Kobieta w literaturze XIX i XX wieku. Omów na wybranych przykładach.
Motyw kobiety jest jednym z najczęściej występujących w tekstach kultury. Związane jest to przede wszystkim z rolami, jakie pełni kobieta w życiu i w społeczeństwie. Wraz z upływem czasu zmieniał się status społeczny kobiety, inaczej też przedstawiano ją w literaturze. Zmieniał się wzorzec osobowości kobiecej. Z całą pewnością wpływ miała na to filozofia danej epoki oraz mentalność ówcześnie tworzących ludzi. Druga połowa XIX wieku i pierwsza połowa XX wieku to okres intensywnej walki kobiet o równouprawnienie, jest to również okres, w którym w literaturze polskiej powstało wiele wspaniałych i zróżnicowanych portretów literackich kobiet: naiwnych i mądrych, przewrotnych i zaangażowanych, pięknych i starzejących się. Po raz pierwszy kobiety dostrzegane są i opisane z taką wyrazistością. Autorzy dostrzegają kobietę, mającą wpływ na swoją przyszłość, dokonującą wyborów. Wizerunki bohaterek literackich w literaturze XIX i XX wieku były niesłychanie złożone.
W swojej wypowiedzi spróbuję zastanowić się nad postacią kobiety w tym okresie. W jaki sposób pisarze widzieli płeć piękną? Jakie role im przypisywano? Jaką funkcję odgrywała kobieta w społeczeństwie w tych dwóch stuleciach?
Epoka pozytywizmu przynosi bardzo zróżnicowane portrety literackie kobiet. Jedne są symbolem pracy i poświęcenia, inne obrazują próżność, ignorancję dla otaczającego świata. Pozytywiści rozpoczęli walkę o emancypację kobiet, o ich prawo do samodzielnego decydowania o swoim losie. Zofia Siemionowna, czyli Sonia ze „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego z powodu biedy trudniła się prostytucją – poświęciła samą siebie dla dobra innych, aby utrzymać rodzinę. Macocha wyzywała nieszczęsną od darmozjadów i leniów. Pewnego wieczoru nie mogła już znieść wyzwisk, ubrała się i wyszła. Po kilku godzinach wróciła, przynosząc trzydzieści rubli. Tak oto z głodu i poniżenia rozpoczął się jej upadek. Zaczęła sprzedawać ciało, by pomóc rodzinie, ale gorąco wierzyła, że Bóg jej to wybaczy. Sonia nie znajdowała dla siebie żadnego usprawiedliwienia. A przecież to tylko litość nad chorą umysłowo macochą i trójką dzieci zmusiła dziewczynę do tak desperackiego kroku. Pomimo swego źródła utrzymania możemy powiedzieć, iż pozostała „czystą”. Przejmowała się losem innych, nawet mało znanych sobie osób. Marmieładow miał świadomość, że to on przez swoje pijaństwo stał się przyczyną upadłości dziewczyny. Kiedy jednak przychodził do niej, by zabrać ostatnie nawet pieniądze, nie oponowała i potulnie oddawała ostatnie kopiejki. Dziewczyna miała dobre serce i do nikogo nie żywiła urazy. Nawet kiedy macocha biła ją, potrafiła znaleźć wytłumaczenie, że Katarzyna Iwanowna jest taka "nieszczęśliwa! I chora". Nie przyjmowała do świadomości, że jest zwyczajnie wykorzystywana. Jej postawa wobec życia, żarliwa obrona obłąkanej Katarzyny Iwanowny i bezgraniczne poświęcenie wzbudziły podziw Raskolnikowa. Kiedy Marmieładow zmarł uznała, że nadal musi opiekować się macochą i jej dziećmi. Uważała nawet sama siebie za istotę okrutną, ponieważ sprawiła przykrość Katarzynie nie chcąc ofiarować jej nowego kołnierzyka. Wiedziała, że macocha wkrótce umrze na suchoty i przerażała ją myśl, że małe dzieci Katarzyny pozostaną bez opieki. Po śmierci macochy zajmowała się nimi do czasu wyjazdu za Raskolnikowem. Ta młoda dziewczyna - córka Marmieładowa, miała ogromny wpływ na życie głównego bohatera. Dzięki swojej szczerości i niewinności, potrafiła nakłonić Rodiona do przyznania się do zbrodni. Co najważniejsze umiała mu wybaczyć jego winę. Namówiła Raskolnikowa do przyznania się do winy, pojechała z nim na zesłanie, bo go kochała i w imię miłości była zdolna cierpieć razem z nim.
Moim zdaniem Za jej najważniejsze cechy można uznać pokorę i umiejętność przebaczania. Jest to kobieta skłonna do poświęceń, altruistyczna, pokorna i zawsze wdzięczna za obiecaną pomoc – okazuje się postacią pozytywną, mającą niebagatelny wpływ na przemianę wewnętrzną Raskolnikowa. Podobnie jak on doświadczyła trudów życia i – chociaż złamała wyznawane zasady – powróciła na słuszną drogę. Myślę, że jej cierpienie jest ofiarą dla rodziny - została prostytutką namówiona przez swą macochę, przy milczącej akceptacji ojca. Dziewczyna, choć pohańbiona przez zawód, jaki wykonuje, jest uosobieniem czystości i niewinności. Równowagę duchową zapewnia jej głęboka wiara w Boga. Uważam, że Sonia jest skłonna do altruizmu, zawsze gotowa do bezinteresownej pomocy. Dostojewski ukazał ją jako kobietę, którą wszyscy bardzo kochają. Jest symbolem, spokoju i pokory.
Inną bardzo charakterystyczną kobietą literatury pozytywizmu jest Izabela Łęcka. Jest to córka Tomasza Łęckiego i główna reprezentantka arystokratycznego świata w "Lalce" Bolesława Prusa. Ma dwadzieścia pięć lat. Wywodzi się z dobrze skoligaconej senatorskiej rodziny, posiadającej niegdyś bardzo wysoką pozycję, a teraz zapomnianej ze względu na kłopoty finansowe. Panna Izabela "była niepospolicie piękną kobietą. Wszystko w niej było oryginalne i doskonałe". Świat był dla niej " zaczarowanym ogrodem, napełnionym czarodziejskimi zamkami, a ona - boginią czy nimfą uwięzioną w formy cielesne". Izabela od urodzenia bowiem "żyła w świecie pięknym i nie tylko nadludzkim, ale - nadnaturalnym. (...) Dla niej nie istniały pory roku, tylko wiekuista wiosna", nie istniały pory dnia, różnice położeń geograficznych, nawet siła ciężkości, ponieważ podsuwano jej krzesło, podawano, wożono itp. Egzystowała więc "wyższa na ludzi, a nawet nad prawa natury". O istnieniu świata "zwyczajnego" wiedziała, ponieważ przyglądała mu się z okien karety czy mieszkania. Rozumiała, że mogą w nim żyć ludzie nieszczęśliwi, dlatego ubogim zawsze dawała kilka złotych. Uważała jednak, że widocznie popełnili jakiś ciężki grzech, skoro zmuszeni byli pracować - dla niej największym wysiłkiem było pociągnięcie za sznurek dzwonka albo wydanie rozkazu. Przekonana o wyższości arystokracji nad innymi warstwami społecznymi, była zdania, że na „wyżynach" można przebywać tylko z powodu urodzenia i majątku. Przysłuchując się rozmowom młodych mężatek, "nabrała dużego wstrętu do małżeństwa i lekkiej wzgardy dla mężczyzn". Zdecydowała się wyjść za mąż, pod warunkiem jednak, że przyszły mąż będzie się jej podobał, będzie miał piękne nazwisko i duży majątek. Przez kilka lat nikt taki jednak się jej nie trafił. Żyła marzeniami i w jednej z takich chwil po raz pierwszy ujrzał ją Wokulski, ,,Odtąd serce jego nie zaznało spokoju”. Nie wiedział, że panna miota się między sprzedażą siebie i rodowego serwisu. Była pewna, że Wokulski pojechał na wojnę zrobić majątek po to, by ją zdobyć, że chce ją kupić. Wolała już wyjść za mąż choćby za marszałka, ponieważ dla niej małżeństwo z kupcem „To już nawet nie upadek, to hańba".
Uważam, że panna Izabela Łęcka pozbawiona została przez Prusa zasad moralnych. Cechuje ją wewnętrzna pustka, brak poczucia sensu istnienia, nieumiejętność właściwego wyboru. To wszystko sprawia, że ostatecznie jest to nieszczęśliwa istota, dla której najwłaściwszym miejscem staje się klasztor. Wprowadzając jej postać do powieści Prus sugeruje, że ludzkie życie jest głupotą, zupełnie nic nie znaczącą fraszką, kaprysem jakiejś siły wyższej. Jest pozbawione sensu, a jeśli taki sens istnieje, to jest to czysty schemat – powtarzanie w
kółko tych samych czynności i zachowań. To tak, jakby życie każdego człowieka wyglądało poza paroma szczegółami w zasadzie identycznie. Jak lalki na wystawie sklepowej różniące się tylko kolorami sukienek. Jak Izabela Łęcka, „lalka” z powieści Bolesława Prusa. To kolejna odsłona kobiety w literaturze XIX wieku jako pozbawiona ludzkich uczuć, dążąca do celu za wszelką cenę- cenę człowieczeństwa i uczuć innych ludzi.
W literaturze dwudziestolecia międzywojennego autorzy powieści przedstawiają zachowania kobiet, ich potrzeby, marzenia, a także przemyślenia na temat życia, uczucia moralności, chęć pomocy innym. Każda z nich w inny sposób pojmuje świat i prawa nim rządzące, wszystkie przeżywają rozterki, ubolewają nad niesprawiedliwością świata.
Interesującą kreację kobiety stworzył Stefan Żeromski. Karolina Szarłatowiczówna to jedna z najważniejszych osób spośród tych, które stanęły na drodze młodego Baryki. Karusia to urocza, ale nie pozbawiona wyrazistego charakteru kuzynka Wielosławskich. Kiedy w Rosji wybuchła rewolucja, jej rodzina utraciła majątek na Ukrainie. Przygarnęli ją krewni, którym odpłacała się prowadzeniem gospodarstwa. W domu Wielosławskich była przez wszystkich kochana, szczególnie upodobał ją sobie ksiądz Anastazy. Karolina to postać godna litości, stała się ofiarą własnej dumy i miłości. W nie mniejszym stopniu jest to ofiara Cezarego Baryki i jego nieodpowiedzialnego zachowania. Postać ta jest w pewien sposób podobna do Zosi, bohaterki „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Najlepiej uwidacznia się to w scenie, gdy tańczy w samej koszuli, myśląc, że nikt jej nie widzi, podczas gdy Cezary obserwuje ją z sofy i zachwyca się jej pięknem. Cezary zupełnie nie przewidywał konsekwencji swoich zachować, ani w stosunku do Karoliny, ani w stosunku do Wandy. Karolina budzi jeszcze więcej litości w czytelniku, gdy ten dowiaduje się o obojętności, z jaką Czaruś przyjął jej śmierć. Karusia została otruta strychniną przez zazdrosną Wandę. Na łożu śmierci wyznała wszystko księdzu Anastazemu. Opowiedziała o swojej miłości do Baryki i o tym jak ten ją odrzucił. Kapłan udzielił jej symbolicznego ślubu z Cezarym, w chwilę po tym już nie żyła.
Uważam, że Karolina to kobieta tragiczna. Żeromski ukazał ją jako przykład kobiety oszukanej i wykorzystanej. Myślę, że w XIX wieku często spotykano takie kobiety, nad którymi górowali silniejsi mężczyźni.
Dwie oszukane przez jednego mężczyznę kobiety są bohaterkami powieści Zofii Nałkowskiej "Granica". Jedną z nich jest Justyna Bogutówna, córka kucharki, wielokrotnie zwalnianej z domu, w którym służyła. Dziewczyna nie znała swojego ojca. Gdy jej matka została zatrudniona przez hrabstwo Tczewskich Justyna bawiła się z hrabiankami. Kontakt z wykształconymi ludźmi oraz wrodzona wrażliwość uczyniły bohaterką delikatną, spokojną i prostoduszną. Justyna mocno zakochana w Zenonie wierzyła, że na fantazjach i marzeniach uda jej się zbudować wspólne życie z ukochanym. Starała się odrzucić od siebie myśl, że stała się dla Ziembiewicza ciężarem, wspomnieniem o wstydliwej sprawie. Gdy usunęła ciążę wyrzuty sumienia i całkowite osamotnienie wywołały chorobę psychiczną. Justyna jest typowym przykładem porzuconej kochanki. Odznacza się banalnymi cechami charakterystycznymi dla odrzuconej kobiety, jest naiwna, łatwowierna i nieodpowiedzialna. Dziewczyna ulega namowom mężczyzny, oddaje mu się, a następnie usuwa ciążę. Aborcja prowadzi do choroby psychicznej, która osiąga apogeum w chwili wylania kwasu na byłego kochanka. Być może do tak desperackiego czynu doprowadziła ją świadomość, że Zenon był szczęśliwy w swoim związku, a ona samotna i nie potrafiła sobie z tym poradzić. Dziewczyna nie była przygotowana do życia w mieście, wśród innych ludzi. Nie potrafiła ich zrozumieć, nawiązać z nimi kontaktu. Przez swoją bezradność i łatwowierność stała się ofiarą Zenona.
Zenon, wdając się w romans z Justyną, nie powiedział jej prawdy, że nie postrzega jej jako przyszłej żony, wiedział również o tym, że jest ona w nim zakochana i ma nadzieje, że się z nią ożeni. Spotykał się z nią wielokrotnie, co jednak nie przeszkadzało mu oświadczyć się Elżbiecie Bieckiej, którą darzył uczuciem od wczesnej młodości, a która była jednocześnie o wiele bardziej stosowną kandydatką na żonę. Tą drugą oszukaną kobietą jest właśnie Elżbieta Biecka, przyjmująca oświadczyny robiącego świetną karierę młodego Zenona, który dyskretnie przemilczał swą znajomość z Justyną. Kierowana szlachetnym odruchem Elżbieta, dowiedziawszy się, że Justyna jest w ciąży z Zenonem, próbowała zerwać zaręczyny, wyjeżdżając do matki do Warszawy. Zenon jednak podążył za nią i uzyskał przebaczenie. Elżbieta próbowała sprostać roli żony człowieka z przeszłością. Była bardzo wyrozumiała, ale można powiedzieć, że była współodpowiedzialna za losy kochanki Zenona.
Uważam, że Elżbieta jest kobietą bardzo dzielną i wytrzymałą, poradziła sobie w życiu może niekoniecznie tak jak chciała, ale staje twarzą w twarz z problemami: z ciężkim dzieciństwem, zdradą męża, kochanką Zenona, a na koniec z jego samobójstwem. Myślę, że było jej ciężko, ale w przetrwaniu tego okresu pomagała jej uczciwość, wrażliwość, wiedza, wykształcenie, subtelność, dobre serce i chęci, które niestety czasami nie wystarczają, aby zmienić świat.
Natomiast Justyna to postać tragiczna, skrzywdzona przez los i fatalną miłość do Zenona, niepotrafiąca odnaleźć się w swojej samotności po śmierci matki.
Kobieta jest nieodłączną częścią tematów takich jak miłość, rodzina i macierzyństwo i od zawsze była bohaterką wielu utworów. Jej pozycja i rola w społeczeństwie ulegały zmianom. Dziś niewyobrażalne wydają się nam czasy kiedy kobiecie nie wolno było zagrać roli w teatrze, nawet zasiąść na widowni, a później przez długie wieki podjąć nauki na wyższej uczelni. W powyższej pracy ukazałam różne typy kobiet- wyemancypowane, zniewolone, tragiczne, nieszczęśliwe, spełnione. Myślę, że literatura XIX i XX wieku doskonale pokazała ewolucję samej kobiety jak również obraz, przez który była widziana i odbierana przez otaczający świat.