INSTRUKCJA
POWSTAŃCZA
Paryż
W Drukarni L. Martinet
ulica Mignon, 2
1862
INSTRUKCJA
POWSTAŃCZA
Paryż
W Drukarni L. Martinet
ulica Mignon, 2
1862
1
INSTRUKCYA POWSTAŃCZA.
WSTĘP.
Zaczniemy od wspomnienia które temu lat już piętnaście, Towarzystwo
Demokratyczne położyło było na czele podobnejże Instrukcyi:
Przed kilkudziesięciu laty kładziono sobie pytanie czy Polacy mogą się wybić na
niepodległość? Od lat już trzydziestu nikt się podobnemi pytaniami nie trapi, bo
pomimo tylu niedoszłych powstali, wiara narodu we własne siły coraz gorętsza i
jakoby postępowo podżegana tym postępowym szeregiem probierczych zawodów. Obcy
nawet, złamani w swojem niedowiarstwie tak niesłychaną w ich dziejach
żywotnością, widzą się dzisiaj zmuszonymi przewidzieć Polsce przeważne miejsce
we wszystkich swoich internacyonalnych rachubach, a to Polsce całej,
niepodległej i wolnej, bo by im się wszelka inna wedle tych rachub na nic nie
przydała. Ale najdotykalniejsze bli-
2
zkiego wskrzeszenia świadectwo niosą nam sami ciemięzcy, coraz gwałtowniejszem a
co dnia daremniejszem wtłaczaniem do grobu, narodu występującego zeń całym
zapędem wyższego, bo powtórnego żywota. Zapytaj się ich zkąd ta niespokojność,
zkąd to ich blednienie za każdem drganiem polskiej żałoby, zkąd te ich
pastwienie się zapamiętałe nad nieujęta żadnemi katuszami ofiarą? Czyż to nic
ostatnie wysilenia zbrodniczej niemocy, czyż to nie sądne konwulsje szaleństwa,
które o sobie samem zwątpiło?
Nie idzie więc dziś o to czy Polacy mogą, ale jak mają się wybić na
niepodległość: nie o podobieństwo ale o środki, i nie o wynalezienie tych
środków, ale o ich pojęcie, a pojęcia Iakiego upowszechnienie po wszystkich
dziedzinach i po wszystkich warstwach narodu.
Od pierwotnego impetu i od pierwotnej przezorności powstania zawisł wszystek
jego rozwój następny: zawisł tryumf nieodwołalny, albo znowu powrót narodu do
czyścowej pokuty i do czyścowej poprawy. Ale ponieważ to pierwotne uniesienie
całego narodu, nic może być jak tylko summą wszystkich pojedynczych uniesień i z
nich się dopiero solidarnie składa, każdy przeto Polak jest poniekąd osobiście
odpowiedzialnym za ujarzmienie Ojczyzny. Niechajże każdy Polak przystępujący w
jakiej bądź mierze do jej wywalczenia wie i przeczuwa co robić i jak robić mu
wypadnie, w dniu zbrojnego powstania, ażeby w szeregach takowego, znalazł od
razu sumienne zajęcie dla swojej odwagi, dla swojego poświęcenia, dla swoich
zdolności, i nic z nich nie tylko wbrew
3
sprawie publicznej, ale też po za nią występnie nie strwonił.
Usiłowaniem podobnych Instrukcyi jest ułatwić każdemu prawemu Polakowi wydobycie
na czysto z własnej wiedzy, często tylko wahaniem się wyobraźni i
niedoświadczenia zamroczonych pewników, ażeby spopularyzować je ku praktyce
powstańczej.
PRAWDY ZASADNICZE DLA POWSTANIA.
Potęgi naszej do pokonania nieprzyjaciół stanowić oczywiście nie może ani jedna
warstwa społeczna narodu, ani jeden obszar kraju. Jak cały naród i wszystkie
jego dziedziny równo są przygniecione potrójnego jarzma ciężarem, tak cały naród
do ostatniej swojej głębi społecznej i wszystkie jego dziedziny do najdalszych
granic historycznych muszą równoważnie i prawie jednocześnie dźwignąć się. ażeby
tych wspólnych więzów na zawsze się pozbyć.
Nieuleczona dotąd ślepota szlacheckiej polityki i prowincyonalnych narowów
zagaszała tę elementarna prawdę narodowi we wszystkich poprzednich powstaniach,
i dla tego żadne z nich dotąd, dobiedz do swojej mety nie było zdolne. Jednakże
o ile ta łuszczka częściowo spadała Polakom z oczu, o tyle akurat każde
powstanie więcej szczebli swojego rozwoju dostąpiło:
Konfederacya Barska z całej powierzchni Rzeczypospolitej wybrana w chwili
najwyższych pomyślności, 15000 liczyła powstańców. W roku 1792, choć
4
okrojona do granic pierwszego rozbioru, Polska stawiła 30, 000 wojska. We dwa
lala poźniej poćwiertowaną powtórnym rozbiorem, a cała już przywalona najazdem,
wyprowadza do bojn pod Kościuszką rozrzuconych prawda, ale 40, 000 powstańców.
Siły wydobyte z ujarzmionej zupełnie Polski, nadziejami Legjonów i powołań
Napoleońskich, jakkolwiek prawdziwie ogromne w stosunku do powierzchni które ich
dostarczyły, nie mogą nam służyć za żadną miarę żyzności powstańczej, bo przez
te lat 20 zagranicznego żywota, oszacowalne dzieje narodu są jakoby zawieszone.
Ale w roku 1830 — 31 samo królestwo kongresowe wystawiło bez żadnego wysilenia
80, 000 najdzielniejszego wojska, a przecież królestwo kongresowe jest tylko 1/5
częścią ludności, a 1/8 powierzchni polskiej (1).
W roku 1848 nareszcie, kiedy po raz pierwszy iskra gminowładcza zestąpiła do
głębin włościańskiego narodu, na jednej zaledwie dwódziestej części
Rzeczypospolitej, za pierwszem hasłem powstania wysypało się zaraz 25, 000 ludu,
które dopiero prowincjonalny popłoch szlachetczyzny napowrót zamroził. Niechajże
dzisiaj wszystkie dwódzieste powierzchnie naszego kraju takiem się tylko zapalą
powstaniem, byle go ża-
----------------------------------------
(1) Proporcya dostatecznie sprawdzona statystyką Królestwa kongresowego w r.
1831. Jakoż na 4, 000, 000 ówczesnej ludności, ludu powołalnego do oręża w
najwybredniejszych warunkach, księgi popisowe obejmowały 246, 000 głów, czyli
jednego powstańca na 20 mężczyzn. O siłach powstańczych narodu polskiego
zasięgnij ściślejszej wiadomości w Krytyce powstania 1831 roku.
5
den już popłoch podobny nie gasił, a w kilku tygodniach postawiemy 500, 000
takich Bóg daj żołnierzy iakich pod Książem, pod Miłosławiem i pod Wrześnią
walczyło 3 niespełna tysiące. Jakoż w Polsce na 22, 000, 000 ludności, mężczyzn
między 18 a 45 rokiem życia, po odtrąceniu zupełnie niezdatnych znajdzie się
około 4, 500, 000. Przypuściwszy że tylko polowa tej siły w jakimbądź stopniu
gotowości i użyteczności da się w czynność wprowadzić, mielibyśmy jej 2, 000,
000. Z tej znowu ilości, wybierając li zdolnych do jakiego bądź oręża mielibyśmy
jeszcze przeszło miljon popisu wojskowego z którego 500, 000 w polu, zdolnego
odeprzeć i wyniszczyć wszystkich naszych nieprzyjacioł, chociażby jak największe
hufce przeciw nam wystawili. Przecież wiadomo z ostatniej naszej wojny
narodowej, że Moskwa mimo nadzwyczajnych wysileń, przez dwa miesiące czasu
zaledwie na raz 120, 000 zdoiała zgromadzić. Przypuszczając że Austrya i Prusy
wystawią dwa razy tyle, mielibyśmy przeciw sobie 300, 000; — 360, 000 najezdców
przeciwko 500, 000 wojska na linii, a 500, 000 zasilającej je rezerwy: to
dopiero jeden wróg na trzech Polaków. Wszakże ciemiężcy o wiele takiej massy
razem wystawić nie mogą, na ten peryod wojny w którym, krom chyba własnej
niechęci naszej, nic wystąpieniu naszego zbrojnego miliona, sprzeciwić się nie
powinno. Tej różnicy zbrojownej, powody są następujące:
Ekonomicznie: zbytkowne wojska trzech naszych ciemięzców, rozrzucone są po
ogromnych przestworach dla trzymania w bacznem jarzmie społeczeństw
6
i ludów nie mniej od nas gwałconych, jako leż dla zastawiania się od
swobodniejszych a niezmiernie groźnych im potęg. Wojskom takim, mało trzech
miesięcy na zmienienie frontu i zgęszczenie się w rzeczywistą armię, na jakim
bądź punkcie naszego kraju. Dalej, środki wojenne które dla naszego powstania
staną się niejako rzeczą powszedniego a podręcznego gospodarstwa, skoro tylko
raz odważemy się na ich użycie, te same środki są ciągle dla państw ciemięzkich
niesłychanym gwałtem finansowym, pędzącym je do śmiertelnego bankructwa.
Powstanie nasze zmuszając je do ostatniego wytężenia, nie wątpliwie je dobije,
jeżeli nie w pierwszym, to najdalej w trzecim perjodzie swojego, byle wytrwałego
rozwoju. Z wojskiem najezdnikom ma się jak z egzotycznemi towarami, których za
tę samą cenę, tylko trzecią, dziesiątą, lub setną część dostawić można, lego a
owego gatunku, na tę a na ową odległość, na ten a na ów termin, w tę a w ową
porę. Przeciwnie siła powstańcza, na samem miejscu wyrastająca i na miejscu
użyta, jako wszelki płód naturalny nic prawie prócz trudu wybujania pod słońcem
patrjotyzmu kosztować nie powinna.
Politycznie: wojska Rosyjskie, Pruskie i Austryackie, jakąbykolwiek ich ilość k:
o sobie wymarzył, na chwile nic mogą zdjąć jednej nogi z karku innych jeńców dla
deptania po nas obiema, ażeby natychmiast cała powierzchnia gnębionej przez nie
Europy, do koła nie ogarnęła ich kataklicznym pożarem. Policyjna tylko strategja
takich wojsk, a już o niemoc całe państwo przyprawia! cóż to będzie kiedy
7
im się przyjdzie mierzyć na zabój z niewyczerpalnemi siłami dwódziesto
miljonowego narodu? Carstwo rossyjskie które dla odwleczenia swojej doszczętnej
ruiny po wojnie wschodniej, o połowę uskromniło swój budżet wojenny, a więc
dzisiaj na całej powierzchni swojej zaledwie 400, 000 prawdziwego żołnierza by
się doliczyło, stosześćdziesięciotysięczny wybór tego wszystkiego poświęcać musi
na gniecenie Polski od Prosny do Dżwiny i Dniepru. Kiedy z tego przyszło carowi
zebrać massę trzydziestotysięczną na poskromienie bezbronnej Warszawy, reszta
powierzchni polskiej, z wyjątkiem miast gubernialnych zdala się zupełnie
ogołoconą z ciemięztwa linjowego i jakoby tylko z parowu niewolniczego czuła się
niewolną. Wszakże te 160 wątpliwych tysięcy, ginące jak deszczu krople w morzu,
w pośród piętnastomiljonowej ludności Litwy, Rusi i Powiśla, to jedyna armia
ruchoma caratu. Ażeby ja uzbierać na europejskim progu swoich bezdennych
obszarów, musiał car porzucić takowe na hazard Pugaczewskich buntów i
bezbronnego szczęścia gubernatorów; musiał popuścić cugle Kaukazowi, wyręczyć
się usłużnością francuzka w Konstantynopolu, zarzec się wszelkich nie tylko
wycieczek ale wpływów nawet za granicami carstwa. Musiał dla nieuków nadrobić
mina, ale dla bliskich świadków tego wysilania się Piotrowej machiny, na pewne
car włada już tylko nad Petersburgiem, nad Moskwą i po drodze żelaznej która
dwie te stolice wiąże. Dotąd ta machina automatyczna obracała się cala na
bagnetach i na kiju pilnującym bagnetów; nie dziw że dnia w którym kij się
zużył, bagnety się
8
rozłażą, a choć wczorajsze dopiero rusztowanie się wali. To raz zaręczone
dotykalnemi wyrokami Opatrzności, zbytecznym jest niemal obliczać stosunek
naszych sił powstańczych do połogi pruskiej i austryackiej, boć to tylko
poddzierżawcy ciemięztwa rossyjskiego. Juści Austrya nie bedzie odciągać
ostatnich wojsk swoich od powstających Węgier, od wydzieranej jej Wenecyi, od
zbuntowanych pograniczów słowiańskich, od bombardowanego Wiednia i bombardowanej
Pragi dla poskramiania powstania Galicyjskiego; przeciw takiemu powstaniu zawoła
chyba pomocy rossyjskiej, to jest pomocy pruchna o tej samej porze właśnie
tłuczonego polskim miotem na moskiewskiem kowadle. Z ciemięztwem i wojskiem
pruskiem jeszcze krótszy rachunek, skoro od tych zer powstanie nasze odgrodzi
ilości rossyjskie. Austrya gruchot prawda, ale to gruchot dawnego urodzenia,
któren wiekową gimnastyką tak się do upadków zaprawił, że trudno godzinę jego
ostatecznego upadku powiedzieć. Prusy owszem, choć wczorajsze jak Rossya, już
drgnąć nie śmieją; tylko zamilczeniem się i trupią nieruchomością wyzyskują
sobie z dnia na dzień byt malowany na mappie europejskiej. Niech się jak wr.
1848 same ruszą, zaraz je rozczynia wszechchaos germański; niech je Francya
ruszy, jak pod Jena, przepadają, w przepaść swoją ciągnąc całe Niemcy; niech je
od niechcenia poszturga kilkaset kos poznańskich, już wrzeszczą na łamanie im
kości: cóż to będzie dopiero kiedy jednocześnie wezmą je w twarde obroty naszę
klepisko a francuzkie cepy?
9
A to nieochybne: bo dziś kiedy Polska bezprzykładną wytrwałością w
bezprzykładnem męczeństwie rozparła sobie nareszcie wbrew dyplomacyi, wbrew
Fortunie, wbrew wszystkim złym świata potęgom, miejsce naczelne w rzeszy ludów o
wolność się upominających, żadne już jej wstrząśnienie samotnie nie przebrzmi,
jak się to działo do dziś dnia. Ma już dzisiaj Polska pełno nieomylnych bo
interesowanych sprzymierzeńców, że tak rzekniemy po wszystkich skrzydłach i po
wszystkich piętrach gmachu Europejskiego. Ukrzyżowanej, jaką jest, sami
zdejmować z krzyża nie będą, to pewna; ale skoro własnemi zębami ona potrafi
choć gwoźdź jeden z której bądź ręki sobie wyrwać, wszyscy proszeni i
nieproszeni usłużnicy rzucą się do odrywania innych, ażeby jak najkorzystniej
wyjść na jej wniebowstąpieniu. Francya uszczknie sobie Ren na walących się
Prusach; Włochy odbiorą sobie. Wenccyę na szarpanej zewsząd Austryi, a Szwecyą
Finlandyę na Rossyi, którą Anglia dożga swoim trójzębem. Węgry, Słowiańszczyzna,
Kumania źdźbła cesarstwa Rakuskiego nie zostawią na mappie europejskiej. Wtedy
Niemcy ogłodzone ze Słowiańszczyzny, rade nie rade poszukają koitsolacyi w
oddaniu sobie samym Brandenburgii, Tyrolu i księztw Austryjackich. Nareszcie
Moskwa przywrócona do zmysłów własnych przez odpadnięcie wszystkich jej wrzodów
i narostów, zawdzięczy polskiej chirurgii odrodzenie swoję i zdrowie wiekuiste w
harmonii słowiańskiej. A wszak to wszystko, polskie jedynie powstanie zdziałać
mocne ? Jakżeby też moc tak cudowna nie miała znaleźć sprzymierzeńców! Tylko po-
10
nieważ nie sprzymierzeńcy naszemu powstaniu, lecz owszem powstanie nasze musi
swoim niezliczonym sprzymierzeńcom hetmanić, ztąd ten wielki polskiego
początkowania mozoł, dobijający przed czynem każden umysł niedołężny.
Statystycznie nareszcie: pamiętajmy tylko że w wojsku trzech ciemięzców naszych,
znajduje się przeszło 300, 000 Polaków, którzy szeregi ich opuszczać i łączyć
się z powstańcami poczną. Od samego przeto początku nie już trzech, ale
dziesięciu może nas bydź przeciwko jednemu wrogowi; od samego początku
odbierzemy mu żelazo, konie, żywność, które z prowincyj naszych ciągnie: od
samego początku, jego własnym żołnierzem podwoimy nasze szeregi.
Ale też jak nie ma najazdu i ciemięztwa zewnętrznego, które by mogło podołać
rzetelnemu powstaniu narodowemu, lak znowu nie ma kłamliweszej i zawodliwszej
siły nad powstanie niedokładne. Owoż to dopiero powstanie dokładne a
niezwyciężone, w którem równoważny udział biorą i cała kraju przestrzeli i
wszystkie bez wyjątku warstwy, czy funkcyę społeczeństwa. Nic ma się to znaczyć
ażeby wszyscy mieszkańcy Polski, bez różnicy płci, wieku i rzemiosła stawali do
szeregu z bronią w ręku; ale że nikt bezczynnym, a cóż dopiero niechętnym
pozostać nie ma za bojowemi szeregami. Niechaj ociężalsi broniąc za nimi grodów,
obozów i warowni, pilnują zarazem prawa i rygoru powstańczego, a bez
spróżnowania dnia jednego pracują na odzianie, uzbrojenie i wyżywienie
walczących. Kobiety niechaj opatrują cho-
11
rych i rannych, przyrządzają żywność, odzienie, ładunki a dzieci nawet niech im
pod macierzyńska piecza pomagają. Niechaj cala Polska stanie się obozem, a każde
w niej miasto, każda wieś, każda chata iakimś wojennym warsztatem. Zgolą niech
cały ruch ekonomiczny, rolniczy i rękodzielniczy kraju, spotęgowany i
przyśpieszany najwyższem poświęceniem odda się bez targu na usługę potrzeb
powstańczych, Hakowe nie tylko zaspakaja, lecz odgaduje i uprzedza Takiem to
dopiero wytężeniem wszystkich swojch funkcyi społecznych, Rzeczpospolita
francuzka przełamała koalicyę wszechmonarchicznej Europy, a Hiszpanie zrzucili
ze swego karku jarzmo Napoleońskie. My Polacy takiej wojny nigdyśmy jeszcze nic
zaprobować, i dla tego do rzetelnej miary sil naszych przyjść dotąd niemogliśmy;
a jakież Iakiego odrętwienia dwódziestomiljonowych sił powody?
Powody naszej dotychczasowej niemocy powstańczej są elementarne a dotykalne jako
boleść śmiertelna. Jesteśmy przeszło dwódziesto miljonowym narodem, to prawda,
ale pod warunkiem że do tej wszystko łamiącej summy wliczymy wszystkie jego
warstwy i wszystkie jego funkcyę społeczne. Ale jeżeli, jak dotąd bywało, 19/20
tego ogromu wyrzucimy z koła obywatelskich praw, a zatem i obowiązków, spadamy w
rzędzie narodów niżej Czarnogóry, która na 100, 000 wszech płci i wieku
mieszkańców, nieustającego żołnierza wystawia 20, 000. Ażeby tedy urzeczywistnić
ów ideał dwódziesto miljonowego narodu, zdolnego stawić miljon, powstańców
przeciw 300 tysiącom ciemięzców, muszą majętni znieść napowrót
12
do ołtarza powszechnego zabrane sobie z niego ofiary i zcalić ojczyznę równym
jej restauracyi posiadaniem, więc i ukochaniem. Moc wojownicza narodu wyszłego z
nieodpowiedzialnej barbaryi, obrachowywa się wedle jego mocy ekonomicznej: ta
zaś polega na równowadze intelligencyi, przemysłu i rolnictwa.. Jeżeli tedy
intelligeneya, której szlachta obrała sobie kapłaństwo, nietylko przemysłu i
rolnictwa na silę powstańczą nic bierzmuje, ale jak osowiały bożek Saturn, płód
swój sama ciągle zjada, zkądże się maja wziąść siły powstańców? Jeżeli szlachta
ma rzeczywiście piastować w Polsce kapłaństwo intelligencyi, niechże komentuje,
się szlachetną ambrozja swojego ołtarza, ziemie zaś jej oraczom, a przemysł
Izraelowi wypuści. Tylko bo przez bezwarunkowe uwłaszczenie ludu wiejskiego a
równo-uprawnienie Żydów szłachta rozgrzeszyć się może z dotychczasowego
synożerstwa swojego, narodowi przywracając 19/20 należących mu się obywateli,
należącego mu się życia, a dotąd jedynie w regestrach jego ciemięzców zapisanej
potęgi. Zobywatelenie zaś jednych za pomocą roli, a drogich za pomocą
braterstwa, tak nierozłącznie chodzi z każdym zamysłem powstania, że wszelkie
dzisiaj hasło do takowego, któremuby nie przyświecał ten kardynalny akt
sprawiedliwości, byłoby słusznie odparte jako prowokacyjne zmyślenie ciemięzkich
policyj.
Rozbudzić i uzbierać w sobie samym wszelkie żywioły powstańcze, związać je
powszechnem sprzysiężeniem, nareszcie powstać i walczyć, wszystko to są
obowiązki narodu całego, narodu pojmującego się
13
zbiorowo jako polega za siebie w dziejach odpowiedzialna. Doświadczenie pokazało
ze w tej zbiorowej pracy żaden spisek ułomkowy, żadna też mądrość czy cnota
messyaniczna, wyręczyć milionów nie są zdolne. Dopiero kiedy długiem a zgodnem
wytężeniem wszystkich warstw swojego spółeczeństwa po całej swojej jeograficznej
powierzchni, naród wstrząsnął mury swojego więzienia, wtedy do umiejętnego
takowych zrzucenia, przywołuje sobie władzę wyjątkowa, rewolucyjna.
Władza ta przechodnia, ale nieunikalnie dyktatorjalna, musi już być
przezornością sprzysiężenia objęta i jako nieodparta konieczność powszechnie
uznana przed wybuchem; inaczej potknie się znowu wraz z całym narodem na progu
zmartwychwstania. Upadając też, odpowiedzialność swojego szwanku zostawi całemu
narodowi, bo to pewnik niemiłosierny że naród wszelki taki ma rząd akurat, na
jaki sobie stopniem swojej zbiorowej cnoty zasłużył.
Dopiero pełnomocna dyktatura narodu trwającego przy niej zbrojno i stoicznie
mimo przygód, odpowiadać może za skuteczność powierzonego jej dzieła, a to
ściśle o tyle i póty, o ile i jak długo naród, nie czczemi słowami, lecz milcząc
wymownie, całym zasobem swojej potęgi społecznej a dobrowolnem posłuszeństwem na
jej rozporządzenia, zatwierdza jej mandat. Te są pacta conventa wiążące naród
powstający z jego powstańczą władzą; a dopiero po ukoniecznieniu sobie takowej
powszechnym instynktem jakoby ostatniego i najwyższego swojego zmysłu
wskrzeszalnego, naród może śmiało wybuchnąć,
14
choćby na raz przeciwko wszystkim swoim ciemięzcom (1).
MOMENT WYBUCHU. — PRZEWÓDCY.
Ta tylko data powstańczego wybuchu rzetelna, którą sam niewymuszony zbieg
wewnętrznych i zewnętrznych okoliczności skombinuje matematycznie. Dzień, w
którym dodatnia moc wszechnarodowego sprzysiężenia zejdzie się ekliptycznie z
ujemnem rozprzężeniem choć jednego z trzech ciemięztw, ażeby przez ten wyłom,
pojaw zewnętrzny mocy narodowej, w postaci Legjonu, mógł przytknąć lont swój do
prochów nagromadzonych w kraju pod stopami ciemięztwa, — dzień len będzie datą
wszechnarodowego powstania. W takich bo dopiero warunkach wewnętrznej i
zewnętrznej dojrzałości, lada głośny wypadek stanie się zaraz hasłem
powszedniego wybuchu. Najskuteczniejszem bo najdonioślejszem hasłem takiem,
byłoby albo powstanie stołeczne, albo podejście jednej z wielkich warowni
ciemięzkich, albo wywieszenie chorągwi narodowej przez Polaków którego bądź z
trzech wojsk zaborczych, albo nareszcie wkroczenie Legjonu polskiego do kraju
przez szczerbę jakiejbadź wojny ościennej. Z tych czterech sygnałów równie
pożądanych i potężnych, ostatni jednak tylko może być przewidziany swobo-
---------------------------------------------
(1) Rozprowadzenie tej zasady do całej wewnętrznej polityki i administracyi
powstania wyłożone jest w Ostatniem słowie Towarzystwa Demokratycznego, z 29
listopada 1845 roku.
15
dnie uprzednia wolą narodu jeszcze ujarzmionego. Zresztą na którenkolwiek z
nich, cała Polska, jak społecznie głęboka a jeograficznie rozległa, powinna się
zapalić jednym wszechłomnym i niebotycznym płomieniem, pod karą
usprawiedliwienia częstego jej przyjaciół czy nieprzyjaciół zarzutu, że
wszystkie nasze porywy są tylko, niby exaltacya niewieścia, złudzeniem
chorobliwego temperamentu.
Owóż takie zastrzeżenie doniosłości i rzetelności hasła powstańczego zaręcza
sprzysiężeniu zarazem czas potrzebny do znurtowania na wskroś wszystkich warstw
i obszarów narodowych.. Należy zatem przypuścić, że kiedy hasło będzie wydane,
sprzysiężenie które aż do tej chwili wyręczało Dyktaturę Narodowa, ustaliło w
każdej prowincyi i w każdym powiecie kandydaturę przewódców wybuchu, ale tylko
kandydaturę, bo dopiero udział kandydatów w samemże powstaniu, probierczo
uszczebluje urzędniczą i wojenną hierarchię takowego. Dopiero gdzieby do Iakiego
probierczego samozwaństwa nie było pola i okazyi, ludność przez wybory
aklamacyjne zamianuje sobie tymczasowych przewodników, aż czyn dowodny nie
przedstawi ich władzy naczelnej do utrzymania lub zmienienia. Tym trybem dadzą
się tymczasowo obsadzić wszystkie zwierzchnictwa polityczne i wojenne miast,
prowincyj i powiatów, schodząc aż do gmin wiejskich i gromad wybuchowych. Ale
już do tych dwóch ostatnich zbiorowości, niepodobna się sprzysiężeniu wtrącać.
Gmin wiejskich naturalnym i nieunikalnym zwierzchnikiem jest dziedzic. Jeżeli
tylko wiek podeszły lub choroba go uniewładnia, łatwo sam sobie
16
wyszuka wyręczyciela w swojej rodzinie, lub między officyalistami; ale jeżeli
jest kontrarewolucyonistą z interesu, z uprzedzenia, lub co także bywa z
prostego tchórzostwa, wtedy go żadna uprzednia kontrola nienawróci, a pewnie też
gmina bez niego się nie ruszy, chyba do dzikiej wojny socyalnej. Owóż bez tej
gmin włościańskich podstawy dla hierarchicznej piramidy powstania, reszta
powstania marnym malowidłem. Również nieujetymi uprzednio przez sprzysiężenie
ogólne są przewódcy gromad wybuchowych, które się z materyi kosmicznej
ujarzmionego ludu mają dopiero wydzielić na hasło samego powstania. Przymiot
bowiem celujący, a bodaj jedyny takiego elementarnego bohatera, zimna
rezolutność, nietylko że z przedpowstańcza popularnością niema żadnego związku,
ale sama siebie nigdy niewie i nie zmierzy aż w gorącym już czynie. Dla tego też
zawodną bardzo czasu stratą byłoby obsadzać proroczo takie stanowiska. Trzeba to
pozostawić improwizacji wybuchowej i spuścić się na osobiste natchnienie co
ludzi często najniepozorniejszych porywa raptem, na kilka przynajmniej godzin,
do najśmielszych przed sięwzięć, zwłaszcza w gniazdowym ich zakresie.
Za to powiedzieć należy że krom tego hersztowego natchnienia, zdrowego sensu i
dokładnego rozpatrzenia się w zamierzonem bojowisku, takiemu przywódcy
miejskiego czy sielskiego wybuchu, techniczna świadomość wojny prawie zbyteczna;
a co mu jej koniecznie potrzeba, to znajdzie w pilnem rozpamiętywaniu przeszłych
naszych, i wielu naszym podobnych powstań.
17
I
ZWIADY. — AGITACYA.
Po dobraniu sobie małej liczby gorliwych a ślepo mu uległych pomocników, bez
czego cała jego osobista dzielność na nic się zupełnie nie przyda, taki
przewódca powinien na krótki czas przed wybuchem powziąść najdokładniejszą
znajomość swojej miejscowości, tudzież głównych a czysto mechanicznych trudności
jakie pokonać mu wypadnie. Mówiemy głównych, a mechanicznych tylko, nic zaś
wszystkich innych, bo przy zbytniej ciekawości, namyślałby się do śmierci i nic
nigdy nie przedsięwziął.
Ma zatem się dowiedzieć:
a. Jakie są siły nieprzyjaciela: ile jest piechoty, kawaleryi, artylleryi i
jakiego gatunku.
b. Jakie jest rozkwaterowanie żołnierzy: czy stoją po domach prywatnych, czy
oddziałami w osobnych budynkach lub koszarach. Jeżeli stoją w osobnych budynkach
lub koszarach, wywiedzieć się w których godzinach mają pozwolenie wychodzić na
miasto; kiedy wracają i kładą się spać; jakie zachowują ostrożności; czy po
mustrze zatrzymują przy sobie broń, lub czy ją składają w pewnych na to
przeznaczonych miejscach; jakie są te miejsca; jaka straż przy broni, przy
koszarach, przy magazynach prochu, przy parku artylleryi; jakim sposobem i z
której strony najłatwiej je podejść. Rozpoznać domy zamieszkałe
18
przez oficerów, a szczególniej przez komendanta oddziału i sztab.
Jeżeli żołnierze stoją oddziałami w osobnych budynkach, zwykle składają broń w
sieniach lub korytarzach; a przy każdym budynku jest jeden szyldwach. Kawalerją
stojąca po mniejszych miastach i wsiach kwateruje się po domach prywatnych, a
konie stawia po kilkanaście lub kilkadziesiąt w umyślnie zbudowanych stajniach
lub w zwykłych karczmowych, których strzeże w nocy kilku tylko żołnierzy.
Artyllerya ustawia często działa za miastem w parku albo też w szopach, obok
których są stajnie dla koni. Parki i szopy strzeżone są tylko przez szyldwachów.
Magazyny prochu zwykle także zakładają się za miastem.
c. Gdzie i jak rozkwaterowana jest komenda garnizonu, jakie są zwyczaje
oficerów, gdzie się zbierają na obiad a na zabawę; jakie zwłaszcza są narowy
rozwiązłości sztabs-oficerów i komendanta, odwodzące ich od nieustannej
czujności nad podwładnymi i nad własnemi osobami. Jeżeli garnizon nudny, a
choćby o cały dzień drogi kusi ich jaka taka ponętą miejska, można być pewnym że
wyjąwszy pozornego dyżurstwa, garnizon niemal ciągle jest odbieżony od swoich
zwierzchników.
Cokolwiek się tu mówi o komendzie ciemięzkiej i oficerach, dotyczy się
tembardziej całej nieprzyjacielskiej hierarchii policyjnej i administracyjnej;
albowiem biurokracya, policya i żandarmerya są jakoby sztabem sztabów wszelkiego
obcego ciemięztwa, ałe tem chwytniejsze jako zakład przeciw ciemięzkie-
19
mu odwetowi, że cale te czynownictwo obciążone i spętano bywa zwykle familią.
Przy zbieraniu wszystkich tych wiadomości, na pewien czas przed wybuchem,
rozpocząć się powinna bezbronnie drażniąca agitacya na całej powierzchni kraju,
za pomocą plakatów, fałszywych wieści, zgiełków ulicznych po miastach, a
manifestacyi religijnych po wsiach. Tak odurzając, bałamucąc a fizycznie nużąc
nieprzyjaciela nieustannem rozpraszaniem jego egzasperacyi na wszystkie strony,
to znów jego daremnej czujności na wszystkie możliwe acz niepewne momenta
wybuchu, przyjdziemy drogą przesadzonej jawności akurat do rezultatów
najgłębszych tajemnicy, której otrzymać wcale byłoby niepodobna. Dniem i nocą
mordując ciemięzcę temi zmyślonemi hasłami przyprowadzimy go nareszcie do
takiego zobojętnienia, ie rzetelna data wybuchu najpewniej go znowu zaskoczy na
wpółrozbrojonym, jak to się stało z tyrańją warszawską Konstantego, po ciągle
niby to odkładanych do powstania terminach.
Dopiero na kilka dni przed wybuchem, przewódca miejscowy ułoży ze swoimi
powiernikami krótki a jasny plan insurrekcyi, określając go kilkoma głównemi
celami, wystrzegając się zbyt szczegółowych przepisów którymby hazardy samegoż
ruchu mogły fałsz zadać, a któreby tylko improwizacyjna zmyślność wykonawców
pokrzyżowały. Taki abrys układając, pamiętać na to, że głównem zadaniem
wszelkiego powstania jest wyniszczenie albo przynajmniej rozbrojenie
nieprzyjaciela, jako też tych z po-
20
między Polaków, którzyby powstaniu opór stawiali. Potrzebie tej najłatwiej stać
się może zadość, jeżeli powstańcy niespodzianie i jednocześnie napadną na
bezbronnego i rozbrojonego nieprzyjaciela, zabierając nut broń, konie, działa,
zabijając lub chwytając w niewole oficerów. Dlatego, należy spiskowych zawczasu
podzielić na oddziały, a każdemu przewódcy oddziału wskazać wyłączny cel który
ma osiągnąć za danem hasłem i w danym czasie: temu np. rozbroić wartę, owemu
zająć dom komendanta, trzeciemu zabrać amunicję, kassę i t. d.
Na godzinę oznaczoną przy zapadaniu zmroku, skoro każdemu przewódcy dobitnie
wmówionem będzie co ma przedsięwziąć, uderza się w dzwony, lub w braku takowych
podpala się dom uboczny w stronie przeciwległej najcelniejszemu przedmiotowi
naszej napaści. Zarazem kilku obywateli mających zaufanie mieszkańców,
przeznacza się do przebiegania ulic i nawoływania ludu do broni.
II
POWSTANIE W MIEŚCIE.
Razem grupy ludzi dokładnie obeznanych z rozkwaterowaniem i codziennemi
obyczajami wysokich urzędników wojskowych i policyjnych, idąc od kilku punktów
obwodu miejskiego do placu zborowego, wpadają po drodze znienacka do ich
mieszkali i po-
21
rywaja ich w zakład. W razie ich nieobecności uprowadza się ich żony i dzieci,
które z wszelką ludzkością i uprzejmością mają być traktowane, z zapowiedzią
wszakże wrogowi, iż bez miłosierdzia będą niesione przed czołem naszych attaków
i wynoszone na wierzch naszych barykad. Takim zakładem opatrzyć się osobliwie w
miastach jak Warszawa, Poznań i Kraków, zagrożonych cytadelami ciemięzkiemi.
Jest to przedmowa konieczna do wszelkiego wybuchu, stanowiąca o skuteczności
wszystkich następnych giestów insurrekcyi. Do tej przedmowy naczelnie należy,
czy się ma udać, czy nie, najście znienacka głównej kwatery ciemięzców, przez
hufiec na śmierć i życie sprzysiężony, wedle przykładu zostawionego wszystkim
następnym powstaniom przez Belwederczyków 29 listopada. Jeżeli się taki zamach
uda, to cokolwiek potem się sianie, już dla nas dwie trzecie bitwy wygrane przed
bojem. A padną trupem nasi poświęceńcy, to dreszcz jakiem ich zuchwalstwo
przejmie całą silę ciemiezką, na niemały zysk pójdzie samemuż powstania, jako
najwymowniejszy bo niecofniety onego sygnał.
Cokolwiekbądź, wszystkie oddziały, po dokonaniu tego co im było poleconem w
granicach przez nie napotkanych możliwości, zbiegną się jak najprędzej do punktu
głównego zbioru. Punkt ten powinien być poprzednio oznaczony przez dowódcę
powstania, i jeżeli pierwsze siły tego dozwolą, należy tam pozostawić rezerwę do
którejby się. wszystkie inne oddziały gromadziły. Miejscem tem zborowem może być
rynek, plac lub spacer publiczny, jeżeli powstanie pewne
22
swojej przewagi a ciemięzcy czujność uśpiona. Najkorzystniejby od razu za środek
zbioru dla powstańców obrać ten sam plac na którym oddziały nieprzyjacielskie
zwykły się ściągać w czasie alarmu, bo ztąd możemy uderzać kolejno, całą nasza
siłą na pojedyncze jego kompanie w miarę ich nadchodu. Uprzednia zatem a
niewątpliwa wiadomość u miejscu zbioru wojska nieprzyjacielskiego, jest nam
elementarnie niezbędną.
Silę Powstania stanowi massa i pozorne jej dla nieprzyjaciela zastraszonego
wejrzenie; byle ją zatem zwołać, zapałem zaczepnym natchnąć i do walki raz
porwać, mniejsza o to w co jej tylne kupy uzbrojone, skoro tylko czoła tych kup
jaką taką strzelbą i strzeliwem dały się przezornie opatrzyć. Na drugim planie,
i lak strzelać przez pierwszy nie mogącym, kłonice, widły, piki, kosy, siekiery,
szpadle, rożny, bodaj cegły i kamienie, wszystko to równe, bo między raz rozbite
szeregi wroga, śmierć i popłoch równie niosące. A nawet czy to do niespodzianego
zejścia nieprzyjaciela w budynkach, czyli leż do ostatecznego rozbicia jego
szczątków, taka broń elementarna a obfita nierównie składniejsza od strzelby, do
której tylko oswojone z nią i wyborowe oddziały dobrać się potrafią. Czego tylko
wystrzegać się sprzysiężeniom doświadczenie zaleca, to wszelkich wynalazków
alchemiczno-pirotechnicznych, które najpewniej przed wybuchem naprowadzą
ciemięzcę na ślad naszych przysposobień, a w samem powstaniu, li powstańcom
pourywać palce i nogi potrzaskać są zdolne.
23
PRZESTROGI NAWIASOWE.
Jeżeli nieprzyjaciel nie razem stoi, ale jest rozkwaterowany po domach,
wyniszczenie go lub rozbrojenie powinno być przedsięwzięte wszędzie jednocześnie
i obcesowo, aby mu nie dozwolić zebrania się w znaczniejsze oddziały. Gdyby zaś
z powodu malej liczby powstańców, ograniczyć się przyszło do wątpliwej w
skutkach swoich awantury, należy zawsze zacząć od napadu na mieszkania oficerów
i wszelkiego rodzaju starszych, bo żołnierz bez rozkazu i komendy przestaje być
żołnierzem, a przytem, nawet odwrót nasz po chybionym zamachu, wcale pewniejszy
z zakładnikami aniżeli bez takowych.
Jeżeli wojsko nieprzyjacielskie stoi w koszarach, najkorzystniej byłoby, o
godzinie w której największa część żołnierzy zwykła wychodzić na miasto, wpaść
nagle do koszar i zabrać broń; albo też wpaść w nocy na śpiących, poczynając
zawsze od takiego rozbrojenia. W tym celu trzeba znać dokładnie wewnętrzne
rozpołożenie koszar, wiedzieć kommunikacye między salami, gdzie jest broń, i z
której strony można najłatwiej dostać się do środka. Jeżeli podejście koszar
jest trudne, niepozostaje jak zabarykadować ulice przyboczne i porobić
strzelnice w domach najbliższych; nie dozwolić wycieczki żołnierzom z tej matni
przecinając im wszelką kominunikacyę z oficerami stojącymi zwykle po kwaterach w
mieście; zmusić ich głodem do poddania się; jeżeli zaś mamy dość prochu a dostęp
piwnicami możliwy, podłożyć minę i wysadzić w powietrze. Można także jeżeli
koszary położone są nizko, a wiatr bije na nie, obrzucić je faszynami smolnemi,
słomą i t. p. i podpalić.
Mając do czynienia z kawaleryą, trzeba nasamprzód zająć stajnie i konie: chłop z
siekierą, zawsze pokona kawalerzystę spieszonego. Jeżeli nie można uprowadzić
24
koni, trzeba je rozpuścić ze stajen; zawsze się one odnajdą w ręku powstańców.
Gdyby zaś kawalerya zawiadomiona
o ruchu, wsiadła na koń, trzeba powywracanemi wozami zawalić jej drogę na
ulicach, razić z domów wszystkiem co się znajdzie pod ręką i tym sposobem zmusić
ją do poddania się lub odwrotu.
Gdzie jest artyllerya, należy najprzód wpaść na działa, uprowadzić je, lub
porąbać koła, lawety, słowem uniezdatnić je do użycia.
Gdzie są składy broni, prochu lub rekwizytów wojskowych, trzeba się starać
opanować je w pierwszej zaraz chwili; zabrać, poniszczyć lub spalić; lecz
niszczyć je należy tylko w ostateczności, kiedy żadnym sposobem nic można ich
zabrać na własny użytek.
Nie zapominać nadewszystko, iż wszelki attak powstańców powinien spaść na
nieprzygotowanego nieprzyjaciela jak nawałnica. Ociągać się, namyślać, oczekiwać
na skutek sąsiednich wybuchów, jest to gubić sprawę ojczystą, dla której każda
zwłoka jest ciosem śmiertelnym.
* * *
Przypuszczając co najpospolitsza, że powstańcy nie czują się na dostatecznej
sile do wręcznej zaczepki, natenczas porozrzucane ich zawiązki rausza sobie
obrać za plac zbioru usunięte od pierwszej baczności nieprzyjacielskiej
przedmieście o ciasnych a krętych ulicach, wśród ludności najgęstszej,
najbiedniejszej a najruchliwszej, mniej też o życie swoje i spokój dbającej. Ale
ten miasta kawał musi być murowany i opatrzony choć jedną wielką budowlą, np.
grubościennyni kościołem lub ratuszem.
Wszystkie wyloty lego cyrkułu, od najbliższych nieprzyjaciela poczynając,
tarasują się natychmiast. wywróconemi wozami, doróżkami lub jakimbądź
25
ciężkim sprzętem jaki nam wpadnie pod rękę. W końcu, jeżeli czasu starczy,
barykadowe te stosy nakrywają się ku nieprzyjacielowi materacami albo pierzynami
dobrze zmoczonemi. Do obrony tego gniazda powstańczego zostawić musiemy wszelką
długą strzelbę, a bronią sieczną i pistoletami uzbroić ruchomy wydział powstania
przeznaczony do zwrotów zaczepnych.
Nieprzyjaciel ledwie zawiadomiony o takiem fortyfikowaniu się pewnej części
miasta, niewątpliwie cały swój niepokój i wszystkie siły na nią odrazu zwróci,
mniej się pilnując we własnych osadach. Po odparciu zatem pierwszej jego napaści
od naszego gnieździska, a wreszcie po jakiemkolwiek jej wytrzymaniu, nagabając
go byle kupami z boków i z tyłu, osobliwie nocnym bojem, nabawiemy go wielkiego
popłochu i tak mu pomieszamy szyki, że mu się od tej chwili przewaga liczebna i
taktyczne jego wyćwiczenie nie na dużo przydadzą. O niczem myśleć nie będzie jak
o najśpieszniejszem odzyskaniu zagrożonych posad swoich. Ale też w tedy duch
łatwego odwetu ogarnie najtrwożliwsze strony miasta. Każdemu mieszkańcowi zachce
się być tanim kosztem zwycięzcą; tak, że wracając w nieładzie przez milczące
dopiero co ulice, nieprzyjaciel napotka co krok grad pocisków strącanych z okien
i z dachów, przewrócone doróżki, fantasmogorję niezliczonych tłumów, zgoła
rozlegle jak całe miasto zasadzki i straszydła, a odwrót jego tem będzie
niecierpliwszy i bezładniejszy właśnie, im do obronniejszego śpieszyć ma
schronienia. Gdzie tedy takiem schronie-
26
niem jego cytadela, niewątpliwie od początku boju na nią się oglądając, wróg za
lada potknięciem się cale miasto porzuci powstańcom, byle co żywo i w
bezpieczeństwie klęskę sobie powetować bombardowaniem.
Owóż to moment stanowczy dla powodzeń powstania; byleśmy się go albowiem akurat
dopatrzyli, jeno nam zewsząd i uporczywie deptać po piętach uchochodzącym
rozproszeńcom, a nieochybnie pomieszani z nimi wpadniemy do ich schronienia. Tu
dość jednego wyborowego hufca, usilnie trzymającego się kupy wśród powszechnej
zamieszki, ażeby dla reszty powstańców samo serce ciemięzkiej warowni
niespodzianie owładnąć. Do tego, przewodniemu hufcowi naszemu dwie są niezbędne
wiadomości: gdzie główna prochownia i gdzie komendant? Podczas kiedy inna nasza
gromada sadowi się na odwach u poterny, przez którą wpadła do warowni, ażeby jak
najwięcej powstańców do niej wraz z pierzchającym nieprzyjacielem wpuścić,
hufiec przewodni jednym oddziałem bieży wprost do prochowni a drugim do
komendanta, z rezolucją wysadzenia wszystkiego i wszystkich w powietrze, jeżeli
załoga natychmiast oporu nic zaniecha.
Gdzie nieprzyjacielowi zbywa na iakiem w[...]nem schronieniu, będzie on
niewątpliwie dłużej i mężniej walczył na ulicach; ale za to raz przełamany lub
walką znużony, mało szczątków swoich ocali. W takim razie, warownię zamiejską
starać się będzie zastąpić jakiemi gmachami opasanemi artylleryą i bronionemi
wyborową rezerwą, Wszakże przystęp do
27
takiej kwatery łatwy z tym czy z boków, dla tłumów natchnionych zmyślnością
powodzenia, a zawsze świadomszych od nieprzyiaciela miejskiej topografii; czego
pamiętnym dla Warszawy przykładem zdobycie kwatery Igielstroma w powstaniu 1794
r. Jeżeli, co jednak nieprawdopodobna, nieprzyjaciel za pierwszym posłuchem o
zaburzeniu w mieście, zacznie takowe opuszczać, ażeby bez straty czasu i ludzi
schronić się do zamiejskich warowni i powstanie samem bombardowaniem poskramiać,
wtedy i nam wypadnie gnieżdżenia się w mieście natychmiast zaniechać, a
wszystkiemi gromadami powstańczemi zabiedz mu wyloty prowadzące z miasta do jego
warownego schronienia. Takie zagrodzenie mu odwrotu lekkim obejdzie się bojem,
bo raczej zawalaniem mu przejścia wywróconemi wozami a zajęciem domów tworzących
dla niego odwrotowa cieśninę. Dość też wstrzymać jego pochód, dopóki inne
oddziały niewydążą opaśdź w głębi miasta jego tyłu i boków, co go zmusi do
odwrócenia się ku nim i przyjęcia boju ulicznego w najgorszych dla niego
warunkach, bo bez podstawy, bez odwrotu, a nawet bez celu. Podczas takiego boju,
nieprzyjaciel pozostanie niejako w środku powstania miejskiego zakładnikiem od
ognia cytadeli, która by chyba własne szeregi bombardowała. Co nareszcie wymknie
go się z naszej obławy do cytadeli, tak powinno być parte i gnane, ażebyśmy jak
w poprzedzającem przypuszczeniu, razem z pierzchającymi dostali się do ich
schronienia.
Zdarzyć się jednak może iż po stoczeniu zaciętego boju w mieście, nieprzyjaciel
wywróci wszystkie za-
28
wady stawianemu na drodze jego warowni, do takowej się bez wyraźnej przegranej
cofnie i z poświęceniem wszelkich zakładów pozostałych w naszem ręku,
bombardowaniem miasta mścić się pocznie. W takim razie musiemy, jak legendowo
Palermitanie, choćby cale miasto oddać na całopalenie Ojczyźnie i zbrojno
doczekać się na jego gruzach, aż nam nadejdą tłumne posiłki z okolic. Do takiej
wytrwałości zachęcani być powinniśmy przekonaniem, że nieprzyjaciel któremu nie
podobna było akurat przewidzieć naszego powstania, pewnie warowni swojej
żywnością dostatecznie nie zaopatrzył. Po kilku dniach tedy obsaczenia przez
powstanie miejskie i tłumy okoliczne, widząc i czując że daremny wandalizm go
nie nakarmia, będzie musiał żądać kapitulacyi. Jeżeli obsaczonemu także
nadchodzi odsiecz, o której on zresztą wiedzieć nic może i niepowinien, wypadnie
mu udzielić kapitulacyi — choćby i przyszło wypuścić go z całym jego
rynsztunkiem polowym; byle, broń Boże! nie z żadnym jeńcem naszym. Ale jeżeli
odsiecz jego daleka i powstaniami naszemi zagrodzona, wtedy, choćby w warowni
nietkniętej, zdać się musi na laskę i niełaskę.
III
POWSTANIE NA WSIACH.
Wybuch gmin wiejskich nie jest, jak w znacznych miastach, zarazem najważniejszym
i najtrudniejszym
29
aktem powstania. W pierwszych dniach takowego albowiem, tłumy wiejskie chyba
rzadkim przypadkiem zetrą się z nieprzyjacielem, któremu sit zaledwie starczy na
obsadzenie stolicy, twierdz, miast wojewódzkich i tych tylko miast podrzędnych,
które leżą na niezbędnych węzłach jego kommunikacyj. Zatem prawie wszystkie
miasteczka powiatowe pozostaną bezbojnym otworem dla powstań wiejskich, które do
nich z całego powiatu, bez namysłu i oględności żadnej śpieszyć powinny, jak to
szczęśliwie pojęli powstańcy Litewscy w kwietniu r. 1831, a Poznańscy, w r.
1848.
Wybuch gmin wiejskich jest, powtarzamy, raczej powołaniem i improwizacją
organizacyjną powstania, jak czynem taktycznym. Owoż każda gmina wiejska, wzięta
za jednostkę organiczną powstania, zawiera w sobie drobniejsze lub możniejsze
pierwiastki trzech broni powstańczych, w stosunku jednego strzelca i jednego
konnego do 3, 4 lub 5 kosynierów, stosownie do topografii i ekonomii miejscowej.
Pierwszym przeto warunkiem możliwości powstańczej w całej Polsce jest przezorne
przejęcie się przewódców koniecznością poruszenia mass siecznych, zamiłowanie
tej broni fundamentalnej i shołdowanie jej dwóch innych jako uległego jej i
nieodstępnego posiłku. Dla tego osobliwie zalecamy intelligencyi narodowej
spoufalenie się myślą, a o ile się da wypróbowanie uprzednie krótkiego
regulaminu kosynierskiego, któryśmy w przewidzeniu przyszłego powstania, do
innych rutyną już utartych, dodali.
Jak każdy chłop jest gotowym materyałem na
30
(strasznego już Niemcom) kosyniera, tak każdy człowiek dworski kwalifikuje się
na celnego strzelca, a każdy folwarczny i stajenny na śmiałego jeźdzca. Zapewne
że nie we wszystkich okolicach Polski da się po wsiach i folwarkach wynaleść
choćby tego jednego strzelca i jednego jeźdzca na pięciu kosynierów; ale
pierwszych r. okładem dopełnią zaraz mieszkańcy miast i miasteczek, a drugich
rojna po całej Polsce młodzież i rojna pleba szlachecka. Tak tedy trzy stany na
jakie się nieszczęściem rozkłada jeszcze polskie społeczeństwo, tę nam
przynajmniej bieżącą korzyść przynoszą, że każden z nich naturalnie i zaraz
wstawia się w skład taktyczny wszelkiej improwizacji powstańczej.
Niedaleko nam też i niedługo szukać obrońców; byle przezorność patrjotyczna
szafarzy powstańczych przygotowała czem ich jako tako opatrzyć i uzbroić, w dniu
powszechnego ich powołania. Do tego li, właściwie mówiąc, prostuje się cały
kunszt narodowego zmartwychwstaniu.
Także samorodnie z wszelkiego gospodarstwa rolniczego występuje jakoby czwarta
broń pociągowo fortyfikacyjna, od której żadnemu powstaniu odczepić się
niepodobna, a która dotąd wszystkim raczej zawadzała aniżeli pomagała, jedynie z
powodu nie umiejętnego i niewłaściwego jej użycia. Wszakże byle odgrzebać
szacowne podania koszów kozackich, a taborów czeskich i polskich, tak przeważną
rolę odgrywających we wszystkich wojnach słowiańskich XIV, XV, XVI i XVII
jeszcze wieku, odzyszczemy zaraz tyle łatwą sztukę szańcowania się niejako
31
samemiż magazynami i koczowiskami naszemi, na każdym bez wyjątku punkcie teatru
wojny.
Do wręcznego wreszcie oporu jaki sobie wszelkie powstanie zapewnić powinno, tuż
na miejscu własnego wybuchu, krajowa topografia dwa nam gotowe nasuwa wszędzie
materyały: w okolicach leśnych zasieki nie dostępne dla jazdy, a dla artyleryi
nie ujęte; na uprawnych zaś równinach sameż wioski i miasteczka drewniane. Te,
zapomocą obsypów ziemi i gnoju zamienić można bardzo prędko i tanio na szańce
blokhauzowe, tyle sławione przez marszałka de Saxe w jego uganiankach z
konfederancyą Tarnogrodzką, a za dni naszych, w powstaniu Poznańskiem
przynajmniej na przykre dziwo Prusakom, wcale pomyślnie wypróbowane na Szrodzie,
Trzemecznie, Xiążu i t. d. Ponieważ takich zasieków zaraz wszędzie tyle ile
lasu; ponieważ iakie blokhauzowe szańce lada strzelcami osadzone, artylleryą
musi nieprzyjaciel zdobywać, a każda chałupa możliwym blokhauzem: łatwo sobie
wyrachować ile upowszechnienie tak elementarnej improwizacyi fortyfikacyjnej,
ubezpieczając ją jeszcze poniszczeniem niektórych dróg i mostów, przysporzyć
powinno kłopotu strategii cięmięzkiej.
Powtarzamy zatem, że w odwiecznem gospodarstwie naszych gmin sielskich, leżą
ciągle do podjęcia bez przymusu przez powstanie trzy bronie zaczepne, a dwie
odporne, których zszeregowanie i nagięcie do okoliczności bieżących stanowią
całą naszą pierwotną organizację wojenną. Potemu każdy dwór czy folwark jako
muszący samemu sobie wystarczyć we wszela-
32
kim przemyśle rolniczym, jest sam przez się małym arsenałem, małym parkiem i
małą stadniną powstańczą, które do sąsiednich złożone, przy rzetelnem męstwie
zawsze odpowiedzą potrzebom wstępnych odporów, podjazdów i potyczek. Jeden tylko
frasunek dręczyć może dzisiaj szafarzy jutrzejszej armii powstańczej: broń palna
i strzeliwo, bo tego jednego tylko w samym wybuchu nie sfabrykujemy, ale je mieć
już w zapasie trzeba, przynajmniej w proporcyi jednej strzelby na pięć żeleźców.
Niechajże ku temu przezornemu nabytkowi i uchowaniu go od poszukiwań
ciemięzkich, zwróci się nieograniczona ofiarność szlachty, a przemysłu
izraelskiego cały dzisiejszy patryotyzm!
Nie mniej gotową hierarchię jak gotowe uzbrojenie znajdzie każdy wybuch gmin i
miasteczek w dolychczasowem ich społeczeństwie. Powiedzieliśmy już że każdy
wójt-dziedzic uważać się ciągle powinien za urlopowanego kapitana kompanii czy
majora batalionu wysypać się mającego z gminnej powszechności, na hasło
powstańcze. A że batalion taki czy kompania, wedle swojej gatunkowej rzutkości
rozłożyć się zaraz musi na oddział polowy i rezerwę miejscową, wojt-dziedzic,
zwykle szlachcic mniej ruchawy, przy lej ostatniej pozostanie. W polu wyręczy go
młodszy a rzeźki zastępca czyli porucznik, mianowany przez dziedzica, jeżeli ten
zjednał sobie powagę i zamiłowanie u ludu, albo w razie przeciwnym aklamacyą
samejże gminy. Tak samo naturalnie, duchowni znajdą się na właściwem stanowisku
powstańczem: proboszcz pasterzem rezerwy, wikary zaś konno z krzyżem w ręku,
chorążym oddziału polowego.
33
Najżwawszy a najlepiej uzbrojony procent ludności męskiej, pod przewodnictwem
polowego porucznika wyrusza natychmiast do powiatowego miejsca zbioru ażeby
połączywszy się z wyborem innych gmin, jak najwcześniej posiadł miasto
powiatowe. Ta to bowiem zdobycz wstępna, niezbędna, stanowi dopiero wybuch
powstania sielskiego, na całej powierzchni kraju, pozostała ludność, ujęta cała
władzą administracyjną i ekonomiczną wojta-dziedzica, o ile ten potrafił zjednać
sobie powstańcze jej zaufanie, stanowić będzie zarazem zakład gospodarski i
drugi nabór wojenny wyprawionego w pole oddziału.
Ludność ta rezerwowa zamienia się z konieczności na kolonię wojenno-rolnicza,
której praca, żywiąca powstanie polowe, wychodzi na podatek obowiązkowy w
naturze. Ażeby pogodzić niewzruszalną zasadę gospodarskiego posiadania z
powszechnym, z bezwyjątkowym obowiązkiem podatku wojennego, gospodarze wolni od
służby polowej, winni się gorliwie i rzetelnie od takowej wykupywać dostawami
wszelakiemi. Gospodarzowi, albo wójt dostarczy parobków z rezerwy powstańczej,
albo też sam gospodarz sobie ich najmie. W pierwszym przypadku, dotyczącym
biednych gospodarzy, cala ich produkcya należy się spichlerzowi gminnemu, po
odtrąceniu z niej należnych mu zasług dozorczych i opłaceniu mu lokacyi
rolniczego niejako warsztatu. Odwrotnie, w drugim przypadku dotyczącym
gospodarzy zamożnych, po spłaceniu w naturze oznaczonego podatku spichlerzowi
gminnemu, gospodarz pozostanie w posiadaniu całego swego wyrobu. Grunta pańskie
należą
34
wszystkie oczywiście do tej drugiej kategoryi. Ale w żadnem przypuszczeniu
podczas powstania, grunt jaki bądź pozostać nie może odłogiem z fantazyi
posiadacza, ani żadnemu mieszkańcowi Polski niewolno pozostać bezprodukcyjnym na
ziemi która go jakimbądź trybem żywi. Urzędu zaś powstańczego rzeczą
uklassyfikować rozmaite siły i zdolności społeczeństwa wedle ich wartości
produkcyjnej, i wszystkie, od pierwszej do ostatniej, ku powstańczej zamożności
zużytkować.
Dla zaprowadzenia od razu na całej powierzchni kraju takiej powstańczej
ekonomii, bez której znowu nicby zaręczonego i ujętego dla naczelnej władzy nic
było, jedynym kodexem możliwym jest prawu wojenne. Prawa lego wszelki urzędnik
cywilny czy wojskowy równo pilnować się musi, tak względem zwierzchników swoich,
jak względem podwładnych. Na takiej bo dopiero podstawie opierając się i
wznosząc, rzetelna dyktatura potrafi narodem zawładnąć ku jego wyzwoleniu, jako
rzetelny pełnomocnik, szafarz i przewodnik wszystkich pizyrodzonych skarbów
Rzeczypospolitej, całej jej pracy i wszelkiego męstwa.
Owóż w całej Polsce, gmina sielska jest ostatnią niepodzielną jednostką tej
podstawy piramidalnej, a elementarny patryotyzm i elementarna biegłość
ekonomiczna przyrodzonego jej urzędnika, wójta-dziedzica, jakoby pestką całej
hierarchii gospodarczej narodu. Jako urzędnika powstańczego zatem, jeżeli
niechętny, niezdolny lub nieuczciwy, władza powiatowa usunąć natychmiast
powinna, ażeby zastą-
35
pić go wójtem pensyonowanym, wybranym między wypróbowanymi komissarzami lub ex-
dzierżawcami wielkich dóbr. Ma się w tem na względzie, że w powstaniu ekonomia
rolnicza jest istotnie celującą bronią, bo jakoby najwyższa Inżynieryą wojska
narodowego.
IV
WYPRAWA PIERWSZYCH NABORÓW ZE WSI DO MIAST POWIATOWYCH.
Powiedzieliśmy już, że rzadkie będą te miasteczka powiatowe lub obwodowe,
któreby potrzeba zebranym powstaniem gmin odbijać na nieprzyjacielu; ten
albowiem musi pod karą wszechstronnej klęski, za pierwszym alarmem ścisnąć się w
kilka nielicznych mass, na głównych punktach niezmierzonej przestrzeni. Jest do
łatwego przewidzenia, że z wyjątkiem kilku ognisk powiatowych, leżących na
koniecznych węzłach jego sieci ciemięzkiej, wszystkie inne pozostaną w ręku
powstania, jako punkta zbioru i elementarnej organizacyi, dla pierwszych naborów
wiejskich każdego powiatu. Gdyby jednak zwykłe ognisko administracyjne powiatu
czy obwodu, przezornie a mocno obsadzone było przez ciemięzcę, natenczas ruszone
gminy umówią sobie inny punkt zbioru w jakiej mieścinie powiatu, wynagradzającej
swoję nicość administracyjna, mocą topograficzną swojego położenia, lub jakiemi
szczególnemi przy-
36
miotami ekonomicznemi. Pod tym też względem miasteczka fabryczne powinny mieć
pierwszeństwo Polowego dowódcę wszystkich kup zgromadzonych w mieście powiatowem
łatwo będzie wynaleść między dawnymi oficerami stale zamieszkałymi w powiecie.
Ten na razie wydzieli z całego tłumu najlepiej uzbrojonych siecznie; palnie czy
konno pod forma batalionu kosynierów, kompanii strzelców i szwadronu kawaleryi;
na oko, wedle brania się każdego do tej rozdziałowej roboty, pomianuje
tymczasowych oficerów niższych między celującą młodzieżą miejską i szlachecką,
podoficerów czy kaprali między dawnymi żołnierzami dobrej konduity, wreszcie
między ekonomami, gajowymi i t. d. Przez dni kilka gorliwie, ćwiczyć będzie
spojony nimi oddział do obrotów marszowych i bojowych, elementarnych,
najkonieczniejszych, rozumie się. O uzbrojenie osobliwie sieczne, nie wiele mu
się troskać, byle lak zwani kosynierzy czy w kosy, czy w piki, czy w widły, czy
w cepy, czy nareszcie w siekiery lub szpadle tylko opatrzeni, wymusztrowani byli
do szarży pieszej, porządną kupą a tęgim biegiem (1), jako też do kładzenia siei
powstawania pod ogniem armatnim, razem i na jedną ko-
----------------------------------------------------
(1) Jak to naucza Regulamin kosynierski. Jeżeli lud zmyślny, organizator pewien
swojego rzemiosła może nie odkładając tej roboty do obozu wojewódzkiego, w
powiecie zaraz potoczyć kosynierów ze strzelcami w jeden bataljon i wedle tego
regulaminu, wspólna musztro ich spoić. W przypadku atoli pospolitym, lepiej nie
opóźniać wymarszu ta wczesną syntezą broni.
37
mendę Racławice, Miłosław i Września dowodem, że wszystko równe czy w ręku, czy
na ramieniu falanxu zdolnego poskoczyć pędem pierwsza strefę ognia
nieprzyjacielskiego.
O uzbrojeniu strzelców i konnicy w tej genezie powstańcze!, nie ma nic do
powiedzenia, bo ostatecznie takiem będzie, na jakie każdemu powiatowi stanie
zasobów i wstępnego czasu. Ponieważ przy wyruszającej kolumnie nic obejdzie się
bez wozów z kilkodniowym zapasem żywności; ponieważ pełno nieprzyjacielskich
rzeczy napotkamy po drogach do uprowadzenia, a cokolwiek by się poczęło jazda
tak wcześnie wyprawiona w pole samą służbą bojową wcaleby się nie opłaciła,
radzilibyśmy wszystkie mierne i miernie dosiędzione konie opatrzyć zaprzęgowemi
postronkami, podwajającemu ich użyteczność. Kownie tanie i łatwo zużytkować się
dadzą w całej Polsce chłopskie koniki do noszenia kolejno drugiego czy trzeciego
strzelca i ich pakunku, w marszach przeciągłych czy w krętych zabiegach wojny
podjazdowej, gdzie głównie chodzi o przyprowadzenie wypoczętych strzelców na
bojowisko, i odwrotnie. Oddział strzelców jezdnych, w odwrocie Dembińskiego z
Litwy, bardzo zachęcającym do tego przemysłu przykładem.
Najniebezpieczniejszą pretensją polowo-powiatowego dowódcy byłoby chcieć
prawdziwe wojsko z tego ogniska wyprowadzić: zatem po czterech, a najwięcej po
pięciu dniach szykowania się, z tem wszystkiem co skupił i podmustrował powinien
wyruszyć do zbiorowego obozu, umówionego w woje-
38
wództwie jako podstawę attaku przeciw miasta wojewódzkiego (1). Zresztą, istotną
wartość swojego oddziału dowódca zważyć może donico w tej pierwszej wojennej
pielgrzymce z miasta powiatowego do obozu wojewódzkiego. W tym właśnie rudni,
ile się da douczającym go mustry, oddział oczyści się sam ze wszystkich
niesposobnych jeszcze do boju żywiołów i odsypie je naturalnie rezerwie
powiatowej.
Pozostałą massę powstańców, jak w gminie wójt, tak tutaj komissarz powiatowy (a
tego musi już sobie sprzysiężenie wcześnie i starannie opatrzyć) ima w sprężyste
karby administracyjne, przy odpowiedzialnej pomocy komendanta rezerwy
powiatowej. Cała ta ludność, choć w różnych stopniach, wedle swojego społecznego
usposobienia, przedstawiać powinna zarazem warsztat wojenny i osadę wycieczkowa
miejsca warownego. Rozumie się, że nie idzie o bronienie drewnianej zwykle
mieściny jak twierdzy jakiej, ale raczej o zawalenie na czas pewien drogi
ruchomym kolumnom nieprzyjaciela, a sobie, o ogrodzenie na tyleż gniazda
powiatowej organizacyi. Już powiedzieliśmy, że po temu dość je będzie klocami i
palisadami obarykadować, za pomocą nasypów czy darni zamienić zewnętrzne jej
-----------------------------------------
(1) Ponieważ do tego samego rodzaju punktów przedmiotowych liczą się te
miasteczka, których położenie na węzłach strategicznych nieprzyjaciela zmusza go
do mocnego ich obsadzenia, można powiedzieć że tylko twierdze ciemięzkie
bezkarnie nagabać się nie dadzą przez początkowe chmary wojewódzkie.
39
wbudowania na blokhauzy, a główny budynek wewnętrzny, ratusz czy kościoł na
schron, jak to porobiliśmy tu i owdzie w powstaniu Poznańskiem w r. 1848. Wpływ
oporu Ksiazkiego na zwycięztwo Milosławskie, wymownym przykładem znaczenia
takich przelotnych fortyfikacyj we wojnie narodowej, jeżeli się tylko
upowszechnią na wstępie, zaraz powstania po całej powierzchni kraju. Na to tylko
baczyć, podanie Ksiązkie właśnie zaleca: 1. ażeby wyprowadzić iuż przed bojem z
takiej warownej słobody do sąsiedniej, nie attakowanej, lub do pobliskich lasów,
ludność zupełnie bezbronną; 2. ażeby zapewnić sobie odsiecz gmin wiejskich
podczas boju; 3. ażeby boju tego nie przeciągać aż do zaparcia sobie wszelkiej
możliwości odwrotu, chyba że taki jest rozkaz wyższy, a czeka się na odsiecz
bliskiego powstania polowego.
Od samego zaraz początku swojego ekonomicznego zarządu, komissarz powiatowy,
przy zgodnej a szczerej pomocy burmistrza, proboszcza i rabina, powinien ująć
całą ludność mniej zdatną lub wcale niezdatną do oręża, rozgatunkować ją na
warsztaty, i za płace propozycyonalną, kwitami przyjmowanemi jako pieniądz we
wszystkich składach publicznych, otrzymać od niej nieustający wyrób żywności,
odzienia i uzbrojenia, tak dla niej, jako też dla powstania polowego. Ponieważ
wojna narodowa nie jest rzemiosłem czysto taktycznem, ale się składa solidarnie
ze wszystkich funkcyj społeczeństwa i wszystkich bez różnicy ciągle potrzebuje,
w rozkładzie ludności na walczącą a na
40
pracujący dla walczących, należy roztropnie się nachylić do usposobień każdego,
i lepszych rzemieślników wszelkiego rodzaju zachować przy robocie, zbrojąc ich i
ćwicząc tylko na obrońców rezerwowych. Izraelitom mianowicie, zostawić należy.
swobodny zupełnie wybór między szeregami polowemi a rezerwą rzemieślniczą, byle
w tej się oddali pracy istotnie wojsku pożytecznej, jako to: krawiectwu,
szewctwu, siodlarstwu, rymarstwu. tkactwu, smuklerstwa, prochowni, aptekarstwu,
medycynie, a z rzemiosł ruchawssych posyłkom, farmaństwu i markietaństwu.
W urządzaniu tych warsztatów wojennych starannie odróżnić pomocników nic jeszcze
nie umiejących, od fachowych rzemieślników. Pierwszych traktować jak każdego
innego rekruta, ale drugich opłacać proporcyonalnie do ilości i dobroci
dziennego ich wyrobu; wszystkich atoli równo trzymać pod rygorem wojennym, niby
kompanie rzemieślnicze, ustopniewać ile możności wedle zdolności i zasługi,
słowem wynagradzać i karać, jak się wynagradza i karze dzielnego a gnuśnego lub
krąbrnego żołnierza. Bo w powstaniu narodowem i rzemiosła wszelkie, nie czem są
jak inżynieryą powstańcza. Wychodząc z tej zaszczytnej a dobitnej definicji,
komissarz i rajcy powiatowi przyjmą bez przebierania hierarchię ekonomiczną i
rękodzielniczą jaką zastali; ratując ja owszem i ustalając za pomocą skalowej
płacy, co pokaże się opatrznem dobrodziejstwem dla mnóstwa majstrów, dozorców i
oficyalistów dopiero co wyrzuconych z prywatnych posad swoich przez
41
wstrząśnienie powstańcze. Tym sposobem bez (tak okrzyczanej przez
kontrarewolucyonistów) rewolucyi społecznej, lecz owszem, restaurując niejako
społeczeństwo na korzyść przemysłu powstańczego, każdy urząd powiatowy znajdzie
pod ręka elementarną wprawdzie, lecz nieomylną machino do niewyczerpalnej
produkcyi, w granicach niezbędnych potrzeb ludowych i wojennych. Bo też o
więcej, gospodarstwu rewolucyjnemu nie pytać. A skoro i wszelka zesypka gmin
sielskich, jako podatek w naturze, zgarniać się ma do szpichlerza powiatowego,
Urząd Powiatowy znajdzie się, bez żadnych pośrednictw, faktorstw czy spekulacyi
roniących i pasożytnych, szafarzem całej powstańczej ludności powiatu.
Wszakże ten elementarny a przechodni tryb gospodarstwa rewolucyjnego wymaga
nieustannej kontroli, nie tylko zgóry za pomocą inspektorów rządowych, ale i
zdołu za pomocą cenzorów obieralnych, przy jak najdawniejszej rachunkowości.
Tryb ten ma przejść wskroś okresu powstańczego regulując wprawdzie dochód
każdego obywatela na miarę interesu publicznego, ale wcale własności jego nie
naruszając, ani jego porewolucyjnego stanowiska nie przesadzając. Pomny na to,
że z natury swojej jest odwołalnym i przed swoim następcą odpowiedzialnym,
wszelki urząd powstańczy musi niejako rozbierać się co dzień do naga pod okiem
powszechnego przeglądu. Taki bo jest warunek, taka i przeciwwaga jego
nieunikalnej zkąd inąd absolutności.
42
V
OBÓZ WOJEWÓDZKI.
Po kilku dniach elementarnych, lecz bardzo pilnych ćwiczeń w warowni powiatowej,
skoro chmara do niej zgarnięta wydzieliła w samejże próbie takich ćwiczeń swój
najochotszy i najlepiej uzbrojony kontyngens, w postaci i ilości około tysiączno
ludowego batalionu kosynierów, 300 np. strzelców, i mniej więcej tyleż konnicy,
oddział taki wyrusza pod dowództwem najśmielszego ze sztabsoficerów powiatu
doogólnego obozu wojewódzkiego. Takiego oddziału zaopatrzenie w żywność i
strzeliwo na dobrze zaprzężonych wozach, powinno być obrachowane na cały tydzień
pobytu w obozie wojewódzkim, tego nie licząc co każdy powstaniec na sobie bez
trudu unieść może. Do tego pakunku osobistego należy także, oprócz broni i
przyborów właściwych każdemu powstańcowi, jakiekolwiek narzędzie saperskie:
szpadel, siekiera, piła czy oskard, stosownie do przedpowstańczego jego
rzemiosła.
Ponieważ jedynem zadaniem takiego oddziału jest jak najspieszniejsze połączenie
się z innemi w obozie wojewódzkim, unikać zalśni powinien wszelkiego spotkania z
przechodzącemi kolumnami nieprzyjaciela, a chyżo, o ile się da lasami, do celu
wydążać. Jeżeli go od wytkniętego obozu oddziela okolica naga, a do tego
rozległa, natenczas powinien do mety zbioru poskoczyć nocnym a gwałtownym mar-
43
szem. Zaskoczony nareszcie, mimu wszelkiey przezorności, po drodze do tej mety,
dowódca kolumny powiatowej obierze ze strzelcami i kawaleryą jakie stanowisko
odporne, poza którem rychło i bezbojnie odeśle kosynierów z taborem do obozu
wojewódzkiego; sam zaś będzie usiłował cofnąć się powoli jak najobronniejszą
ręka w aryergardzie, ku temuż obozowi. Jedną strategią takiego dowódcy, ażeby
się nie dal odciąć od tej centralnej mety, a jedyną taktyką przetrzymanie
nieprzyjaciela opodal od łąkowej, dopóki zbiór wszystkich naszych kolumn
powiatowych na niej się nie dokona. Cokolwiek z początku na straży tych dwóch
prawideł legnie, legnie niedaremną ofiarą.
Obóz wojewódzki, upatrzony na pewien czas przed wybuchem w małem kole
przewódców, tak powinien leżeć jeograficzne: 1. ażeby go niecały dzień marszu
oddzielał od miasta wojewódzkiego, które odbić zamierzamy; 2. na
najdogodniejszym ile się da wężle wszystkich dróg powiatowych, wymijając
oczywiście węzeł najdogodniejszy, to jest sameż miasto wojewódzkie; 3. na
pozycyi topograficznie ile można najniedostępniejszej dla wycieczki
nieprzyjaciela z miasta wojewódzkiego.
Przyrodzonym niedostatkom tej obronności, może zresztą łatwo zaradzić lada
fortyfikacya polowa a choćby i zasiek leśny; dla tego najmniej przycisku
położymy na ten trzeci warunek, o ileby mu któren z dwóch pierwszych trzeba
poświęcić. Ale co jest koniecznem, to jak najrychlejsze zgromadzenie wszystkich
naborów powiatowych na tej wspólnej pod-
44
stawie attaku. Jeżeliby przeto miał zajść spór między różnemi kontyngensami
powiatowemi, czy to o punkt centralizacyjny, czy leż o dowódcę wojewódzkiego,
niechaj wszystkim innym za punkt wytyczny zbioru służy jakiebądź stanowisko
przez najrychlejszy kontygens już zajęte; a dowódca onego, jakoby przewodnik
awangardy nadciągających za nią kolumn, niech wszystkim innym dowódcom
powiatowym rozkazuje, aż do odbicia miasta wojewódzkiego na nieprzyjacielu.
Przed tym albowiem potrójnym względem wczesności, gromadności i sforności
wszystkie inne, w pierwszym zwłaszcza okresie powstania, ustąpić muszą.
Jeżeli tylko organizacja powiatowa nieco dojrzała przed wyruszeniem kolumn z
warowni powiatowych, organizacja korpusu wojewódzkiego w obozie, który je
zgarnął, więcej nad trzy dobry trwać nie powinna. Jakoż, w każdej warowni
powiatowej nastąpiło już drugie przesianie pierwotnego zamętu sielskiego; do
obozu przeto wojewódzkiego przybyły już mniej bardziej foremne bataliony
kosynierów, kompanie strzelców i szwadrony jazdy, które jeno rozgatunkować i
przybliżenie z regulaminem pogodzić będzie potrzeba. Zresztą, w tej genezie
organicznej zbyt przywiązywać się do regulaminowych podziałów i hierarchii,
byłoby daremną marnotą czasu; wypada raczej tych się trzymać jakie się same
ukleiły w samymże pochodzie każdej kolumny powiatowej, a odłożyć wszelkie
ważniejsze naprawy do chwilowego spokoju jaki niebawem w naszej zdobyczy
wojewódzkiej znajdziemy. Tu i teraz, oto się tylko troskać
45
ażeby dokonane choćby przypadkiem podziały, wstawić jak najprędzej w skład
kilkonastotysięcznej już siły. Mówiemy: kilkonastotysięcznej, bo mniej niż 12
tysiącami pierwszo-naborowych powstańców miasta wojewódzkiego nic odbijemy, na
ciemięzcy o tej porze już doskonale ostrzeżonym i do odporu przygotowanym. Taka
siła, da się mniej więcej rozłożyć na 12 batalionów kosyniersko-strzeleckich
(wedle, regulaminu Paryskiej Szkoły Instruktorów) i na i 8 szwadronów. Każdy
taki batalion obejmie około 600 kosynierów w czterech kompaniach, a 200
strzelców w dwóch dodatkowych; na każdy zaś szwadron przypadnie mniej więcej po
150 koni. Bataliony te i szwadrony, ile się da zrównać je między sobą,
najwłaściwiej będzie związać zaraz w pułki odpowiednie ilości powiatów objętych
województwem; każdy zaś taki pułk powiatowy, obejmować może trzy jakoby
solidarne bronie kosynierów, strzelców i konnicy pod jednym pułkownikiem. Jeżeli
np. województwo dzieli się na pięć powiatów, cały też korpus wojewódzki
rozłożemy na pięć pułków, nie koniecznie równej ilości batalionów i szwadronów,
byle cala dostawa każdego powiatu znalazła się w jednym pułku, pod swojskim
pułkownikiem, a sąsiedzi gminni w jednych batalionach, kompaniach czy
szwadronach, pod zwierzchnością osobiście znanych im oficerów. Bezwątpienia,
parafialność taka sprzeczna jest z wszelkiemi wyższemi a przezornemi zasadami
polityki powstańczej; to leż na następnej zaraz stacyi rozwoju rewolucyjnego,
choćby w zaledwie odbiłem na nieprzyjacielu gnieździsku wojewódzkiem, bę-
46
dziemy musieli ja rozwiązać, iżby jej anarchiczne dziwactwa zatrzeć w
jednolitości Armii Narodowej. Aż do tego wszakże momentu, ścierpieć trzeba
wszystkie jej niedogodności, ażeby i czasu na niebespieczne przeobrażenia nie
tracić, i brak taktycznej spoistości zastąpić ile się da tą właśnie spoistością
tymczasową narowów i kolligacyi prowincyonalnych.
Do tego wstępnego stopnia organizacyi w obozie wojewódzkim należy jeszcze: 1.
urządzenie taboru z najtrwalszych wozów i zaprzęgów, którenby mogł nic tylko
wszędzie towarzyszyć korpusowi, ale przy pomocy stałego strzeleckiego konwoju,
sam przybierać szyk warowny i sam się ratować w przypadku odcięcia; 2. z cegieł
jeżeli są pod ręką, w prostych dołach jeżeli innego sposobu nie ma, urządzenie
pieców do pieczenia chleba; 3. urządzenie dorywczych warsztatów, jedynie do
narządzenia sprzętu popsutego w pochodzie z warowni powiatowych do obozu,
tudzież prochowni do przerobienia lub dokonania amunicyi, której w warowni
powiatowej nie było czasu uzupełnić. Zauważyć zresztą, że fundamentalne magazyny
i warsztaty pozostać muszą rozłożone po warowniach powiatowych, aż póki nie
będziemy mogli przenieść ich wyboru do naszej już stolicy wojewódzkiej. Wszelkie
zaś zaopatrzenia obozu wojewódzkiego, jako sile zaczepnie ruchomej przeznaczone,
powinny być przedewszystkiem niekłopotliwe i łatwo przenośne korpusowym taborem.
Podobnąż cechę koczowniczą, nosić na sobie będzie fortyfikacya obozu
wojewódzkiego, jeżelibyśmy na lepsza, przyrodzoną, nie trafili. Na takiem bowiem
strzemieniu
47
jedną tylko nogą stojemy, niecierpliwi z niego jak najwcześniej wskoczyć na
nasze miasto wojewódzkie. Zresztą, byleśmy się sami na niem zbyt długo nie
zatrzymywali, mało jest obawy ażeby nieprzyjacioł, cały właśnie zajęty
ściąganiem się ze swojej strony do owego miasta wojewódzkiego, myslał odwracać
swoje niedowiązane odłamy na mglące mu się w oczach nasze zbiorowisko. Bo to
ciągle uspakajać nas powinno, że w pierwszem odurzeniu sprawionem nań
fantazmagoryą milionowego wszędy powstania, niezdolny jest dostrzedz gdzie
rzeczywiście, jak, w jakiej sile i jakim zamachem gromadziemy się przeciw niemu.
Kto chce wiedzieć co się kotłuje w wyobrażeniach choćby najtrzeźwiejszego i
najpotężniejszego ciemięzcy na wstępie wszelkiej przeciw niemu insurrekcyi,
niechaj poszuka materyałów do dziejów jakiejbadź przeszłej w jego urzędowych
rapportach i gazetach z owego czasu, a niech będzie pewien, że i na obecną nie
przez inne pryzmy i chmury się patrzy. Imaginacya trwożnej zgryzoty wiecznie
młoda, żadnego doświadczenia z przeszłości nie pamięta; w tem też
najbezpieczniejsza firanka dla naszego powstańczego niemowlęctwa, byle znowu i
nam zbyt za takowa nie chować się i nie marudzić.
W przecięciu a wedle koniecznych roztargnień ciemięzcy, rachować możemy na dni
pięć lub sześć bezpiecznych przygotowali w naszym obozie; lecz dłuższe
wyczekiwanie niemożliwej jeszcze dla nas doskonałości, byłoby tylko ostrzeżeniem
nieprzyjaciela i odstąpieniem mu przeważnej iniciatywy. Nie zaczepiemy go, to on
nas niewątpliwie zaczepi i w jądrze rozbije.
48
Dla tego, najniecierpliwszem staraniem kolumny najwpierw przybyłej do umówionego
obozu, musi być ścisłe wybadanie sytuacyi i formuły nabierania sił ciemięzkich w
mieście wojewódzkiem; a potem upilnowanie każdego ich zamiaru, każdego ich
drgnienia, za pomocą nieustannego porozumienia z mieszkańcami i z narodowymi
oficerami w przeciwnych szeregach więzionymi. Od aktualnego uchwycenia lego
momentu, przypadającego między nasząd ostateczną dojrzałością organizacyjną a
przepuszczeniem mocy zaczepnej nieprzyjacielowi, zawisło dalsze powodzenie
całego pierwszego okresu powstańczego. Napaść byle czem na miasto wojewódzkie,
byle czem leż zajęte przez ciemięzcę, napaść taka, bez bardzo domyślnego i
czynnego współudziału samychże mieszkańców udać się nie może; a taki współudział
zaledwie w kilku stolicach rzeczypospolitej jest prawdopodobnym. Ale z drugiej
strony, jeszcze byłoby mniej bezpiecznie udzielać ciemięzcy czasu potrzebnego mu
do zgromadzenia się na naszym punkcie przedmiotowym, z nadmiarem czasu
pozwalającego mu wyruszyć zaczepnie przeciw naszemu obozowi. A zatem, skoro
tylko nabędzie przeświadczenia o gotowości nieprzyjaciół do takiej wycieczki,
dowódca wojewódzki, jeżeli przytomny a śmiały, powinien miną nadrobić i
niespodzianie uprzedzić ich napadem na ich gnieździsko, bez oglądania się już na
stopień własnej dojrzałości organizacyjnej.
Daremnieby sobie taić wszelako, iż do takiego ustrzelenia w lot kulminacyjnej
minuty między własnem dojrzewaniem a zwrotem zaczepnym nieprzy-
49
jaciela, potrzeba wielu pomyślnych warunków, dość rzadko zbiegających się nawet
najdzielniejszemu dowódcy pod rękę. Częściej zdarzy się, iż szlachecko-
parafialna zawiść podwładnych, nieufność wzajemna kontyngensów powiatowych,
fałszywe alarmy z niedoświadczenia wynikające, obiorą dowódcę, z wszelkiej
realnej władzy, i tylko mu moc rezygnacyi odpornej na obranem stanowisku
pozostawia. Jeżeli nadto, częściowy tylko zbiór kontyngensów powiatowych reszty
takowych się nie spodziewa przed napaścią ciemięzcy, a nawet obozu naszego nie
zdążyliśmy ku wytrwałemu odporowi obwarować, w takim razie nie pozostaje
dowódcy, takim napadem zagrożonemu, jak przygotować się do odwrotu w miejsce
trudniej dostępne i od wojewódzkiego miasta odleglejsze. Po takiego odwrotu,
dowódca rozdzieli swoją silę na dwa eszelony (tak jak powiatową kolumnę
napadniętą w marszu): kosynierów z taborem wyprawi naprzód do obranego
schronienia; ze strzelcami zaś i jazdą wytrzyma bój tylno-strażowy, choćby w
najgorzej położonym do tego obozie, aż zmierzch odskoku jego ku wpierw
wyprawionemu eszelonowi, nie ubespieczy od zbyt gwałtownego pościgu
nieprzyjaciela
Takie atoli uznanie bezsilności powstańczej w zbiorze wojewódzkim opłakaną jest
zawsze ostatecznością i niewątpliwie najgorszem z trzech przypuszczeń na jakie
się rozkładają prawdopodobieństwa tego pierwszego okresu wojny narodowej. Byle
zatem nasz niedoczyn wojewódzki mogł rachować na jaką odsiecz, choćby dopiero w
ciągu odporu swojego w naprędce
50
a przemyślnie po temu ufortyfikowanym obozie, nierównie roztropniej będzie o
odwrocie nie myśleć; lecz co tylko ma się w ręku do bitwy odporno-zaczepnej
ścisnąć na stanowisku, a spuszczając się na Boża sprawiedliwość i odsiecz
sąsiadów, walną rozprawę przyjąć. Przegrana niewiele strat nam przymnoży w
porównaniu z temi, na jakieby nas chwiejny odwrót wystawił; wygrana przeciwnie,
wielkie poda nam szansę do poskoczenia jednym tchem, po szczątkach odpartego
napastnika, aż do wyzwolonego miasta wojewódzkiego.
Jest to zresztą sytuacja najpospolitsza w tym pierwszym okresie powstań, że
chociaż dość liczne, dość odważne a pozornie wielce nawet zaczepne zbiorowisko,
nic lak jest łatwo jak się zdaje wyprowadzić z jako tako obronnego gnieździska
na szerzyznę wojenną. Bywa często, na nieszczęście, że po okropnych wrzaskach na
zwierzchniczą nieśmiałość, tuż po wyprowadzeniu go nareszcie z obozu, nasze
powstanie zawaha się i m pierwszem spotkaniem z nieprzyjacielskim patrolem,
wraca w nieładzie do opiekuńczej zagrody swojej. Dowódca atoli, któryby takim
szwankiem dal się zrazić, pewnie niema ani zmysłu, ani cnoty powstańczej; bo
bywa za to częściej jeszcze, iż ta sama ruchawka, co na nagiem polu wczoraj cała
uciekła bez wystrzału przed nieprzyjacielskim a czasem nawet przed własnym
patrolom, dziś, byle imaginacya o cobądź oparta, wytrzyma heroiczny bój i
jeszcze zwycięży. Jeżeli tedy, daremną często byłoby przechwałką, nawet z
wezbranem do maximum powstaniem wojewódzkiem, napastować wroga w mie-
51
ście wojewódzkiem równie gęsto zgromadzonego, licheby to bardzo było powstanie,
któreby bez walnego boju ze swojego jakobądź obronnego obozu ustąpiło. Tej
przeto Ksiązkiej i Miłosławskiej taktyce, jako najwłaściwszej temperamentowi
powstań początkujących, osobny paragraf poświęciemy.
VI
BITWA ODPORNO-ZACZEPNA NA WIĘKSZĄ SKALĘ W WAROWNYM OBOZIE WOJEWÓDZKIM LUB NA
MNIEJSZĄ W WAROWNI POWIATOWEJ
Na takiem bojowisku dowódca powinien zawsze przygotować sobie dwa szczeble
bojowe: jeden naczelny do stępienia attaku nieprzyjacielskiego, drugi w tyle, a
raczej z bocznego tyłu, po drodze kominunikacyjnej wyczekiwanych posiłków. W
topografii Ksiązkiej np. pierwszym takim szczeblem były barykady miejskie, a
drugim wybrzeże lasu Baguszyńskiego, na drodze odsieczy Nowomiejskiej; w
topografii Milosławskiej pierwszym takim szczeblem bojowym był dedal miejski, a
drugim wybrzeże boru południowego, po drogach do Kożubca i do Nowego-miasta.
Oczywiście, że taki bój rozstrzygnąć się powinien nie na pierwszym szczeblu,
którego powstańczy prze-
52
mysł nigdy dostatecznie ufortyfikować nie zdąży przeciw artylleryi i regularnemu
szturmowi nieprzyjaciela, lecz w przedziale między pierwszym u drugim szczeblem,
a to za pomocą zwroto-zaczepnego odwetu całą nasza sieczną rezerwa, dla której
właśnie na stanowisku naczelnem zatrudnienia właściwego nie było.
Radykalnem uchybieniem boju Ksiązkiego, że się na stanowisku naczelnem dal
uwięzić; wszakże za to uchybienie jedynie odpowiada silą Nowomiejska, która nie
stanęła Ksiazkiej odsieczą tuż na drugim szczeblu, jak jej to nakazanem było.
Wedle takiego uszczeblowania stanowisk, należy leż uszczeblować nasze siły, jak
następuje:
1. Dwiema trzeciemi całej broni sztrzeleckiej, z małą a wyborową rezerwa
kosynierską, na środkowym rynku zaczajoną, obsadzić barykady i blokhauzy
naczelnego stanowiska, zostawując tej załodze swobodne wyloty na powtórne w tyle
bojowisko.
2. Całą jazdę, prawie cale kosynierstwo z rzadką firanka strzelców i artylleryę,
jeżeli jest, rozłożyć swobodnie w szyku zwroto-zaczepnym, nie rdzennie z tylu
naczelnego stanowiska, jak sam się zwichnął Garczyński w boju Miłosławskim, lecz
obok na cofniętej nieco równi, jak np. miał polecenie między pałacem a
Winogórskim lasom; jak też np. w boju Ksiązkim stanął Czapski ze swoim
szwadronem, na polu północnem między Książem a Zakrzewskiemi Olendrami. Tak
ustawionemu szwadronikowi, brak tylko było tło boku batalionu kosynierskiego i
dwóch pukawek Bajerskiego, niewłaściwie zatkanych w mieście, ażeby
53
flankowym zamachem niezmiernie opóźnić wpicie się Brandta w dedal miejski, i
zyskać tym sposobem Fl. Dąbrowskiemu dzień cały oporu, przy zmierzchu połączenie
się z Garczyńskim, a w nocy swobodny odwrót na prawy brzeg Warty.
3. Nie mocą oddziału obserwacyjnego, bo na taki nas nie stać, lecz samem
nachyleniem naszego szyku bojowego względem linii operacyjnej nieprzyjaciela, od
tego ostatniego tak ubezpieczyć nasze kommunikacje z naszemi odsieczami, ażeby
takowe w każdym momencie, aż do końca bitwy, z nami połączyć się mogły. Odsiecze
te (na które wszelkie powstanie, kiedybądź i gdziebądż pierwsze napadnięte, ma
niezawodne prawo rachować) są dwojakiego rodzaju: Najprzód sąsiednie kolumny
powiatowe, które nie wydążyły do obozu wojewódzkiego przed bojem, a pod karą
zdrady i niesławy na pierwszy huk wystrzałów, przyśpieszonym marszem, dobiedz w
pomoc nam muszą; następnie rezerwy gminne, które z jednodziennego koliska,
równie są obowiązane posiłkować, przynajmniej dywersyjnie, wszelkiemu powstaniu
głośno w bój zaręczonemu. Gdyby ten ideał wzajemnej poręki wszelkiego stopnia
powstań, pozornie tak naturalny i niechybny, mógł się zawsze w rzeczywistości
akuratnie uiścić, niewątpliwieby każde spotkanie z ciemięzcą zakończyło się
naszą wygraną.
Z tych znowu trzech szczebli naszego szyku, wynikają trzy kolejne momenta
bojowe, które prawdopodobnie najprzód znużą, następnie przełamią, a nareszcie
rozproszą napastnika. Powiedziano już, że
54
do pierwszej z tych trzech operacyj wystarczyć powinna strzelecka osada
naczelnego stanowiska, byle rozległość tych polowych umocnień nie przenosiła
mocy ich osady (czem łatwo zgrzeszyć niedoświadczonym inżynierom początkującego
powstania). Dopiero w drugim momencie bojowym, na zaplątanego w sidłach naszych
umocnień napastnika, jak chmura gradowa wpaśdź powinna, o ile się da ukośnie,
cala nasza massa sieczna kosynierów i jazdy, dotąd bezczynna po za jednem z
naszych skrzydeł. Skuteczność tej siecznej interwencyi jest tak nieomylna (byle
zacięty opór naczelnego szczebla potrafił wyczerpać cały impet szturmu
nieprzyjacielskiego), że choćby, jak pod Miłosławiem, cząstkę tylko swojej siły
i rdzennie z tylu, więc jak najniewygodniej wywarła, dostateczną jest dla
odzyskania nam jednym tchem całego bojowiska.
Wszakże taki rezultat nie liczy się do zupełnych wygranych. Do przybicia
zwycięztwa, musi właśnie w chwili przechylania się takowego na naszą stronę,
nadejść trzecia kolejno siła, świeża odsiecz, podejmująca pościg ze znużonych
rąk wtórego boju, i za gorąca pościg ten niepohamowanym pędem ponieść aż na dno
ostatnie szyków nieprzyjacielskich. Trzecia ta siła niekoniecznie na samemże
bojowisku stawić się potrzebuje. Bezpośrednie to uderzenie, kiedy go powstanie
wojewódzkie wykonać czem nie ma, jak najpomyślniej wyręczone być może i powinno
okólnem wystąpieniem rezerw gminnych tak na wszech kommunikacjach
nieprzyjaciela, jako i na naszych własnych. Okazując się osobliwie przy
55
zmierzchu, wśród łun alarmowych pożarów i rozgłośnego bicia dzwonów
parafialnych, żeby tylko marą jak u schyłku bitwy Wrzesieńskiej, już nam dodadzą
zwycięskiej otuchy, a w nieprzyjaciela wmówią doszczętną klęskę. Dopełnieniem
atoli niezbędnemi tak czysto moralnej poręki, jest uchowana na bojowisku świeża
a zapalczywa rezerwa jazdy, która materjalnie znurtuje i sprawdzi tę niepowrotne
klęskę nieprzyjaciela. Brakiem takowej, marę posiłków okólnych, jako wszelką
marę, wymiotła z całego horyzontu jutrzenka 3 maja, nazajutrz bitwy
Wrzesieńskiej. I tu więc rzeczywistości nie dopisał ów ideał trzech uderzeń,
kolejno lecz bez przerwy się luzujących, ku naszemu dokładnemu zwycięstwu. Owoż
z tego różnego stopnia wygranej, wynikają znowu trzy rozmaite możliwe
następstwa:
1. Albośmy klęską wyrzuceni z bojowiska, a nasze szczątki opodal poszukać muszą
innego schronienia, co w następstwach mało się różni od bezbojnego odwrotu; 2.
albo na głowę pobity nieprzyjaciel, jednym tchem ustąpić nam musiał i bojowiska
i podstawy swojej w mieście wojewódzkiem; 3. albo nareszcie odnieśliśmy pół
zwycięztwa, a z takowem nic prócz swobody dalszych obrotów.
Już powiedziano, że w pierwszym przypadku instynkt zachowawczy, najczęściej
prawda źle zrozumiany, pędzi nas do obronniejszego gnieździska, a to jak
najdalej od podstawy nieprzyjacielskiej; lecz to ratunek oczywiście ułudny,
jeżeli w żadnem ościennem województwie powstaniu lepiej się nic powiodło. W
takiej przygodzie, jak z resztą we wszelkich
56
niepomyślnych razach, najpewniejszym ratunkiem czy to dla pobitych czy dla
jakobądź ułomnych sił jest biedz zewsząd najkrótszemi drogami do najtwardszej z
nich, wlać się jak najśpieszniej do jej obozu, a jeżeli ich kilka równo jeszcze
nienaruszonych, to do obozu najnatrętniej zagrożonego. Wtedy, przemocą tej
summy, powetujemy sobie nieomylnie na najbliższym odłamie nieprzyjaciela
poprzednie klęski i przynajmniej powróciemy do stanu pierwotnej równowagi. Jest
to właśnie nastawienie się powstania poznańskiego pod Miłosławiem, po Ksiązkiej
klęsce.
Drugie przypuszczenie od razu i tryumfalnie wprowadza nas do drugiego okresu
powstania, a zatem należy już do teoryi państwowo-strategicznej, która wychodzi
za obręb tej książeczki. Na teraz pozostaje nam tylko do opisania trzeci
przypadek najpospolitszy, połowicznych i że lak powiemy szarych powodzeń.
Napiętem usiłowaniem naszem być powinno dopłacić sobie po jak najkrótszym
spoczynku takie półfortuny przez zabranie podstawy nieprzyjacielowi. Do zdobyczy
tej, oczywiście, będziemy nierównie lepiej usposobieni i zapędzeni po jakiem
takiem zwycięstwie, aniżeli bez uprzedniego spotkania; pospolita rachuba prawie
ją zaręcza, byle powstanie nie popadło na poczęciu w opiekę jakiej dyplomacyi
roziemczej. jak poznańskie w r. 1848. Gdyby nie ten rozstrój, mozolne nawet
zwycięstwo Wrzesieńskie otwierało nam tryumfalnie wrota Gniezna. Postawmyż się
tylko w pośrednim przypadku połowicznego zwycięstwa, otwierającego nam jeżeli
nie bramy, to przystęp bez-
57
pośredni do miasta wojewódzkiego, do którego dopiero co odparty nieprzyjaciel
powrócił, jak np. do Szrody po bitwie Miłosławskiej, albo do Gniezna po
Wrzesieńskiej. Na taki przypadek, prawidła przygotowawcze są następujące:
1. Jeżeli jednym nakładem czasu możemy i uporządkować się sami na zdobytem
bojowisku i wzmocnić się jakiemi bądź sąsiedniemi posiłkami, nie zaniedbajmy
tego przymnożenia. Zściągnijmy je do siebie chociażby kosztem sąsiednich
województw i wszelkich w nich operacyj, pilnując się tej zasady, że zupełna
wygrana w którem kolwiek z nich, przeważy i przesądzi cokolwiek się stanie we
wszystkich ościennych. Azatem, na sam rozgłos zaciętej bitwy, a pracowitego
zwycięstwa, obozy wszystkich ościennych obszarów zostawią potnienie, byle
strzeleckie załogi do chwilowego oporu w swoich warowniach, a massę swoich
kosynierów i konnicy gwałtownym marszem wyprawią na cieple pobojowisko. Posiłki
te, dla pewnego trafienia do celu nie na sam nasz obóz powinny być skierowane,
lecz na punkt pośredni, między takowym a podstawą nieprzyjaciela. Mowa to
oczywiście o tych posiłkach, co po stronie naszego obozu względem nieprzyjaciela
położone; dla przeciwleżnych zaś, które gnieździsko nieprzyjaciela od nas
rozgradza; pozostaje się tylko rola dywersyjna, po przeciwległym obwodzie tej
przeszkody: taka np, jaką miały wziąść na siebie gminne powstania Gnieźnieńskie
3 maja, w przewidzeniu naszego attaku na Gniezno, po bitwie Wrzesieńskiej.
58
2. Takie ściągnięcie z danego koliska, na dany dzień, wszystkich możliwych
posiłków, niesłychanie wprawdzie przymnoży siły i śmiałości naszej kolumnie
wojewódzkiej, osobliwie jeśli ta już zaprawiona została pierwszem powodzeniem;
ale ponieważ takiej przewagi na jednym punkcie, otrzymać niepodobna tylko
kosztem dalekich nawet okolic, bardzo krótko trwać, a natychmiast wszystkie
swoje skutki wydać musi, pod kara oddania nieprzyjacielowi na zupełna pastwę
ogołoconej reszty kraju. Niecofniętą zatem jest koniecznością w takiej sytuacyi,
nie czekać na zupełny zbiór posiłków, lecz rachując na spotkanie zapóźnionych po
drodze, po dwudziestu czterech godzinach niezbędnego narządzenia się i
wyszykowania na pobojowisku, ruszyć rezolutnie do walnego szturmu na miasto
wojewódzkie.
VII
ATTAK NA ZAŁOGĘ WOJEWÓDZKĄ NIEPRZYJACIELA.
Z poprzednich spostrzeżeń wynika, że do wszelkiego attaku na stanowisko
wojewódzkie ciemięzcy, wchodzą trojakie siły, lecz w wielce zmiennej proporcyi:
1. kolumna pierwszo-naborowa wojewódzka, zaprawiona lub nie uprzednim bojem, co
już bardzo urozmaica jej doniosłość zaczepną; 2. równie do pierwszego naboru
należące posiłki, bądź z ościen-
59
nych województw, bądź z zapóźnionych powiatów samegoż województwa, 3. ruchawki
gminne i powiatowe drugiego naboru, na jedną lub dwie doby ruszone ze swoich
gnieździsk, raczej do dywersyjnego hałasu aniżeli do rzetelnego szturmu; lecz
obok tego, doskonale do obsaczenia zewsząd nieprzyjaciela i przecięcia mu
dowozów i obcowania okolicznego. Taki iest wstęp niezbędny do naszego dalszego
powodzenia szturmowego.
Do tych trzech uderzeń zewnętrznych, ku naszej wypadkowej fortunie dodać jeszcze
należy wewnętrzny w niej udział samychże mieszkańców miasta wojewódzkiego,
wystrzegając się atoli przesadnych nadziei pod tym względem.; bo jeżeli się po
naszej stronie ta czwarta siła dynamicznie pojawi, to chyba w ostatnim momencie
naszego attaku, kiedy już nieprzyjaciel opuszczać zacznie miasto pod naszym
zewnętrznym naciskiem. Sama wszakże obawa tej ludowo-miejskiej interwencyi,
przez cały ciąg boju, niby miecz Demoklesowy zawieszona nad głową obsaczonego,
nie małym już nam stanie posiłkiem. Co do samego attaku raz danemi siłami,
należy on choć w przelotnych bardzo zarysach do kategoryi oblężeń; bo miasto
wojewódzkie pod władzą ciemięzcy nie czem jest jak lichą jego warownią, ale
zawsze warownia. Owóż, jak wiadomo, wszelkie oblężenie czy to długie i
systematyczne, czy podejściowo szturmowe, rozkłada się na kilka działań
kolejnych, jedno z drugiego wysnuwających się. I tak, jaka bądź jest warownia, a
choćby tylko zagroda nieprzyjaciela, wypada ja najprzód obsaczyć, to jest, ile
się da zbli-
60
ska odciąć od wszelkich dowozów i od wszelkiej odsieczy. Do tego wstępnego
działania, w istotnych oblężeniach przeznacza się osobne oddziały mające,
wspólne czucie do korpusu obserwacyjnego, o tyleż zubożającego siłę do
bezpośredniego oblężenia przeznaczona. Tutaj, nie mogąc pod karą zbyt zgubnej
bezsilności, roztargnąć takiego odlaniu od korpusu szturmowego, obsaczenie
nieprzyjaciela i przecięcie mu na chwilę wszechstronnych kommunikacyj, poruczyć
musiemy samym demonstracyom gminnym. W takiej zresztą obławie, bardzo właściwą
rolę, a wcale nic dużym kosztem, odegra fantazmagorya massowego powstania.
Osobliwie jeżeli stanowisko nieprzyjaciela w części otoczone jest bagnistemi
lasami, dość kilku miernej siły, byle jednak śmiałych oddziałów gminnej ruchawki
ażeby: 1. drogi groblowe poprzerzynać zasiekami i przerwą mostów, po stronie
normalnych kommunikacyj obsaczonego; dowozy zaś jego z eskortami od niego tym
sposobem odcięte, w głębi lasu napaśdź i zniszczyć; 2. zapalonemi co zmierzch
ogniami na całem wybrzeżu lasów, a w nocy fałszywemi z tychże wycieczkami na
miasto, nużyć nieprzyjaciela, trzymać go bez wytchnienia pod bronią i tym
sposobem pozbawić go pojęcia różnicy pomiędzy udanemi a rzeczywistym naszym
attakiem. Samo ze siebie wynika, że te zewnętrzne alarmy dopełniane być mają, o
ile miasto wojewódzkie do tego wewnętrznie usposobienie, jak najczęstszemi
demonstracyami ludności, którą natenczas od zemsty wroga zakładowo niejako,
ubezpiecza groźba naszego odwetu. Owszem, dzieje wszystkich
61
sytuacyi tego rodzaju uczą, że im pod sroższym ciemięzcą jęczy ludność miasta
obsadzonego przez sprzymierzone z nią powstanie, tem bezkarniej lżyć i jątrzyć
może tego ciemięzcę swojemi demonstracyami. Wziąść na przykład z pomiędzy
tysiąca podobnych dziwów osłupienie ogromnej załogi Palermitańskiej w obec
zakrzykujacych ją lazzaronów, podczas podjazdów Garibaldowskich. Oczywiście, że
wewętrzne to wzburzenie o tyle więcej odejmie ciemięzcom odwagi i przytomności,
o ile potrafi w nich wmówić ściślejsze między sobą, a całem powstaniem
okolicznem porozumienie. 3. Demonstracyjne te niepokoje oby wać się mają,
powtarzamy, drugiemi naborami gminnemi i powiatowemi, iżby pierwszo-naborowego
korpusu, na tak zwaną partyzantkę przed narodzeniem nie roztrwonić. Jest atoli
moment jeden, a raczej przypadek przelotny, w którym nie tylko ruchawki gminne,
ale wszelkie jakiebądź siły od strony przeciwnej naszemu głównemu attakowi
znajdujące się, należy bez przebierania zgarnąć do tej przeciwległej dywersji: a
to w tedy, kiedy nieprzyjaciel nasz attak uprzedzając, sam wystąpi na nasze
spotkanie z miasta wojewódzkiego, w takowem inwalidną tylko załogę i impedimenta
swoję zostawiając. Wziąść naprzykład takiego momentu czy przypadku, wyprawę
Brandta ze Szremu na Książ, Blumena ze Szrody na Miłosław, a Wedela z Gniezna na
Wrześnie, w roku 1868. Niewątpliwie, że gdyby rezerwy komentarzem do konwencji
Jarosławieckiej nakazane, uwiesiły się były czujnie na około Szremu, Szrody,
Gniezna i wpadły na pruskie zakłady zostawione na tych punk-
62
tach, akurat w chwili spotkań między głównymi zapaśnikami na polach Książa,
Miłosławia, Wrześni, nietylko by Prusacy na tych polach poczuli się od razu
zwyciężeni samym postrachem tylnym, lecz by i ich szczątki nie miały gdzie i do
czego wracać. Wychodzi to ostatecznie na dwa działy całej możliwej summy sit
naszych: jeden wytrzymujący bitwę we własnym obozie, kiedy drugi przeciwległy
wpada na odbieżone przez nieprzyjaciela stanowisko. Jakież jednocześnie posiłki
biedz mają w pomoc jednemu a drugiemu, najmniejszym nakładem czasu i
przemyśliwania? gdyż tu często chodzi o kilka godzin niepowrotnej okazyi. Te
wszystkie oczywiście, które wtenczas znajdują się bliżej podstawy
nieprzyjacielskiej, aniżeli naszego obozu, do jakiegobądź one naboru się liczą,
wziąść winny wspólny udział w napadnięciu dywersyjnem tej podstawy; a te
wszystkie znowu, którym bliżej do bojowiska wskazywanego im pierwszym hukiem
armat, na takowe bez najmniejszego zastanawiania się lecić powinny. Nie zawadzi
tu raz jeszcze przypomnieć, że w braku przewidzianego dowódzcy nad niememi
zwykle kupami pierwszego działu, przewodnik najwpierw przybyłego attaku, de
facto bierze komendę wszystkich następnie przybywających mu posiłków.
Porównajmy dalej nasz attak do oblężenia. Wiadomo że po obsaczeniu, następną
operacyą wszelkiego oblężenia bywają przykopy, aż nie doprowadziemy takowych do
samego obwodu warowni nieprzyjacielskiej. Rozumie się, że do naszego attaku na
miasto wojewódzkie, podobna ostróżność zupełnie
63
zbyteczna i niemożliwa; jednakże wyręczyć ją powinny zasłony naturalne, które
zapraszając między siebie naszych tyralierów a maskując nasze kolumny, pozwolą
im zbliżyć się bez zbytecznej straty pod sam obwód stanowisk nieprzyjacielskich,
a to w kierunku najsłabszego ich ogniwa.
Takiemi słabemi punktami obwodu nieprzyjacielskiego są te, do obrony których
obsaczonym trudno nasłać z wewnątrz silę odpowiednią naszemu zewnętrznemu
attakowi, a do których przytem żadna ważna przeszkoda naturalna nie tamuje nam
przystępu. Rozlegle a opuszczone budowle od zaniedbanej przez mieszkańców strony
miasta, jakoto dawne spichlerze, klasztory, fabryki i t. d. do obwarowania, a
nawet osadzenia których niepodobna z góry nieprzyjacielowi odkładać czasu ani
siły inaczej i gdzieindziej potrzebniejszych, wielce ponętnym będą przedmiotem
dla naszego wstępnego attaku. Wybrawszy sobie jeszcze z pomiędzy kilku podobnych
slabizn, tę do której z zewnątrz najłatwiejszy wynajdziemy przystęp przez
rozległe sady, wyłamane parkany, dopierające zarośla, wysokie chwasty, żyta czy
konopie, skierujmy na nią obces, w pozornym nieładzie choć by całą massę naszych
strzelców, ażeby wszelkim kosztem, na samym początku bitwy, zyskać sobie ten
punkt oparcia i do niego się uporczywie przykrępować. Wszystkie większe miasta w
Polsce bywają w jednej trzeciej części opuszczone, a w drugiej niedokonane, co
im nadaje nad miarę ludności rozwlekły obwód. Obwód ten albo się gubi w pustych
placach, albo tu i owdzie sterczy bądź niedosztuko-
64
wanemi bądź podrujnowanemi budowlami, których nieprzyjaciel aniby rad porzucić,
ani może dostatecznie osadzić. Owóż podejście jednej z takowych, jeżeli
świadomie przez nas upatrzona, od razu nas wprowadzi we wnętrza jego szyku i
wszelkie jego odporne rachuby niezmiernie pokrzyżuje.
Operacya ta, w porównaniu ze zwyczajnem oblężeniem, odpowiada usadowieniu się
oblegającego na tomach jakiego dzieła zewnętrznego a dominującego, przeskakując,
rozumie się, niepotrzebne nam zupełnie paragrafy przykopów i wyłomobcia. Obie te
operacye najskuteczniej się wykonywają przy mroku, czy to powieczornym, czy
przedrannym, byleśmy dokładnie byli obeznani nie tylko z przystępami lecz i z
wewnętrznemi kommunikacyami zabudowania przedmiotowego; bo niczem jest je na
chwilę zająć, jeżeli nie potrafiemy natychmiast mocno je owładnąć i zeń na
środek miasta poomacku się rozpromienić, minio ciemności, która zkąd inąd
najopatrzniejszą tarcza naszego zuchwalstwa. Jeżeli zarówno obznajmieni jesteśmy
i z przystępami zewnętrznemi i z wylotami na środek miasta tych obwodowych
zabudowań, a do tego mamy zaręczoną sobie pomoc mieszkańców przy attaku, ani się
wahać nam należy w wyborze raczej mroku nocnego, podczas którego nieprzyjaciel
jedynie po śmiałości naszej mogąc mierzyć naszą silę, a mnożąc ją jeszcze
nieskończenie przez lada wzburzenie mieszkańców, wcale zresztą ani przewidzieć
ani dowidzieć nie zdolny na jaki punkt jego zagrody godziemy. W takich też
warunkach przynajmniej pierwszy akt naszego podejścia, to jest ubieże-
65
nie takiego punktu i obsadzeniu go wyborem naszych strzelców, powieśdź się
nieochybnie musi. Mało co mniej prawdopodobnem będzie wtedy udanie się następnej
wycieczki z zajętych raz zabudowań w środek miasta i podanie ręki insurekcji
miejskiej, a w skutek tego zupełne rozstrojenie odporu nieprzyjacielskiego. Ale
do tego, powtarzamy, bardzo przezornie i dokładnie wyuczyć się musiemy
topografii miejskiej, rozkładu załogi ciemięzkiej a szczególnie jak najściślej
porozumieć się z ruchem wewnętrznym; bo mając walczyć poomacku, bez tych
przewodni wiotka zawsze początkowego powstania organizacya, za lada popłochem
poplącze się i rozleci od potrącania się czy alarmowania własnego.
Jeżeli tedy choć jeden z tych warunków nam nie dopisuje, nierównie będzie
bezpieczniej po skupieniu się, zbliżeniu i uszykowaniu w nocy o półmarszu od
stanowisk nieprzyjacielskich, wstępny nasz attak odłożyć do przedświtu, ażeby
tylko zachwycenie osadowiska i że tak powiemy zarzucenie kotwicy pod opieką
mroku wykonawszy, resztę walki odbyć przy świadectwie i pomocy jasnego dnia.
Zresztą teraz czy wczoraj, po zajęciu podstawnych zabudowań chmara strzelców
opatrzonych w narzędzia saperskie, mianowicie w siekiery, najpilniejszem
staraniem przewódcy tej awangardy będzie obwarować się w rdzennym schronie tych
zabudowań, a drugiem zaraz, upatrzyć sobie wylot wygodny w samą głębinę miasta,
mianowicie do cyrkułu zamieszkałego przez lud ubogi a gęsty, któremu wręcz
podamy broń wraz z ręka bratnią.
66
Byle tedwa poskoki zuchwalca chyżo wykonać, do czego dość wybranego oddziału
kilkuset strzelców, pod niepospolitym, prawda, przewódcą, nieprzyjaciel już
biernie wyłaniany i jakoby zesztywniały na swoich stanowiskach, w roztargnionem
oczekiwaniu naszego attaku, nigdy nie zdąży zmienić na czas swoich rozporządzeń,
ażeby zatkać nam ten wyłom; osobliwie że w tym samym momencie, obskoczony być
winien niejednym Iakim kłopotem. Jakoż, jednocześnie, wszystkie demonstracye
gminne, którędy bądź i w jakimkolwiek szyku nadeszły, powinny obskoczyć do koła
siedlisko nieprzyjaciela i byle udanem a hałaśliwem uderzeniem na inne punkta
jego obwodu, odwieśdź baczność jego od istotnego naszego celu przedmiotowego.
Ponieważ ta dywersyjna nawałnica, równie jak i rzeczywisty attak na punkt
któryby można nazwać wyłomowym, mają się wykonać przy mroku, jednocześnie i ile
się da niespodzianie, bardzo będzie trudno nieprzyjacielowi rozeznać jedno od
drugiego, a przeto rzeczywistemu niebezpieczeństwu zaradzić. Jeżeli trafem
takowe odgadnie i przeważnym tłokiem sil swoich punkt na serio zagrożony na czas
zatka, to znowu musi się po temu tyle obnażyć na kilku innych, iż w obec. lak
ponętnych szczerb, najpłochliwsze nawet junactwo przemienić się może na
prawdziwe i przez nie, najniepozorniejszą ruchawkę wprosić od razu do wnętrza
miasta. Jakim zaś kolwiek trybem i jakim bądź klinem raz się wpijemy w głąb
szyku nieprzyjacielskiego, zawsze się tam znikniemy z jakiemiś posiłkami
wewnętrznemi, które
67
staną w poprzeg wszelkim zaradczym przeginaniom się ciemięzcy. Jakiekolwiek
wreszcie przypuściemy powodzenie tym okólnym napadom, a nawet celującemu,
któryśmy nazwali wyłomowym, mniejsza oto, byle gdzieś wybiły wygodny upust dla
szturmowej nawałnicy naszej siecznej rezerwy. Tu moment odpowiedni, w kolejach
oblężenia, szturmowi przez utarty wyłom ostatniego wału. Na taką rezerwę
stanowczo-szturmową pozostała nam się cała massą kosynierów korpusu
wojewódzkiego z mniejszą reszta strzelców, a osobno cala jazda. Tę, z wyjątkiem
paru wyborowych szwadronów do assekurowania szturmu pieszego, rozłożyć wypada o
kilka strzałów armatnich od miasta, na rozległem jakiem polu, w poprzeg
kommunikacyi miedzy miastem a najbliższą odsieczą nieprzyjaciela; na innych zaś
przystępach miasta, jakie małe oddziały tej jazdy oświecane czujnemi patrolami,
wystarczą. Jezdna ta obserwacyą, przeznaczona do pilnowania ażeby odsiecze
ciemięzkie nie turbowały naszego szturmu, posłuży nam także do zakrycia odwrotu,
gdyby szturm powieśdź się nie miał. Powtarzamy jednak, iż z lego ogółu kawaleryi
wojewódzkiej, dobrze będzie starannie wybrać między najdzielniejszymi
ochotnikami, na najlepszych koniach parę zwięzłych hufców do rzucenia na
przepadle najszerszą ulicą w środek miasta przez szturm już rozwartego, w jednej
z tych chwil przesilenia, w których nieprzyjaciel na wskroś zamącony, nie
wiedząc już gdzie jego przód a gdzie tyły, te też wszędzie gotów podać. Chwile
te wprawdzie bardzo są kapryśne, niejako
68
błyskawiczne i nie łatwe do ustrzelenia, zwłaszcza przez szturm tak jeszcze
niedoświadczony; dla tego tez, trzymając taka desperacka szarżę na pogotowiu do
okazyi przed najprzestronniejszym wylotem miasta, alejami zwykle zwanym, dowódca
powstania głównie na pieszą szarżę swojej massy kosynierskiej rachować powinien.
Jakiż powinien być szyk tego ostatecznego, taranowego że tak powiemy uderzenia ?
Rzadki to przypadek, ażeby do miasta ze wszystkich stron otwartego a rozlazłego,
jakiemi bywają zwykle w całej Polsce miasta wojewódzkie, wstępna napaść jeden
nam tylko rozpada wyłom szturmowy; ale ponieważ każda z naszych kolumn
szturmowych, mniej więcej jedno i to samo będzie miała do czynienia po swoim
promieniu dośrodkowym, dość przeto oznaczyć skład i ruch jednej z nich:
Skoro chodzi nadewszystko o wybicie sobie rumu stanowczego przez szczerbę już na
w pół rozwartą i wytrwale ostrzeliwaną ogniem przedniostrażowych strzelców
naszych, na czele naszej kolumny szturmowej postawić należy poświęcony hufiec
młodych oficerów z chorągwią, której strzedz będą kapelani krzyż pański niosący.
Drugi za nimi pluton zajmą strzelcy, którzy w głębi miasta natychmiast owładną
dwa jakie zabudowania, zachwycone w pierwszym impecie szturmu, po obu jego
flankach. Trzeci szczebel kolumny zajmie hufiec wyborowych kosynierów, tuż za
strzelcami dopierający, który skoro tylko ci się przed nim rozsuną, ściśnie się
na pluton oficerski i spójnie z nim biedz będzie na oślep bez wy-
69
tchnienia, aż do pierwszego płatu na jaki go droga szturmowa wysypie. Czwarty
szczebel kolumny stanowić będzie rezerwowa kompania strzelców, której
przeznaczeniem obskoczyli i natychmiast obsadzić dwa sobie przeciwległe
zabudowania na tym placu, przez szturm kosynierski wymiecionym. Dopiero piąty z
kolei szczebel, w kolumnie szturmowej, zajmie tłum kosynierski którego porządnie
uzbroić i ściśle uszykować w obozie wojewódzkim nie zdążono; tłum ten jednak
powinien być już podzielony na plutony i kompanie, a opatrzony dobrze mu znanemi
oficarami, którzy pilnością swoją każden przy swoim oddziale, przynajmniej na
chwilę bojowego wytężenia wyręcza taktyczną jego spoistość. Piąty len szczebel
popychać będzie cztery przednie, dopóki nie napotka ulicy poprzecznej; wtedy
dwiema połowicami rozsunie się na prawo i na lewo, sięgając po wszelkich
sąsiadów którzy pobocznemi otworami ze swojej strony wkroczyć mogli do miasta.
Jeżeli o tej porze jedna tylko kolumna szturmowa wyrżnęła sobie takie ujście,
skrzydeł tych jej rezerwy będzie właśnie robotą obejść wnętrze miasta, ażeby
opanować dwa sąsiednie szlabany, przez które wtargnie reszta naszego szturmu. Za
tą piesza rezerwą nareszcie, jeżeli droga szturmowa dostatecznie szeroka i
uprzątnięta, wpadnie szóstym szczeblem wy borowy hufiec kawaleryi, między
rozsuniętemi na flanki kosynierami i strzelcami, aż na plac zdobywany od czoła
przez awangardę kolumny. Jeżeli nieprzyjaciel plac ten jeszcze dzierży obronnie,
tak iż awangarda kolumny naszej wypaśdź nań jeszcze się nie odważyła, ta osta-
70
tnia, na chrzęst dobiegającej za nią szarży, powinna się rozsunąć w poprzeczne
ulice, ażeby otworzyć raptem naszym grotom wolny wylot na plac i na zajmującego
takowy nieprzyjaciela. Choćby skutek takiej szarży nie był sam przez się
stanowczy, zawsze ona wymiecie strzelcom naszym dość za sobą miejsca, ażeby
podczas zamieszki na placu, ci zajęli kilka domów i bezpiecznym ogniem plac
opromienili. Wtedy, choć szarża nasza zwichnięta odskoczy z placu w jaką uboczną
ulice, zastąpi ją natychmiast zwrót zaczepny usuniętych poprzednio kosynierów, a
teraz zapraszanych naprzód, bo ostrzelanych posiłkowym gradem ognia jakoby
blokhauzowego. Plac tak owładnięty, musi prędko pozostać w naszem wyłacznem
posiadaniu.
Taki szyk przeplatany wszelkiej kolumny szturmowej, sam się zresztą w ruchu
utasuje, wedle instynktu bojowego każdej broni, choćby go nasza taktyka nie
przysposobiła; z tą ważną atoli różnicą, że kiedy będzie stereotypowo obmyślony
dla każdej kolumny, jedna broń zawadzać drugiej nic będzie, lecz owszem zluzuje
ją niby kolejne rznięcie piły, siekiery i klina. Odbicie Miłosławia zwrotem
zaczepnym w roku 1848, dowodnym tego przykładem. Chociaż bowiem rozdział
taktyczny strzelców a kosynierów na nieprzystajne do siebie kompanie i anarchia
rannego boju nie dozwoliły nam uszykować porządnych kolumn szturmowych między
miastem a borem, same się one jakoś przeplotły w ten sposób, że alternatywą
wymijający się strzelcy a kosynierzy: pierwsi obsadzali po flankach drugich
wpadające im
71
pod oczy zabudowania czy opłotki, a drudzy rdzennie przedzierali się w środek
miasta, w miarę jak czuli swoje czoło ubezpieczane krzyżowemi strzałami tych
wiernych a zmyślnych flankierów swoich. Szło to jednak oporem, kapryśnemi
poskokami, z wielka mitręgą czasu i ludzi. Z inną wcale leż klęską dla
nieprzyjaciela powiódłby się był cały ten szturmowy odwet, gdybyśmy byli mogli
przezornie wprzód uszykować nasze kolumny niby w stos woltaiczny, i tak
uszykowane napowrót wepchnąć do miasta.
Cała bo też taktyka powstańcza nie czem jest. jak ciągłem odgadywaniem instynktu
kup nieostrzegalnych i przezornem prawidłowaniem tego instynktu. Jak
regulaminowe przeplatanie kolumny szturmowej bronią sieczną a palną jest tylko
zastosowaniem koniecznej ich kolejności w przedzieraniu się w głąb
nieprzyjacielskiego oporu, tak i do zasłaniania massy naszej, przed szturmem, od
ognia przeciwnego, poszukać musiemy sposobów w tem co się samo, bez żadnych
prawideł, dzieje z każdym tłumem usiłującym przedostać się po za strefę
niebezpieczeństwa.
Jak tedy ułatwić i przeprowadzić do szturmu nasze kolumny, z największem dla
nich ubezpieczeniem, a z największą dla palby przeciwnej niedogodnością? Zasłona
od ognia nieprzyjacielskiego jest pięcioraka: 1. Przeciwpalba,
najniekorzystniejsza ze wszystkich dla powstania zwykle pozbawionego zupełnie
artylleryi, a i strzelbą ręczną o wiele nie zdolnego sprostać ogniom ciemięzcy;
2. Oddalenie, które służyć może tylko kawaleryi, jako zdolnej szybkością pędu
zbliżyć się na czas do uderzenia; 3. Topografia okoliczna.
72
kiedy moie doprowadzić niewidzialnie kolumnę pod same niejako karabiny i działa
nieprzyjacielskie; 4. Usianie się kolumn na ziemię i zwysoczenie ich tym
sposobem od strzałów nieprzyjacielskich znaczna fałdą gruntu; 5. nareszcie,
Otarczowanie żołnierza, bądź jak w oblężniczych szturmach, niesionemi przed nim
faszynami, któremi się nadto zarzuca rów wałowy, bądź wedle sposobu przyjętego w
naszym kosynierskim regulaminie, samymże kosyniera tornistrem. Zresztą trzy te
ostatnie sposoby ochrony wzajemnie się i dokładnie dopełniają; tak że uważnie
przeplatane, nieochybnie. doprowadzą nas bez wielkiej szkody na taką już tylko
odległość od nieprzyjaciela, że łatwo nam będzie ostatnim poskokiem ubiedz
ostatnią jego palbę. Głównym warunkiem takiego zaczepnego dla nas
bezpieczeństwa, jest jak najszybsze przebieganie w szyku rozwiniętym, wszelkich
odkrytych przedziałów między kolejnemi ochronami. Cały też krótki nasz regulamin
kosyniersko-strzelecki, obmyślony jest w tej zaradczej przezornoności.
Ogromna dzisiejsza doniosłość i celność broni palnej, obok przewidzianego braku
tego właśnie rodzaju broni w naszem przyszłem powstaniu, tem mocniej nas
obowiązują do takich zaradczości. Nie należałoby jednak przesadzić sobie skutku
nowych wynalazków balistycznych w obec tej pozornej naszej bezbronności. Nie
mogąc, tutaj zapuszczać się technicznie w krytykę porównawczą dawnej a obecnej
balistyki, następnemi tylko spostrzeżeniami uspokojemy nasze narodowe
kosynierstwo. Przesada właśnie doniosłości
73
i celności strzałów tak armatnich jak i karabinowych. ton rzekłbyś paradoxalny
sprowadziła skutek w całej już ostatniej wojnie włoskiej, że z obu stron starano
się ubiedz przeciwna strzelaninę tłumnym biegiem szturmowym; czyli że
ostatecznie najregularniejsze wojska europejskie zchodzić muszą do elementarnej
taktyki naszych kup siecznych, i jej wykradać sposoby chronienia się od
morderczości ognia przeciwnego. Te leż z dwóch wojsk wygrało pod Magenta i pod
Solferino, które najrezolutniej porzuciwszy przesąd palbowy, najbardziej się
zbliżyło do naszego obyczaju kosynierskiego.
Za wojen pierwszego cesarstwa, kiedy morderczość doniosłości karabinowej i
kartaczów ej nie przenosiła 300 kroków, kul zaś armatnich kroków 1200; ginęło w
walnych bitwach od ognia wszelakiego 13 do 14 na stu walczących. Dzisiaj, o
pozorne dziwo! kiedy śmiertelna doniosłość strzelby gwintowanej dochodzi 800
kroków, a pocisków armatnich przenosi kroków 3000, straty od boju strzałowego
niemal o połowę umniejszone. Jakoż, pod Magenla i pod. Solferino, z jednej i z
drugiej strony, nie padło od ognia przeciwnego więcej jak ośmiu na stu
walczących; a padło tyle tylko: zwyciężonych, bo Francuzi ile. mogli bój po
kosyniersku szarżami pieszemi obywali; zwycięzców znowu, bo choć nierównie
celniejsze: [...] ogniowi austryackiemu. migające te szturmy ciągle umykały z
pod celu: a tembardziej im bliżej pod ten cel podchodziły, co właśnie jest
osobliwą ułomnością strzelb zbyt daleko-nośnych.
Wielkie to niewątpliwie i zbawienne odkrycie dla
74
naszej koniecznie siecznej taktyki! pod warunkiem jednak że nic zaniedbamy
żadnej z metod ogniochronnych, jakie sam empiryzm bojowy wytłacza niejako mi
wszelkiej kupie muszącej się skradać do siecznego uderzenia, wskroś zakreślonych
stref morderstwa strzałowego. Dla tego zalecamy wszystkim przyszłym przewódzcom
powstania ludowego, obeznać się dokładnie z ogniochronnemi postawami i szykami
regulaminu kosyniersko-strzeleckiego, a co tylko starczy im czasu w obozach
powiatowych i wojewódzkich, poświęcić opatrzeniu przynajmniej części kosynierów
w niezbędny rynsztunek szturmowy i wyćwiczeniu tych wyborowych oddziałów w
równie łatwej jak koniecznej gimnastyce regulaminem przepisanej. Dość zresztą
regulaminowo uzbroić i usposobić piąty dobór całego tłumu kosynierskiego w
obozie wojewódzkim, ażeby zapewnić sobie dostateczne czoła kolumn szturmowych
przy odbijaniu miasta wojewódzkiego; głębinie zaś tych kolumn, czembądź
uzbrojonej dość umieć kłaśdź się, powstawać na komendę i żwawo dobiegać
rozwiniętym frontem za swojemi naczeliicini taranami, między kurtynami ognia
tyralierskiego; do czego w szystkiego, każdemu chłopu polskiemu dni kilka pilnej
mustry wystarczyć powinno.
W dalsze szczegóły wykonawcze szturmu zapuszczać się w tej elementarnej
książeczce, byłoby rzeczą zbyteczną i bałamutną. Którędy kolwiek dobrać się raz
za pomocą takiego szturmu do wnętrza miasta, i w niem strzelecko się
zagnieździć, oto cel główny naszego attaku: a byle cięmięzca skutkiem takowego,
zmuszony był wypuścić z ręki miasto wojewódzkie,
75
iakim bądź z jego a naszej strony kosztem się to stanie, przez to samo wypuścić
musi w ręce powstania zwycięzkiego taty obszar od lego punktu administracyjnie i
strategicznie zawisły. Jeżeli szturm nam się nic uda, wróciemy oczywiście do
sytuacyi wyrażonej w poprzednim paragrafie, w przypuszczeniu bitwy przegranej w
naszym obozie wojewódzkim, i do tego smutnego losu mężnie zastosować się
musiemy.
Jeżeli miasto wojewódzkie dochodzi ważnością swoią do rozmiarów stołecznych, tem
samem obejmuje zapewne ludność która powstaniem wewnętrznem na równi się z
ludnością stołeczną postawi, a wtedy szturm nasz zewnętrzny, raz z nią zetkięty
pomnoży swoją zaczepność przez wszystkie sposoby właściwe, powstaniu
stołecznemu, w paragrafie IIgim opisane. Jeżeli przeciwnie miasto przez nas
odbijane, takiej ludności w sobie nie zawiera a przytem materyalnie jest liche,
wtedy znowu bardzo prawdopobnie ciemięzca wypuści je nam po krótko odpowiedniej
potyczce; gdyby albowiem z jałowego tylko uporu chciał się przy niem utrzymać,
łatwo nam go przedmiejskiemi pożarami do ucieczki bezładnej zmusić. Na
wszystkie, żalem przypuszczenia jest dla nas sposób kompensacyjny, byleśmy razem
na kilku punktach kraju potrafili zgarnąć się w kilkonastotysięczne korpusa
które z miary i stopnia siły, nazwaliśmy wojewódzkiemi. A tak czy owak, raz z
iakich kilku węzłów kardynalnych wyrzucony, ciemięzca z niedobitkami uniknąć
musi z całej kanwy jeograficznej niemi związanej, czyli wypuścić swobo-
76
dnemu powstaniu obszar rozległy jak kwadrat z linij te węzły łączących. Na takim
też skutku zamyka się okres powstańczy wojny narodowej, a rozpoczyna się jego
okres strategiczny, do tej instrukcyi już nie należący.
KONIEC.
77
DODATEK.
SIŁA WOJSKOWA ROSSYJSKA.
Obecnie, cala zbrojna potęga caratu rossyjskiego składa się na papierze:
I. Z korpusu gwardyi, obejmującego 3 dywizye piechoty, 2 dywizje kawaleryi, 3
brygady artylleryi pieszej, 2 brygady artylleryi konnej, dwa bataliony saperów i
park pontoniersko-artyleryczny. Nadto, instruktorskie oddziały.
II. Z korpusu grenadyerów, obejmującego 3 dywizye piechoty, 1 dywizye kawaleryi,
3 brygady artylleryi pieszej, 1 brygadę artylleryi konnej, batalion saperów i
park pontoniersko-artylleryczny.
W jednym jak w drugim z tych korpusów, każda dywizyą piechoty obejmuje po cztery
pułki trójbatalionowe i po jednym batalionie strzeleckim; każda zaś dywizyą
kawaleryi po sześć pułków sześcio lub ośmio szwadronowych; nadto do Iszej konnej
dywizyi gwardyi liczą się cztery wyborowe dywizyony kozaków. W obu tych
naczelnych korpusach każda brygada artylleryi pieszej obejmuje o baterye, a
każda brygada konna, bateryj 2.
III. Z sześciu korpusów liniowych, obejmujących razem 18 dywizyj piechoty, 6
dywizyi kawaleryi: odpowiednio, 18 brygad artylleryi pieszej a 6 brygad
arlylleryi konnej i 10 pułków dońsko-koza-
78
ckich. Do każdego z tych sześciu korpusów przyłączony jest 1 batalion saperów i
park pontoniersko-artylleryczny. Jak w korpusach gwardyi i grenadyerów, każden z
nich obejmuje po trzy dywizye piesze, a każda dywizyą po cztery trójbatalionowe
pułki i po jednym batalionie strzeleckim. Każda dywizyą jazdy liczy po sześć
pułków szościoszwadronowych jeżeli są huzarskie, lub ułańskie, ośmio zaś
szwadronowych jeżeli dragońskie. W dragonach zaprowadzono nadto 9ty szwadron
flankierski, ale wyjęty z innych. Dawne kirysierskie i konno-strzeleckie pułki
są zniesione i zlano do dragońskich, z wyjątkiem dwóch pułków kirysierskich
należących do gwardyi. W tych korpusach liniowych każda brygada artylleryi
pieszej składa się z czterech, każda zaś konna brygada z dwóch bateryj; a do
czterech z tych drugich, dołączono jeszcze po jednej bateryi Dońsko-kozackiej.
IV. W rezerwie, z odpowiednich ośmnastu dywizyom, a siedemdziesięciu dwom pułkom
liniowym, 18 czwórek czwartych batalionów i z odpowiednich sześciu korpusom 6
batalionów strzeleckich; z trzech nadto rezerwowych batalionów Armii Kaukazkiej,
i z odpowiednich 6 korpusom sześciu brygad rezerwowych artylleryi konnej.
V. W korpusie finlandzkim, z 10 batalionów liniowych, stanowiących 22gą i
ostatnią dywizyę liniową pieszą, 9 osiedlonych batalionów strzeleckich, pułku
dońskich kozaków (Nr. 13) i 1 brygady artylleryi o dwóch bateryach.
VI. W osobnej Armii Kaukazkiej, z 19ej, 20ej i 21ej dywizyj piechoty
obejmujących jak każde inne po
79
cztery pułki liniowe i jednym batalionie strzeleckim, z tą jednak różnic; że w
pułku mieścić się ma nie trzy, ale cztery bataliony, a piąty rezerwowy; z 16
rezerwowych batalionów strzeleckich; z 13 osobnych batalionów Kubańskich a 37
Kaukazkich; z Kaukazkiej dywizyi grenadyerów, obejmującej jak inne 12 batalionów
liniowych a 1 strzelecki; z 24 pułków kozackich i 4. pułków dragońskich o
siedmiu szwadronach. Artylerya tej armii składa się z 4 brygad artylleryi
pieszej obejmujących każda po cztery baterye i z dwóch brygad konnych, z których
jedna Kubańska, obejmuje 5 bateryj a druga, Terecka, bateryj dwie. Dodać do tego
można pułk załogowo-roboczy Dagestański z pięciu batalionów i pułki
nieregularne, po większej części niedoformowane.
W korpusach gwardyi, grenadyerów i sześciu liniowych, kompletny batalion liniowy
ma obejmować najmniej 800 szeregowców w czterech kompaniach i 5tą kompanię
tyralierską: razem 1000 żołnierzy. Z podoficerami, oficerami i służbą
zaszeregową, batalion piechoty obejmować powinien od 1150 do 1180 głów, co na
pułk daje ich od 3450 do 3540. Batalion strzelców celnych ma laki sam komplet,
ale w czterech kompaniach. W pułkach huzarskich i ułańskich, ma być po 6
szwadronów, a w każdym szwadronie po 170 koni. W pułkach dragońskich ma być po 8
szwadronów, a w każdym szwadronie po 130 koni, co prawic równa pułkowy komplet
dwóch tych rodzajów jazdy. Pułki kozackie mają obejmować po 800 koni w 8
sotniach.
Artyllerya połowa obejmuje czworakiego rodzaju
80
działa, to iest: pozycyjne, lekkie gładkie, lekkie gwintowane i lak zwane
ułożone. Te ostatnie są to dawno armaty lub jednorogi przykrócone, a dowiercone
na większy kaliber, z komorą jednorogową. W czterech korpusach wyniesionych na
stopę wojenną, to jest: w 1ym, 2im, 3im, zajmujących polskie prowincye, i w 5ym
rozłożonym nad granicą turecką, bateryą pozycyjna składa się z 8 dział, z
których 4 annały 12to funtowe i 4 granatniki półpudowe. Winnych korpusacli,
bateryą pozycyjna obejmuje tylko 2 annały i 2 granatniki. Inne baterye, piesze
czy konne, obejmują wszystkie po 8 dział: gładkie-lekkie sześciofuntowych;
lekkie gwintowane tyleż czterofuntowych z dwunatoduntowemi pociskami walcowo-
stożkowemi jak francuzkie; a ułżone, tyleż skróconych jednorogów, do sferycznych
pocisków, pełnych czy próżnych.
Każdy korpus obejmuje trzy dywizye piechoty i trzy odpowiednie brygady
artylleryi pieszej, jedną dywizye kawaleryi i jedną odpowiednia brygadę
artylleryi konnej. Prawie wszystkie brygady arlylleryi pieszej obejmują po
cztery baterye, a konnej po dwie baterye, co na korpus daje bateryj 14 ośmiu lub
sześciodziałowych. Wedle tej stopy można sobie samemu ułożyć summaryczną tabellę
ośmiu korpusów rossyjskich, mogących się w 2/3 częściach poruszyć na wojnę
zachodnią, w Polsce lub przez Polskę. Dla uproszczenia tego rachunku, weźmiemy
przecięciową liczbę siedmiu szwadronów dla wszystkich pułków kawaleryi czy to
lekkich, czy to dragońskich; i równin przecięciową między niemi liczbę 150 koni
na
81
szwadron. Ponieważ baterye pozycyjne stanowią mniej więcej połowę całej
arlylleryi polowej, a w czterech z tych 8 korpusów, baterye te obywają się
czterema działami, przybliżenie oszacujemy summę dział w tych ośmiu korpusach,
rachując ich w przecięciu po 7 na bateryę, nawet z przydatkowemi dońsko-
kozackiemi. Zresztą, jak w marynarce i w sprzęcie wałowym, tak i w artylleryi
polowej stopa istotnie bojowa tak się różni od stopy bojowej na papierze, a ta
znowu od pokojowej, że najmozolniejsze tabelle dział, z wozami, zaprzęgami i
usługą artylleryczną, dają tylko cyfry pozorne, zwłaszcza w takiem z rodu
bankruckiem i kłamliwem państwie jak carat. Jak w Rossyi nagie mięso rekruckie
nie stanowi jeszcze 1/50 żołnierza pokojowego, a 1, 00 bojowego, tak mnóstwo
walców spiżowych, choćby i na kołach, o wiele jeszcze nie stanowi polowych
bateryj.
Korpus Gwardyi
Batalionów 39
Szwadronów 98
Bateryj 13
Piechoty 38400
Jazdy z koz.14700
Dział 90
Korpus Grenadyer
Batalionów 39
Szwadronów 42
Bateryj 11
Piechoty 38400
Jazdy z koz. 6300
Dział 78
Sześć korp. linio.z 10 pułkami koza.
Bataljonów 234
Szwadronów 252
Bateryj 84
Piechoty 230400
Jazdy 47800
Dział 588
Summa 8 korp. ruchomych
Bataljonów 312
Szwadronów 392
Bateryj 108
Piechoty307200
Jazdy 68800
Dział 756
82
IVej i VIej kategoryi wojska rossyjskiego, to jest czwartych batalionów
rezerwowych i armii wyłącznie Kaukazkiej, komplet batalionowy, szwadronowy i
bateryjny jest po większej części nieobliczalny, a z resztą zupełnie nie do
poruszenia przeciw Polsce i Zachodowi. Większa część czwartych batalionów
wypotrzebowana na dopełnienie czterech korpusów zajmujących Polskę i pogranicze
tureckie, redukuje się do zakładów kilkodziesiętnych; najkompletniejsze obejmują
zaledwie obecnie głów 500, a te albo przykute do swoich policyjnych i
kordonowych stanowisk, albo poświęcane na nieustanne kompletowanie swoich pułków
trójbatalionowych.
Ta sama nieobliczalność i ta sama niemoc stosują się i do całej armii
Kaukazkiej, której częściowe ruszenie chyba do wojny w Turcyi Azjatyckiej
opłacić się może. Tylko więc z Vej kategoryi, to jest z korpusu Finlandskiego
dałoby się jeszcze zasilić armię czynną, pewną ilością batalionów strzeleckich;
nie wielką jednak, bo obawa o niezmiernie drażliwe a rozlegle wybrzeże
Bałtyckie, zawsze uwięzi ten słaby zresztą korpus finlandzki w swoich blizko-
polarnych siedzibach, Rzeczywista zatem siła zbrojna caratu, la której użyć może
jednocześnie od zachodu na gnębienie Polski, od południa na warowanie do
Konstantynopola, od północy na strzeżenie się od dywersyi Angielsko Szwedzkiej,
a wewnątrz na poskromienie, nieposkramialnych już daj Boże! wstrząśnień narodu
Moskiewskiego, siła ta, w swojej najidealniejszej zupełności nie dochodzi. 400,
000. Obaczemy z poniższego rozkładu zbrojnego ciemię-
83
ztwa we wszystkich prowincyach Polski, że na tę jedną z czterech straży,
solidarnie stanowiących całą bytową politykę Rossyi, car musiał już odłożyć i
wydzielić jedną połowę swojej siły ruchomej, przed jakim bądź z naszej strony
wystrzałem i dopiero ażeby nas do takowego nie dopuścić. Ale skoro padnie, możeż
taka warta wystarczyć na wojowanie z ogromem narodu? A powtarzamy, dobrać
większej zkąd już nie ma, bo nietylko że samo utrzymanie jej w boju przez parę
miesięcy, na stopie na jakiej dzisiejszy bezczyn ją przedstawia, niesłychanego
wymagać będzie wysilenia, lecz i to krótkie wysilenie nic obejdzie się chyba
kosztem trzech innych konieczności żywotnych caratu; a w każdym razie kosztem
tego samowładztwa wewnętrznego, na którem znowu wszelka możliwość gnębienia
Polski polega. Mech to każden dowódzca polityczny czy wojenny przyszłego
powstania dobrze zrozumie; bo jeżeli z jednej strony bezpłodnem byłoby mu
szaleństwem umyślnie zamykać oczy na daremnotę spisków palcem w bucie,
bezorganicznej partyzantki i wykrzykiwanych jedynie zwycięztw nad takiem
ciemięztwem, to z drugiej, gorzejby jeszcze wyszedł na przesadzaniu sobie
jegoniezłomności. jego zasobów i jego sięgalności. W powstaniu, jak w filozofii,
broń cię równo Boże! być ateuszem jak bałwochwalcą, bo zostaniesz głupcem tylko,
o coby mniejsza; ale w przepaść swojego głupstwa wciągniesz wszystko co nie
przeczuło twojej mylności, i od takowej wcześnie się nie zastrzegło.
Z cyrklem w ręku, a mappą caratu pod oczyma, przy rozważnych studiach nad
wzajemnemi odległo-
84
ściami etap wojennych, nad odosobnionemi między sobą pustyniami panowania
rossyjskiego, nad przerażającą rzedzizną jego ludności i nad bezsilnością
ekonomiczną jaka z tych wszystkich szczerb się mnoży w ujemną potęgę, zwłaszcza
jeżeli każdą rubrykę takowej porównamy z odpowiedniemi im w statystyce,
jeografii i ekonomii czy to innych państw chrześciańskich, czy nawet tylko
dziedzin polskich, dość będzie potem spojrzeć na rozkład Głównych Kwater każdego
korpusu armij carskich, ażeby się przekonać o marności tych armij, na przypadek
powstania w Polsce, skomplikowanego jakąbądź wojną ościenną a choćby najlżejszem
wstrząśnieniem wewnętrznem. Bo i cóż w takim razie najsprężystszy despotyzm i
najumiejętniejsza strategia począć mogą z półmilionem zeleźców rozsianych jak
następuje?
Główne Kwatery, czyli oka tych korpusowych pajęczyn: gwardyi w Petersburgu,
korpusu grenadyerskiego w Moskwie; I liniowego korpusu w Wilnie; II korpusu w
Warszawie, a III korpusu w Żytomierzu, (trzy te korpusa stanowią armię
Zachodnią, której szczegółowy rozkład poniżej); IV korpusu w Woroneżu; V korpusu
w Odessie; VI korpusu w Tambowie. Główna Kwatera czwartych rezerwowych
batalionów w Moskwie, z sześcioma korpusowemi sztabami w Wielkim Nowogrodzie,
Pskowie. Czerniechowie, Kazaniu, Półtawie i Symbirsku; artyllerji rezerwowej w
Mohylewie nad Dniestrem. Główna Kwatera finlandskiego korpusu w Abo.
Osobna armia Kaukazka której Główna Kwatera w Tyflis, podzielona jest na trzy
korpusa zajmujące trzy
85
prowincye: Kubańską, Terecką i Dagestańską. Pierwszego z tych korpusów sztab w
Stawropolu, drugiego w twierdzy Władykaukazie, a trzeciego w Temir-Than-Szura.
Poniższa tabella sil i rozkładu trzech korpusów wydzielonych z całości wojska
rosyjskiego, pod nazwą armii Zachodniej dla poskramiania naszego wstrząśnienia
narodowego, ułożona jest z appelów 1 stycznia 1862 roku. Appel dnia togo w całem
wojsku rosyjskiem odbywa się z pewną uroczystością, ponieważ potem służy
przecięciowo do wszystkich raportów pułkowych w ciągu roku bieżącego, z wielką
oczywiście krzywdą dla statystyki wojennej, ale równym zyskiem dla pułkowników.
Dnia lego, kto bądź trzymać się może na nogach, w szeregu czy za szeregiem,
stawić się musi do appelu, i dla Iego poniższą tabellę wziąść należy za
absolutne maximum możliwego kompletu trzech korpusów rozłożonych w Polskich
dziedzinach.
Tabella ta armii Zachodniej obejmuje summę głów w każdym oddziale, bez różnicy
stopnia, funkcyi ani gatunku; byłoby więc wiele z niej do odtrącenia w
przypuszczeniu wojny a zwłaszcza powstania. Na dowód zaś wytężenia wszelkich
możliwości na jakich wyrachowana, dość przytoczyć że w takiem wojsku jak
rosyjskie, na 170 i kilko tysięczny ogrom przytomnych, appel z 1 stycznia podaje
tylko 1980 chorych, co zbyt dotykalnem kłamstwem. Cokolwiek bądź, ażeby tą siłą
bardzo luźno i rzadko nakryć wszystkie prowincye polskie, carat niewątpliwie
musiał do minimum zubożyć inne korpusa,
86
mianowicie IV ty, VI ty i korpus Rezerw. Zwłaszcza ich sprzęt wojenny, rzec
można poszedł cały na opatrzenie armii Zachodniej w bojowe baterye. wozy,
zaprzęgi, mundury i broń: o tyleż tamte niszcząc i unieruchomiając Korpusów
kompletem batalionowym i szwadronowym o wiele niedorównających trzem korpusom
Polskę gnębiącym, ale równie dobrze opatrzonych jest dwa: gwardyi i grenadyerów.
korpus V rozłożony w Bessarabii, jako także na stopie wojennej, co do kompletu i
opatrzenia swojego trzyma środek, między armią Zachodnią a wybrakami porzuconemi
za Dźwiną i Dnieprem.
ARMIA ZACHODNIA.
KORPUSA, Iy, IIgi i IIIci LINIOWE.
GŁÓWNA KWATERA ARMII W WARSZAWIE.
PIERWSZY KORPUS.
SZTAB W WILNIE.
Ia Dywizya Kawaleryi.
Jedna brygada na Żmudzi, druga na Litwie, a trzecia w Warszawie; sztab w Kownie.
NUMER PUŁKU 1.
BROŃ Leib dragonów
NAZWA Moskiewski
GARNIZON. Telsze
SIŁA PRZYTOMNA. 1044
NUMER PUŁKU 2
BROŃ Leib dragonów
NAZWA Pskowski
GARNIZON. Szawle
SIŁA PRZYTOMNA. 1070
NUMER PUŁKU 1.
BROŃ Ułanów
NAZWA Petersbur.
GARNIZON. Poniewież
SIŁA PRZYTOMNA. 1105
NUMER PUŁKU 2
BROŃ Leib ułanów
NAZWA Kurlandski
GARNIZON. Wiłkomi.
SIŁA PRZYTOMNA. 1092
NUMER PUŁKU 1
BROŃ Huzarów
NAZWA Sumski
GARNIZON Warszawa
SIŁA PRZYTOMNA 1082
NUMER PUŁKU 2
BROŃ Leib huzarów
NAZWA Pawłogrod.
GARNIZON. Warszawa
SIŁA PRZYTOMNA. 1080
87
Ia Dywizya PIechoty.
Rozłożona w Kurlandyi i na Litwie; sztab w Mittawie.
NUMER PUŁKU 1
BROŃ liniowej piech.
NAZWA Newski
GARNIZON Ryga
SIŁA PRZYTOMNA 3386
NUMER PUŁKU 2.
BROŃ liniowej piech.
NAZWA Solijski
GARNIZON Wilno
SIŁA PRZYTOMNA 3345
NUMER PUŁKU 3.
BROŃ liniowej piech.
NAZWA Narwski
GARNIZON Lida
SIŁA PRZYTOMNA 3471
NUMER PUŁKU 4.
BROŃ liniowej piech.
NAZWA Kaporski
GARNIZON Jurborg
SIŁA PRZYTOMNA 3471
NUMER PUŁKU
BROŃ Strzelców
NAZWA 1 batalion
GARNIZON Ryga
SIŁA PRZYTOMNA 1164
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 14837
IIa Dywizya Piechoty.
W Płockiem i Mazowieckiem; sztab w Płocku.
NUMER PUŁKU 5.
BROŃ liniowej piech.
NAZWA Kaługski
GARNIZON Mińsk M.
SIŁA PRZYTOMNA 3302
NUMER PUŁKU 6.
BROŃ liniowej piech.
NAZWA Libawski
GARNIZON Płock
SIŁA PRZYTOMNA 3074
NUMER PUŁKU 7.
BROŃ liniowej piech.
NAZWA Rewelski
GARNIZON Nowy Dw.
SIŁA PRZYTOMNA 2991
NUMER PUŁKU 8.
BROŃ liniowej piech.
NAZWA Estlandski
GARNIZON Prasnysz
SIŁA PRZYTOMNA 3095
NUMER PUŁKU
BROŃ Strzelców
NAZWA 2 batalion
GARNIZON Warszawa
SIŁA PRZYTOMNA 1017
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 13479
IIIa Dywizya Piechoty.
Na Litwie i w Angustowskiem; sztab w Grodnie.
NUMER PUŁKU 9.
BROŃ liniowej piech
NAZWA Staro Inger.
GARNIZON Grodno
SIŁA PRZYTOMNA 3450
NUMER PUŁKU 10.
BROŃ liniowej piech
NAZWA Nowo Inger.
GARNIZON Suwałki
SIŁA PRZYTOMNA 3447
NUMER PUŁKU 11.
BROŃ liniowej piech
NAZWA Pskowski
GARNIZON Białystok
SIŁA PRZYTOMNA 3575
NUMER PUŁKU 12.
BROŃ iniowej piech
NAZWA Wielkołuc.
GARNIZON Bielsk
SIŁA PRZYTOMNA 3509
NUMER PUŁKU
BROŃ Strzelców
NAZWA 3 batalion.
GARNIZON Suwałki
SIŁA PRZYTOMNA 1172
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 15153
88
Ia Dywizya Artylleryi Polowej.
Obejmuje bateryj pozycyjnych 7, lekkich 4, ulżonych 4, razem dział: 120; sztab w
Brześciu Litewskim.
NUMER PUŁKU [brak]
BROŃ Artyleryi kon.
NAZWA 1. brygada
GARNIZON Frydrychs
SIŁA PRZYTOMNA 574
NUMER PUŁKU [brak]
BROŃ Artyler. piesz.
NAZWA 1.brygada
GARNIZON Nowogród
SIŁA PRZYTOMNA 1103
NUMER PUŁKU [brak]
BROŃ Artyler. piesz.
NAZWA 2 brygada
GARNIZON Pułtusk
SIŁA PRZYTOMNA 1023
NUMER PUŁKU [brak]
BROŃ Artyler. piesz.
NAZWA 3.brygada
GARNIZON Słonim
SIŁA PRZYTOMNA 1445
NUMER PUŁKU
BROŃ Artyler. piesz.
NAZWA Nr. 4
GARNIZON Mińsk Maz.
SIŁA PRZYTOMNA 560
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 4375
DRUGI KORPUS.
SZTAB W WARSZAWIE.
II Dywizja Kawaleryi.
Na Wołyniu, w Podlaskiem i w Lubelskiem; sztab w Winnicy.
NUMER PUŁKU 3.
BROŃ Dragonów
NAZWA Now.liossy
GARNIZON Dubno
SIŁA PRZYTOMNA 1050
NUMER PUŁKU 4.
BROŃ Dragonów
NAZWA Jekateryno.
GARNIZON Winnica
SIŁA PRZYTOMNA 1060
NUMER PUŁKU 3.
BROŃ Huzarów
NAZWA Elizabetgr.
GARNIZON Ładyżyn
SIŁA PRZYTOMNA 1012
NUMER PUŁKU 4.
BROŃ Huzarów
NAZWA Marianpol.
GARNIZON Sawrań
SIŁA PRZYTOMNA 1000
NUMER PUŁKU 3.
BROŃ Ułanów
NAZWA Smoleński
GARNIZON Międzyrz.
SIŁA PRZYTOMNA 1030
NUMER PUŁKU 4.
BROŃ Ułanów
NAZWA Charkows.
GARNIZON Krasnyst.
SIŁA PRZYTOMNA 1062
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 6214
89
IVa Dywizya Piechoty.
Cała w Warszawie i sztab w Warszawie.
NUMER PUŁKU 13.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Białozierski
GARNIZON. Warszawa
SIŁA PRZYTOMNA. 2996
NUMER PUŁKU. 14.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Oloniecki
GARNIZON. Warszawa
SIŁA PRZYTOMNA. 3075
NUMER PUŁKU. 15.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Szlisselbur.
GARNIZON.
SIŁA PRZYTOMNA. 3039
NUMER PUŁKU. 16.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Ładogski
GARNIZON. Warszawa
SIŁA PRZYTOMNA. 2973
NUMER PUŁKU.
BROŃ. Strzelców
NAZWA. 4 batalion
GARNIZON. Warszawa
SIŁA PRZYTOMNA. 1065
SIŁA PRZYTOMNA. łącznie: 13148
Vta Dywizya Piechoty.
W Lubelskiem i Sandomierskiem; sztab w Lublinie.
NUMER PUŁKU. 17.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Archangie.
GARNIZON. Janów
SIŁA PRZYTOMNA. 3008
NUMER PUŁKU. 18.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Wołogdos
GARNIZON. Lublin
SIŁA PRZYTOMNA. 2970
NUMER PUŁKU. 19.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Kostromski
GARNIZON. Radom
SIŁA PRZYTOMNA. 2932
NUMER PUŁKU. 20.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Halicki
GARNIZON. Kielce
SIŁA PRZYTOMNA. 2907
NUMER PUŁKU.
BROŃ. Strzelców
NAZWA. 5 batalion
GARNIZON. Opole Lub.
SIŁA PRZYTOMNA .934
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 12811
VIa Dywizya Piechoty.
W Mazowieckiem i w Kaliskiem, a czasowo sprowadzona do Warszawy: sztab w Łomży.
NUMER PUŁKU. 21.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Muromski
GARNIZON. Łęczyca
SIŁA PRZYTOMNA. 2983
NUMER PUŁKU. 22.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Niżegorod.
GARNIZON. Włodaw.
SIŁA PRZYTOMNA. 3024
NUMER PUŁKU. 23.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Niżowski
GARNIZON. Sieradz
SIŁA PRZYTOMNA. 3039
NUMER PUŁKU. 24.
BROŃ. Liniow. piech.
NAZWA. Symbirski
GARNIZON. Wieluń
SIŁA PRZYTOMNA. 3006
NUMER PUŁKU.
BROŃ. Strzelców
NAZWA. 6 batalion
GARNIZON. Warszawa
SIŁA PRZYTOMNA. 1035
SIŁA PRZYTOMNA. łącznie: 13087
90
II Dywizja Artylleryi Polowej.
Obejmuje bateryj pozycyjnych 7. lekkich gwintowanych 3, lekką gładką 1, ulżonych
6, razem dział 112.
BROŃ. Arteleryi kon.
NAZWA. 3 bal. poz.
GARNIZON. Międzyrz.
SIŁA PRZYTOMNA. 307
BROŃ. Artyleryi pies.
NAZWA. 4 brygada
GARNIZON. Warszawa
SIŁA PRZYTOMNA. 1052
BROŃ. Artyleryi pies.
NAZWA. 5 brygada
GARNIZON Radzyń
SIŁA PRZYTOMNA. 982
BROŃ. Artyleryi pies.
NAZWA. 6 brygada
GARNIZON. Kalisz
SIŁA PRZYTOMNA. 967
BROŃ. Arsenał ruch.
NAZWA. Nr. 2.
GARNIZON.
SIŁA PRZYTOMNA. 135
BROŃ. Park artyleryi
NAZWA. Nr. 2.
GARNIZON. Brześć Lit.
SIŁA PRZYTOMNA. 832
BROŃ. KonnoDoń. ar.
NAZWA. 4 baterya
GARNIZON. Włodawa
SIŁA PRZYTOMNA. 225
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 4500
TRZECI KORPUS.
SZTAB W ŻYTOMIERZU.
Z IIIej Dyzwizyi Kawaleryi,
Rozłożonej za Dnieprem w gubernii Półtawskiej, a której sztab w Kremeńczugu.
NUMER PUŁKU: 5.
BROŃ. Ułanów
NAZWA. Litewski
GARNIZON. Modlin
SIŁA PRZYTOMNA. 1020
Zastąpić może najprędzej w południowej Polsce te dywizyę dywizya Va jazdy,
rozłożona na dawnych kresach rzeczypospolitej, której sztab w Humaniu, a która
obecnie należy do korpusu strzegącego pogranicza tureckiego.
91
VIIa Dywizya Piechoty.
Sztab jej przeniesiony z Krzemieńca do Warszawy, a połowa dywizyi z Wołynia do
Kongresówki.
[Dane podano w kolejności:NUMER PUŁKU/ BROŃ/ NAZWA/ GARNIZON/ SIŁA PRZYTOMNA tu
i dalej na stronie]
25./ Liniow. piech./ Smoleński Piotrków/ 3384
26./ Liniow. piech/ Mohylews/. Lubar/ 3384
27./ Liniow. piech/ Witebski/ Częstoch./ 2977
28./ Liniow. piech/ Połocki/ Berdycze./ 3054
[bez nr-u] /Strzelców/ 7 batalion Łuck/ 941
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 13740
VIIIa Dywizya Piechoty.
Na Ukrainie; sztab w Berdyczowie.
29./ Liniow. piech./ Czerniech./ Radomyśl/ 3379
30./ Liniow. piech/ Połtawski/ Berdycz./ 3465
31./ Liniow. piech/ Alexopolski/ Skwira/ 3390
32./ Liniow. piech/ Kremeńcz/. Kijów/ 3220
[bez nr-u] /Strzelców 8 /batalion/ Żytomierz/ 1002
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 14456
IXa Dywizya Piechoty
Na Podolu; sztab w Kamieńcu Podolskim.
33./ Liniow. piech./Elecki Moh./Pod./3314
34./ Liniow. piech/ Siewski/ Skwira/
36./ Liniow. piech/ Orłowski/ Stary Kon./ 3339
[bez nr-u] /Strzelecki/ 9 batalion/ Tulczyn/ 4088
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 14336
92
IIIa Dywizya Artyleryi Polowej.
Obejmuje bateryj pozycyjnych 6, lekkich gwintowanych 3 i ulżonycH 3; razem dział
: 96; sztab w Żytomierzu.
[Dane podano w kolejności: BROŃ/ NAZWA/ GARNIZON/ SIŁA PRZYTOMNA]
Arteleryi kon./ 3 brygada/ wg. Kurs/ [brak].
Artyleryi pies./ 7 brygada/ Zwiachel/ 1103
Artyleryi pies/ 8 brygada/ Taraszcza/ 1125
Artyleryi pies/ 9 brygada/ Zwinigrod/ 1154
Park artyleryi/ Nr. 3./ Nowy Dw./ 524
Park artyleryi/ Nr. 4./ Brzesć Lit./ 737
SIŁA PRZYTOMNA łącznie: 4643
Bronie zaliniowe przy Armii Zachodniej.
Kozacy Dońscy w Kongresówce.
[Dane podano w kolejności:NUMER PUŁKU/ BROŃ/ NAZWA/ GARNIZON/ SIŁA PRZYTOMNA]
4./ Kozaków/ Dońskich/ Kielce/ 719
9./ Kozaków/ Dońskich/ Piotrków/ 734
10./ Kozaków/ Dońskich/ Chełm/ 845
11./ Kozaków/ Dońskich/ Kutno/ 730
12./ Kozaków/ Dońskich/ Brz. Lite./ 812
18./ Kozaków/ Dońskich/ Kałuszyn/ 710
24./ Kozaków/ Dońskich/ Warszawa/ 752
28./ Kozaków/ Dońskich/ Augustów/ 694
31./ Kozaków/ Dońskich/ Brz. Lite./ 845
33./ Kozaków/ Dońskich/ Słuck/ 845
39./ Kozaków/ Dońskich/ w ruchu/ 864
42./ Kozaków/ Dońskich/ Wilno/ 750
Dyw. /z linii kaukaz./ Dońskich/ w ruchu/ 243
SIŁA PRZYTOMNA łącznie:9543
93
Ia Brygada Saperów.
Cała w Kongresówce; sztab w Łęczycy.
[Dane podano w kolejności:BROŃ/ NAZWA/ GARNIZON/ SIŁA PRZYTOMNA]
Saperów/1 batalion/ Łęczyca/ 1102
Saperów/2 batalion/ Góra-Kal/. 832
Saperów 3 batalion/ Warszawa/ 793
Ponionierów/ 1, 2. 3 roty/ Nowy Dw./ 1022
SIŁA PRZYTOMNA łącznie:3759
Załogi forteczne.
[Dane podano w kolejności: ZAŁOGA / PIECHOTY/ KANONIER. /INŻYNIER. /ROTY
ROBOCZE]
Cyt. War./ Załoga zm./ 527/ 26/ N. 16 122
Modlin/ Bat. st. 964/ 1037/ 23/ N. 17 131
Zamość/Bat. st.1022 /160/ 17 N. 17 178
Demblin/ Zał. zmien./277 /16 /N. 18 143
Brz. Lit./ Zał. zmien. /527 /21 /N. 19 241
[brak] /Roty areszt./[brak] /[brak]/ 118
[brak] /[brak] /2573 /103 / 933
Przy Armii Zachodniej, szwadron żandarmeryi polowej, jeźdzców 188; nadto, przy
każdym sztabie korpusowym 30 żandarmów, razem : 278.
94
Rekapitulacya. — we wszystkich dziedzinach polskich zaboru rossyjskiego głów
171, 364.
[Dane podano w kolejności: WYSZCZEGÓLNIENIE /BATALIONÓW /SZWADRONÓW /BATERYJ
/PIECHOTY /JAZDY /KANONIERÓW /DZIAŁ POLOWYCH.]
I korpus /93 /40 /15 /43469 /6473 / 4375 /120
II korpus /93 /40 /14 /39046 /6214 /4500 /112
III korpus /39 /6 /12 /42502 /1020 /4643 /96
Kozaków /39 /6 /12 /42502 /9543 /4643 /96
Saperów i pontonierów /39 /6 /12 /3749 /9543 /4643 /96
W batalionach fortecz./39 /6 /12 /1986 /9543 /4643 /96
W rotach roboczych./39 /6 /12 /933 /9543 /4643 /96
kanonierów fortecznych./39 /6 /12 /933 /9543 /2573/ 96
W żandarmeryi polowej./39 /6 /12 /933 /278 /2573 / 96
Summa. /117 /86 /41 /131745 /23528 /16091 /328
Ważna przestroga. — Pobieżne przejrzenie tych liczb i stanowisk na nicby się nie
przydało. Dla zrozumienia i spożytkowania tej tabelli, potrzeba koniecznie całą
przenieść szczegółowo na kartę, jeograficzną dostatecznego rozmiaru, z
wyróżnieniem ilości i rodzaju wojska za pomocą farb, figur i znaków przez
samegoż czytelnika ułożonych. Dopiero po kilkokrotnem powtórzeniu takiego
ćwiczenia, kiedy wszystkie stanowiska potrafi obsadzić bez patrzenia na tabelle,
ćwiczący się nabędzie jasnego obrazu mocy a słabości ciemięztwa rossyjskiego we
wszystkich naszych prowincyach przez nie zalęganych. Nadto, czytelnik zrozumie,
że chociaż przedawniona lak co do siły jako też co do stanowisk wojska, ta
tabella służąc za podstawę porównawczą, może być ciągle i łatwo prostowana za
pomocą dostrzeżeń późniejszych na każdem stanowisku.
KONIEC DODATKU.