Mógł być wspólny zespół śledczy Nasz Dziennik, 2011 01 17

Mógł być wspólny zespół śledczy

Nasz Dziennik, 2011-01-17

W brew publicznym zapewnieniom ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego i szefa Departamentu Współpracy Międzynarodowej Prokuratury Generalnej Krzysztofa Karsznickiego można było powołać wspólny zespół śledczy do badania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Nie było żadnych prawnych przeszkód ku temu. Nie jest też prawdą, jakoby w praktyce publicznego prawa międzynarodowego nie były stosowane umowy ustne. Dowodzi tego drobiazgowa analiza prawna doc. dr Beaty T. Bieńkowskiej. Sprawa ma charakter ekstraordynaryjny, bo w wyniku fatalnych w skutkach zaniedbań rządu wpływ strony polskiej na tok śledztwa został praktycznie wyeliminowany.

Fragmenty opinii prawnej doc. dr Beaty T. Bieńkowskiej z Instytutu Prawa Karnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, sporządzonej na zamówienie Biura Analiz Sejmowych 22 listopada 2010 r.

Czy na podstawie art. 589b kodeksu postępowania karnego możliwe byłoby stworzenie wspólnego zespołu śledczego dotyczącego katastrofy smoleńskiej, w sytuacji złożenia ustnej oferty o powstanie takiego zespołu przez stronę rosyjską? Czy taki zespół mógłby prowadzić wspólne śledztwo?
Współpracę pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską w sprawach karnych regulują: Europejska konwencja o pomocy prawnej w sprawach karnych z 20 kwietnia 1959 r. ratyfikowana przez Polskę 19 marca 1996 r. (weszła w życie 17 czerwca 1996 r.) i Federację Rosyjską 10 grudnia 1999 r. (weszła w życie 9 marca 2000 r.) oraz Umowa między Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską o pomocy prawnej i stosunkach prawnych w sprawach cywilnych i karnych z 16 września 1996 roku.
Możliwość powołania wspólnych zespołów śledczych przewidują: konwencja o wzajemnej pomocy prawnej w sprawach karnych pomiędzy państwami członkowskimi UE z 29 maja 2000 r. oraz drugi protokół dodatkowy z 8 listopada 2001 r. do Europejskiej Konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych z 1959 roku. Polska ratyfikowała oba akty prawa międzynarodowego, a także implementowała Decyzję Ramową Rady Unii Europejskiej z 13 czerwca 2002 r. o powoływaniu wspólnych zespołów śledczych, wprowadzając do kodeksu postępowania karnego z 1997 r. stosowne przepisy artykułów 589b-589f.
Federacja Rosyjska nie jest stroną żadnego z powołanych wyżej aktów prawa międzynarodowego.

Zespół również z krajem spoza UE

W polskiej doktrynie procesu karnego podkreśla się jednak, że zakres regulacji kodeksowej nie sprowadza się wyłącznie do współpracy państw członkowskich Unii Europejskiej. Wspólne zespoły śledcze mogą powstawać również z krajami spoza Unii. Przepis art. 589b § 1 k.p.k. wyraźnie bowiem przewiduje możliwość utworzenia przez polskie organy postępowania przygotowawczego wspólnego zespołu śledczego nie tylko razem z organami państwa członkowskiego UE, ale i również razem z organami innego państwa, jeżeli pozwala na to umowa międzynarodowa, której Rzeczpospolita Polska jest stroną. Taką możliwość przewidziano zaś m.in. w art. 20 drugiego protokołu dodatkowego do Europejskiej konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych (DzU z 2004 r., nr 139, poz. 1476), art. 19 Konwencji Narodów Zjednoczonych z 2000 r. przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej (DzU z 2005 r., nr 18, poz. 158), art. 49 Konwencji Narodów Zjednoczonych z 2003 r. przeciwko korupcji (DzU z 2007 r., nr 84, poz. 563) oraz art. 5 porozumienia między Unią Europejską a USA o wzajemnej pomocy prawnej (Dz. Urz. UE L 181 z 19 lipca 2003 r., s. 34).
Wspólny zespół śledczy może zostać utworzony również na zasadzie wzajemności w ramach współpracy z państwem niebędącym członkiem UE, z którym nie łączy Polski odpowiednia umowa międzynarodowa.

Czego nie zrobił Andrzej Seremet

W każdym przypadku powołanie międzynarodowego zespołu śledczego następuje w drodze porozumienia, które zawiera prokurator generalny, reprezentujący Rzeczpospolitą Polską, oraz właściwy organ państwa współpracującego na czas oznaczony (art. 589b § 2 k.p.k.). Oznacza to, że do jego zawarcia nie jest konieczna jakakolwiek zgoda czy też zatwierdzenie ze strony Rady Ministrów.
Istnienie umowy międzynarodowej, której Rzeczpospolita Polska jest stroną, jest - oprócz podejmowania działań na zasadzie wzajemności - alternatywnym warunkiem zawarcia porozumienia o powstaniu wspólnego zespołu śledczego.
Zgodnie z powszechnie przyjętą w doktrynie definicją, umowa międzynarodowa to zgodne oświadczenie woli dwu lub więcej podmiotów prawa międzynarodowego, które rodzi prawa i obowiązki skuteczne w prawie międzynarodowym. Umowa międzynarodowa jest wynikiem wyraźnego wyrażenia woli oraz aktem dwu- lub wielostronnym. W nauce podkreśla się, że "nie oznacza to jednak, że musi zawsze przybrać formę pisemną". Nic nie stoi na przeszkodzie, aby umowę zawarto z pominięciem formy pisemnej. Konwencja wiedeńska w art. 3 stwierdza, że jej postanowienia nie znajdują zastosowania do porozumień międzynarodowych zawieranych w formie innej niż pisemna, co jednak nie wpływa na moc prawną takich porozumień. W orzecznictwie sądów międzynarodowych kilkakrotnie stwierdzano ważność zobowiązań ustnych. Umowy ustne są od czasu do czasu zawierane przez polityków.

Kazus Ihlena

W doktrynie prawa międzynarodowego krajów Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych podkreśla się, iż: "Ustne porozumienia międzynarodowe stanowią wyjątek w praktyce międzynarodowej, lecz są ważne, jeśli zostały zawarte przez przedstawicieli rządu. Ta reguła została potwierdzona przez Stały Trybunał Sprawiedliwości Międzynarodowej w sprawie statusu prawnego wschodniej Grenlandii, gdzie stronami były Dania i Norwegia. W tej sprawie Dania, wygrywając tę sprawę, argumentowała, że jej roszczenie do całości Grenlandii zostało uznane w ustnej deklaracji ('Ihlen declaration') norweskiego ministra spraw zagranicznych, dokonanej wobec ministra duńskiego rządu. W zamian za to Dania przyznała Norwegii prawa do Svalbard". Stwierdzeniu, iż umowa międzynarodowa może być zawarta w formie ustnej, nie uchybia brzmienie Konwencji Wiedeńskiej o prawie traktatów z 23 maja 1969 roku. Doktryna prawa międzynarodowego podkreśla, iż Konwencja Wiedeńska jest ograniczona do porozumień pisemnych, co spowodowane jest potrzebą jasności i łatwości w ich dochodzeniu, egzekwowaniu. Jednakże, jak wskazano to w art. 3 tej Konwencji, ograniczenie to nie pozbawia znaczenia prawnego i mocy obowiązującej porozumień (umów) ustnych. Pisemna lub ustna deklaracja w obrocie międzynarodowym może kreować wiążące międzynarodowe zobowiązanie. Co więcej, w praktyce prawa międzynarodowego występują sytuacje, gdy ustna deklaracja jest wiążąca nie tylko wobec jednego konkretnego kraju, lecz w stosunku do całej społeczności międzynarodowej.

Deklaracja sueska

Przykładem tego może być sprawa z 1957 r., kiedy to Egipt zobowiązał się w formie ustnej wobec wszystkich państw w przedmiocie wolności żeglugi przez Kanał Sueski. Sekretariat Narodów Zjednoczonych zarejestrował tę ustną deklarację jako wiążącą. Ustne lub nawet milczące porozumienie stron celem zawarcia umowy międzynarodowej, traktatu, jest zatem dopuszczalne, o ile jest ono jasne i niedwuznaczne.
Malcolm N. Shaw podkreśla, iż oświadczenia kompetentnych przedstawicieli państw mogą przybrać formę międzynarodowych prawnych zobowiązań. Mogą one być źródłem obowiązków między państwami. Istotna jest przy tym - jak stwierdza się w orzecznictwie międzynarodowym - intencja wyrażona w umowie ustnej, a nie forma pisemna tej umowy.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w swoim orzecznictwie wyraża pogląd, iż umowy ustne mają charakter wiążący. Porozumienie ustne może zostać dokonane również przed tym Trybunałem. Przykładem tego może być ustne zobowiązanie się Kamerunu do tolerancji i ochrony wobec ludności nigeryjskiej na Półwyspie Bakassi leżącym nad Zatoką Gwinejską oraz na terytorium przy jeziorze Czad. Moc wiążąca tej ustnej deklaracji została potwierdzona przez sędziów Trybunału stosunkiem głosów 15 do 1.
Potwierdza to A. Aust, wyrażając zapatrywanie, iż jedynie ze względu na kwestie jasności i łatwości w egzekwowaniu ustne umowy zostały wyłączone z Konwencji Wiedeńskiej. Jednakże to nie oddziałuje w żaden sposób na ich moc wiążącą czy też na kwestie zastosowania do nich reguł Konwencji. Umowy ustne są wiążące w prawie międzynarodowym. Funkcjonują one niezależnie od niej, jako zwyczajowe prawo międzynarodowe (art. 3a Konwencji). Umowy ustne są znane także współczesnej praktyce i orzecznictwu międzynarodowych trybunałów. Przykładem tego jest sprawa dotycząca sporu pomiędzy Danią a Finlandią o budowę duńskiego mostu przez cieśninę Bełt. Podczas rozmowy telefonicznej w 1992 r. pomiędzy premierami duńskim i fińskim premier fiński zgodził się wycofać oskarżenie Finlandii przeciw Danii z Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w zamian za zapłatę odszkodowania pieniężnego przez Danię na rzecz Finlandii. W efekcie tego rząd duński musiał zapłacić na rzecz Finlandii 15 milionów dolarów kompensaty.
Aust stwierdza, iż nie ma żadnych podstaw do przyjęcia braku wiążącego prawnie charakteru dla umów zawieranych w drodze telegramu, faksu, teleksu czy nawet e-maila.
Powyższe stanowisko prezentuje również G.J.H. van Hoof, uznając, iż zarówno forma pisemna, jak i ustna mogą wyrażać określony zamiar. Tradycja i zwyczaj międzynarodowy nakazują przyznanie ustnym deklaracjom, składanym w imieniu państwa, mocy wiążącej w prawie międzynarodowym. Zwłaszcza w czasach współczesnych rozróżnienie pomiędzy językiem pisanym i mówionym straciło na znaczeniu, jeśli chodzi o moc prawną w prawie międzynarodowym, stwierdza autor. Najważniejsze ustne deklaracje państw są obecnie odnotowywane i rejestrowane jako wiążące w ramach organizacji międzynarodowych.
Wiążący charakter umów ustnych podkreśla się nie tylko w piśmiennictwie państw Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych oraz orzecznictwie trybunałów międzynarodowych.
Również doktryna i nauka prawa chińskiego przyznaje umowom ustnym w stosunkach międzynarodowych moc kreowania praw i obowiązków. Doktryna chińska na poparcie ww. tezy przywołuje, oprócz orzeczenia Międzynarodowego Trybunału w sprawie wschodniej Grenlandii, sprawę tzw. Nuclear Test z 1974 r., gdzie Trybunał także wyraził stanowisko o mocy wiążącej umów ustnych. Ustny traktat został zawarty również w 1949 r. między Hiszpanią i Portugalią i dotyczył pomocy wojskowej. Innym przykładem umowy ustnej, cytowanym przez doktrynę chińską, jest porozumienie z sierpnia 1955 r. pomiędzy prezesem Rady Ministrów Związku Radzieckiego i premierem Republiki Federalnej Niemiec, które ustanawiało stosunki dyplomatyczne między tymi krajami pod warunkiem, że ZSRR przekaże do RFN niemieckich jeńców wojennych. W formie ustnej została zawarta również umowa między Egiptem a Izraelem w sprawie Półwyspu Synaj (Sinai Agreement).

Rosjanie zawierali już umowy ustne

Związek Radziecki także zawierał umowy międzynarodowe w formie ustnej. Przykładem może być umowa z 11 września 1969 r., tzw. Bejing Airport Negotiation Agreement". W dniu 11 września 1969 r. chiński premier Zhou Enlai prowadził negocjacje z premierem ZSRR A. Kosyginem. Odbywały się one na lotnisku w Pekinie i trwały ponad 3 godziny. Osiągnęli oni ustne porozumienie w zakresie zakończenia konfliktu granicznego, wznowienia kontaktów telefonicznych pomiędzy szefami obu państw, wznowienia kontaktów handlowych, sporządzania corocznych protokołów handlowych oraz wymiany ambasadorów obu państw. Związek Radziecki przystąpił do wykonywania tej umowy ustnej. Co więcej, Związek Radziecki nie chciał potwierdzać tej umowy ustnej w formie pisemnej, argumentując, że umowa ustna jest równie wiążąca, jak pisemna.
Warte podkreślenia jest, iż również obecnie praktyka, piśmiennictwo i doktryna rosyjska uznaje moc wiążącą ustnych porozumień.
Umowy w ustnej formie znane są w praktyce ZSRR i Rosji. Dość często były one zawierane na poziomie dyplomatycznego przedstawicielstwa. Informacje o takich umowach publikuje się w oficjalnym zbiorze umów. Klasycznym potwierdzeniem tego, że międzynarodowa umowa może być zawarta w ustnej formie, jest decyzja Stałego Trybunału międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości z 1933 r. w sprawie prawnego statusu Grenlandii Wschodniej. W większości przypadków umowy ustne z reguły są zawierane w problemach wąskich i szczegółowych. Ustna forma umów nie wyklucza możliwości ich rejestracji.

Normatywny charakter umów dżentelmeńskich

W literaturze i w praktyce umowy w ustnej formie bardzo często są nazywane dżentelmeńskimi umowami. Należy jednak uwzględnić, że nie każda ustna umowa jest dżentelmeńską umową. Pojęcie umowy ustnej jest szersze w stosunku do umów dżentelmeńskich.
Jednak, jak stwierdza I.I. Łukaszuk: "Nawet umowy dżentelmeńskie posiadają normatywny charakter. Ustalone nimi zasady regulują międzypaństwowe stosunki. Strony uważają siebie za związane ich treścią i wymagają wzajemnie ich poszanowania. Zwykle uważa się, że takie umowy obowiązują politycznie lub przynamniej moralnie". "Międzynarodowej praktyce znane są dżentelmeńskie umowy również w ważnych wojenno-politycznych problemach. W 1934 r. była zawarta w formie ustnej radziecko-mongolska umowa o pomocy wzajemnej, nazywana dżentelmeńską".
Dżentelmeńskie umowy zawiera się też w ramach (w zakresie) międzynarodowych organizacji. W 1946 r. zostało osiągnięte porozumienie o podziale miejsc zmiennych członków w Radzie Bezpieczeństwa, a później też w odniesieniu do członkowstwa w Komisji Prawa Międzynarodowego ONZ. W 1974 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ uznało dżentelmeńskie porozumienie o zasadach głosowania na Konferencji ONZ dotyczącej prawa morskiego. Ono także zostało przyjęte przez konsensus samej Konferencji.
Umowa ustna jest określana jako dżentelmeńskie porozumienie, ponieważ była ona umową (porozumieniem) opartą na słowie honoru i niewpisaną do żadnego dokumentu. Analogiczny pogląd wyrażało się w radzieckiej dyplomacji. Występując na sesji Zgromadzenia Ogólnego A.J. Wyszyński odnośnie do tego porozumienia (umowy) oświadczył, że to ustne porozumie (umowa), znane jako "dżentelmeńskie porozumienie". Dlatego że było zawarte na "słowo honoru" i niewpisane w żadnych dokumentach. Radziecka dyplomacja wychodziła z założenia, że umowy w formie ustnej, niezależnie od tego, czy są one prawnymi, czy politycznymi, powinny być wykonane. Na zlecenie radzieckiego rządu ambasada ZSRR w RFN 15 maja 1956 r. skierowała notę do MSZ RFN, w której podkreślano konieczność wypełnienia przez rząd RFN swoich zobowiązań dotyczących repatriacji radzieckich obywateli na podstawie osiągniętej w czasie rządowych rozmów w 1955 r. ustnej umowy (porozumienia).
W innym miejscu doktryna rosyjska stwierdza, iż "Prawo międzynarodowe nie ustanawia obowiązkowej formy umów. Strony mają prawo określić ją według swojego uznania. Forma nie wpływa na prawną moc umowy. Umowy zawiera się w formie pisemnej i ustnej. Zalety formy pisemnej spowodowały, że jest ona dominująca w praktyce umów. Ustne umowy (porozumienia) też nierzadko spotyka się w praktyce. Niekiedy forma umowy uzyskuje poważne polityczne znaczenie. W 2001 r. przywódcy Rosji i USA zawarli w formie ustnej porozumienie o ograniczeniu strategicznych zbrojeń ofensywnych. Obydwie strony uznały je za wiążące. Administracja USA upierała się na pozostanie przy ustnej formie. Władze Rosji wywalczyły jednak zgodę Amerykanów na formalne załatwienie osiągniętego porozumienia ustnego w drodze pisemnej umowy".
Reasumując: odpowiadając na pierwsze pytanie, czy na podstawie art. 589b kodeksu postępowania karnego możliwe byłoby stworzenie wspólnego zespołu śledczego dotyczącego katastrofy smoleńskiej, w sytuacji złożenia ustnej oferty o powstanie takiego zespołu przez stronę rosyjską, należy stwierdzić, co następuje. Byłoby to możliwe w sytuacji złożenia ustnej oferty o powstanie takiego zespołu przez stronę rosyjską i zaakceptowania tej deklaracji przez stronę polską. Pozwala na to brzmienie przedmiotowego przepisu, gdyż pojęcie "umowa międzynarodowa, której Rzeczpospolita Polska jest stroną", nie ogranicza się jedynie do umów pisemnych. Prawo międzynarodowe nie ogranicza formy umów jedynie do formy pisemnej. Co więcej, Konwencja Wiedeńska o prawie traktatów dopuszcza zawieranie umów w formie ustnej. Taką możliwość przyjmują również doktryna, nauka i piśmiennictwo zarówno polskie, jak i państw Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych, Chin oraz Rosji. Praktyce prawa międzynarodowego znane są liczne przypadki zawierania umów międzynarodowych w formie ustnej, nierzadko w bardzo istotnych sprawach, jak starano się wykazać powyżej na podstawie wybranych przykładów. Ustną formę umów międzynarodowych akceptuje również orzecznictwo międzynarodowych trybunałów.

Dwie formy zespołu

Odpowiadając na drugą część pytania, tj. czy w sytuacji powołania takiego zespołu śledczego prowadzone byłoby wspólne śledztwo, należy stwierdzić, co następuje.
Wspólny zespół śledczy może przybrać jedną z dwóch form. Może to być zespół działający na terytorium RP - tzw. zespół polski (art. 589c), lub też zespół działający na terytorium państwa obcego z udziałem przedstawiciela polskiego organu, najczęściej prokuratora (art. 589d). Inicjatywa powołania wspólnego zespołu może pochodzić od któregokolwiek z państw zainteresowanych w jego utworzeniu. Zgodnie z art. 589b § 2 k.p.k.: "Zespół powołują, w drodze porozumienia, Prokurator Generalny oraz właściwy organ państwa, o którym mowa w § 1, zwanego dalej 'państwem współpracującym', na potrzeby określonego postępowania przygotowawczego, na czas oznaczony". Porozumienie, o którym mowa w tym przepisie, w odróżnieniu od umowy międzynarodowej, o której mowa w § 1 art. 589b k.p.k., wydaje się, że powinno być zawarte w formie pisemnej, gdyż zawarte w nim będą szczegółowe regulacje dotyczące współpracy wspólnego zespołu śledczego, takie jak przedmiot, cel, miejsce współpracy, okres współpracy, skład zespołu i zadania poszczególnych jego członków, a także np. zasady noszenia broni przez członków wspólnego zespołu śledczego, diety, zakwaterowanie etc. Brzmienie ww. przepisu oznacza to, że do jego zawarcia nie jest konieczna jakakolwiek zgoda czy też zatwierdzenie ze strony Rady Ministrów. Przedłużanie okresu współpracy może jednak już odbywać się w formie ustnej. Zawarte porozumienie może również przewidywać możliwość dopuszczenia do prac w zespole przedstawiciela organizacji międzynarodowej powołanej do zwalczania przestępczości.
Ze względu na fakt, iż miejscem zdarzenia jest państwo obce (Federacja Rosyjska), zastosowanie w przedmiotowej sprawie miałby przepis art. 589d k.p.k. który dotyczy wspólnego zespołu śledczego działającego na terenie państwa współpracującego. Wspólny zespół śledczy działający na terytorium państwa współpracującego tworzony jest na mocy porozumienia zawartego stosownie do przepisu art. 589b k.p.k. Nie ma znaczenia, od którego z państw współpracujących wyjdzie inicjatywa utworzenia tego zespołu. Zespół, o którym mowa w art. 589d, działa na zasadach przyjętych w państwie współpracującym. Jeśli takich zasad brak (np. dany kraj nie posiada w swoim wewnętrznym porządku prawnym przepisów dotyczących wspólnych zespołów śledczych), to stosowane tu będą rozwiązania zawarte w przedmiotowym porozumieniu, które jako umowa międzynarodowa jest wiążące dla obu krajów. Pomimo że nie stosuje się tu wprost przepisów ww. Decyzji Ramowej o powoływaniu wspólnych zespołów śledczych, gdyż Federacja Rosyjska, niebędąca członkiem Unii Europejskiej, nie jest związana tą konwencją, to można stwierdzić, że uprawnienia polskiego funkcjonariusza delegowanego do pracy w takim zespole mogłyby się sprowadzać przede wszystkim do brania udziału w czynnościach śledztwa wykonywanych w państwie współpracującym (tu Rosji), a także w razie powierzenia takiego zadania przez kierującego zespołem, również do samodzielnego wykonywania czynności śledztwa. Do polskiego członka wspólnego zespołu śledczego nie stosuje się przepisu art. 613 § 1 k.p.k. W związku z tym, wydaje się, że mógłby on nawiązywać i utrzymywać bezpośrednie, z pominięciem ministra sprawiedliwości, kontakty z organami ścigania państwa współpracującego, a zwłaszcza z pozostałymi członkami zespołu śledczego. Celem takiej regulacji jest konieczność zapewnienia sprawnej współpracy w ramach zespołu.

O tym, kto kieruje pracami zespołu, decyduje porozumienie

Niezależnie od powyższego należy przyjąć, że "skoro państwa współpracujące zawierają w przedmiocie powołania zespołu porozumienie, które jest umową międzynarodową (ma bowiem charakter normatywny i zawierane jest przez podmioty prawa międzynarodowego - państwa), to mogą one tym samym uregulować kwestię kierowania pracami zespołu wedle swego uznania, bez kierowania się rozwiązaniem przyjętym w art. 589c § 2 k.p.k.".
W związku z powyższym zasadne wydaje się stwierdzenie, iż "o tym, kto kieruje pracami zespołu, decyduje porozumienie. Co do zasady będzie to funkcjonariusz tego państwa, w którym prowadzone jest postępowanie, a jedynie pewne czynności śledcze wykonywane są na terytorium innych państw, stąd też regulacja przyjęta w art. 589c § 2 k.p.k. Porozumienie może zatem określić, iż kierującym zespołem jest funkcjonariusz tego państwa, w którym wykonywane będzie najwięcej czynności śledczych lub też czynności te będą najistotniejsze z punktu widzenia prowadzonego postępowania. Możliwa jest także sytuacja, aby kierownictwo zespołem określone zostało w porozumieniu w sposób rotacyjny, tzn., że pracami danego zespołu kierowaliby kolejno przedstawiciele państw współpracujących, na zasadach ustalonych szczegółowo (tj. "kto" po "kim") w porozumieniu. Brak jest przeszkód normatywnych, aby kwestię kierownictwa zespołu uregulować w oparciu o miejsce wykonywania czynności - kierownikiem zespołu jest przedstawiciel tego państwa, w którym wykonywane są czynności śledcze. Takie rozwiązanie przyjmuje A. Lach, który wskazał, iż kierownictwo zespołem może się zmieniać, jeśli czynności wykonywane będą w innym państwie członkowskim niż państwo prowadzenia postępowania.
Należy podkreślić, iż zawarcie porozumienia jest aktem prawa międzynarodowego publicznego i suwerenne państwa mogą kierować się różnymi względami w zakresie powierzenia kierownictwa pracami zespołu.
Miejsce współpracy w rozumieniu miejsca prowadzenia postępowanie zależne jest od charakteru zespołu: w przypadku zespołu polskiego jest to obszar Rzeczypospolitej Polskiej, a w przypadku zagranicznego zespołu śledczego - obszar państwa współpracującego. Ponieważ wskazane porozumienie nie musi mieć charakteru tylko dwustronnego - przepis wskazuje jedynie, kto jest właściwy do jego zawarcia, nie determinując ilości państw współpracujących, możliwe jest, iż obszar współpracy w rozumieniu obszaru, na którym zespół może podejmować działania, obejmował będzie terytorium kilku, a nawet kilkunastu państw, które dane porozumienie podpiszą i wydelegują swoich przedstawicieli do pracy w zespole. Porozumienie o powołaniu zespołu zagranicznego może przewidywać wykonywanie czynności śledczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Jak podkreśla się w piśmiennictwie: "Zadaniem wspólnych zespołów śledczych jest prowadzenie postępowania przygotowawczego - wykonywanie czynności śledczych w sprawach o najpoważniejsze przestępstwa, w sytuacji, gdy dane postępowanie, ze względu na charakter czynu przestępnego i/lub jego skutki wymaga podejmowania działań charakteryzujących się skoordynowaniem i jednomyślnością. Trafny jest zatem pogląd wyrażony w doktrynie, iż wspólne zespoły dochodzeniowo-śledcze powinny zostać utworzone w szczególności w sytuacji, gdy postępowania prowadzone przez poszczególne państwa, dotyczące przestępstw kryminalnych, cechują się dużym stopniem trudności i wymagają zaangażowania więcej niż jednego z nich, a w konsekwencji do uzyskania efektów niezbędna jest zgodna współpraca".
Powstanie zespołu śledczego nie oznacza przekazania śledztwa w całości przez jedno z państw współpracujących drugiemu państwu. Celem i ideą takiego zespołu jest jednorazowe wykonywanie czynności procesowych na potrzeby postępowań karnych prowadzonych w obu krajach. Nie występuje wówczas dublowanie tych czynności. Zbierany jest w ten sposób wspólnie materiał dowodowy na potrzeby odrębnych postępowań karnych prowadzonych w obu współpracujących państwach. Suwerenne państwa mogą kierować się różnymi względami w zakresie powierzenia kierownictwa pracami zespołu. Możliwa jest sytuacja, aby kierownictwo zespołem określone zostało w porozumieniu w sposób rotacyjny, tj. aby pracami danego zespołu kierowali kolejno przedstawiciele państw współpracujących, na zasadach ustalonych szczegółowo w porozumieniu.

Wstęp, tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Braki w dokumentacji MAK to zajęcie dla śledczych Nasz Dziennik, 2011 01 25
Dłonie do końca na wolancie Nasz Dziennik, 2011 01 17
Z uwag Rzeczypospolitej Polskiej do dochodzenia MAK Nasz Dziennik, 2011 01 17
Zakres śmierci na radarze Nasz Dziennik, 2011 01 17
Putin autoryzował MAK Nasz Dziennik, 2011 01 17
Komorowski z Miedwiediewem dobili targu Nasz Dziennik, 2011 01 17
Nawigator nie mógł przestawić ciśnieniomierza Nasz Dziennik, 2011 01 18
Istnieje wspólnota wartości po 10 kwietnia Nasz Dziennik, 2011 02 17
Ta ofiara nie może być zapomniana Nasz Dziennik, 2011 01 18
Meldunek pod publikę Nasz Dziennik, 2011 03 17
Jaka była rola Turowskiego Nasz Dziennik, 2011 03 17
Japończycy uciekają z kraju Nasz Dziennik, 2011 03 17
Niełatwo przecisnąć się przez sito dla pilotów Nasz Dziennik, 2011 03 17
Chcesz lądować Zamów radiolokator Nasz Dziennik, 2011 01 27
Wyniki analiz po zbadaniu oryginałów Nasz Dziennik, 2011 01 20
Panie premierze, ilu agentów organizowało wizytę Nasz Dziennik, 2011 01 20
Czy to prawda, że za pana rządów zginęło w Polsce więcej generałów niż w czasie II wojny Nasz Dzienn
Zwabieni w śmiertelną pułapkę Nasz Dziennik, 2011 02 17
Zginął w tym samym lesie, co ojciec Nasz Dziennik, 2011 01 30

więcej podobnych podstron