Październik
SAMOTNI
Pieśń: Przykazanie nowe…
Z wiarą zginamy kolana przed Tobą, Panie, ufni, że czas naszego spotkania ubogaci nasze serca i przyczyni się do oddania chwały Tobie.
Od wielu miesięcy dziękujemy za nasze rodziny i prosimy Cię, Panie Jezu, o Twoją pomoc w ich pielęgnowaniu. Rodziny są jak małe ogrody i każde drzewo wymaga osobnej pielęgnacji. Te ogrody nieustannie owocują, bo jedne pokolenia odchodzą, a inne zajmują ich miejsce.
Dziś jednak pragniemy zatrzymać się nad ludźmi, którzy żyją samotnie, bo nie mają swojej rodziny. Jedni znaleźli się w swej samotności z konieczności. Nie zawarli małżeństwa, utracili kontakt z bliskimi. Żyją jak samotne drzewa.
Ci z nich, którzy kochają innych ludzi, żyją dla bliźnich. Ich los nie jest bolesny. Z owoców ich życia korzystają inni. Są bowiem do Twojej dyspozycji, Panie. Dziś dziękujemy za tych ludzi, dzięki którym inni zostają otoczeni opieką, są ubogaceni. Dziękujemy za ich serca promieniujące miłością.
Pieśń: Pod Twą obronę…
Ale są inni samotni, którzy nie umieją kochać. Nikt do nich nie zapuka, nikt nie zaglądnie, przez całe tygodnie nikt nie zatelefonuje. Często chorzy na duchu, chorzy z osamotnienia, pełni żalu do ludzi i do Boga. Walczą z myślami samobójczymi, nie dostrzegają sensu swojego życia.
To tych ludzi wspominamy dziś przed Tobą, Panie, i oddajemy ich w Twoje dłonie. Często są tak obolali, że nie wiadomo, jak im pomóc. Nie nadają się już do życia społecznego, pozamykali drzwi do swego serca. A żyją i wciąż czekają na życzliwego człowieka.
Panie Jezu, w pogańskim świecie tacy ludzie umierają. Ale w Twoim świecie jest dla nich miejsce i jeśli nawet oni nie umieją kochać, to trzeba, abyśmy otoczyli ich miłością.
Nie trzeba dużo, dwie - trzy osoby są w stanie zmienić świat samotnika. Trzeba tylko trochę cierpliwości i akceptacji jego świata. Pomóż nam, Panie, dostrzec ludzi samotnych i nie pozwól, byśmy ich zaszeregowali do oryginałów, z którymi trudno wytrzymać. Naucz nas kochać tych, którzy kochać nie umieją.
Wejrzyj również, Panie, na małżeństwa bezdzietne - za każdym razem w historii ich życia kryją się tajemnice znane tylko Tobie. Jeśli trwają w miłości, z reguły są otwarte na innych i samotność im nie grozi. Żyją dla innych, a inni są z nimi. Błogosław, Panie, ich pracy i dziełom, jakie prowadzą.
Wzbudź, Panie, w sercach naszych ducha wdzięczności za dobro przez nich dokonane. Niech ta nasza wdzięczność opromienia ich życie światłem prawdziwej miłości.
Pieśń: Chwalcie Pana wszyscy…
W tym naszym rozważaniu pragniemy, Panie, prosić Cię również o szczególne błogosławieństwo dla ludzi w podeszłym wieku. Starość dość często łączy się z samotnością ducha. Świat bardzo szybko mknie do przodu. Jak długo człowiek dotrzymuje mu kroku, tak długo nie jest sam. Ale jeśli już zostaje w tyle, zaczyna przeżywać samotność. Odchodzą do Ciebie, Panie, jego rówieśnicy. Traci więc kontakt ze środowiskiem. Tylko nieliczni są otoczeni miłością przez wnuki czy prawnuki.
Udziel, Panie Jezu, mocy tym, którzy zmagają się ze swoimi latami. Poślij ludzi dobrych i gotowych na zrobienie zakupów, na podprowadzenie do lekarza, na posprzątanie mieszkania, wypranie bielizny, wyczyszczenie płaszcza. Natchnij młodych, by podali rękę, gdy trzeba zrobić kilka kroków, i wyczyścili szkło okularów… Starość jest zawsze trudna, bo czyni człowieka bezradnym. Ale bliskość człowieka podeszłego w latach jest błogosławieństwem. Otwiera bowiem możliwość bezinteresownej miłości. Stary człowiek rzadko kiedy ma czym zapłacić, wynagrodzić za posługę. Ale Ty, Panie, widzisz każdy kubek wody podany takiemu człowiekowi i każdą minutę poświęconą dla niego.
Naucz nas, Panie, otaczać życzliwością ludzi, którzy mają już twórcze życie za sobą. Naucz nas przynajmniej na chwilę dostosować nasze kroki do ich kroków i nasze myślenie do ich myślenia.
Pieśń: Pobłogosław, Jezu drogi…
Pomnij, Panie, na tych samotnych, którzy zatrzasnęli wszystkie drzwi do swego serca, a nierzadko i do swego mieszkania. Czasem pokochali psa lub kota więcej niż kogokolwiek z ludzi.
To są ci nasi bracia lub siostry, którzy zwątpili w naszą życzliwość. Za wiele w życiu przecierpieli. Postanowili się odciąć od otoczenia. Nie chcą już więcej cierpieć. Z reguły są to ludzie bardzo wrażliwi, których spotkały duże krzywdy. Czasem mieszkają na stałe wśród nas - mając swój adres. Bywa jednak, że nie mają adresu, że należą do bezdomnych, których w Polsce jest kilkadziesiąt tysięcy.
Rzadko się o nich mówi. Ujawnia ich zima… Trudno im pomóc. Ale to są, Panie, Twoi i nasi bracia. Dziś przed Tobą wspominamy ich i prosimy Ciebie, Panie, o pomoc w ich dostrzeżeniu. Prosimy też o to, byś pobłogosławił wszystkim mądrym działaniom społecznym, które usiłują spieszyć im z pomocą.
Przybyłeś, Panie, na ziemię, by uczyć nas miłości, by łączyć ludzkie serca w jedną rodzinę. Mamy do dyspozycji wiele środków, brakuje nam jednak takiej miłości, by ona rozwiązywała problemy rodzinne, które są często nie do rozwiązania. Do nich należy samotność - poważna choroba społeczna naszego wieku.
Panie, który kochasz samotnych, uzdolnij ich serca i nasze serca do większej miłości.
Chwila ciszy.
2