94. Proszę opisać stosunek Rzeczypospolitej Polskiej do polityki zagranicznej USA w okresie prezydentury George'a W. Busha.
Po przystąpieniu do Nato w 1999 roku polskie elity polityczne, zaczęły dążyć do pogłębienia stosunków z USA. Zięba nazywa ten proces samowasalizacją lub klientyzmem. Zaczęto mówić o potrzebie ustanowienia partnerstwa strategicznego z USA. Jednocześnie od 1998 roku polska prowadziła rokowania z Unią europejską. Jej parcie w stronę USA sprawiło, że w Europie o naszym kraju zaczęto mówić Koń trojański.
W okresie kadencji Georga W. Busha który urząd prezydencki objął w 2001 roku, pierwszym przejawem amerykanizacji polskiej polityki zagranicznej był wybór samolotów F-16 zamiast francuskich Mirage 2000-5, czy angielskich Grippen. Polska strona broniła tego zakupu twierdząc, że był on podyktowany tylko względami ekonomicznymi, natomiast w wypowiedziach polityków dało się odczytać również kontekst polityczny tego wyboru. Sama realizacja zakupu napotykała wiele problemów. Z pośród 11 myśliwców, które pierwsze przyleciały do Polski 9 było uszkodzonych.
Ważnym wydarzeniem, które wpłynęło na jakość polsko-amerykańskich stosunków były zamachy terrorystyczne z 11 września 2001. Władze RP potępiły zamachy i dały wraz z społeczeństwem polskim wyrazy szczególnego współczucia. Polska jako jedna z pierwszych przyłączyła się do Koalicji antyterrorystycznej i włączyła się do rozpoczętej w 2001 roku w październiku wojny w Iraku wysyłając tam jednostkę GROM.
Prezydent Kwaśniewski 6 listopada tego samego roku zorganizował w konferencję przywódców państw europy centralnej i wschodniej na temat zwalczania terroryzmu. Uchwalono na niej deklarację oraz plan działania w sprawie zwalczania Terroryzmu.
Szczególnym przejawem pro amerykanizmu w polityce zagranicznej było zachowanie Polski w sprawie Iraku. W 2002 roku rząd USA zaczął naciskać swoich sojuszników z NATO do interwencji wojskowej w Iraku celem obalenia reżimu Saddama Husajna. Polska poparła argumenty USA, podawane jako uzasadnienie do wojny (posiadanie przez Irak broni masowego rażenia ) oraz że do Ataku na Irak nie jest konieczna decyzja upoważniająca Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdyż Irak złamał wiele rezolucji tego organu.
Poważnym incydentem okazał się tak zwany „list ośmiu” ogłoszony 30 stycznia 2003 roku w czołowych dziennikach europejskich, podpisany przez premierów Wielkiej Brytani, Hiszpanii, Włoch, Portugalii, Danii, Węgier, Polski oraz prezydent Czeskiej republiki. List ten wzywał do „więzi transatlantyckiej” w uwolnieniu świata od „groźby jaką jest broń masowego rażenia.
Polska nie tylko starała się zbić kapitał polityczny na wojnie w Iraku, ale także ekonomiczny, walcząc w Waszyngtonie o kontrakty dla polskich firm na odbudowe Iraku po obaleniu Saddama.
Rząd i Prezydent RP podjęli decyzję o wysłaniu polskich wojsk do Iraku bez zgody sejmu. Poski kontyngent liczył 200 żołnierzy. Polska była trzecim po Wielkiej Brytanii i Australii sojusznikiem USA w tej wojnie. Decyzja o udziale w wojnie była podjęta bez głębszego zastanowienia wśród decydentów, a także bez określenia warunków na jakich przystępujemy do wojny. W „nagrodę” już w kwietniu 2003 roku rząd amerykański zaproponował objęcie administracji przez polskie wojska w strefie stabilizacyjnej, nazywanej potocznie, ze względu na dużą ilość przeciwników, strefą okupacyjną.
Władze USA chwaliły stronę polską za zajęte stanowisko. Prezydent G.W Bush podczas wizyty w Krakowie bardzo ciepło mówił o polskim zaangażowaniu w wojnę. Jednak kiedy strona polska upominała się o korzyści ekonomiczne z tytułu zaopatrzenia armii irackiej lub odbudowy Iraku władzę USA milczały.
Poparcie dla USA w wojnie Iraku podniosło znaczenie polski w stosunkach z Ameryką. Zaczęto mówić o partnerstwie strategicznym.
Cieniem na polityce polskiej, kładła się sprawa domniemanych tajnych więzień CIA, które miałyby znajdować się na terenie polski. Sprawa nie została wyjaśniona, zwłaszcza że polski rząd nie zgodził się na przeprowadzenie niezależnego śledztwa w tej sprawie. Obniżyło to prestiż polski na arenie międzynarodowej. Zaczęto zarzucać Polsce że pomaga Amerykanom łamać prawo międzynarodowe, w tym konwencje o ochronie jeńców wojennych.
Kolejnym dowodem na politykę samowasalizacji, który podaje Zięba jest popieranie kolorowych rewolucji na terenie WNP: w Gruzji w listopadzie 2003 roku, Kirgistanie wiosną 2004 i na Ukrainie grudzień 2004- styczeń 2005.
Rządy PISu oraz wywodzący się z nich Lech Kaczyński przyczyniły się walnie do wzmacniania strategii bandwagoning w polityce zagranicznej. O czym świadczą:
- oświadczenie rządu Marcinkiewicza z 2005 o gotowości przystąpienia polski do uczestnictwa w budowie Amerykańsiego systemu antyrakietowego
- wiosną 2006 polska podejmowała – w ślad za USA – próby wzniecenia kolorowej rewolucji na Białorusi oraz wzmacniania słabnącej władzy prozachodnich prezydentów Ukrainy i Gruzji.
- w grudniu 2006 zapowiedziano wzmocnienie polskiego zaangażowania w Afganistanie
Nowa koalicja rządząca w Polsce, która zaczęła rządzić w Polsce w 2007 roku(PO i SLD) podjęła próbę zrównoważenia polityki polsko- amerykańskiej. Premier Donald Tusk zapowiedział wielowymiarowy kontekst stosunków z USA zarówno przez NATO jak i wymiarze USA- Unia europejską. Rząd PO podpisał w 2008 roku umowę z USA o budowę tarczy antyrakietowej na terenie RP jednocześnie nie otrzymując od stanów zjednoczonych niczego ponad zapewnień leżących w duchu i literze traktatu północnoamerykańskiego o bezpieczeństwie dla Polski.
Polska niezyskana zbyt wiele w tym okresie na swojej polityce zagranicznej wobec USA. Natomiast zaczęła tracić zaufanie w oczach swoich partnerów z Europy i zantagonizowała się z Federacją Rosyjską. Polityka PISu mocno związała Polskę ze Stanami Zjednoczonymi co spotkało się z potępieniem ze strony społeczeństwa. Jednocześnie przejmujące po nim rządy Platforma Obywatelska nie potrafiła sprostać wyzwaniu wyrwania się z pod wpływów amerykańskich.