II. 3 Refleksje z lekcji dyplomowej
Lekcję dyplomową przeprowadziłam 27.05.2014r. w klasie Va w Szkole Podstawowej nr 12 im. Marii Skłodowskiej-Curie przy ul. Janiszewskiego 12 we Wrocławiu. Temat zajęć brzmiał: „Wstajesz wcześnie ze słońca wschodem…” - obraz matki w wierszu M. Czechowicza.
Zespół klasowy, z którym pracowałam, nie jest zbyt liczny - składa się z 15 uczniów, większość z nich to dziewczynki. Miałam okazję poznać ich wcześniej, ponieważ często widywałam się z nimi podczas wrześniowych praktyk. Klasa Va jest dosyć zgrana, uczniowie dzielą się na przeciętnych i bardzo dobrych. Dwie uczennice wymagają obecności nauczyciela wspomagającego podczas zajęć. Pod względem zachowania nie sprawiają większych problemów wychowawczych. Gdy zdarzały się sytuacje niezdyscyplinowania, zazwyczaj związane były z tymi samymi osobami. Na podstawie wcześniejszych doświadczeń z tą klasą, mogę stwierdzić, że zawsze bardzo sprawnie mi się z nimi pracowało.
Również i tym razem nie miałam problemów podczas przeprowadzania lekcji, uczniowie zachowywali się wzorowo, odpowiadali na moje pytania, rozwiązywali zadania i angażowali się w przebieg zajęć. Wydaje mi się, że zainteresowali się tematem.
Do pozytywnych aspektów lekcji włączyłabym wykorzystane środki dydaktyczne, które miały na celu przyciągnięcie uwagi uczniów, chciałam też zaabsorbować ich ciekawostkami na temat autora wiersza. Poza tym starałam się pilnować, by wszyscy uczniowie pracowali na zajęciach. Podchodziłam do każdego, kto wydawał się mieć problemy z rozwiązywaniem zadań i próbowałam wyjaśniać niezrozumiałe kwestie.
Do słabych stron zaliczam, przede wszystkim niezrealizowanie w całości scenariusza zajęć. Zabrakło mi czasu na dokończenie dwóch zadań z karty pracy i podsumowanie tematu. Muszę przyznać, że było to dla mnie dużym zaskoczeniem, kiedy uświadomiłam sobie, że do końca zajęć zostało niecałe 10 minut, a najbardziej pracochłonne zadanie zostało przed nami. Tworząc konspekt tej lekcji, bardziej brałam pod uwagę możliwość, że uda nam się skończyć przed dzwonkiem i przygotowałam nawet rezerwowe zadanie na tę okoliczność. Poza tym, błędem było przeprowadzenie ostatniego ćwiczenia według tego jak zaplanowałam to w scenariuszu (Uczniowie mieli wypisać środki stylistyczne na karteczkach i podchodzić do tablicy, aby je przyczepić. Chciałam, aby trochę to urozmaiciło zajęcia i żeby uczniowie mogli na chwilę wstać i poruszać się po klasie). Mogłam wykonać je razem z nimi, w ten sposób, że od razu zapisywaliby poprawne odpowiedzi na karcie pracy, co z pewnością oszczędziłoby nam kilku minut.
Do tej lekcji mam ambiwalentny stosunek. Nie mogę powiedzieć, żebym była z niej w pełni zadowolona, ale też nie oceniam jej jako złej. Na przyszłość jednak muszę pamiętać, by na bieżąco pilnować czasu oraz popracować nad głośniejszą wymową i pewniejszym tonem głosu. Wydaje mi się, że udało mi się zainteresować klasę tematem, co przyczyniło się do tego, że aktywnie współpracowali ze mną przez całe zajęcia.
.