Smoleńsk – spekulacje, teorie spiskowe.
Wypowiedź Ryszarda Drozdowicza z Laboratorium Aerodynamicznego Politechniki Szczecińskiej (ZUT)
Jako pilot oceniam, że sugerowany w mediach błąd pilota jest mało prawdopodobny. Na podejściu do lądowania nie wykonuje się żadnych manewrów typu silne przechylenie lub nagłe zmiany prędkości. A takie silne przechylenie zauważyli świadkowie. Pilot wykonał dodatkowe kręgi nadlotniskowe, aby upewnić się co do warunków lądowania i na tej podstawie podjął uzasadnioną decyzję o lądowaniu. Nieprawdopodobne też jest, aby doświadczony pilot wraz z drugim pilotem pomylili się co do wzrokowej oceny wysokości, nawet w przypadku awarii przyrządów, która jest również nieprawdopodobna. Należy tutaj zauważyć, że mgła jest na ogół z prześwitami i przy dziennym świetle nie stanowi istotnej przeszkody do wzrokowej oceny warunków lądowania. Okoliczności wskazują jednak na poważną awarię lub celowe zablokowanie układu sterowania. Taką blokadę można celowo zamontować tak, aby uruchomiła się przy wypuszczeniu podwozia lub klap bezpośrednio na prostej przed lądowaniem. Przy blokadzie klap lub lotek na prostej katastrofa była nieunikniona, gdyż pilot nawet zwiększając nagle ciąg, nie był w stanie wyprowadzić mocno przechylonej ciężkiej maszyny, mając wysokość rzędu 50-100 m i prędkość rzędu 260 km/h
Tusk kłamie.
Nigdy wojny
http://newworldorder.com.pl/film.php?id=320
Teorie spiskowe
http://wiadomosci.wp.pl/kat,119674,page,2,title,Teorie-spiskowe-wokol-tragedii,wid,12171914,wiadomosc.html
Służby zjawiły się na miejscu katastrofy bardzo szybko.
Milicja zarekwirowała wszelkie materiały wideo z miejsca katastrofy, nawet nie wiadomo co dalej z nimi będzie i do kogo one należały.
Według naocznych świadków przed rozbiciem się maszyny było słychać dziwny odgłos silnika oraz kilka wybuchów w późniejszym czasie.
Lech Kaczyński był bardzo nielubiany przez Rosyjskie władze. Udaremnił atak Rosji na Gruzje. Rozwiązał WSI oraz widać było po jego wypowiedział, że był rusofobem.
Nie ukrywajmy, nie liczni wiedzą, że Lech Kaczyński oraz niemal wszyscy wybitni patrioci
w samolocie walczyli ze strefą wpływów Rosyjskich w Polsce. Lista pasażerów znana wcześniej - Zwolennicy teorii spiskowych twierdzą, że do katastrofy doszło dlatego, że Rosjanie chcieli za jednym zamachem pozbyć się wszystkich „niewygodnych” dla siebie ludzi. Przede wszystkim znanego z niechęci wobec Kremla Lecha Kaczyńskiego. „Rosjanie mogą zyskać na śmierci Kaczyńskiego” – pisze internauta posługujący się nickiem Wolf i wymienia powody, dla których tak sądzi. „Łatwo zobaczyć, że: - pretendował do roli lidera w regionie widzianym przez Rosjan jako ich naturalna strefa wpływów (Europa Środkowa); - był głównym polskim politykiem, który nie obawiał się wystąpić przeciw interesom Rosji (a w obronie interesu Polski) na forum UE, jak trzeba było, to drastycznie (np. blokując rozmowy UE-Rosja), - "wszedł w drogę" Rosjanom w Gruzji (zwrócił uwagę "Europy", a może i świata na to, co tam Rosjanie robili), a pewnie i na Ukrainie podczas pomarańczowej rewolucji, (…) - pamiętajmy, po co jechał do Katynia: przypomnieć światu o zbrodni, której się ZSRR dopuściło, a Rosja cały czas nie chce jej uznać i mataczy. Jego wystąpienie mogło zniweczyć "sukces" tuskowo-putinowskiego ‘kochajmy się’” – wymienia Wolf.
Samolot celowo uszkodzono - Prezydencki samolot pięć miesięcy temu był naprawiany w Rosji. Według zwolenników teorii spiskowych może to być przyczynek do tego, by sądzić, że podczas remontu rosyjskie służby uszkodziły samolot, tak, by rozbił się przy lądowaniu. - Okoliczności wskazują na poważną awarię lub celowe zablokowanie układu sterowania. Taką blokadę można celowo zamontować tak, aby uruchomiła się przy wypuszczeniu podwozia lub klap przed lądowaniem – powiedział
w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr. inż. Ryszard Drozdowicz z Politechniki Szczecińskiej. – Przy blokadzie klap lub lotek katastrofa była nieunikniona, gdyż pilot, nawet zwiększając nagle ciąg, nie był w stanie wyprowadzić mocno przechylonej ciężkiej maszyny. Ta wypowiedź jest szeroko cytowana na forach internetowych, jako „niezaprzeczalny” dowód na udział Rosjan w katastrofie.
Wybuch na pokładzie - Choć wydaje się to nieprawdopodobne, wielu internautów sugeruje, że mogło dojść do zamachu na prezydencki Tu-154. Ich zdaniem mógł zostać do tego wykorzystany mikroładunek umieszczony na pokładzie lub silne zakłócenie za pomocą pól elektromagnetycznych. Pożywką dla tych insynuacji są pierwsze doniesienia o pożarze samolotu prezydenckiego. „Jeden z pierwszych świadków na miejscu zdarzenia twierdził, że zanim samolot spadł słyszał nienaturalny, dziwny dźwięk. Potem był huk” – pisze Znawca tematu. „Jeszcze w sobotę pokazywali polskiego redaktora, który został
w hotelu, bo montował taśmy i widział całe zajście przez okno. Jak pamiętam, mówił, że zaintrygował go dziwny ryk silnika, spojrzał przez okno i zobaczył samolot, który leciał przechylony na lewą stronę i jeszcze przed spadnięciem widział dwa wybuchy” – dodaje Iwona.
Mgła wywołana sztucznie.
Podmieniono czarne skrzynki - Rosjanie „dobrali się” do czarnych skrzynek – twierdzą niektórzy z wyznawców alternatywnej wersji wydarzeń. Jak? Znali doskonale technologię Tupolewa, mogli je więc spreparować. Już dziś wiadomo, że z zapisu taśmy czarnych skrzynek wynika, że piloci rozumieli, iż katastrofa na lotnisku pod Smoleńskiem jest nieunikniona. Dla innych dowodem na spisek jest także to, że śledztwo ws. tragedii jest prowadzone w Rosji.
Ciepłe gesty Rosjan – zasłoną dymną - „Obecne zachowanie rosyjskich władz może być bardzo mylące, kryjące pod sobą fałsz lub strach, iż prawda o przyczynach tej strasznej katastrofy może ujrzeć światło dzienne. Rosjanom nie wolno wierzyć” – pisze jeden z internautów.
Niesprawne urządzenia na lotnisku - Niektórzy zwolennicy teorii spiskowych sugerują, że urządzenia na lotnisku w Smoleńsku mogły być niesprawne. W internecie ponoć pojawiły się zdjęcia zrobione kilka godzin po katastrofie, na których żołnierze wymieniają żarówki w lampach naprowadzających.
Teoria 2 - Tusk zamieszany w katastrofę
Najbardziej nieprawdopodobne są opinie, że premier Donald Tusk jest zamieszany w katastrofę i ściśle w tej sprawie współpracuje z Rosjanami. Zwolenników tej teorii zastanawia przede wszystkim, dlaczego odbyły się dwie uroczystości
w Katyniu. Jak pisze 35stan na blogu Wojciecha Sadurskiego:
„1. Z niejasnych powodów Tusk rezygnuje z “pewnej” wygranej w wyborach prezydenckich. Chodzą “słuchy”, że z namowy Angeli Merkel. Pani Profesor Staniszkis mówi, że za tą decyzją musi się kryć jakaś tajemnica.
2. ‘Ni z gruszki, ni z pietruszki’ Putin zaprasza Tuska na obchody uczczenia ofiar totalitaryzmu (nie do końca wiadomo jakiego, bo nie wymienia słowa ‘komunistycznego’) do Katynia, gdzie przecież miały się odbyć uroczystości z udziałem Prezydenta. 3.W dniu katastrofy marszałek Komorowski (konstytucyjny sukcesor Prezydenta) przebywa w Trójmieście, gdzie mieszka również premier Tusk.
4.W dniu katastrofy Prezydent Rosji i Premier Rosji nie mają innych obowiązków i są “prawie natychmiast” do dyspozycji mediów i szybko (weekend) kompletują komisję do badania przyczyn wypadku”.
Teoria 3 - Lech Kaczyński naciskał na lądowanie
Internauci przypominają incydent podczas wizyty w Gruzji, kiedy prezydent Kaczyński miał rzekomo zdenerwować się na pilota, który odmówił lądowania w Tbilisi z powodu złych warunków. To samo mogło wydarzyć się nad Smoleńskiem – twierdzą. „Jak donosiła prasa, po powrocie do kraju nieposłuszny pilot został zwolniony z pracy. O tym wiedziała na pewno załoga samolotu lecącego do Smoleńska” – padają sugestie.
Warto dodać, że samolotem miał lecieć Schetyna, czyli kumpel tuska, ale kilka dni wcześniej Tusk kazał mu nie lecieć.
W efekcie w delegacji byli liderzy PiS i Lewicy i mało znaczący członkowie PO i PSL. No i jeszcze tajemniczy kontrakt na rosyjski gaz... jakoś musiał Tusk zapłacić Rosji za pomoc w zatuszowaniu.
Warto dodać, że pewnym wygranym był Lech Kaczyński. Sondaże były sfałszowane przez protusowe media. Dziś na Krakowskim przedmieściu widać faktyczne poparcie dla Prezydenta.
SAMA PRAWDA!
Wykształcony i kompetentny Za sterami prezydenckiego tupolewa, który rozbił się w sobotę, siedział 36-letni kapitan pilot Arkadiusz Protasiuk. Do 36. Pułku Lotnictwa Specjalnego trafił wprost z Wyższej Szkoły Oficerskiej w Dęblinie. Był też absolwentem Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Wydziału Cybernetyki Wojskowej Akademii Technicznej. Otrzymał Brązowy Medal Za Zasługi Dla Obronności Kraju. Pochodził z Olkusza
w Małopolsce. Miał żonę, osierocił 2 dzieci: 7-letniego syna i 3,5-roczną córeczkę. Jak mówią koledzy i przełożeni, kapitan Protasiuk miał ogromne doświadczenie. Wylatał prawie 1400 godzin za sterami rządowych Tu-154 i Jak-40. Z prezydentem, premierem i innymi VIP-ami latał od 13 lat. Według osób, które go znały, Protasiuk posługiwał się rosyjskim. Znał też lotnisko pod Smoleńskiem. Leciał do Smoleńska z premierem Donaldem Tuskiem - trzy dni przed katastrofą. I wówczas miał swobodnie posługiwać się językiem rosyjskim – nikt przynajmniej nie zgłaszał żadnych uwag. Tymczasem w rosyjskich mediach pojawiły się sugestie, że kapitan mógł nie radzić sobie z językiem i mógł nie zareagować, gdy kontroler lotów
z powodu złej pogody radził mu, aby wylądował na innym lotnisku.
Czy uległ presji?
Czy Protasiuk mógł ugiąć pod ciężarem presji pasażerów? Według specjalistów to mało prawdopodobne. Major Michał Fiszer, były pilot wojskowy, w rozmowie z TOK FM powiedział, że we wszystkich państwach, na pokładzie samolotu decyduje dowódca załogi i to on jest „najważniejszą, decyzyjną osobą” nawet, gdy w samolocie leci prezydent lub premier. Pasażerowie muszą bezwzględnie podporządkować się kapitanowi i nikt nie może mu nic nakazać. Poza tym podczas podchodzenia do lądowania jest zakaz wchodzenia do kabiny pilotów.
http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Koledzy-pilota-nie-byl-za-mlody-nie-ulegl-presji-znal-rosyjski,wid,12170299,wiadomosc.html
Słyszycie, jak ktoś woła żeby się wycofywać? Dużo różnych głosów? Myślę, że to ci, którzy robili tę mgłę i teraz po katastrofie muszą się zmywać, bo jedzie straż pożarna. Syrena daje znak do wycofania i musi być głośna. Mgłę robi wiele stanowisk na dużym obszarze i musza słyszeć. Po katastrofie mgła ustapiła- to potwierdzony fakt! Godzinę wcześniej lądowali dziennikarze, więc też jej nie było. A wiec panowie zostali nakryci przez amatora!
http://www.youtube.com/watch?v=-DbLgBifsTU