Z uwag Rzeczypospolitej Polskiej do dochodzenia MAK
Nasz Dziennik, 2011-01-17
S
pośród
220 wniosków i pytań skierowanych do MAK 167 pozostało bez
odpowiedzi, a 20 zrealizowano niezadowalająco. Niektóre były
wielokrotnie ponawiane. Są wśród nich prośby o przekazanie
istotnych dokumentów dotyczących organizacji kontroli ruchu
lotniczego, lotniska Siewiernyj, funkcjonowania służb kontroli
ruchu, meteorologicznych i ratowniczych.
*
Nie udostępniono stronie polskiej rejestratorów z lądującego
przed naszym tupolewem Iła-76. Nie było możliwości przesłuchania
jego załogi.
* W oblocie lotniska i urządzeń
radionawigacyjnych nie uczestniczył przedstawiciel Polski. Dotyczy
to szeregu innych czynności, w tym narad zespołu dochodzeniowego.
*
Lotnisko Siewiernyj zaliczane jest do klasy pierwszej. Nie wiadomo
jednak, co to oznacza. Jeśli zastosować do niego kryteria z czasów
radzieckich lub współczesne cywilne, nie spełniałoby ono
stawianych wymagań.
* Karta podejścia przekazana załodze nie
miała daty (nie wiadomo, czy była aktualna), nie dołączono
obowiązujących komunikatów tymczasowych (NOTAM).
*
Kontrolerzy lotów ppłk Plusnin i mjr Ryżenko nie przeszli
wymaganego badania lekarskiego. Zapisy w dokumentacji punktu
medycznego zostały sfałszowane.
* Kontrolerzy lotów nie
wiedzieli o podwyższonym statusie lotu Tu-154M.
* Obecny 7 i 10
kwietnia przy stanowisku kontroli lotów płk Nikołaj Krasnokutski
nie posiadał uprawnień związanych z kierowaniem ruchem lotniczym.
Podczas tragicznego lądowania w rzeczywistości przejął dowodzenie
grupą kontrolerów lotu, prowadził korespondencję radiową i
wydawał polecenia. Zakazał kierownikowi lotów Plusninowi dalszego
namawiania załogi do odejścia na drugi krąg lub lotnisko zapasowe.
Nie wykonano analizy wpływu jego poleceń na zespół kierowania
lotami oraz skutków jego obecności jako czynnika rozpraszającego
uwagę.
* Nie ustalono, z kim z wyższych przełożonych
kontaktowała się wieża kontroli (za pośrednictwem płk.
Krasnokutskiego) i jakie otrzymano polecenia.
* Nie wiadomo, co
oznacza "lądowanie warunkowe", o którym mówili
kontrolerzy.
* Radiolatarnie działały niestabilnie. MAK nie
stwierdził nieprawidłowości. Również oświetlenie drogi
podejścia nie spełniało wymagań technicznych.
* Zgodnie z
kodeksem lotniczym (powietrznym) Federacji Rosyjskiej w przypadku
warunków poniżej minimum meteorologicznego samolot powinien zostać
odesłany na lotnisko zapasowe (chyba że jest to niemożliwe). Nie
zostało to wykonane.
* Według tych samych przepisów lotnisko
powinno zostać zamknięte z powodu co najmniej dwóch incydentów,
mianowicie lądowania Jaka-40 wbrew zakazowi i niebezpiecznemu
odejściu Iła-76 (prawie zawadził skrzydłem o ziemię). Jednak
lotnisko było czynne i zezwolono na próbę podejścia Tu-154M.
Wcześniej wydano zgodę na lądowanie iła w warunkach poniżej
minimum.
* Wbrew zarzutowi MAK stosowanie autopilota podczas
podejścia nieprecyzyjnego nie jest zakazane. Fałszywy jest również
zarzut o przestawienie przez nawigatora wysokościomierza dowódcy.
Było to fizycznie niemożliwe.
* Załoga nie otrzymała od
kontroli lotów żadnej informacji meteorologicznej. Wykonana w
Twerze prognoza pogody była nietrafna.
* Na wysokości
decyzyjnej 100 metrów dowódca załogi kpt. Protasiuk wydał
polecenie odejścia na drugi krąg, potwierdzone przez drugiego
pilota. Odmienna interpretacja MAK wynika z niedokładnego odczytania
zapisu rejestratora rozmów. Analiza polskich ekspertów fonoskopii
pozwoliła na wierniejsze odtworzenie przebiegu zdarzeń w kabinie
podczas krytycznego lotu. Nie wiadomo, dlaczego nie doszło do zmiany
kursu samolotu, a jedynie czasowego wyrównania lotu. Komenda mjr.
Ryżenki ("Horyzont") nakazująca odejście wydana była
zbyt późno.
* Akcja ratownicza rozpoczęła się z
opóźnieniem. Nie od razu wszczęto alarm i uruchomiono wszystkie
służby. Pierwsza jednostka (strażacka) pojawiła się na miejscu
katastrofy dopiero 14 minut po zdarzeniu. Nie ma danych o normach
stawianych służbom ratowniczym na rosyjskich lotniskach wojskowych.
Pomimo pogarszających się warunków nie podwyższono gotowości
zespołów ratowniczych.
* MAK błędnie podaje długość
oderwanej części skrzydła (4,7 m zamiast 6,4 m). Błędny jest
także wywód MAK, prowadzący do określenia przechylenia końcowego
na 200-210 st. (ponad pół beczki). Zniszczenia samolotu i ślady w
miejscu katastrofy wskazują na przechylenie około 160 st.
*
Raport końcowy MAK nie spełnia norm metodycznych ICAO w zakresie
zawartości (nie przeprowadzono lub nie ujawniono szeregu badań)
oraz układu dokumentu. W szczególności zbiór ustaleń faktycznych
nie jest oddzielony od ich analizy i interpretacji.
* Hipotezy o
nacisku na lądowanie ze strony pasażerów, w tym prezydenta, są
bezpodstawne, a obszerne wywody MAK i analizy psychologiczne są
nieuzasadnione i stronnicze.
* MAK nieprawidłowo określił
skład załogi i jej doświadczenie lotnicze. Nieprawidłowo
interpretuje polskie procedury związane z przygotowaniem samolotu do
lotu.
* Strona rosyjska nie powinna wyrazić zgody na lot bez
zapewnienia własnego nawigatora pomocniczego (lidera). Rezygnacja
władz polskich nie była wystarczającą przesłanką do wyrażenia
zgody bez takiej pomocy. Nie ulega wątpliwości, że lot miał
charakter wojskowy, wbrew wykrętnym stwierdzeniom Raportu MAK.
oprac. PF