9180


Kazus 1

Anna W. udała się do stomatologa Małgorzaty S. w celu usunięcia zęba trzonowego. Po dokładnym badaniu okazało się, że konieczne jest usunięcie dwóch sąsiadujących ze sobą zębów. Aby oszczędzić Annie W. cierpień związanych z nietypowymi objawami lękowymi towarzyszącymi wizytom u dentysty, Małgorzata S. zaproponowała usunięcie obu zębów podczas jednego zabiegu, który zamierzała przeprowadzić pod narkozą. Anna W. będąc znaną hipochondryczką sugerowała dentystce, że ma jakieś „kłopoty z sercem”. Jednak Małgorzata S., która wielokrotnie leczyła wcześniej Annę W., zbagatelizowała to oświadczenie i zaniechała konsultacji z internistą przed zaaplikowaniem Annie W. narkozy. W trakcie zabiegu Anna W. zmarła na zawał serca. Ze sporządzonej po śmierci opinii biegłego lekarza sądowego wynika, że Anna W. miała głęboko ukrytą wadę serca, której nie można było wykryć podczas rutynowego badania internistycznego. Zatem nawet gdyby internista został sprowadzony przez stomatologa Małgorzatę S., to przeprowadzone przez niego badania nie pozwoliłyby na wykrycie wady serca.

Oceń odpowiedzialność karną Małgorzaty S.?

Kazus 2

Jakub Z. prowadził w nocy samochód osobowy marki Fiat 126p w terenie niezabudowanym. Jechał z prędkością 60 km/h. Nawierzchnia drogi była śliska i padał drobny deszcz. Z uwagi na nadjeżdżające z przeciwka samochody włączone miał światła mijania. Nagle w zasięgu reflektorów dojrzał kontur sporego przedmiotu leżącego na prawym pasie jezdni. Natychmiast rozpoczął hamowanie. Mimo to pojazd uderzył w przeszkodę. Okazało się, iż był to Marian G., który zginął na miejscu.

Biegły ustalił, iż śmierć nastąpiła na skutek ogólnych obrażeń wewnętrznych powstałych po uderzeniu samochodem. Marian G. miał w chwili śmierci 2 promile alkoholu we krwi i prawdopodobnie spał na drodze. Tuż przed wypadkiem opuścił znajdujący się 100 m od drogi zajazd „Raba”. Biegły ustalił, iż z uwagi na rodzaj nawierzchni, warunki atmosferyczne i drogę hamowania prędkość, przy której Jakub Z. mógł zatrzymać pojazd przed przeszkodą pojawiającą się w świetle włączonych świateł mijania wynosiła 40 km/h.

W miejscu wypadku nie stwierdzono ruchu pieszych. Natomiast 300 m wcześniej na prawym poboczu drogi znajdowała się tablica reklamowa z napisem „Zajazd Raba — 400 metrów”.

Przesłuchiwany Jakub Z. zeznał, iż wielokrotnie przejeżdżał tą drogą i nigdy w tym miejscu nie było pieszych, tablicy zaś reklamowej nie widział. Stwierdził nadto, iż nie miał takiego obowiązku, skoro kierowca ma zwracać uwagę jedynie na znaki drogowe.

Oceń odpowiedzialność karną Jakuba Z.

Kazus 3

Paweł O. wtargnął do urzędu pocztowego w K. Posługując się atrapą broni zażądał wydania gotówki znajdującej się w kasie grożąc, iż w przeciwnym wypadku zastrzeli kasjerkę. Kwotę 50 tys. zł włożył do skórzanej torby i błyskawicznie opuścił pocztę. Wsiadł do opla Astra i odjechał sprzed budynku poczty. Zaalarmowana Policja zorganizowała pościg. Gdy Paweł O. ujrzał w tylnym lusterku policyjny radiowóz, gwałtownie zwiększył prędkość. W pewnym momencie zauważył, że przejazd przez skrzyżowanie zablokowany został przez sznur czekających na zmianę światła pojazdów. Migając światłami i używając klaksonu wjechał z prędkością 70 km/h na chodnik, w miejscu gdzie znajdował się przystanek autobusowy. Czekało na nim około 15 osób. Nie wszyscy zdążyli odskoczyć. Samochód Pawła O. potrącił 6 osób, w tym dwie śmiertelnie.

Gdy przejechał skrzyżowanie, nagle z ulicy podporządkowanej wyjechał czerwony Fiat 126p. Doszło do kolizji, w wyniku której opel Astra został poważnie uszkodzony, zaś Paweł O. doznał lekkich obrażeń ciała. Kierowcą Fiata 126 p była Maria B., u której stwierdzono 1,2 promila alkoholu we krwi. Przesłuchiwana zeznała, iż nie zauważyła znaku podporządkowania.

Oceń odpowiedzialność karną Pawła O. i Marii B.

Kazus 4

Tomasz H., kierowca tira i Jerzy G. spotkali się w barze na piwie. Jerzy G., który winny był koledze prawie 500 zł zapewniał, że odda je, jak tylko znajdzie jakąś pracę, o którą w jego zawodzie bardzo trudno. Tomasz H. zaproponował mu zatem, aby przerzucił się na inny sposób zarobkowania. „Mój kolega całkiem nieźle utrzymuje się z rozbojów. Najlepsza jest okolica stacji metra „Politechnika”. Dwa dni pracy- zawsze mi powtarza - i spokój na cały miesiąc. Zbyt zapewniają mu panowie stojący na rogu Marszałkowskiej i Trzech Króli. Idź w jego ślady, wtedy będziesz miał pieniądze nie tylko na oddanie długów”. „Nie lubię przemocy” skrzywił się Jerzy G., „a poza tym - skoro już o takim sposobie zarobkowania mowa - mam już na oku kilka mieszkań do obrobienia w czasie wakacji, tylko zastanawiałem się co zrobić z towarem. Dzieki zatem za „cynk” na „nabywców.” dokończył machając jednocześnie do pochodzących do stolika kumpli.

Tomasz H. z kolegami siedział i pił jedno piwo za drugim. Po upływie prawie 4 godzin, z trudem się podniósł stwierdzając: „Musze jechać odwieźć towar na skład, zanim go zamkną”. Koledzy roześmieli się, a Jerzy G. powiedział: „Jak nie będziesz mógł trafić kluczem do stacyjki, to wróć, nalejemy Ci jeszcze jednego dla równowagi”.

Tomasz H. ledwo dowlókł się do Tira, przy czym miał poważne problemy zarówno z otworzeniem drzwi, jak i z wejściem do kabiny. Gdy tylko udało mu się uruchomić silnik samochodu, odetchnął z ulgą, spojrzał na zatłoczoną główną arterię komunikacyjną miasta, na którą miał wjechać i westchnął „Jazda Tirem ma jednak swoje plusy, w razie czego nic mi się nie stanie”, po czym wyjechał na ulicę. Najpierw miał poważne kłopoty z wjechaniem na właściwy pas, ale potem jechał spokojnie, jak zawsze nie spiesząc się, co powodowało, iż musiał wielokrotnie słuchać „trąbienia” innych uczestników ruchu. Raz nawet odwrócił się, aby - jak zwykł to czynić w takich wypadkach - pogrozić jednemu z nich palcem, dorzucając do tego odpowiednią „wiązankę”. W momencie kiedy z powrotem skierował wzrok na jezdnię zobaczył ku swojemu przerażeniu wjeżdżający prosto na niego autobus MPK. Próbował błyskawicznie hamować, ale było za późno. Doszło do zderzenia, w którym śmierć poniosły 3 osoby, a 16 zostało rannych. Okazało się, iż przez nieuwagę Tomasz H. wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Miał 2, 3 promila alkoholu we krwi.

Oceń odpowiedzialność Tomasza H.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9180
9180
9180
9180

więcej podobnych podstron