dziady III

=> Postać oskarżonego, „bezrozumna narodowość polska” – Narodowość polska była traktowana jako duch narodu, który łączy ze sobą ludzi. Ale uważano także, że duch narodu istnieje poza społeczną rzeczywistością, tworząc ją, a nie będąc tworzonym. Symbolem „bezrozumnej narodowości polskiej” jest w scenie więziennej ziarno, w którym zmagazynowana jest siła życia i nadzieja na jego przetrwanie., Dlatego niszczyć ziarno to tyle, co zabijać przeszłość, przekształcać teraźniejszość w bezsensowną egzystencję i wymazywać przyszłość ze świadomości.

- O ziarnie wypowiada się najpierw Józef Kowalewski. Nawiedziła go myśl o wojnie. Car jest wykonawcą zamierzeń szatana. Dla Żegoty ziarno to młodzież wileńska zarekwirowana z ogrodu polskości przez cara. Posługuje się on opowieścią, która nie jest alegorią. Bajka, którą opowiada, stanowi parafrazę utwory Goreckiego. Po wyganianiu pierwszych rodziców z Ogrodu, Bóg chcąc ich pocieszyć, rozsypał na ich drodze ziarna zbóż, ale Adam nie wiedział, co ma czynić z podarunkiem. Diabeł chcąc pozbawić człowieka daru Boga, schował ziarno i zakopał je w ziemi. Nie oszukał jednak Boga, ale posłużył się człowiekowi. U Goreckiego ziarno jest symbolem narodu polskiego, narodowość jest darem Boga, despoci chcą ją zgonić w szatańskiej otchłani, ale Bóg panuje nad złem, działa ono zgodnie z ukrytym planem wyzwolenia ludzkości. Ludzie „systemu carskiego” to ludzie nocy. Narodowość wyrasta z chrześcijańskiej idei wolności; zanim Bóg stworzył narody, posiał w człowieku wolność i jako Żniwiarz, gdy przyjdzie pora upomni się u ludzi o plony. Szatan-car zakopuje wolność człowieka pod posadzką swego pałacu, bo chce odczłowieczyć go i skazać na klęskę w porze „żniw”. Narodowość stoi na straży Bożego planu edukacji ludzkości. Dlatego despoci chcą stłumić dogmat rodzajny polskiego patriotyzmu.

- Miejsce wtajemniczenia Polaków w nadprzyrodzony sens ich walki przedstawia Frejend jako szkołę determinacji. Każdy młodzieniec w Sparcie był hartowany. Młodzieniec w Polsce, upokorzony i udręczony uczył się w więzieniu wytrwałości wiary eschatologiczny sens swego oporu. Młodzi ludzie będą musieli wybrać: ofiarować siebie za innych lub zemścić się na wrogu. Cierpienie to kapitulacja, a walka to błąd.

- Idea ofiary – charakter chrześcijański, symboliczna figura Cierpiącego Sprawiedliwego. Narodziny Jezusa były ofiarą. Przypomina o tym opowiadanie Jana Sobolewskiego o „tryumfie Cara Północy, zwyciężcy – nad dziatwą”. Opowiada o mszy świętej. Kiedy zaczyna się podniesienie, Sobolewski wraz z księdzem modli się o przyjęcie ofiary męczeństwa dzieci – bezwiedne dziecięce naśladowanie Jezusa. Głosicielem tej idei jest Tomasz Zan, który chce przyjąć na siebie winę, ponieważ stał na czele towarzystwa – a ktoś ukarany być musi. Tak też się stało, jemu wymierzono najsurowszą karę. Wszyscy przedstawiali go jako organizatora, usuwając w cień innych filomatów, także Mickiewicza, który przyznał się tylko do przygodnego zetknięcia z ruchem filareckim.

- Zemsta – imię Konrad może oznaczać (zgodnie z Wallenrodem) tylko „poświęcony zemście”, za wszelką cenę. Przez długi czas Konrad milczy i stoi na uboczu. Koledzy mają go za poetę i czują przed nim respekt. Otwiera usta dopiero, gdy Jankowski kończy swoją bluźnierczą piosenkę, odsłaniającą jego rozumowanie – bezsilny wobec zła, Bóg nie zasługuje na cześć. Gwałtowna wypowiedź Konrada jest deklaracją utraty wiary, ale nie w Boga, ale w Boga sprawiedliwego. Występuje jednocześnie z obroną imienia Marii. Piosenka Feliksa jest makabreską uczącą, że nawet na dnie kopalni można walczyć z szatańskim systemem. Suzin zauważył, że Konrad, chociaż jest obecny ciałem, duchem zaczyna uchodzić w inną sferę. Koledzy wiążą ten przypadek z darem prorockim. Suzin mówi o mistycznym uniesieniu duszy do nieba. I Konrad rozpoczyna swoją pierwszą improwizację.

* Mała improwizacja – pieśń o zemście, której zadaniem jest wtajemniczenie młodzieży w egzystencję historyczną, stanowi antytezę ofiary. Jego słowa płyną rytmicznie, odwet ma wtedy charakter sakralny. Naród dokona kosmicznego samosądu, ponieważ w Polakach ocalało jeszcze jakieś poczucie sprawiedliwości: „Tak! Zemsta, zemsta na wroga,/ Z Bogiem i choćby mimo Boga!” Trzykrotne powtórzenie tego słowa jest parodią trzykrotnych formuł liturgicznych wznoszonych na chwałę Boga Jedynego w Trójcy. Wampiryzacja Polaków – kąsać wszystkich by zaszczepić w nich ideę. Krew niewinnych trzeba zalać krwią gnębiciela. Pieśń zemsty jest pochwałą zła, które unicestwi centrum nieprawości: carski system. Dopiero na dnie piekła zostanie on unicestwiony. Pieśń zemsty miała wyprowadzić naród poza Chrystusowe przykazanie wybaczania. Konrad przystąpił natychmiast do drugiej improwizacji. Zapragnął otworzyć w niebie „sybilińską księgę przyszłych losów świata”, rozpoczyna lot od „świata żywego”. Księgi sybilińskie to urzędowe przepowiedniki rzymskie przechowywane w świątyni Apollina na Palatynie. Konrad przekształcił je w symbol wiedzy Opatrzności i przeniósł do siedziby Boga, chociaż tam znajdowała się tylko Księga Życia, którą Apokalipsa nazywa „księgą życia zabitego Baranka” – zbawieni zostaną Ci, których imiona znajdują się w zwoju. Konrad pragnie z niej jednak wyczytać następne lata. Chce stać się panem historii. Niebo nie mogło ścierpieć takiej pychy, więc w jego wizję interweniują zaraz nadprzyrodzone siły. Pojawia się w jego widzeniu kruk, ptak złowróżbny, ale z rozkazu Bożego, pełni funkcję obrońcy zapisanych na wysokościach tajemnic czasu. Kruk zaczyna mu plątać myśli, koledzy chcą go uspokoić. Kiedy zostawiają go samego, Konrad bełkocze w kółko jedną prośbę: „ Stójcie – myśl rozplączę - / Pieśń skończę – skończę.” Nie skończy, ale podejmie koleją próbę lotu ku niebiosom.

* Wielka Improwizacja –Improwizacja – słowo żywe, nie zapisane, które nie wpadnie w niepowołane ręce. Konrad wygłasza swój tekst, by odciąć go od historii. W przestrodze (Mickiewicza improwizacje nieraz były wbrew jego woli spisywane i drukowane) pozbywa się nawet słuchaczy, chce rozmawiać z Bogiem. Konrad twierdzi, że nie można wniknąć w istotę poezji, nie odrzucając poezji dla ludzi. Istota kryje się w „ja” poety, chcąc do niej dotrzeć, musi śpiewać dla siebie. Wielka Improwizacja zaczyna się od stwierdzenia, że żaden odbiorca nie jest w stanie ogarnąć istoty poezji. Istota poezji kryje się w uczuciach i myśli poety. Prawdziwą przyczyną neurozy językowej Konrada było chorobliwe przekonanie o nieprzezwyciężalnym rozdźwięku między myślą a słowem, o bezsilności słowa wobec myśli. Konrad, który pragnie uwolnić poezję od funkcji informacyjnej, przyrównuje słowo do ziemi. Wszelka informacja jest jak ziemia. Konrad wyrywa słowo ze sfery ziemskiej i kieruje je w niebiosa, w przestwór kosmiczny, tam, gdzie czeka na nie Bóg. Słowo poety ma siłę magiczną. Konrad jest Guślarzem, ale bez słuchaczy i wspólnoty. Ucieka do sfery niematerialnej, gdzie jest jego prawdziwe pomieszkanie (jego zdaniem). Nie chce być pośrednikiem między rozdzielonymi sferami. Słowo magiczne Konrada nie mogło oddziaływać na materialną rzeczywistość, ale mogło przewrócić mu w głowie Ukształtowało mu fałszywą świadomość, która wszystko, co powiedziane, brała za rzeczywiste. Myśl, którą wyrażał słowem, traktował jako siłę twórczą i dlatego nabrał poczucia, że mówiąc staje się władcą świata. Nie może spotkać się z Bogiem w ciele, gardzi tą materialną lepianką. Szuka więc piór i skrzydeł – za ich pomocą chce wylecieć ku przestworzom. Kiedy Konrad wybiera się do Boga, pragnie wydrzeć Mu władzę nad ludźmi. Jego myśl stała się teraz myślą stwarzającą byty materialne. Jeśli Bóg go za to nie ukarze, to chyba Go rzeczywiście nie ma.

- Konrad – najwyższy z ludzi. Uznaje też sam siebie za pierwszego spośród wszystkich stworzonych bytów rozumnych. Konrad nie pamięta o Cierpiącym Bogu chrześcijan. Romantyczne fantazmaty religijne przesłoniły mu całkowicie krzyż rozpięty nad światem od 2 tysięcy lat. Mając na uwadze zbadanie natury Boga, Konrad przeistoczył siebie w człowieka-fantazmat. Wchłonął w siebie cierpiący a sprawiedliwy naród. Stał się Polską. Najpierw mówi tylko o zbrataniu z narodem. Mistyczne zjednoczenie Konrada z narodem ma oryginalny charakter: wchłania on w siebie ducha narodu i jednocześnie duch ten pochłania jego duszę.

- Najgorszy grzech Konrada, to to, że nazywa Boga carem, chociaż za niego już mówi to diabeł, ale on już się połączył z diabłem przez samo pomyślenie tego słowa.

- W każdym swym przeistoczeniu Bohater Polaków ma własnego księdza. Guślarz, uczony proboszcz, najprawdziwszy zakonnik. Wkracza żołnierz Chrystusa, Ks. Piotr, cały jest walką, nawet jego modlitwa jest szturmem. Podglądał on Konrada przez swego kmotra i dowiedział się, że Konrad coś śpiewał, dziwnie wyglądał i dostał na końcu padaczki, czuć też było siarkę. Ks. wie, że przychodzi do grzesznika, ale nic nie wie o naturze jego grzechu. Wie, że dusza Konrada zaczyna staczać się do Gehenny (piekło dla grzeszników, które opuścił Bóg i przeznaczył na wieczne pomieszkanie dusz nie zasługujących na zbawienie). Teraz Konrada może uratować tylko wstawiennictwo aniołów, świadków jego upadku. Po krótkiej przerwie Konrad znowu zaczyna mówić co się dzieje z Rollinsonem, skatowanym więźniem. Ks. wie, że przez Konrada przemawia diabeł, tylko on może słyszeć myśli chłopca. Zmusza on Rollinsona do samobójstwa. Powtarza mu, że historia jest gorsza od piekła. Taki argument dla Polaka może być przekonujący. Po rozpoznaniu z kim ma do czynienia, Ks. Piotr przystąpił natychmiast do egzorcyzmów. Dla diabłów opuszczenie ofiary równało się powrotowi do Gehenny. Diabeł próbuje kusić księdza rozwiązaniem tajemnic „systemu carskiego”. Dusza Konrada jednak powróciła do ciała, jego mowa zaczęła znów oddawać jego własne myśli, nic jednak nie pamięta.

- Ksiądz Piotr – jest on wyznawcą teologii, która zdejmując z Boga podejrzenie o zło, wszelką winę za obecność nieprawości w świecie zrzuca na człowieka. Jest prorokiem, widzi człowieka jako stworzenie, którego ocalenie zależy od pokuty. Bernardyn ma przeczucie, że Konrad został przeznaczony do wyjątkowych celów, udziela mu ważnych upomnień pokutniczych. Słowo ma dar stwórczy, w nim też kryje się zło. Słowo tworzy myśl. Dla Ks. Piotra myśl jest najwyraźniej duszą. Nie język, ale myśl decyduje o duszy ludzkiej. Milczenie jest czasem pokuty myśli.

- Kiedy udręczony Konrad usnął, walczący dotąd dzielnie żołnierz Chrystusa padł krzyżem na posadzkę więzienną i złożył z siebie ofiarę. Prosi Boga o przyzwolenie na zmianę warty. Przeczuwa, że ten grzesznik stanie się kiedyś jednym z filarów Chrystusowego Kościoła. Na znak, że prośba została przyjęta nad kapłanem i grzesznikiem pojawiły się chóry anielskie, aby wykonać znakomicie pomyślaną kantatę a capella. Archaniołowie, którymi pomiatał Konrad, wykonują nad nim koncert.

- Koncert – miało początkowo religijny charakter. Oznaczało pieśń na pochwałę Boga, śpiewaną nocą przez uporządkowaną naturę, której echem była ludzka społeczność. Tą pieśń można określić, jako Koncert na noc Bożego Narodzenia.

- Hierarchia niebiańska: III hierarchie liczące sobie po trzy chóry. Najbliżej Boga znajdują się Trony, Cherubiny, Serafiny. Za nimi idą Panowania, Zwierzchności i Moce. Na trzecim szczeblu umieszczone są Księstwa, Archaniołowie i Aniołowie. Archaniołowie stanowią ośrodek hierarchiczny ostatniego porządku. Najniższa hierarchia jest położona nad ludzkością. Za jej pośrednictwem Bóg objawia człowiekowi nadnaturalne tajemnice. W części II ludzie czerpią wiedzę o zaświatach kontaktując się z duchami umarłych, które wiedzą tyle, ile może wiedzieć świadomość doświadczana przez czyściec. W części III idea macierzysta „Dziadów” pokrywa się z teologiczną strukturą Wielkiej Całości, z wizją Kościoła górnego i dolnego. I Anioł śpiewa o tym, że grzechy pysznego rozumu to coś na kształt upadku aniołów. Bóg zdepcze tych, którzy pogardzili jego świętymi sądami. Drugi Anioł zapewnia, że Konrad nie popełnił takiego grzechu; badał Boga nie dla mądrości ludzkiej i sławy, ale z wielkiej miłości do cierpiącego narodu.

- Zakończenie kantaty zostało poświęcone pochwale Ks. Piotra. Te uanielony kapłan dostępuje łaski pokoju.

. Widzenie Księdza Piotra – ma szczególny charakter, przypomina wykład teologiczny. Konradowi wydaje się, że jest wśród gwiazd, przed Bogiem. Jego widzenie uchodzi za proroctwo, chociaż jest jasnowidzem, a nie prorokiem. Jego widzenie dotyczyło historii, ale w połowie jest odczytywaniem jej sensu, a tylko częściowo – przepowiednią. Historia jawi się w tym widzeniu jako droga, po której naród wędruje wraz z Bogiem, usuwa lęk o sens dziejów. Prócz pouczenia, wizja jest też pocieszeniem. Zapisany tekst proroctwa, przeznaczony na „przyszłe wieki” odgrywał rolę twórczą, ponieważ pokolenia narodu wybranego tworzyły swój los historyczny opierając się na orędziu Boga. Ksiądz Piotr niczego nie zapisał. Ani jedna postać nie była świadkiem Widzenia Ks. Piotra. Podobnie jak Wielka Improwizacja, wizja bernardyna nie ma słuchaczy. To, o czym mówi, jest inspirowane przez niebo, ale w świecie tego dramatu informacja ta pozostanie zawsze tylko jego tajemnicą. Piotr nie przekształcił swej nadprzyrodzonej wiedzy w orędzie, dlatego nie jest prorokiem.

- Bóg dba nie tyle o naród, co o męża opatrznościowego, do którego dociera Słowo Boże, który powinien kierować losami mesjasza Polski. Ks. Piotr jest pośrednikiem między Opatrznością, a wielkim mężem. Zlecono mu czuwanie nad ścieżkami wybranego. Konrad pojmował dzieje w bardzo podobny sposób, ale musiał ponieść klęskę, ponieważ ziemia nie ma prawa narzucać swojej historiozofii niebu.

- Swoje widzenie Ks. Piotr przedstawia jako rozmowę z Bogiem. To duża przesada, bo Bóg milczy. Powtórzył formułę Abrahama: „Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem”. Ks. Piotr zobaczył Salwatora Polski w gronie młodzieży wleczonej na zesłanie do Rosji. „System carski” spełnia tu rolę Heroda, młodzież zaś – mordowanych niewiniątek. Kibitki zdążają na północ, w Biblii północ jest analogonem krainy zagłady. Wizjoner odczuwa za cały naród, dlatego ten tłum skazańców nazywa „naszymi dziećmi”, wskrzesiciel narodu jest „dzieckiem”, które ocaleje z pogromu. W jego żyłach płynie krew „dawnych bohaterów”. Urodził się z matki obcej, co oznacza, że jego ojciec wziął sobie za żonę kobietę z innego narodu. Będzie więc to prorok lub patriarcha narodu. Obca kobieta stała się pramatką Chrystusa (dzieje proroków Biblijnych), jest to więc aluzja do Mesjasza. Ks. Piotr widzi męża jako ślepca wiedzionego przez pacholę. Ważny jest ten anioł, bo bez niego wskrzesiciel nic nie zdziała. Z punktu widzenia Opatrzności każdy z nas jest ślepy, chociaż widzi. Wizja odsłania w ten sposób rolę aniołów w procesie realizacji planu Bożego. Mąż ten jest straszny (Mojżesz też był) – przed prorokiem lud powinien odczuwać trwogę. Ale bernardyn nie tyle widzi męża, ile jego nadprzyrodzoną esencję, która jest jakby odwzorem Bóstwa, na dowód, że mąż jest posłańcem Opatrzności. Dlatego świat, w którym będzie dział ma 2 końce. Wszystko związane z wskrzesicielem narodu jest odbiciem pełni Trójjedynego Boga. Mąż ma 3 oblicza, trzy czoła i stoi na trzech koronach. Za baldachim służy mu tajemnicza księga (może Apokalipsa), która jest rozwarta na znak, że zaczęło się odczytywanie testamentu Boga. Mąż będzie „widomym na ziemi namiestnikiem wolności”. Namiestnik wolności na ziemi wybuduje „ogrom swego Kościoła”, w którym będzie uprawiał polską religię wolności: prawdziwe chrześcijaństwo.

- dopełniacz biblijny (pan panów, król królów, Bóg bogów) przy wyjawianiu sensu egzystencji męża strasznego, jego tytułu i imienia. „Życie jego trud trudów”, „A tytuł jego – lud ludów” – przyszły zbawca narodu polskiego będzie ludem nad ludami, esencją ludów. Będzie to prawdziwy Milijon, niepodobny do uzurpatora, który w noc Bożego Narodzenia utożsamił się z narodem polskim.

- Imię czterdzieści i cztery – imię męża wizjoner wyjawia w formie szyfru cyfrowego. Jest to megateria – podsumowanie wartości liczbowych poszczególnych liter alfabetu, składających się na czyjeś imię: taka suma stanowiła psefos danej osoby. Słowo psefos oznaczało między innymi kamyk do liczenia lub wróżenia. Ks. Piotr nie otrzymał jednak w swoim widzeniu nakazu deszyfracji i nie powinniśmy bagatelizować tej przestrogi. Wszystkie próby odczytania kończyły się klęską, co oznacza, że imię strasznego męża musi pozostać ukryte do jego pojawienia się. Podobnie jest przecież z imieniem wybrańca Chrystusa, zwycięzcy Apokalipsy. Nie można wykluczyć, że będzie to nowe imię Konrada, w którym po deszyfracji objawi się nowa istota jego osoby. Konrad jest bowiem jednym z „dzieci” wleczonych na zesłanie.

- w wizję strasznego męża wstawione zostało przepowiadanie, a raczej objawienie nadprzyrodzonego znaczenia historycznej egzystencji „bezrozumnej narodowości polskiej”. Objawienie to ma formę figuralnego odczytania dziejów. Figura (gr. typos) to osoba, która zapowiadała przyszłą rzeczywistość z Nowego Przymierza. Np. Mojżesz był typem Chrystusa. Interpretacja figuralna historii ustanawia związek między dwoma wydarzeniami, z których pierwsze reprezentuje i siebie i wydarzenia przyszłe, podczas gdy drugie zawiera w sobie i dopełnia zdarzenie pierwsze. Układ figuralny jest odbiciem idealnego modelu, który istnieje „za grzbietem nieba”, jak jakaś platońska idea. Figurą historycznej egzystencji Polski jest w widzeniu Księdza Piotra Chrystus, jego męka, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Sens cierpienia i chwały „bezrozumnej narodowości polskiej” objawia się typos Zbawiciela. Mesjasz, stał się w ten sposób prefiguracją wydarzenia z historii świeckiej. Naruszona została istota profecji figuralnej.

- Polski mesjanizm był formą sekularyzacji nowotestamentowego objawienia i widzenie Ks. Piotra jest najbardziej wymownym przykładem tego rodzaju ideologii. W widzeniu Logos Chrystusa stał się wydarzeniem zapowiadającym Polskę. Ma to jednak bluźnierczy charakter. Lud polski zgodnie z prefiguracją, wycierpi jak Chrystus wszystko, co ma do wycierpienia, i jak Chrystus – pójdzie po zwycięstwo. Motłoch, który pojmał Mesjasza to typos tyranów. Zgraja świadków Męki to figura narodów Europy, a Piłat jest prefiguracją współczesnej Francji. Krzyż Chrystusa to typos trzech zaborczych państw. W wizji Księdza Piotra ramiona krzyża obejmują przestrzeń, ale jest to tylko płaski kawałek świata: Europa. I ma on tylko trzy ramiona.

- Matka Boska jest figurą Matki Wolności. Trzech ludzi z tłumu, który naigrywał się z Chrystusa to typoi trzech zaborczych narodów. W Ewangeliach octem poi Chrystusa jeden z żołnierzy. Był to oznak miłosierdzia. Jednak w apokryfach jest, że ocet zmieszano z żółcią by wypełniło się słowo. Dodać do octu żółci, to znęcać się nad łaknącym. U bernardyna występują dwie osoby. Ta, która podaje ocet to figura Austriaka. Pojący żółcią żołnierz, to typos Prusaka. Ten zaś, który po śmierci Pana przebił go włócznią, to typos Moskala. Tylko ten ostatni poprawi się i zbrodnia zostanie mu wybaczona.

- Tuż po skonaniu Polski (Chrystusa narodów) dają się słyszeć najpierw chóry anielskie, następnie śpiew wielkanocnej pieśni i na końcu „Alleluja!” – zmartwychwstanie Jezusa stanowi prefigurację powrotu Polski do życia politycznego wśród narodów. Nie ma widzenia Zmartwychwstania, ale jest jej objawienie w postaci śpiewu wielkanocnego. Funkcję figury pełni tu śpiew. Niebo uwierzytelni mesjańską misję i posługę Polski. Biała szata Polski wyniesionej na niebiosa otacza swą opiekuńczą zasłoną nie tylko zbawionych, ale też cały świat. Dopóki świat nie uzna polskiej religii wolności, ludy nie zostaną zbawione.

- Na znak, że widzenie Ks. Piotra było inspirowane przez Boga, aniołowie zanoszą jego duszę do nieba.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
dziady III plan wydarzen
Dziady III ad2, matura
Dziady III (11)
Dziady III
dziady III
Dziady III Mickiewicza geneza, problematyka, kompozycja
Dziady III ściaga, do szkoły, ściągi
Dziady III, matura
Dziady III
Dziady - III, Lektury szkolne
Dziady III
Dziady III Wielka improwizacja
Dziady III, Streszczenia
Dziady III
A Mickiewicz Dziady III
Mickiewicz Adam Dziady III
Język polski Dziady III
Dziady III Adam Mickiewicz

więcej podobnych podstron