http://www.tu154.eu/index.php/archives/957
Hipoteza: Polsce i Rosji mogło zależeć, żeby Kaczyński spóźnił się do Katynia
Praprzyczyną wypadku, było celowe opóźnianie prezydenckiego samolotu, żeby spóźnił się na uroczystości katyńskie. Katastrofa jest wynikiem lekkomyślności wynikającej z celowych działań polegających na skompromitowaniu polskiej delegacji, która miała nie dotrzeć na czas.
Hipotezę taką stawia na swoim blogu Janusz Wojciechowski. Jest to jedno z najbardziej sensownych wyjaśnień Katastrofy pod Smoleńskiem. Hipoteza Wojciechowskiego tłumaczy, jako jedna z nielicznych, czemu zarówno Polsce jak i Rosji zależy na ukryciu całej sprawy. Co więcej, łączy się z innymi teoriami mówiącymi o dodatkowych przyczynach - niesprzyjającej aurze pogodowej, rosyjskim samolocie Ił-76, który mógł przeciąć kurs prezydenckiego Tupolewa, próbach udaremnienia lądowania, etc.
Jeśli politykom w Polsce i w Rosji zależało, by delegacja z Kaczyńskim na czele spóźnia się na uroczystości katyńskie robiliby wszystko, żeby opóźnić samolot. Co więcej - musieli ze sobą współpracować. Późniejszy wylot, namowy do lądowania w Moskwie lub w Mińsku, a później obustronne milczenie, ponieważ wszystko poszło nie tak - to logiczne brzmi.
Czemu mamy tak ogromny problem z uzyskaniem wszelkich odpowiedzi? Dlaczego nie znamy godziny wypadku? Jak to się dzieje, że prorządowe gazety wspierają jedynie słuszną wersję wydarzeń? Dlaczego polskim urzędnikom tak mało zależy, by uzyskać dostęp do dowodów?
Jaki normalny rząd zachowywałby się w ten sposób? Rząd umoczony.
“Ktoś chciał mu utrudnić udział w uroczystościach w Katyniu? - Tego nie wykluczam. Pomyślmy chwilę - w Katyniu czekały setki ludzi, Rodziny Katyńskie, księża, kompania reprezentacyjna, a prezydent krążył, krążył i nie zdążył. Cztery razy podchodził do lądowania, potem odleciał do Moskwy, do Katynia przywlókł się pod wieczór samochodem, gdy już było po uroczystości.
Dopiero byłby rechot! No proszę,Tusk umiał przylecieć jak mąż stanu, pojednał się z Putinem, ocieplił stosunki, załatwił dodatkowe dokumenty katyńskie, a Kaczyński niedorajda bał się wylądować. Mgła? Jaka mgła! Dziennikarze wylądowali pół godziny wcześniej i żadna mgła im nie przeszkodziła. I nikt by nie przyjmował tłumaczenia, że to nie prezydent decyduje o lądowaniu, tylko obsługa lotniska i pilot.
Czy w Polsce byli ludzie zainteresowani taki scenariuszem? Zgaduję - byli. A w Rosji?”
W Rosji także. Kaczyński był znienawidzony. Rosjanie bardzo dużo daliby za to, że Kaczyński nie dotarłby do Katynia. Niewinny sabotaż, aby samolot lądował kilkaset kilometrów od Katynia i dotarcie na obchody nie było możliwe? Czemu nie. Przy okazji po raz kolejny zostałaby osłabiona pozycja Lecha Kaczyńskiego w sondażach i droga do współpracy pomiędzy Polską i Rosją otwarta.
“Tak, taki zabawny i dowcipny Komorowski bardziej Rosjanom odpowiadał niż sieriozny Lech Kaczyński, który w sprawie gruzińskiej narobił w świecie takiego ambarasu, że trzeba było przerwać tbiliską ofensywę.
Rosjanie mieli zatem dość powodów,żeby prezydentem nie został Kaczyński, tylko Komorowski. Nie mam im tego za złe, mieli prawo tak myśleć, my też kalkulowaliśmy sobie kiedyś, nie wiem czy słusznie, że dla nas na Ukrainie lepszy był Juszczenko niż Janukowycz. Czy ktoś w Rosji tylko myślał, czy również działał w tym kierunku, żeby Lech Kaczyński zmniejszył swoje szanse w wyborach? Czy ktoś chciał pomóc w tym, żeby prezydent krążył, krążył i nie zdążył i żeby był z niego w Polsce śmiech?
Są dwa fakt wskazujące na taką możliwość, że ktoś pomagał. Pierwszym z nich jest teza, że samolot podchodził do lądowania cztery razy. Skąd się wzięła, kto ja podał i dlaczego - do dziś nie wiadomo.
A może tak było zaplanowane, że będzie podchodził cztery razy, a potem odleci. A on podszedł raz i się rozbił….
No i jest drugi fakt, o którym już kiedyś pisałem - ten tajemniczy kwadrans, od 8,41, gdy samolot runął do 8,56, gdy włączone zostały syreny na lotnisku. Samolot leżał i się palił, obsługa straciła z nim łączność- nie mogli nie wiedzieć, że spadł. Dlaczego nie włączyli syren, dlaczego nie wszczynali alarmu? Coś poszło nie tak,zbaranieli i nie wiedzieli co dalej robić?
A potem nastała cisza, wieża zameldowała brak kontaktu z pilotem. I rozpoczęły się gorączkowe rozmowy na linii Polska - Rosja. Czy to wyjaśnia taką zgodność polityków fakcji rządowej? Wszyscy jednomyślni. I ich niechęć do komisji międzynarodowej. Przecież komisja niezależnych prokuratorów zweryfikowałaby ten scenariusz w jeden dzień.
“Z kim obsługa smoleńskiego lotniska rozmawiała między 8,41 i 8,56 i o czym? Co meldowała i jakie otrzymywała dyspozycje? Czy polscy śledczy dotrą do treści tych rozmów - wątpię! Wyjaśnią to śledczy rosyjscy. Na pewno wyjaśnią rzetelnie i obiektywnie. Głupie pytania stawiam, prawda? I jątrzę niepotrzebnie w stosunkach polsko-rosyjskich. Przecież wszystko już jasne, już Sikorski w CNN powiedział - zawiniła mgła i polski pilot.
No i może jeszcze Lech Kaczyński, któremu Gazeta Wyborcza wkrótce udowodni, że zarządził samobójcze lądowanie A Rosjanie trzymają kciuki za Komorowskiego, żeby wygrał z drugim Kaczyńskim.”
Bardzo sensowne wyjaśnienie. I co ważne - do udowodnienia. Jeśli mamy świadków w Polsce, to prędzej czy później uda się do nich dotrzeć. Bójcie się…
(Źródło: Janusz Wojciechowski - Blog)
W bazie danych TAWS mogło nie być lotniska pod Smoleńskiem
Anonimowy informator Bloga tu154.eu postawił hipotezę wyjaśniającą dlaczego system TAWS nie ostrzegł pilotów prezydenckiego samolotu tu-154 (podobno w niektórych mediach związanych z lotnictwem już krąży ta informacja, póki co ma ona charakter spekulacji). Otóż zachodzi prawdopodobieństwo, że lotniska Smoleńsk-Siewiernyj nie było w bazie danych systemu TAWS zainstalowanego w samolocie. Jeśli hipoteza by się potwierdziła oznaczałoby to, że piloci nie dysponowali mapą ukształtowania terenu i musieli opierać się na wskazaniach innych przyrządów nawigacyjnych - TAWS bez mapy terenu lotniska byłby bezużyteczny w momencie podchodzenia do lądowania.
Hipoteza opiera się na dostępnym na oficjalnej stronie www.sandel.com spisie lotnisk będącym wyciągiem z bazy danych systemu TAWS. Aktualną listę lotnisk można znaleźć tutaj. (Airport Database
Current Version: 1004 Cycle - April 8, 2010)
Po zapoznaniu się z dokumentacją widać wyraźnie, że Smoleńska nie ma na liście:
RUS UWWW Kurumoch Samara 23 8360 410 1004
RUS UWWW Kurumoch Samara 33 9846 388 1004
RUS UWSS Tsentralny Saratov 12 7283 440 1004
RUS UWSS Tsentralny Saratov 30 7283 499 1004
— mniej więcej w tym miejscu powinien być Smoleńsk, jeżeli byłby w bazie danych-
RUS URSS Sochi Sochi 02 7218 52 1004
RUS URSS Sochi Sochi 06 9482 39 1004
RUS URSS Sochi Sochi 20 7218 89 1004
RUS URSS Sochi Sochi 24 9482 85 1004
RUS ULLI Pulkovo St Petersburg 10L 11145 61 1004
RUS ULLI Pulkovo St Petersburg 10R 12402 67 1004 begin_of_the_skype_highlighting 12402 67 1004 end_of_the_skype_highlighting
RUS ULLI Pulkovo St Petersburg 28L 12402 79 1004 begin_of_the_skype_highlighting 12402 79 1004 end_of_the_skype_highlighting
RUS ULLI Pulkovo St Petersburg 28R 11145 66 1004
RUS URMT Shpakovskoye Stavropol 07 8530 1486 1004
Zakładając, że hipoteza jest trafna można z całą pewnością powiedzieć, iż piloci prezydenckiego Tupoleva nie dysponowali wystarczającymi informacjami by pomyślnie wylądować w trudnych warunkach atmosferycznych bądź nieoczekiwanie mogli napotkać przeszkody terenowe. Oznaczałoby to też, że samolot nie był wystarczająco przygotowany do lotu na uroczystości katyńskie.
Może to być istotny wątek w śledztwie. Chyba wiele osób jest zaskoczonych, że do tej pory nie słyszeliśmy tego argumentu w dyskusji.
(Herodot)