- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
Idzie góral do ubikacji w górach i pyta:
- je tam kto
słyszy odpowiedz turysty:
- tu się nie je tu się sra
mówi żona do mężą: kup parówki a jak będą jajka weź 10
wchodzi góściu do sklepu i pyta:
są jajka?
TAK
to poproszę 10 parówek
Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się trojaczki. Długo
przyglądał się maleństwom, po czym wskazując palcem:
- Ja bym zostawił tego.
Podawanie wysokości pensji w wartości brutto jest jak podawanie długości
członka razem z kręgosłupem...
Jędrek po raz pierwszy wyjechał ze swoją Jagną nad morze. Wchodzi
> > > na plażę i mówi do żony:
> > > - Qrwa, Jagna, patrz ile tej wody!
> > > - Qrwa, Jagna, patrz jakie piękne drzewa!
> > > - O qrwa patrz ile tu ludzisków!
> > > Podchodzi jakiś kmiotek:
> > > - Pan to chyba ze wsi?
> > > - Tak, a skąd pan poznał?
> > > - No po tej qrwie.
> > > - Widzisz, qrwa, Jagna, na tobie to się każdy pozna, nawet
> taki,qrwa,
> kmiotek.
- Mamo czy ja jestem adoptowany?
- Byłeś, ale cię oddali.
Wioska niedaleko Kocka (Lubelskie). Chatka pod lasem. Przy stole siedzi mężczyzna z wąsami i je zupę.
Wpada sąsiad i krzyczy:
- Wacek, Wacek, twoja żona wpadła pod kosiarkę i nie żyje!
Mężczyzna wciąż je.
- Wacek, coś ty taki spokojny?!
- Chwila, najpierw dojem. I zaraz zobaczysz, jaka mnie histeria weźmie.
Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo "ucieszyło", więc wściekła jak 100 choler pyta:
- Będziesz jeszcze pił
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:
- Będziesz jeszcze pił
Mąż dalej nic.
- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił ??
Na co mąż z wysiłkiem:
- ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej...
Mąż wraca z delegacji, wpada do domu, zagląda pod łóżko, do szafy, na balkon i nic - nikogo nie ma. Podchodzi do żony, czule głaszcze ją po włosach i mówi:
- Starzejesz się kochana.
Młoda mężatka tuli się do męża i pyta:
- Czy Ty naprawdę ożeniłeś się ze mną z miłości?
- No przecież - jesteś brzydka, głupia, biedna, więc to chyba miłość...
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo... o****eć można! Patrzę przed siebie... O rzesz kurde mać! Patrzę na prawo... O ja cię pierdolę...
Zocha zaczyna płakać... Dres pyta:
- Zocha, co Ci sie stało?
Ta odpowiada:
- O Boże, jak tam musi być pięknie.
Jasiu przychodzi ze szkoły i mama pyta się Jasia:
- Jasiu jak było w szkole?
- A dobrze- odpowiada Jasio.
Pani mnie wyróżniła, powiedziała że cała klasa to debile a ja największy.
Podczas terapii:
- Proszę państwa, kto z was współżyje codziennie - proszę podnieść rękę do góry...
- Dziękuję. Kto współżyje raz na tydzień?..
- Dziękuję. Kto raz na miesiąc?..
- Dziękuję. Kto raz na rok?
- To ja! Ja! Ja! raz na rok! tu jestem!
- Dziękuję bardzo.
- Tak, tak to ja! Ja, raz na rok!
- Tak wiem, ale dlaczego pan się tak cieszy?
- Bo... BO TO JUŻ JUTRO!!!
Sąsiad mówi do bacy:
- Baco, tam za stodołą, na waszych deskach, chłopaki gwałcą waszą córkę!
Baca przerażony biegnie natychmiast za stodołę, po chwili wraca uśmiechnięty i mówi:
- Aaaaa... wiedziołem, ze żartowołeś, to wcale nie moje deski.
W piaskownicy:
- Czy może pani powiedzieć synowi, żeby mnie nie udawał?
- Jasiu, przestań robić z siebie idiotę.
- Czy mogę prosić o rękę pana córki?
- A co, nie masz swojej - zażartował ojciec
- Mam, ale jest już zmęczona. - odpowiedział poważnie kandydat.
w autobusie chlopak potracil starsza kobiete, ta podniosla sie mowi do niego: Moze jakies czarodziejksie slowo?
chlopak patrzy na nia i po chwili mowi: HOKUS POKUS STARA KUR....
Wpada mąż do domu:
- Jadźka, wygrałem w totolotka, pakuj się!
- A co, wyjeżdżamy?
- NIE - WYPIE**ALAJ!!!!
Niedźwiedź i zając lubią razem pochlać, ale misio jak sie nawali lubi sprać zająca. Pewnego dnia:
Misio: Zając, chodź idziemy pochlać!
Zając: Nieee, bo znowu mnie spierzesz...
M: Przysięgam, że cie nie tkne
Z: Zawsze tak przysiegasz,a potem mnie tłuczesz...
M: Tym razem tak nie będzie-obiecuję!
Z: No dobra!
Ranek po mocno zakrapianej imprezie, zając budzi się z naderwanymi uszami, podbitymi oczami itd.
Z; Niedźwiedź! Przecież obiecaleś!
M: Ja wiem, jak zacząłes obrazać mnie- wytrzymałem, jak obraziłeś moją matkę- wytrzymalem, ale jak polożyliśmy się spać, a ty nasrałeś na środku łóżka, powtykałeś w gówno zapałki i stwierdziłeś:"Dzisiaj jeżyk śpi z nami!" to mnie poniosło!
Żona do męża:
- Wykąp dzieciaka, ja źle się czuję i muszę się położyć.
Żona kładzie się spać, ale zrywa się słysząc wrzask dziecka.
Wbiega do łazienki, patrzy, a mąż trzyma dziecko za uszy i wkłada do
wanny.
- Idioto urwiesz mu uszy!
- A co, mam się poparzyć?
Facet wstaje rano po ostrej popijawie, patrzy a na stole kartka od zony" moj najdrozszy heniu, obiad jest juz gotowy, twoje ulubione golonko a w lodowce 3 schlodzone piwka, gdybys jeszcze czegos potrzebowal to zadzwon ja ci przyniose. kocham cie moj najdrozszy, twoja hela". facet patrzy na kartke, patrzy idzie do syna i mowi: ty, co sie stalo matce ze taka mila dla mnie?
a syn na to: wiesz, wczoraj przyszedles narabany do domu, matka chciala ci polozyc do lozka i jak zaczela zdejmowac ci spodnie to powiedziales: spie**alaj stara k**wo ja mam zone!!
Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.
Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, l tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
"Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
- Jest 10 przykazań, a nie 12;
- Jest 12 apostołów, a nie 10;
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie;
- Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn";
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą;
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać";
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup.
Amen!"
Autobus. Siedzi sobie starsza pani i widzi a tam młody chłopak ziewa i
ostro otwiera buzię. Ona na to:
- Dziękuje!
-Koleś:
- Za co?
- Za to, że Pan mnie nie połknął!
- Małp nie jadam!!
- Dziwne wydawało mi się, że świnie wszystko jedzą!
Kumpel do kumpla: Wiesz co, nie obraź się, ale postanowilismy z żoną więcej cię do nas nie zapraszać. Jak byłeś u nas ostatnio to zginęła nam jedna książka, sam chyba rozumiesz.
Ale co ty? nie myslisz chyba, że to ja tą książkę zabrałem?
Nie, znalazła się w drugim pokoju, ale wiesz, niesmak pozostał.
Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona:
- Kochanie co ty robisz?!!
Mąż na to:
- Nie chce ch.. stać, to nie będzie leżal na miękkim!
W pewnej pierwszej klasie był Jasio, który bardzo lubił przeklinać. Pewnego dnia pani powiedziała dziewczynkom z kalsy Jasia:
- Dziewczynki, jeśli jeszcze raz usłyszycie, że Jasio brzydko mówi szybciutko ucieknijcie z klasy.
Po kilku dniach wpada Jasio do kalsy i krzyczy:
- Pi**y, tam za rogiem burdel budują!!
Dziewczynki jak nakazała Pani szybko uciekły z kalsy. Na to Jasio:
- Ej, dzi**i, ale tam dopiero fundamety stoją!!
Na ulicy spotyka się dwóch gejów:
- Co u ciebie? - pyta jeden
- Aj mówię ci, tak się zakochałem, że nie mam kiedy się wysrać!
Jadą dwie blondynki na rowerach. Nagle jedna zsiada i zaczyna spuszczać powietrze w obu kołach.
- Co robisz? - pyta druga.
- Spuszczam powietrze.
- A po co?
- Bo mam kierownicę za wysoko.
Na to ta druga nerwowo odkręca siodełko i zamienia je miejscami z
kierownicą
- A Ty co robisz?
- Zawracam. Pie**olę, nie będę jeździć z taką kretynką!
Facet kocha się w nocy z kobietą, rano sie budzi patrzy wielka plama krwi i myśli, o k**wa zabiłem ją, idzie do łazienki patrzy ma krew na twarzy i mowi: k**wa i zjadłem
Rozmawia dwóch kumpli:
- Wiesz, miałem ostatnio freudowskie przejęzyczenie.
- Jakie?
- przyjechali teściowie do żony i jedliśmy wspólny obiad. No i jak chciałem powiedzieć KOCHANIE, DAJ MI ZUPY to jakoś tak mi się pomyliło i powiedziałem KOCHANIE, DAJ MI D**Y. I to przy teściach, głupio tak nie?
- nie przejmuj się, przeciez to żona, ja to dopiero miałem freudowskie przejęzyczenie.
- Jakie?
- Sytuacja jak u ciebie, teściowie, obiadek itd. No i chciałem powiedzieć KOCHANIE, PODAJ MI SOLI, a powiedziałem TY J**ANA RURO, CAŁE ŻYCIE MI ZMARNOWAŁAŚ!
Chińczyk pyta Polaka:
- To ilu was jest w tej Polsce?
- No... Ze 40 milionów..
- To wy się tam chyba wszyscy znacie?
Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?
Wraca facet nad ranem do domu, po balandze, ściąga
buty, kurtke, a tu wk**wiona żona do niego:
-No to teraz skończą się imprezki, balowanie z kumplami, zaczniesz sprzątać, gotować, prać.
Na co mąż zaczyna się ubierać. Żona zdziwiona:
-A ty gdzie?
-Po stoperan, bo cie chyba k**wa posralo.
- Dzieci, co to jest? - pyta się nauczycielka biologii trzymając w ręku wypchanego
ptaka.
- To jest ptok - odpowiada Jaś.
- Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. A może wiesz, jak ten ptak się nazywa?
- Sraka - odpowiada pojętny uczeń.
Jasio cierpliwie wyczekuje na prezenty od świętego Mikołaja. W końcu o północy zniecierpliwiony pyta:
- Mamusiu, kiedy wreszcie przyjdzie święty Mikołaj?
- A czy ja wiem syneczku, o której godzinie wróci twój tatuś z knajpy?
Notoryczny przestępca, alkoholik został skazany na karę śmierci. Sad pyta się go jaki
sobie wybiera rodzaj egzekucji. Alkoholik na to:
- Proszę o powolne zatruwanie organizmu alkoholem.
Jasiu siedzi na kolanach taty i dostrzega na jego głowie pierwszy siwy włos. Przerażony krzyczy:
-Tato! Głowa Ci pleśnieje!!!
W autobusie straszny ścisk. Nagle hamowanie, pisk opon i młoda
dziewczyna wpada na starszego pana.
- Ale tłok - usprawiedliwia się
- To mój - mówi chłopak obok.
Jagna zaniepokojona dziwnymi odgłosami dochodzącymi od sąsiada, pyta:
- Co się u was dzieje, kumie?
- Nic. To tylko teściowa śpiewa wnukom kołysanki.
- Chwała Bogu! Już myślałam, że świnia wam zdycha.
Przychodzi baba do lekarza.
-Panie doktorze po nocach śnią mi się postacie z Gwiezdnych Wojen.
Lekarz: -Kiedy to się zaczęło?,
Baba: -Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce!