By prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Tło historyczne rozbiorów Polski i trudności w odzyskaniu niepodległości
wiążą się z działalnością elity żydowskiej, naprzód operującej kapitałem
zdobytym na terenach Rzeczypospolitej, a później manipulującej kolosalnymi
fortunami zdobytymi w czasie rewolucji przemysłowej dziewiętnastego wieku,
oraz przez okres dwu wojen światowych, z których pierwsza dala Żydom
“ojczyznę w Palestynie” a druga państwo Izrael i jednoczący Sydow “kult
zagłady” (cult of the Holocaust), na którym to kulcie opiera się dzisiejszy
żydowski ruch roszczeniowy i związany z nim Holocaust Industry
(Przedsiębiorstwo Holokaustu).
Dzięki opanowaniu mediów propaganda Holokaustu jest skuteczna i dziś zdobywa
Żydom nieproporcjonalne korzyści materialne i polityczne mimo tego ze w
czasie dwudziestego wieku, Żydzi stanowili tylko około dwu procent ludzi
zabitych w 20stym wieku, zwanym “wiekiem śmierci”.
W krytycznym dla Polski roku 1918-tym, wszystkie bez wyjątku międzynarodowe
organizacje żydowskie wypowiadały się przeciw odrodzeniu państwa polskiego,
ponieważ Żydzi znali swoja pasożytnicza przeszłość w Polsce i obawiali się
ze Polacy wyciągną z tego konsekwencje.
Tak wiec Żydzi woleli współdziałać z Niemcami, Austria lub Rosja, raczej niż
z Polakami walczącymi o swoja wolność.
Już w 10-tym wieku u zarania państwa polskiego działała silna żydowska
finansjera, której kapitały rosły głownie dzięki handlowi niewolnikami, na
których pracy opierała się wówczas gospodarka arabska w Hiszpanii.
Wtedy bankierami w Hiszpanii byli Żydzi, którzy pomogli Arabom zdobyć
Hiszpanie, a następnie służyli im jako finansiści i handlarze niewolników.
Żydzi handlujący niewolnikami spełniali wtedy również role geografów.
Jak wiadomo Islam wymaga codziennych modlitw i pokłonów w kierunku Mekki i
Medyny, co stwarzało potrzebę dokładnej wiedzy w jakim kierunku pobożni
Arabowie musieli się zwracać w czasie modłów.
Pierwszy opis państwa polskiego pochodzi od Ibrahim’a Ben Ya’qub’a z Tortozy
w Hiszpanii, geografa i handlarza niewolnikami, który w 966 roku opisał kraj
Mieszka I jako “wielkie królestwo północy”.
Wówczas Bralin (późniejszy Berlin) był rynkiem niewolników, głownie Niemców,
wziętych do niewoli przez Słowian nadłabskich, których Żydzi wieźli droga
wiodącą przez Pragę Czeska do Wenecji. Tam ludzie ci byli kastrowani a
następnie dostarczani na rynek niewolników w Kordobie.
Wtedy Słowianie wzięci do niewoli przez Niemców byli sprzedawani Żydom a
następnie kastrowani w Verdun lub Lyon i przewożeni przez Marsylie do
Kordoby. Słowian wschodnich kupcy żydowscy nabywali od Chazarów, których
przywództwo nawrócili na judaizm.
W korespondencji żydowskiej tamtych czasów, Polska jest nazywana “Nowym
Kanaanem” (“New Canaan”) jako teren, który nadawał się do eksploatacji i
handlu niewolnikami tak, jak Kanaan podbity przez plemiona żydowskie w
starożytności.
Rodzina Sławnikow, do której należał święty Wojciech, rządziła w Pradze i
pod jego wpływem zaczęła sprzeciwiać się handlowi niewolników. Wówczas
Bolesław II zdobył władzę w Pradze, finansowany przez handlarzy niewolników,
wymordował on panującą rodzinę Sławnikow z wyjątkiem świętego Wojciecha,
który schronił się w Polsce.
Jak pamiętamy, w 11tym i 12tym wieku Święty Wojciech był patronem Polski.
Zginął on śmiercią męczeńską w Prusach,(Prusowie zabili go bo dobierał się do kobiet wodza Prusów-zgwałcił? przypis mój) dwa lata po ochrzczeniu ludności
Gdańska w 997 roku, gdzie założył biskupstwo. Święty Wojciech potępił handel
niewolnikami w tekście “Infelix Aurom” i został uwieczniony na drzwiach
katedry gnieźnieńskiej w scenie, jak wykupywał chrześcijańskich niewolników
od żydowskiego handlarza niewolnikami, w obecności władcy polskiego.
Życiorys świętego Wojciecha jest początkiem polskiej literatury w języku
łacińskim.
Kiedy w Polsce było tylko kilka tysięcy Żydów, uzyskali oni przywileje od
Bolesława Pobożnego w 1264 roku w Kaliszu. Przywileje te były w mocy przez
następne 500 lat, do obalenia ich przez sejm w 1764 roku, w czasie kryzysu
gospodarczego spowodowanego wywozem przez Żydów kapitałów z Polski do
Berlina.
Wtedy w Rzeczypospolitej było prawie milion Żydów i dlatego uważa się, ze
Polska uratowała europejskich Żydów od wymarcia, ponieważ Żydzi byli od 13
wieku niszczeni i wypędzani ze wszystkich krajów zachodniego Chrześcijaństwa.
Można zauważyć ze przez wieki wszystkie grupy etniczne w Polsce, jak Niemcy,
Tatarzy, czy Ormianie, zasymilowali się. Żydzi natomiast prawie zupełnie
nie asymilowali się.
W Polsce Żydzi korzystali z prawa zakazującego szlachcie zajmowania się
handlem, rzemiosłem i przemysłem pod groza utraty szlachectwa. Żydzi
stworzyli system arendy, to znaczy z góry płatnych jednorocznych dzierżaw,
zwłaszcza w okresie rozwoju wielkich latyfundiów w Rzeczypospolitej
Szlacheckiej.
Mieli oni w swoich rekach cala dziedzinę bankowości na terenie Polski
(podobnie było również w Turcji).
Autonomia żydowska w Polsce miała wyjątkowe uprawnienia. Na każdym poziomie
organizacji państwa polskiego Żydzi mieli swego przedstawiciela “sztedlan’a,”
który pertraktował systemem interwencji osobistych w sprawie wysokości
podatków jak i metod ich zbierania i płacenia. Sztedlanow było bardzo wielu
i interweniowali oni “zakulisowo” na dworze królewskim, w sejmie, w senacie
jak i we wszystkich urzędach terytorialnych.
Żadna inna mniejszość nie miała takiego dostępu do władz polskich jaki mieli
Żydzi w Rzeczypospolitej.
Żydzi odegrali ważną role w handlu z Prusami. W 1525 roku w Krakowie miał
miejsce pierwszy hold pruski Albrehta Hohenzollerna, jako wasala Polski z
lenna pruskiego. Na kolanach płacił on roczna daninę królowi polskiemu.
Holdy pruskie powtarzały się przez blisko 130 lat do 1656 roku, kiedy to
Frederick Wilhelm Hohenzollern, który był w prostej linii przodkiem
późniejszych cesarzy niemieckich, po kilku hołdach w Krakowie, stal się
wasalem Szwecji. Było to w czasie katastrofy “potopu” i grabieży Polski
przez Szwedów, osiem lat po katastrofalnym powstaniu i rzezi na Ukrainie pod
wodza Chmielnickiego w 1648mym roku.
Chłopi ukraińscy wyzyskiwani i gnębieni przez arendarzy zydowskich
wymordowali wtedy około 50,000 Żydów na wschodnich ziemiach Polskiej
Rzeczypospolitej Szlacheckiej.
Taki smutny koniec miał okres znany w historii Żydów jako “złota dekada” (od
1638 do 1648 roku). W czasie tej dekady żydowska kolonizacja i eksploatacja
Ukrainy osiągnęła najwyższy poziom.
Polska była, według żydowskiego historyka, Izraela Szahaka, “jedynym dużym
krajem zachodniego chrześcijaństwa, z którego Żydów nigdy nie wypędzono”.
Szahak uważa, ze wypędzenie Żydów z Polski było nieuniknione i wypędzenie to
nie miało miejsca jedynie z powodu upadku państwa polskiego.
Szahak twierdzi, ze Żydzi stworzyli kulturę pasożytniczą i żyli w państwach
zachodniego Chrześcijaństwa z wyzysku dołów społecznych, a opłacali się
możnym. Kiedy miały miejsce walki o władzę, wtedy doły społeczne dochodziły
chwilowo do głosu, i zawsze masy wyzyskiwanych przez Żydów ludzi, żądały
wypędzenia Żydów z kraju, jak to się stało w Anglii, Francji, Hiszpanii i w
księstwach niemieckich.
Według Szahaka finansjera żydowska w Polsce tak właśnie rozumowała i z tego
powodu zaczęła intensywnie wywozić z Polski kapitały żydowskie, głownie do
Berlina. Działo się to kiedy żydowskiej finansjerze łatwiej było manipulować
Berlinem, niż Petersburgiem lub Wiedniem.
W 1701-szym roku żydowskie fundusze z Polski pomogły sfinansować utworzenie
Królestwa Prus ze stolica w Berlinie w Brandenburgii. Wtedy użyto w nowy
sposób nazwę “Prusy.”
Był to symbol ciągłości niemieckiej tradycji militarnej przez przypomnienie
podboju i ludobójstwa bałtosłowiańskich Prusów, dokonanego przez niemiecki
zakon krzyżacki znany po angielsku jako “Teutonic Knights.”
Warto tez wspomnieć, ze w Anglii wpływy Żydów rosły od czasów Olivera
Cromwella (1599-1661), zwłaszcza po napływie uciekinierów zydowskich z
Polski po 1648 roku.
Przy pomocy Żydów, Hohenzollernowie berlińscy byli międzynarodowymi
pasożytami. Napełniali oni swój skarb zalewając Polske, za pośrednictwem
żydów, fałszywymi pieniędzmi produkowanymi w Berlinie.
W latach 1656, 1720 i 1733 Hohenzollernowie starali się spowodować korzystne
dla nich rozbiory Polski.
Rozbiory miały zlikwidować państwo polskie i tym samym usunąć, nieuniknione,
według profesora Szahaka, wyrzucenie Żydów z Polski.
Ironia losu jest fakt, ze istnienie Królestwa Prus uratowali Polacy. Stało
się to w 1760tym roku po spaleniu Berlina przez Rosjan. Wówczas Polacy nie
zgodzili się na propozycje ministra rosyjskiego, Aleksandra
Bestuzewa-Riumina, żeby Polska otrzymała od Rosji Prusy Książęce i Slazk, w
zamian za odstąpienie Rosji Podola i części Białorusi. Sprawa ta upadla
ponieważ mieszkańcy tych ziem, świadomi swoich swobód obywatelskich w
Polsce, nie chcieli być poddanymi cara.
W ten sposób uratowali oni przed zniszczeniem Królestwo Pruskie. Prusy w
oczach przeciwnych im Rosjan, dążyły w kierunku zdominowania i zjednoczenia
350 niezależnych państw i państewek rzeszy niemieckiej w podobny sposób jak
to uczyniła Moskwa na wschodniej słowiańszczyźnie 400 lat wcześniej.
Kryzys gospodarczy w Polsce był pogłębiany wywozem przez Żydów kapitałów
zdobytych w Polsce do Królestwa Pruskiego. Kryzys ten doprowadził do
likwidacji autonomii żydowskiej w Polsce aktem sejmowym z 1764 roku (500 lat
po nadaniu autonomii i przywilejów zydowskich w Polsce w Statucie Kaliskim z
1264 roku).
W 1772 roku pierwszy rozbior Polski był zainicjowany przez klienta
finansjery żydowskiej, króla Prus, Frederika II (1712-1786). W czasie
przejmowania ziem zaboru pruskiego, Niemcy wypędzali na wschód biedotę
żydowską.
Działo się to bez jakiegokolwiek protestu ze strony bogatych Żydów, którym
było l łatwiej piąć się po drabinie społecznej w Królestwie Pruskim, bez
problemow powodowanych obecnością mas biedoty żydowskiej.
Po zaborach, Żydzi w Prusach porzucali swój język “Jidisz,” i używali języka
niemieckiego oraz pomagali Niemcom w prześladowaniu Polaków i germanizowaniu
Wielkopolski, Śląska oraz Pomorza.
Bezpośrednio po zaborach Polski w Królestwie Prus więcej ludzi mówiło po
polsku niż po niemiecku. Prusacy stosowali drastyczne i odczłowieczające
metody, żeby zmusić do służby wojskowej ludność polska w armii pruskiej.
Sienkiewicz opisywał takie doświadczenia Polakow w “Bartku, Zwycięzcy.”
Naziści stosowali w jeszcze bardziej sadystycznej formie musztrę pruska w
niemieckich obozach koncentracyjnych, takich jak Sachsenchausen, gdzie sam
bylem więźniem od 1940 do 1945.
Trzeba pamiętać ze bez zaborów Polski i zniszczenia państwa polskiego, Prusy
nie były wystarczająco silne żeby zdominować 350 małych niezależnych
państewek niemieckich oraz wygrać grabieżczą wojnę z Francja w 1870-tym roku
jak i stworzyć przy pomocy zydowskich kapitałów cesarstwo niemieckie, ze
stolica w Berlinie.
Stało się to w dużej mierze przy pomocy kapitałów żydowski wywożonych z
Polski w 17 i 18tym wieku.
Żydzi finansowali pruska “Kultur Kampf” Bismarcka przeciw Kościołowi
Katolickiemu jak i przeciw Polakom.
Wtedy większość wpływowych Żydów w Niemczech przechodziła z judaizmu na
luteranizm.
Próby asymilacji Żydów nie powiodły się i wielu z nich zaczęło nawracać się
na syjonizm.
W 1914 roku z początkiem wojny syjoniści zainicjowali w Berlinie plan
stworzenia Judeo-Polonii ze stolica w Lublinie, gdzie wcześniej był sejmik
żydowski znany jako Congressus Judaicus (1594-1764), jedyna tego rodzaju
instytucja żydowska od sanhedryn’u w starożytności do Knesetu w dzisiejszym
Izraelu.
W 19-stym wieku i do wybuchu pierwszej wojny światowej władze rosyjskie
używały osadników Żydowskich, t.zw. Litwaków do niszczenia jedności
narodowej Polaków na terenie Kongresówki.
Przykładem jest urodzony w Warszawie poeta rosyjski Osip Mansdelsztam, który
pisał antypolskie wiersze, ale niestety był bardzo pochlebnie opisywany w
Tygodniku Powszechnym, zwłaszcza przy wzmiankach o jego zonie Nadiezy.
Walkę polityczna z Litwakami prowadził Roman Dmowski, kiedy starał się on
stworzyć polski blok w dumie w Petersburgu.
Na froncie we Francji w 1917tym roku wojna stanęła na martwym punkcie.
Niemcy wydały równoważnik 10 ton złota na program likwidacji frontu
wschodniego za pomocą rewolucji bolszewickiej. W tym celu zwerbowali oni
Lenina, wtedy zamieszkałego w Szwajcarii. Stało się to według planu Żyda,
kochanka Róży Luksemburg, Aleksandra Helphand’a, który zmarł w 1924 roku
jako najbogatszy człowiek w Berlinie.
Jego pałac zbudowany w Wansee, był w styczniu 1942 roku miejscem zbrodniczej
konferencji nazistów, w której została sformułowana decyzja zamordowania
wszystkich Żydów pod niemiecka okupacja.
Prezydent Wodroow Wilson wraz z aliantami ogłosił 4-go czerwca, 1917 poparcie
dla Polski niepodległej z dostępem do morza.
Bolszewicki zamach stanu dał Leninowi i otaczającym go Żydom władzę w Rosji
w październiku 1917.
Związki robotnicze w Niemczech były wówczas kontrolowane i kierowane przez
Żydów, zwłaszcza w przemyśle wojennym. Niemcy otrzymywali kredyty na koszty
wojny od międzynarodowych banków zydowskich.
Na przykład; pożyczki na niemieckie koszty wojny dawane przez żydowsko-
niemiecka firmę nowojorska Kuhn&Lobe i przynosiły tej firmie kolosalne
zyski. W sytuacji impasu wojennego rzad brytyjski zaczął ulegać syjonistom w
sprawie “ojczyzny Żydów.” Proklamowanie “ojczyzny Żydów w Palestynie” przez
Anglików postawiło tak żydowskie banki finansujące wysiłek wojenny Niemiec
jak i zydowskich przywódców niemieckich związków zawodowych, wobec
konkretnej możliwości realizacji narodowego państwa Żydów na terenie
Palestyny.
Syjonisci uzyskali 2-go listopada 1917 “deklaracje Balfour”o ojczyźnie Żydów
w Palestynie, dzięki solidarności żydowskiej w tak ważnej dla Żydów sprawie.
Tak wiec, z jednej strony Żydzi tacy jak bankierzy firmy Kuhn&Lobe
wstrzymali kredyty dla Niemiec, a z drugiej strony zupełnie inne środowiska
żydowskie w samych Niemczech wywołały paraliżujące strajki w niemieckim
przemyśle wojennym. Solidarna akcja Żydów przeważyła szale na stronę
aliantów.
Anglicy przejęli Jerozolimę od Turków 9tego grudnia, 1917 i w lipcu 1920
administracje Palestyny objął lord H. Samuel, który był pierwszym Żydem,
administratorem Palestyny od 2000 lat. Wtedy ludność Arabów palestyńskich
wynosiła ponad 700,000 osób a ludność żydowska tylko ok. 55,000.
Rzad Lenina, w którym był Leon Trocki (przybyły z amerykańskim paszportem z
Nowego Jorku), podpisał kapitulacje Rosji wobec Niemiec 3go marca, 1918 w
Brześciu Litewskim. Niemcy sparaliżowane brakiem kredytów i strajkami w
przemyśle wojennym złożyły broń 11go listopada 1918.
Tego dnia Polacy ogłosili swoja niepodległość; 30go listopada Polska została
przyjęta jako członek układów pokojowych przez Francję i Anglię.
Ciężkie dla Niemiec warunki traktatu wersalskiego powstały w dużej mierze
dzięki naciskowi licznych Żydów, którzy brali udział w formowaniu tego
traktatu, w celu radykalizacji pokonanych Niemiec i permanentnej likwidacji
monarchii w tym kraju. Mimo tego traktat wersalski pozostawił Niemcom
przemysł, który później umożliwił Hitlerowi zbrojenie Niemiec.
Polska ogłosiła pobór do wojska 7go lutego, 1919, żeby bronic się przed
bolszewicka ofensywa tzw. “Cel Wisła.” Tegoż miesiąca Piłsudski rozpoczął
rokowania w sprawie obronnej federacji niepodległych państw pod przywództwem
Polski.
Federacja Piłsudskiego miała obejmować Finlandię, Estonię, Łotwę, Litwę,
Białoruś, Ukrainę, Kozaków Dońskich, Kozaków Kubańskich, Gruzję, Azerbejdżan
i Armenię. Francja popierała plan federacji i starała się uzyskać dla Polski
konieczna jej bron z arsenałów zdobytych w pokonanych Niemczech.
Rzad Anglii nie chciał żeby Francja miała silnego sojusznika w Polsce i był
pod naciskiem anty-polskich i pro-bolszewickich Żydów, i z tego powodu
sprzeciwił się przekazaniu poniemieckiej broni do Polski.
Ważne role odegrał Żyd z Małopolski Lewis Namier (1888-1960, Bernstein,
Namierowicz), który działał w biurze premiera Anglii. Namier pomógł
sfałszować proponowana 10go lipca, 1920, w Evian, przez ambasadorów USA,
Anglii i Francji granice polsko-sowiecka z regionem Lwowa po polskiej
stronie.
Następnego dnia sfałszowana propozycja ambasadorów została wysłana z Londynu
do Rosji jako “Linia Curzon’a,” ze Lwowem po sowieckiej stronie. W latach
1940-tych “linia Cursona” posłużyła Stalinowi, żeby uzyskać zgodę Aliantów na
przyłączenie Lwowa do Związku Sowieckiego.
Namier był specjalista od spraw Polski przy rządzie angielskim kiedy po
bitwie pod Warszawa w 1920tym roku, kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy armii
czerwonej uciekło do Prus Wschodnich. Anglicy wiedzieli ze ci żołnierze,
zamiast być rozbrojeni i internowani, dostali pomoc i transport od Niemców,
do walki przeciw Polakom w bitwie pod Lida.
Jest to równocześnie dowodem powiązań Lenina z niemieckimi komunistami i
wojskiem. Wymarzona przez Lenina światowa rewolucja komunistyczna miała
opierać się na przymierzu rządów Moskwy i Berlina. Dlatego rozkaz generała
Tuchaczewskiego z 4go czerwca 1920 brzmiał: “Na zachód po trupie białej
Polski do rewolucji światowej.”
Partnerem Lenina miał być rzad komunistyczny w Berlinie, który miał wtedy
opierać się na sześciu milionach komunistów w Niemczech i miał powstać w
zamian za ponowne przyłączenie do Niemiec polskich ziem zaboru pruskiego,
raz ziemie to byłyby okupowane przez armie czerwona.
Po ustaleniu władzy sowieckiej Lenin odesłał bankowi Kuhn & Lobe 600
milionów dolarów w złocie, jak również rzad sowiecki prowadził z pomocą
Żydów ważne tranzakcje handlowe z USA i innymi państwami zachodnimi.
Przykładem wybitnego agenta sowieckiego w Nowym Jorku był Żyd, syn działacza
partii komunistycznej i wpływowy miliarder amerykański, którego imię Armand z
nazwiskiem Hammer znaczyło “Ramie i młot” na cześć godła Sowietów.
Elita żydowska wyzyskiwała Polskę i działała przeciw państwu polskiemu, w
którym na przestrzeni wieków stworzyła swoje warstwy społeczne i prowadziła
gospodarkę pasożytniczą. Elita żydowska nie była lojalna wobec Polski mimo
uratowania Żydów przed wymarciem przez państwo polskie.
Dzięki Polsce Żydzi są jedynym narodem, który zachował ciągłość historyczna
od starożytności po dzień dzisiejszy. Niestety elita żydowska nadal jest
przeciwna Polsce i dziś gnębi ja propaganda i żądaniami żydowskiego ruchu
roszczeniowego.
Tymczasem ambasada polska w Tel-Awiwie dziennie wydaje około 200 polskich
paszportów Żydom, którzy traktują polskie obywatelstwo jako “asekuracje”w
obliczu niekończących się walk z Arabami, jak i również jako łatwy dostęp na
teren Unii Europejskiej.
=============================
http://www.polonica.net/Elita_zydowska_przeciwko.htm
http://www.grupy.banzaj.pl/Elita,zydowska,przeciw,Polsce,23,1239518,2009_05.html
BIOLOGICZNY ŻYD – pasożyt ludzkości
“..Tryb życia pasożytów, który nie wymaga wysiłku fizycznego, wpływa nie tylko na ich system nerwowy, ulegający z upływem czasu atrofii, ale również do istotnych zmian w szkielecie kostnym, który staje się miękką amorficzną strukturą kostną, która wkrótce po śmierci pasożyta rozkłada się. Gdybyśmy chcieli znaleźć jakąś analogię z Żydami, to jest nią fakt, że nie pozostawili oni po sobie jakichś istotnych pozostałości w postaci dzieł sztuki lub architektury w szczątkach starożytnych cywilizacji, mimo tego, że na pewno wiemy, że żyli oni wśród nich w długich okresach czasu…”
Więcej;
http://www.aferyprawa.eu/Artykuly/BIOLOGICZNY-ZYD-czyli-pasozyt-ludzkosci-3560
====================================================================================================================================================================
6 mln żydowskich ofiar holokaustu – to jedyna „historyczna prawda” chroniona prawem. Nasuwają się oczywiste pytania: czy prawo chroni tu prawdę, czy finansowy i polityczny żydowski geszeft i kto to prawo stanowi?
Mit holocaust. Ilu Żydów zginęło w obozach? – Carl O.Nordling
Jest powszechnie wiadome, że większość więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych nie wróciła do swych domów po wyzwoleniu. Wielu z tych ludzi było narodowości żydowskiej. Istnieje powszechne przekonanie, że ok. 6 milionów Żydów zostało zamordowanych w niemieckich obozach, zgodnie z wielkim programem fizycznej eksterminacji całej żydowskiej ludności Europy. Większość ludzi sądzi, że zostało to udowodnione przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze w 1946 r. Ale Międzynarodowy Trybunał nie udowodnił nic podobnego i wszyscy historycy zajmujący się współczesną historią Niemiec lub Żydów musieli modyfikować tę opinię w mniejszym lub większym stopniu.
Nowe światło na problem losów ludności żydowskiej w okresie II Wojny Światowej rzuciła praca Waltera N. Sanniga „Zagłada Wschodnioeuropejskich Żydów”. Jest to obiektywne i szczegółowe opracowanie na temat demografii i migracji ludności żydowskiej w XX stuleciu, oparte na ponad 50 publikacjach zawierających dane statystyczne z różnych krajów. Najczęściej cytowanym przez Sanninga źródłem pozostaje jednakże napisana w 1950 r. przez Geralda Reitlingera „Ostateczne rozwiązanie”. Można śmiało powiedzieć, że książka Reitlingera stanowi fundament dzieła Sanniga.Większość danych statystycznych wykorzystanych przez Sanniga jest natomiast wzięta z „American Jewish Year Book ” (różne wydania), „Encyclopaedia Judaica ” (1971), ,, Universal Jewish Encyclopaedia” (1943). Według mojej oceny, źródła wykorzystane przez Sanninga są najlepszymi z obecnie dostępnych.
Po uważnej lekturze książki Sanniga mogę stwierdzić z całą odpowiedzialnością, że nie znalazłem żadnego błędu, który mógłby podważyć ostateczne wnioski wysuwane przez autora. Nic mi też nie wiadomo o jakiejkolwiek innej poważnej krytyce rezultatów badań Sanniga. Generalnie jest to najbardziej wiarygodne opracowanie, dotyczące strat żydowskiej populacji na ziemiach okupowanych przez Niemcy w latach II wojny światowej, jakie pojawiło się w powojennym okresie. Nie oznacza to oczywiście, że nie jest ono pozbawione błędów i że daje satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie, ilu Żydów zginęło w niemieckich obozach koncentracyjnych.
Chociaż jak dotąd nikt nie zdołał znaleźć żadnych błędów w książce Sanniga, nie znaczy wcale, że ich nie ma. Dlatego też dla sprawdzenia wiarygodności przytaczanych danych należy zastosować inne metody badawcze. Na szczęście posiadam dane statystyczne, pozwalające na sprawdzenie niektórych rezultatów badań Sanninga. Ponadto, dane z pracy Sanniga i materiały posiadane przeze mnie, potraktowane łącznie i zestawione z kilkoma innymi informacjami statystycznymi, mogą dać nam wiarygodną odpowiedź na pytanie postawione w tytule tego artykułu.
Materiały statystyczne znajdujące się w moim posiadaniu dotyczą 722 zidentyfikowanych Żydów europejskich z terenów okupowanych przez Niemcy. Biografie wszystkich 722 osób zostały wzięte z „Encyklopaedia Judaica” i mogą być traktowane jako reprezentatywna próbka żydowskiej populacji z późnych lat 30-tych. Jednakże osoby starsze wiekiem są zbyt licznie reprezentowane w tej grupie i żadna z owych 722 osób nie urodziła się później, niż w 1909 roku. Należy to brać pod uwagę, gdyż zjawisko emigracji było znacznie rzadsze pośród osób urodzonych przez 1880 rokiem, niż wśród ludzi młodszych. Oraz, oczywiście, śmiertelność wśród ludzi starszych jest o wiele wyższa, niż wśród reszty populacji. Jest także bardzo istotny fakt,
że większość znanych Żydów wyemigrowała przed 1938 rokiem, nie mogła zatem wziąć udziału w znacznie powszechniejszej emigracji z lat 1939-1941. Żydzi ci mieli więcej kontaktów zagranicznych i lepiej zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa prześladowań. Dlatego też moja grupa zidentyfikowanych Żydów z 1938 roku zawiera prawdopodobnie stosunkowo wysoki procent osób skłonnych pozostać na miejscu w niesprzyjających warunkach. Statystyczny przegląd losów owych 722 Żydów był publikowany w „The Journal of Historical Review” vol. 10, no. 2.
Sannig traktuje rok 1939, jako datę graniczną i ustala liczbę Żydów obecnych na interesującym nas obszarze w tym roku na 5.044.000 ludzi. Za pomocą serii kompleksowych kalkulacji Sannig dowodzi, że nie mniej niż 2.200.000 Żydów wyemigrowało w okresie pomiędzy atakiem Niemiec na Polskę a agresją na ZSRR,
tj. w latach 1939-41. Innymi słowy 44% żydowskiej ludności z ziem, które miały się wkrótce znaleźć w niemieckiej strefie wpływów, opuściło niebezpieczny obszar zanim niebezpieczeństwo zdążyło się zmaterializować. Chociaż liczba ta zaskoczyła mnie, nie mogłem znaleźć żadnego błędu w kalkulacjach Sanniga. Porównanie z grupą 722 zidentyfikowanych Żydów wykazuje, że 33% spośród obecnych w 1939 roku na interesującym nas obszarze, wyemigrowało przed końcem 1941 roku.
Przyczyną różnicy między 44% a 33% łatwo wyjaśnić, biorąc pod uwagę specyfikę mojej grupy. Na przykład, jeśli spojrzymy na zidentyfikowanych Żydów urodzonych w latach 1880-1909 w okresie 1938-44 to odkryjemy, że nie mniej niż 51% spośród nich wyemigrowało. Ci urodzeni po roku 1909 (t.z.n. około połowy populacji), byli natomiast jeszcze bardziej skłonni do emigrowania. Poza tym Żydzi, którzy nie byli sławni i nie byli „osobami publicznymi” mieli możliwości – w wielu przypadkach – zmiany przynależności etnicznej, a także zmiany nazwisk i tożsamości. W ten sposób zwykły Żyd mógł o wiele łatwiej ukryć się, niż osoba powszechnie znana.
Musimy uznać podaną przez Sanniga liczbę2.847.000 Żydów obecnych w niemieckiej strefie wpływów w czerwcu 1941 roku, jako najlepszy dostępny szacunek (oczywiście z pewnym marginesem błędu). Ta cyfra stanowić będzie dla nas bazę dla dalszych oszacowań. Porównamy teraz odsetek pewnych specyficznych podgrup.
Na szczęście pedantyczni Niemcy dokładnie odnotowali liczbę więźniów w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu oraz w getcie Theresienstadt. O ile Theresienstadt było zamieszkałe wyłącznie przez Żydów, o tyle Oświęcim posiadał zróżnicowaną klientelę, składającą się z różnych prześladowanych grup ludności: Cyganów, homoseksualistów, zbrodniarzy kryminalnych, przeciwników politycznych, włóczęgów itp. Ponieważ powszechnie utrzymuje się, że Żydzi byli najliczniejszą grupą, przyjmujemy tutaj, że stanowili oni 60% wszystkich więźniów Oświęcimia. Przyjmując takie założenie otrzymujemy dane, że 8,6% wszystkich Żydów z niemieckiej strefy wpływów było zarejestrowanych, wcześniej lub później, w obozie w Oświęcimiu. W wielu przypadkach następowało to po uprzednim pobycie w Theresienstadt. Odpowiednie dane dla grupy zidentyfikowanych Żydów wynoszą 8,5%. Pomijając arbitralność założenia o liczbie 60% Żydów-więźniów Oświęcimia, nie występują w tym przypadku żadne znaczące różnice statystyczne. Według „Encyclopaedia Judaica „, 65% uwięzionych w Oświęcimiu miało zginąć w obozie, a dalsze 20% po przetransportowaniu do obozów satelickich lub podczas ostatecznej ewakuacji Auschwitz-Birkenau. Całkowita liczba zaginionych więźniów Auschwitz wynosiłaby zatem 207.000, czyli 7,3% grupy „bazowej”. Jest to wynik zbliżony do odsetka zaginionych w Oświęcimiu z grupy zidentyfikowanych Żydów, który wynosi 7,6%.
Z książki H.G. Adlera o Theresienstadt dowiadujemy się, że liczba mieszkańców tego stworzonego przez Niemców żydowskiego miasta w Czechach wynosiła 141.000. Stanowi to 5,5% grupy bazowej i koresponduje dokładnie z odsetkiem mieszkańców Theresienstadt w grupie zidentyfikowanych Żydów (również 5,5%). Większość mieszkańców tego getta została jednak wywieziona do Oświęcimia i figuruje we wspomnianym wyżej rejestrze więźniów. Los taki był wprawdzie udziałem tylko czwartej części z grupy zidentyfikowanych Żydów-mieszkańców getta, ale wynikało to ze stosunkowo wysokiej liczby „prominentnych” Żydów w tej grupie, którzy nie podlegali przeniesieniu do obozu (n.p. wszyscy Żydzi duńscy). W grupie zidentyfikowanych Żydów był też znacznie niższy wskaźnik śmiertelności (31%), niż w wśród pozostałych mieszkańców getta (63%). Wskutek tego odsetek osób, które przeżyły wojnę był, w przypadku zidentyfikowanych Żydów, o wiele wyższy Nie ma żadnego powodu, aby podważać rzetelność danych, dotyczących liczby zarejestrowanych więźniów Oświęcimia. Jeśli te dane są prawdziwe, to przyjąć musimy też za prawdziwą liczbę 2.847.000 Żydów, obecnych w czerwcu 1941 roku na terenach niemieckiej strefy wpływów. Prawdziwość tych danych potwierdza porównanie wskaźników procentowych z odpowiednimi wskaźnikami dotyczącymi grupy zidentyfikowanych Żydów.
Osoby, które zmarły w Oświęcimiu i Theresienstadt stanowią znacznie mniej, niż połowę całkowitej liczby zmarłych w niemieckich obozach koncentracyjnych w odniesieniu do grupy 722 zidentyfikowanych Żydów. Jeżeli chodzi o całość żydowskiej populacji, to liczba zmarłych w niemieckich obozach koncentracyjnych zawiera się w wyszczególnionej przez Sanniga kategorii „Żydzi zaginieni w niemieckiej strefie wpływów”. Liczba ta, zgodnie z pierwotną metodą obliczeń Sanniga, wynosi 304.000. Dla sprawdzenia, Sannig używa jeszcze innej metody statystycznej, otrzymując liczbę 330.000 zaginionych, na ogólną liczbę 2.738.000 (rozpatrywany jest nieco węższy obszar). Pierwsza liczba stanowi 10,7% grupy „bazowej”, druga zaś 12,1%. Liczba jest porównywalna z 12,3% zaginionych z przyczyn innych, niż normalna śmiertelność w grupie zidentyfikowanych Żydów. Na pierwszy rzut oka zgodność jest prawie doskonała. Ale według słów samego Sanniga, „dane te nie pretendują do całkowitej dokładności”. Dostępne dane o rozmiarach populacji, migracjach i deportacjach, wskaźnikach urodzin i śmierci, małżeństwach mieszanych i tendencjach asymilacyjnych są często tak niepewne, że nawet lekka zmiana w procedurze obliczeniowej może zmienić wynik o kilkaset lub kilka tysięcy osób w kategorii „zaginieni”. Dlatego w rzeczywistości Sannig wykazał tylko tyle, że liczba Żydów zaginionych pod koniec wojny w niemieckiej strefie wpływów zawiera się pomiędzy 150.000 a 500.000. Ta pierwsza cyfra musi być natychmiast odrzucona ze względu na dane o zarejestrowanych zmarłych w Oświęcimiu i Theresienstadt. Według najlepszych szacunków, zgony te stanowią 51% wszystkich zgonów żydowskich w niemieckich obozach koncentracyjnych, co potwierdzają też dane z grupy zidentyfikowanych Żydów. W sumie, we wszystkich obozach zginęło ok. 470.000. W tym ok. 50.000 zmarło „naturalnie”, zgodnie z normalnym wskaźnikiem śmiertelności, zatem w kategorii „zaginionych” pozostaje ok. 420.000 osób. Jest to 14,7% grupy „bazowej”. Odpowiedni wskaźnik dla grupy zidentyfikowanych Żydów wynosi, jak już wspomnieliśmy, 12,3%.
Być może pewną formą potwierdzenia tych danych będą informacje o liczbie osób, które przeżyły obozy koncentracyjne. Człowiekiem, który znał dokładnie liczbę Żydów uwięzionych w obozach, był z pewnością Reichsfuhrer SS, Heinrich Himmler. Tak się szczęśliwie składa, że pewien żydowski przedstawiciel rozmawiał na ten temat z Himmlerem w kwietniu 1945 r.
Był to Norbert Masur ze Szwecji, który negocjował z Himmlerem w sprawie uwolnienia więzionych Żydów. W trakcie tych rozmów Himmler wymienił liczbę Żydów, znajdujących się jeszcze przy życiu w poszczególnych obozach: 25.000 w Theresienstadt, 20.000 w Ravensbruck, od 20.000 do 30.000 w Mathausen, 50.000 w Bergen-Belsen i 6.000 w Buchenwald. Późniejsze informacje wskazują, że niektóre cyfry są zbyt wysokie, natomiast dane co do Buchenwaldu zbyt niskie. Jednakże ogólna liczba więźniów podana przez Himmlera była prawdopodobnie prawdziwa. Himmler oznajmił też, że 150.000 Żydów z Oświęcimia również należy zaliczyć do żyjących. Według szefa SS, żyli oni, zanim obóz został ewakuowany. Wiemy z innych źródeł, że tylko mniejsza część z nich przeżyła transport w otwartych wagonach, pośród surowej zimy – prawdopodobnie ok. 30.000 lub 50.000.
Było też wiele innych obozów, gdzie znajdowali się żydowscy więźniowie, których Himmler nie wyliczył. Prawdopodobnie znajdowało się tam ok. 30.000 lub 40.000 Żydów. Uwzględniając te wszystkie dane, uzyskujemy liczbę ok. 200.000 Żydów, którzy przeżyli we wszystkich niemieckich obozach koncentracyjnych. Z zestawień tych wynikałoby, że śmiertelność wśród żydowskich więźniów wynosiła 70%. Jest to stosunkowo wysoki wskaźnik. Śmiertelność w porównywalnej grupie zidentyfikowanych Żydów wynosiła wprawdzie 75%, ale byli oni o wiele starsi niż przeciętnie. Być może zbyt wysoko oszacowaliśmy liczbę zmarłych, a zbyt nisko tych, co przeżyli… W każdym bądź razie liczba Żydów, zaginionych na terytoriach kontrolowanych przez Niemcy okazuje się być bardzo odległa od „ustalonej” cyfry 6 milionów. Czy mogliśmy jednak popełnić aż tak kardynalny błąd w naszych szacunkach, który tłumaczyłby tak olbrzymią rozbieżność? Oczywiście musimy pamiętać, że rozpatrywaliśmy tylko liczbę Żydów zmarłych w niemieckich obozach koncentracyjnych, a nie liczbę wszystkich europejskich Żydów, którzy zmarli w czasie wojny. Spośród 5.500.000 Żydów w strefie sowieckiej (w 1941), zmarło, według badań Sanniga, ponad jeden milion. Liczba ta obejmuje zarówno „normalne” ofiary wojny, jak i ofiary niemieckich i sowieckich prześladowań. Po drugie,żydowska „bazowa” populacja ok. 2.850.000 (w 1941 roku) nie mogła ponieść strat w wysokości 6 milionów osób! Liczba ta została już dawno odrzucona, szczególnie od czasu, kiedy Reitlinger udowodnił – ponad 40 lat temu – że jest ona nierealna. Podstawowe pytanie powinno raczej brzmieć: jak, wobec antysemickiej polityki narodowo-socjalistycznych Niemiec, ponad 2 miliony Żydów mogło uniknąć deportacji? Co ze słynną niemiecką wydajnością?
Częściową odpowiedź daje nam Himmler, który oświadczył Norbertowi Masurowi: „Zostawiłem 450.000 Żydów na Węgrzech z przyczyn humanitarnych” (prawdziwą przyczyną był prawdopodobnie brak środków transportu w okresie, gdy Węgry znalazły się pod bezpośrednim panowaniem niemieckim). Rumunia natomiast nigdy nie znajdowała się pod bezpośrednią władzą Niemców i z tego względu bardzo niewielu rumuńskich Żydów zostało deportowanych do niemieckich obozów. Rząd rumuński prowadził własną politykę antysemicką i Hitler był nią usatysfakcjonowany. Żydzi rumuńscy stanowili ponad pół miliona z „bazowej” liczby. Podobnie przedstawiały się sprawy we Włoszech, Francji, Chorwacji i Słowacji, gdzie Niemcy zadowalali się w większości przypadków wydalaniem z tych krajów Żydów nie-naturalizowanych. Naturalizowani Żydzi w Belgii, Bułgarii i Finlandii byli w całości wyłączeni z deportacji. W Polsce, setkom tysięcy Żydów pozwolono spokojnie mieszkać w gettach, dopóki nie wzniecali powstań (jak na przykład w 1943 roku w getcie warszawskim). Większość Żydów w Danii uniknęła deportacji, uciekając przez Sund do Szwecji, a niemiecka armia i marynarka nie uczyniły nic, aby ich zatrzymać. Los nie-deportowanych Żydów był bardzo często smutny, zwłaszcza w przypadku Polski, ale wymaga to odrębnych studiów.
Los nie-deportowanych Żydów był bardzo często smutny, zwłaszcza w przypadku Polski, ale wymaga to odrębnych studiów. Ostateczna konkluzja musi być taka, że nie można odpowiedzieć precyzyjnie na postawione w tytule artykułu pytanie, dopóki nie będziemy dysponować szerszymi i pełniejszymi źródłami.
Na razie możemy stwierdzić, że liczba Żydów, którzy zginęli w niemieckich obozach koncentracyjnych wynosi od 300.000 do 500.000 osób. Już to jednak wystarczy, aby wykazać absurdalność głoszonej przez wyznawców „holocaustu” cyfry 6 milionów. Podstawowe pytanie powinno raczej brzmieć: jak, wobec antysemickiej polityki narodowo-socjalistycznych Niemiec, ponad 2 miliony Żydów mogło uniknąć deportacji? Co ze słynną niemiecką wydajnością?
Fragment z broszury pt: „Mit Holocaustu” Roberta Faurissona
za: http://wolna-polska.pl/holo-mit/mit-holocaust-cz-vi-ilu-zydow-zginelo-w-obozach-carl-o-nordling