Nowe teorie spiskowe nt. katastrofy pod Smoleoskiem
Trzy miesiące po katastrofie smoleoskiej w Internecie pojawiają się kolejne teorie
spiskowe. Forumowicze i blogerzy prowadzą między sobą dyskusje, oglądają filmy z
miejsca katastrofy klatka po klatce i wychwytują szczegóły, które – jak mówią – mogą
rzucid nowe światło na przyczyny tragedii z 10 kwietnia. Co z tego wynika?
Samolot był namierzany
Po tym jak TVN24 dotarła do kolejnego fragmentu odczytanego stenogramu z ostatnich
minut lotu prezydenckiego TU-154, z którego wynika, że dowódca załogi Arkadiusz Protasiuk
miał powiedzied: "jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)", internauci zaczęli zastanawiad
się nad ich znaczeniem. "Synteza", jeden z blogerów Salonu24.pl dowodzi, że pilot zdawał
sobie sprawę, że samolot mógł byd namierzany przez broo przeciwlotniczą, dlatego
próbował ratowad się lecąc maksymalnie nisko, aby radar stracił cel, który zostałby
zasłonięty przez nierówności terenu.
Rosyjskie służby pracowały nad programowaniem umysłów
Kolejną, bardziej szaloną teorią jest to, że „jakiś generał wyjął broo i porwał samolot” lub to,
że rosyjskie służby pracowały nad ‘programowaniem umysłów’ i przejęciem nad nimi
kontroli, a pilot mógł zostad zahipnotyzowany w celu rozbicia maszyny.
Dywersja lub sabotaż
Inną hipotezą stawianą przez blogera jest to, że nastąpiła zwykła i „typowa” dla tupolewów
awaria maszyny, która z kolei oznaczałaby wielomilionowe odszkodowanie dla Polski ze
strony firmy, która dokonywała remontu w Rosji. To z kolei – zdaniem „Syntezy” mogło
oznaczad, że mogło dojśd do dywersji lub sabotażu. Bloger dodaje, że z tego zestawienia
wynika, że szanse na wypadek to jakieś 1%, a 99% to celowy zamach.
Sztuczna mgła
Teorią, która jest podtrzymywana przez internautów od samego początku jest manipulacja
pogodą.
Technikę tę Rosjanie opanowali do perfekcji, m.in. podczas rozpędzanie chmur
deszczowych przed corocznymi defiladami.
Zdaniem internautów z łatwością mogli wywoład
też mgłę na niskiej wysokości używając do tego np. samolotu IŁ-76 lub IŁ-76MDP.
Celowo podawano błędną godzinę
„Synteza” przypomina także o tym, że przez 18 dni od momentu katastrofy podawano
błędną godzinę, o której doszło to wypadku. Zdaniem internauty „musiało to byd celowe, aby
nie drażnid ludzi lub po to, by ukryd zacieranie śladów po zamachu przez FSB”.
Fałszywe naprowadzanie
Bloger zestawia również inne, najbardziej aktualne hipotezy krążące w internecie. Według
jednej z nich
przyczyną katastrofy było fałszywe naprowadzanie samolotu przez
kontrolerów lotniska podających przesuniętą o kilometr odległośd do początku pasa
startowego, prawdopodobnie podawano też błędny sygnał GPS w celu rozbicia samolotu w
wąwozie.
Rosjanie uszkodzili samolot, skrzydło od innej maszyny
Bardziej spektakularną tezą jest to, że samolot został uszkodzony, a dokonali tego Rosjanie,
którzy remontowali wcześniej tupolewa. Według niektórych użytkowników, to nasi sąsiedzi
doprowadzili do awarii układu sterowania i jednego z silników. Aby zatrzed ślady i
uwiarygodnid wypadek pozostawiono przy nim fałszywy kawałek skrzydła. Z kolei
forumowicze dzielący się swoimi spostrzeżeniami na stronie smolensk-2010.pl podkreślają,
że skrzydło, które uchodzi za częśd rozbitego tupolewa może pochodzid od innej maszyny. To
z kolei byłoby dowodem na to, że z tupolewem zderzył się inny samolot, np. jakaś lekka
maszyna używana do akrobacji lotniczych.
Dwa „tutki”
Istnieje też teoria "dwóch tutków" głoszona przez dziennikarkę Magdalenę Figurską w
Salonie24.pl. Według niej samolot prezydencki został zmuszony do lądowania na tajnym
lotnisku wojskowym po wcześniejszym zniszczeniu elektroniki za pomocą impulsu
elektromagnetycznego. Natomiast na pokładzie drugiego samolotu było tylko 5 osób z
rosyjskiej załogi, która wyleciała rano z Samary do Polski zwrócid samolot, taki sam TU-154
po remoncie. Otrzymali rozkaz lądowania w Smoleosku i tam ich zestrzelono. Dlatego też nie
było żadnego zamieszania, karetek pogotowia i noszy z ciałami, tylko strażacy, którzy z
pełnym spokojem dogaszali nikły ogieo. „Gdy Rosjanie dowiedzieli się, że Jarosław leci
rozpoznad brata, musieli przed nim przewieźd ciało prezydenta z Moskwy do Smoleoska” –
pisze na blogu dziennikarka.
Pasażerów dobijano jak Czeczenów
Internauci snują również bardziej abstrakcyjne wizję, że niektórzy członkowie załogi mogli
jednak przeżyd będąc w przedziale dla VIP-ów, na co wskazywałyby strzały, które słychad
było już po rozbiciu się tupolewa. Niektórzy ze zwolenników teorii spiskowych przekonują, że
pasażerowie, którzy przeżyli mogli zostad zabici lub pojmani, a dla zatarcia śladów walki lub
przesłuchania zmasakrowano ich ciała po ich egzekucji. „Jest to przerażające, ale
doświadczenia Czeczenii i zabitych dziennikarzy w Rosji nie są bajką!” – przekonuje
„Synteza”.
Internauci nadal dyskutują też o tzw. „filmie 1.24”, zrobionym telefonem komórkowym przez
Władimira Iwanowa, mechanika, który jako jeden z pierwszych znalazł się na miejscu
katastrofy. W amatorskim nagraniu widad tlące się szczątki samolotu, a także ludzi w tle.
Słychad rosyjskie krzyki: "dawaj, dawaj", "wsie nazad" i "ni ch... siebie" a także cztery strzały.
Użytkownicy dzielą się informacjami o programach, dzięki którym można obejrzed film klatka
po klatce. Wyszukują szczegółów, które mogą pomóc w rozwiązaniu tej strasznej zagadki,
odnalezieniu odpowiedzi na zasadnicze pytanie – co tak naprawdę wydarzyło się w lesie pod
Smoleoskiem.
Cichy śmigłowiec i osobnicy w czerwonych kurtkach
Jeden z blogerów o nicku "OHV" dostrzega w zbliżeniu na kadrze nr 1767, że na drzewie
wiszą orczyki do przenoszenia ładunków oraz osobną linę do pobierania i opuszczania ludzi
na pokład. Użytkownik zwraca też uwagę na „przedziwnie złamane drzewo”. Autor teorii
twierdzi, że w miejscu katastrofy pojawił się cichy śmigłowiec specjalnego przeznaczenia,
czyli taki, który jest niesłyszalny dla obserwatora naziemnego. Bloger o Nicku „OHV” dodaje,
że na filmie z miejsca katastrofy widad „intensywnie czerwone kurtki u paru osobników” i
zastanawia się, po co komu takie kurtki na akcji specjalnej?
Kaczyoski groził premierowi ws. gazu
Rozmyślania internautów podążają również w kierunku relacji łączących Władimira Putina i
Lecha Kaczyoskiego. Niektórzy użytkownicy twierdzą, że to Putin jest odpowiedzialny za
katastrofę. Na uzasadnienie tej tezy jeden z forumowiczów podaje fakt, że 3 dni przed
tragedią Donald Tusk z Władimirem Putinem zorganizowali konferencję, podczas której
rosyjski premier zapewnił, że Polska ma zagwarantowane dostawy gazu do 2037 roku. „W
tym okresie media doniosły o gigantycznych złożach gazu łupkowego w Polsce, które rząd
chciał sprzedad amerykanom za bezcen. Lech Kaczyoski groził premierowi postawieniem go
przed Trybunałem Stanu, gdyby podpisał umowę tak bardzo godzącą w interesy naszego
paostwa” – pisze "Mik" na stronie smolensk-2010.pl.
Historia zna podobne przypadki
Tymczasem dziennikarze "Gazety Polskiej" przypominają, że historia zna wiele innych
przypadków, w której strona rosyjska odegrała znaczącą rolę.
Dziennikarze przypominają
udział KGB w zamachu na papieża, zatrucie dioksynami prozachodniego kandydata na
urząd prezydenta Ukrainy - Wiktora Juszczenki czy śmiertelne napromieniowanie izotopem
polonu Aleksandra Litwinienki lub zastrzelenie opozycyjnej dziennikarki Anny
Politkowskiej.
Im dłużej potrwa wyjaśnianie okoliczności tragedii przez stronę polską i rosyjską, tym więcej
teorii spiskowych będzie się pojawiad. Coraz więcej internautów zaczyna bowiem utwierdzad
się w przekonaniu, że oficjalne śledztwo nie ujawni prawdziwych przyczyn katastrofy. A jakie
są wasze opinie na ten temat? Czekamy na wasze komentarze na forum.