Przygoda z literkami

Przygoda z literkami

Małgorzata Mazurek-Wódz

Z nauką czytania możesz czekać do zerówki. Jeśli jednak chcesz wcześniej wziąć sprawy w swoje ręce, zrób to tak, by uczenie się było dla przedszkolaka przyjemnością.

Uważasz, że nie warto odkładać czytelniczej edukacji, aż dziecko skończy 6–7 lat? Sama poznałaś litery dużo wcześniej? A może twój mąż czytał kolegom bajki, kiedy był jeszcze w przedszkolu? Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wasza pociecha już teraz uczyła się składać literki w słowa. Masz za sobą opinie naukowców. Ich zdaniem łatwiej oswajać z czytaniem trzylatka niż czterolatka, czterolatka niż pięciolatka, zaś pięciolatka niż sześciolatka. A ile lat ma teraz twoje dziecko?

Ważne ustalenia
Zanim odsłonisz przed maluchem tajniki czytania, weź pod uwagę kilka spraw. Najważniejsza z nich – trzeba odrzucić własne ambicje. Dziecko może szybko poznawać literki, ale nie musi. Pamiętaj również, że:
- przedszkolak uczy się, bawiąc. Nie licz na to, że będzie grzecznie siedział nad elementarzem. Tylko świetna zabawa gwarantuje sukces. Wykaż się pomysłowością: nie potrzebujesz wyszukanych, drogich rekwizytów (niektóre zrobisz własnoręcznie). Okazje do nauki podsuwa samo życie,
- ty też musisz się dobrze bawić. Dziecko doskonale wyczuwa twój nastrój; zdradza cię mowa ciała, napięcie mięśni. Twoje niezadowolenie, niecierpliwość, irytacja szybko zostaną wykryte,
- dzieci żyją w świecie głosek, a ty w świecie liter. Jaka jest między nimi różnica? Za pomocą liter zapisuje się głoski. Dlaczego to rozgraniczenie jest ważne przy nauce czytania, przeczytasz w tym tekście,
- potrzebny jest dobry przykład. W domu, w którym się czyta, dzieci same garną się do książek. Mama z książką, tata z gazetą – to dla dziecka dobra motywacja,
- nic na siłę. Gdy widzisz, że maluszka nie interesują litery, spróbuj poczekać na lepszy moment. Czasem wystarczy kilka godzin, a w niektórych przypadkach miesiąc lub pół roku. Gdy nadal nie ma rezultatu, być może masz niezbyt atrakcyjną metodę albo dziecko nie jest jeszcze gotowe na taką naukę.

Pierwszy stopień wtajemniczenia
Pamiętaj, by litery nazywać krótko (k, g, p, b, t, d, z) bez dodawania -y lub -ie (nie ky, gie albo zet). Dlaczego? Bo kiedy dziecko pozna już wszystkie literki, łatwiej złoży je w wyraz, na przykład MAMA a nie MY–A–MY–A.
Pomoce naukowe
Książka, zeszyt, tablica sprawdzą się w szkole. W domu do nauki możesz wykorzystać wszystko – to, co masz pod ręką i co podsuwa ci fantazja. Na pewno przydadzą się:
- książeczki. Kiedy czytasz dziecku, pokazuj mu też literki. Książki dla najmłodszych pisane są dużym drukiem. Czytając o „Czerwonym Kapturku”, pokaż „w” – jak wilk. Aby ułatwić zapamiętanie litery, porównaj ją do ostrych zębów w wilczej paszczy (dzieci lubią dreszczyk emocji). Możesz narysować „w” na kartce (a także wilka, jeśli potrafisz) i przykleić rysunek na przykład na lodówce. Maluch będzie kojarzył literę z obrazem,
- magnesy na lodówkę. Zamiast plastikowych warzywek kup komplet liter. Nawet gdy dziecko nie jest zainteresowane czytaniem, chętnie będzie przyczepiało je do lodówki, gdy ty na przykład gotujesz zupę. Możecie bawić się w wyszukiwanie podobnych znaków (w komplecie jest po kilka takich samych liter) i przyklejanie ich obok siebie,
- komputer. Dziecko garnie się do niego. To dobrze. Pod paluszkami, na klawiaturze ma cały alfabet. Zamiast zastanawiać się, jaka gra edukacyjna jest dla niego odpowiednia, zachęć malca, by bawił się literami. W edytorze tekstu ustaw prostą czcionkę (pogrubioną do wielkości około 48 punktów) i pozwól maluchowi przebierać palcami po klawiszach – może stukać jak popadnie albo długo przyciskać jeden klawisz. Podpowiedz wtedy, jaką literę sobie upodobał. Pokaż mu także, jak może napisać własne imię albo KOT, DOM, MAMA, TATA. Dzieło dziecka (nawet kilkunastostronicowe) wydrukuj i chwal za nie malucha przed wszystkimi. To bardzo motywuje do nauki,
- klocki, puzzle albo inne układanki z literami. Wariant nie tylko dla tych, którzy mają zabudowaną lodówkę. Możesz uczyć dziecko dostrzegania różnic między literami, na przykład do jednego pudełka maluch wrzuca klocki z literą „p” do drugiego z „b”. Dla ułatwienia oznacz pojemniki kartką z literą, która ma się w nim znaleźć,
- spacer. To wielka okazja do nauki. Napisy na sklepach, znaki drogowe (na przykład STOP), reklamy uliczne, też mogą być pomocami naukowymi. Idąc codziennie tą samą drogą, macie okazję do powtarzania i utrwalania materiału. Jeśli maluch zna już kilka liter, proś, by odszukał je na szyldach lub reklamach. Wykorzystaj na przykład zainteresowania motoryzacyjne małego chłopca i odczytujcie marki samochodów. Jadąc autem ze starszym przedszkolakiem, bawcie się w wymyślanie wyrazów na wybraną literę albo wyszukiwanie rzeczy przy drodze, których nazwa zaczyna się na tę literę,
- elementarz. Może masz w domu swój podręcznik, z którego uczyłaś się czytać? Wykorzystaj go do pokazywania dziecku liter (w elementarzach są ładnie wyeksponowane). Podstawą nauki jest częste powtarzanie, maluch nie zapamięta kilku liter naraz. Pokaż mu 1–2 i wracaj do nich jak najczęściej. Gdy je zapamięta, przejdź do kolejnych.

Od litery do sylaby
Poznanie liter to pierwszy i długi etap nauki. Gdy malec już je świetnie zna, nie oznacza to jeszcze, że od razu zaczyna je składać w wyrazy. Wiąże się to z dojrzałością mózgu do dokonywania syntezy. Możesz dziecku ułatwić to zadanie, bawiąc się w dzielenie na sylaby. To okazja do połączenia nauki czytania z liczeniem. Maluch liczy sylaby w wyrazie, na przykład pomagając sobie paluszkami.

Lekcje ślizgania
Składanie liter w wyraz może ułatwić jego zapisywanie na przykład na dziecięcej tablicy albo na kartce papieru. Zaczynaj od krótkich słów. Dziecku łatwiej będzie odczytać wyraz, jeśli litery oddziela mały odstęp. Odczytując, łącz je tak, jakbyś ślizgała się po dźwiękach, wolno, ale wyraźnie. Dźwięk jednej głoski powinien przepływać w drugi (pamiętaj o właściwym wymawianiu głosek – nie py, by). Zachęć malucha, by cię naśladował. Umiejętność składania liter w słowa czasem przychodzi nagle. Wyjechaliście na dwa tygodnie w góry, a po powrocie twoje dziecko samo odczytało nazwę sklepu, koło którego właśnie przechodziliście. Być może przyczyniła się do tego porcja ruchu, której malec zaznał podczas harców na śniegu, na przykład jazda na nartach.

Podejście globalne
Zamiast od liter naukę czytania można także zacząć od wyrazów. Na takim założeniu opiera się metoda Domana polecana do nauczania małych dzieci (nawet niemowląt). Kilka lub kilkanaście razy w ciągu dnia maluch ogląda karty z wyrazami. Wyraz trzeba dziecku pokazać i głośno odczytać. Musisz robić to na tyle intrygująco, żeby brzdąc skupił uwagę na napisie. Na każdy dzień tygodnia przygotowuj jedno proste słowo. W kolejnym tygodniu pokazuj ponownie wszystkie plansze (znów tylko jedną dziennie). I tak do końca miesiąca. Kolejny etap to wyrażenia dwuwyrazowe, na przykład ładna lala, szybkie auto. Wyrazy, które dziecko ogląda, powinny być mu bliskie, wtedy rośnie motywacja do nauki. Metoda może sprawiać rodzicom kłopot, bo samemu trzeba przygotować plansze. Istnieje też problem wynikający ze specyfiki naszego języka. Polskie wyrazy odmieniają się (dom, domy, domów itp.), co utrudnia naukę tą metodą, w przeciwieństwie na przykład do języka angielskiego (jest nieodmienny).

Co jeszcze jest istotne?
Jako mama, chcesz czy nie chcesz, jesteś nauczycielką... To od ciebie dziecko dostaje wielką porcję wiedzy o życiu. Na każdym etapie możesz ułatwić jej przyswajanie:
Zadbaj, by maluch miał czas na jazdę na hulajnodze, rowerku czy zabawę na placu zabaw. Podczas nauki czytania duże znaczenie ma wymiana informacji między prawą a lewą półkulą (lewa najczęściej odpowiada za głoskowanie, a prawa za globalne przetwarzanie informacji, czyli za syntezę). Sprzyja temu aktywność fizyczna dziecka związana z wykonywaniem ruchów naprzemiennych (lewa ręka plus prawa noga i odwrotnie), np. chodzenie po rozłożonej na ziemi linie.
Naucz dziecko odróżniać lewą stronę od prawej. Mylenie ich może utrudniać naukę czytania (mylenie liter np. „b” i „d”). Poradzi sobie z tym nawet trzylatek, jeśli punktem odniesienia będzie dla niego serduszko. Pokaż mu, gdzie ono jest, jak bije. Jeśli macie aparat do mierzenia ciśnienia, wykorzystaj stetoskop, żeby malec posłuchał serca. Przyklej karteczkę na klatce piersiowej. Dziecko może też nosić przez jakiś czas luźną gumkę na lewej rączce – „dla pamięci”.
Pamiętaj o zabawach słuchowych – są wstępem do nauki czytania i pisania, ułatwiają rozpoznawanie głosek w wyrazach. Bawcie się w co słyszę, np. za oknem, co się toczy po podłodze (kasztan, piłka), kto to mówi, ile głosów.


Konsultacja:
Joanna Kęska, nauczycielka wychowania przedszkolnego, specjalista glottodydaktyk.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4 Przygotowanie półfabrykatów
Przygotowanie PRODUKCJI 2009 w1
jak przygotowac i przeprowadzic pokaz kosmetyczny1
przykładowa prezentacja przygotowana na zajęcia z dr inż R Siwiło oceniona
Przygotowanie cieplej wody uzytkowej
Techniczne przygotowanie prodkcji
Magiczne przygody kubusia puchatka 3 THE SILENTS OF THE LAMBS  
na co nalezy zwrocic uwage przygotowujac uczniow do nowego ustnego egzaminu maturalnego
www literka pl oznaczenia rezystorow,archiwum,2815,druku
Propozycja przygotowania schema Nieznany
Laboratorium01 PrzygotowanieŚrodowiskaProjektowegoPoznanieEdytoraISymulatoraKompilacjaISymulacjaPrzy
Kajtkowe przygody streszczenie
nauka pisania literki u

więcej podobnych podstron