Mendel Gdański - opracowanie
Geneza utworu
Nowela powstała w roku 1890 i stanowiła odzew pisarki na narastające w zaborze rosyjskim problemy antysemityzmu, które niosły ze sobą pogromy Żydów. Utwór stanowił protest Konopnickiej przeciwko nienawiści i zdziczeniu obyczajów, niesprawiedliwemu i nieobiektywnemu traktowaniu społeczności żydowskiej.
Problematyka
Problem asymilacji Żydów
Asymilacja (od łac. assimilatio – upodobnienie) Żydów to program, który został stworzony w XIX wieku, nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach europejskich. Według polskich pozytywistów celem tego programu było narodowe i kulturowe zjednoczenie Polaków i Żydów, pod warunkiem zachowania odrębności wyznaniowej. Program asymilacji akceptowało wielu wykształconych Polaków i Żydów, którzy prowadzili działalność na rzecz poprawy życia biednych środowisk, walczyli z ciemnotą i zacofaniem. Pragnęli, aby środowiska żydowskie włączały się w polskie życie społeczne i kulturalne, by przybliżali też Polakom kulturę żydowską. Nie wszyscy jednak byli zwolennikami tego programu asymilacyjnego, zarówno Żydzi, którzy obawiali się wynarodowienia, jak i Polacy, którzy bali się, że Żydzi zdominują polską gospodarkę, a głównie handel. Wielu Polaków było przeciwnych asymilacji, bo polskość utożsamiali nieodłącznie z katolicyzmem, więc już w tym aspekcie nie mogło być mowy o zjednoczeniu polskiego i żydowskiego narodu. To właśnie przeciwnicy asymilacji podżegali do wystąpień przeciwko Żydom, organizowali manifestacje i pogromy, podczas których dochodziło do bijatyk, okaleczeń, niszczenia mienia rodzinom żydowskim. Antysemici nie uważali Żydów za równorzędnych obywateli polskich, nawet gdy ci posiadali polskie obywatelstwo. Asymilacja Żydów stanowiła ogromny problem, szczególnie w dobie pozytywizmu, a jeszcze większym problemem dla światłych pozytywistów było odrzucenie programu asymilacji i niezgoda na równe traktowanie ludności żydowskiej ze strony ugrupowań antysemickich.
Rozmowa Mendla z zegarmistrzem
Nowela napisana przez Konopnicką ma na celu pokazanie stereotypów na temat Żydów, które krążą w społeczeństwie. Temu celowi służy dość długa i obfitująca w absurdalne zarzuty przeciw Żydom rozmowa Mendla z zegarmistrzem. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na samych bohaterów tej sceny. Mendel to ten, o którym wcześniej dowiedzieliśmy się, że urodził się w Gdańsku w rodzinie wielodzietnej, jego nazwisko więc jest motywowane jego pochodzeniem. Chciałoby się rzec, iż Mendel to Polak z krwi i kości. Zegarmistrza z kolei poznajemy jako bezimiennego, tak naprawdę to bohater-typ, pod jego postacią może się kryć każdy Polak. Istotne też zdają sie charakterystyki, o ile introligator przedstawiony został jako dobroduszny staruszek, o tyle w przypadku Polaka narrator zwraca uwagę na niechlujny jego wygląd. Podkreśla, że jest on gruby, ubrany w hawelok i trzewiki ze sprzączką, a w rozmowie reaguje szyderczym śmiechem, co go zupełnie dyskredytuje w naszych – czytelnika – oczach. Rozmowa bohaterów rozpoczyna się niewinnie – po krótkiej informacji zegarmistrza, że oto ma odbyć się pogrom na rodaków Gdańskiego, ten nie ukrywa wzburzenia. Sam jest gotów bić tych, którzy są źli. Jest przekonany o braku racjonalnych podstaw ku takim wystąpieniom. To pierwsze, święte oburzenie ustępuje jednak narastającej frustracji wynikłej z jałowości argumentów zegarmistrza. Polak przywołuje cztery zasadnicze stereotypy, rzucając krótkie zdania-zarzuty. Pierwszy poraża swą absurdalnością i sugeruje, że będą bić Żydów za to, iż są Żydami. Kolejne dotyczą rzekomej obcości Żydów, ich łapczywości na pieniądze, a także wielodzietności. Zegarmistrz nie podejmuje się dyskutowania z kontrargumentami Mendla, zwyczajnie brak mu sensownej odpowiedzi. Jest to zapewne wynikiem podatności tego bohatera na wpływy antyżydowskie, a także bezmyślności w przejmowaniu poglądów innych. Dziwi postawa zegarmistrza, który z jednej strony korzysta od wielu lat z usług introligatora, można nawet rzec przyjaźni się z nim, rozmawia, z drugiej zaś – prezentuje tak antysemicie podejście. Odpowiedzi Mendla z kolei świadczą nie tylko o jego wielkiej mądrości, ale także umacniają czytelnika w przekonaniu o głębokich uczuciach Gdańskiego do ojczyzny. Podkreśla on żywy udział swoich rodaków w historii Polski, zwraca uwagę na użyteczność swej osoby i niejako służbę dla narodu, służbę pracą. Konopnicka chce tu więc pokazać, że Polakiem jest ten, który żywi uczucia do ojczyzny, ale też działa dla jej dobra. Pogląd ten wkłada w usta samego Mendla, który mówi:
[…] na tym mądrość jest, coby uni dużo dobrego zrobili, dużo ziemi obsiali, dużo obkopali, dużo osadzili. Coby uni dużo przemysłowców mieli, dużo rozumu się uczyli, dużo dobroci znali w sercu jeden dla drugiego.
Kryterium oceny człowieka nie może zatem być stereotypowa, krzywdząca opinia, lecz jego użyteczność dla społeczeństwa, a także zwykła dobroć, mądrość i uczciwość. Z całą pewnością więc autorka noweli chce wskazać na niezbędność realizacji hasła asymilacji Żydów. Wskazując postawy, w których brakuje tolerancji, demaskując antysemickie mity – budzi wrażliwość na krzywdę nawet nie tyle Żydów, co zwyczajnie człowieka.
Gatunek literacki
Mendel Gdański jest nowelą zbudowaną zgodnie z poetyką tego gatunku i posiada jednego głównego bohatera, którym jest Mendel, jeden wątek dotyczący właśnie tego bohatera, a akcja dąży do punktu kulminacyjnego, w którym po ataku rozszalałego tłumu, Mendel wyznaje, że umarło w nim serce „dla tego miasto”. Fabuła ma charakter dramatyczny.
Kontynuacje i nawiązania
Portrety Żydów w literaturze i innych sztukach:
Literatura
Maria Konopnicka, Nasza szkapa;
Bolesław Prus, Lalka;
Władysław Stanisław Reymont, Chłopi;
Stanisław Wyspiański, Wesele;
Maria Dąbrowska, Noce i dnie;
Witold Gomulicki, El mole rachmin (Boże pełen miłosierdzia);
Zofia Nałkowska, Dwojra Zielona; Michał P.;
Hanna Krall, Zdążyć przed Panem Bogiem;
Kazimierz Moczarski, Rozmowy z katem;
Tadeusz Borowski, Proszę państwa do gazu;
Gustaw Herling-Grudziński, Inny świat.
Film
Pianista, reż. Roman Polański;
Ucieczka z Sobiboru, reż. Jack Gold;
Austeria, reż. Jerzy Kawalerowicz;
Korczak, reż. Andrzej Wajda.
Malarstwo
Abraham Behrman, Nosiwoda;
Stanisław Masłowski, Tragarz;
Aleksander Gierymski, Powiśle; Święto trąbek; Na cmentarzu starozakonnym; Żydówka z pomarańczami;
Witold Wojtkiewicz, Manifestacja uliczna.
Bibliografia przedmiotowa
E. Hoffman, Sztetl. Świat Żydów polskich, przekł. M. Roniker, Warszawa 2001.
H. Grynberg, Wizerunek Żyda w literaturze pozytywistycznej [w tegoż:] Prawda nieartystyczna, Warszawa 1984.
A. Brodzka, O nowelach Konopnickiej, Warszawa 1958.
Podstawowe informacje o bohaterze
Mendel Gdański jest Żydem, ma 67 lat i od dwudziestu siedmiu lat mieszka w Warszawie. Mendel jest introligatorem, wychowuje wnuka Kubusia, którego osierociła zmarła córka Mendla, Lija. Kiedy dochodzi do pogromu Żydów w Warszawie, jego wnuk zostaje ugodzony kamieniem w głowę. Mendel stracił serce dla Warszawy, którą tak ukochał.
Charakterystyka
Mendel Gdański jest człowiekiem spokojnym, pracowitym o łagodnym usposobieniu, który swoją ciężką i uczciwą pracą zyskał sobie przyjaźń i uznanie sąsiadów.
Mimo sześćdziesięciu i siedmiu lat rześki jest jeszcze w sobie. Spokój i powaga maluje się na jego typowej, zawiędłej w trudach twarzy. Włosy jego są mocno siwe, a długa broda zupełnie siwa. Pierś zaklęsła pod pikowanym kaftanem często zadychuje się wprawdzie, a grzbiet zgarbiony nigdy jakoś nie chce się rozprostować…
Mendel zna swoją wartość i wie, że to swoją postawą etyczną i ciężką pracą zdobył sobie zaufanie sąsiadów, toteż jego reakcja na pogłoski, że mają „bić Żydów” jest taka, że sam gotów byłby wymierzać sprawiedliwość swoim rodakom, gdyby się okazało, że są złymi ludźmi i krzywdzą innych. Jest człowiekiem dumnym, o czym świadczy reakcja na skargi wnuka, że ktoś krzyczał za nim „Żyd”. Wytłumaczył Kubusiowi, że:
Uczciwym Żydem być, jest piękna rzecz!
Postawę dumy i godności zaprezentował też w rozmowie z butnym zegarmistrzem, który na wszelkie sposoby próbował go obrazić i upokorzyć. Mendel zawsze deklarował swoją miłość do Polski i Warszawy, a wszelkie nieszczęścia, które dotyczyły kraju, odczuwał boleśnie, bo czuł się związany z krajem i miastem, w którym mieszkał. Wierzył głęboko w mądrość i dobroć ludzi, okrutnie się zawiódł, gdy pogłoski o biciu Żydów okazały się faktem, ale dumny ze swego pochodzenia odmawia pomocy, którą oferują mu sąsiedzi w czasie zamieszek:
Dajta spokój! Ja wam dziękuję, bo wy mnie swoją świętość (obraz) chcieli dać, mnie ratować […] Ja się nie chcę wstydzić, co ja Żyd. Ja się nie chcę bać…
Jest odważny, nie ukrywa się przed „uliczną zgrają”, stoi wyprostowany i dumny, bo wie, że jego zachowanie obserwuje wnuk i chce mu tę dumę przekazać. Odrzucił pomoc sąsiadów nie z poczucia wyższości, ale chciał dać dowód odwagi, jak również ocalić to, co było dla niego święte: wiarę, godność, tożsamość narodową. Rozszalały tłum jeszcze bardziej rozwścieczyła postawa starego Żyda i zniszczyliby zapewne wszystko w jego domu, ale na szczęście obronił go przed linczem zaprzyjaźniony student, który znał prawdziwą wartość Mendla. Kiedy jego wnuk został ugodzony kamieniem, stary zamilkł i zamknął się w sobie nie tylko dlatego, że cierpiał z powodu bólu wnuka, ale też dlatego cierpiał, że mając świadomość swej uczciwości i oddania miastu, wierząc w ludzką sprawiedliwość, dobroć i mądrość, nagle otrzymał cios:
I wielką boleść mam, i wielką gorzkość […] Nu, u mnie umarło to, z czym ja się urodził, z czym ja sześćdziesiąt i siedem lat żył, z czym ja umierać myślał…Nu, u mnie umarło serce dla tego miasto.
Jego wiara, że ludzie wśród których uchodził za „swojego” nie potraktują go jak obcego, jak wroga, ale docenią jego uczciwość, rzetelną pracę, wierność Polsce, wreszcie, że uszanują jego siwe włosy, legła w gruzach. Krzywda, której doznał wśród swoich, spowodowała, że zgasły w nim wszelkie uczucia dla ludzi i dla Warszawy. Zbyt duży zawód go spotkał, by mógł sobie to wszystko wytłumaczyć. Mendel jest postacią bardzo pozytywną, bo nie było w nim uprzedzeń, dla niego liczył się człowiek i jego wartość mierzona uczciwą pracą i postawą wobec kraju i innych ludzi, ale tę wiarę w człowieka zabił w nim rozszalały, chory z nienawiści tłum, dla którego Mendel jako Żyd był kimś gorszym.