Werona
16 lipiec 1597r.
Drogi Romeo!
Z uwagi na zbliżający się, aranżowany ślub Julii z Parysem postanowiłem zapobiec temu wydarzeniu
i razem z Julią opracowałem plan, uciekając się do drobnego podstępu.
Wręczyłem Twojej małżonce fiolkę z substancją, której konsumpcja spowoduje pozorne ustanie funkcji życiowych na czas czterdziestu ośmiu godzin od momentu spożycia. Julia zapadnie w letarg a jej rodzina odkryje jej ciało i zauważy, że serce dziewczyny nie bije. Po rychłym pogrzebie, którego osobiście udzielę, ciało Twojej żony spocznie w rodzinnym grobowcu. Wtem Ty przyjedziesz z Mantui,
w czasie kiedy Julia przebudzi się i wyjedziecie z Werony by razem iść (ew. synonim - kroczyć - przyp.)
przez życie jak na męża i żonę przystało.
Kochany Romeo, zdaję sobie sprawę z tego, że plan sfingowania śmierci Julii jest ryzykowny, ale to jedyna szansa aby zapobiec ożenku Parysa i Julii a zarazem uczynienia z Julii bigamistki (można dać tutaj inne sformułowanie, ponieważ nie orientuję się czy w drugiej połowie XVI w. pojęcie "bigamia" było powszechnie znane, można np. zasugerować że ślub Julii i Parysa byłby z góry nieważny, bo Julia jest już żoną Romea - przyp.) . W ten sposób będziecie żyć szczęśliwie, z dala od krytyki, możliwych intryg zawziętego ojca Twojej wybranki(lub: na przekór ojcu Twojej wybranki - przyp.).
Z pozdrowieniami
Ojciec Laurenty