KSIĘGA RUT
Wstęp do Księgi Rut.
Rut 1. Noemi i Rut.
Rut 2. Rut na polu Booza.
Rut 3. Rut w nocy u Booza.
Rut 4. Booz zaślubia Rut. Genealogia Dawida.
Wstęp do Księgi Rut
Nazwa księgi wywodzi się od imienia głównej bohaterki (poza księgą wzmiankowanej jedynie w Mt 1,5) opowiadania o dziejach pewnej rodziny judzkiej z Betlejem, przebywającej na emigracji w Moabie. Po śmierci męża i dwóch synów matka rodziny, Noemi, wraz ze swą synową Rut powraca do Betlejem. Na zasadzie prawa "wykupu" i dzięki staraniom Noemi i Rut Booz, krewny jej zmarłego męża, poślubia Rut. Obed, zrodzony z tego małżeństwa przedstawiony jest w genealogii Peresa jako dziadek Dawida.
Osnową księgi było niewątpliwie ludowe opowiadanie, które opracowano dość starannie pod względem literackim (zwłaszcza charakterystyki osób). W ten sposób powstał opis zbliżony do rodzaju literackiego noweli. Główną jego myślą jest opieka Boga nad każdym, kto poddaje się Jego kierownictwu i wypełnia starannie swe obowiązki. Nadto zawiera księga kilka wątków doktrynalnych o znaczeniu ubocznym, jak np. uniwersalizm, pochwałę stanu wdowiego, wczesną historię dynastii Dawidowej i jej prawo następstwa na terenie byłego pokolenia Efraima, podkreślenie zanikającego prawa lewiratu oraz być może protest przeciw potępieniu małżeństw mieszanych przez Ezdrasza i Nehemiasza.
Jakkolwiek samo opowiadanie sięga z pewnością okresu monarchii, opracowano je w dzisiejszej formie po niewoli babilońskiej. Pewne właściwości językowe oraz przynależność do "Pism" w Biblii hebrajskiej wskazują na koniec V lub IV w. jako najprawdopodobniejszy okres powstania księgi. Przy tej sposobności dodano zapewne końcową genealogię.
Liturgia synagogalna zaliczyła księgę do pięciu zwojów (megillot) świątecznych; czytano ją w Pięćdziesiątnicę, czyli w Święto Tygodni. Kanon chrześcijański natomiast umieścił ją wśród wczesnych ksiąg historycznych, biorąc pod uwagę wątek opowiadania nawiązującego do okresu Sędziów. Godnym uwagi jest fakt wymienienia Rut w rodowodzie Chrystusa, podanym przez Mt 1,5, jako jednej z czterech kobiet.
Rut 1
Noemi i Rut
1 W czasach, gdy rządzili sędziowie, nastał głód w kraju. Z Betlejem judzkiego wyszedł pewien człowiek ze swoją żoną i swymi dwoma synami, aby osiedlić się w ziemi Moabu.
1,1. Uwaga chronologiczna. Narrator umieszcza opowieść o Rut w trwającym kilkaset lat okresie sędziów, nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie miały miejsce opisywane wydarzenia. Jeśli w rodowodzie znajdującym się na końcu księgi nie ma przerw (zob. komentarz do Rdz 5,1-32), historia Rut mogła rozegrać się w czasach Jeftego i Samsona, w 2 poi. XII w. przed Chr.
1,1. Betlejem. Betlejem leży ok. 8 km na południe od Jerozolimy. W rejonie tym odnaleziono ceramikę pochodzącą z okresu brązu i okresu żelaza. Z powodu stałego zasiedlenia Betlejem aż do czasów współczesnych nie można tam było jednak prowadzić bardziej rozległych prac wykopaliskowych. Miejsce to jest szczególnie narażone na zmiany klimatyczne z powodu braku studzien i dobrych cystern, w których można by gromadzić wodę. Rejon Betlejem dostarcza przede wszystkim zbóż (pszenica i jęczmień), a także oliwek i winogron.
1,1. Przeniesienie się do Moabu w czasie głodu. Kraj Moabu przecina kilka strumieni (wadi), zaś wystarczająca ilość opadów w połączeniu z pulchną glebą sprawia, że ziemia ta dobrze nadaje się do uprawy roli. Rodzina Elimeleka musiała się udać na północ, w okolice Jerozolimy, następnie pójść drogą wiodącą z Jerozolimy do Jerycha, przekraczając Jordan brodami w okolicy Jerycha. Z tego miejsca drogą na wschód, do Cheszbonu, doszli do biegnącej z północy na południe Drogi Królewskiej wiodącej przez kraj Moabu. W zależności od miejsca, w którym się osiedlili, przebyta odległość wynosiła 110-160 km, a podróż zajęła im około tygodnia.
1,1. Moab. Rejon Moabu, położony na wschód od Morza Martwego, obejmuje równiny rozciągające się od rzeki Arnon na północy do rzeki Zared na południu. Obszar ten ma długość ok. 95 km (północ-południe) i szerokość ok. 48 km (od Morza Martwego do pustyni na wschodzie). „Równiny Moabu”, ciągnące się na północ od Arnonu, były niegdyś ziemiami Sichona (zob. Lb 21), później przydzielone zostały pokoleniu Rubena. Niewiele wiadomo na temat ówczesnego Moabu, chociaż archeologom udało się odkryć kilka osad z tego okresu.
2 Nazywał się ten człowiek Elimelek, jego żona – Noemi, jego dwaj synowie – Machlon i Kilion. Byli oni Efratejczykami z Betlejem judzkiego. Przybyli na ziemię Moabu i tam zamieszkali. Mi 5,1; 1Krn 4,4
1,2 Imiona występujące w w. 2-4 są być może fikcyjne, a wybrano je do tej opowieści ze względu na znaczenie: dwaj wcześnie zmarli synowie to Machlon, „osłabienie”, i Kilion, „wyniszczenie”; Orpa, „ta, która odwraca się plecami” (1,14); Rut, „przyjaciółka”; Noemi, „moja słodycz”; Elimelek, „mój Bóg jest królem”.
1,2. Efratejczycy. Określenie „Efratejczycy” może się odnosić do regionu geograficznego lub do przodka rodu/klanu. Fakt, że słowo to może mieć związek z postaciami z różnych pokoleń i klanów, powoduje, że sytuacja jest niejasna; równie niepewne jest jego znaczenie geograficzne.
3 Elimelek, mąż Noemi, zmarł, a Noemi pozostała ze swymi dwoma synami. 4 Oni wzięli sobie za żony Moabitki: jedna nazywała się Orpa, druga nazywała się Rut. Mieszkali tam około dziesięciu lat. 5 Obaj – tak Machlon, jak i Kilion – również zmarli, a kobieta pozostała, przeżywszy obu swych synów i swego męża.
1,3-5. Dola wdowy. Na Bliskim Wschodzie żona po śmierci męża traciła pozycję społeczną i ekonomiczną. Wdowy można by porównać do osób bezdomnych we współczesnych społeczeństwach zachodnich. Zwykle nie miały opiekuna i - jeśli chodzi o byt - były zależne od pomocy wspólnoty.
6 Wyruszyła więc Noemi i z nią jej synowe, aby wrócić z ziemi Moabu, ponieważ usłyszała w ziemi Moabu, że Pan nawiedził swój lud, dając mu chleb.
1,6 Pan nawiedził. Zob. Wj 3,16+. „Nawiedzenie” jest tu przychylne.
1,1-6. Boska interwencja. Podobnie jak w przypadku innych zjawisk naturalnych, ustanie głodu łączy się z interwencją Pana. W myśli Bliskiego Wschodu bóstwo odgrywało najbardziej doniosłą rolę w łańcuchu przyczynowo-skutkowym, zarówno w świecie naturalnym, jak i ludzkiej historii. W ramach współczesnego poglądu najpierw wymieniono by wszystkie ludzkie lub naturalne czynniki sprawcze, później zaś dodano: „oczywiście, za nimi wszystkimi kryje się Bóg”. W myśli starożytnej postąpiono by odwrotnie. Jako przyczynę głodu wskazano by Boga, zaś przyczyny naturalne i ludzkie zostałyby wymienione na drugim miejscu (jeśli w ogóle by o nich wspomniano). Ludzie antyku nie eliminowali przyczyn naturalnych w stopniu większym od tego, w jakim my eliminujemy czynnik nadprzyrodzony.
7 Wyszła z tej miejscowości, którą tam zamieszkiwała, obie jej synowe z nią, i wyruszyły w drogę powrotną do ziemi Judy. 8 Powiedziała Noemi do obu swych synowych: Odejdźcie, wróćcie każda do domu swej matki, a Pan niech postępuje z wami według swej dobroci, tak jak wy postępowałyście wobec zmarłych i wobec mnie!
1,8. Korzyści związane z domem matki. Zwykle miejscem schronienia był dom ojca, nie zaś dom matki. Z Rt 2,11 wynika, że ojciec Rut nadal żyje. W innych wzmiankach pojawiających się w Starym Testamencie (Rdz 24,28; Pnp 3,4; 8,2) dom matki ma związek z przygotowaniami do zawarcia małżeństwa. Odpowiada to sytuacji panującej w Mezopotamii i Egipcie, gdzie matka była opiekunką córki i doradzała jej w sprawach związanych z miłością, małżeństwem i współżyciem płciowym. Dlatego zachęta Noemi, by kobiety udały się do domów swoich matek, nie sugeruje szukania miejsca, w którym można by uzyskać ochronę prawną, lecz miejsca stwarzającego okazję do założenia nowej rodziny.
9 Niech Pan sprawi, abyście osiągnęły spokojne miejsce, każda w domu swego męża! Ucałowała je, ale one zaczęły głośno płakać, 10 mówiąc do niej: Nie, my wrócimy z tobą do twego narodu.
11 Noemi powiedziała: Wróćcie, moje córki, czemu idziecie ze mną? Czyż mam jeszcze w swoim łonie synów, którzy mogliby zostać waszymi mężami? Rdz 38,8-11; Pwt 25,5-10
1,11 Według prawa lewiratu (Pwt 25,5-10+).
12 Wróćcie, córki moje, odejdźcie, jestem bowiem zbyt stara, aby wyjść za mąż. A jeślibym nawet powiedziała: mam nadzieję, że jeszcze tej nocy będę miała męża i zrodzę synów, 13 to czyż czekałybyście na nich, aż dorosną, czyż dla nich wyrzekłybyście się małżeństwa? Nie, moje córki, jestem bowiem jeszcze nieszczęśliwsza od was, gdyż podniosła się przeciw mnie dłoń Pana.
1,13. Dlaczego kobiety miałyby czekać na synów Noemi? W Izraelu istniała instytucja małżeństwa lewirackiego (zob. komentarz do Rdz 38,6-26; Pwt 25,5-10), zgodnie z którą brat (lub najbliższy krewny) zmarłego bezpotomnie mężczyzny miał obowiązek dać mu potomka z wdową, by jego linia nie wygasła. Komentatorzy zwracali jednak uwagę, że w scenariuszu przedstawionym przez Noemi, potencjalni synowie, którzy mogli dać potomka Rut lub Orpie, mieliby innych ojców niż ich zmarli mężowie, związków tych nie można by więc uznać za małżeństwa lewirackie. Trudno zatem stwierdzić, w jaki sposób podtrzymaliby linię Machlona i Kiliona. W każdym razie synowie ci mogliby przynajmniej dostarczyć matkom prawnej ochrony i otoczyć je opieką w starości.
14 Znowu zaczęły głośno płakać. Potem Orpa ucałowała swoją teściową, a Rut pozostała przy niej.
1,14 ucałowała swoją teściową. Za tekstem hebr. W BJ dodano: „i wróciła do swojego ludu”, za grec.
15 Oto twoja szwagierka wróciła do swego narodu i do swego boga – powiedziała Noemi do Rut – wracaj i ty za twą szwagierką.
16 Odpowiedziała Rut: Nie nalegaj na mnie, abym opuściła ciebie i abym odeszła od ciebie, gdyż: gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. 2Sm 15,21; 2Krl 2,2-4; Pwt 23,2-9
1,16 W przeciwieństwie do Orpy, która wraca do Moabu i do swego boga Kemosza, Rut wchodząc do ziemi należącej do Jahwe i przyłączając się do Jego ludu, nie będzie miała innego Boga poza Nim. Inaczej Pwt 23,4: Moabici są wykluczeni z kultu izraelskiego.
17 Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę i tam będę pogrzebana. Niech mi Pan to uczyni i tamto dorzuci, jeśli coś innego niż śmierć oddzieli mnie od ciebie!
1,17 W trzecim i czwartym stychu formuła przysięgi złorzeczącej (por. Lb 5,21n; 1 Sm 3,17; 14,44; 20,13; 25,22; 2 Sm 3,9.35; 19,14; 1 Krl 2,23; 2 Krl 6,31). Wymawiając ją wyliczano nieszczęścia, które mają spaść na daną osobę, tutaj jednak narrator — ze względu na straszliwą skuteczność przekleństw — mówiąc o nich używa formuły ogólnikowej.
1,16-17. Charakter oddania Rut. Zamiast podejmować działania ewangelizacyjne, Noemi zachęca Rut, by powróciła do swoich bogów. Nie było niczym niezwykłym, że kobieta, która poślubiła mężczyznę z obcego kraju, szukała opieki czczonych tam bóstw (zob. Rdz 31,19; 1 Krl 11,8; 16,31). Z informacji zawartych w tekście można wysnuć wniosek, że przyjęcie Jahwe przez Rut było konsekwencją jej włączenia się do nowego ludu mieszkającego w obcej ziemi. Rut mówi, że pójdzie i osiedli się tam, gdzie Noemi, i stwierdza, że naród i bogowie Noemi staną się jej narodem i bogami. Wydaje się, że zobowiązanie to zostało złożone wobec Noemi na podstawie związku z nią, nie zaś z Jahwe, wówczas bowiem Rut nie była jeszcze przekonana o teologicznej wyższości monoteizmu i o tym, że Jahwe jest jedynym Bogiem nieba i ziemi.
1,17. Nawet śmierć nas nie rozdzieli. Wbrew wielu przekładom, Rut potwierdza tutaj, że nie opuści Noemi nawet po śmierci. Oznacza to, że zatroszczy się o jej pochówek i rytuały związane ze śmiercią, oraz że zostanie też pogrzebana tam, gdzie ona. Zatroskanie o własny pochówek było typowym zmartwieniem bezdzietnej wdowy, zobowiązanie to miało więc dużą wagę dla Noemi. Decyzja Rut, by pochować ją w kraju Noemi, wskazuje, że całkowicie zerwała dawne związki i połączyła swój los z losem Noemi. Postanowienie Rut, by została pochowana w tym samym grobowcu rodzinnym, dodatkowo upewniało Noemi, że po śmierci jej grób będzie otoczony właściwą opieką. W starożytności powszechnie wierzono, że właściwa troska o zmarłych wpływa na ich życie pozagrobowe.
18 Noemi, widząc, że Rut uporczywie obstaje przy tym, aby iść z nią, przestała mówić do niej o tym. 19 Poszły we dwie, aż doszły do Betlejem. A gdy weszły do Betlejem, zawrzało o nich w całym mieście, kobiety zaś mówiły: Więc to jest Noemi!
1,19. Całe miasto. Betlejem nigdy nie było dużym miastem, mimo roli, którą odegrało w historii Izraela. W większości okresów liczba mieszkańców miasta nie przekraczała kilkuset osób, zaś w opisywanym czasie była przypuszczalnie znacznie niższa.
20 Powiedziała do nich: Nie nazywajcie mnie Noemi, ale nazywajcie mnie Mara, bo Wszechmogący napełnił mnie goryczą. Wj 15,23; Rdz 17,17
1,20 Mara. Znaczy: „gorzka”, albo — po skorygowaniu — Mari, „moja gorycz”, co odpowiadałoby imieniu Noemi, „moja słodycz”.
1,20. Znaczenie imion. Na Bliskim Wschodzie imiona nadawano, kierując się ich znaczeniem, w nadziei, że będą charakteryzowały lub określały przyszły los człowieka. Niestety, imię Noemi („przyjemność”) ma posmak ironii i wydaje się szyderstwem z jej nieszczęśliwego losu. Kobieta powiada, że byłoby kłamstwem, gdyby nazywała siebie Noemi po pełnych goryczy („mara”) doświadczeniach, których doznała.
21 Pełna wyszłam, a pustą sprowadził mnie Pan. Czemu nazywacie mnie Noemi, gdy Pan wydał świadectwo przeciw mnie, a Wszechmogący uczynił mnie nieszczęśliwą? Hi 1,21
1,21. Bóstwo jako przyczyna ludzkiego cierpienia. W świecie starożytnym panował pogląd, że bogowie kryją się za wszystkimi ziemskimi zdarzeniami, dlatego z pewnością wytyczają bieg życia jednostki. Zjawiska naturalne (które doprowadziły do pojawienia się głodu), a także choroba i śmierć, znajdowały się w rękach bogów. Nic dziwnego, że Noemi wskazuje na Jahwe jako źródło swojej niedoli. Ważne jest, że nie przekształca tego stwierdzenia w obwinianie Boga. Nie twierdzi, że jest niewinna, nie szuka uniewinnienia, nie wątpi też w sprawiedliwość Bożą. Nie zna jednak żadnego zarzutu, który Bóg mógłby jej przedstawić, jest więc przygnębiona, że powody działania Jahwe wobec niej są niejasne. Z drugiej strony, w starożytności powszechnie wierzono, że śmiertelnicy bardzo rzadko potrafią dociec, co skłoniło bogów do podjęcia określonych działań. Zagadka ta jest bardzo częstym tematem mezopotamskiej literatury mądrościowej.
22 Wróciła więc Noemi, a z nią była Rut Moabitka, jej synowa, która przyszła z ziemi Moabu. Przyszły zaś do Betlejem na początku żniw jęczmiennych.
1,22. Początek żniw jęczmienia. W tym rejonie początek żniw jęczmienia przypadał w okresie od połowy do końca kwietnia, gdy kończyła się pora deszczowa. Były to pierwsze żniwa w kalendarzu rolniczym Izraela.
Rut 2
Rut na polu Booza
1 Noemi miała powinowatego, krewnego jej męża, człowieka bardzo zamożnego z rodziny Elimeleka. Nazywał się Booz.
2,1. Pozycja Booza. W tradycyjnych przekładach Booza określa się mianem „mężnego wojownika”, lecz przekład BT („człowiek bardzo zamożny”) przypuszczalnie lepiej odpowiada znaczeniu hebrajskiego oryginału. Źródłem ludzkiej zamożności mogła być wojenna biegłość i męstwo (zob. Jefte, Sdz 11,1), jednak wiele postaci określanych tym mianem nie miało wielkich wojennych dokonań. Przypuszczalnie zwrot ten ma szersze pole znaczeniowe (zob. komentarz do Sdz 6,12).
2 Powiedziała Rut Moabitka do Noemi: Pozwól mi pójść na pole zbierać kłosy za tym, który będzie mnie darzył życzliwością. Idź, moja córko – odpowiedziała jej Noemi. Kpł 19,9-10; Kpł 23,22; Pwt 24,19-22
2,2 Jest to prawo ubogich, korzystanie z niego zależało jednak od życzliwości właściciela.
2,2. Zbieranie kłosów przez ubogich. Prawo Izraela nakazywało troskę o ubogich i pozbawionych środków do życia. Mogli oni zbierać pokłosie zostawione przez żniwiarzy (zob. komentarz do Kpł 19,9-10 i Pwt 24,19-22). Takie rozwiązanie problemu społecznego powodowało, że ubodzy musieli ciężko zapracować na wyżywienie, zachowywali więc resztkę godności w przeciwieństwie do tych, którzy byli całkowicie zdani na szczodrość innych.
3 Rut wyszła więc i przyszła zbierać kłosy na polu za żniwiarzami, a przypadkiem tak się stało, że było to pole Booza, który był z rodu Elimeleka.
4 A oto Booz przybył z Betlejem i powiedział do żniwiarzy: Niech Pan będzie z wami. Niech błogosławi ci Pan! – odpowiedzieli mu. Ps 129,7-8
5 Zapytał Booz swego sługę pilnującego żniwiarzy: Czyja jest ta młoda kobieta?
2,5 Na Wschodzie każda kobieta należy do kogoś: do ojca, do męża, do brata albo do właściciela.
6 Odpowiedział sługa pilnujący żniwiarzy: To jest młoda Moabitka, która przyszła z Noemi z ziemi Moabu.7 Powiedziała ona: Pozwólcie mi szukać i zbierać kłosy za żniwiarzami. Przyszła i pozostała od rana aż dotąd, a jej odpoczynek w domu był krótki.
2,7 Koniec wiersza skażony. BJ: „prawie nic nie wypoczywała”, za grec.
8 Powiedział Booz do Rut: Słuchaj dobrze, moja córko! Nie chodź zbierać kłosów na innym polu i nie odchodź stąd, ale przyłącz się do moich dziewcząt.
2,8. Pole Booza. Ponieważ ziemia była podzielona między pokolenia, klany i rodziny, jedno pole mogło składać się z działek należących do różnych klanów lub rodzin. Granice działek (miedze) były oznaczone kamieniami, łatwo można więc było przejść z ziemi należącej do jednej rodziny na ziemię drugiej. Ubodzy chodzili zwykle po całym polu, by zebrać jak najwięcej pokłosia. Booz pragnie jednak, by Rut znalazła na jego działce więcej, niż potrzebuje.
9 Spójrz na pole, na którym pracują żniwiarze, idź za nimi. Oto nakazałem młodym sługom, aby ci nie dokuczali. Kiedy będziesz miała pragnienie, idź do naczyń napić się tego, co będą czerpać młodzi słudzy. 10 Wtedy [Rut] padła na twarz, oddając pokłon aż do ziemi, i zawołała: Dlaczego darzysz mnie życzliwością, tak iż mnie uznajesz, choć jestem obca? 11 Odpowiedział jej Booz: Oznajmiono mi dokładnie to wszystko, co uczyniłaś swojej teściowej po śmierci swego męża: opuściłaś ojca swego i matkę swoją, i swoją ziemię rodzinną, a przyszłaś do narodu, którego przedtem nie znałaś.
12 Niech cię wynagrodzi Pan za to, coś uczyniła, i niech będzie pełna twoja nagroda u Pana, Boga Izraela, pod którego skrzydła przyszłaś się schronić. Ps 17,8; Ps 91,4 Ps 91,1;
2,12. Schronienie pod skrzydłami. Metafora schronienia się pod skrzydłami bóstwa pojawia się również w Księdze Psalmów (Ps 36,8; 57,2; 61,5; 91,4); zawsze też ma związek z opieką i ochroną wynikającą z przymierza. Metafora ta funkcjonuje również w innych kulturach Bliskiego Wschodu, szczególnie w Egipcie, gdzie symbol skrzydeł oznacza ochronę. Bóstwa mające skrzydła przedstawiano często jako osłaniające nimi postać króla. Tabliczka z kości słoniowej odnaleziona w Arslan Tasz (VIII w. przed Chr.) zawiera znaki przedstawione w formie ludzkiej, ze skrzydłami ochraniającymi postać umieszczoną w części środkowej.
13 Obyś darzył mnie życzliwością, panie mój – powiedziała – oto uspokoiłeś mnie i przemawiałeś z dobrocią do swej służebnicy, chociaż nie jestem nawet równa jednej z twoich służących. 14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce. Usiadła więc koło żniwiarzy, a Booz dał jej prażonych ziaren. Jadła je, a gdy nasyciła się, resztę schowała.
2,14 w kwaśnej polewce. Chodzi tu w rzeczywistości o mieszankę wody, octu winnego i jakiegoś fermentującego napoju. Czegoś takiego nie było wolno pić nazirejczykom (por. Lb 6,3).
— dał jej. Za tekstem hebr. W BJ: „zrobił także dla niej porcję”, za grec.
2,14. Maczanie chleba w kwaśnej polewce. Rut jadła przypuszczalnie jakiś pszenny placek upieczony na oliwie. Substancja, w której zanurzała kawałki placka, była prawdopodobnie produktem ubocznym procesu fermentacji wina. Substancja ta miała kwaśny smak i nie nadawała się do picia, tutaj pełni jednak rolę sosu lub przyprawy.
15 Potem wstała, by zbierać kłosy. Booz wydał polecenie swoim sługom: Wolno jej zbierać kłosy nawet między snopami, wy zaś nie czyńcie jej wstrętów.
2,15 Prawo dozwalało zbierać to, co ze snopów upadało za żeńcami (Kpł 19,9-10; 23,22; Pwt 24,19); pozwolenie Booza zatem wykracza poza zwyczaj, będąc dowodem jego szczególnej życzliwości.
16 Co więcej, wyrzucajcie dla niej kłosy z pokosu i pozostawiajcie, żeby je mogła zebrać. I nie krzyczcie na nią!
2,16 To powtórzenie polecenia (por. w. 9 i 15) wskazuje, że mimo prawa pozwalającego na zbieranie, żniwiarze okazywali się często grubiańscy w stosunku do zajmujących się tym osób.
2,15-16. Udzielenie dodatkowych przywilejów związanych ze zbieraniem pokłosia. W wersecie 16, w poleceniach wydanych przez Booza jego ludziom, pojawiają się niezrozumiałe słowa - jest jednak jasne, że chodzi o to, by praca Rut okazała się owocna. Najprawdopodobniej żniwiarze mieli celowo pozostawiać dla niej kłosy.
17 Rut zbierała kłosy na polu aż do wieczora, a gdy wymłóciła kijem to, co zebrała, było około efy jęczmienia.
2,17. Młócenie jęczmienia. Utwardzona nawierzchnia klepiska często służyła potrzebom całej wspólnoty. Kłosy młócono kijem lub kawałkiem skały, by oddzielić ziarno od plew.
2,17. Efa. Efa odpowiadała ok. 22 l ziarna, co równałoby się miesięcznej racji ziarna wydawanej zwykle robotnikowi płci męskiej.
18 Wziąwszy go, poszła do miasta, i zobaczyła jej teściowa to, co zebrała. Wtedy Rut wyjęła i dała jej to, co pozostało jej z posiłku. 19 Gdzie zbierałaś dzisiaj kłosy – zapytała ją teściowa – gdzie pracowałaś? Niech będzie błogosławiony ten, który zaopiekował się tobą! Wtedy wyjawiła swej teściowej tego, u którego pracowała, mówiąc: Człowiek, u którego pracowałam dzisiaj, nazywa się Booz.
2,19 Noemi jest zdziwiona ilością zebranego przez Rut jęczmienia: jedna efa zawierała ok. czterdziestu pięciu l. Staje się to zrozumiałe, jeśli Rut ktoś się specjalnie zainteresował.
20 Powiedziała Noemi do swej synowej: Niech będzie on błogosławiony przez Pana, który nie przestaje czynić dobrze żywym i umarłym! I dodała Noemi: Człowiek ten jest naszym krewnym, jest jednym z mających względem nas prawo wykupu. Rt 2,1
2,20 Człowiek ten jest naszym krewnym. Dosł.: „on jest jednym z naszych go’eli” (por. Lb 35,19+). W tym przypadku obowiązek najbliższego krewnego, zwanego go’el, Elimeleka lub Machlona, łączy dwa różne zwyczaje: 1. go’el (Kpł 25,23-25.47-49) nie mógł dopuścić, by ziemie odziedziczone po ojcach dostały się na stałe w obce ręce, z tego tytułu powinien on wykupić pole Rut (4,4); 2. prawo lewiratu (Pwt 25,5-10+) nakazujące, by wdowę poślubił brat lub najbliższy krewny jej męża i by w ten sposób zmarły miał zapewnione potomstwo, Booz jednak nie jest najbliższym krewnym Rut (por. 3,12).
2,20. Krewny mający prawo wykupu. Rola tego krewniaka polegała na udzieleniu rodzinie wsparcia w celu zrekompensowania strat ludzkich (musiał pomścić zabitego, wymierzając karę zabójcy), sądowych (musiał dostarczać pomocy podczas procesu sądowego) lub ekonomicznych (musiał pomóc w odzyskaniu ziemi należącej do członka rodziny). Ponieważ Jahwe dał ziemię Izraelitom w dzierżawę, nie mogli jej sprzedawać; jeśli zastawili ją, by spłacić dług, pragnęli jak najszybciej ją wykupić. W ten sposób ziemia pozostawała w rękach szerszej rodziny, będąc znakiem jej udziału we wspólnocie przymierza. To niezbywalne prawo do ziemi można dostrzec w sprzeciwieniu się Nabota, by „oddać dziedzictwo przodków” królowi Achabowi, który pragnął kupić jego winnicę (1 Krl 21,2-3). W Mezopotamii (szczególnie w okresach wcześniejszych) ziemia często znajdowała się raczej w posiadaniu rodzin niż pojedynczych osób, co powodowało, że prawo do jej sprzedaży było ograniczone.
21 I jeszcze powiedział mi – rzekła Rut Moabitka – przyłącz się do moich dziewcząt, dopóki nie skończą całego mojego żniwa. 22 Noemi powiedziała do swej synowej, Rut: Lepiej dla ciebie, moja córko, że będziesz wychodzić z jego dziewczętami, niż mieliby cię źle przyjąć na innym polu. 23 Dołączyła się więc Rut do dziewcząt Booza, aby zbierać kłosy do czasu zakończenia żniw jęczmiennych i żniw pszenicznych, a mieszkała ze swoją teściową.
2,23 W przekładach starożytnych tym zdaniem zaczyna się rozdz. 3.
2,23. Żniwa jęczmienia i żniwa pszenicy. Żniwa jęczmienia kończyły się w maju, kiedy rozpoczynały się trwające aż do czerwca żniwa pszenicy.
Rut 3
Rut w nocy u Booza
1 Noemi, teściowa Rut, powiedziała do niej: Moja córko, czyż nie powinnam ci poszukać spokojnego miejsca, w którym byłabyś szczęśliwa? 2 Oto czyż nie jest naszym powinowatym Booz, z którego dziewczętami ty byłaś? On to właśnie dzisiaj wieczorem ma czyścić jęczmień na klepisku.
3,2. Czyszczenie/przesiewanie jęczmienia na klepisku. Przesiewania często dokonywano późnym popołudniem, gdy opadła temperatura powietrza. Używano w tym celu wideł na długiej rączce, którymi podrzucano w górę przesiewane zboże. Wiatr unosił na bok lżejsze plewy (później zbierano je na paszę dla zwierząt), zaś ziarno spadało na klepisko. Zwykłe czynność tę wykonywano na otwartym polu, by w maksymalnym stopniu wykorzystać wiatr.
3 Umyj się i namaść, nałóż na siebie swój płaszcz i zejdź na klepisko, ale nie daj się mu rozpoznać, dopóki nie skończy jeść i pić. Rt 2,11
3,3. Kąpiel Rut. Perfumy, o których tutaj mowa, składały się z wonnych olejków, które były powszechnie stosowane przez kobiety podczas uroczystości i świątecznych wydarzeń. Perfumy wytwarzano zwykle z roślin sprowadzanych z obcych krajów.
3,3. Skąd Booz miałby wiedzieć, że Rut będzie na klepisku? Niektórzy komentatorzy sugerują, że Rut założyła strój oblubienicy, widać więc było jedynie koniuszek jej ręki. Większość uważa, że pozostawanie Rut w ukryciu nie miało związku z przyzwoitością, lecz wiązało się z czekaniem na odpowiednią chwilę.
4 A kiedy się położy, ty zauważywszy miejsce jego spoczynku, wyjdziesz, odkryjesz miejsce przy jego nogach i położysz się, a on sam wskaże ci, co masz czynić. 5 Odpowiedziała Rut: Wszystko, co mi powiedziałaś, wykonam.6 Zeszła więc na klepisko i uczyniła to wszystko, co kazała jej teściowa. 7 Booz po jedzeniu i piciu, w dobrym samopoczuciu poszedł położyć się na brzegu stosu jęczmienia. Wtedy Rut podeszła cicho, odkryła miejsce przy jego nogach i położyła się.
3,7. Położył się na brzegu stosu jęczmienia. Klepisko było używane przez wielu członków lokalnej społeczności, oprócz Booza ziarno przesiewali więc również inni. Każdy rolnik miał własną część, każdy też spał przy swym stosie ziarna, by go pilnować aż do rana, gdy było zabierane do domu.
8 A w środku nocy Booz poczuł zimno i rozglądając się dokoła, zobaczył kobietę leżącą przy jego nogach. 9 Zapytał: Kto ty jesteś? Odpowiedziała: Ja jestem Rut, służebnica twoja. Rozciągnij brzeg swego płaszcza nade mną, albowiem jesteś powinowatym.
3,9 Takim zachowaniem Rut prosi Booza, swego go’ela, by ją poślubił (por. Pwt 23,1; 27,20; Ez 16,8).
3,7-9. Odkryła miejsce przy jego nogach i położyła się. W innych fragmentach Starego Testamentu hebrajskie słowo „stopy” jest eufemistycznym określeniem narządów płciowych. Również zwrot „rozciągnąć brzeg swojego płaszcza” ma podteksty seksualne, np. w kontekście zaręczyn w Ez 16,8. Tekst z Księgi Rut nie sugeruje zuchwałego postępowania o podtekście seksualnym, lecz prowokuje swoją niejasnością.
3,9. O co prosi Rut? Rut posługuje się zwrotem, który gdzie indziej odnosi się do zaręczyn i małżeństwa. Z odpowiedzi, której Booz udziela w następnym wersecie, jasno wynika, że poprosiła go, by ją poślubił. Noemi nie doradziła jej tak śmiałego posunięcia, jednak z pewnością właśnie o doprowadzenie do małżeństwa jej chodziło.
10 Powiedział: Błogosławiona bądź, moja córko, przez Pana! Jeszcze lepiej niż za pierwszym razem okazałaś swoją miłość za drugim razem, gdy nie szukałaś młodych mężczyzn, biednych czy bogatych.
3,10 okazałaś swoją miłość za drugim razem. Rut nie tylko pozostała przy swojej teściowej (2,11), ale nadto zapewnia dalsze trwanie rodziny, godząc się na poślubienie Booza.
11 Nie lękaj się więc, moja córko; wszystko, co powiedziałaś, uczynię dla ciebie, gdyż wie każdy mieszkaniec mego miasta, że jesteś dzielną kobietą.
12 Jednakże, jeśli jest prawdą, że jako krewny [twego męża] mam prawo wykupu, to jest jeszcze krewny bliższy ode mnie. Rt 2,20
3,12. Dlaczego istnienie bliższego krewnego było problemem? Z powodu korzyści przysługujących krewnemu-odkupicielowi istniała wyraźnie określona kolejność wyboru. Bliżsi krewni jako pierwsi mieli możliwość przyjęcia tej funkcji.
13 Pozostań tutaj przez noc, a rankiem, jeśli on będzie chciał wypełnić wobec ciebie swój obowiązek jako krewny [twego męża], dobrze będzie, gdy go wypełni, lecz jeśli nie będzie chciał go wypełnić, to na życie Pana, ja go wypełnię względem ciebie. Śpij aż do rana! 14 Spała u jego nóg aż do świtu. O tej porze, kiedy człowiek nie może jeszcze odróżnić innego człowieka, wstał Booz. Mówił bowiem do siebie: Nie powinien nikt o tym wiedzieć, że kobieta przyszła do mnie na klepisko.
3,14 wstał Booz. W BJ — inaczej niż tutaj — osobą, która wstaje, jest Rut, natomiast zacytowane dalej słowa zarówno w BJ, jak i w BT wypowiada Booz, do niego bowiem odnosi się zaimek „on”, wprowadzony na zasadzie domysłu. Tekst hebr.: „ona”.
3,14. Dlaczego nikt nie powinien wiedzieć, że Rut przyszła na klepisko? Oprócz naturalnej chęci ochrony własnej reputacji i dobrego imienia Rut (hebrajskie słowo użyte w wersecie 13 na pozostanie przez noc na klepisku nie ma zabarwienia seksualnego), Booz nie chciał zepsuć sytuacji prawnej przez choćby cień zarzutu o rozwiązłość.
15 Powiedział [do niej]: Podaj okrycie, które masz na sobie, i trzymaj je mocno. Gdy trzymała je, odmierzył jej sześć [miar] jęczmienia i podał jej. Po czym poszła do miasta. 16 Przyszła Rut do swej teściowej, a ta zapytała ją: Co z tobą, moja córko? Opowiedziała jej Rut wszystko, co uczynił dla niej ten człowiek. 17 Dodała Rut: Dał mi te sześć miar jęczmienia, mówiąc: Nie możesz wrócić z pustymi rękami do swej teściowej.
3,17. Sześć miar jęczmienia. Ponieważ nie określono jednostki miary, nie wiadomo, o jaką ilość ziarna chodzi. Trudno sądzić, by było to sześć ef [132 l] - nikt nie zdołałby unieść takiej ilości jęczmienia. Booz mógł po prostu użyć szufli do ziarna lub dwóch garści.
18 Bądź spokojna, moja córko – powiedziała Noemi – aż dowiesz się, jak potoczą się rzeczy, gdyż nie spocznie ten człowiek, dopóki nie zakończy dzisiaj tej sprawy.
Rut 4
Booz zaślubia Rut
1 Booz tymczasem wszedł do bramy miasta i usiadł tam. A oto przechodził krewny, o którym mówił Booz. Zawołał Booz: Podejdź, człowieku, usiądź tutaj! Tamten podszedł i usiadł.
4,1. Siedzenie w bramach miasta. Bramy izraelskich miast obejmowały otwartą przestrzeń, stanowiącą główny ośrodek życia lokalnej społeczności. Kupcy, podróżni, posłańcy i sędziowie pojawiali się tam i tam prowadzili interesy. Siedzenie w bramie miasta było logicznym postępowaniem człowieka, który pragnął kogoś znaleźć. Ponieważ ludzie idący w pole przechodzili przez obszar położony przy bramie, Booz miał nadzieję spotkać człowieka, którego szukał. Liczne wykopaliska umożliwiły dokonanie rekonstrukcji obszaru bram - zwykle ich teren okalały ławy, przy których gromadzili się ludzie w rozmaitych celach. Ponieważ w rejonie Betlejem prace wykopaliskowe prowadzone były jedynie w ograniczonym zakresie, żadna brama z czasów sędziów nie została odnaleziona.
2 Wtedy Booz wziął dziesięciu mężów ze starszych miasta, powiedział do nich: Usiądźcie tu! i usiedli.
4,2. Dziesięciu mężów ze starszyzny miasta pełniących rolę świadków. Starsi, zwykle przywódcy klanów lub głowy rodzin, pełnili rolę władz miasta. W ich rękach spoczywały sprawy sądowe i prawne. W tym przypadku nie chodziło o proces sądowy; starsi mieli nadzorować przeprowadzenie transakcji prawnej i dopilnować, czy wszystko zostało wykonane zgodnie z prawem i obowiązującym zwyczajem.
3 Przemówił do tamtego krewnego: Pole, które należało do naszego krewnego, Elimeleka, sprzedaje Noemi, która wróciła z ziemi Moabu.
4 Uważałem, że należy cię o tym zawiadomić i powiedzieć ci wobec tych, którzy tutaj siedzą, i wobec starszyzny mojego narodu: jeśli chcesz nabyć to pole jako krewny, kupuj, a jeśli nie chcesz, daj mi znać, abym wiedział, gdyż nie ma nikogo przed tobą, kto by je mógł wykupić jako krewny, ja bowiem idę po tobie. Odpowiedział ów krewny: Ja wykupię. Kpł 25,25
4,4. Dlaczego krewny miałby chcieć wykupić ziemię? Wykupując ziemię należącą do Noemi, krewny mógłby szybko w trwały sposób powiększyć własne ziemie. Ponieważ Noemi nie miała dziedzica, po jej śmierci ziemia znalazłaby się w rękach rodziny krewnego, a później zostałaby przekazana jego dziedzicom. Pieniądze wydane na zakup ziemi stanowiłyby inwestycję, która przyniesie dochód w przyszłości. Gdyby chodziło jedynie o wykupienie ziemi, byłaby to bardzo kusząca propozycja.
5 W dniu, kiedy wykupisz pole z rąk Noemi – dodał Booz – weźmiesz również i Rut Moabitkę, żonę zmarłego, aby utrwalić jego imię na jego dziedzictwie. Pwt 25,5-10
6 Krewny ów odpowiedział: Nie mogę skorzystać z prawa wykupu, nie ponosząc szkody na swoim majątku. Wypełnij ty moje prawo krewnego, bo ja nie mogę go wypełnić.
4,6 Z kupnem ziemi — obowiązkiem go’ela, na który tamten się zgadzał — Booz zgodnie z prawem lewiratu wiąże małżeństwo z Rut. Dziecko, które się narodzi, będzie prawnym dziedzicem Machlona oraz Elimeleka i ono obejmie w posiadanie ziemię. Pierwszy go’el obawia się, że na tym straci, i zrzeka się swoich przywilejów na korzyść Booza.
4,5-6. Dlaczego obecność Rut zmieniała sytuację? Kiedy Booz wskazał na obowiązek krewnego, polegający na poślubieniu Rut, jej sytuacja ekonomiczna uległa radykalnej zmianie. Można było wybaczyć tamtemu krewnemu, że nie wiedział o istnieniu Rut. Sugerowanie, że miał on wobec Rut obowiązek związany z instytucją lewiratu, wymagałoby znacznego poszerzenia panującego obyczaju (na temat praw związanych ze zwyczajem lewiratu zob. komentarz do Pwt 25,5-10); wszystko to zostało poruszone w wersecie 5, w którym jest mowa o utrwaleniu imienia zmarłego. Gdyby krewny musiał poślubić Rut, jej syn byłby dziedzicem ziemi należącej do Elimeleka. W tym przypadku pieniądze wydane na wykupienie ziemi nie byłyby inwestycją, lecz zwyczajnym uszczupleniem rodzinnego majątku. Pieniądze nie powiększyłyby rodzinnej ziemi, lecz poszłyby na cele dobroczynne. Krewny poniósłby też dodatkowe koszty związane z utrzymaniem Noemi, Rut i jej przyszłych dzieci. Dzieci Rut mogłyby nawet rościć sobie prawo do części jego własnego majątku - wraz z dziećmi, które już miał. Wydaje się prawdopodobne, że mężczyzna ten był już żonaty. Skutki ekonomiczne wykupienia Rut, wynikające dla jego własnej rodziny, były więc głównym kryterium jego decyzji.
7 A taki był dawniej zwyczaj w Izraelu co do prawa wykupu i co do zmiany: aby zatwierdzić całą sprawę, zdejmował człowiek swój sandał i dawał drugiej stronie. Taki był sposób zaświadczania w Izraelu. Pwt 25,9-10; Ps 60,10; Ps 108,10
8 Powiedział ów krewny do Booza: Nabądź dla siebie moje prawo wykupu, i zdjął swój sandał.
4,8 Zwyczaj wzmiankowany w Pwt 25,9-10 ma inny sens: tam sama kobieta okazuje pogardę mężczyźnie zbyt tchórzliwemu, by ją poślubić w imieniu zmarłego szwagra, natomiast tutaj gest ten po prostu sankcjonuje kontrakt kupna-sprzedaży. Postawić nogę na jakiejś ziemi albo rzucić na nią swój sandaj znaczy wziąć ją w posiadanie (Ps 60,10; 108,10), I tak obuwie staje się symbolem prawa własności, Zdejmując je z własnych nóg i wręczając nabywcy, dotychczasowy posiadacz przekazuje mu to prawo.
4,7-8. Zdjęcie sandała. Sandały były typowym obuwiem noszonym na Bliskim Wschodzie, miały też jednak znaczenie symboliczne, szczególnie w odniesieniu do sytuacji wdowy i jej prawnego opiekuna. Mogło to mieć związek z ziemią, którą kupujący mógł obejść w ciągu godziny, dnia, tygodnia lub miesiąca (1 Krl 21,16-17). Ziemię mierzono w trójkątach i oznaczano miedzą wznoszoną z kamieni (Pwt 19,14). Ponieważ ziemię przemierzano w sandałach, stały się one symbolem jej własności. Zdejmując sandał swojego opiekuna, wdowa pozbawiała go prawa do administrowania ziemią należącą do jej rodziny. W tekstach z Nuzi pojawia się motyw zastąpienia stopy, postawionej na ziemi przez jej dawnego właściciela, stopą nowego.
9 Wtedy powiedział Booz do starszyzny i do całego ludu: Świadkami jesteście, że nabyłem z rąk Noemi to wszystko, co należało do Elimeleka, i wszystko, co należało do Kiliona i Machlona. 10 A także nabyłem dla siebie za żonę Rut Moabitkę, żonę Machlona, aby utrwalić imię zmarłego na jego dziedzictwie, aby nie zginęło imię zmarłego wśród jego braci ani wśród jego współmieszkańców. Wy dzisiaj jesteście dla mnie świadkami tej sprawy.
4,9-10. Charakter transakcji. Nabywając całą własność Noemi, Booz podejmował się pełnej opieki nad nią, tj. zobowiązywał się do wspierania jej za życia i pochowania po śmierci. Biorąc Rut za żonę, zobowiązywał się stworzyć jej możliwość rodzenia dzieci, które w pierwszym rzędzie będą dziedzicami i synami Elimeleka.
11 Cały lud zebrany w bramie zawołał: Jesteśmy świadkami!, a starsi dodali: Niech Pan uczyni kobietę, która wejdzie do twego domu, podobną do Racheli i Lei, które to dwie niewiasty zbudowały dom Izraela. Stań się możnym w Efrata, zdobądź sobie imię w Betlejem! Rdz 35,23-26
12 Niech stanie się dom twój przez potomstwo, które da ci Pan z tej młodej kobiety, jak dom Peresa, którego Tamar zrodziła Judzie. Rdz 35,19-20 Rdz 38; 1Krn 2,5; 1Krn 2,9-12; 1Krn 2,19; 1Krn 2,50n
4,12 Peres to przodek Booza i Efraty.
4,11-12. Błogosławieństwo. Błogosławieństwa związane z małżeństwem rzadko dotyczą związku łączącego męża i żonę - najczęściej ich głównym tematem są dzieci. Błogosławieństwo udzielone stworzeniu oraz błogosławieństwo przymierza ukazują potomstwo jako błogosławieństwo Boże. Podobne przekonanie panowało w całym świecie starożytnym, czego dowodem jest błogosławieństwo udzielone królowi Keret w tekstach ugaryckich, wyrażające życzenie, by jego nowa żona urodziła mu siedmiu lub ośmiu synów. Przykłady podane w błogosławieństwie udzielonym Boozowi zaczerpnięte zostały z historii narodowej Izraela (Rachela i Lea, zob. Rdz 30) oraz z historii plemiennej pokolenia Judy (Tamar, zob. Rdz 38).
13 Booz zaślubił więc Rut i stała się jego żoną. Gdy zbliżył się do niej, Pan sprawił, że poczęła i urodziła syna.
14 Kobiety mówiły do Noemi: Niech będzie błogosławiony Pan, który nie pozwolił, aby dzisiaj zabrakło ci powinowatego z prawem wykupu. Imię jego będzie wspominane w Izraelu. Łk 1,58
4,14 Imię jego. Tzn. syna, o którym w w. 13.
15 On będzie dla ciebie pociechą, będzie cię utrzymywał w twojej starości. Zrodziła go dla ciebie twoja synowa, która cię kocha, która dla ciebie jest warta więcej niż siedmiu synów. 1Sm 1,8
4,15. Odpowiedzialność dzieci. Tekst sugeruje, że przyszły syn podniesie Noemi na duchu i pocieszy ją po stracie męża i synów. Jej cierpienie z powodu straty doznanej w przeszłości dotyczyło nie tylko związków międzyludzkich, lecz również materialnych trudności, a nawet, być może, życia pośmiertnego, którego pomyślność w powszechnym przekonaniu zależała od stałego wykonywania rytuałów w intencji zmarłych (zob. komentarz do Lb 3,1). Problem cierpienia został usunięty, bowiem dzieci miały obowiązek troszczyć się o starych rodziców (dostarczając im pożywienia i schronienia, ochrony prawnej i właściwego pochówku).
16 Wzięła Noemi dziecko i położyła je na swym łonie. Ona też je wychowywała.
4,16 położyła je na swym łonie. Jest to ryt adopcji (por. Rdz 48,5), znany również u innych ludów starożytnego Bliskiego Wschodu.
17 Sąsiadki nadały mu imię. Mówiły: Narodził się syn dla Noemi, nadały mu imię Obed. On to jest ojcem Jessego, ojca Dawida. Rdz 30,3
4,17 Obed. „Sługa” (domyślne: ... Jahwe). — Pełne czci uczucie Booza i Rut do Noemi także ją włącza do przodków króla Dawida.
4,17. Syn Noemi. Niektórzy komentatorzy sądzą, że była to uroczystość adopcji dziecka przez Noemi. Chociaż adopcja była powszechnie stosowana w świecie starożytnym, istniejąca sytuacja prawna nie wymagała przeprowadzenia formalnej czynności adopcji. Inna hipoteza głosi, że syn został przekazany pod opiekę Noemi, by go wychowywała jako zastępczego syna. Chociaż taka interpretacja jest możliwa, najprawdopodobniej chodzi o podkreślenie, że Noemi jest teraz prawną opiekunką dziecka, i że będzie odgrywała ważną rolę w jego wychowaniu, ono zaś będzie się o nią troszczyło w przyszłości.
Genealogia Dawida 1Krn 2,5-15; Mt 1,3-6; Łk 3,31-33
18 A oto potomkowie Peresa. Peres był ojcem Chesrona.
4,18-22 Ta druga genealogia nie może pochodzić od autora Rt: wbrew intencji całej opowieści Booz jest podany jako ojciec Obeda, imię Elimeleka znika, a oddanie się Rut nie ma już tego samego sensu; prawo lewiratu i miłość synowska, którą to oddanie się zawiera w sobie, znikają z horyzontu. Za to rozwija się w tej genealogii inne pouczenie, uniwersalistyczne: Rut, cudzoziemka, jak to później zostanie podkreślone w Ewangelii, znajduje się wśród przodków Dawida, a przez niego — Chrystusa.
4,18. Znaczenie linii rodzinnej. Odkrywamy, że wydarzenia, które mogły doprowadzić do wymarcia jednej z rodzin Izraela, dotyczyły rodziny Dawida. Niewiele brakowało, a wielki król Dawid w ogóle by się nie narodził. Zamieszczony tutaj rodowód jest dowodem tego, że Bóg rozwiązał kryzys rodzinny. Rodzina Noemi nie tylko przeżyła, lecz doznała wielkiej pomyślności, stając się jednym z wielkich rodów Izraela. Traumatyczny okres sędziów (zob. Rt 1,1) można było przetrwać dzięki wierze i wierności; cnoty te miały doprowadzić do pojawienia się takich postaci jak Dawid (rezultat Rt 4,21).
19 Chesron był ojcem Rama, Ram był ojcem Amminadaba. 20 Amminadab był ojcem Nachszona, Nachszon był ojcem Szalmona. 21 Szalmon był ojcem Booza, Booz był ojcem Obeda. 22 Obed był ojcem Jessego, a Jesse był ojcem Dawida.