Autor: Henryk Sienkiewicz.
Tytuł: Quo vadis.
Data pierwszego wydania: od 26 marca 1895 do 29 lutego 1896 roku Quo vadis ukazywało się w odcinkach w „Gazecie Polskiej” oraz w dziennikach krakowskim i poznańskim. Kilka miesięcy później pojawiło się trzytomowe wydanie książkowe.
Epoka literacka: pozytywizm.
Rodzaj literacki: epika.
Gatunek literacki: powieść historyczna.
Temat: głównym wątkiem powieści jest miłość młodego rzymskiego patrycjusza, Winicjusza do chrześcijanki Ligii. Dziewczyna nie chce zostać jego nałożnicą i ucieka. Marek rozpoczyna długotrwałe poszukiwania, dzięki którym poznaje wyznawców Chrystusa i pod wpływem głoszonej przez nich nauki zmienia swoje postępowanie. Dzieje ich uczucia ukazane są na tle życia Rzymian, którymi rządzi szalony Neron, uważający się za poetę i artystę. Władca pragnie stworzyć dzieło życia Troikę, lecz uznaje, że dopóki nie ujrzy płonącego miasta, nigdy nie odda wiernie nastroju grozy. Z jego rozkazu zostaje podpalony Rzym, za co niewinnie oskarżeni są chrześcijanie.
Bohaterowie: Marek Winicjusz, Ligia, Petroniusz, Neron, Chilon Chilonides.
Czas akcji: 63 – 68 r. n.e.
Miejsce akcji: Rzym (Palatyn – dwór Nerona, dom Winicjusza, Petroniusza, Zatybrze, Ostrianum) oraz Ancjum.
Struktura dzieła: powieść składa się z siedemdziesięciu czterech rozdziałów i epilogu. Pierwotnie Sienkiewicz podzielił dzieło na trzy tomy. Pierwszy tom opowiadał dzieje bohaterów od narodzin miłości Winicjusza do rozpoczęcia poszukiwań Ligii. Drugi tom przedstawiał zderzenie ich dwóch światów do powrotu Marka do płonącego Rzymu. Trzeci tom obejmował zemstę Chilona, igrzyska aż do śmierci Petroniusza. Epilog przenosi akcję powieści do roku 68 (dwa lata po samobójstwie Petroniusza) i opowiada o upadku Nerona i jego śmierci. Epilogiem właściwym są końcowe zdania dzieła.
Geneza „Quo vadis”
Na genezę Quo vadis składają się: zainteresowania autora światem starożytnym, wrażenia estetyczne (wyniesione ze zwiedzania Rzymu i podziwiania obrazów Siemiradzkiego oraz rzeźby Welońskiego), lektura wielu dzieł o historii pierwszych chrześcijan oraz prześladowania Polaków przez zaborców. |
---|
W 1894 roku Henryk Sienkiewicz, po napisaniu dwóch powieści, osadzonych w realiach XIX wieku: Bez dogmatu i Rodzina Połanieckich, postanowił ponownie sięgnąć do tematyki historycznej i rozpoczął przygotowania do Quo vadis. W odróżnieniu od Trylogii, opisującej wydarzenia związane z historią Polski, pisarz osadził akcję dzieła w Rzymie za czasów panowania Nerona. Swoją decyzję uzasadniał między innymi w liście do paryskiego krytyka i powieściopisarza, J.A. Boyera d’Agen:
„Pomysł do „Quo vadis” powstał we mnie przy czytaniu annałów Tacyta, który jest jednym z najulubieńszych moich pisarzy, i podczas dłuższego pobytu w Rzymie. Słynny malarz Polski Siemiradzki, który wówczas zamieszkiwał w Rzymie, był moim przewodnikiem po wiecznym mieście i podczas jednej z naszych wędrówek pokazał mi kapliczkę <>. Wtedy to powziąłem myśl napisania powieści z owej epoki i mogłem ją urzeczywistnić dzięki znajomości początków Kościoła. […] Oczywiście prześladowania Polaków miały silny wpływ na moje zamiary”.
Pracę nad powieścią rozpoczął na początku 1895 roku w Warszawie, a zakończył 18 lutego 1896 roku w Nicei. Od 26 marca 1895 do 29 lutego 1896 roku Quo vadis ukazywało się w odcinkach w Gazecie Polskiej oraz w dziennikach krakowskim i poznańskim. Kilka miesięcy później pojawiło się trzytomowe wydanie książkowe.
W dużej mierze na powstanie Quo vadis wpłynęły zainteresowania Sienkiewicza tematyką starożytności. Autor w listach do przyjaciół wielokrotnie wspominał o lekturze twórczości starożytnych historyków i pisarzy. Szczególne miejsce wśród utworów antycznych zajmowały Roczniki Tacyta. Rzymski historyk przedstawił w nich w sposób obiektywny panowanie cesarzy, począwszy od Tyberiusza na Neronie kończąc. Obok Tacyta ważne były również dzieła: Swetoniusza Żywoty cezarów i Greka Diona Cassiusa. Do autorów nawiązujących do Antyku należy dodać twórców historycznie bliższych polskiemu pozytywiście. Jak wykazały wnikliwe badania i analizy literackie Quo vadis nawiązuje do licznych utworów, które powstały w czasach Sienkiewicza. Jednym z pisarzy europejskich był E. Renan, autor Antychrysta. Ten francuski filozof i historyk, jeden ze znakomitych pozytywistycznych badaczy starożytnego chrześcijaństwa, dostarczył pisarzowi wyczerpującego opisu postaci Nerona, a także jeden z głównych motywów utworu – prześladowanie chrześcijan. W XIX wieku zaczęły pojawiać się w pełni naukowe i niezwykle skrupulatne analizy historyczne starożytności. W wyniku licznych badań archeologicznych otrzymano informacje o życiu w pierwszych wiekach naszej ery. Tacy badacze, jak Ch. E. Beule, F. de Conlanges, H. Baudrillart i P. Allard dostarczyli autorowi Quo vadis ogólnej wiedzy o Rzymie czasów cezarów.
Omawiając genezę Quo vadis warto wspomnieć o swoistej tendencji, panującej wśród pisarzy XIX wieku, którzy coraz chętniej w utworach sięgali do czasów związanych z początkami chrześcijaństwa. Wymieć tu należy kilka najbardziej znamiennych, które zyskały uznanie odbiorców i jednocześnie stały się argumentem dla krytyków literackich czasów Sienkiewicza, którzy wielokrotnie podważali oryginalność dzieła Sienkiewicza. W 1809 roku ukazała się powieść F.R. de Chateaubrianda: Męczennicy czyli Triumf religii chrześcijańskiej, opowiadającej o losach młodego chrześcijanina Eudora. W 1834 roku zostały opublikowane Ostatnie dni Pompei E. Bulwera. Rok później A. Guiraud wydał utwór Flawian czyli z Rzymu na pustynię o miłości głównego bohatera do chrześcijańskiej niewolnicy Neodemii. W 1838 roku A. Dumas napisał dramat Acte o miłości tytułowej bohaterki do Nerona. W opowiadaniu F. Soulie: Męczeństwo świętego Saturnina można odnaleźć postać szpiega – donosiciela, o imieniu Cilo, w której dopatrywano się pierwowzoru Chilona Chilonidesa z Quo vadis Sienkiewicza. We Włoszech ukazał się dwutomowy romans awanturniczy Świat starożytny A. della Sala Spada, którego głównym wątkiem była miłość do chrześcijanki Carity Rzymianina Opitera, przyjmującego chrześcijaństwo w chwili śmierci kochanki. O początkach chrześcijaństwa opowiadały również: Salambo G. Flauberta, Fabiola N. Wismana, Rzym i Judea G.J. Whyte – Melville’a, Ahaswerus w Rzymie R. Hemerlinga oraz dzieło L. Wallacea Ben Hur, które zyskało szczególne uznanie Sienkiewicza. Jeżeli chodzi o literaturę polską w momencie wydania Quo vadis istniały lub powstały nieco później utwory o podobnej tematyce. Wymienić tu należy między innymi Mirtala E. Orzeszkowej, Irydion Z. Krasińskiego oraz Rzym za Nerona I. Kraszewskiego. Wszystkie te powieści poruszały tematykę antycznego świata i często utrzymane były w tonie romansu czy też powieści przygodowej. Powiązane były tematycznie z powieścią Henryka Sienkiewicza, lecz trudno jest jednoznacznie wskazać wzajemne inspiracje i wpływy. Stały się również przyczyną ataków krytyków na pisarza. Jeden z francuskich znawców literatury – F. Brunetiere otwarcie zarzucił Polakowi plagiat, twierdząc, że Quo vadis jest skrótem Męczenników Chateaubrianda, Acte Dumasa i Antychrysta Renana. Z. Czerny z kolei wykazał szereg podobieństw Quo vadis do powieści Flawian czyli z Rzymu na pustynię.
Obok powiązań literackich należy wymienić inspiracje malarskie i rzeźbiarskie, które towarzyszyły procesowi tworzenia Quo vadis. Sienkiewicz kilkakrotnie przebywał w Rzymie, który zwiedził wraz z polskim malarzem Henrykiem Siemiradzkim. To właśnie jego obrazy Uczta Nerona (1872) oraz Pochodnie Nerona (1876) stały się źródłem końcowych rozdziałów powieści Sienkiewicza. Z kolei płótno malarza Dirce chrześcijańska z roku 1897 postrzegane było jako barwna ilustracja rozdziału o ocaleniu Ligii. Pobyt w Rzymie pozwolił Sienkiewiczowi na podziwianie rzeźby Gladiator Piusa Welońskiego, która była kolejną inspiracją utworu. Również wędrówki po wiecznym mieście znacząco wpłynęły na treść dzieła. Bazylika świętego Piotra, Góra Albańska, zabytkowe Tre Fontae oraz katakumby dały autorowi namacalny obraz miejsc akcji utworu i na długo pozostały w jego pamięci: „Te rzymskie wspomnienia długo zostaną mi w pamięci. Marmury, posągi, ruiny, dzieła sztuki, wycieczki za miasto do katakumb lub pobliskich willi, błękitne krajobrazy Kampanii, poprzecinane twardymi liniami akweduktów – wszystko to, gdy raz odbije się w mózgu, utrwala się w nim na zawsze”. Jednym z najważniejszych miejsc, które polski pozytywista zwiedził w Rzymie była historyczna kapliczka Quo vadis, Domine?, od której wywodzi się tytuł powieści.
Obok inspiracji literackich i całości wrażeń estetycznych, które złożyły się na genezę Quo vadis, wymienić należy jeszcze sytuację polityczną współczesną autorowi. W prześladowaniach chrześcijan upatrywano analogię do sytuacji Polaków w zaborach pruskim i rosyjskim oraz prześladowań Unitów na Podlasiu. Również atmosfera fin de siecle, jaka panowała pod koniec XIX wieku, stała się jednym z bodźców do powstania utworu. W Rzymie czasów Nerona dostrzegano sytuację Europy końca XIX stulecia.
Jedną z ciekawszych inspiracji, jakich doszukali się badacze Quo vadis, był pożar Puław w 1875 roku, który Sienkiewicz obserwował, pracujący wówczas jako reporter w Gazecie Polskiej. Wrażenia z płonącego miasta w Polsce autor wykorzystał do stworzenia obrazu płonącego Rzymu.
Mimo licznych powiązań i inspiracji Quo vadis pozostało utworem wyjątkowym i niepowtarzalnym. Wykorzystując tematykę starożytnego świata, w momencie, gdy nadchodził jego kres i rodziła się era chrześcijańska, pisarz stworzył utwór wartościowy literacko i doceniony przez czytelników, również w XXI wieku. Powieść przyniosła Sienkiewiczowi ogólnoświatową sławę, o której tak pisał w liście do Boyera d’Agena w 1905 roku: „Co do przekładów Quo vadis, to możliwe jest, że ich liczba przewyższa tłumaczenie wszystkich innych powieści. Bo prócz przekładów opublikowanych w językach bardzo rozpowszechnionych, jak: angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, włoski, a nawet rosyjski, posiadam tłumaczenia: szwedzkie, duńskie, holenderskie, węgierskie, słoweńskie, portugalskie, nowogreckie, armeńskie, fińskie, litewskie i wiele innych. Jeden przekład Quo vadis ukazał się nawet w Japonii, a w roku zeszłym odebrałem od wydawcy Hiemi w Konstantynopolu przekład arabski”.
Marek Winicjusz – charakterystyka postaci
Marek Winicjusz to żołnierz i bogaty patrycjusz, posiadający ogromny majątek. W hipodromie należał do stowarzyszenia Zielonych. Był synem starszej siostry Petroniusza i męża konsularnego, Marka Winicjusza. Służył pod dowództwem Korbulona i brał udział w wojnie przeciw Partom. Był młodzieńcem niezwykle przystojnym, potrafiącym – jak mawiał Petroniusz – zachować estetyczny umiar w zepsuciu: „Ramiona miał nagie, ozdobione obyczajem wschodnim dwoma szerokimi złotymi naramiennikami upiętymi powyżej łokci, niżej starannie oczyszczone z włosów, gładkie, lecz zbyt muskularne, prawdziwe ramiona żołnierza, stworzone do miecza i tarczy. Na głowie nosił wieniec z róż. Ze swymi zrośniętymi nad nosem brwiami, z przepysznymi oczyma i smagłą cerą był jakby uosobieniem młodości i siły.”
Winicjusza czytelnik poznaje jako człowieka gwałtownego i egoistycznego, który zawsze musiał zaspokoić swoje pragnienia. Od najmłodszych lat osiągał z łatwością to, co postanowił i dopiero żołnierskie życie ukróciło jego samowolę. Rozmiłowany w rozkoszy i dobrobycie, żył w rozpuście i z łatwością zdobywał kobiety, od których wymagał ślepego oddania. Nie szanował innych ludzi i skupiał się wyłącznie na swoich potrzebach. O jego porywczym charakterze może świadczyć fakt, że bez zastanowienia w porywie gniewu zabił starego niewolnika, który go wychował.
Stopniowa przemiana Marka rozpoczyna się od poznania Ligii. Zauroczony urodą dziewczyny, od pierwszego spotkania postanowił zdobyć ją za wszelką cenę. Początkowo jego zamiary wobec zakładniczki były dobre. Pragnął ją poślubić zgodnie z rzymskim obyczajem, lecz uległ radom Petroniusza. Jego upór i determinacja ujawniły się w trakcie poszukiwań dziewczyny. Targany rozterkami, ogromną tęsknotą i pożądaniem chciał odnaleźć Ligię, choć tak naprawdę miewał chwile wątpliwości i zastanawiał się, czy rzeczywiście ją kocha. W tych trudnych dniach kierował się również pragnieniem ukarania dziewczyny, która w jego przekonaniu odrzuciła miłość i dostatek. Zaślepiony uczuciem i goryczą stał się człowiekiem bezwzględnym i okrutnym dla swoich niewolników.
Pierwsza przemiana Winicjusza dokonuje się po pobycie w domu Miriam, gdzie zaznał troskliwości chrześcijan. Zaczął poznawać naukę wyznawców Chrystusa, lecz najpierw odrzucał ją, uważając, że była sprzeczna z jego naturą i przyzwyczajeniami. Odkrył, że tak naprawdę nie kochał Ligii, lecz jej pożądał. Dostrzegł, jak bardzo dziewczyna różniła się od kobiet, które znał i pokochał ją za jej piękną duszę i troskliwość. Początkowo: „zmienił się tylko dla niej, lecz poza tym jednym uczuciem pozostało mu w piersi dawne surowe i samolubne, prawdziwie rzymskie i zarazem wilcze serce, niezdolne nie tylko do uczucia słodkiej nauki chrześcijańskiej, ale nawet i wdzięczności”.
Z czasem nauczył się również hamować swój gniew i przestał być egoistą: „jedną z najgłębszych zmian w jego naturze stanowiło to, iż dawniej mierzył ludzi i rzeczy tylko przez własny egoizm, obecnie zaś z wolna przyuczał się do myśli, że inne oczy mogą inaczej patrzeć, inne serce inaczej czuć i że słuszność nie zawsze toż samo znaczy, co osobista korzyść”. Po powrocie do domu zmienił się i zaczął lepiej traktować niewolników, dostrzegając w nich przede wszystkim ludzi. Stał się również dobrym dla klientów. Nabrał obrzydzenia do życia w rozpuście i do Nerona, czując swoją bezsilność wobec szalonego cezara. Stopniowo również przekonywał się do wiary w Chrystusa, a jego największym zwycięstwem nad własnym charakterem był moment, kiedy zwrócił się do Apostoła Piotra, aby pobłogosławił jego miłość i pomógł mu zrozumieć naukę chrześcijan.
W obliczu kolejnego nieszczęścia, jakim było pojmanie ukochanej i prześladowanie wyznawców Chrystusa, Winicjusz stał się człowiekiem pokornym, kierującym się wyłącznie dobrem dziewczyny. Zniżył się nawet do tego, że o pomoc błagał niewolników i chciał poświęcić cały swój majątek, aby uwolnić Ligię. W dniach rozpaczy umocniła się jego wiara i stał się gorliwym chrześcijaninem, wierzącym w potęgę Boga.
Marek z porywczego i okrutnego człowieka, kierującego się wyłącznie egoizmem, stał się dobrym chrześcijaninem, który odnalazł sens swojego życia i poślubił ukochaną kobietę. Dzięki miłości i nauce wyznawców Chrystusa znalazł odpowiedź na pytanie, które często zadawał sobie w chwilach wątpliwości: „Czym było moje życie? Cierpieniem niezaspokojonej żądzy i zadawaniem sobie cichych pytań bez odpowiedzi”
Czas i miejsce akcji „Quo vadis”
Czas akcji powieści nie został w toku narracji ściśle określony – wiadomo jedynie, że wydarzenia rozgrywają się w drugiej połowie I wieku naszej ery za panowania Nerona (54 – 68).
Ustalenie czasu jest możliwe, dzięki wykorzystaniu przez Sienkiewicza kilku faktów historycznych:
-- Wojna w Armenii z Partami, z której powraca Winicjusz (63 r.)
-- Śmierć małej Augusty, córki Nerona (63 r.)
-- Pożar Rzymu (64 r.)
-- Spisek Pizona (65 r.)
-- Śmierć Petroniusza (66 r.)
-- Bunt Windeksa przeciwko Neronowi (68 r.)
Epilog Quo vadis obejmuje wydarzenia z roku 68 zakończone śmiercią Nerona 19 czerwca tegoż roku. Tak więc akcja powieści rozgrywa się w latach 63 – 68 n.e..
Pewne zdarzenia można również uściślić. Wyjazd Winicjusza wraz z dworem Nerona do Ancjum miał miejsce w maju 64 roku, zaś pożar Rzymu rozpoczął się w lipcu. Fabuła dzieła obejmuje wydarzenia wcześniejsze – z czasów ukrzyżowania Chrystusa i Jego zmartwychwstania. Ostatnie zdanie powieści: „Wedle zaś dawnej bramy Kapeńskiej wznosi się dzisiaj maleńka kapliczka z zatartym nieco napisem: „Quo vadis, Domine?” przenosi akcję do współczesności.
Akcja powieści rozgrywa się przede wszystkim w Rzymie (Palatyn, domy Winicjusza i Petroniusza oraz Zatybrze – dzielnica biedoty i chrześcijan) a także w Ancjum.
Przemiana wewnętrzna Marka Winicjusza
Sensem ideowym powieści Henryka Sienkiewicz jest zapowiedź zwycięstwa Kościoła chrześcijan nad imperium rzymskim, które zatraciło wszelkie granice człowieczeństwa i moralności. Zapowiedzią nadchodzących zmian są nawrócenia dwóch bohaterów dzieła – Marka Winicjusza i Chilona Chilonidesa, opierające się na głębokiej przemianie wewnętrznej.
Marek Winicjusz, młody, bogaty patrycjusz, był przedstawicielem zepsutego moralnie świata rzymskiego. Samowolny, egoistyczny i porywczy młodzieniec, rozmiłowany w przyjemnościach życia, zakochał się w ligijskiej zakładniczce i za wszelką cenę pragnął uczynić z niej swoją kochankę. Dziewczyna była chrześcijanką i kierowała się prawdami głoszonymi przez współwyznawców, o czym Marek nie wiedział.
Można wyróżnić kilka etapów metamorfozy, jakiej pod wpływem uczuć do Ligii i nauk chrześcijan ulegała natura Winicjusza. Rzymski żołnierz, impulsywny i zapatrzony wyłącznie w siebie stał się człowiekiem, który powoli odkrywał wiarę wyznawców Chrystusa i w końcu przyjął chrzest.
Marek – żołnierz myślał przede wszystkim, aby zaspokoić swoje pragnienia. Po ucieczce dziewczyny, wystraszonej jego zaborczością, uwidocznił się jego niespokojny i okrutny charakter. Opanowany namiętnością i złością, wymyślał najgorsze męki, które zada dziewczynie, mszcząc się za to, że miała odwagę odrzucić jego miłość. Ta część natury młodego patrycjusza zwyciężyła w nim i stał się człowiekiem niewyrozumiałym i bezwzględnym dla swych niewolników. W chwilach słabości ujawniało się drugie oblicze bezgranicznie zakochanego młodzieńca, który ogarnięty tęsknotą, wspomnieniami spędzonych z Ligią chwil, rozpaczliwie jej szukał, gdyż jego życie bez ukochanej nie miało sensu. Przemierzał w przebraniu zaułki miasta, nie potrafił cieszyć się życiem i ogarniała go ogromna tkliwość na myśl, że zakładniczka również go pokochała. Czas poszukiwań wybranki serca to okres wątpliwości, przygnębienia i próba wygrania za wszelką cenę z losem, który odebrał mu ukochaną. To także nieustanne poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego Ligia wolała nędzę od jego dostatniego domu.
Początki zmian w charakterze Winicjusza można zaobserwować już podczas zgromadzenia chrześcijan w Ostrianum. Młodzieniec, wysłuchujący nauk Apostoła Piotra, zaczął zastanawiać się nad różnicą między światem, w którym żył a światem wyznawców Chrystusa. Odkrył, że ludzie, których uważał początkowo za szaleńców, nie tylko czcili swego Boga, ale również kochali go z całej duszy. Nowa nauka wzbudziła jego ciekawość, lecz nie rozumiał jej, zagniewany, że niektóre przykazania chrześcijan, jak czystość i walka z żądzami, potępiały jego uczucia do Ligii. Kazanie apostoła Piotra rozczarowało go: „Cóżem nowego usłyszał. To ma być owa nieznana nauka? Każdy to wie, każdy to słyszał, wszak ubóstwo i ograniczenie potrzeb zalecają i cynicy, wszak cnotę polecał i Sokrates, jako rzecz starą i dobrą; wszak pierwszy lepszy stoik, nawet taki Seneka, który ma pięćset stołów cytrynowych, sławi umiarkowanie, zaleca prawdę, cierpliwość w przeciwnościach, stałość w nieszczęściu, i to wszystko jest jakoby zleżałe zboże, które myszy jedzą, ludzie zaś już jeść nie chcą, dlatego, że ze starości zatęchło”. Spodziewał się zadziwiającej przemowy, odkrywającej przed nim nieznane tajemnice, a nie usłyszał nic odkrywczego. Najbardziej zaskoczyło go to, że Bóg chrześcijan obiecywał im za dobro i cnotę nieśmiertelność równą bytowi bogów. Przemowa Piotra zmusiła go do zadania sobie wielu pytań: „Co to za Bóg? Co to za nauka? Co to za lud?”.
Nauka chrześcijan była sprzeczna z jego światopoglądem i przyzwyczajeniami: „Czuł, że gdyby na przykład chciał pójść za tą nauką, musiałby złożyć na stos swoje myślenie, zwyczaje, charakter, całą dotychczasową naturę i wszystko to spalić na popiół, a wypełnić się jakimś zgoła innym życiem i całkowicie nową duszą”. Jednak proste słowa skromnego rybaka, któremu nie mógł zarzucić kłamstwa, zaczęły stopniowo wdzierać się do jego świadomości. Wówczas zrozumiał również, że Ligia nigdy dobrowolnie nie zostanie jego kochanką. Odkrył, że wiara uczyniła z niej istotę, różniącą się od innych kobiet i nigdy nie poświęci dla niego żadnej z chrześcijańskich prawd, nie ulegnie zmysłom i bogactwu. Dziewczyna mogła być jedynie jego ofiarą. Po raz pierwszy „rzymski trybun, przekonany, że ta siła miecza i pięści, która zawładnęła światem, zawsze władać nim będzie, ujrzał, że poza nią może być jeszcze coś innego, lecz na razie nie widział, co to”.
Pobyt w domu Miriam i troskliwa opieka chrześcijan to kolejny etap przemiany wewnętrznej Winicjusza. Młodzieniec uświadomił sobie ogrom krzywd, jakie uczynił Ligii i obiecał jej opiekunom, że nigdy więcej nie odbierze jej przemocą. Czuł wdzięczność za opiekę, a jego miłość wydała mu się zbyt zuchwałą. Najpierw zaczął stawiać dobro dziewczyny ponad wszystkim, lecz jego serce nie było zdolne, aby odczuwać litość. Dlatego też był obojętnym na błagania wystraszonego Chilona i nie rozumiał, dlaczego Glaukus potrafił tak wiele wybaczyć Grekowi. Dla niego zaniechanie zemsty było czymś sprzecznym z naturą, a prawdy, głoszone w Ostrianum przez Piotra nie miały znaczenia. Pragnąc pozyskać miłość Ligii, zaczął odnosić niewielkie zwycięstwa nad dawnymi przyzwyczajeniami. Nauczył się cierpliwości i hamował swój gniew, stał się mniej dumny i po raz pierwszy w życiu zaczął się przypatrywać ludziom prostym i ubogim, dostrzegając ich dobro. W rzeczywistości „zmienił się tylko dla niej, lecz poza tym jednym pozostało mu w piersi dawne surowe i samolubne, prawdziwie rzymskie i zarazem wilcze serce, niezdolne nie tylko do uczucia słodkiej nauki chrześcijańskiej, ale nawet i wdzięczności”.
Jego natura nadal odrzucała wiarę chrześcijan, którą był gotów zaakceptować wyłącznie dlatego, że wyznawała ją Ligia. Nowa nauka wydawała mu się przeciwną istniejącym porządkom i burzyła wszelkie różnice oraz zwierzchność. Odczuwał nawet pogardę dla wyznawców Chrystusa, którzy wyrzekali się wszystkiego, co dobre, kierując się miłością do bliźniego i życiem w cnocie oraz pokorze. Rozmyślał o tym, co usłyszał w Ostrianum i czego doświadczył w domu Miriam, nie wiedział, co się z nim dzieje, uświadamiając sobie, że w jego duszy zaczynają rodzić się nowe uczucia i upodobania odległe od życia, które dotychczas prowadził. Dostrzegł przede wszystkim, że chociaż jest potężnym i bogatym patrycjuszem to podlega rządom szalonego cezara, którego rozkazów i kaprysów nikt nie potrafił przewidzieć. Zrozumiał grozę czasów, w których przyszło mu żyć i odczuł swoją bezsilność w sytuacji, gdy nie mógł poślubić Ligii ani oddać jej Plaucjuszom, ponieważ Neron mógł ponownie ją odebrać. Wiara chrześcijan wzbudzała w nim ogromną niechęć, lecz zdawał sobie sprawę z tego, że to właśnie ona „ubrała Ligię w jakąś wyjątkową, niewysłowioną piękność, która zrodziła prócz miłości cześć, prócz żądzy uwielbienie i z samej Ligii uczyniła drogą mu nad wszystko w świecie istotę”. To przekonanie sprawiało, że w milczeniu szanował Chrystusa.
Po powrocie do swojej willi, ogarnęło go zniechęcenie i tęsknota za Ligią, która ponownie uciekła, tym razem nie przed żądzami Marka, lecz przed swoimi uczuciami do młodzieńca. Osamotniony patrycjusz ponownie czuł się zagubiony, nie pojmując decyzji dziewczyny o opuszczeniu domu Miriam. Chciał uznać wiarę ukochanej, kierując się prostym rozumowaniem: „Co jeden nowy Bóg więcej mógłby mi szkodzić i dlaczego nie miałbym w niego uwierzyć, ja, który nie bardzo wierzę w starych?”. Zaczął zastanawiać się nad nauką chrześcijan i uświadomił sobie, że ponownie jego natura sprzeciwia się prawdom, głoszonym przez wyznawców Chrystusa: „Nie dość uczcić Chrystusa, trzeba jeszcze żyć wedle jego nauki. […] Dla nich, dla chrześcijan, nie dość się zgodzić w słowach, trzeba jeszcze czuć, że tak jest dobrze, i nie mieć w duszy niczego innego. A ja, bogowie mi świadkami! – nie mogę. Jest coś w mojej naturze, co się wzdryga na tę naukę, i choćby usta moje ją sławiły, choćbym się do jej przepisów stosował, rozum i dusza mówiłyby mi, że to czynię dla miłości, dla Ligii i że gdyby nie ona, to nic w świecie nie byłoby dla mnie przeciwniejszego”.
Wrócił jednak odmieniony i czasami czuł się tak, jakby zmieniła się jego dusza. Zrozumiał, że źle traktował swoich niewolników. Zaczął również litować się nad biednymi klientami. Postępował tak, jakby Ligia patrzyła na niego i chwaliła każdy dobry uczynek. Próbował zapomnieć o ukochanej i na nowo rozkoszować się życiem, lecz wkrótce ogarnęło go zmęczenie i niesmak. Popadł w dziwne odrętwienie, stracił chęć do życia i nie wierzył już w szczęście, a zaniepokojonemu Petroniuszowi wyjaśnił swój stan następująco: „Tobie miłość zmieniła nozdrza […], a mnie odmieniła duszę, więc mimo mojej nędzy i żądzy wolę, że Ligia jest taka, jak jest, niż żeby była podobna do innych”.
Momentem przełomowym w procesie przemiany wewnętrznej Winicjusza była uczta na stawach Agryppy, podczas której Poppea usiłowała go uwieść. W rozmowie z Petroniuszem stwierdził: „Nie chcę innej miłości, nie chcę waszego życia, waszych uczt, waszego bezwstydu i waszych zbrodni!”, a na pytanie eleganta, czy już jest chrześcijaninem, odparł: „Jeszcze nie!”. Ostateczne zwycięstwo nad dawną, rzymską naturą Marek osiąga w chwili, kiedy zjawił się u niego Chilon Chilonides z wiadomością, gdzie Ligia się schroniła. W pierwszej chwili młodzieniec chciał zakończyć swoją udrękę i porwać dziewczynę, do której miał prawo dane mu przez Nerona, lecz uświadomił sobie, że taki czyn zhańbiłby ich miłość. Udał się wówczas do apostoła Piotra z prośbą, aby stary rybak pobłogosławił jego uczucia do dziewczyny i pomógł mu zrozumieć istotę nauki chrześcijan: „[…] wasza cnota i wasza nauka, chociaż jej nie wyznawam, zmieniła coś i w mojej duszy, tak, że nie ważę się już na przemoc. […] Inny rzekłby wam może: Ochrzcijcie mnie! – ja mówię: Oświećcie mnie! […] Trzymałem dawniej żelazną ręką sługi moje, teraz – nie mogę. Nie znałem litości, teraz znam. Kochałem się w rozkoszy, teraz uciekłem ze stawu Agryppy, bo mi tchu od obrzydzenia nie stało. Dawniej wierzyłem w przemoc, dziś się jej wyrzekłem. Wiedzcie, że sam siebie nie poznaję, ale zbrzydły mi uczty, zbrzydło mi wino, śpiewanie, cytry i wieńce, zbrzydł mi dwór cezara i nagie ciała, i wszystkie zbrodnie. A gdy myślę, że Ligia jest jako śnieg w górach, to miłuję ją tym bardziej; a gdy pomyślę, że jest taka przez waszą naukę, to miłuję i tę naukę i chcę jej! Ale że jej nie rozumiem, że nie wiem, czy w niej żyć potrafię i czy zniesie ją natura moja, przeto żyję w niepewności i męce, jakobym żył w ciemnicy”.
Po spotkaniu z wyznawcami Chrystusa, Winicjusz – już jako szczęśliwy narzeczony Ligii – wyzwolił swoich niewolników, a później wyjechał do Ancjum razem z dworem Nerona i Pawłem z Tarsu, który przez wiele tygodni wyjaśniał mu tajemnice i prawdy nauki chrześcijan. Wiara młodzieńca została ponownie wystawiona na próbę, kiedy w Rzymie wybuchł pożar, a on przerażony szukał ukochanej. Zrozumiawszy w końcu, na czym polega miłość do drugiego człowieka, przyjął chrzest z rąk apostoła Piotra: „Ale że miłuję Chrystusa i chcę być Jego sługą, przeto, choć mi tu o coś więcej niż o własną głowę chodzi, klękam oto przed wami i przysięgam, że i ja spełnię przykazanie miłości i nie opuszczę braci moich w dniu klęski”.
Prześladowania chrześcijan i pojmanie Ligii były okresem zwątpienia w Zbawiciela, który według Winicjusza opuścił swoich wyznawców i wystawił ich na ciężką próbę. Aby umożliwić ucieczkę ukochanej, Marek zniżył się do szukania pomocy nawet wśród niewolników i był gotów poświęcić wszystko, by ocalić jej życie. Zrozpaczony, powoli tracił nadzieję i w końcu przygotowywał się na śmierć razem z dziewczyną, pragnąc złagodzić jej męczarnie na arenie amfiteatru. Zawsze jednak pamiętał słowa Piotra, który kazał mu ufać i wierzyć. Właśnie te słowa „Wierzę! Wierzę! Wierzę!”, powtarzał zrozpaczony w chwili, kiedy Ursus walczył z bykiem.
Przemiana Marka Winicjusza od rzymskiego żołnierza, egoistycznego i porywczego do pełnego miłości do bliźniego chrześcijanina dobiegła końca. Znalazł szczęście nie tylko u boku ukochanej, która została jego żoną, lecz także w nauce wyznawców Chrystusa, która uczyniła jego życie w pełni wartościowym, o czym napisał w liście do Petroniusza: „Ale to nie Parki, jak piszesz, przędą tak słodko nić naszego żywota, to błogosławi nam Chrystus, umiłowany nasz Bóg i Zbawiciel. Żal i łzy znamy, bo nasza Prawda każe nam płakać nad cudzą niedolą, ale nawet i w owych łzach tkwi nie znana wam pociecha, że kiedyś, gdy słynie czas życia naszego, odnajdziem tych wszystkich drogich, którzy zginęli i za Boską naukę mają zginąć jeszcze. Dla nas Piotr i Paweł nie zmarli, lecz narodzili się w chwale. Dusze nasze ich widzą i gdy oczy płaczą, serca weselą się ich weselem. O tak, drogi, jesteśmy szczęśliwi szczęściem, jakiego nic zburzyć nie zdoła, ponieważ śmierć, która dla was jest końcem wszystkiego, dla nas będzie tylko przejściem do większego jeszcze spokoju, większego kochania, większej radości. I tak nam płyną tu dni i miesiące w pogodzie serc”. W Chrystusie Marek Winicjusz odnalazł źródło spokoju i szczęścia.
Petroniusz – charakterystyka postaci
Petroniusz to krewny Marka Winicjusza, bogaty patrycjusz, esteta, znawca piękna, artysta i pisarz, autor Satyriconu i Uczty Trymalchiona. Przed laty prężnie i sprawiedliwie zarządzał Bitynią. Starszy od Winicjusza i mniej atletyczny, był od niego znacznie przystojniejszy. Miał nieco wychudłą, lecz pogodną twarz, orzechowe oczy „błyszczące dowcipem i wesołością”, ciało gładkie i zadbane. Powszechnie miał opinię człowieka zniewieściałego, ceniącego nade wszystko rozkosz i dobrobyt. Była to jedynie postawa, wynikająca z jego wrodzonego lenistwa. W chwilach zagrożenia potrafił jednak wykazać się odwagą i prawdziwym męstwem. Od wielu lat związany był z Chrizotemis, która z czasem znudziła go. Prawdziwą miłość znalazł u boku niewolnicy, Eunice.
Petroniusz był podziwiany za dar wymowy i wyrafinowany smak, dzięki czemu zyskał miano arbitra elegancji. Jego popularność wzrosła od chwili, kiedy przemawiał przed Neronem w obronie Pedaniusza Sekunda. Był postacią znaną w mieście i lubianą za hojność, lecz nie zabiegał o miłość tłumu, którym gardził podwójnie: jako esteta i arystokrata. Swoich niewolników traktował z leniwą pobłażliwością, ponieważ był „zbyt wykwintnym, by być dla nich okrutnym”.
Zazwyczaj sceptyczny, był jednak przesądny. Nie wierzył w opiekę rzymskich bogów, którym składał ofiary.
Błyskotliwy, dowcipny, bystry, często okazywał się „jedynym człowiekiem, który w ciężkich chwilach potrafił wszystko i wszystkich ocalić”. Przez długi czas był ulubieńcem Nerona, ironicznie dostrzegając, że potrafił jeszcze „odróżniać to, co piękne, od tego, co szpetne”, co obce było władcy. Odznaczał się wyjątkową pamięcią, darem przekonywania i przebiegłością. Miał ogromny wpływ na cezara, którym w rzeczywistości gardził, lecz nie krytykował go wprost, wykorzystując swoją pozycję na dworze. Dla Miedzianobrodego, który zawsze oczekiwał jego pochwał i rad, był swoistą wyrocznią w dziedzinie poezji i sztuki.
Potrafił być wrażliwym na ludzką krzywdę i jako jedyny w obliczu męczeństwa chrześcijan powiedział głośno: „dość przelanej krwi!”. Kierował się ściśle określonymi wartościami, których przestrzegał, zyskując opinię człowieka „ludzkiego”.
Szczególną sympatią i pewną słabością darzył Winicjusza. Traktował młodzieńca jak przyjaciela, jednak z czasem przestał go rozumieć. Za wszelką cenę postanowił pomóc Markowi w odzyskaniu Ligii. Nie rozumiał i odrzucał naukę chrześcijan, uważając, że lepiej „nie wiedzieć o niczym, co mogłoby popsuć życie i zniweczyć jego piękność. Mniejsza, czy nasi bogowie są prawdziwi, ale są piękni, jest nam przy nich wesoło i możemy żyć bez troski.”. Kiedy poznał lepiej wiarę wyznawców Chrystusa, nie potrafił jej przyjąć, ponieważ zanadto kochał przyjemności i rozkosze życia: „Ja jej nie przyjmę, choćby w niej tkwiła prawda i mądrość zarówno ludzka, jak boska… to wymagałoby trudu, a ja się nie lubię trudzić. To wymagałoby zrzeczeń się, a ja się nie lubię niczego w życiu zrzekać… […] Ja mam swoje gemmy, swoje kamee, swoje wazy i swoją Eunice. W Olimp nie wierzę, ale go sobie urządzam na ziemi i będę kwitnął, póki mnie nie przeszyją strzały boskiego łucznika lub póki mi cezar nie każe otworzyć sobie żył. Ja nadto lubię woń fiołków i wygodne triclinium. Lubię nawet naszych bogów… jako figury retoryczne”.
Przez długi czas rywalizował o względy cezara z Tygellinem, którego zawsze pokonywał inteligencją i dowcipem. Wielokrotnie stawiał na szali swoje życie, ponieważ „ta niepewność stanowiła dla niego ponętę życia”. Świadomy, że pewnego dnia Tygellinus zyska nad nim przewagę, a Neron, który zawsze mu zazdrościł zebranych dzieł sztuki i miana arbitra elegantiarum, wyda na niego wyrok śmierci, nie bał się przeznaczenia: „Gdyby na ciebie śmierć przyszła, przy całej twej odwadze i wszystkich smutkach umarłbyś ze zdziwienia, że trzeba już świat opuścić, ja zaś przyjąłbym ją jako konieczność z tym przeświadczeniem, że nie ma na świecie takich jagód, jakich bym nie spróbował. Nie spieszę się, ale nie będę się też ociągał, postaram się tylko, aby mi było do ostatka wesoło”. Jego ostatecznym zwycięstwem nad cezarem jest uprzedzenie wyroku śmierci. Popełnił samobójstwo, a razem z nim zginęło to, „co jedynie pozostało ich światu, to jest jego poezja i piękno”.
Petroniusz był przede wszystkim wnikliwym i krytycznym obserwatorem, którego oczami czytelnik poznaje Nerona. Potrafił również dostrzec różnicę między światem chrześcijan a światem rzymskim, w którym żył. Dzięki temu jako jedyna postać w powieści reprezentował wysokie wartości humanistyczne.
Ligia – charakterystyka postaci
Ligia to córka króla i wodza Ligów, ukochana Marka Winicjusza. Przed laty, w czasie wojny, zwabieni obietnicą ogromnych łupów do Rzymu przybyli Ligowie. Cezar Klaudiusz zaczął obawiać się o bezpieczeństwo państwa. Ligowie obiecali, że nie przekroczą granicy i dali zakładników, między którymi znajdowały się żona i córka ich wodza. Po jakimś czasie wycofali się, lecz zakładniczki zostały w rękach Histera. Matka Ligii zmarła, a dziewczynkę Hister odesłał do Pomponiusza. Po zakończonej wojnie Ligia szła za wozem zwycięzcy, a potem Pomponiusz oddał ją siostrze, Pomponii Grecynie.
Właściwie miała na imię Kallina, lecz z czasem zmieniono jej „barbarzyńskie” imię na Ligia. Z pochodzenia była Słowianką – źródła historyczne wskazują, że Ligowie to plemię zamieszkujące tereny między Odrą i Wisłą w I w. n.e.
Była śliczną, młodą dziewczyną, „zaledwie dzieckiem”: „[…] na pierwszy rzut oka nie uczyniła wielkiego na Petroniuszu wrażenia. Wydała mu się nazbyt szczupła. Lecz od chwili gdy w triclinium spojrzał na nią bliżej, pomyślał sobie, że tak jednak mogłaby wyglądać jutrzenka – i jako znawca zrozumiał, że jest w niej coś niezwykłego. Wszystko zauważył i wszystko ocenił: więc i twarz różową i przezroczą, i świeże usta, jakby do pocałunku złożone, i niebieskie jak lazur mórz oczy, i alabastrową białość czoła, i bujność ciemnych włosów przeświecających na skrętach odblaskiem bursztynu albo korynckiej miedzi, i lekką szyję, i „boską” spadzistość ramion, i całą postać giętką, smukłą, młodą młodością maju i świeżo rozkwitłych kwiatów.”
Po prześladowaniach chrześcijan zmieniła się zewnętrznie: „Jakoś więzienie i choroba zgasiły w części jej urodę. […] teraz twarz jej stała się niemal przezroczysta, ręce wychudły, ciało wyszczuplało przez chorobę, usta pobladły i oczy nawet zdawały się być mniej błękitne niż przedtem.”
Ligia była dziewczyną wykształconą, o czym świadczyła jej odpowiedź na powitanie Petroniusza, któremu odparła fragmentem z dzieła o Odyseuszu. Wychowana została w wierze chrześcijańskiej przez Pomponię Grecynę, którą pojmowała dosłownie, z dziecięcą szczerością i naiwnością: „mając jednak duszę młodą, nieobytą z zepsuciem, i wyznając wysoką naukę wszczepioną jej przez przybraną matkę, przyrzekła bronić się od owej zguby: matce, sobie i zarazem temu Boskiemu nauczycielowi, w którego nie tylko wierzyła, ale którego pokochała swym wpółdziecinnym sercem za słodycz nauki, za gorycz śmierci i za chwałę zmartwychwstania.”. To właśnie nauka Chrystusa kierowała wszelkimi jej działaniami.
Niewinna i cnotliwa, uległa urokowi Marka Winicjusza, którego uważała za „przepysznego i pięknego jak pogańskiego boga”. Jednak natarczywość młodzieńca i strach przed zostaniem jego nałożnicą zmusiły ją do ucieczki i schronienia się między chrześcijanami. Ten krok świadczył o dojrzałości i odwadze dziewczyny, która wolała wybrać nędzę niż zostać kochanką i złamać przez to zasady wyznawane przez chrześcijan. Kiedy zrozumiała, że zaczęła odwzajemniać miłość patrycjusza, zdecydowała się ponownie ukryć, wyrzekając się grzesznych według niej uczuć.
Ligia była osobą niezwykle oddaną wierze chrześcijańskiej. Nie czuła do nikogo nienawiści, była troskliwa i litościwa nawet dla Marka, który chciał uczynić ją swoją kochanką. W jej sercu nie było miejsca na niegodne i niemoralne uczucia.
Neron – charakterystyka postaci
Neron to władca Imperium Rzymskiego, wychowanek filozofa Seneki, mąż Poppei. Miał: „[…] wielką, osadzoną na grubym karku głowę, straszną wprawdzie, ale niemal śmieszną, albowiem podobną z daleka do głowy dziecka. Tunika ametystowej barwy, zabronionej zwykłym śmiertelnikom, rzucała sinawy odblask na jego szeroką krótką twarz. Włosy miał ciemne, utrefione modą zaprowadzoną przez Othona, w cztery rzędy pukli. Brody nie nosił, gdyż przed niedawnym czasem poświęcił ją Jowiszowi, za co cały Rzym składał mu dziękczynienie, jakkolwiek po cichu szeptano sobie, iż poświęcił ją dlatego, że jak wszyscy z jego rodziny zarastał na czerwono. W jego silnie występującym nad brwiami czole było jednak coś olimpijskiego. W ściągniętych brwiach znać było świadomość wszechmocy; lecz pod tym czołem półboga mieściła się twarz małpy, pijaka i komedianta, próżna, pełna zmiennych żądz, zalana mimo młodego wieku tłuszczem, a jednak chorobliwa i plugawa. […]Od czasu wyjazdu do Neapolis utył znacznie. Twarz mu się rozlała; pod dolną szczęką zwieszał mu się podwójny podbródek, przez co usta jego, zawsze zbyt blisko nosa położone, teraz zdawały się być wycięte tuż pod nozdrzami. Grubą szyję osłaniał, jak zwykle, chustką jedwabną, którą poprawiał co chwila ręką białą i tłustą, porośniętą na przegubie rudawym włosem tworzącym jakby krwawe plamy, którego nie pozwolił wyrywać sobie epilatorom, gdyż mu powiedziano, że sprowadza to drżenie palców i przeszkadza w grze na lutni. Bezdenna próżność malowała się, jak zawsze, na jego twarzy, w połączeniu ze zmęczeniem i nudą. W ogóle była to twarz zarazem straszna i błazeńska.” Był krótkowidzem i najczęściej obserwował wszystko przez wypolerowany szmaragd.
W chwili rozpoczęcia akcji powieści miał około dwudziestu sześciu lat. Jego rządy opierały się przed wszystkim na zdradzie, podłości i śmierci. Przed laty zamordował brata, matkę i żonę Oktawię. Nadal odczuwał wyrzuty sumienia, kierowany obłędnym strachem. Choć posiadał nieograniczoną władzę, zawsze starał się usprawiedliwiać swoje postępki i zachować pozory. Za życia uznany został bogiem, wznoszono na jego cześć świątynie i posągi. Uważany był za „rozdawcę wszelkich łask, bogactw i dobra, którego jedno widzimisię mogło wprawdzie poniżyć, ale mogło i wynieść bez miary”. Otaczał się odpowiednimi ludźmi, którzy zawsze go podziwiali i bez sprzeciwu spełniali jego najbardziej niegodziwe rozkazy. Nie interesował się losami imperium, a władzę oddawał w ręce zaufanych dowódców. Bez skrupułów mordował nieprzychylnych mu ludzi oraz potencjalnych następców tronu. Swój czas poświęcał przede wszystkim helleńskiemu życiu, marzył o sławie i występach publicznych. Rozmiłowany w kulturze greckiej, gardził Rzymem, wyczuwając nienawiść poddanych, lecz zawsze starał się pozyskać ich przychylność. Jego wręcz „potworna miłość własna nie znosiła najmniejszych przygan ni docinków”.
Neron był człowiekiem próżnym, podstępnym i zachłannym, rozmiłowanym w rozpuście i rozkoszach. Przekonany o swoim talencie uważał się za wielkiego artystę, znawcę piękna, wspaniałego recytatora i śpiewaka: […] jest dwóch Neronów: jeden taki, jakim go ludzie znają, drugi artysta, który, jeśli zabija jak śmierć lub szaleje jak Bachus, to właśnie dlatego, że go dławi płaskość i lichota zwykłego życia i chciałby je wyplenić, choćby przyszło użyć ognia lub żelaza… O, jaki ten świat będzie płaski, gdy mnie nie stanie!... Nikt się jeszcze nie domyśla jakim ja jestem artystą. Ale właśnie dlatego cierpię […] Ciężko człowiekowi dźwigać na raz brzemię najwyższej władzy i największego talentu…”. Grał również na lirze, tańczył i sam układał poematy. Swoim śpiewem pragnął uświetniać każde najważniejsze święto, czerpiąc przyjemność z oklasków i wiwatów. Każde zdarzenie stawało się dla niego natchnieniem. Śmierć jedynego dziecka była okazją do teatralnego pozowania i przyjmowania słów pociechy. Zaślepiony miłością własną, szczególnie dbał o głos, którym obdarzył go Apollo. Pragnął stworzyć dzieło większe niż Homer i nieustannie szukał odpowiedniej inspiracji, żałując, że nie widział płonącego miasta. To z jego rozkazu podpalono Rzym. Nawet w obliczu zniszczenia miasta przyjął wyuczoną pozę i odśpiewał swoją Troikę.
Dla poddanych był uosobieniem niegodziwości i okrucieństwa, lecz jednocześnie lud rzymski ochoczo uczestniczył w wyprawianych przez cezara igrzyskach i korzystał z rozdawanych hojnie darów. Jego bezwzględność i próżność potwierdza wyrok śmierci wydany na syna Poppei, Rufiusa, który zasnął podczas czytania wiersza Nerona.
Petroniusz nazywał go „miedzianobrodą małpą”. Uważał go za tchórza, komedianta i szaleńca. Jedynie Akte, jego dawna kochanka zaślepiona miłością, widziała w nim dobrego człowieka, który uległ złemu wpływowi Poppei.
Ogarnięty szaleństwem poślubił Greka Pitagorasa i wystąpił jako panna młoda. Podczas ostatnich lat rządów coraz bardziej popadał w szaleństwo. Nawet umierając, okazał się tchórzem, który w rozpaczą powtarzał: „Jakiż artysta ginie” i nie potrafił popełnić samobójstwa.
Neron to postać karykaturalna, skupiająca w sobie same negatywne cechy, wręcz odrażająca.
Chilon Chilonides – charakterystyka postaci
Chilon Chilonides to filozof, mędrzec i oszust, prawdopodobnie pochodził z Mezembrii. Postać o tajemniczej i niechlubnej przeszłości, nie wzbudzająca zaufania: „W tej dziwnej figurze było coś i plugawego, i śmiesznego. Nie był stary: w jego niechlujnej brodzie i kręconej czuprynie ledwie gdzieniegdzie przeświecał włos siwy. Brzuch miał zapadły, plecy zgarbione tak, że na pierwszy rzut oka wydawał się być garbatym, nad owym garbem zaś wznosiła się głowa wielka, o twarzy małpiej i zarazem lisiej, i przenikliwym wejrzeniu. Żółtawa jego cera popstrzona była pryszczami, a pokryty nimi całkowicie nos mógł wskazywać zbytnie zamiłowanie do butelki. Zaniedbany ubiór, składający się z ciemnej tuniki utkanej z koziej wełny i takiegoż dziurawego płaszcza, dowodził prawdziwej lub udanej nędzy.”
Swoją filozofię życiową tłumaczył w następujący sposób: „Jestem cynikiem, bo mam dziurawy płaszcz; jestem stoikiem, bo biedę znoszę cierpliwie, a jestem perypatetykiem, bo nie posiadając lektyki chodzę piechotą od winiarza do winiarza i po drodze nauczam tych, którzy obiecują za dzban zapłacić”.
Chilon był człowiekiem podstępnym, podejrzliwym, zachłannym i zakłamanym. Inteligentny i przebiegły z łatwością pozyskiwał zaufanie innych ludzi. Przestawiał się jako mędrzec, lekarz i wróżbita, przepowiadający przyszłość. W rzeczywistości był oszustem, który szukał łatwych sposobów na zarobek i podejmował się każdej pracy. Wyzyskiwał Winicjusza, zdając sobie sprawę z tego, że zależy mu na odnalezieniu dziewczyny. Był jednocześnie tchórzem, choć wzbraniał się przed krwawymi sposobami rozwiązania problemów i traktował je jako ostateczność.
Udało mu się szybko pozyskać zaufanie chrześcijan, lecz nie starał się zrozumieć ich nauki. Nie rozumiał również, dlaczego Glaukus, którego pozbawił majątku i rodziny, wybaczył mu doznane krzywdy. Okazał się również człowiekiem mściwym. W niewyjaśnionych okolicznościach udało mu się przeniknąć do gminy żydowskiej. Wydał także Neronowi chrześcijan. Oskarżając Ligię o czary, zemścił się jednocześnie na Marku Winicjuszu za chłostę. Pod opieką Tygellina stał się osobą bogatą i wpływową, lecz w obliczu męczeństwa wyznawców Chrystusa nie wytrzymał psychicznie. Jego załamanie nastąpiło w chwili, kiedy ujrzał płonącego Glaukusa, który ponownie mu przebaczył. Po tych tragicznych przeżyciach, Chilon oskarżył cezara o podpalenie Rzymu, a później przyjął chrzest z rąk Pawła z Tarsu i stał się chrześcijaninem. Nie chciał oczyścić Nerona z oskarżeń i został poddany torturom, podczas których Tygellin kazał mu wyrwać język. Odkupił swoje winy, ginąc na krzyżu, rozszarpany przez niedźwiedzia.
Główne i poboczne wątki w „Quo vadis”
Wątek główny
Miłość Ligii i Winicjusza
Miłość Marka Winicjusza i Ligii stanowi główny wątek powieści, przedstawiony na tle upadku Rzymu i narodzin chrześcijańskiego świata. Zakochany rzymski patrycjusz postanawia za wszelką cenę zdobyć chrześcijankę - ligijską zakładniczkę. Dziewczyna, nie chcąc złamać zasad swojej wiary, nie zgadza się zostać jego nałożnicą i ucieka, znajdując schronienie wśród współwyznawców. Młodzieniec rozpoczyna długotrwałe poszukiwania i poznaje nową naukę, która stopniowo zmienia jego naturę i przyzwyczajenia. Kierowany miłością, stara się zrozumieć istotę wiary chrześcijan, z czasem staje się wyznawcą i przyjmuje chrzest. W międzyczasie dochodzi do prześladowań chrześcijan i pojmania Ligii. W momencie kulminacyjnym dziewczyna zostaje ocalona i ułaskawiona przez Rzymian. Zostaje żoną Marka i razem opuszczają miasto, aby zamieszkać na Sycylii i tam żyć zgodnie ze swoim wyznaniem.
Wątki poboczne
Narodziny chrześcijaństwa
W zaułkach Zatybrza, dzielnicy ubogich, z dala od pełnego przepychu i rozpusty Palatynu, rozwijała się nauka chrześcijan, stopniowo obejmując coraz więcej wyznawców, nawet wśród szanowanych i znanych rzymskich obywateli. Chrześcijanie postrzegani byli jako nieprzyjaciele rodu ludzkiego, zatruwacze fontann i studni, czciciele oślej głowy, którzy mordowali dzieci. W rzeczywistości głosili miłosierdzie, pokorę, skromne życie i odpłacanie dobrem za wyrządzone krzywdy. W Rzymie pojawił się Apostoł Piotr, jeden z uczniów Chrystusa, aby z nakazu swojego Mistrza zbudować podwaliny przyszłego Kościoła. W obliczu męczeńskiej śmierci chrześcijan, niewinnie oskarżonych o podpalenie miasta, Piotr postanowił opuścić Rzym, by znaleźć inne miejsce dla kształtującego się wyznania. W drodze spotkał jednak Chrystusa i zadał mu pytanie: „Quo vadis, Domine?”, po czym wrócił, aby ponownie nauczać i chrzcić. Od tamtej pory przychodził do Ostrianum codziennie, nauczając coraz większe tłumy chrześcijan. Przychodzili, aby słuchać opowieści o Bogu, który z miłości do ludzi dał się ukrzyżować, aby odkupić ich winy. Wyznawcy Chrystusa odnajdywali miłość do Boga oraz szczęście płynące z tej miłości, a apostoł zrozumiał, że nikt i nic nie zniszczy głoszonej przez niego nauki. Znalazł również odpowiedź, dlaczego Jezus zawrócił go z drogi: „oto to miasto pychy, zbrodni, rozpusty i potęgi poczynało być jego miastem i podwójną stolicą, z której płynął na świat rząd ciał i dusz”.
Przemiana Chilona Chilonidesa
Chilon Chilonides – zakłamany oszust i przebiegły Grek – filozof, postanawia zemścić się na Winicjuszu za wymierzoną mu chłostę i w porozumieniu z gminą żydowską, wydaje Neronowi oraz Tygellinowi chrześcijan. Ten ubogi starzec, który potrafił dla zysku zdradzić bezbronnego człowieka i sprzedać jego rodzinę handlarzom niewolników, załamuje się, patrząc na męczeńską śmierć swych „ofiar”. Słysząc przebaczenie z ust płonącego Glaukusa, którego skrzywdził, oskarża Nerona o podpalenie Rzymu. Pomaga mu apostoł Paweł, który przekonuje Chilona, że Bóg również przebaczy mu wszystkie winy, jeśli da świadectwo prawdzie. Starzec błaga Chrystusa o wybaczenie, a Paweł z Tarsu chrzci go. Chilon ginie jako męczennik i chrześcijanin, żegnany przez apostoła okrzykiem: „Pokój męczennikom!”.
Upadek Nerona
Rzym za panowania Nerona to miasto przepychu, intryg, zbrodni i rozpusty. Cezar, skupiony wyłącznie na swoich zamiłowaniach do pisania wierszy, teatru i gry na lirze, pozbawiony jakichkolwiek skrupułów, żyje w dobrobycie, usuwając ludzi, którzy stają mu się nieprzychylni. Marzy o tym, by patrzeć na płonące miasto, co pozwoliłoby mu stworzyć dzieło większe niż Homer. Wkrótce jego pragnienie zostaje spełnione i oddany Tygellin podpala Rzym. Ostatecznym upadkiem cezara jest moment, kiedy nie wykazuje zainteresowania buntem legii, licząc na to, że zdoła przekonać do siebie poddanych pięknym śpiewem. Nie potrafi popełnić samobójstwa, rozpaczając nad sobą. Ginie z ręki swojego wyzwoleńca.
Miłość Petroniusza i Eunice
Zakochana początkowo bez wzajemności niewolnica Petroniusza, Eunice, zostaje jego kochanką. Uczucie to odmienia eleganta i staje się dla niego najważniejsze. Wyzwala on dziewczynę, chociaż Eunice woli pozostać jego niewolnicą. Umierają razem po tym, jak Petroniusz dowiaduje się o wyroku śmierci, który wydał na niego Neron.
Artyzm „Quo vadis”
Quo vadis potwierdziło wielki talent prozatorski Henryka Sienkiewicza. Artystyczna wartość powieści obejmuje kilka płaszczyzn, począwszy od tematyki i wymowy ideologicznej dzieła przez doskonale skonstruowaną akcję, niezwykle obrazowe opisy, wyraziście zarysowane postaci po wierne odtworzenie życia w antycznym Rzymie. |
---|
Artyzm antyczno – chrześcijańskiej powieści przejawia się już w wyborze tematyki utworu. Wprowadzając do Quo vadis wątek miłosny młodego patrycjusza Marka Winicjusza, przedstawiciela świata pogańskiego i chrześcijanki Ligii – Kalliny, autor stworzył wartką i ciekawą akcję, bez zbędnych epizodów. Tłem historii dwojga ludzi, należących do różnych środowisk, uczynił ostatnie lata panowania cezara Nerona i początki narodzin wspólnoty pierwszych chrześcijan, co dało czytelnikom możliwość zapoznania się z dziedzictwem antyku.
Artyzm – cechy dzieła, potwierdzające biegłość twórcy w danej dyscyplinie, jego umiejętności kształtowania materiału oraz sprawności w posługiwaniu się środkami i sposobami wypowiedzi zgodnie z założonym celem. |
---|
Kolejnym punktem, w którym uwidacznia się kunszt literacki autora jest technika pisarska. W szeregu świetnie skonstruowanych pod względem artystycznym scen, Sienkiewicz oddał atmosferę antycznego świata. Poszczególne obrazy Quo vadis: uczty na dworze cezara, pożar Rzymu, męczeńska śmierć wyznawców Chrystusa, nacechowane są ekspresją i dynamiką. Opisy statyczne wykazują się tak charakterystyczną dla prozy pisarza muzykalnością i rytmicznością. Dzięki zastosowaniu łacińskiego nazewnictwa i nasycenia mitologią, powieść zyskała również wartość poznawczą - Sienkiewicz doskonale oddał realia życia ówczesnego stolicy Imperium Rzymskiego. Z niezwykłym pietyzmem autor odtwarza wszelkie detale wnętrz, strojów czy też przedmiotów codziennego użytku. Dzięki dbałości o szczegóły kolejne rozdziały nie pozostają bez tła a czytelnik może łatwo zwizualizować poszczególne sceny. Krwawe rządy cezara zostały złagodzone dzięki ironicznym komentarzom Petroniusza, który jest głównym obserwatorem rozpustnego i pełnego zbrodni życia dworu Nerona.
Równie ciekawa jest kreacja bohaterów utworu, górujących nad akcją dzieła i ich rys psychologiczny. Portret Miedzianobrodego jest niezwykle realistyczny i jednocześnie komediowy, dzięki akcentowi położonemu na ambicjach artystycznych. Petroniusz, uznany przez czytelników za najlepszą kreację psychologiczną, reprezentuje wszystko, co jest jeszcze wartościowe w kulturze antycznej. Chilon Chilonides nazwany został przez Stanisława Tarnowskiego za „jedną z najśmielszych i najmisterniejszych postaci, jakie Sienkiewicz kiedykolwiek nakreślił”. Ursusa ożywia w dużej mierze humor, a apostoł Piotr ukazany został od strony ideowej, jako przywódca religijny chrześcijan. Nieco słabiej na tle innych bohaterów wypadli Winicjusz i Ligia.
Artyzm powieści uwidacznia się również w realizmie rekonstrukcji historycznej. Dzięki wnikliwym przygotowaniom merytorycznym, jakie poprzedziły pisanie Quo vadis, autor perfekcyjnie i wnikliwie ukazuje starożytny świat. Odtwarza z dużą dokładnością nie tylko autentyczne postacie historyczne, ale także życie starożytnego miasta i jego mieszkańców. Warto tu przypomnieć, że pomimo, iż Quo vadis jest powieścią historyczną, fakty historyczne zostały ograniczone do minimum. Dla Sienkiewicza ważniejsze było odzwierciedlenie panoramicznej obyczajowości rzymskiej niż skupienie się na szczegółowej historii Imperium Rzymskiego. Wykorzystał również metodę stylizacji – język rzymski jest jak najbardziej współczesny autorowi z pewnymi elementami łacińskimi (dialogi, listy, opisy). Natomiast język chrześcijan podlega stylizacji nowotestamentowej.
Quo vadis ma zwartą i staranną kompozycję, co również świadczy o jego walorach artystycznych. Od pierwszego do ostatniego słowa utworu wszystko jest przemyślane i harmonijne. Bardzo charakterystyczne dla rozwoju akcji są tzw. projekcje i rzutowania w przyszłość. Uwidacznia się to w przeczuciach i snach bohaterów. Marek Winicjusz we śnie widzi bożka, który przepowiada mu, że miłość odmieni jego życie. Ligii śni się Neron, tratujący wozem chrześcijan. Później, patrząc na zachodzące nad Rzymem słońce, zdaje się jej, że miasto płonie. Ważnym elementem kompozycji jest także humor sytuacyjny, postaci i słowny. Szczególnie żartobliwie nacechowane są postacie Ursusa, siłacza nieudolnie karmiącego chorego Winicjusza oraz Chilona Chilonidesa.
Artystyczna wartość dzieła kryje się również w jego uniwersalnej i ponadczasowej wymowie. Czytelnik dostrzega wagę spraw, poruszanych w powieści przez autora, docenia swoisty moralizm i dydaktyzm, jakie niesie ze sobą zestawienie pogańskiego, zepsutego moralnie świata rzymskiego z pełną pokory i miłości wspólnotą chrześcijańską. Ostatnie słowa nie tylko kończą treść Quo vadis, ale rozpoczynają szereg przemyśleń i wniosków odbiorcy. To, że powieść zmusza swą treścią do zastanowienia się nad sensem człowieczeństwa, jest największym walorem artystycznym utworu.
Ideologiczna wymowa „Quo vadis”
Opozycyjne zestawienie pięknego, rozpustnego, pełnego przepychu świata cezara ze światem bogatych duchowo chrześcijan, przełożyło się również na sens ideowy utworu. Sienkiewicz, ukazując zepsucie pogan, wyraził tak naprawdę swe niezrozumienie dla panującego pod koniec XIX wieku nastroju dekadentyzmu i atmosfery nitscheanizmu. Świat chrześcijan, przedstawiony w atmosferze religijnego uniesienia, to próba zwrócenia uwagi na tradycję i zasady moralne, jakie niosła ze sobą wiara. Zasady te, jak podkreślał Sienkiewicz, obce były ludziom w XIX stuleciu, a mogły przynieść odnowę moralną i społeczną.
Powieść Quo vadis odczytywano jako odpowiedź pisarza na panujący pod koniec wieku nastrój dekadentyzmu, zaś w prześladowaniach chrześcijan dostrzegano analogię do sytuacji Polaków pod zaborami. |
---|
W czasach Sienkiewicza, kiedy ukazała się powieść, odczytywano ją także w sensie patriotycznym. Autor zastosował paralelę pomiędzy prześladowaniami i ostatecznym zwycięstwem chrześcijan a losem Polaków, uciemiężonych pod jarzmem zaborców. Polacy mieli ostatecznie pokonać zaborcę tak, jak chrześcijanie zwyciężyli pogański Rzym. Tadeusz Zieliński w rozprawie Idea Polski w dziełach Sienkiewicza, dostrzegł w postaci Ligii, której słowiańskie pochodzenie sugerował Sienkiewicz, alegorię Polski. W takiej interpretacji scena ratowania dziewczyny przez Ursusa na arenie amfiteatru, zyskała głębsze znaczenie. Ligia – Polska, przywiązana do rogów germańskiego tura, zostaje ocalona przez Ursusa, który miał symbolizować siłę polskiego narodu.
Obok wymiaru filozoficznego i patriotycznego Quo vadis traktuje również o podstawowych zasadach etycznych. Autor wyraźnie nakreślił postawy życiowe, wzory zachowań i na nowo wyznaczył, a właściwie przypomniał, kanony tego, co dobre i tego, co złe. Takie postępowanie moralizatorsko – dydaktyczne wynikało nie tylko z założeń pozytywistycznej ideologii, ale również z chęci zwrócenia uwagi czytelnika na stan moralności końca XIX wieku.
Przedstawiając dwa światy w powieści Quo vadis, Sienkiewicz nadał temu opozycyjnemu zestawieniu głęboki sensu filozoficzny, patriotyczny i etyczny. Poruszając tak ważne treści, powieść zyskała nowe, ciekawe i wartościowe znaczenie.
Prawda historyczna w „Quo vadis”
W Quo vadis Henryk Sienkiewicz wykorzystał kilka faktów z dziejów Imperium Rzymskiego potwierdzonych źródłami i badaniami historycznymi. Akcja powieści została usytuowana w antycznym Rzymie, za czasów panowania Nerona. Pisarz skupił się przede wszystkim na dwóch najważniejszych wydarzeniach: pożarze Rzymu w roku 64 oraz prześladowaniach chrześcijan, wynikających z oskarżenia ich o podpalenie miasta. Obok tych znaczących zdarzeń, stanowiących trzon utworu, autor przedstawił jeszcze kilka epizodów z historii, które mają charakter wyłącznie informacyjny. Na wstępie powieści czytelnik dowiaduje się o wojnie z Partami, z której powraca Marek Winicjusz. Ligia i Ursus przybywają do Rzymu jako zakładnicy w czasie wojny w Germanii.
W końcowych rozdziałach dzieła Sienkiewicz pokrótce wspomina o spisku Pizona przeciwko Neronowi oraz o buncie legii galijskich pod wodzą Windeksa i hiszpańskich, na czele których stanął Galba, okrzyknięty cezarem przez pretorów. Wszystkie te zdarzenia nie wpłynęły zasadniczo na ideologiczny sens Quo vadis.
W Quo vadis Sienkiewicz skupił się głównie na dwóch zdarzeniach z czasów panowania Nerona: na pożarze Rzymu i prześladowaniach chrześcijan. Wprowadził również liczne postacie historyczne oraz wiernie oddał życie bogatych patrycjuszy i cezara w antycznym Rzymie. |
---|
Równie wiernie, za przekazami historycznymi Tacyta i Swetoniusza, pisarz przedstawił szereg postaci historycznych, na czele z ówczesnym cezarem, Neronem. Miedzianobrody panował w latach 54 – 68. Z powieści dowiadujemy się o niektórych faktach z jego życia, jak zamordowanie przez niego żony Oktawii, matki Agrypiny i brata Brytannika (tu teksty źródłowe podają, że przyrodniego brata cezara otruła Agrypina, obawiając się, że jako prawowity następca Klaudiusza będzie zagrażał Neronowi). Wychowaniem młodego władcy zajmował się filozof, Seneka. Po odsunięciu Oktawii i długotrwałym romansie z wyzwolenicą Akte, Neron związał się z Poppeą Sabiną, z którą miał córkę Klaudię Augustę. Dziecko zmarło jednak w 63 roku. Wśród postaci historycznych należy wymienić również: Petroniusza (Caiusa Petroniusa Arbitra), prokonsula Bitynii i jednego z nielicznych powierników władcy; Tygellina (Sofoniusa Tygellinusa, współzawodniczącego o względy Nerona z Petroniuszem); Lukana (poetę i bratanka Seneki); Pomponię Grecynę, Aulusa Plaucjusza, Westynusa, Marka Winicjusza – ojca, Wespazjana, Greka Pitagorasa. Sienkiewicz wprowadził również do powieści dwie znaczące postaci z dziejów chrześcijaństwa: apostoła Piotra – rybaka i jednego z uczniów Chrystusa oraz Pawła z Tarsu. Pisarz krótko również wspomniał o losach Jezusa z Nazaretu – opowieść Piotra o pojmaniu, ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu Zbawiciela. Z legendy autor zaczerpnął scenę spotkania Piotra, opuszczającego Rzym, z Jezusem oraz historię kapliczki Quo vadis, Domine?
Istotnym elementem historii w powieści jest ukazanie życia Rzymian w pełni zgodnie ze źródłami historycznymi. Henryk Sienkiewicz doskonale otworzył atmosferę antycznego miasta, którym rządziło hasło „chleba i igrzysk”. Wykorzystał przekazy o ucztach w pałacu Nerona, zabawach urządzanych w ogrodach oraz przepychu ówczesnego świata. Z mistrzowską precyzją opisał krwawe igrzyska, które w tamtych latach stanowiły rozrywkę mieszkańców Rzymu.
Bogactwo elementów historycznych i rysów obyczajowych, charakterystycznych dla antycznego Rzymu, stanowiło wartościowe tło dla ukazania głównego wątku powieści – miłości Marka Winicjusza i Ligii.
Przemiana wewnętrzna Chilona Chilonidesa
Sensem ideowym powieści Henryka Sienkiewicz jest zapowiedź zwycięstwa Kościoła chrześcijan nad imperium rzymskim, które zatraciło wszelkie granice człowieczeństwa i moralności. Zapowiedzią nadchodzących zmian są nawrócenia dwóch bohaterów dzieła – Marka Winicjusza i Chilona Chilonidesa, opierające się na głębokiej przemianie wewnętrznej.
Przemiana Chilona Chilonidesa oparta została na typowym wzorze przemiany Szawła w Pawła. Oszust, który podjął się odnalezienia Ligii, poznał środowisko chrześcijan i, podobnie jak Winicjusz, nie rozumiał istoty ich nauki. Upokorzony przez patrycjusza, który kazał go wychłostać, wykorzystał okazję, aby zemścić się i w porozumieniu z gminą żydowską oskarżył chrześcijan o podpalenie Rzymu. Wydał również miejsce schronienia Ligii. Dzięki swoistej przysłudze, jaką uczynił Neronowi i Tygellinowi, stał się bogatym augustianinem. Udręka przebiegłego Greka zaczęła się w chwili rozpoczęcia igrzysk, na których w okrutny sposób ginęli chrześcijanie. Chilon, zmuszony do patrzenia na śmierć tych, których jawnie oskarżył, załamał się i nie wytrzymał widoku krwawej masakry. Choć za wszelką cenę próbował pokazać wszystkim, że potrafi patrzeć na męczeństwo chrześcijan jak inni Rzymianie, okazał się słaby i z trudem uczestniczył w widowiskach. Szykanowany przez augustianów, pragnął jak najszybciej opuścić Rzym, lecz Neron nakazał mu pozostanie w mieście. Na pytanie innych, co widzą w chwili śmierci chrześcijanie, odpowiedział z przerażeniem: „Zmartwychwstanie!...”.
Ostateczne załamanie nastąpiło w chwili, kiedy ujrzał Glaukusa, płonącego w ogrodzie Nerona. Widok człowieka, którego skrzywdził, odbierając mu rodzinę i dobytek, patrzącego na niego w chwili męczeńskiej śmierci, odebrał mu resztki sił. W przypływie rozpaczy i bólu błagał Glauka o przebaczenie, a kiedy ten wybaczył mu, upadł i zaczął posypywać sobie głowę ziemią. Po chwili oskarżył Nerona o podpalenie Rzymu.
Osamotniony Chilon, nękany widmem umierającego Glaukusa i wyrzutami sumienia, spotkał Pawła z Tarsu, który powiedział mu, ze chce go zbawić, ponieważ widział jego ból i słyszał, jak dawał świadectwo prawdzie. Chilon z trudem uwierzył, że i Jezus wybaczył mu wyrządzone krzywdy, wysłuchał apostoła i przyjął z jego rąk chrzest, błagając Chrystusa o odpuszczenie win. Przygotowany na śmierć, został pojmany przez pretorianom. Nie chciał odwołać swego oskarżenia. Podobnie jak jego ofiary, umarł śmiercią męczeńską na krzyżu, błogosławiony przez jednego z apostołów.
Przemiana Chilona, mniej złożona niż Marka Winicjusza, poświadczała istotne zmiany nadchodzące w wyniku zwycięstwa wiary chrześcijan nad pogańskim światem Rzymu. Obydwa nawrócenia dawały nadzieję, że nowa nauka przetrwa nawet w sercach tak egoistycznych ludzi jak młody patrycjusz, który pod wpływem miłości otworzył swoje serce na Prawdę, głoszoną przez wyznawców Chrystusa oraz mogą ją przyjąć nawet ci, którzy skrzywdzili innych jak Chilon Chilonides.
Obraz dwóch światów w „Quo vadis” – chrześcijańskiego i rzymskiego
Henryk Sienkiewicz w powieści Quo vadis zestawił ze sobą dwa kontrastowe światy: pogański i chrześcijański. Wynikało to przede wszystkim z podstawowych założeń autora, które wyznaczył w momencie rozpoczęcia pracy nad dziełem. Chciał on ukazać starożytny Rzym w chwili, gdy nadchodził kres jego potęgi oraz odtworzyć początki chrześcijaństwa, kiedy wyznawcy Chrystusa zbierali się potajemnie na starych cmentarzach, aby wysłuchać nauk głównego apostoła, Piotra.
Na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się obraz antycznego Rzymu. Czasy rządów Nerona to początek upadku potężnego imperium i odejścia w zapomnienie tego, co reprezentowało w poprzednich wiekach. Cesarstwo opiera się już jedynie na sile militarnej, spiskach, intrygach i zbrodniach. Mieszkańcy wiecznego miasta pozbawieni są moralności, żyją wedle zasady „chleba i igrzysk”. Bogaci patrycjusze skupiają się wyłącznie na hedonistycznych przyjemnościach, zaspokajając kaprysy cezara. Niewiele pozostało z rzymskiego dorobku kulturowego, bogatej myśli filozoficznej i spuścizny historycznej. Z obrazu ginącego świata wyłania się postać Nerona, wszechwładnego błazna, marzącego o wielkiej sławie i znienawidzonego przez poddanych. Nie interesuje się sprawami państwa, żyje w rozkoszy, skupiając się na własnym talencie. Zaślepiony swoją boskością, usuwa niewygodnych ludzi. Nie powstrzymuje się nawet przed zamordowaniem własnego syna, matki, czy pasierba. Pragnąc ukończyć swoją Troikę, rozkazuje podpalić Rzym, aby w widoku płonącego miasta znaleźć odpowiednie natchnienie. Obok niego na tronie siedzi Poppea, wyrachowana i zdolna do każdej zbrodni kobieta, za namową której cezar kazał zabić swoją matkę i żonę. Nerona otaczają zabiegający o jego względy augustianie, z zachwytem wysłuchujący jego wierszy, w rzeczywistości pogardzający władcą.
Autor z niezwykłą dokładnością odtwarza wnętrza rzymskich domów, pałac Nerona, budowle, pojazdy, ulice, tłumy rozleniwionych Rzymian, zbierających się na Forum Romanum. Uczta na Palatynie zmieniająca się w rozpustną i pijacką orgię, podczas której na biesiadników spadają z sufitu tysiące róż, jest pełna dynamicznych scen. Autor szczegółowo opisuje leniwe życie Petroniusza, otoczonego rzeszą niewolników, którzy wyręczają go w prawie każdej czynności. Bogaty w szczegóły i plastyczny jest obraz biesiady na stawach Agryppy, oddający przepych dworu cezara oraz scena wyjazdu Nerona z miasta. W tych tętniących życiem opisach można dostrzec jeszcze jedną cechę rzymskiego życia. To krwawe i bezduszne czasy, w których nikogo nie dziwią zwłoki wyławiane rankiem z Tybru. Z takiego obrazu pogańskiego Rzymu nie wyłania się żadna wartościowa idea.
Sienkiewiczowi wielokrotnie zarzucano, że w „Quo vadis” zanadto skupił się na przedstawieniu świata pogańskiego, przy którym świat pierwszych chrześcijan wypadł bezbarwnie i nieciekawie. |
---|
W cieniu wspaniałych pałaców stopniowo zaczyna rozrastać się świat pierwszych chrześcijan, kryjących się w zaułkach Zatybrza i podążających nocami na zgromadzenia w domach modlitw. Wyznawcy Chrystusa, żyjący w biedniejszej części miasta, z dala od przepychu i rozpusty, głoszący życie w cnocie i miłości do bliźniego, poddani zostali przez Sienkiewicza swoistej poetyckiej metaforze. Ich głównym obserwatorem staje się Winicjusz, który w poszukiwaniu Ligii trafia na spotkanie chrześcijan w Ostrianum, gdzie wysłuchuje kazania apostoła Piotra. Chrześcijanie ukazani są jako ludzie opanowani niezwykłym uniesieniem religijnym, skupieni wyłącznie na zawartych w ich wierze prawdach, żyjący skromnie i w pokorze. To właśnie wartości duchowe są bogactwem wyznawców Chrystusa. Ukryci w zakamarkach i katakumbach ludzie kierują się jasnymi i wzniosłymi zasadami. W powieści reprezentują to, co według Sienkiewicza wartościowe – miłość i wiarę.
Te dwa światy zazębiają się w chwili, kiedy Neron nakazuje prześladować chrześcijan, oskarżonych o podpalenie miasta. W opisach igrzysk, pełnych elementów grozy, wyraźnie zarysowuje się kontrast pomiędzy moralnością wyznawców Chrystusa a Rzymianami. Tłumy, żądne krwi i walki, z niepokojem obserwują pełną egzaltacji śmierć ofiar, konających z uśmiechem na ustach, w oczekiwaniu na wieczne szczęście.
Świat pierwszych chrześcijan wydaje się ubogi i szary w porównaniu ze wspaniałymi obrazami z życia pogan. Krytycy literaccy wielokrotnie zarzucali tę dysproporcję autorowi powieści. Wynikała ona w dużej mierze z dostępnych pisarzowi materiałów źródłowych i historycznych, które niewiele mówiły o początkach życia wspólnoty wyznawców Chrystusa. To jednak nie przesłoniło ideologicznych założeń Quo vadis – zwycięstwa chrześcijańskiego ducha nad materialną potęgą Rzymu.