,
tym umy艣le, kt贸ry 鈥 kiedy nie jest uwa偶ny 鈥 jest tak zajmuj膮cy, zr臋czny i
nadmiernie zwodniczy. Medytacja jest 艣cie偶k膮 prostoty, rozwini臋cia,
przystosowania si臋, stani臋cia twarz膮 w twarz z umys艂em, pr贸b膮 okie艂znania
umys艂u przez umys艂.
Podstaw膮 praktyki medytacyjnej jest relaksacja. Wa偶ne jest po pierwsze to,
偶eby czu膰 si臋 wygodnie i pozwoli膰 uspokoi膰 si臋 my艣lom i uczuciom. Nie ma
niczego co mo偶na by osi膮gn膮膰, a zatem 鈥減u艣膰my鈥 wszystko. Pozb膮d藕my si臋
wszelkiej powagi, a nawet idei tego, 偶e medytujemy. Pozw贸lmy, 偶eby nasze
cia艂o i oddech pozosta艂y takimi jakie s膮, naturalne. Co do umys艂u, istota
rzeczy polega na tym, aby nie t艂umi膰, ani nie stwarza膰 my艣li, lecz po
prostu pozwoli膰 im by膰, nie daj膮c si臋 im uwodzi膰 ani rozprasza膰. Nie
pr贸bujcie nimi manipulowa膰. Je艣li 艣nicie lub my艣licie鈥 po prostu 艣nijcie
lub my艣lcie鈥 Je艣li nie b臋dziecie dodawa膰 paliwa, my艣li si臋 po prostu
wyczerpi膮.
Stopniowo rzeczy osadz膮 si臋 w spos贸b naturalny w swoich miejscach, tak jak
jest wtedy, gdy wysypiemy gar艣膰 ry偶u na p艂ask膮 powierzchni臋: ka偶de ziarno
samorzutnie osadzi si臋 na swoim miejscu.
Je艣li raz znajdziecie pewien spok贸j umys艂u, wyprostujcie plecy i
zachowajcie czujno艣膰. Potem po prostu b膮d藕cie i trwajcie zrelaksowani.
Je偶eli stwierdzicie, 偶e macie k艂opoty z 鈥減uszczeniem鈥 i pozostawaniem w
ten spos贸b, i potrzebujecie co艣 zrobi膰 lub za czym艣 pod膮偶a膰, w贸wczas
u艣wiadomcie sobie sw贸j oddech. Je艣li i w ten spos贸b nie uda si臋 wam
porzuci膰 aktywno艣ci, w贸wczas istnieje skuteczny 艣rodek spo偶ytkowania
swojej aktywno艣ci: dostrojenie si臋 do siebie.
Ka偶dy oddech jest 偶yciem prosty, pot臋偶ny, zwyk艂y i wolny. Je艣li zrobisz
wydech i nie nast膮pi ponowny wdech, jeste艣 martwy.
Po prostu u艣wiadomcie sobie oddech, kt贸ry wchodzi i wychodzi. Nale偶y
zachowa膰 delikatn膮 uwa偶no艣膰. Zachowaj wsp贸艂czucie wobec swojego oddechu,
nie chwytaj go, ani nie koncentruj si臋 na nim zbyt mocno.
B膮d藕 z oddechem, p艂y艅 z oddechem. Jest tak jakby艣 by艂 chmurami
przep艂ywaj膮cymi po niebie lub trawami poruszanymi przez wiatr. To si臋 po
prostu dzieje.
Gdy przez chwil臋 staniecie si臋 艣wiadomi oddechu, to oddech, oddychaj膮cy i
oddychanie stan膮 si臋 jednym.
Kiedy nie jeste艣 ju偶 艣wiadomy swojego oddechu, istnieje niebezpiecze艅stwo
utkwienia w tera藕niejszo艣ci oddechu, stania si臋 nie艣wiadomym. Pozosta艅cie
czujni i 鈥減u艣膰cie鈥 wszystko. To wraz z ka偶dym oddechem stwarzacie neurozy,
zahamowania i karm臋. Z ka偶dym oddechem uwalniacie si臋 wi臋c symbolicznie,
pomy艣lnie i rzeczywi艣cie. B膮d藕cie wydechem, bojkotujcie wdech. Ka偶dy
oddech rozpuszcza si臋 w przestrzeni, tako艣ci, Naturze Buddy albo Prawdzie.
Nast臋pnie, w przestrzeni tej przestronno艣ci, niemal przera偶eni, po prostu
b膮d藕膰cie. Nigdy mo偶ecie nie powr贸ci膰!
Zaczynamy od praktyki, a nie doskona艂o艣ci, gdyby艣my byli doskonali, nie
potrzebowaliby艣my praktykowa膰, 鈥渢o praktyka czyni z nas istoty doskona艂e鈥.
Wszyscy woleliby艣my raczej znale藕膰 doskona艂ego nauczyciela i doskona艂膮
praktyk臋, ani偶eli wysila膰 si臋.
Tak wi臋c jest to pewna prosta praktyka: wydech 鈥 rozpuszczenie 鈥
przestrze艅, wydech 鈥 rozpuszczenie 鈥 przestrze艅. Nie zmieniajcie jej
jednak w mentaln膮 gr臋, mechaniczne 膰wiczenie i nie narzucajcie jej 偶adnego
rytmu 鈥 w贸wczas nie by艂oby w niej przestrzeni.
Niekt贸rym ludziom medytacja z oddechem jest zbyt bliska, tak jak umys艂
patrzy na umys艂 nagi, przez co alternatywn膮 praktyk膮 jest koncentruj膮ca
medytacja.
Niech wasz umys艂 spocznie lekko na obiekcie lub obrazie, wybieraj膮c te,
kt贸re w pozytywny spos贸b was inspiruj膮 i otwieraj膮 was na skojarzenia.
Idealny jest kwiat, p艂omie艅 鈥 cokolwiek, co zawiera w sobie odczucie
ciep艂a 鈥 艣wi臋ty pos膮g, na przyk艂ad Buddy czy Chrystusa.
Wkr贸tce u艣wiadomicie sobie tako艣膰 obiektu, poza trwa艂膮 zewn臋trzn膮 form臋.
艢wiadomo艣膰 przestaje odr贸偶nia膰 czy chwyta膰 si臋.
Na pocz膮tku praktyka mo偶e by膰 ekscytuj膮ca, potem nudna, a nawet bolesna.
Sied藕cie przez wszystkie te do艣wiadczenia i nawet je艣li nie mo偶ecie
praktykowa膰, nie wpadajcie w gniew. Nie my艣lcie o praktyce, ale po prostu
trwajcie w niej. Kontynuujcie praktyk臋 z poczuciem humoru. Po chwili
odkryjecie w艂a艣ciwy dla siebie styl i rytm. Wtedy jeste艣cie gotowi do
tego, by zobaczy膰 nauczyciela, kt贸ry mo偶e udzieli膰 wam rad i poprowadzi膰
was w waszej praktyce, poniewa偶 istnieje wsp贸lna przestrze艅 do艣wiadczenia.
W tym punkcie wasza praktyka nie jest ju偶 d艂u偶ej markotna czy zmienna jak
angielska pogoda, ale staje si臋 bardziej przestronna. Nie potrzebujecie
ju偶 偶adnych technik. Po prostu b臋dziecie w tym medytacyjnym stanie umys艂u.
Zanim spr贸bujecie zastosowa膰 medytacj臋 w sytuacjach codziennego 偶ycia,
powinni艣cie stopniowo zaaklimatyzowa膰 si臋 do tego stanu umys艂u. Nie
ryzykujcie eksperymentowania ze swoj膮 duchow膮 moc膮. Id藕cie krok po kroku.
Nast臋pnie b臋dziecie mogli sobie pozwoli膰 na zastosowanie jej w wygodnych,
neutralnych sytuacjach, potem w nieznanych sobie sytuacjach, a w ko艅cu
nawet w sytuacjach pe艂nych agresji czy nami臋tno艣ci.
Dzi臋ki do艣wiadczeniu praktyki medytacyjnej, z tej przestronno艣ci pojawi
si臋 w was pewna umiej臋tno艣膰: dowiecie si臋, kiedy i co powinni艣cie robi膰.
Duchowo艣膰 nie jest oddzielona od codziennego 偶ycia, 艣cie偶ka praktyki do
O艣wiecenia prowadzi przez codzienne 偶ycie.
Medytacja nie jest ani natychmiastowym panaceum, kt贸re rozwi膮偶e wszystkie
wasze problemy, ani te偶 szczeg贸lnym lekiem na b贸le g艂owy, bezsenno艣膰, itp.
Jest to stopniowy proces rozwoju i leczenia, z kt贸rego powstaje pewno艣膰,
偶e poradzimy sobie ze wszystkimi sytuacjami 偶yciowymi.

OTWARCIE SI臉

Kiedy podr贸偶ujesz po 艣cie偶ce, do艣wiadczenie medytacyjne staje si臋
g艂臋bsze i wolniejsze.
Jeste艣 w 鈥淭eraz鈥, w spokoju stykasz si臋 z samym sob膮. W贸wczas
niespodziewanie pojawia si臋 pewna otwarto艣膰.
Siedzisz tutaj. Jest pi臋kny dzie艅. Dach odlatuje, 艣ciany si臋 rozpadaj膮,
pok贸j si臋 otwiera. Niespodziewanie siedzisz na szczycie g贸ry. Przed tob膮
jest przejrzyste, niebieskie morze i b艂臋kitne niebo, kt贸re 艂膮cz膮 si臋 z
sob膮 na horyzoncie w oddali. Wieje 艣wie偶a, ch艂odna bryza. Pojawia si臋 w
tobie jaka艣 podnosz膮ca na duchu, nieograniczona przestronno艣膰. Z tego
ostrego poczucia ciep艂a powstaje, radosna i troszcz膮ca si臋, kt贸ra jest
taka sama dla wszystkich istot bez zr贸偶nicowania.
Jest to wsp贸艂czucie, powstaj膮ce spontanicznie z otwarto艣ci perspektywy
medytacyjnej 鈥減ogl膮du鈥.
Wszystkie do艣wiadczenia, bez wzgl臋du na to jak by si臋 nam nie wydawa艂y
dusz膮ce czy frustruj膮ce, widzi si臋 jako w istotny spos贸b 鈥減uste鈥, nie
puste w nihilistycznym sensie opr贸偶nienia, lecz bezgranicznie bogate i
otwarte. Poniewa偶 to wsp贸艂czucie opiera si臋 na urzeczywistnieniu natury
zjawisk, a nie sentymentalnych projekcjach czy lito艣ci, jest na og贸艂
w艂a艣ciwe i pomocne. Urzeczywistnienie w艂asnej Natury Buddy wzbudza
szacunek dla Natury Buddy wszystkich pozosta艂ych istot.
Jako motywacj臋 do praktyki mo偶ecie w tym stanie otwarto艣ci i wsp贸艂czucia
przywo艂a膰 Prawd臋 tej otwarto艣ci:

Oby dzi臋ki mocy i prawdzie tej praktyki
Wszystkie istoty osi膮gn臋艂y szcz臋艣cie i przyczyn臋 szcz臋艣cia,
Oby by艂y wolne od cierpienia i przyczyny cierpienia,
Oby 偶y艂y w prze艣wiadczeniu o r贸wno艣ci, bez przywi膮zania i awersji
I oby 偶y艂y wierz膮c w r贸wno艣膰 wszelkiego istnienia.

Na bezja藕niowej 艣cie偶ce bodhisattwy wszystkie dzia艂ania inspiruj膮 i
przenikaj膮 w艂a艣ciwo艣ci: szczodro艣ci, dyscypliny, cierpliwo艣ci, wysi艂ku,
medytacji, poznania, skutecznych 艣rodk贸w, wizji, mocy i m膮dro艣ci.
Robi膮c jeden krok dalej, nie ma dawcy, daru, ani tego kto dar przyjmuje, a
jednak dajesz 鈥 humorystycznie, wsp贸艂czuj膮co i rado艣nie. Jest to
wsp贸艂czucie bez punktu odniesienia, wolne od przyczyny i skutku.
Nieograniczona przestrze艅 Natury Buddy znajduje si臋 poza wszelkimi
poj臋ciami, nawet poza poj臋ciem 鈥減oza鈥. Sam o艣wietla si臋 jak s艂o艅ce, kt贸re
l艣ni, poniewa偶 taka jest jego natura. Istnieje w tym ogromna
przejrzysto艣膰.

艢CIE呕KA JOGI

Do艣wiadczenie w ramach tej otwarto艣ci jest jedno艣ci膮, 鈥渏ednym
smakiem鈥, po艂膮czeniem:
- dobra i z艂a
- yin i yang
- dualizmu i niedualizmu
- zrozumienia i niewiedzy
- wolno艣ci i uwi臋zienia
- przestrzeni i inteligencji
- skutecznych 艣rodk贸w i m膮dro艣ci
- osoby i jej 艣wiata.
Ta otwarto艣膰 czy te偶 po艂膮czenie jest jog膮.
Trzy aspekty tej otwarto艣ci to: pusta natura, w艂asna 艣wietlisto艣膰 i
wsp贸艂czucie. We wszystkim 鈥 w naszych umys艂ach, naszych cia艂ach, naszym
艣rodowisku 鈥 s膮 natur膮, b艂ogo艣ci膮 i ekspresj膮, czyli w艂asn膮 艣wietlisto艣ci膮
i tym, co si臋 jawi. W kategoriach do艣wiadczenia: jeste艣 s艂o艅cem, 艣wiat艂em
s艂o艅ca i promieniami, kt贸re pojawiaj膮 si臋 bez przeszk贸d.
Powstaje poczucie inspiracji, rado艣ci i ekstazy, oczy nape艂niaj膮 si臋
艂zami, w艂osy niemal staj膮 d臋ba, emocje prawie 偶e was zatykaj膮. To g艂臋bokie
odczucie jest Guru, wewn臋trznym Guru, kt贸ry stanowi jedno艣膰 z Natur膮
Buddy. Z wn臋trza pobudza wasze oddanie ku zewn臋trznemu Guru, tego, kt贸rego
widzicie, a kt贸ry jest wy艂膮cznie waszym wewn臋trznym Guru dzia艂aj膮cym w
osobisty spos贸b.
Jakiekolwiek dzia艂anie wykonywane z tym poczuciem otwarto艣ci i ekstazy,
jest 鈥渕udr膮鈥, 鈥渢a艅cem wad偶ry鈥. Wtedy nawet najprostsza aktywno艣膰 mo偶e sta膰
si臋 najpot臋偶niejsz膮 praktyk膮.
Mamy oczy, ale nie widzimy. Prawdziwe widzenie naszymi oczami oznacza
widzenie z Natur膮 Buddy. Kolory, kszta艂ty i ruchy m贸wi膮 do ciebie
wszech艣wiat postrzega si臋 jako energie lub mandale. Jeste艣 centrum tej
mandali, twoje 艣rodowisko jest jej obwodem. Jednak centrum przenika obw贸d,
a obw贸d jest skupiony w centrum. Natura Buddy i percepcje, Guru i jego
manifestacje s膮 jednym w tym raju, tym 鈥淜r贸lestwie Niebios鈥.
Formy jawi膮 si臋 jako Buddowie, d藕wi臋ki jako mantry, a my艣li jako m膮dro艣膰.
Nie nale偶y tego bra膰 dos艂ownie, oznacza to, 偶e postrzegasz Prawd臋 Formy,
Prawd臋 d藕wi臋ku, Prawd臋 my艣li.

Chocia偶 postrzega si臋 r贸偶ne formy, ich istota jest pusta, jednak w
tej pustce postrzega si臋 formy. Chocia偶 s艂yszy si臋 r贸偶ne d藕wi臋ki, ich
istota jest pusta, jednak w tej pustce s艂yszy si臋 d藕wi臋ki. I chocia偶
powstaj膮 r贸偶ne my艣li, ich istota jest pusta, jednak w tej pustce postrzega
si臋 my艣li.
(J. 艢w. Dudjom Rinpocze)

Podstaw膮 tantry jest czysto艣膰 percepcji. Ta percepcja rozpoznaje to,
co jest w艂a艣nie takie jakie jest. Nic tu nie zosta艂o zmy艣lone 鈥 je偶eli
wszystkie istoty s膮 Buddami, w贸wczas widzi si臋 je jako takie.
Jeste艣cie gotowi, by przekszta艂ci膰 wszystko jak paw, kt贸ry ta艅czy z
rado艣ci膮 na widok trucizny, potem po艂yka j膮 i przekszta艂ca w pi臋kno i
艂ask臋. To jest moc przekszta艂cenia:

Pij膮c ogie艅, ubieraj膮c wod臋,
dzier偶膮c maczug臋 wiatru,
oddychaj膮c ziemi膮,
jestem Panem trzech 艣wiat贸w.
(Chogyam Trungpa Rinpocze)

Jest to 鈥渄uma wad偶ry鈥. Nie jest to wzgl臋dna, egoistyczna duma, lecz
wewn臋trzna moc, jakby 鈥渓wi ryk鈥, kt贸ry niemal unosi si臋 w powietrzu,
kt贸remu jednak towarzyszy bardzo trzymaj膮ca si臋 ziemi pokora i oddanie dla
Guru.
Mimo i偶 nasza Natura Buddy jest przes艂oni臋ta z艂udzeniem, wychodzi poza nas
i powraca, aby nam powiedzie膰, co jest nie tak. Ta zewn臋trzna manifestacja
jest Guru, kt贸ry wsp贸艂czuj膮co pojawia si臋 we wszystkich sytuacjach,
formach, d藕wi臋kach, my艣lach鈥 itd., aby ukaza膰 nam nasz膮 natur臋 Buddy.
Przyj膮艂 nawet na siebie nasz膮 cielesn膮 form臋, aby by膰 z nami i
porozumiewa膰 si臋 na naszym poziomie. W rzeczywisto艣ci wszystko m贸wi nam i
wskazuje na to, czym naprawd臋 jeste艣my, gdy jednak drzwi naszej percepcji
s膮 zamkni臋te, to klucz do nich spoczywa w r臋ku Guru. On jest centrum,
szefem mandali, a wszystko wok贸艂 niego jest jego przejawem.
Jednak Guru przekracza ograniczenia zwi膮zane z osobowo艣ci膮.
Istot膮 艣cie偶ki jogi jest oddanie dla Guru. Jest to skuteczna 艣cie偶ka,
kt贸ra na dotarcie do s艂o艅ca wykorzystuje jego promienie. Guru jest
uciele艣nieniem wszystkich Budd贸w, przewodnikiem i 藕r贸d艂em wszystkich
b艂ogos艂awie艅stw. Energia Budd贸w, b贸stwa, to Dharma, 藕r贸d艂o wszelkich
osi膮gni臋膰. Okoliczno艣ci, dakinie, to Sangha, przyjaciele i 藕r贸d艂o
wszelkiej inspiracji.
Guru joga jest ostateczn膮 praktyk膮, najwi臋kszym i najbardziej
przenikaj膮cym procesem leczenia i oczyszczenia emocjonalnego. Jest to
praktyka, w ktorej stajemy twarz膮 w twarz z nasz膮 prawdziw膮 natur膮.
Wzywanie wewn臋trznego Guru ujarzmia emocjonalne negatywno艣ci i rozsadza
neurozy. Przestrze艅 stwarzana przez ten podb贸j jest woln膮 przestrzeni膮, w
kt贸rej si臋 relaksujemy i pozostajemy zjednoczeni z Guru.
B艂ogos艂awie艅stwa, jakie otrzymujecie od Guru zale偶膮 od posiadanego w g艂臋bi
serca oddania. Im bardziej jeste艣cie otwarci, tym wi臋cej widzicie. W ko艅cu
oddanie i jego przedmiot staj膮 si臋 nierozdzielne.
Pewna stara Tybetanka prosi艂a swego syna, aby z kt贸rej艣 ze swych licznych
podr贸偶y do Indii przyni贸s艂 jej relikwi臋 Buddy. Dwa razy o tym zapomnia艂, a
kiedy uda艂 si臋 tam po raz trzeci, zagrozi艂a mu, 偶e pope艂ni samob贸jstwo,
je艣艂i nie przyniesie jej jakiej艣 relikwii. W drodze powrotnej do Tybetu,
gdy zbli偶a艂 si臋 ju偶 do domu swojej matki, nagle przypomnia艂 sobie o tym.
Rozgl膮daj膮c si臋 wok贸艂, zobaczy艂 le偶膮c膮 na ziemi czaszk臋 psa. Wyj膮艂 z niej
z膮b, owin膮艂 go w jedwab i podarowa艂 matce jako relikwi臋 Buddy. By艂a bardzo
uradowana, po艂o偶y艂a go na o艂tarzu i modli艂a si臋 przed nim dzie艅 i noc. Jej
oddanie by艂o tak silne, 偶e po tygodniu z z臋ba zacz臋艂y si臋 wy艂ania膰
relikwie.
Je艣li do tego stopnia potrafimy si臋 wyrzec 鈥渆go鈥, oddanie b臋dzie dzia艂a膰
bez wzgl臋du na jego obiekt. Wszystko, co pozostanie, jest wewn臋trznym
Guru.
Czyny Guru ucz膮 nas tego procesu wyrzeczenia. Cz臋sto niekonieczne s膮 nawet
formalne nauki, jak m贸wi o tym przyk艂ad Marpy i Milarepy. Dobry nauczyciel
wyci膮ga ze swego ucznia to, co najgorsze. Wszystkie jego negatywno艣ci
wydostaj膮 si臋 na powierzchni臋, a nie zostaj膮 zamiecione pod dywan. Dobry
ucze艅 widzi w swoim nauczycielu to, co najlepsze.
Mo偶liwe, 偶e ten zwi膮zek wyrzeczenia jest zarazem najlepsz膮 i naj艂atwiejsz膮
艣cie偶k膮 do wyzwolenia, zarazem jest te偶 艣cie偶k膮 najtrudniejsz膮. Mo偶liwe
jest osi膮gni臋cie wyzwolenia w jednym 偶yciu.
Chrystus i Budda mog膮 do nas przyj艣膰, ale je艣li nie jeste艣my otwarci, nie
b臋d膮 w stanie nic zrobi膰, aby nam pom贸c. Ufno艣膰 mo偶e przenie艣膰 nie tylko
g贸r臋, ale nasze 鈥渆go鈥, kt贸re jest nawet wi臋ksze od niej.
Je偶eli w tej ksi膮偶ce jest co艣, co mo偶e wa偶 zainspirowa膰, jest to
przes艂anie waszego Guru.
Pozosta艅cie w stanie przejrzysto艣ci i otwarto艣ci, w poczuciu jedno艣ci. I
gdy powstajecie z tego, to bez wzgl臋du na to, czym cieszycie si臋 wewn膮trz,
dajcie to innym istotom lub podarujcie Buddom.

Jestem b贸stwem, b贸stwo jest mn膮.
W naturalnie i spontanicznie powsta艂ej z siebie mandali,
Nie ma nic do przyj臋cia, ani odrzucenia,
Nic dobrego ani z艂ego.
Sk艂aniam si臋 uni偶enie, 偶ycz膮c pomy艣lno艣ci.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Virato, Swami Interview With Sogyal Rinpoche On The Tibetan Book Of Living And Dying (New Frontier
Dzigme Rinpocze Medytacja w codziennym 偶yciu
Kunzig Szamar Rinpocze - Droga Mahamudry 03 - Medytacja wgl膮du
Duddziom Rinpocze - Medytacja i spok贸j-1, rozw贸j duchowy, Rozw贸j duchowy, ROZWOJ DUCHOWY- EZOTERYKA
Kalu Rinpocze. Dotykajac natury umyslu. Medytacja, zachomikowane(1)
Duddziom Rinpocze - Dzogczen (Porady do medytacji), Dzogczen
BUDDYZM Kalu Rinpocze - wyk艂ady Kalu Rinpocze, O medytacji
Lama Szamar Rinpocze. Medytacja na wspo艂czucie, skuteczna nauka, Inteligencja emocjonalna
Duddziom Rinpocze Medytacja i spok贸j
BUDDYZM Kalu Rinpocze wyk艂ady, Kalu Rinpocze O medytacji
Kalu Rinpocze Cztery Podstawowe medytacje
Shamar Rinpoche Mahamudra Cz III Medytacja Wgl暮聝Du
Kalu Rinpocze Cztery Podstawowe medytacje
Kalu Rinpocze O medytacji
Do艣wiadczenia biologiczne(1)
Krzywa do艣wiadcze艅

wi臋cej podobnych podstron