Historia filozofii 22-03-2011
Okazjonalizm: nie ma żadnego związku przyczynowego między rzeczami, a wszystko co się dziej w świecie ma swoją przyczynę w Bogu. Bóg wykorzystuje zmiany jakie się dokonują w jednej i drugiej substancji, jako okazję do swojej interwencji. W taki sposób okazjonaliści tłumaczyli regularność i związki pomiędzy wydarzeniami. To co nam się wydaje przyczyną i skutkiem w rzeczywistości jest czymś równolegle oddziałowującowym a za to odpowiedzialny jest Bóg. również proces poznania dokonuje się w umyśle bez zetknięcia się z poznawanym przedmiotem. To poznanie jest zasadniczo czynnością niematerialną, jest czynnością duchową, umysłową, intelektualną. Zgodnie z tą teorią, to Bóg jest przyczyną naszego poznania. Poznania prawd wiecznych i wszystkich innych. Bóg s, stworzył rzeczy stworzył wszystko według idei, a więc są to pewne pomysły, obrazy rzeczy znajdujące się w myśli Boga i On pozwala nam te idee, obrazy w sobie samym oglądać czy poznawać. Nie poznajemy więc bezpośrednio rzeczy. Proces poznania dokonuje się w umyśle bez zetknięcia się z poznawanym przedmiotem. Ciało i dusza zgodnie z okazjonalizmem są całkowicie biernie, nie ma związków przyczynowych, za wszystko odpowiada Bóg. bóg pełni rolę wykonawcy, ciało jest tylko mechanizmem. Nie można tu mówić o wolności i odpowiedzialności. Bóg pełni rolę łącznika.
W XVII wieku żyje bardzo ciekawy myśliciel, popularny również i dzisiaj często się do niego wraca, z pochodzenia Żyd, który jednak ze względu na dosyć radykalne poglądy został potępiony przez wyznawców swojej religii, nazywał się Baruch Spinoza zmarł w 1677. Dobrze poznał myśl Kartezjusza, znał też chrześcijańska scholastykę, jego dzieło słynne nosi tytuł „Etyka uporządkowana na sposób geometryczny”, napisane po łacinie. To dzieło to jest zbór pewnych aksjomatów i to wszystko ma się na sposób matematyczny uzasadnić. Spinoza przeciwstawił się dualizmowi Kartezjusza. Przyjął za punkt wyjścia definicję substancji, którą uznawał też Kartezjusz i którą uznawano w średniowieczu czy w starożytności począwszy od Arystotelesa. Mianowicie substancja to coś co istnieje samo przez się i co może być samo prze się pojęte czy poznane. Spinoza doszedł do przekonania, że tak pojęta substancja czy tak rozumiana substancja jest tylko jedna i że jest nią tylko Bóg. tylko on istnieje sam przez się i może być sam przez się poznany, pojęty. W związku z tym doszedł do przekonania, że substancja równa się Bóg. skoro istnieje tylko On to również świat czy przyroda równa się Bóg. „Deus sive natura” Bóg czyli przyroda, natura. To jest jedyna istniejąca substancja. Najogólniej mówiąc wszystko jest Bogiem. Spinoza głosi radykalny panteizm. I dodatkowo uważa on, że ta substancja jaką jest Bóg czyli przyroda jest substancją duchową. Ale specyficznie duchową. Tak samo jak duchową jest i materialną. Czyli mamy „Deus sive natura” Bóg= natura, Bóg= substancja; substancja= Duch -Materia; jest ona szczególnego rodzaju. Ma cechy i Duchowe i Materialne. Rzeczywistość jest tylko jednego rodzaju. Nie ma dwóch. Bóg utożsamiany z przyrodą, naturą, mająca cechy Duchowe i Materialne. To co głosi Spinoza to jest monizm- jest tylko jedna substancja(monos- jeden), monizm panteistyczny- wszystko jest Bogiem ,Bóg jest całą przyrodą. I można by to nazwać monizm Duchowo- Materialny, albo inaczej spirytualistyczni-materialny. Dochodzi do uzyskania jednej substancji, która nie jest ani duchem, ani materią, bo ma w sobie zarówno te dwie cechy. Duch i Materia są dwoma przymiotami substancji, którą jest Bóg czyli natura. A więc cechami charakterystycznymi jedynej substancji. Przekonaniem, które głosi w dalszym ciągu czy dalej idąc Spinoza jest paralelizm- materia i duch, które są objawami tej samej substancji nie mogą oddziaływać na siebie, ale są po prostu do siebie równoległe, paralelne, tzn. procesy materialne i duchowe czy psychiczne przebiegają w człowieku równolegle, choć od siebie zupełnie niezależnie. Według Spinozy właściwości świata są natury Boskiej. Wywodzą się z Boga. I wywodzą się według praw logicznych. Tak więc cała natura i rzeczywistość, którą ostatecznie jest Bóg charakteryzuje się logicznym porządkiem, układem. A co jest logiczne, to jest jednocześnie konieczne, poddane odwiecznemu prawu logiki. Nie istnieje więc w świecie wolność i nie istnieje żaden przypadek, cała przyroda jest jednym, wielkim mechanizmem. Człowiek i jego czyny, społeczeństwa, państwa, cała kultura to konieczny wytwór mechanicznie rozwijającej się przyrody. Jesteśmy tylko jakimiś elementami wielkiego mechanizmu, który działa zgodnie z odwiecznym i prawami logiki. Determinacja, konieczność. I tu się pojawiają pewne problemy. Co z wolnością, co z odpowiedzialnością? Według Spinozy prawdziwa ludzka natura to rozum. Stąd tylko czyny rozumne są zgodne z ludzka naturą. I gdy człowiek postępuje zgodnie z tą naturą to wtedy w jakiś sposób jest wolny, a jego wolność polega nie mniej nie więcej na uświadomieniu sobie i zaakceptowaniu konieczności. Wolność to nie możliwość wyboru, podejmowania niezależnej decyzji. Wolność zgoda na konieczność. Podporządkowanie się prawom wielkiego, globalnego mechanizmu. Mimo zaprzeczenia wolności Spinoza co ciekawe nie zaprzeczył w pełni odpowiedzialności za ludzkie uczynki, a uczynił to ze względów praktycznych. Powiada on że nie ma znaczenia czy przestępca groźny jest dla innych czy jest wolny, czy nie jest wolny trzeba brać pod uwagę szkodliwość jego czynów. Jeżeli jego czyny burzą porządek, to należy go eliminować. Zaleca tu bezwzględność. System Spinozy odrzuca też całkowicie objawienie, czyli nie uznaje żadnej religii, kościołów. Według niego państwo powinno mieć ustrój liberalnej republiki, ustrój tolerancyjny, z wolnością słowa, lud nie powinien rządzić, bo jest za głupi, a jednostki rządzące powinny tak kierować pozostałymi, żeby wydawało się ludowi iż ma wpływ na ważne decyzje. Jednak uważa, że jakaś część religii jest pożyteczna, mianowicie jest ona czymś dobrym dla ludzi ciemnych, niewykształconych, dalekich od nauki. Stanowiłaby wtedy w rękach wykształconych takie narzędzie dominacji. Instrumentalne traktowanie religii. Istnienia boga przecież Spinoza nie odrzuca, bo wszystko jest Bogiem i celem człowieka jest poznanie Go, zbliżeni się do Niego. Bo kto zajmuje się nauką ten docieka praw bytu, a tym samym poznaje naturę Boga obecnego we wszystkim. Taki system stworzył Spinoza.
Na przełomie XVII-XVIII wieku żył niejaki Gottfried Wilhelm Leibniz: Niemiec pochodzący z Lipska. Postać bardzo niezwykła, człowiek bardzo utalentowany. Erudyta. Angażujący się w sprawy polityczne, społeczne, ale także naukowiec, filozof. Uważany za jednego z ostatnich polihistorów: osoba, która zdołała ogarnąć całą współczesną mu wiedzę. Na przełomie XVII-XVIII wieku było to jeszcze możliwe. Leibniz jest autorem bardzo znanego dzieła zatytułowanego „Monadologia”. Również on próbuje uzgodnić przeciwieństwo materii i ducha. Leibniz z natury szukał jakiś uzgodnień. Stworzył wielki realistyczny system, w którym przyjął nieograniczoną ilość substancji, które są jednego czy tego samego rodzaju i każde zjawisko każda rzecz jest indywidualna. Monos. Granica radykalna tego co zrobił Kartezjusz, Malebranche: dwie substancje + jedna- okazjonalizm, potem spotykamy system Spinozy- już nie ma problemu dwóch substancji, bo wszystko jest jedną substancją. Leibniz mówi, że jest nieskończenie wiele substancji i każda z nich jest czymś odrębnym.
Kartezjusz:
Substancje rozumie Leibniz trochę na sposób ludzkiej osoby. Tak jak nie ma dwóch identycznych kropel wody, substancji jest nieskończenie wiele. Są one odrębne co do swojej jakości. Stanowią nierozdzielne składniki świata porównywalne trochę do atomów, jakie występowały u Demokryta. Te nieskończenie liczne, odrębne jakościowo substancje w ogóle na siebie nie oddziałują. Nie jest możliwe, aby substancja działała na zewnątrz ani przyjmowała jakiekolwiek oddziaływanie z zewnątrz. Każda monada czyli substancja jest hermetycznym, odizolowanym, szczelnie zamkniętym, „nie mającym okien” kosmosem czyli światem(wszystkim). Każda monada jest wszystkim. Wewnątrz monada tętni życiem, rozwija się, jest obdarzona siłami, ale ta substancja jest nierozciągła, niepodzielna, i co ciekawe niematerialna. Właściwości substancji można porównać do właściwości psychicznych. Ponieważ każda monada jest odrębnym światem, w każdej jest wszystko ma naturę duchową, nie materialną w ten sposób monada nie potrzebuje niczego do swojego istnienia, bo jest skończonym światem. Tak więc problem relacji pomiędzy substancjami nie istnieje. Jest na tyle samowystarczalna, że jej do życia, do funkcjonowania, wewnętrznego dynamizmu nie jest nic potrzebne. W pewien sposób można powiedzieć, ze substancje mają możność postrzegania, ale w pewien sposób, bo jak wcześniej ustalił nie kontaktują się ze sobą. Treść spostrzeżeń jest również zapisana w każdej substancji. Choć dla siebie substancja nie jest ciałem, bo jest bytem duchowym jednak drugiej substancji czy monadzie jawi się ona jako ciało. I to jest cała zagadka. Trzeba do tego podejść z pewnym dystansem bo inaczej się nie da. Substancje nie oddziałują na siebie a wszystkie zjawiska jakie się w świecie dzieją są wynikiem harmonii, którą Leibniz nazwał harmonią przedustawną, albo harmonią wprzód ustawioną. Harmonia praestabilita. Wszystkie wydarzenia, procesy to dzieło czy efekt harmonii, której autorem jest Bóg.