Mógł być wspólny zespół śledczy
Nasz Dziennik, 2011-01-17
W
brew
publicznym zapewnieniom ministra sprawiedliwości Krzysztofa
Kwiatkowskiego i szefa Departamentu Współpracy Międzynarodowej
Prokuratury Generalnej Krzysztofa Karsznickiego można było powołać
wspólny zespół śledczy do badania przyczyn katastrofy
smoleńskiej. Nie było żadnych prawnych przeszkód ku temu. Nie
jest też prawdą, jakoby w praktyce publicznego prawa
międzynarodowego nie były stosowane umowy ustne. Dowodzi tego
drobiazgowa analiza prawna doc. dr Beaty T. Bieńkowskiej. Sprawa ma
charakter ekstraordynaryjny, bo w wyniku fatalnych w skutkach
zaniedbań rządu wpływ strony polskiej na tok śledztwa został
praktycznie wyeliminowany.
Fragmenty
opinii prawnej doc. dr Beaty T. Bieńkowskiej z Instytutu Prawa
Karnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego,
sporządzonej na zamówienie Biura Analiz Sejmowych 22 listopada 2010
r.
Czy na podstawie art. 589b kodeksu postępowania
karnego możliwe byłoby stworzenie wspólnego zespołu śledczego
dotyczącego katastrofy smoleńskiej, w sytuacji złożenia ustnej
oferty o powstanie takiego zespołu przez stronę rosyjską? Czy taki
zespół mógłby prowadzić wspólne śledztwo?
Współpracę
pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską w sprawach
karnych regulują: Europejska konwencja o pomocy prawnej w sprawach
karnych z 20 kwietnia 1959 r. ratyfikowana przez Polskę 19 marca
1996 r. (weszła w życie 17 czerwca 1996 r.) i Federację Rosyjską
10 grudnia 1999 r. (weszła w życie 9 marca 2000 r.) oraz Umowa
między Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską o pomocy
prawnej i stosunkach prawnych w sprawach cywilnych i karnych z 16
września 1996 roku.
Możliwość powołania wspólnych zespołów
śledczych przewidują: konwencja o wzajemnej pomocy prawnej w
sprawach karnych pomiędzy państwami członkowskimi UE z 29 maja
2000 r. oraz drugi protokół dodatkowy z 8 listopada 2001 r. do
Europejskiej Konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych z 1959
roku. Polska ratyfikowała oba akty prawa międzynarodowego, a także
implementowała Decyzję Ramową Rady Unii Europejskiej z 13 czerwca
2002 r. o powoływaniu wspólnych zespołów śledczych, wprowadzając
do kodeksu postępowania karnego z 1997 r. stosowne przepisy
artykułów 589b-589f.
Federacja Rosyjska nie jest stroną
żadnego z powołanych wyżej aktów prawa międzynarodowego.
Zespół
również z krajem spoza UE
W
polskiej doktrynie procesu karnego podkreśla się jednak, że zakres
regulacji kodeksowej nie sprowadza się wyłącznie do współpracy
państw członkowskich Unii Europejskiej. Wspólne zespoły śledcze
mogą powstawać również z krajami spoza Unii. Przepis art. 589b §
1 k.p.k. wyraźnie bowiem przewiduje możliwość utworzenia przez
polskie organy postępowania przygotowawczego wspólnego zespołu
śledczego nie tylko razem z organami państwa członkowskiego UE,
ale i również razem z organami innego państwa, jeżeli pozwala na
to umowa międzynarodowa, której Rzeczpospolita Polska jest stroną.
Taką możliwość przewidziano zaś m.in. w art. 20 drugiego
protokołu dodatkowego do Europejskiej konwencji o pomocy prawnej w
sprawach karnych (DzU z 2004 r., nr 139, poz. 1476), art. 19
Konwencji Narodów Zjednoczonych z 2000 r. przeciwko międzynarodowej
przestępczości zorganizowanej (DzU z 2005 r., nr 18, poz. 158),
art. 49 Konwencji Narodów Zjednoczonych z 2003 r. przeciwko korupcji
(DzU z 2007 r., nr 84, poz. 563) oraz art. 5 porozumienia między
Unią Europejską a USA o wzajemnej pomocy prawnej (Dz. Urz. UE L 181
z 19 lipca 2003 r., s. 34).
Wspólny zespół śledczy może
zostać utworzony również na zasadzie wzajemności w ramach
współpracy z państwem niebędącym członkiem UE, z którym nie
łączy Polski odpowiednia umowa międzynarodowa.
Czego
nie zrobił Andrzej Seremet
W
każdym przypadku powołanie międzynarodowego zespołu śledczego
następuje w drodze porozumienia, które zawiera prokurator
generalny, reprezentujący Rzeczpospolitą Polską, oraz właściwy
organ państwa współpracującego na czas oznaczony (art. 589b § 2
k.p.k.). Oznacza to, że do jego zawarcia nie jest konieczna
jakakolwiek zgoda czy też zatwierdzenie ze strony Rady Ministrów.
Istnienie umowy międzynarodowej, której Rzeczpospolita Polska
jest stroną, jest - oprócz podejmowania działań na zasadzie
wzajemności - alternatywnym warunkiem zawarcia porozumienia o
powstaniu wspólnego zespołu śledczego.
Zgodnie z powszechnie
przyjętą w doktrynie definicją, umowa międzynarodowa to zgodne
oświadczenie woli dwu lub więcej podmiotów prawa międzynarodowego,
które rodzi prawa i obowiązki skuteczne w prawie międzynarodowym.
Umowa międzynarodowa jest wynikiem wyraźnego wyrażenia woli oraz
aktem dwu- lub wielostronnym. W nauce podkreśla się, że "nie
oznacza to jednak, że musi zawsze przybrać formę pisemną".
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby umowę zawarto z pominięciem formy
pisemnej. Konwencja wiedeńska w art. 3 stwierdza, że jej
postanowienia nie znajdują zastosowania do porozumień
międzynarodowych zawieranych w formie innej niż pisemna, co jednak
nie wpływa na moc prawną takich porozumień. W orzecznictwie sądów
międzynarodowych kilkakrotnie stwierdzano ważność zobowiązań
ustnych. Umowy ustne są od czasu do czasu zawierane przez
polityków.
Kazus
Ihlena
W
doktrynie prawa międzynarodowego krajów Europy Zachodniej i Stanów
Zjednoczonych podkreśla się, iż: "Ustne porozumienia
międzynarodowe stanowią wyjątek w praktyce międzynarodowej, lecz
są ważne, jeśli zostały zawarte przez przedstawicieli rządu. Ta
reguła została potwierdzona przez Stały Trybunał Sprawiedliwości
Międzynarodowej w sprawie statusu prawnego wschodniej Grenlandii,
gdzie stronami były Dania i Norwegia. W tej sprawie Dania,
wygrywając tę sprawę, argumentowała, że jej roszczenie do
całości Grenlandii zostało uznane w ustnej deklaracji ('Ihlen
declaration') norweskiego ministra spraw zagranicznych, dokonanej
wobec ministra duńskiego rządu. W zamian za to Dania przyznała
Norwegii prawa do Svalbard". Stwierdzeniu, iż umowa
międzynarodowa może być zawarta w formie ustnej, nie uchybia
brzmienie Konwencji Wiedeńskiej o prawie traktatów z 23 maja 1969
roku. Doktryna prawa międzynarodowego podkreśla, iż Konwencja
Wiedeńska jest ograniczona do porozumień pisemnych, co spowodowane
jest potrzebą jasności i łatwości w ich dochodzeniu,
egzekwowaniu. Jednakże, jak wskazano to w art. 3 tej Konwencji,
ograniczenie to nie pozbawia znaczenia prawnego i mocy obowiązującej
porozumień (umów) ustnych. Pisemna lub ustna deklaracja w obrocie
międzynarodowym może kreować wiążące międzynarodowe
zobowiązanie. Co więcej, w praktyce prawa międzynarodowego
występują sytuacje, gdy ustna deklaracja jest wiążąca nie tylko
wobec jednego konkretnego kraju, lecz w stosunku do całej
społeczności międzynarodowej.
Deklaracja
sueska
Przykładem
tego może być sprawa z 1957 r., kiedy to Egipt zobowiązał się w
formie ustnej wobec wszystkich państw w przedmiocie wolności
żeglugi przez Kanał Sueski. Sekretariat Narodów Zjednoczonych
zarejestrował tę ustną deklarację jako wiążącą. Ustne lub
nawet milczące porozumienie stron celem zawarcia umowy
międzynarodowej, traktatu, jest zatem dopuszczalne, o ile jest ono
jasne i niedwuznaczne.
Malcolm N. Shaw podkreśla, iż
oświadczenia kompetentnych przedstawicieli państw mogą przybrać
formę międzynarodowych prawnych zobowiązań. Mogą one być
źródłem obowiązków między państwami. Istotna jest przy tym -
jak stwierdza się w orzecznictwie międzynarodowym - intencja
wyrażona w umowie ustnej, a nie forma pisemna tej
umowy.
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w swoim
orzecznictwie wyraża pogląd, iż umowy ustne mają charakter
wiążący. Porozumienie ustne może zostać dokonane również przed
tym Trybunałem. Przykładem tego może być ustne zobowiązanie się
Kamerunu do tolerancji i ochrony wobec ludności nigeryjskiej na
Półwyspie Bakassi leżącym nad Zatoką Gwinejską oraz na
terytorium przy jeziorze Czad. Moc wiążąca tej ustnej deklaracji
została potwierdzona przez sędziów Trybunału stosunkiem głosów
15 do 1.
Potwierdza to A. Aust, wyrażając zapatrywanie, iż
jedynie ze względu na kwestie jasności i łatwości w egzekwowaniu
ustne umowy zostały wyłączone z Konwencji Wiedeńskiej. Jednakże
to nie oddziałuje w żaden sposób na ich moc wiążącą czy też
na kwestie zastosowania do nich reguł Konwencji. Umowy ustne są
wiążące w prawie międzynarodowym. Funkcjonują one niezależnie
od niej, jako zwyczajowe prawo międzynarodowe (art. 3a Konwencji).
Umowy ustne są znane także współczesnej praktyce i orzecznictwu
międzynarodowych trybunałów. Przykładem tego jest sprawa
dotycząca sporu pomiędzy Danią a Finlandią o budowę duńskiego
mostu przez cieśninę Bełt. Podczas rozmowy telefonicznej w 1992 r.
pomiędzy premierami duńskim i fińskim premier fiński zgodził się
wycofać oskarżenie Finlandii przeciw Danii z Międzynarodowego
Trybunału Sprawiedliwości w zamian za zapłatę odszkodowania
pieniężnego przez Danię na rzecz Finlandii. W efekcie tego rząd
duński musiał zapłacić na rzecz Finlandii 15 milionów dolarów
kompensaty.
Aust stwierdza, iż nie ma żadnych podstaw do
przyjęcia braku wiążącego prawnie charakteru dla umów
zawieranych w drodze telegramu, faksu, teleksu czy nawet e-maila.
Powyższe stanowisko prezentuje również G.J.H. van Hoof,
uznając, iż zarówno forma pisemna, jak i ustna mogą wyrażać
określony zamiar. Tradycja i zwyczaj międzynarodowy nakazują
przyznanie ustnym deklaracjom, składanym w imieniu państwa, mocy
wiążącej w prawie międzynarodowym. Zwłaszcza w czasach
współczesnych rozróżnienie pomiędzy językiem pisanym i mówionym
straciło na znaczeniu, jeśli chodzi o moc prawną w prawie
międzynarodowym, stwierdza autor. Najważniejsze ustne deklaracje
państw są obecnie odnotowywane i rejestrowane jako wiążące w
ramach organizacji międzynarodowych.
Wiążący charakter umów
ustnych podkreśla się nie tylko w piśmiennictwie państw Europy
Zachodniej i Stanów Zjednoczonych oraz orzecznictwie trybunałów
międzynarodowych.
Również doktryna i nauka prawa chińskiego
przyznaje umowom ustnym w stosunkach międzynarodowych moc kreowania
praw i obowiązków. Doktryna chińska na poparcie ww. tezy
przywołuje, oprócz orzeczenia Międzynarodowego Trybunału w
sprawie wschodniej Grenlandii, sprawę tzw. Nuclear Test z 1974 r.,
gdzie Trybunał także wyraził stanowisko o mocy wiążącej umów
ustnych. Ustny traktat został zawarty również w 1949 r. między
Hiszpanią i Portugalią i dotyczył pomocy wojskowej. Innym
przykładem umowy ustnej, cytowanym przez doktrynę chińską, jest
porozumienie z sierpnia 1955 r. pomiędzy prezesem Rady Ministrów
Związku Radzieckiego i premierem Republiki Federalnej Niemiec, które
ustanawiało stosunki dyplomatyczne między tymi krajami pod
warunkiem, że ZSRR przekaże do RFN niemieckich jeńców wojennych.
W formie ustnej została zawarta również umowa między Egiptem a
Izraelem w sprawie Półwyspu Synaj (Sinai Agreement).
Rosjanie
zawierali już umowy ustne
Związek
Radziecki także zawierał umowy międzynarodowe w formie ustnej.
Przykładem może być umowa z 11 września 1969 r., tzw. Bejing
Airport Negotiation Agreement". W dniu 11 września 1969 r.
chiński premier Zhou Enlai prowadził negocjacje z premierem ZSRR A.
Kosyginem. Odbywały się one na lotnisku w Pekinie i trwały ponad 3
godziny. Osiągnęli oni ustne porozumienie w zakresie zakończenia
konfliktu granicznego, wznowienia kontaktów telefonicznych pomiędzy
szefami obu państw, wznowienia kontaktów handlowych, sporządzania
corocznych protokołów handlowych oraz wymiany ambasadorów obu
państw. Związek Radziecki przystąpił do wykonywania tej umowy
ustnej. Co więcej, Związek Radziecki nie chciał potwierdzać tej
umowy ustnej w formie pisemnej, argumentując, że umowa ustna jest
równie wiążąca, jak pisemna.
Warte podkreślenia jest, iż
również obecnie praktyka, piśmiennictwo i doktryna rosyjska uznaje
moc wiążącą ustnych porozumień.
Umowy w ustnej formie znane
są w praktyce ZSRR i Rosji. Dość często były one zawierane na
poziomie dyplomatycznego przedstawicielstwa. Informacje o takich
umowach publikuje się w oficjalnym zbiorze umów. Klasycznym
potwierdzeniem tego, że międzynarodowa umowa może być zawarta w
ustnej formie, jest decyzja Stałego Trybunału międzynarodowego
wymiaru sprawiedliwości z 1933 r. w sprawie prawnego statusu
Grenlandii Wschodniej. W większości przypadków umowy ustne z
reguły są zawierane w problemach wąskich i szczegółowych. Ustna
forma umów nie wyklucza możliwości ich rejestracji.
Normatywny
charakter umów dżentelmeńskich
W
literaturze i w praktyce umowy w ustnej formie bardzo często są
nazywane dżentelmeńskimi umowami. Należy jednak uwzględnić, że
nie każda ustna umowa jest dżentelmeńską umową. Pojęcie umowy
ustnej jest szersze w stosunku do umów dżentelmeńskich.
Jednak,
jak stwierdza I.I. Łukaszuk: "Nawet umowy dżentelmeńskie
posiadają normatywny charakter. Ustalone nimi zasady regulują
międzypaństwowe stosunki. Strony uważają siebie za związane ich
treścią i wymagają wzajemnie ich poszanowania. Zwykle uważa się,
że takie umowy obowiązują politycznie lub przynamniej moralnie".
"Międzynarodowej praktyce znane są dżentelmeńskie umowy
również w ważnych wojenno-politycznych problemach. W 1934 r. była
zawarta w formie ustnej radziecko-mongolska umowa o pomocy wzajemnej,
nazywana dżentelmeńską".
Dżentelmeńskie umowy zawiera
się też w ramach (w zakresie) międzynarodowych organizacji. W 1946
r. zostało osiągnięte porozumienie o podziale miejsc zmiennych
członków w Radzie Bezpieczeństwa, a później też w odniesieniu
do członkowstwa w Komisji Prawa Międzynarodowego ONZ. W 1974 r.
Zgromadzenie Ogólne ONZ uznało dżentelmeńskie porozumienie o
zasadach głosowania na Konferencji ONZ dotyczącej prawa morskiego.
Ono także zostało przyjęte przez konsensus samej Konferencji.
Umowa ustna jest określana jako dżentelmeńskie porozumienie,
ponieważ była ona umową (porozumieniem) opartą na słowie honoru
i niewpisaną do żadnego dokumentu. Analogiczny pogląd wyrażało
się w radzieckiej dyplomacji. Występując na sesji Zgromadzenia
Ogólnego A.J. Wyszyński odnośnie do tego porozumienia (umowy)
oświadczył, że to ustne porozumie (umowa), znane jako
"dżentelmeńskie porozumienie". Dlatego że było zawarte
na "słowo honoru" i niewpisane w żadnych dokumentach.
Radziecka dyplomacja wychodziła z założenia, że umowy w formie
ustnej, niezależnie od tego, czy są one prawnymi, czy politycznymi,
powinny być wykonane. Na zlecenie radzieckiego rządu ambasada ZSRR
w RFN 15 maja 1956 r. skierowała notę do MSZ RFN, w której
podkreślano konieczność wypełnienia przez rząd RFN swoich
zobowiązań dotyczących repatriacji radzieckich obywateli na
podstawie osiągniętej w czasie rządowych rozmów w 1955 r. ustnej
umowy (porozumienia).
W innym miejscu doktryna rosyjska
stwierdza, iż "Prawo międzynarodowe nie ustanawia obowiązkowej
formy umów. Strony mają prawo określić ją według swojego
uznania. Forma nie wpływa na prawną moc umowy. Umowy zawiera się w
formie pisemnej i ustnej. Zalety formy pisemnej spowodowały, że
jest ona dominująca w praktyce umów. Ustne umowy (porozumienia) też
nierzadko spotyka się w praktyce. Niekiedy forma umowy uzyskuje
poważne polityczne znaczenie. W 2001 r. przywódcy Rosji i USA
zawarli w formie ustnej porozumienie o ograniczeniu strategicznych
zbrojeń ofensywnych. Obydwie strony uznały je za wiążące.
Administracja USA upierała się na pozostanie przy ustnej formie.
Władze Rosji wywalczyły jednak zgodę Amerykanów na formalne
załatwienie osiągniętego porozumienia ustnego w drodze pisemnej
umowy".
Reasumując: odpowiadając na pierwsze pytanie, czy
na podstawie art. 589b kodeksu postępowania karnego możliwe byłoby
stworzenie wspólnego zespołu śledczego dotyczącego katastrofy
smoleńskiej, w sytuacji złożenia ustnej oferty o powstanie takiego
zespołu przez stronę rosyjską, należy stwierdzić, co następuje.
Byłoby to możliwe w sytuacji złożenia ustnej oferty o powstanie
takiego zespołu przez stronę rosyjską i zaakceptowania tej
deklaracji przez stronę polską. Pozwala na to brzmienie
przedmiotowego przepisu, gdyż pojęcie "umowa międzynarodowa,
której Rzeczpospolita Polska jest stroną", nie ogranicza się
jedynie do umów pisemnych. Prawo międzynarodowe nie ogranicza formy
umów jedynie do formy pisemnej. Co więcej, Konwencja Wiedeńska o
prawie traktatów dopuszcza zawieranie umów w formie ustnej. Taką
możliwość przyjmują również doktryna, nauka i piśmiennictwo
zarówno polskie, jak i państw Europy Zachodniej, Stanów
Zjednoczonych, Chin oraz Rosji. Praktyce prawa międzynarodowego
znane są liczne przypadki zawierania umów międzynarodowych w
formie ustnej, nierzadko w bardzo istotnych sprawach, jak starano się
wykazać powyżej na podstawie wybranych przykładów. Ustną formę
umów międzynarodowych akceptuje również orzecznictwo
międzynarodowych trybunałów.
Dwie
formy zespołu
Odpowiadając
na drugą część pytania, tj. czy w sytuacji powołania takiego
zespołu śledczego prowadzone byłoby wspólne śledztwo, należy
stwierdzić, co następuje.
Wspólny zespół śledczy może
przybrać jedną z dwóch form. Może to być zespół działający
na terytorium RP - tzw. zespół polski (art. 589c), lub też zespół
działający na terytorium państwa obcego z udziałem
przedstawiciela polskiego organu, najczęściej prokuratora (art.
589d). Inicjatywa powołania wspólnego zespołu może pochodzić od
któregokolwiek z państw zainteresowanych w jego utworzeniu. Zgodnie
z art. 589b § 2 k.p.k.: "Zespół powołują, w drodze
porozumienia, Prokurator Generalny oraz właściwy organ państwa, o
którym mowa w § 1, zwanego dalej 'państwem współpracującym', na
potrzeby określonego postępowania przygotowawczego, na czas
oznaczony". Porozumienie, o którym mowa w tym przepisie, w
odróżnieniu od umowy międzynarodowej, o której mowa w § 1 art.
589b k.p.k., wydaje się, że powinno być zawarte w formie pisemnej,
gdyż zawarte w nim będą szczegółowe regulacje dotyczące
współpracy wspólnego zespołu śledczego, takie jak przedmiot,
cel, miejsce współpracy, okres współpracy, skład zespołu i
zadania poszczególnych jego członków, a także np. zasady noszenia
broni przez członków wspólnego zespołu śledczego, diety,
zakwaterowanie etc. Brzmienie ww. przepisu oznacza to, że do jego
zawarcia nie jest konieczna jakakolwiek zgoda czy też zatwierdzenie
ze strony Rady Ministrów. Przedłużanie okresu współpracy może
jednak już odbywać się w formie ustnej. Zawarte porozumienie może
również przewidywać możliwość dopuszczenia do prac w zespole
przedstawiciela organizacji międzynarodowej powołanej do zwalczania
przestępczości.
Ze względu na fakt, iż miejscem zdarzenia
jest państwo obce (Federacja Rosyjska), zastosowanie w przedmiotowej
sprawie miałby przepis art. 589d k.p.k. który dotyczy wspólnego
zespołu śledczego działającego na terenie państwa
współpracującego. Wspólny zespół śledczy działający na
terytorium państwa współpracującego tworzony jest na mocy
porozumienia zawartego stosownie do przepisu art. 589b k.p.k. Nie ma
znaczenia, od którego z państw współpracujących wyjdzie
inicjatywa utworzenia tego zespołu. Zespół, o którym mowa w art.
589d, działa na zasadach przyjętych w państwie współpracującym.
Jeśli takich zasad brak (np. dany kraj nie posiada w swoim
wewnętrznym porządku prawnym przepisów dotyczących wspólnych
zespołów śledczych), to stosowane tu będą rozwiązania zawarte w
przedmiotowym porozumieniu, które jako umowa międzynarodowa jest
wiążące dla obu krajów. Pomimo że nie stosuje się tu wprost
przepisów ww. Decyzji Ramowej o powoływaniu wspólnych zespołów
śledczych, gdyż Federacja Rosyjska, niebędąca członkiem Unii
Europejskiej, nie jest związana tą konwencją, to można
stwierdzić, że uprawnienia polskiego funkcjonariusza delegowanego
do pracy w takim zespole mogłyby się sprowadzać przede wszystkim
do brania udziału w czynnościach śledztwa wykonywanych w państwie
współpracującym (tu Rosji), a także w razie powierzenia takiego
zadania przez kierującego zespołem, również do samodzielnego
wykonywania czynności śledztwa. Do polskiego członka wspólnego
zespołu śledczego nie stosuje się przepisu art. 613 § 1 k.p.k. W
związku z tym, wydaje się, że mógłby on nawiązywać i
utrzymywać bezpośrednie, z pominięciem ministra sprawiedliwości,
kontakty z organami ścigania państwa współpracującego, a
zwłaszcza z pozostałymi członkami zespołu śledczego. Celem
takiej regulacji jest konieczność zapewnienia sprawnej współpracy
w ramach zespołu.
O
tym, kto kieruje pracami zespołu, decyduje porozumienie
Niezależnie
od powyższego należy przyjąć, że "skoro państwa
współpracujące zawierają w przedmiocie powołania zespołu
porozumienie, które jest umową międzynarodową (ma bowiem
charakter normatywny i zawierane jest przez podmioty prawa
międzynarodowego - państwa), to mogą one tym samym uregulować
kwestię kierowania pracami zespołu wedle swego uznania, bez
kierowania się rozwiązaniem przyjętym w art. 589c § 2 k.p.k.".
W
związku z powyższym zasadne wydaje się stwierdzenie, iż "o
tym, kto kieruje pracami zespołu, decyduje porozumienie. Co do
zasady będzie to funkcjonariusz tego państwa, w którym prowadzone
jest postępowanie, a jedynie pewne czynności śledcze wykonywane są
na terytorium innych państw, stąd też regulacja przyjęta w art.
589c § 2 k.p.k. Porozumienie może zatem określić, iż kierującym
zespołem jest funkcjonariusz tego państwa, w którym wykonywane
będzie najwięcej czynności śledczych lub też czynności te będą
najistotniejsze z punktu widzenia prowadzonego postępowania. Możliwa
jest także sytuacja, aby kierownictwo zespołem określone zostało
w porozumieniu w sposób rotacyjny, tzn., że pracami danego zespołu
kierowaliby kolejno przedstawiciele państw współpracujących, na
zasadach ustalonych szczegółowo (tj. "kto" po "kim")
w porozumieniu. Brak jest przeszkód normatywnych, aby kwestię
kierownictwa zespołu uregulować w oparciu o miejsce wykonywania
czynności - kierownikiem zespołu jest przedstawiciel tego państwa,
w którym wykonywane są czynności śledcze. Takie rozwiązanie
przyjmuje A. Lach, który wskazał, iż kierownictwo zespołem może
się zmieniać, jeśli czynności wykonywane będą w innym państwie
członkowskim niż państwo prowadzenia postępowania.
Należy
podkreślić, iż zawarcie porozumienia jest aktem prawa
międzynarodowego publicznego i suwerenne państwa mogą kierować
się różnymi względami w zakresie powierzenia kierownictwa pracami
zespołu.
Miejsce współpracy w rozumieniu miejsca prowadzenia
postępowanie zależne jest od charakteru zespołu: w przypadku
zespołu polskiego jest to obszar Rzeczypospolitej Polskiej, a w
przypadku zagranicznego zespołu śledczego - obszar państwa
współpracującego. Ponieważ wskazane porozumienie nie musi mieć
charakteru tylko dwustronnego - przepis wskazuje jedynie, kto jest
właściwy do jego zawarcia, nie determinując ilości państw
współpracujących, możliwe jest, iż obszar współpracy w
rozumieniu obszaru, na którym zespół może podejmować działania,
obejmował będzie terytorium kilku, a nawet kilkunastu państw,
które dane porozumienie podpiszą i wydelegują swoich
przedstawicieli do pracy w zespole. Porozumienie o powołaniu zespołu
zagranicznego może przewidywać wykonywanie czynności śledczych na
terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Jak podkreśla się w
piśmiennictwie: "Zadaniem wspólnych zespołów śledczych jest
prowadzenie postępowania przygotowawczego - wykonywanie czynności
śledczych w sprawach o najpoważniejsze przestępstwa, w sytuacji,
gdy dane postępowanie, ze względu na charakter czynu przestępnego
i/lub jego skutki wymaga podejmowania działań charakteryzujących
się skoordynowaniem i jednomyślnością. Trafny jest zatem pogląd
wyrażony w doktrynie, iż wspólne zespoły dochodzeniowo-śledcze
powinny zostać utworzone w szczególności w sytuacji, gdy
postępowania prowadzone przez poszczególne państwa, dotyczące
przestępstw kryminalnych, cechują się dużym stopniem trudności i
wymagają zaangażowania więcej niż jednego z nich, a w
konsekwencji do uzyskania efektów niezbędna jest zgodna
współpraca".
Powstanie zespołu śledczego nie oznacza
przekazania śledztwa w całości przez jedno z państw
współpracujących drugiemu państwu. Celem i ideą takiego zespołu
jest jednorazowe wykonywanie czynności procesowych na potrzeby
postępowań karnych prowadzonych w obu krajach. Nie występuje
wówczas dublowanie tych czynności. Zbierany jest w ten sposób
wspólnie materiał dowodowy na potrzeby odrębnych postępowań
karnych prowadzonych w obu współpracujących państwach. Suwerenne
państwa mogą kierować się różnymi względami w zakresie
powierzenia kierownictwa pracami zespołu. Możliwa jest sytuacja,
aby kierownictwo zespołem określone zostało w porozumieniu w
sposób rotacyjny, tj. aby pracami danego zespołu kierowali kolejno
przedstawiciele państw współpracujących, na zasadach ustalonych
szczegółowo w porozumieniu.
Wstęp,
tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.